Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Grzebiąc w informacjach dot. Żory 2xU Busha znalazłem ciekawą IMHO wypowiedź jednego z jego doradców adresowaną do dziennikarza.

 

https://www.nytimes.com/2004/10/17/magazine/faith-certainty-and-the-presidency-of-george-w-bush.html

 

(...) I had a meeting with a senior adviser to Bush. [..] and then he told me something that at the time I didn't fully comprehend -- but which I now believe gets to the very heart of the Bush presidency.

 

The aide said that guys like me were "in what we call the reality-based community," which he defined as people who "believe that solutions emerge from your judicious study of discernible reality." I nodded and murmured something about enlightenment principles and empiricism. He cut me off. "That's not the way the world really works anymore," he continued. "We're an empire now, and when we act, we create our own reality. And while you're studying that reality -- judiciously, as you will -- we'll act again, creating other new realities, which you can study too, and that's how things will sort out. We're history's actors . . . and you, all of you, will be left to just study what we do."

(...)

 

(...) miałem spotkanie ze starszym doradcą Busha. [..] a potem powiedział mi coś, co wówczas nie do końca zrozumiałam - ale teraz uważam, że trafia to w samo sedno prezydencji Busha.

 

Doradca powiedział, że ludzie tacy jak ja przynależy "do tego, co nazywamy społecznością opartą na rzeczywistości", którą zdefiniował jako ludzi, którzy "wierzą, że rozwiązania wyłaniają się z twojego rozsądnego studiowania dostrzegalnej rzeczywistości". Pokiwałem głową i wymamrotałem coś o zasadach oświecenia i empiryzmie. Odciął mnie. "To nie tak działa świat" - kontynuował. "Jesteśmy teraz imperium, a kiedy działamy, tworzymy własną rzeczywistość, a kiedy studiujesz tę rzeczywistość - rozsądnie, tak jak chcesz - my ponownie tworzymy inne nowe rzeczywistości, które możesz studiować też i tak to działa ... Jesteśmy aktorami historii ... a wy, wy wszyscy, pozostaniecie tylko po to, aby przestudiować to, co zrobimy.

Edytowane przez JuG

Podniecające.

Ile lat temu to było? Ilu prezydentów zmieniło się w tym czasie w USA a ilu w Rosji?

Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

Gość

(Konto usunięte)

Bez zależności kto jest u władzy w USA wszyscy mają manię wielkości. Ostatni tylko przykład:

 

 

 

Nieleczona mania (brak konkurencji) skutkuje "tworzeniem własnej rzeczywistości" bez liczenia się z nikim. Jak ta tworzona przez kolejny naród wybrany rzeczywistość wygląda można zobaczyć np. w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Na ulicach miast europejskich też - pełno jest uciekinierów od tej rzeczywistości.

  • Redaktorzy

Powiedzmy tak: jeśli Rosjanin broniąc postępowania swojego rządu twierdzi o innych, że mają manię wielkości, jest to cóż, zabawne.

 

Ale oczywiście uważam, że Rosja JEST wyjątkowa. Każde państwo jest wyjątkowe.

Gość

(Konto usunięte)

broniąc

 

Niczego ja nie bronię - ja tłumaczę. Rząd - nie mój.

 

Ale oczywiście uważam, że Rosja JEST wyjątkowa. Każde państwo jest wyjątkowe.

 

To dla mnie też oczywiste ale nie Amerykanów. Pompeo rozróżnia unikatowość (Rosja jest) od wyjątkowości (tylko USA). Chodzi mi o powtarzaną przez establishment amerykański mantrę nie tylko o unikatowości a i o pełnieniu specjalnej misji na Świecie (m.in. powołują się na Boga). Jest to państwowa ideologia, niebezpieczna dla innych państw. W obecnej Rosji takowych wypowiedzi czy ekspansywnej ideologii brak. W ZSRR była ideologia do szerzenia, w Rosji jej nie ma. Rosja jest w pozycji broniącego się, USA - atakującego. To jest naturalne w geopolityce - trzeba dożynać konkurenta/nieprzyjaciela/wroga na wszelkie możliwe sposoby. Ale naturalnym też jest, że atakowany się broni. Każde państwo też ma prawo do własnej drogi/sposobu rozwoju.

 

Dowolny pęd do monopolu jest zły. Najpierw dla konkurentów a potem i dla samego monopolisty.

Edytowane przez JuG

Taaa....

Standardowe p...nie kremlowskiej propagandy, Rosja się broni, broni i broni.

