kabaret, czyli z czego się śmiejesz ?

[abece]

Czasami można nawet taki z grubej rury humor obejrzeć:

 

temat jest o czym innym

[DeeS]

Jak chcę się pośmiać, to wspominam z kumplami podstawówkę. Albo odgrzewam starocie. Misie, brunety wieczorem czy inne alternatywy tegoż :)

Jest jeszcze YT i masa starych kawałków w iście mistrzowskim wykonaniu. Gołas, Kobuszewski, Michnikowski... Ale też i "smolenie", "laskowiki", i z nowszych - Hrabi...

Jestem wybredny :)

[abece]

Jak chcę się pośmiać, to wspominam z kumplami podstawówkę.

 

a z siebie ?

kto z siebie śmieje się ...

z innych to każdy głupek, chętnie.

ktoś kiwnie paluszkiem, i wesoło !

[DeeS]

Nie, największe jaja są właśnie jak się śmiejemy z innych. Z siebie to tylko na bezludnej wyspie.

[ARTON55]

Podzielam pogląd, że generalnie w kabaretach chodzi o robienie z siebie jak największych głupków. Jest dla mnie jednak jeden wyjątek. Kabaret na poziomie to OTTO.

[kostropaty]

Podzielam pogląd, że generalnie w kabaretach chodzi o robienie z siebie jak największych głupków. Jest dla mnie jednak jeden wyjątek. Kabaret na poziomie to OTTO.

 

toś pan pojechał

dla mnie otto zawsze było synonimem jarmarcznej rozrywki

chyba, że coś się zmieniło :)

[parantulla]

Skład się zmienił :)

[Bezlitosna Niusia]

OTTO dla mnie zaczął się i skończył na pizza i pyzy. Fajne - nawet nie "na raz", bo melodia chwytliwa. Potem - straciłem wątek:-)

Ominęło mnie coś?

 

Gdy mam doła - włączam, jak Deesik - stare, dobre rzeczy.

Plus jeszcze trzeszczącego Tadzia Chyłę.

I - zawsze - Andrzeja Waligórskiego.

 

Z nowych(?) rzeczy?

Ubawił mnie setnie Jan Kobuszewski, czytający Wiecha.

[xetras]

Jest np. portal dla zgredów:

dotyczy pewnej imprezy z 1991 roku.

 

Ekoczad Wągrowiec

 

Kolejnośc na Ekoczadzie miała byc taka: Armia/ Alians /* ?/ Kolaboranci,

Armia litościwie "wpuściła" przed siebie gówniarzy (wówczas) z Alians, Który zagrał cały materiał,

aczkolwiek podczas koncertu Aliansu spalił się przemoczony przez deszcz wzmacniacz

(ale spalił się tak normalnie, w sensie - zepsuł, nie palił się żywym ogniem).

Potem zagrała Armia, ktora wypadła - mimo żenującego nagłośnienia - rewelacyjnie.

A potem wyszli Kolaboranci, którzy dali radę zagrać bodaj jedną piosenkę i to instrumentalnie,

 

po czym konsoleta stanęła w ogniu (jak najbardziej dosłownie).

W życiu takiej atrakcji nie widziałem.

festiwal tydzien po jarocku sie zaczol

 

[

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

taki charakter tej strony, ze jak duzo osob ja otwiera na raz, to wolno sie wszystko wczytuje,

bo kazdy serwer ma swoje zakresy odwiedzin i przydzielone pasmo.

Teraz już tak się nie da.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[trebliG]

Ostatnimi czasy odswiezylem sobie fachowców Kofty i Friedmana - cieszą nadal po prawie czterech dekadach od daty produkcji. I chyba tetryczeje już na poważnie, bo to co teraz oglądam w ramach różnych kabaretonow, nocy kabaretowych, spotkań kabaretowych itp. za diabła radochy nie wzbudza. Co najwyżej odruch jak po miętowym ciasteczka u pajtonow, przesyt bez śladu satysfakcji.