Skocz do zawartości
IGNORED

Paul Bley - wielka postać jazzu i cicha eminencja


Chicago

Rekomendowane odpowiedzi

Gdybym napisał tylko, że Paul Bley, to cicha eminencja jazzu, byłoby to nieprawdą. Paul Bley, to wielkie nazwisko, prekursor awangardy, absolutny improwizator... znający i rozumiejący tradycję bopu jak nikt, a właściwie należałoby powiedzieć, że on sam jest tradycją... i to wielką tradycją! Jego muzyka jest równie wielka jak i on sam: dojrzała, świadoma, kontemplacyjna, mądra, zawsze zagrana i przedstawiona na najwyższym poziomie... podobnie jak muzyka Jarretta, który bez cienia wątpliwości wielkim artystą i pianistą jest... i właśnie spotykają się w moim wątku dwie wielkie indywidualności -')... porównanie jak najbardziej rzeczowe i moim zdaniem ciekawe. Powiem tak: waga muzyki jak i samej twórczości Paula Bleya jest jednak inna... i nie powiedziałbym, że 'cięższa' czy też 'głębsza' od muzyki Jarretta, ale zupełnie inna... chodzi mi bardziej o kategorię w wymiarze 'dojrzałości', doświadczenia... kreatywności. Muzyka Paula Bleya jest wielka, a zarazem cicha... i jest to niesamowite, że w grze tego wielkiego artysty nie usłyszymy nawet najmniejszego ego; jest skromnie, kameralnie i właśnie cicho, nawet w przypadku wielkiej muzyki i wielkich figur... -zupełnie odwrotnie niż u Jarretta, którego własne 'ja' sięga bardzo wysoko... chociaż jak najbardziej, ma takie prawo i przyzwolenie na to...

Koniec smucenia... temat otwarty: twórczość, nagrania, literatura, film... wszystko o Paul'u Bley'u. Można zacząć od początku, ale można i od końca - jak pasuje. Jako dyrygent wątku, zaczynam od początku... 'Introducing Paul Bley' '-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Jako miłośnik fajki stawiam na tę sesję:

 

A jako że - dzięki papageno - zainteresowałem się ostatnio bliżej wspaniałym kontrabasistą Nielsem-Henningiem Ørstedem Pedersenem (czyli NHØP) polecam także poniższą płytę. Moim zdaniem, Bley to dobry improwizator, ale brakuje mi trochę tej lirycznej nuty, do której przyzwyczaił mnie Bill Evans. Ale jest delikatny, a to zaleta u improwizatorów. No chyba że jest się McCoy Tynerem, to można łomotać, a i tak będzie dobrze. Bley ma swój styl. I dlatego jest Bleyem. Umiałbym go rozpoznać, choć jak dla mnie nieco zbyt chłodny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Chociaż to nagranie "startowe", MarkN, jest liryczne. Czyli początki miał klasyczne, a potem rozpoczął prywatną ścieżkę... I to z Mingusem zaczynał, czyli ma rękę do kontrabasistów.

 

Uważam też, nie wiem dlaczego, że pasowałby do Stańki.

 

Sorry, Mark, nie chcę zdominować wątku, ale jeszcze jeden fragmencik... Z moim ukochanym Surmanem, a także z Oxleyem, którego poznałem dzięki Stańce (a jednak jest jakaś nić!). Pozdrawiam!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dobre rozdanie SzuB i tradycyjnie dzięki za pierwszy i niezawodny wpis. Paul Bley, to wielki kaliber, jeden z największych i najważniejszych... dla wybranych muzyków lub też słuchaczy... i powiem bez cienia wątpliwości i chwili zastanowienia - jest on gigantem. Poznał i współtworzył żródłowe klimaty kilku przestrzeni od kuchni, co zaowocowało zapewne absolutną świadomością, dojrzałością, a jednocześnie wielką skromnością i powściągliwością... tak go odbieram. Cenię w jego muzyce dosłownie wszystko, niezależnie chyba od projektu i kategorii w której występuje: cenię jego przestrzeń, zarówno tę tradycyjną jak i abstrakcyjną, cenię jego improwizatorską moc, wielką awangardowość, poczucie melodii, swingu... estetykę, poziom i jakość nagrań, sound... oraz jak najbardziej płyty: solowe, w duetach, trio... i wszelkich możliwych konfiguracjach.

