Skocz do zawartości
IGNORED

Pułapki PC audio


Przemysław_51508

Rekomendowane odpowiedzi

A co powiecie na taką płytę główną? Kosztuje 79 dolarów.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Ja to wszystko rozumiem tylko jak to ma się do slyszalnnych zmian w dzwieku?

 

kostka DAC'a potrzebuje do poprawnej pracy określonego środowiska:

 

- sygnału pozbawionego jittera

- precyzyjnego zegara

- stabilnego zasilania

- braku mechanicznych drgań

 

Nie można sobie wyobrażać elementów elektronicznych jako wyidealizowanych kostek, które pełnią pewną funkcję idealnie. Każdy element jest równocześnie potrzebny i szkodliwy. W trakcie pracy sam jest źródłem zakłóceń. Jeśli przetwarzany jest sygnał o dużym jitterze w celu wyeliminowania tego jittera, to równocześnie powstają zakłócenia skorelowane z sygnałem, a takie są najgorsze. Dla tego nie ma układów całkowicie eliminujących jitter. Są tylko lepsze i gorsze rozwiązania. Bo jeśli wyeliminujemy jitter źródła, to równocześnie możemy zaburzyć przykładowo napięcie zasilania, a to już powoduje jitter zegara lub sygnału na wyjściu DAC'a. To jest oczywiście jedna z możliwości, każdy przypadek jest inny.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

 

 

kostka DAC'a potrzebuje do poprawnej pracy określonego środowiska:

 

- sygnału pozbawionego jittera

- precyzyjnego zegara

- stabilnego zasilania

- braku mechanicznych drgań

 

Nie można sobie wyobrażać elementów elektronicznych jako wyidealizowanych kostek, które pełnią pewną funkcję idealnie. Każdy element jest równocześnie potrzebny i szkodliwy. W trakcie pracy sam jest źródłem zakłóceń. Jeśli przetwarzany jest sygnał o dużym jitterze w celu wyeliminowania tego jittera, to równocześnie powstają zakłócenia skorelowane z sygnałem, a takie są najgorsze. Dla tego nie ma układów całkowicie eliminujących jitter. Są tylko lepsze i gorsze rozwiązania. Bo jeśli wyeliminujemy jitter źródła, to równocześnie możemy zaburzyć przykładowo napięcie zasilania, a to już powoduje jitter zegara lub sygnału na wyjściu DAC'a. To jest oczywiście jedna z możliwości, każdy przypadek jest inny.

Ale tu mowa o dac a nie komputerze. O konieczności dobrego zasilania w dac nie mma co dyskutowac bo wiadomo jak jest istotna ja pytałem o sens takich staran w przypadku komputera.

KAŻDE SławkaR słowo sprawdziło się po tysiąckroć!

Pomnik SławkaR powinien stać u wejścia do Hotelu Sobieski zaraz obok pomnika Franco Serblina podczas wiadomej imprezy. :)

 

Linki proszę- ja z tych niecierpliwych i leniwych. ;)

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Linki proszę- ja z tych niecierpliwych i leniwych. ;)

 

Sorki, nie pamiętam konkretnych linków.

Musisz sięgnąć do tematów PC Audio sprzed roku - dwóch, jak jeszcze SławkowiR chciało się tu zaglądać i pisać.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Dobrze. Jakość sygnału w sensie jego analogowej precyzji, zależy bezpośrednio od jakości zasilania. Impulsowe jest na ogół kiepskie, chociaż to nie znaczy, że każde impulsowe zasilanie jest kiepskie. Z tym , że toslink sam w sobie jest wystarczająco kiepski, tak że w tym przypadku nie ma o co kruszyć kopii, bo problem nie leży w zasilaniu lecz w toslinku.

Zauważyłem jak wiele osób uważa toslink jak gorszy sposób przesyłu chciałbym dowiedzieć się dlaczego tak jest. Zdawać by się mogło że sposób ten ma wiele zalet a jakie są wady?

Ale tu mowa o dac a nie komputerze. O konieczności dobrego zasilania w dac nie mma co dyskutowac bo wiadomo jak jest istotna ja pytałem o sens takich staran w przypadku komputera.

