Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jest . Zrozumiałem . Odmeldowuje się .

 

Jeden drobiazg jako uzupełnienie - trwała wówczas wojna polsko-bolszewicka a Litwini wbili nam przysłowiowy nóż w plecy.

Jestem Europejczykiem.

 

Jeden drobiazg jako uzupełnienie - trwała wówczas wojna polsko-bolszewicka a Litwini wbili nam przysłowiowy nóż w plecy.

Wilno powinno być polskie , a Litwini niech siedzą sobie na Żmudzi bo tam zmieszczą się . Nie żartuję.

czester

 

Nie mogę również zgodzić się z tezą,że powstania czy rewolucje to wynik jedynie inspiracji z zewnątrz.Aby doszło do tych wydarzeń musi być przede wszystkim tzw. sytuacja rewolucyjna.Czyli niezadowolenie ludzi i desperacja aby to zmienić.Oczywiscie,ze są przyklady inspirowanych wybuchów ale to mniejszość.Najczęściej najpierw jest wybuch niezadowolenia a dopiero później wchodzą do gry różne dziwne służby.Często rewolucje wybuchają zaskakując wszystkich,pod wpływem impulsu.Ale nie sadzę aby mozna było wywołać rewolucję wbrew ludziom tylko dlatego,że tak chcą służby.

Nie mogę również zgodzić się z tezą,że powstania czy rewolucje to wynik jedynie inspiracji z zewnątrz

Kiedy ja takiej tezy nie postawiłem , nie zaznaczyłem że z samej inspiracji zewnętrznej były powstania polskie przeciw okupantom rosyjskim carskim i ogólnie o innych powstaniach .

Chociaż tylko z zewnątrz można wywołać wojnę domową w państwie o różnych nacjach , ale to nie jest te temat .

Wilno powinno być polskie , a Litwini niech siedzą sobie na Żmudzi bo tam zmieszczą się . Nie żartuję.

 

Litwini to banda nacjonalistów którzy nie mieli skrupułów przed współpracą zarówno z hitlerowcami jak i bolszewikami. Polacy im przeszkadzają bo boli ich, że tworzyli historię Litwy.

Jestem Europejczykiem.

 

  • Redaktorzy

Wilno powinno być polskie , a Litwini niech siedzą sobie na Żmudzi bo tam zmieszczą się . Nie żartuję.

 

 

Może jednak bez przesady? Pisze taki kolega nie wiadomo co, a potem czytam na rosyjskiej stronie, ze polska opinia publiczna zażądała Wilna oraz Lwowa.

Może jednak bez przesady? Pisze taki kolega nie wiadomo co, a potem czytam na rosyjskiej stronie, ze polska opinia publiczna zażądała Wilna oraz Lwowa.

To nie ma znaczenia czy to napisałem , czy też nie . Wojna " prasowa " trwa po obu stronach i tak by napisali . Spotykam się jednak wśród wielu znajomych z tęsknotą za Lwowem i za Wilnem .

Jest dokładnie odwrotnie.To Rosja potrzebuje Zachodu bo jej dotychczasowy model rozwoju oparty w 80% na eksporcie ropy i gazu( przy wysokich cenach światowych) kończy się.Rosja potrzebuje inwestycji zachodnich w nowe,trudniej dostepne złoża na dalekiej północy.A w związku z przełomem w technologii wydobycia energii z łupków ( w USA i Kanadzie) ceny paliw w najblizszym czasie spadna.Rosja ma też klopoty wewnetrzne,brak klasy średniej,państwowe,nieefektywne koncerny płacące nielicznej klasie średniej jałmużnę za spokój,gigantyczna korupcja,zapóźnienie cywilizacyjne prowincji,gigantyczny alkoholizm,katastrofa demograficzna i ekologiczna.W polityce zagranicznej konfrontacja ze światem islamu w Azji Centralnej,wyzwanie chińskie na Dalekim Wschodzie.

Piszesz,że Zachód wzbogacił się na koloniach,częściowo tak ale i sporo w to włożył.A czy Rosja to nie miała kolonii z których czerpała zyski?A Polska,Kaukaz,Finlandia,Syberia,Azja Centralna,Daleki Wschód czyż to nie były kolonie?Jak najbardziej!

Rosję w najblizszych latach czeka ogromny kryzys społeczny i gospodarczy a wobec tego,że władza nie robi nic poza fundowaniem wojen to dojdzie najprawdopodobnie do przelwu krwi.

Problem w tym,że Putin nie jest zdolny do reform a alternatywy nie ma bo zniszczył on wszelką opozycję.

 

to do Włodzimierza

 

Rosja się zmienia, trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Nie robi tylko tego tylko tak, jakby chciał Zachód. Do tego nie pozwala się traktować, jak kraje Arabskiej Wiosny i Syria. Kolonializm zachodni miał inny wymiar, niż imperializm carów. Rosja nowe ziemie wcielała do własnego imperium i to nie zawsze przy pomocy siły militarnej. Tu warto odnotować, że w niemal identyczny sposób USA zwiększały swoje terytorium niemal do XX wieku. Zabór rosyjski był pod wieloma względami łagodniejszy niż niemiecki, a szczególnie austriacki. - o czy się teraz nie chce pamiętać. Problemy, o których piszesz, są w dużej mierze wynikiem pozostałości po ZSRR i rządach Gorbaczowa i Jelcyna. Skoro Rosja ma problemy z gigantem Chinami i nieobliczalnym Islamem, to jej ciągłe osłabianie przez Zachód jest nieracjonalne.Popatrz też ile wojen zafundowały swoim obywatelom USA.

