Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki czy Analog ..oto jest dylemat?.


Gość cybant

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Wracając do tematu wątku: dla mnie taki akurat dylemat nie jest zbyt męczący. Posługiwanie sie plikami jest niewygodne, trzeba je skądś brać i trzeba mieć dobre źródło tego czegoś. Dobry serwer plików kosztuje sporo. Używanie komputera jako źródła wymaga posiadania przetwornika z dobrym wejściem cyfrowym, tutaj można wiele od razu zepsuć. Ogólnie jest to kompletowanie systemu, tak samo mozolne jak montowanie innego źródła, tylko potem obsługa tego jest nieprzyjemna, bo nie znoszę wyszukiwania czegoś, czego fizycznie tak jakby nie ma. Zdecydowanie wolę wyjmować znaną sobie płytę z koperty lub z pudełka niz wyszukiwać pliki z listy. Jestem wzrokowcem i generalnie zmysłowcem, czytanie o muzyce nie dostarcza mi tyle atrakcji co branie jej do ręki. A że mam dobry tor analogowy i niezły CD, do korzystania z plików zmusi mnie ewentualnie brak innych źródeł muzyki, ale to chyba jeszcze nie teraz. A jak chcę posłuchać muzyki instant, to włączam radio - mam całkiem przyzwoity tuner, można go nawet zobaczyć w nowym teście Yamahy który dałem magazynu AS.

Kolego Cybant. Dylemat można rozpatrywać w kategoriach brzmienia jak i wygody oraz dostępu do muzyki. Sam wychowałem się na analogu ale dziś nie chcę do tego wracać choć bardzo podobają mi się niektóre gramofony i pasowałby mi taki do wystroju wnętrza. Najlepiej Kuzma XXL. Piękna rzecz, ale wiem, że i tak bym na nim nie słuchał, a nie zamierzam dla szpanu udawać melomana-analogowca. Ty się rozczarowałeś analogiem podobnie jak ja.

 

Wiem, że jest tu kilku kolegów których szanuję jak np Wojtek76, ale zupełnie się z nim nie zgadzam w tej kwestii. Przez ostatnie 2 lata słuchałem wielu systemów z gramofonem i dopiero w tym roku w Monachium słyszałem 2, które zagrały dla mnie dobrze tzn Techdas z kolumnami Vivid oraz topowy Avid na wzmacniaczach Engstroma. Niemniej jednak trzaski i tak były, najmniej na Techdas, na Avidzie znacznie więcej. W XXI wieku źródło, które szumi i trzeszczy nie może być traktowane poważnie. To jest dyskryminacja. To jest tak jakbyś do pracy codziennie jeździł na konnej furmance i sprzątał na bieżąco końskie odchody. Kompletnie bez sensu. Owszem rozumiem osoby, które mają wielotysięczne kolekcje vinyli i mają do nich sentyment, lubią je i czasem słuchają. Muszą mieć do tego odpowiedni sprzęt. Wiadomo sprawa. Ale nawet oni muszą mieć też źródło cyfrowe ponieważ wiele rodzajów muzyki nie jest wydawane na vinylach. Jest na rynku spory wybór starszej muzyki ale te płyty są zużyte, trzeszczące, a te w dobry stanie bardzo drogie. Trudno jednak ciągle słuchać muzy z lat 60-80. Nowości na vinylach jest bardzo mało. Wystarczy rzucić okiem na katalog Deutsche Grammophone gdzie na ponad 4000 pozycji tylko chyba 11 jest na vinylu. Podobnie ma się rzecz z jazzem, nie mówiąc już o muzyce pop, elektronicznej i innych współczesnych gatunkach. To analogowy to pewnego rodzaju celebracja i jeśli chcesz się bawić w takie celebracje to dlaczego nie. Tyle, że dobry tor analogowy jest kosztowny i te opowieści o super gramofonach za 2000zł to można sobie wsadzić…wiesz gdzie?…między bajki oczywiście.