To wynika z tego co napisałem. DAC nigdy nie jest od komputera całkowicie odizolowany. Zawsze są zarówno jakieś ogólne zakłócenia jak i jitter. Separacji nie zapewnia w pełni ani połączenie optyczne, ani separacja galwaniczna, ani układy eliminujące jitter.

 

W związku z tym i lepszy sygnał z komputera, im mniej zakłóceń, tym lepiej. Oczywiście na ile jest to słyszalne, to już można dyskutować. Jak ktoś nie słyszy, to ma problem z głowy.

 

Zauważyłem jak wiele osób uważa toslink jak gorszy sposób przesyłu chciałbym dowiedzieć się dlaczego tak jest. Zdawać by się mogło że sposób ten ma wiele zalet a jakie są wady?

 

Toslink powoduje duży jitter ponieważ sygnał jest dwukrotnie konwertowany, a do tego układy do toslinku są kiepskie.

 

Oczywiście zaraz ktoś napisze, że ten jitter nie ma znaczenia. Ale to niestety nie jest prawdą, bo tak jak już napisałem nie ma układów eliminujących jitter całkowicie. Nawet jeśli jest asynchroniczny bufor, to taki układ wprowadza sam z siebie inne zakłócenia, które będą skorelowane z sygnałem i w związku z tym jitter i tak będzie, tylko nieco inny. Tak samo jest z separacją galwaniczną: każdy taki układ przenosi część zakłóceń, bo przecież musi przenosić sygnał. Nie da się tego odciąć w 100 procentach. Podobna sytuacja jest z asynchroniczną transmisją i w ogóle tak jest zawsze: jedne zakłócenia częściowo eliminujemy, a równocześnie wprowadzamy inne. Im lepiej zaprojektowany obwód, tym lepiej sobie z tym radzi, ale ideał nie istnieje.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Zawsze są zarówno jakieś ogólne zakłócenia jak i jitter.

To wszystko co mówisz to prawda tylko skala tego problemu nie jest istotna dla dźwięku, bardziej dla naszego spokoju sumienia że zrobiliśmy wszystko by zapewnić sobie jak najlepsze warunki do uzyskania go. Pytanie czy jest to możliwe do usłyszenia. A opisy o kolosalnej różnicy przy zastosowaniu hi endowego kabla usb czy zasilania liniowego w komputerze są po prostu wyssane z palca lub są marketingowym bełkotem.

 

I jeszcze jedno spostrzeżenie zauważyliście w jakim kierunku rozwija się branża profesjonalna i jaki sprzęt tam najszybciej się rozwija. A popatrzcie teraz co dzieje się z rynkiem domowego audio.

Komputer jest źródłem zakłóceń - to fakt. Zakłócenia mają wpływy na pracę dac,a w efekcie wpływ na dźwięk, czy słyszalny, to zależy kto słucha i na czym.

 

USB asynchroniczne jest wynalazkiem radzącym sobie z jitterem danych wysyłanych przez kompa z kiepskim zegarem i zasilaniem, ponieważ transmisją danych steruje odbiornik, dane trafiają do bufora i są podawane dalej w takt zegara odbiornika.

 

TOSLink zapewnia izolację i wysoki jitter, ale znów są rozwiązania odbiorników, które redukują jitter.

 

Izolacja galwaniczna izoluje od zakłóceń nie tak dobrze jak optyk, ale zawsze coś.

 

W samym dacu jest sporo elektroniki cyfrowej, która stanowi źródło zakłóceń. Źródłem zakłóceń są również inne urządzenia audio, zakłócenia przenikają do uprzędzeń, bo są spięte ze sobą.

 

Być może powyżej nie opisałem wszystkiego dokładnie, bo specjalistą nie jestem, ale co innego jest ważne. Wszystkie układy poprawiające jakość znajdują się w dacu, a nie w komputerze. Być może dlatego, że specyfikacja komputera określa poziom zakłóceń, jakie produkuje komputer i konstruktor daca powinien być tego świadomy.

Różnice nie są kolosalne. Ale są słyszalne i mają wpływ na odbiór muzyki jako całości. Po prostu słucha się przyjemniej - dźwięk jest bardziej organiczny.

Na pewnym etapie zabawy w audio człowiek walczy już o niuanse. Ale do tego trzeba mieć odpowiedni system.