 

Paul Craig Roberts o polityce USA i postawie całego Zachodu wobec niej napisał tak:

"Zachodnie rządy i media narażają świat na szczególne ryzyko umożliwiając rozprzestrzenianie propagandy Waszyngtonu oraz agresji wymierzonej w Rosję.Waszyngtonowi już udało się ewidentnymi kłamstwami demonizować Rosję jako rzekomo niebezpieczny i agresywny kraj, któremu przewodzi nowy Hitler lub nowy Stalin tak, jak Waszyngton demonizował Saddama Husajna w Iraku, Talibów w Afganistanie, Kaddafiego w Libii, Asada w Syrii, Chaveza w Wenezueli i oczywiście Iran. Prawdziwymi demonami są „wyjątkowi i nieodzowni ludzie”, co wynika z ideologii Waszyngtonu, czyli Clinton, Bush i Obama, którzy są ponad zasięgiem demonizacji. Ich faktyczne i przerażające zbrodnie uciekają uwadze opinii publicznej, podczas gdy fikcyjne przestępstwa przypisuje się niewyjątkowym, zbędnym ludziom i państwom.

Powodem, dla którego Waszyngton demonizuje przywódcę danego państwa i to państwo, jest umożliwienie stworzenia okoliczności, które Waszyngton wykorzysta, by użyć siły przeciwko temu przywódcy i jego państwu.

Nieustające kłamstwa Waszyngtonu zarzucają Rosji dokonanie rzekomej agresji, która jest wyssana z palca. John Kerry i rzecznik prasowy Departamentu Stanu Marie Harf (ur. 1982, była rzecznik prasowa CIA – przypis tłumacza) zasypują nas codziennie nowym kłamstwami, ale nigdy nie przedstawiają namacalnych dowodów. Na tym etapie Senat USA, głównodowodzący NATO oraz szef Połączonych Szefów Sztabu sił zbrojnych USA są zajęci przygotowywaniem wojny.

Ustawa Senatu USA Nr S.2277 wzywa do stworzenia sił zbrojnych na granicy Rosji oraz podniesienie statusu Ukrainy do rangi „Sojusznika USA”, aby wojska amerykańskie mogły na miejscu uczestniczyć w wojnie z „terrorystami” na Ukrainie (źródło ukraińskie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Zobacz także:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

Dowódca NATO gen. Breedlove przygotowuje plan rozmieszczenia sprzętu wojennego m.in. w Szczecinie oraz przy granicy Rosji, by wojska USA i NATO mogły szybciej uderzyć na Rosję (Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

Szef kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Martin Dempsey, przygotowuje amerykańską opinię publiczną do nadchodzącej wojny.

Raptem 24 lipca 2014 r. Dempsey powiedział na konferencji Aspen Security Forum w stanie Colorado, która jest wpływowym amerykańskim forum opiniotwórczym, że agresja Putina na Ukrainę jest porównywalna z inwazją Stalina na Polskę w 1939 r. i że zagrożenie ze strony Rosji nie jest ograniczone tylko do Ukrainy i Europy Wschodniej, ale dotyczy całego świata (źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

Intelektualiści na Forum w Aspen nie wybuchnęli śmiechem, gdy gen. Dempsey powiedział im, że (rzekome, ale nie udowodnione) rosyjskie zaangażowanie na Ukrainie było pierwszym takim wydarzeniem od 1939 r., gdy państwo jako instytucja podjęło świadomie decyzję użycia swoich sił zbrojnych wewnątrz innego suwerennego państwa dla osiągnięcia swych celów. Nikt nie zapytał Dempseya, co Waszyngton czynił w czasie rządów ostatnich trzech prezydentów. Co Clinton robił w Serbii, co Bush i Obama w Afganistanie, Iraku, Somalii, Pakistanie czy Jemenie, a Obama w Libii i Syrii?

Tu jest tłumaczenie słów Dempseya: „Macie rząd Rosji, który podjął świadomą decyzję użycia swoich sił zbrojnych wewnątrz innego suwerennego państwa dla osiągnięcia swoich celów. To pierwszy taki przypadek od ok. 1939 r. Oni wyraźnie są na drodze, by zaznaczyć swoją obecność inaczej nie tylko we Wschodniej Europie, ale także w całej Europie oraz wobec USA”.

Pogląd Waszyngtonu, że świat należy do niego, jest tak głęboko zakorzeniony, że ani Dempsey, ani intelektualiści na Forum w Aspen nie zauważyli absurdalności jego stwierdzeń. Waszyngton oraz poddana praniu mózgów populacja USA przyjmuje za pewnik, że „wyjątkowy, niezastąpiony naród” (co wynika z bieżącej ideologii Waszyngtonu – przypis tłumacza) może naruszać suwerenność innych państw.

Waszyngton stoi na stanowisku, że prawo USA jest nadrzędne w świecie nad prawami innych państw. Zapytacie jakim cudem Waszyngton narzuca Francji i Szwajcarii, z którymi państwami i korporacjami mogą one robić interesy, a z którymi nie mogą. Zapytajcie o to państwa i firmy, którym Waszyngton zabronił interesów z Irakiem. W tym kontekście Waszyngton przypisał sobie prawo do demonizowania i obalania rządów. Zapytajcie o to w Iraku, Hondurasie, Libii, Serbii itd. Poza tym, Waszyngton przypisał sobie prawo do prowadzania operacji wojskowych przeciwko obywatelom obcych państw, z którymi nawet nie jest w stanie wojny, jak Pakistan czy Jemen.