Czasem tylko tak się z tym bronieniem rozpędzi że wyląduje na terytorium innego państwa.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość

(Konto usunięte)

Taaa... Standardowa ślepota ofiar zachodniej propagandy.

 

Wojska amerykańskie są u granic Rosji, wojsk rosyjskich u granic amerykańskich brak.

 

USA wspomaga zamachy stanu i prowokacje w granicznych z Rosją państwach, Rosja - nie.

 

...

Jurij ma dwa argumenty, jeden bardziej debilny i oklepany od drugiego. Jeden - wszyscy którzy nie kochają Putina są rusofobami. Drugi - że wszyscy oprócz Rosjan ogłupieni są propagandą. No jeszcze jest jeden - że okrutni imperialiści zawiązali ogólnoświatowy spisek mający na celu zniszczenie miłującej pokój Rosji.

O standardowych kłamstwach nie wspomnę, to to już każdy widzi i ocenia.

Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

Gość

(Konto usunięte)

kochają Putina

wszyscy oprócz Rosjan ogłupieni

okrutni imperialiśc

ogólnoświatowy spisek

miłującej pokój

 

Jest to język propagandy dla ubogich umysłowo.

 

O standardowych kłamstwach

 

A to - kolejny atak personalny.

 

..................................................................................................................................

 

Wpis Ksenii Sobczak po dyskusji w «The spectator» - całkiem mądrze i prawdziwie:

 

Ze smutkiem muszę zauważyć, że propaganda po obu stronach zaczęła owocować - uczestniczący się radykalizowały, a jeśli nie jesteś gotów zgodzić się z tym, że Putin jest Hitlerem nowoczesności, to niemal natychmiast zostaniesz przypisany do „agentów Kremla”. Wszystko to jest bardzo smutne, bo ten czarno-biały obraz świata prowadzi do jeszcze większej konfrontacji, a co najważniejsze, do obniżenia poziomu dyskusji. Nie podoba mi się wiele z tego co jest w Rosji, ale jestem patriotką, ja nie będę się zgadzała z wieloma delikatnie mówiąc, „przesadzonymi” ocenami swoich zachodnich kolegów, kiedy widzę, że fakty są celowo zniekształcane w celu wzmocnienia konfrontacji.

 

https://www.instagram.com/p/BhxM2xCB01f/

Edytowane przez JuG

USA wspomaga zamachy stanu i prowokacje w granicznych z Rosją państwach, Rosja - nie.

Oczywiście, że nie. Np. na Kubie, w Nikaragui. Rosja nie wspomagała, ani odrobinkę...

Wojska amerykańskie są u granic Rosji, wojsk rosyjskich u granic amerykańskich brak

Ano brak, nad czym na Kremlu boleją od dziesięcioleci. Widać jankesy mądrzejsze i skuteczniejsze. Niech Rosja złoży propozycję stacjonowania swoich wojsk w Meksyku albo Kanadzie. Może posłuchają i dadzą się przekonać. Może choć w Wenezueli?

 

Jest to język propagandy dla ubogich umysłowo.

W porównaniu do Twoich "argumentów" to język nie dla ubogich, a wprost przeciwnie.

A to - kolejny atak personalny.

Nic podobnego, to szczera prawda. I doprawdy mógłbyś sobie podarować te zgrane do cna propagandowe zagrywki i zarzucanie komuś ataków ad personam gdy nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Bardzo marnie to wygląda w ustach było nie było zawodowca. Bardzo marnie...

Wojska amerykańskie są u granic Rosji, wojsk rosyjskich u granic amerykańskich brak.

Trzeba było nie przehandlować Alaski :)

Nie Bogu, tylko Reaganowi! Przejrzał na oczy i zobaczył co warte są rosyjskie obietnice - i wymyślił im gwiezdne wojny.

Parker's Mood

Kolejny opóźniony w czasie

Wolę już być opóźniony niż zupełnie ślepy i głuchy. Bo tylko i wyłącznie ślepy i głuchy może sądzić, że polityka zagraniczna i wojskowa ZSSR i Rosji czymkolwiek się różnią.

Gość

(Konto usunięte)

Na te sprawy należy spojrzeć z szerszej perspektywy

 

Uczestniki sporu nawet przy wąskim patrzeniu na konkretne wydarzenia mają trudności a Ty radzisz szerszą perspektywę. :) Temat deep state kompletnie nie nadaję się na Bocznicę. ;)

 

Oj Jurij, Jurij :-(

 

Też jestem zmartwiony, Włodku. M.in. marnością i postępującą degradacją politycznych elit europejskich. Elity te utraciły prawie w całości zdolność definiowania i prowadzenia niezależnej od USA polityki międzynarodowej czy kreowania sensownych wizji wspólnego europejskiego rozwoju. Trwanie miernot przy korycie - nic po za tym. :-(

  • Redaktorzy

No jeszcze jest jeden - że okrutni imperialiści zawiązali ogólnoświatowy spisek mający na celu zniszczenie miłującej pokój Rosji.