Na początku drogi walczy się o podstawy dobrego dźwięku a w miarę nabierania doświadczenia o detale. Dopieszcza się system. I do tego służą takie wynalazki jak karta USB czy zasilanie liniowe komputera. To zabawki dla zaawansowanych audiofili. Początkującym wystarczy zwykły terminal + konwerter z izolacją galwaniczną (jak lubią zaszaleć).

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

kostka DAC'a potrzebuje do poprawnej pracy określonego środowiska:

 

- sygnału pozbawionego jittera

- precyzyjnego zegara

- stabilnego zasilania

- braku mechanicznych drgań

 

To co potrzebne kostce dac do szczęścia nie znajduje się w komputerze, dobrze wnioskuję?

To wszystko co mówisz to prawda tylko skala tego problemu nie jest istotna dla dźwięku, bardziej dla naszego spokoju sumienia że zrobiliśmy wszystko by zapewnić sobie jak najlepsze warunki do uzyskania go. Pytanie czy jest to możliwe do usłyszenia. A opisy o kolosalnej różnicy przy zastosowaniu hi endowego kabla usb czy zasilania liniowego w komputerze są po prostu wyssane z palca lub są marketingowym bełkotem.

Czasem są to małe zmiany, czasem żadne, a czasem na tyle duże, że można powiedziec rozstrzygające o przyjemności słuchania. Takie duże negatywne róznice wprowadza na przykład toslink. Chociaż pewnie sprzęt musi mieć jakiś poziom, aby to miało znaczenie. Bardzo duże różnice są pomiędzy programami do odtwarzania, to samo dotyczy kabli spdif. Co do USB, to za mało jeszcze eksperymentowałe, żeby się wypowiadać, ale robili to inni. Każdy już musi sam określić doświadczalnie co jest dla niego duże, a co małe.

 

Intuicja mi podpowiada, że większosć to faktycznie marketingowy bełkot, jak zreszta w każdej dziedzinie. Ale to nie znaczy, że nie warto się tym tematem zajmować. To oznacza tylko, że trudniej jest znaleźć właściwe rozwiązanie.

 

To co potrzebne kostce dac do szczęścia nie znajduje się w komputerze, dobrze wnioskuję?

Źle wnioskujesz, bo ja już napisałem komputer nigdy nie jest całkowicie odizolowany. Ma więc wpływ na wszystkie te parametry za wyjątkiem mechanicznych drgań.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

I jeszcze jedno spostrzeżenie zauważyliście w jakim kierunku rozwija się branża profesjonalna i jaki sprzęt tam najszybciej się rozwija. A popatrzcie teraz co dzieje się z rynkiem domowego audio.

 

Trudno mi jest odpowiedzieć, gdzie zmierza branża profesjonalna. Na pewno warto poczytać, co mają do powiedzenia zawodowcy, jak realizują nagrania i czym, w jaki sposób osiągają jakość nagrania.

 

Przy okazji jak myślicie głowni odbiorcy którego sprzętu są bardziej świadomymi konsumentami?

 

Wiadomo którzy. Każdy z nas jest w jakiejś dziedzinie zawodowcem i zna różnicę, a przynajmniej może porównać swój stan wiedzy, kiedy zaczynał, a jaki ma teraz.

 

Do czego zmierzasz?

I jeszcze jedno spostrzeżenie zauważyliście w jakim kierunku rozwija się branża profesjonalna i jaki sprzęt tam najszybciej się rozwija. A popatrzcie teraz co dzieje się z rynkiem domowego audio.

Branża profesjonalna nie jedną ma twarz bo nie ma równoznaczności pomiędzy pojęciem profesjonalności a bezwględną jakością dźwięku. Branża ta ma np w ofercie zarówno urządzenia dźwiękowo przeciętne jak i topowe DAC-ki o wybitnym poziomie dźwięku. Jedyna różnica to bardziej racjonalna wycena, choć te topowe to też są w cenach, że ho, ho...

Trudno mi jest odpowiedzieć, gdzie zmierza branża profesjonalna. Na pewno warto poczytać, co mają do powiedzenia zawodowcy, jak realizują nagrania i czym, w jaki sposób osiągają jakość nagrania.

 

 

 

Wiadomo którzy. Każdy z nas jest w jakiejś dziedzinie zawodowcem i zna różnicę, a przynajmniej może porównać swój stan wiedzy, kiedy zaczynał, a jaki ma teraz.