Wszystko jest teraz możliwe, bo Waszyngton przypisał sobie tytuł odebrany Izraelowi: „Narodu wybranego przez Boga”. Oczywiście utrata przez Izrael tego tytułu nie zahamowała jego podobnych zachowań.

Waszyngton nakręca spiralę wojny. Gdy zacznie się obracać, impet będzie ją popychać naprzód. Ogłupiałe, zupełnie bezmyślne rządy i media w Europie wydają się nie zdawać sobie sprawy z układania przez Waszyngton ich przyszłości, albo raczej jej braku, albo pozostają wobec tego obojętne. Skazują się na zagładę, jak i całą ludzkość, z powodu swej nonszalancji."

 

Jestem przekonany, że większość piszących w tym wątku bezrefleksyjnie rozmyje wymowę tego fragmentu. A ich głównym argumentem będzie to, że napisał go zwolennik Putina. Bowiem w ich mniemaniu to określenie jest synonimem wszelkiego zła, głupoty politycznej, zdrady stanu, etc. Tylko, czy na pewno?

 

W podobnym tonie pisze Sylwester Szafarz, dr ekonomii, dyplomata, publicysta:

 

"Tymczasem USA, wykorzystały ww. dramat nowojorski – jako pretekst do walki z „terroryzmem – głównie – islamskim” („War on Terror”) – ale efekty tej walki są godne pożałowania. Np., po 13 latach polowania na bojowników al–Qaedy i na talibów w Afganistanie, w Pakistanie czy gdzie indziej, terroryści szaleją w całym świecie – jak nigdy dotąd (posiadają, rzekomo, broń nuklearną). Ponadto, nie należy zapominać, iż autorzy, promotorzy i uczestnicy procesu renesansu Islamu dysponują potężną bronią gospodarczo–finansową w postaci olbrzymich złóż ropy naftowej i gazu, czym mogą szachować państwa potrzebujące tych surowców. W sumie, prawie 70 proc. światowych rezerw ropy naftowej i gazu znajduje się na obszarach państw islamskich. To około 20 razy więcej niż w państwach zachodnich. W pierwszej 10. światowej największych producentów i eksporterów tych surowców strategicznych znajduje się 6 państw islamskich: Arabia Saudyjska, Iran, Irak, Kuweit, Libia i Nigeria. To mówi samo za siebie i stanowi dowód na to, iż – bez normalizacji stosunków z Islamem – benzynowa i elektryczna cywilizacja zachodnia skazana jest na zagładę;

Po drugie renesans Islamu, trzeci etap rewolucji islamskich i – w szczególności – utworzenie nowego Kalifatu oraz dążenie do jego przekształcenia w instytucję ogólnoislamską (globalną) – jest szokującym świadectwem klęski dotychczasowej polityki i strategii zachodnio–amerykańsko–izraelskiej w tej materii. Skutki są odwrotne od zamierzonych. Poczynając od utworzenia suwerennego Państwa Izrael (a niektórzy powiadają, iż jeszcze od czasów wypraw krzyżowych), Zachód usiłował utrzymywać i umacniać swe pozycje na Bliskim i na Środkowym Wschodzie, chyba nawet bardziej niż w kolonizowanej Afryce czy w innych regionach świata. Ale pierwsza dotkliwa porażka USA w tym zakresie nastąpiła wraz z upadkiem imperium szachinszacha w Iranie i ze zwycięstwem rewolucji islamskiej tamże. Potem nastąpiła już cała seria naftowo–gazowych niepowodzeń zachodnio–amerykańskich, które znamy prawie z autopsji: Libia, Irak, Syria, Bahrain czy nawet Egipt, który nie posiada większych złóż ropy naftowej. W gestii amerykańskiej pozostaje jeszcze Arabia Saudyjska (nie wiadomo, jak długo?); ale – za to – przyszłość i bezpieczeństwo Izraela jest niepewne i zagrożone, jak wynika z analizowanych procesów.

Oficjalny Waszyngton nie posiada programu i nie prowadzi racjonalnej polityki globalnej – nawet zgodnie z interesami USA i ich sojuszników. To niepojęte. Prezydent Barack Obama, sam pochodzenia islamskiego, próbował nawet zapoczątkować „nowe otwarcie” wobec Islamu (por.: jego wykład na Uniwersytecie Kairskim, dnia 04.06.2009 r.). Jednak, w praktyce nic z tego nie wyszło. Lobby izraelskie i żydowskie sparaliżowało „nowe otwarcie” B. Obamy. Zamiast tego, Waszyngton zaostrzył posunięcia i akty militarne wobec wielu państw islamskich i swą sławetną wojnę z terroryzmem (w podtekście – głównie – islamskim). Nie dziwota więc, iż jest tak, jak jest, czyli źle i coraz gorzej. Zauważam, iż konserwatyści i Republikanie w USA, znacznie ostrzejsi w sprawach islamskich niż Demokraci, krytykują coraz bardziej niedowład i impotencję rządu B. Obamy oraz samego Prezydenta – osobiście w zakresie polityki zagranicznej i stosunków USA z Islamem. No, ale – jeśli nawet Republikanie przejmą władzę, to – w analizowanej materii – nie będzie wcale lepiej. Źle by to wróżyło całemu światu. Mam jednak cichą nadzieję, iż – po ewentualnym dojściu do „Ściany Płaczu” i w obawie przed rozbiciem głów o nią, i Zachód, i Stany, i Izrael (oraz wszyscy zainteresowani), zdołają pójść po rozum do głowy i nie dopuścić do najgorszego.