 

To jest akurat typowe dla sposobu myślenia i państwowej ideologii słabych państw. Mamy tego przykłady w polskiej polityce, a zwłaszcza w publicystyce politycznej.

Też jestem zmartwiony, Włodku. M.in. marnością i postępującą degradacją politycznych elit europejskich. Elity te utraciły prawie w całości zdolność definiowania i prowadzenia niezależnej od USA polityki międzynarodowej czy kreowania sensownych wizji wspólnego europejskiego rozwoju. Trwanie miernot przy korycie - nic po za tym. :-(

 

 

W rządach wszystkich Państw siedzą tacy sami ludzie. Z reguły ci, którzy prowadząc własne interesy byli blisko ośrodków władzy swych Państw i którzy byli na tyle mocni finansowo, że propagandowo zwyciężyli w wyborach do władz własnego Państwa. Jeśli zatem nazwać ich chcemy ELITĄ, to elita ściśle - że tak to określę - branżową. To żaden grzech, jeśli są to osobnicy z wykształceniem w kierunku Polityki i zarządzania Państwem i prawnicy. Jednak z reguły, a szczególnie w nowoprzyjętych krajach UE, owe "elyty" są takie jak w Polsce.

UE jest tworem ściśle zależnym od układu NATO. Zatem o nadziei rozbicia związku UE z USA może przede wszystkim Rosja zapomnieć. Z prostego powodu. Dla Świata zachodniego to właśnie Rosja jest gwarantem stabilności małżeństwa UE i USA. Tak jak w życiu. Unia to powabna ale rozpieszczona, kapryśna, niestabilna uczuciowo i frywolna partnerka - USA to jednak bardzo silny i stanowczy mąż. A Rosja to zwyczajny absztyfikant stroszący pióra i umizgujący sie do żony, kiedy jej mąż zajęty jest dbaniem o interesy domu. Jednak kiedy pogrozi palcem, to amant kuli uszy i wieje drzwiami od kuchni.

W całej tej naszej światowej rodzinie, od zawsze chodzi wyłącznie o jedno. Określone grupy, mające pod swym władaniem prawie całość majątku światowego tak grają ze sobą w karty, aby ugrać jak najwięcej dla siebie a jednocześnie nie spowodować, że inni gracze złapią ich z asem rękawie, bo kara będzie dotkliwa.

Wojny są koniecznie dla wszystkich owych grających ze sobą. Na wojnach zarabiają najwięcej. Wyobrażasz sobie co byłoby z Twoja Rosją gdyby jutro z nieba zstąpił Bóg miłości i spowodowałby że wojny staną się niemożliwe. Na czym wtedy zarabiałby Rosja? W produkcji czego oprócz sprzętu wojskowego i handlu surowcami byłaby konkurencją dla swego sąsiada Chin? Z kim by handlowała tym co tam wytwarzacie oprócz broni? Z krajami czwartego świata chyba jedynie. A żreć trzeba.

I dlatego w obecnej naszej cywilizacji, wciąż jest tak jak było, a nie tak jak głoszą swym wyborcą "elyty" władzy że będzie, kiedy ich wybiorą. Obojętnie w którym z obozów Państw. To nie ludzie, obywatele są źli. To życie na tej Ziemi do złych czynów ich zmusza. W każdym Narodzie są chorzy umysłowo, dewianci, mordercy i zbrodniarze, ale jest to ułamek procenta każdej populacji. Do wzajemnego mordowania prowadzi ludzi sposób rządzenia tym Światem, przez tę grupę grająca w karty o swe panowanie.

 

zdrówka życzę Juroczka.

Jurij już kompletnie przeniósł się z rzeczywistości realnej do rzeczywistości kremlowsko-radzieckiej propagandy. Już dawno termu pisałem, że takie podejście w dodatku natrętnie propagowane prowadzi wprost do wzrostu nastrojów antyrosyjskich. Ale może o to chodzi Kremlowi? O to, żeby stworzyć atmosferę oblężonej twierdzy.

Stąd te starania naszego propagandzisty. Nie ma Jurija - nikt nie ma głowy do pisania o imperialistycznej polityce bandyty Putina, pojawia się Jurij i temat wraca. Głupota czy celowe działanie?

Jestem Europejczykiem.