 

Do czego zmierzasz?

Mam w rodzinie reżysera dźwięku i czasem rozmawiamy o sprzęcie (nawiasem mówiąc oni to dopiero są zboczeni na punkcie sprzętu przy okazji specyfiki pracy nikt im nie zarzuci głuchoty) i jak pokazałem mu niektóre wątki tego forum to myślałem że umrze ze śmiechu (dotyczyły między innymi pc audio). Reasumując w branży pro też jest trochę zabawek niewiele wnoszących do systemu ale nikt tam się nie podnieca kablami usb czy podstawkami pod kable.

W ogóle to trzeba zrozumieć jak to się w praktyce dzieje. Wyobraźcie sobie taka typową sytuację: ktoś ma już dobrze grający system, z którego jest zadowolony i postanawia użyć komputera jako źródła. Jak grał z CD, to było super a DAC z kompa nie chce tak zagrać za cholerę, mimo że teoretycznie jest lepszy. No i zaczynają się schody, walka o to, żeby zagrało przynajmniej tak jak wcześniej. I tak zaczyna grać, ale dopiero po tych wszystkich zabiegach z kompem.

 

Zupełnie inna jest sytuacja, jesli system był wcześniej słaby, a po zakupie DAC'a po USB gra lepiej.

 

Ja na przykład chciałem na początku użyć XBMC, nie dało się tego słuchać, podobnie jak foobara. Chciałem, ale nie mogłem. I bynajmniej nie byłem uprzedzony. To był absolutnie niewciągający, męczący dźwięk. Ale to co się określa jako wciągający dźwięk w ogóle nie dotyczy systemów poniżej pewnego poziomu. Z mojego doświadczenia wynika, że początkujący audiofil nie złoży z nowych elentów systemu o "wciągającym" dźwięku jesli nie ma 30K w portfelu. To zaznaczam jest moje zdanie. Wszystko więc jest względne.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Branża profesjonalna nie jedną ma twarz bo nie ma równoznaczności pomiędzy pojęciem profesjonalności a bezwględną jakością dźwięku. Branża ta ma np w ofercie zarówno urządzenia dźwiękowo przeciętne jak i topowe DAC-ki o wybitnym poziomie dźwięku. Jedyna różnica to bardziej racjonalna wycena, choć te topowe to też są w cenach, że ho, ho...

Oczywiście ale czy widziałeś gdzieś kabel pro usb za powiedzmy 2000 dolarów?

Źle wnioskujesz, bo ja już napisałem komputer nigdy nie jest całkowicie odizolowany. Ma więc wpływ na wszystkie te parametry za wyjątkiem mechanicznych drgań.

 

Nie mogę źle wnioskować z tego powodu. Skoro komputer nieodizolowany, to taki podłączony do daca USB, TOSLink, izolatorem w sumie czymkolwiek nawet bezprzewodowo i jeszcze sam sygnał jest źródłem zakłóceń.

A czym się one objawiają no dobrym systemie.

Toslink powoduje przygaszenie dźwięku, stłumienie. Mniej soczystości, wybrzmień, gorsza separacja i barwa, dźwięk robi się taki płaski. Ale ja nie mam zacięcia do kwiecistych opisów.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Oczywiście ale czy widziałeś gdzieś kabel pro usb za powiedzmy 2000 dolarów?

Nie bo nie interesowałem się takim, ale jak już jesteśmy przy kablach i branży nagraniowej, to warto się zaznajomić z testem jednej z wytwórni, która ma coś do powiedzenia w kwestii wysokiej jakości nagrań. Test jest na płycie BEST OF CHESKI JAZZ AND MORE AUDIOPHILE TESTS/VOL.2 pozycje 48 - 50 - właśnie jest tam przykład realizacji różniących się w zastosowaniu 3-ch różnych kabli cyfrowych. Oczywiscie trzeba spełnić pewne warunki by ten test przejść.

Mam w rodzinie reżysera dźwięku i czasem rozmawiamy o sprzęcie (nawiasem mówiąc oni to dopiero są zboczeni na punkcie sprzętu przy okazji specyfiki pracy nikt im nie zarzuci głuchoty) i jak pokazałem mu niektóre wątki tego forum to myślałem że umrze ze śmiechu (dotyczyły między innymi pc audio). Reasumując w branży pro też jest trochę zabawek niewiele wnoszących do systemu ale nikt tam się nie podnieca kablami usb czy podstawkami pod kable.