Naturalnie, jest bardzo wiele innych przyczyn i przesłanek renesansu islamskiego, rewolucji tego rodzaju oraz tworzenia Kalifatu regionalnego i globalnego – ale skupmy się jedynie na tych najważniejszych – ww. Żałuję, iż w Polsce występuje prawie totalna ignorancja i nieświadomość w kwestiach Islamu i renesansu islamskiego, że przeważa jego prezentowanie raczej w wypaczonych i w ciemnych barwach. Wierzę, przeto, iż moje skromne rozważania politologiczne w tej delikatnej acz doniosłej materii, ułatwią Czytelnikom zrozumienie i obiektywne rozpatrywanie tych ważkich problemów, które mieć będą bardzo duży wpływ na losy naszego i wszystkich przyszłych pokoleń."

 

Również krytycznie i polityce Zachodu wypowiada się dr Katarzyna Górak-Sosnowska - jedna z lepszych w Polsce, a może i okolicy - specjalistek od Bliskiego Wschodu i świata islamskiego:

 

"Nowa jakość

 

Proklamowanie Państwa Muzułmańskiego o ustroju kalifatu okazało się strzałem w dziesiątkę. Choć w czołowych mediach zachodnich do upojenia podkreśla się, że jest to zwykła – acz niebezpieczna – organizacja, użycie słowa „państwo” w nazwie wpływa na dyskurs, bo jednak zaczynamy się zastanawiać, ile w Państwie Muzułmańskim jest państwa, a ile islamu. Podobny wydźwięk ma ustrój: kalifat – cel, o którym Usama Ibn Ladin marzył, ale którego nigdy nie urzeczywistnił. W ten sposób ISIS zyskało nie tylko terytorium, ale i rzesze zwolenników, którzy uwierzyli, że naprawdę buduje się państwo na wzór ideału z czasów proroka Mahometa.

Jednak to niejedyny powód, dla którego „kalifat” uzyskał tak duże poparcie. Nie jest to bowiem pierwszy przypadek, kiedy grupa muzułmanów stara się przywrócić tę instytucję, obaloną – przypomnijmy – w 1924 r. przez Mustafę Kemala Atatürka. A Al-Baghdadi nie jest pierwszym samozwańczym kalifem. Spektakularny sukces Państwa Muzułmańskiego wiąże się również z jego siłą militarną. Oto mudżahidzi z kalifatu walczą w imię islamu i odnoszą spektakularne sukcesy, grając na nosie nie tylko Zachodowi, ale i lokalnym reżimom arabskim, które również nie cieszą się dobrą sławą.

Poczucie krzywdy ze strony świata zachodniego towarzyszyło muzułmanom od czasów kolonialnych. Zresztą – nie bez powodu, bo tych można wymieniać wiele: kolonialna dominacja, interwencje zbrojne w Iraku czy Afganistanie (to tylko te największe), paląca kwestia Palestyny, upokorzenia w Guantanamo i Abu Ghurajb. W tym sensie sukces Państwa Muzułmańskiego otworzył puszkę Pandory, kładąc podwaliny pod swoistą muzułmańską międzynarodówkę radykałów, która ma swoje przyczółki i wśród pakistańskich talibów, i w nigeryjskim Boko Haram, i na coraz większych terenach Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej.

Radykalny islam rozpowszechnia się w tych miejscach, gdzie państwo okazuje się niewydolne. Nie bez powodu radykałowie z ISIS rozpanoszyli się w ogarniętej wojną domową Syrii, a następnie uderzyli na Irak. Nie bez przyczyny stanowią także coraz większą siłę w Libii. Te trzy państwa mają jedną cechę wspólną: w niedawnej przeszłości obalono w nich autorytarnych przywódców (w Syrii ten proces trwa), a wsparto umiarkowaną (?) opozycję. W każdym przypadku był to proces pośrednio (jak w Libii i Syrii) bądź bezpośrednio (jak w Iraku) stymulowany przez Zachód. Wspierane siły opozycyjne okazały się jednak zbyt słabe, aby przejąć władzę lub utrzymać ład społeczny.

Nie zadziałał także, ponoć wzorowy, system bliskowschodniej demokracji w Iraku. Runął przy pierwszej okazji. Czyżbyśmy zbyt uporczywie patrzyli na Bliski Wschód przez nasze zachodnie okulary?

 

Co dalej?

 

W tym kontekście warto zastanowić się, w jaki sposób Zachód powinien teraz zareagować. Negatywnych doświadczeń mamy aż nadto, nauki – niewiele. Stany Zjednoczone mówią o wspieraniu umiarkowanej opozycji syryjskiej, jednak problem polega na tym, że w międzyczasie ona praktycznie przestała istnieć. Kogo tym razem będziemy wspierać i czy faktycznie ten ktoś będzie na tyle silny, aby utrzymać w ryzach cały kraj? Jedyną taką osobą mógłby być dziś obecny prezydent Syrii Baszszar al-Asad, zwłaszcza że wciąż utrzymuje się przy władzy. Ale nie chcemy wybrać mniejszego zła.