 

Jeśli masz budżet no limit to…why not. Ale jeśli masz wydać trochę na tor analogowy i trochę na cyfrowy, który z racji dostępu do muzyki mieć i tak musisz, to dla mnie bez sensu. Lepiej za to wszystko kupić jeden lepszy tor cyfrowy. O wygodzie obsługi toru cyfrowego nawet nie wspominam jak i o niewygodzie toru analogowego. Pomijam też fakt, że vinyle od dawna robi się z cyfry. Są jakieś małe rzuty analogowych vinyli ale o repertuarze zapomnij. To co można kupić i gdzie jest interesująca muza jest robione tylko z cyfry. Jeśli jednak tor analogowy to musi być dobry i pomóc tu może RCM.

Gość

(Konto usunięte)

Przez ostatnie 2 lata słuchałem wielu systemów z gramofonem i dopiero w tym roku w Monachium słyszałem 2, które zagrały dla mnie dobrze tzn Techdas z kolumnami Vivid oraz topowy Avid na wzmacniaczach Engstroma. Niemniej jednak trzaski i tak były, najmniej na Techdas, na Avidzie znacznie więcej.

 

 

Zdaje się, że jak trzeszczy, to z płyty, ale mniejsza... potwierdzę, że dobrze grający analog, to wydatek ogólnie nie mały. Dla mnie, dopiero zagrał sprzęt, w którym, sam gramofon z osprzętem kosztował 126 tys zł. Niestety, bajki o tanim i dobrze grającym analogu, to tylko bajki.

:)

Gość cybant

(Konto usunięte)

Kolego Cybant. Dylemat można rozpatrywać w kategoriach brzmienia jak i wygody oraz dostępu do muzyki. Sam wychowałem się na analogu ale dziś nie chcę do tego wracać choć bardzo podobają mi się niektóre gramofony i pasowałby mi taki do wystroju wnętrza. Najlepiej Kuzma XXL. Piękna rzecz, ale wiem, że i tak bym na nim nie słuchał, a nie zamierzam dla szpanu udawać melomana-analogowca. Ty się rozczarowałeś analogiem podobnie jak ja.

 

Wiem, że jest tu kilku kolegów których szanuję jak np Wojtek76, ale zupełnie się z nim nie zgadzam w tej kwestii. Przez ostatnie 2 lata słuchałem wielu systemów z gramofonem i dopiero w tym roku w Monachium słyszałem 2, które zagrały dla mnie dobrze tzn Techdas z kolumnami Vivid oraz topowy Avid na wzmacniaczach Engstroma. Niemniej jednak trzaski i tak były, najmniej na Techdas, na Avidzie znacznie więcej. W XXI wieku źródło, które szumi i trzeszczy nie może być traktowane poważnie. To jest dyskryminacja. To jest tak jakbyś do pracy codziennie jeździł na konnej furmance i sprzątał na bieżąco końskie odchody. Kompletnie bez sensu. Owszem rozumiem osoby, które mają wielotysięczne kolekcje vinyli i mają do nich sentyment, lubią je i czasem słuchają. Muszą mieć do tego odpowiedni sprzęt. Wiadomo sprawa. Ale nawet oni muszą mieć też źródło cyfrowe ponieważ wiele rodzajów muzyki nie jest wydawane na vinylach. Jest na rynku spory wybór starszej muzyki ale te płyty są zużyte, trzeszczące, a te w dobry stanie bardzo drogie. Trudno jednak ciągle słuchać muzy z lat 60-80. Nowości na vinylach jest bardzo mało. Wystarczy rzucić okiem na katalog Deutsche Grammophone gdzie na ponad 4000 pozycji tylko chyba 11 jest na vinylu. Podobnie ma się rzecz z jazzem, nie mówiąc już o muzyce pop, elektronicznej i innych współczesnych gatunkach. To analogowy to pewnego rodzaju celebracja i jeśli chcesz się bawić w takie celebracje to dlaczego nie. Tyle, że dobry tor analogowy jest kosztowny i te opowieści o super gramofonach za 2000zł to można sobie wsadzić…wiesz gdzie?…między bajki oczywiście.