 

Sądzę, że zawodowiec jest w stanie poprawiać jakość dźwięku zaczynając od najbardziej palących problemów, ponieważ wie jak działa cały proces i jakie znaczenia mają mikrofony, kable, preamp, recorder, ustawienie mikrofonów, akustyka, instrument, technika wykonania nagrania, gatunek muzyczny, rola tego instrumentu w nagraniu. Mimo wszystko branża interesuje się jakością sprzętu, również kabli analogowych...o USB nie słyszałem.

Mimo wszystko branża interesuje się jakością sprzętu, również kabli analogowych...o USB nie słyszałem.

Kable analogowe i owszem ale i tam cena jest normalna a chyba nikt nie wątpi w to że kabel mikrofonowy musi mieć możliwie najlepszą jakość. Co do specyfiki pracy to ona opiera się głownie na tym co się słyszy technika ma mu w tym pomagać. Jakość sprzętu jest tam priorytetem. Cena jest oczywiście adekwatna do jakości jak również znaczka firmy ale znacznie trudniej firmie działającej w branży profesjonalnej sprzedać tzw "audiofilskie powietrze" bo odbiorca szybko się zorientuje że został potraktowany delikatnie mówiąc niepoważnie.

 

Ile wg. was jest warty pierwszy serwer z tego linka?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Trudno mi jest odpowiedzieć, gdzie zmierza branża profesjonalna. Na pewno warto poczytać, co mają do powiedzenia zawodowcy, jak realizują nagrania i czym, w jaki sposób osiągają jakość nagrania.

 

Z tym jest problem, bo są stołki i taborety... albo masz wyrafinowany sprzęt i techniki nagraniowe skutkujące takim dźwiękiem jak np. na płytach Stockfisha albo masz syf (jak na wielu płytach komercyjnych).

Zawodowiec zawodowcowi nierówny.

 

Jak grał z CD, to było super a DAC z kompa nie chce tak zagrać za cholerę, mimo że teoretycznie jest lepszy. No i zaczynają się schody, walka o to, żeby zagrało przynajmniej tak jak wcześniej. I tak zaczyna grać, ale dopiero po tych wszystkich zabiegach z kompem.

 

Po jakich niby zabiegach?

Pytam z ciekawości, bo u mnie jakiego bym komputera z posiadanych 9 nie podłączył to zawsze gra tak samo zajebiście. :)

 

Toslink powoduje przygaszenie dźwięku, stłumienie. Mniej soczystości, wybrzmień, gorsza separacja i barwa, dźwięk robi się taki płaski. Ale ja nie mam zacięcia do kwiecistych opisów.

 

Prawda. Może i są wyrafinowane odbiorniki ale mało kto je stosuje.

Ja instynktownie nigdy Toslinka nie lubiłem i nie korzystam z niego.

Daje izolację galwaniczną - owszem, ale jitter wprowadza okrutny. I to się słyszy w opisany powyżej sposób.

Wynika z tego że walka z jitterem jest istotnym zagadnieniem zaś sprawa syfu z komputera jest przeceniana.

Ja się przed syfem z kompa bronię odcinając linię zasilającą USB i stosując konwerter asynchroniczny z izolacją galwaniczną.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Zawodowiec zawodowcowi nierówny.

 

Niestety bez umiejętności i pieniędzy nie da rady.

 

Z tym jest problem, bo są stołki i taborety... albo masz wyrafinowany sprzęt i techniki nagraniowe skutkujące takim dźwiękiem jak np. na płytach Stockfisha albo masz syf (jak na wielu płytach komercyjnych).

Produkcja płyty ma swój budżet i co poradzisz.

Kable analogowe i owszem ale i tam cena jest normalna a chyba nikt nie wątpi w to że kabel mikrofonowy musi mieć możliwie najlepszą jakość. Co do specyfiki pracy to ona opiera się głownie na tym co się słyszy technika ma mu w tym pomagać. Jakość sprzętu jest tam priorytetem. Cena jest oczywiście adekwatna do jakości jak również znaczka firmy ale znacznie trudniej firmie działającej w branży profesjonalnej sprzedać tzw "audiofilskie powietrze" bo odbiorca szybko się zorientuje że został potraktowany delikatnie mówiąc niepoważnie.