Nawet jeżeli w jakiś sposób uda się wyeliminować mudżahidów z Państwa Muzułmańskiego „nie brudząc sobie rąk” – a zatem atakami z powietrza – pozostaje pytanie, co zrobić z tą otwartą puszką Pandory. Tuba propagandowa Państwa Muzułmańskiego działa jak dotąd nad wyraz skutecznie: sieje strach i zamęt zapowiedziami ataków i zamachów, przekłada się także na czyny, o czym świadczą doniesienia o aresztowaniach niedoszłych zamachowców zarówno na Zachodzie, jak w państwach muzułmańskich. Usztywnia się także polityka państw zachodnich i nastroje społeczne wobec muzułmanów.

Państwo Muzułmańskie stało się urzeczywistnieniem obaw największych krytyków islamu, którzy będą teraz powtarzać: a nie mówiliśmy? Nie pomogą tu kampanie społeczne #NotInMyName, z pozoru kierowane przez muzułmanów do członków Państwa Muzułmańskiego, a tak naprawdę do innych mieszkańców Zachodu. Pętla będzie się zaciskać po obu stronach."

 

Nie będę tu już przytaczał rozsądnych komentarzy prof. Bronisława Łagowskiego wklejonych przez innych w trym wątku. Dziwię się, że ich rzeczowa i spokojna argumentacja nie stanowi bazy do takiej samej dyskusji. Z tego rodzaju argumentami można się zgadzać lub nie, ale nie można ich tylko wyśmiewać i udawać, iż w ogóle ich nie ma.

 

To niech oddadzą Syberię i zakaukazie.

 

Nie krzycz tak głośno o oddawaniu. Najpierw popatrz, ile musiałby oddać USA - np. Meksykowi.

 

Państwo kolonialne lub pokolonialne to państwo, które ma lub miało kolonię. Np. Rosja

 

Zabrali pół Azji - od Uralu do Sachalina. Państwo Kijowskie istniało przed moskiewskim. Kijów był założycielem Moskwy. Wracaj do szkoły!

 

No własnie wróć do szkoły i poducz się o korzeniach współczesnej Ukrainy.

 

(...)

 

Pomijając inne sprawy to Rosja złamała prawo międzynarodowe.Przecież gwarantowała granice Ukrainy.

 

USA nagminnie łamie prawo międzynarodowe i uznaje, że przeważnie ono nie obowiązuje - z wyjątkiem, gdy jest zgodne z interesami USA.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie krzycz tak głośno o oddawaniu. Najpierw popatrz, ile musiałby oddać USA - np. Meksykowi.

Ten krzyk zostawiam Tobie.

(...)

Nie widzę żadnej analogii to tzw. "buntu Żeligowskiego".Wtedy była zupełnie inna sytuacja polityczna.Nie było jasno okereślonych granic między Litwą i Polską a Polska nie gwarantowała nienaruszalności granic Litwy.

 

 

Jesteś pewny, że trzymasz się faktów historycznych?

No własnie wróć do szkoły i poducz się o korzeniach współczesnej Ukrainy.

Korzeniami współczesnej Ukrainy są setki lat wybijania się na niepodległość.

Wtedy runął cały dotychczasowy ład światowy. Jedno z mocarstw przegrało wojnę, drugie przegrało i rozpadło się, w trzecim wybuchła rewolucja.

 

Wtedy był już stanowiony nowy ład europejski. Tak będzie ściślej.

 

Takie były czasy.Wcześniej Zaolzie Czesi zabrali nam w czasie wojny z bolszewikami.Na szczęście te czasy odeszły już do lamusa a Rosja powróciła do dawnej carskiej polityki imperialnej.

Dziwne,że niektórzy w Polsce tego nie widzą.

 

Widzą. Czesi najechali Zaolzie w najbardziej krytycznym dla Polski momencie. Spory graniczne z Czechosłowacja trwały jeszcze długo po 1945 roku. Zakończyły je dopiero arbitralne decyzje ZSRR, jak się nie mylę na przełomie lat 1950 i 60.

 

Wtedy granice na wschodzie Europy były ustalane przez zainteresowane kraje najczęściej w wyniku wojny,np. Polski z Czechosłowacją,Litwą i ZSRR( pokój w Rydze).

 

Polska nie miała wyjścia i musiała prowadzić wojny o wszystkie swoje granice. Inaczej stałaby się państewkiem kadłubkowym. Bowiem do tego widetnie zmierzały działania Zachodu wobec Polski.

Podobnie Zachód zachowuje się dzisiaj wobec Rosji.

Włodzimierz

 

Jeszcze raz powtórzę.Polska nie gwarantowała granic Litwy a Rosja Ukrainie jak najbardziej.To fundamentalna różnica.

Jeśli USA miałby oddać np. Teksas Meksykowi to z kolei Meksyk musiałby Aztekom,a ci Toltekom itd. do Adama i Ewy.

Twój wpis o zdobyczach kolonialnych Rosji to istne kuriozum.Twierdzisz,że zdobycze nie były drogą wojny?Wolne żarty.