 

Jeśli masz budżet no limit to…why not. Ale jeśli masz wydać trochę na tor analogowy i trochę na cyfrowy, który z racji dostępu do muzyki mieć i tak musisz, to dla mnie bez sensu. Lepiej za to wszystko kupić jeden lepszy tor cyfrowy. O wygodzie obsługi toru cyfrowego nawet nie wspominam jak i o niewygodzie toru analogowego. Pomijam też fakt, że vinyle od dawna robi się z cyfry. Są jakieś małe rzuty analogowych vinyli ale o repertuarze zapomnij. To co można kupić i gdzie jest interesująca muza jest robione tylko z cyfry. Jeśli jednak tor analogowy to musi być dobry i pomóc tu może RCM.

Dlatego , ja osobiście wywaliłem gramofon z całą resztą....;))

Jak w reklamie zaoszczędziłem....i kupiłem lepsze źródło CD.

Do analogu raczej nie wrócę, ponieważ uważam dokładnie tak jak Ty , że aby analog grał przyzwoicie trzeba wydać koszmarnie duże pieniądze.

Gość wieslaw119

(Konto usunięte)

Posługiwanie sie plikami jest niewygodne, trzeba je skądś brać i trzeba mieć dobre źródło tego czegoś. Dobry serwer plików kosztuje sporo.

 

Sporo? Mój NAS ma sześć lat i tylko w nim dyski zmieniłem na większe. I jak serwował te zera i jedynki, tak robi to nadal.

 

Niewygodnie? Od czterech lat mam SBT + obsługa z telefonu/tabletu. To jest więcej niż wygoda.

 

Żrodło? No trzeba zripować płyty, fakt, upierdliwe to jest - zwłaszcza otagowanie. Ale robisz to raz.

Gość wieslaw119

(Konto usunięte)

Jeśli masz budżet no limit to…why not.

 

No właśnie. Problem jest chyba jednak taki, że niektórzy zapomnieli aparatu na targach w Monachium.

Ciekawe, bo inni potrafili go pożyczyć... ba, nawet kupić.

 

Kim Ty jesteś sly30?

 

Jak się nie zweryfikujesz na PW, to będę wnosił o skasowanie Twojego konta.

Gość cybant

(Konto usunięte)

 

 

No właśnie. Problem jest chyba jednak taki, że niektórzy zapomnieli aparatu na targach w Monachium.

Ciekawe, bo inni potrafili go pożyczyć... ba, nawet kupić.

 

Kim Ty jesteś sly30?

 

Jak się nie zweryfikujesz na PW, to będę wnosił o skasowanie Twojego konta.

Dobre, Kolega chyba się z choinki urwał.....;)))

  • Redaktorzy

Powodzenia w skladaniu toru i jak najmniej "wtop". Calkiem szczerze.

Pozdrawiam, i do nastepnego posta.

 

P.S. Jakos specjalnie nie szukam twoich wpisow. Rzucaja sie w oczy same. Mialem to ignorowac, ale stwierdzilem ze jeszcze nie odpuszcze.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Z różnych powodów jestem zwolennikiem cd...jednak od tygodnia,po raz pierwszy chyba od lat muszę przyznać,że nadchodzi niemała zmiana w kwestii źródła.Praktycznie już w tej chwili czekam na pojawienie się pierwszego poważnego streamera z obsługą WiMP.

Pliki mnie nie pociągają ze względu na brak dostępnego repertuaru w wysokiej jakości,uciążliwą konfigurację (przy pcaudio),potencjalne uszkodzenia pojedynczych plików lub całych zasobów,potrzebę fizycznego utrzymywania serwerów,twardych dysków,potencjalnie mozolnego i długotrwałego ripowania posiadanej płytoteki,którą i tak trzeba stale powiększać w związku z nowymi wydawnictwami dostępnymi jedynie na cd....etc.

Strumień 16/44 praktycznie rozwiązuje te bolączki w całości,jako folklor można sobie zmagazynować kilka ulubionych plików hires granych "od święta",jeśli ktoś ma taką potrzebę.