 

Ale przecież sprzęt pro jest drogi i w dodatku dużo tego sprzętu potrzeba. Gdyby zawodowcy nie weryfikowali jakości i inwestowali w urządzenia nieproporcjonalnie do uzyskanych efektów nie byliby konkurencyjni, więc wielkiego wyboru nie mają.

Problem z tobą doktorku jest taki, że nie słyszałeś dobrego kompa do audio ...

Masz swój wzorzec brzmienia, jesteś z niego zadowolony i nie dopuszczasz myśli, że może być lepiej ...

Ale dlaczego dyskredytujesz rozwiązania, których nie znasz ? Umów się z sebna, posłuchajcie zaawansowanych konfiguracji a potem wyraź swoją opinię. Tak będzie uczciwie.

 

Ależ jesteś w błędzie, mój kochany Piopio.

Ja już słyszałem NAJLEPSZY NA ŚWIECIE komputer do audio.

Mianowicie mój śmieciowy laptop.

W połączeniu z MHDT Havana zniszczył on muzykalnością Meridiana Reference Signature za ponad 10 tys €.

Dlaczego mój śmieciowy laptop jest najlepszy na świecie?

Ano dlatego, że przy spełnieniu pewnych warunków o których już pisałem w tym wątku KAŻDY KOMPUTER ZAGRA TAK SAMO.

Tyle, drogi Piopio.

 

A co do propozycji spotkania z tym czy tamtym klubowiczem, to powiem Ci że mam fatalne doświadczenia z Polakami w IRL i wolę się od nich trzymać z daleka.

Paru fajnych chłopaków z IRL na Audiostereo poznałem - nie powiem. Do dziś się kumplujemy i wymieniamy doświadczenia. Świetni faceci z bardzo fajnym sprzętem. Pozdrowienia i szacunek!

A Henryk Kwinto nawet mi srebrny interkonekt zrobił, który to interkonekt ma wszystkie interkonekty pod sobą. :)

Ale był np. jeden w moim domu, pił moją kawę a potem mnie (***) jeden opluwał na AS.

Więc powiedziałem sobie - pitolę.

Kogo znam - tego znam a nowych znajomych nie szukam bo można się fatalnie nadziać.

Dlatego nie biorę udziału w zebraniach, spotkaniach, odsłuchach... Po 20 z górą latach zabawy z audio wiem doskonale, czego oczekuję od mojego systemu.

Obecnie oczekuję WIĘCEJ BASU. :)

Koniec z monitorowym pitu-pitu i zaczynam myśleć o półaktywnych Definitve Technology, bo na Avantgarde Acoustic ani mnie nie stać ani nie mam odpowiedniego pomieszczenia.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Nie da się hardwarowo zmienić danych. Zapisany plik nie zmieni się pod wpływem samego sprzętu.

 

Ale przecież sprzęt pro jest drogi i w dodatku dużo tego sprzętu potrzeba. Gdyby zawodowcy nie weryfikowali jakości i inwestowali w urządzenia nieproporcjonalnie do uzyskanych efektów nie byliby konkurencyjni, więc wielkiego wyboru nie mają.

Ale są studia które nie liczą się z finansami a i tak nie znajdziesz złotych kabelków. Poza tym rozwiązanie hi end są relatywnie tanie materiałowo i nie są to rozwiązania nie wiadomo jak zaawansowane technicznie więc gdyby były warte zastosowania ktoś by ich używał.

 

Podstawowym problemem dzisiejszej produkcji muzycznych jest odbiorca, któremu dana płyta ma zagrać "dobrze na wszystkim" od ipoda po zestaw z wyższej półki. Niestety nie z każdym rodzajem muzyki da się to zrobić. do tego dochodzą oczywiście pieniądze za dobrego realizatora trzeba dobrze zapłacić. Do tego dochodzą jeszcze sami muzycy którym "wydaje się" że wiedzą jak coś ma brzmieć i często właśnie wydaje im się, i wiele tym podobnych problemów. Tak więc kwestia sprzętu używanego przez studia nagrań na pewno nie jest najistotniejszym wymogiem dobre nagranej płyty.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.