To znaczy,że nie znasz historii.Pominę milczeniem rozbiory Polski.Finlandia zdobyta po wojnie ze Szwecją,Kaukaz i Zakaukazie po 40 latach wojen w I połowie XIXwieku z Gruzją,Turcją i Persją,Azja Centralna też podbój militarny,Bezarabia z Turcją,nadwołże z chanatami kazańskim i astrachańskim.Tylko Alaska była bez wojny.Rosja carska była jednym z najbardziej agresywnych i militarnych państw ówczesnego świata.Rosja była i jest nadal źle zarządzanym i skorumpowanym krajem,który swoje niepowodzenia wewnętrzne próbuje skompensować zastraszaniem innych.Czas najwyższy abyś przejrzał na oczy.Rosji pilnie potrzebne są reformy a obecna ekipa Putina i oligarchów,którzy wynieśli go do władzy( i okradają własny naród) nie ą do tego zdolni.Potrzebne są reformy a nie igrzyska i wojenki.

Daj spokój.Sprawa jest oczywista.Po rozpadzie ZSRR Rosja,USA i W. Brytania za cenę rezygnacji z broni jądrowej przez Ukrainę zagwarantowały jej ówczesne granice.A Rosja dostała gwarancje dostepu do baz morskich na Krymie.Teraz po obaleniu Janukowycza i zapowiedzi obrania kursu prozachodniego przez Ukrainę( o przystąpieniu do UE czy NATO nie było mowy) Rosja przypomniała sobie o Krymie a teraz o Donbasie.Przypominiała sobie z uwagi na propagandę na użytek wewnętrzny oraz w celu zdyskredytowania nowego rządu w Kijowie.Sprawy narodowościowe mają charakter drugorzędny.Nawet gdyby liczyły się naprawdę a nie były tylko pretekstem to w ten sposób,w cywilizowanych krajach tych problemów się nie załatwia.

To pokaz buty,arogancji i imperializmu.Na Krymie się udało,na Ukrainie już nie wyszło tak jak chciał Putin.Swoje znaczenie miała również sprawa samolotu malezyjskiego.W rozejmie mówi się o spornym terenie jako specjalnym obszarze ale jednak w ramach Ukrainy.Putin znalazł się obecnie w slepym zaułku.Bo wycofać się nie może ze względu na opinię publiczną w domu.

(..)

 

To miały być dwustronne wzajemne gwarancje Zachodu wobec Rosji i vice versa. Ukraina była tu przedmiotem, a nie podmiotem gry wielkich. Zachód bezwzględnie wykorzystał słabości najgorszych prezydentów w historii ZSRR/Rosji Gorbaczowa i Jelcyna - naiwność i alkoholizm.

jak widac wystarczy jeden poldek zeby wywolac z nor innych poldków, zeby odgrzac to co dawno juz nieakutualne.Okazuje sie że wszedzie sa poldki w wytarczajacej ilosci zeby zrobic awanture, tyle ze nie wszystkie poldki maja te mozliwosc.Jak widac w tym malym gronie juz mamy paru poldkow.Co do łagowskiego to jeszce raz.Ukraina rosyjska to ukraina banderowka lub stalinowaksa co jest bez znaczenia.Na poczatek musi byc ukraina ukrainska zeby zeby mogła sie rozwinac i zapomniec o banderze.

 

Poldki to wypierdki naturalne w koło macieju wracające do swojej traumy typu łagowskiego .

Edytowane przez muls

To zapytam z innej beczki.Które kraje z Zachodu i w jaki sposób zagrażają Rosji?

 

to do Włodzimierza

Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz

chyba kwas pruski?

 

Do szkoły - nie myl historii i polityki z chemią.

 

Włodzimierz

 

Jeszcze raz powtórzę.Polska nie gwarantowała granic Litwy a Rosja Ukrainie jak najbardziej.To fundamentalna różnica.

Jeśli USA miałby oddać np. Teksas Meksykowi to z kolei Meksyk musiałby Aztekom,a ci Toltekom itd. do Adama i Ewy.

Twój wpis o zdobyczach kolonialnych Rosji to istne kuriozum.Twierdzisz,że zdobycze nie były drogą wojny?Wolne żarty.

To znaczy,że nie znasz historii.Pominę milczeniem rozbiory Polski.Finlandia zdobyta po wojnie ze Szwecją,Kaukaz i Zakaukazie po 40 latach wojen w I połowie XIXwieku z Gruzją,Turcją i Persją,Azja Centralna też podbój militarny,Bezarabia z Turcją,nadwołże z chanatami kazańskim i astrachańskim.Tylko Alaska była bez wojny.Rosja carska była jednym z najbardziej agresywnych i militarnych państw ówczesnego świata.Rosja była i jest nadal źle zarządzanym i skorumpowanym krajem,który swoje niepowodzenia wewnętrzne próbuje skompensować zastraszaniem innych.Czas najwyższy abyś przejrzał na oczy.Rosji pilnie potrzebne są reformy a obecna ekipa Putina i oligarchów,którzy wynieśli go do władzy( i okradają własny naród) nie ą do tego zdolni.Potrzebne są reformy a nie igrzyska i wojenki.

 

Może też powinieneś przejrzeć na oczy.

 

To zapytam z innej beczki.Które kraje z Zachodu i w jaki sposób zagrażają Rosji?

 

to do Włodzimierza

 

Jeden - USA.

A tak na poważnie to główne interesy USA obecnie zlokalizowane są w rejonie Pacyfiku i O.Indyjskiego.Europa i Rosja to dla Amerykanów dużo mniejsze znaczenie.Nie są zainteresowani konfrontacją z Rosją.Chyba jeszcze mentalnie tkwisz w zimnej wojnie.