 

Wiele prawdy jest w tym co piszesz szanowny Włodku, ale jakbyś jeszcze ujawnił kto gra w te karty i kto się boi tego, że zostanie złapany na szulerstwie, byłoby nam wszystkim jakoś łatwiej żyć ;)

Serdeczności.

 

Liczba graczy przy głównym stole jest stała od ostatniego rozdania, czyli 1990r. Wszyscy graja uczciwie, czyli każdy oszukuje :-) I tak się to kręci :-)))

 

Ale my tutaj o inteligencji Rosjan przecież jesteśmy zobowiązani. Zatem uciekam stąd :-)

Gość

(Konto usunięte)

Głupota

 

Mogę być dla ciebie skretyniałym debilem ale pod jednym warunkiem - nie zabieraj więcej głosu w dyskusjach, do których nie potrafisz wnieść niczego oprócz inwektyw.

Gość

(Konto usunięte)

grają ze sobą w karty

 

Ale w różnych czasach w różne gry. Ostatnia - kapitalizm globalny - to tradycyjna piramida finansowa. Największe zyski ma kreator piramidy i drukarz używanego środka płatniczego. Zyski są wtedy, kiedy pozyskują się kolejne jelenie (rynki i zasoby). Jelenie te na zakup udziałów w piramidzie zmuszane są do zadłużania się u drukarza. Muszą też dostarczać niezbędne tanie zasoby (np. silę roboczą). Piramida ta (jak każda inna) pada, kiedy brakuje nowych jeleni (rynków i zasobów) - czego i jesteśmy świadkami. Odbywa się obecnie próba wymyślenia reguł nowej gry.

 

UE jest tworem ściśle zależnym od układu NATO. Zatem o nadziei rozbicia związku UE z USA może przede wszystkim Rosja zapomnieć.

 

Rosja jak nie zagrażała Europie 30 lat temu, tak i nie zagraża dzisiaj - nie ma ona żadnego celu w wojnie z Europą. NATO po rozpadzie Układu Warszawskiego jest jedynie narzędziem do pilnowania interesów USA w Europie. A propaganda strachu przed Rosją - narzędziem marketingowym do napędzania klientów amerykańskiej zbrojeniówce.

 

Obecnie mamy etap przejścia od globalizmu do egoizmów gospodarczych. Jeżeli w czasach globalizmu interesy gospodarcze Europy i USA były tylko w niewielkim stopniu rozbieżne, to obecnie rozbiegają się coraz bardziej. Niezagospodarowany do końca rynek rosyjski może dać dużą przewagę firmom europejskim w rozpoczynającej się walce konkurencyjnej. Tak samo jak tańsze surowce rosyjskie.

 

Na czym wtedy zarabiałby Rosja? W produkcji czego oprócz sprzętu wojskowego i handlu surowcami byłaby konkurencją dla swego sąsiada Chin? Z kim by handlowała tym co tam wytwarzacie oprócz broni? Z krajami czwartego świata chyba jedynie. A żreć trzeba.

 

Mam dużą nadzieję Włodku, że ten propagandowy bełkot nie wymyłeś sam a tylko powtarzasz za "prawdomównymi" mediami zachodnimi. A na czym będzie zarabiać GB jak po Brexicie uciekną stamtąd wszystkie spekulanci międzynarodowe? Czym może konkurować z Chinami? Jedyny produkt konkurencyjny - whisky - i ten szkocki a nie angielski. :)

 

Poziom eksportu Rosji za 2017 r. to 359,1 mld $ (+24,8% r/r). Nadwyżka handlowa wyniosła 130,6 mld $ (+26,5 mld $). Eksport broni to 15,3 mld $. - ok. 4% całego eksportu. Np. eksport żywności to 5,1 % całości - od kilku lat rośnie (+23,4% r/r, dzięki m.in. sankcjom) i jest większy od eksportu broni.

 

http://www.customs.ru/index2.php?option=com_content&view=article&id=26258:-2017-&catid=53:2011-01-24-16-29-43&Itemid=1981

Edytowane przez JuG

 

Rosja jak nie zagrażała Europie 30 lat temu, tak i nie zagraża dzisiaj

 

Bo czują bat nad sobą. Dać im trochę luzu, to zaraz pokazują te swoje krogulcze pazury. Zaklinanie węża w tym wypadku jest jałowe.

Parker's Mood

Gość

(Konto usunięte)

Bo czują bat nad sobą.

 

Szkoda, ze przez tyle lat nie było bata nad kowbojem z manią wielkości. Ale po woli się kręci. Dla zdrowia ogółu.

Edytowane przez JuG
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.