 

Moja przygoda z muzyką PB zaczęła się już bardzo dawno temu i zdążyłem trochę płytek uzbierać, chociaż do skompletowania i jak najbardziej poznania całości zostało mi pewnie grubo ponad pół drogi... Paul Bley jest artystą, którym warto się zainteresować kompleksowo i w detalu - wielokrotność i różnorodność pomysłów oraz ogrom płyt z wyśmienitych labeli tylko zwiększa apetyt, tym bardziej, że mówimy o prawie 65-letniej aktywności i jak najbardziej jednej z najważniejszych postaci w historii modern jazzu.

 

Pozdr, M

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Innych czyli, poza Mantlerem właśnie Paul Bley, jako pierwszy mąż i Steve Swallow, jako miłość jej życia, za którego nota bene nigdy nie wyszła za mąż. Ciekawa i śmieszna historia z Carlą, która sama mówi, że poślubiła Paula Bleya, bo był Kanadyjczykiem i chciał mieć obywatelstwo amerykańskie. Z tego samego powodu poślubiła Mantlera, który był Austriakiem i chciał dostać zieloną kartę. Steve Swallowa nigdy Carla nie poślubiła i jest z nim do dziś. Carla to na pewno bardzo ważny i ciekawy temat i pewnie nie raz i nie dwa zachaczymy o nią w wątku.

Parker's Mood

Timing, niemal że perfekcyjny, bo pomysł założenia wątku zbiegł się prawie idealnie w czasie z wydaniem nowej płyty Paula Bleya przez ECM. Data pojawienia się tego wydania na rynku amerykańskim, to 6 maj 2014. Będzie to zapis koncertu solo, na żywo z Oslo Jazz Festival w 2008 roku, nagrany przez głównego majstra ECMu Jana Erika Kongshauga i głównodowodzącego niemieckim labelem - Manfreda Eichera.

 

41QGwTT%2BruL._SS135_SL160_.jpg

Parker's Mood

'Sonny Meets Hawk' - kiedyś już polecałem tę płytkę, jednak w tym wątku nie może jej zabraknąć i jak jej nie masz, to od razu zamawiaj...! (to było do SzuB'a). Paul Bley gra na tej płycie bardzo nowatorsko, ale też poetycko i klimatycznie (Yesterdays). Nawet nie ma o czym dyskutować, bo ta płyta ze wszech miar i wag jest warta... wysłuchania. Połączenie nowatorskiego i bardzo modernistycznego stylu Sonny Rollinsa z tradycją żródłowego Fukacza. Jazda na maxa i rewelacyjny dialog dwóch, jakże odmiennych głosów w jazzie. Piano: Paul Bley - człowiek, który wie o muzyce wszystko! Cała płyta jest świetna!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Dzięki, MarkN, za podpowiedź! A ja znalazłem jeszcze jedną ciekawostkę:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Paul Bley - electric piano, synthesizer

Barry Altschul - percussion

Dave Holland - bass

 

1972 rok!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Timing, niemal że perfekcyjny, bo pomysł założenia wątku zbiegł się prawie idealnie w czasie z wydaniem nowej płyty Paula Bleya przez ECM. Data pojawienia się tego wydania na rynku amerykańskim, to 6 maj 2014. Będzie to zapis koncertu solo, na żywo z Oslo Jazz Festival w 2008 roku, nagrany przez głównego majstra ECMu Jana Erika Kongshauga i głównodowodzącego niemieckim labelem - Manfreda Eichera.

 

41QGwTT%2BruL._SS135_SL160_.jpg

 

Ja dostałem dzisiaj ECMowską paczuszkę i nowego Bleya,posłucham wieczorem :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Ja dostałem dzisiaj ECMowską paczuszkę i nowego Bleya,posłucham wieczorem :)

 

...!?

 

W oczekiwaniu na kilka słów od Stefka, proponuję spotkanie Paula Bleya z następnym wielkim improwizatorem - Kenny Wheelerem. Jaustin Time Records wydał w 1998 roku płytkę z tej wspaniałej sesji i spontanicznego spotkania. Trzynaście kompozycji, z których siedem jest pióra Kenny Wheelera i sześć Paula Bleya. Wspaniały duet w modernistycznym i improwizacyjnym repertuarem najwyższej jakości. Kenny Wheelera usłyszymy w tych nagraniach zarówno na trąbce jak i na flugelhornie. Dwa wielkie nazwiska w bardzo kameralnym i 'cichym' projekcie - good stuff!