 

Wyspy Owcze to istny niezatapialny lotniskowiec!Stanowiący poważne zagrożenie dla Rosji!

Rosja się zmienia, trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Nie robi tylko tego tylko tak, jakby chciał Zachód. Do tego nie pozwala się traktować, jak kraje Arabskiej Wiosny i Syria. Kolonializm zachodni miał inny wymiar, niż imperializm carów. Rosja nowe ziemie wcielała do własnego imperium i to nie zawsze przy pomocy siły militarnej. Tu warto odnotować, że w niemal identyczny sposób USA zwiększały swoje terytorium niemal do XX wieku. Zabór rosyjski był pod wieloma względami łagodniejszy niż niemiecki, a szczególnie austriacki. - o czy się teraz nie chce pamiętać. Problemy, o których piszesz, są w dużej mierze wynikiem pozostałości po ZSRR i rządach Gorbaczowa i Jelcyna. Skoro Rosja ma problemy z gigantem Chinami i nieobliczalnym Islamem, to jej ciągłe osłabianie przez Zachód jest nieracjonalne.Popatrz też ile wojen zafundowały swoim obywatelom USA.

 

Paul Craig Roberts o polityce USA i postawie całego Zachodu wobec niej napisał tak:

"Zachodnie rządy i media narażają świat na szczególne ryzyko umożliwiając rozprzestrzenianie propagandy Waszyngtonu oraz agresji wymierzonej w Rosję.Waszyngtonowi już udało się ewidentnymi kłamstwami demonizować Rosję jako rzekomo niebezpieczny i agresywny kraj, któremu przewodzi nowy Hitler lub nowy Stalin tak, jak Waszyngton demonizował Saddama Husajna w Iraku, Talibów w Afganistanie, Kaddafiego w Libii, Asada w Syrii, Chaveza w Wenezueli i oczywiście Iran. Prawdziwymi demonami są „wyjątkowi i nieodzowni ludzie”, co wynika z ideologii Waszyngtonu, czyli Clinton, Bush i Obama, którzy są ponad zasięgiem demonizacji. Ich faktyczne i przerażające zbrodnie uciekają uwadze opinii publicznej, podczas gdy fikcyjne przestępstwa przypisuje się niewyjątkowym, zbędnym ludziom i państwom.

Powodem, dla którego Waszyngton demonizuje przywódcę danego państwa i to państwo, jest umożliwienie stworzenia okoliczności, które Waszyngton wykorzysta, by użyć siły przeciwko temu przywódcy i jego państwu.

Nieustające kłamstwa Waszyngtonu zarzucają Rosji dokonanie rzekomej agresji, która jest wyssana z palca. John Kerry i rzecznik prasowy Departamentu Stanu Marie Harf (ur. 1982, była rzecznik prasowa CIA – przypis tłumacza) zasypują nas codziennie nowym kłamstwami, ale nigdy nie przedstawiają namacalnych dowodów. Na tym etapie Senat USA, głównodowodzący NATO oraz szef Połączonych Szefów Sztabu sił zbrojnych USA są zajęci przygotowywaniem wojny.

Ustawa Senatu USA Nr S.2277 wzywa do stworzenia sił zbrojnych na granicy Rosji oraz podniesienie statusu Ukrainy do rangi „Sojusznika USA”, aby wojska amerykańskie mogły na miejscu uczestniczyć w wojnie z „terrorystami” na Ukrainie (źródło ukraińskie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Zobacz także:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

Dowódca NATO gen. Breedlove przygotowuje plan rozmieszczenia sprzętu wojennego m.in. w Szczecinie oraz przy granicy Rosji, by wojska USA i NATO mogły szybciej uderzyć na Rosję (Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

Szef kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Martin Dempsey, przygotowuje amerykańską opinię publiczną do nadchodzącej wojny.

Raptem 24 lipca 2014 r. Dempsey powiedział na konferencji Aspen Security Forum w stanie Colorado, która jest wpływowym amerykańskim forum opiniotwórczym, że agresja Putina na Ukrainę jest porównywalna z inwazją Stalina na Polskę w 1939 r. i że zagrożenie ze strony Rosji nie jest ograniczone tylko do Ukrainy i Europy Wschodniej, ale dotyczy całego świata (źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

Intelektualiści na Forum w Aspen nie wybuchnęli śmiechem, gdy gen. Dempsey powiedział im, że (rzekome, ale nie udowodnione) rosyjskie zaangażowanie na Ukrainie było pierwszym takim wydarzeniem od 1939 r., gdy państwo jako instytucja podjęło świadomie decyzję użycia swoich sił zbrojnych wewnątrz innego suwerennego państwa dla osiągnięcia swych celów. Nikt nie zapytał Dempseya, co Waszyngton czynił w czasie rządów ostatnich trzech prezydentów. Co Clinton robił w Serbii, co Bush i Obama w Afganistanie, Iraku, Somalii, Pakistanie czy Jemenie, a Obama w Libii i Syrii?

Tu jest tłumaczenie słów Dempseya: „Macie rząd Rosji, który podjął świadomą decyzję użycia swoich sił zbrojnych wewnątrz innego suwerennego państwa dla osiągnięcia swoich celów. To pierwszy taki przypadek od ok. 1939 r. Oni wyraźnie są na drodze, by zaznaczyć swoją obecność inaczej nie tylko we Wschodniej Europie, ale także w całej Europie oraz wobec USA”.