I to nie pliki przyczynią się do odejścia płyty cd w niepamięć-jak to się przewidywało tu od wielu lat,a bezstratny strumień-jestem teraz tego niemal pewien....a pomyśleć,dwa tygodnie temu dałbym się za cd pokroić;)

Oczywiście pozostaje kwestia fizycznej nieobecności muzyki,ale daję radę mimo grania przez 10 lat z analogu i kolejnych 15 z cd;)

Czy to rewolucja?Nie lubię górnolotnych sformułowań ale chyba właśnie nadchodzi.

Poprawcie mnie jeśli się mylę.

l'enfant sauvage

Częściej w ostatnich 10 latach miałem zaniki napięcia niż przerwy w dostawie netu.Nawet przy braku jednak zasilania i netu jednocześnie,pozostaje laptop(z 50-ma płytami hires) i słuchawki...w razie nagłej potrzeby obcowania z muzyką;)

l'enfant sauvage

Dzisiaj ukazują się pierwsze 3 płyty Led Zeppelin, nowy mastering. Maksymalny zestaw będzie zawierał 3 formaty, LP, CD i Hi-res ( tzn. download). J.Page opowiadał w wywiadzie, że wersja hi-res jest niesamowita i słychać na niej coś czego nigdy wcześniej nie udało się odtworzyć w formacie CD.

 

Każdy będzie mógł sobie kupić przynajmniej jedną płytę i porównać jakość dźwięku tej samej znanej od ponad 40 lat muzyki w różnych formatach. Niestety tak jak wielu wcześniej pisało trudno sobie wyobrazić by cała wielka muza ostatnich kilkudziesięciu lat została tak przepracowana żeby pliki hi-res miały sens. W związku z tym dylemat nie istnieje. Jeśli chce się słuchać muzyki, a nie sprzętu to z konieczności u każdego melomana w różnym okresie życia pojawiały lub pojawią się wszystkie formaty z przewagą CD lub rip-ów z CD bo w przeciwieństwie do innych formatów na CD jest wszystko.

Dokładnie tak. Piszę o tym od 3 lat ale nie wszyscy rozumieją. Jestem jak najbardziej za lepszą jakością, nie mam nic przeciwko DSD czy HIres PCM.

Ale musi być dostępna muzyka. Nie będę słuchał jakichś demówek czy samplerów tylko dlatego, że mają teoretycznie lepszą jakość. Jak będzie dostęp do muzy w lepszej jakości to super ale nie zanosi się na to. Producenci i wytwórnie celowo blokują dostęp do plików lepszej jakości.

A jednak od lat blokują. Przyczyna jest raczej oczywista. Co z tego, że można je sprzedać drożej skoro sprzedać ich…nie można, bo niewiele osób je kupi. Większość kopiuje masowo i wytwórnie nie chcą wypuścić tych materiałów na rynek. To łatwość kopiowania jest powodem dla którego nie są wypuszczane pliki studio master i w najbliższym czasie na pewno nie będą wypuszczane.

Gość cybant

(Konto usunięte)

Trochę to dziwne...

Gdyby sprzedawali pliki studio master w cenie 2 x wyższej to byłby dodatkowy zarobek..

A kto miałby to kopiować ....audiofile z grubym portfelem...po..co...???

Przy wyższych cenach też można to byłoby lepiej zabezpieczyć.

  • 2 miesiące później...

Do analogu raczej nie wrócę, ponieważ uważam dokładnie tak jak Ty , że aby analog grał przyzwoicie trzeba wydać koszmarnie duże pieniądze.

Uważam że nie .

Z analogiem to jest problem taki że trzeba dopasować napęd , ramie , wkładkę , preamp i kabel do reszty .

Dużo zmiennych , duże możliwości popełnienia błędu .

Mi udało się kupić śmiesznie tani gramofon który gra na satysfakcjonującym mnie poziomie a zupełnie nie sprawdził się inny , chwalony na forum z dobra wkładką .

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.