 

Kenny Wheeler / Paul Bley - 'Touche' - Justin Time Records, 1998

Nagranie: Studio Tempo, Montreal, Kanada, 19 lipiec 1996 / Inż: Ian Terry

Mastering: Bill Kipper, Ian Terry

Piano Tuning: Kazuya Tsujio

Produkcja: Jim West

 

51s5YYu2GyL._SY300_.jpg

Parker's Mood

...!?

 

Posłuchałem dwa razy,za pierwszym,lekko bez wielkiego wnikania jeszcze w muzykę,i jakoś nie byłem zachwycony.

Drugi raz,tak jak lubię najbardziej,czyli późnym wieczorem,bez dodatkowych zajęć,tylko słuchanie muzyki,cisza dookoła.

I było dużo lepiej :).

 

Nie będę ukrywał,że Paul Bley nie jest moim pianistą numer jeden,wolę kilku innych,choćby Jarretta ;).

Lubię jego płyty w duetach,i te podobają mi się najbardziej.

 

Płyta jest fajnie "zbudowana",dwie długie kompozycje własne,potem kolejne dwie krótsze,i na koniec utwór Sonny Rollinsa.

Dobrze się tego słucha,słychać dobrze akustykę,gdzie była nagrywana,dobre granie,choć dla mnie,nie jakieś rewelacyjne.

Na pewno dla fanów Bleya,oraz "ECMowców" pozycja obowiązkowa :).

 

Jeszcze raz posłucham przed odłożeniem na półkę,ale raczej nie będę często do niej wracał.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Paul Bley jest w mojej przestrzeni jednym z najważniejszych pianistów jazzowych w ogóle (być może najważniejszym), pomijając klimaty żródłowe, chociaż wydaje mi się, że jak najbardziej można by i jego przemycić do muzyki żródła. Jest on kreatorem nowego jazzu, muzykiem o unikalnej wrażliwości i chyba nieskończonej, absolutnej świadomości jaką sobie można wyobrazić wśród największych przedstawicieli współczesnego jazzu. Praktycznie wszystko co nagrał dla ECMu, włącznie z 'Adventure Playground' Surmana, jest według mnie zbiorem obowiązkowym dla miłośników improwizacji i modernistycznego brzmienia. Oprócz płyt ECMu, produkcji dla Soul Note, SteepleChase, Justin Time i szeregu pojedyńczych nagrań dla innych, raczej poważnych wytwórni, na uwagę zasługują na pewno płyty wydane przez jego prywatny label - 'Improvising Artist' - którego katalog wypełnia ponad dwadzieścia tytułów, z czego dziewięć jest pod nazwiskiem Paula Bleya.

Parker's Mood

  • 3 lata później...

Paul Bley "The Paul Bley Synthesizer Show"

 

Prawdopodobnie jest to jedna z pierwszych prób przeniesienia syntezatorowych brzmień do muzyki dżezowej - próba baardzo udana.

Kompozycje autorstwa Annette Peacock zyskują nieszablonowy wymiar w rękach Paula Bleya - rzec można, w lekkiej, zwiewnej formie, podpartej świdrującymi, odlotowymi klawiszami, zawarta jest niebanalna treść i przekaz (kapitalne harmonie w klasycznej, dżezowej oprawie).

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-20981-0-41950500-1496852514_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

'The Paul Bley Synthesizer Show' chyba nie ma na CD? Przed nagraniem wspomnianej przez bananamoon płytki, Annette Peacock i Paul Bley wyruszyli w europejską trasę koncertową - było to w roku 1970. Z tej trasy wyszedł też album - 'Dual Unity' - oryginalnie wydany przez Freedom i wznowiony w ubiegłym roku przez brytyjski label Bamboo. Oprócz liderów, mamy na pokładzie Han'a Bennink'a, Mario Pavone i Lawrence Cook'a.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

R-9262433-1477579664-6008.jpeg.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.