Pogląd Waszyngtonu, że świat należy do niego, jest tak głęboko zakorzeniony, że ani Dempsey, ani intelektualiści na Forum w Aspen nie zauważyli absurdalności jego stwierdzeń. Waszyngton oraz poddana praniu mózgów populacja USA przyjmuje za pewnik, że „wyjątkowy, niezastąpiony naród” (co wynika z bieżącej ideologii Waszyngtonu – przypis tłumacza) może naruszać suwerenność innych państw.

Waszyngton stoi na stanowisku, że prawo USA jest nadrzędne w świecie nad prawami innych państw. Zapytacie jakim cudem Waszyngton narzuca Francji i Szwajcarii, z którymi państwami i korporacjami mogą one robić interesy, a z którymi nie mogą. Zapytajcie o to państwa i firmy, którym Waszyngton zabronił interesów z Irakiem. W tym kontekście Waszyngton przypisał sobie prawo do demonizowania i obalania rządów. Zapytajcie o to w Iraku, Hondurasie, Libii, Serbii itd. Poza tym, Waszyngton przypisał sobie prawo do prowadzania operacji wojskowych przeciwko obywatelom obcych państw, z którymi nawet nie jest w stanie wojny, jak Pakistan czy Jemen.

Wszystko jest teraz możliwe, bo Waszyngton przypisał sobie tytuł odebrany Izraelowi: „Narodu wybranego przez Boga”. Oczywiście utrata przez Izrael tego tytułu nie zahamowała jego podobnych zachowań.

Waszyngton nakręca spiralę wojny. Gdy zacznie się obracać, impet będzie ją popychać naprzód. Ogłupiałe, zupełnie bezmyślne rządy i media w Europie wydają się nie zdawać sobie sprawy z układania przez Waszyngton ich przyszłości, albo raczej jej braku, albo pozostają wobec tego obojętne. Skazują się na zagładę, jak i całą ludzkość, z powodu swej nonszalancji."

 

Świetnie opisana i zinterpretowana rzeczywistość.

Szkoda że nie ma szans przebicia się do opinii publicznej.

jak widać wszelkie media są na usługach Waszyngtonu :/

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

<br />Waszyngton nakręca spiralę wojny. Gdy zacznie się obracać, impet będzie ją popychać naprzód. Ogłupiałe, zupełnie bezmyślne rządy i media w Europie wydają się nie zdawać sobie sprawy z układania przez Waszyngton ich przyszłości, albo raczej jej braku, albo pozostają wobec tego obojętne. Skazują się na zagładę, jak i całą ludzkość, z powodu swej nonszalancji."<br /><br />
prawie jak michalkiewicz.Ale jesli to jest amerykanin to nie moze byc glupi nawet jak to michalkiewicz.A generalnie to przeca nie musi on, wystarczy szreder za odpowiednia kase.Po co nam zaraz amerykanin..

 

Pocieszajacym jest to ze idioci sa wszedzie.

 

Ale ci zwykle maja jakis interes i to niezly.Natomiast byliby nikim gdyby nie poldki bezinteresowne takie jak np z tego forum.

Edytowane przez muls

A tak na poważnie to główne interesy USA obecnie zlokalizowane są w rejonie Pacyfiku i O.Indyjskiego.Europa i Rosja to dla Amerykanów dużo mniejsze znaczenie.Nie są zainteresowani konfrontacją z Rosją.Chyba jeszcze mentalnie tkwisz w zimnej wojnie.

 

Wyspy Owcze to istny niezatapialny lotniskowiec!Stanowiący poważne zagrożenie dla Rosji!

 

Nie odniosłeś się ani słowem do żadnej z opinii, które wkleiłem. Wiec o czym i w oparciu o co chcesz dyskutować?

 

Wyspy Owcze przywołałem specjalnie po to, aby podkreślić (bez)sens przykładów, które sam wymieniłeś.

Edytowane przez Włodzimierz

Ale ci zwykle maja jakis interes i to niezly.Natomiast byliby nikim gdyby nie poldki bezinteresowne takie jak np z tego forum.

Jeszcze jedno kuriozalne stwierdzenie Włodzimierza.Zabór rosyjski był łagodnijeszy niż niemiecki i austriacki!To czemu oba nasze największe powstania w XIX wieku wybuchły w rosyjskim?Skoro było tak dobrze.Gdzie były kibitki,zsyłki,branki,rusyfikacja?Owszem w pruskim była germanizacja ale jednocześnie było poszanowanie prawa i postęp cywilizacyjny oraz rozwój gospodarczy.Najłagoniejszy zabór to zabór austriacki i tam była największa sfera wolności dla Polaków.Zabór rosyjski to synonim zacofania,demoralizacji,deprawacji,korupcji czego pozostałości w sferze mentalnej tkwią w ludziach do dziś.

wladimir taki ma postawion cel a wiec dyskusja jest raczej bezcelowa a nawet menczaca.

 

<br />.Zabór rosyjski to synonim zacofania,demoralizacji,deprawacji,korupcji czego pozostałości w sferze mentalnej tkwią w ludziach do dziś. <br />
i niech tak zostanie na zawsze.

Włodzimierz

 

Ja się wypowiadam na temat Rosji a nie Zachodu bo taki jest temat wątku.Wielokrotnie zakwestionowałem Twoje wywody historyczne i też się do tego nie odniosłeś.

 

muls

 

Wystarczy porównać Wielkopolskę czy Śląsk z Mazowszem.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.