mowa ojca...zupełnie poważnie

[toptwenty]

Przepraszam, że zapytam. Jakie to były laboratoria?

[Gość stary bej]

Czyli kolejny temat, aby sobie tylko ponarzekać i komuś przy okazji przypiąć jakąś łatkę.

Bo mimo że różne wykształcenie mamy, to wciąż wszyscy ślizgamy się po tym samym gównie.

Tylko jakoś wyjścia z tej sytuacji nikt nie proponuje.

I nie chodzi o to że "łociec" coś tam medialnie chlapnął, ale o każdy problem poruszany na Bocznicy.

Również nie chodzi o to jak jest, ale jak być powinno i co należy zrobić, aby tą patologiczną sytuację zmienić.

[Gość]

Cieszę się że w technikum nie musiałem mieć biologii i chemii.

 

przez to nie wiesz, co się dzieje, kiedy blondi usłyszy, że się kąpie w czymś, co ma ksywkę H2O...widok jej zdziwionej buzi daje więcej radości niż szybki numerek.

No, aleee, jak nie było chemii......można sprawdzić w internetach.

[Piotr_1]

No dużo tego było. Podstawy elektryki, Układy analogowe, Układy cyfrowe, Miernictwo, było tego dużo, nie pamiętam juz nazw.

[Gość]

nie chodzi o to jak jest, ale jak być powinno

 

to które ma być ważniejsze ?

to co jest ?

czy

to, czego nie ma, ale powinno ...?

 

ojczulek, nawet jeśli nim jest "cichaczem", nie chlapał, mówił z zamiarem i rozmysłem.

 

było tego dużo, nie pamiętam juz nazw.

 

:):):):):)

[toptwenty]

, było tego dużo, nie pamiętam juz nazw.

OK. Miałem Cię za młodziaka. Pzdr. T20

[Gość stary bej]

to które ma być ważniejsze ?

to co jest ?

czy

to, czego nie ma, ale powinno ...?

 

Zapewne emeryturę będziesz chciał dostawać i to co najmniej w wysokości zadowalającej, a nie głodowej ?

[SzuB]

ten wpis, zawiera takie same półprawdy, jak oceniany tekst z nagrania.

niestety.

bo, na tym, polega cały pic, by tak właśnie było.

niemniej, mowa "ojca", to dokładnie przemyślany i ukierunkowany "wykład"

Kaziu, a jaką miałeś ocenę z interpunkcji?

[Gość]

interpunkcji?

 

 

co to jest ?

:)

 

Zapewne emeryturę będziesz chciał dostawać i to co najmniej w wysokości zadowalającej, a nie głodowej ?

 

to twoje zdanie, założenie, domniemanie, czy co ?

by odpowiedzieć , trzeba by wiedzieć, z jakim "nastawieniem" pytasz ?

[Gość stary bej]

by odpowiedzieć , trzeba by wiedzieć, z jakim "nastawieniem" pytasz ?

 

z nastawieniem dającego ....możliwość wyboru odpowiedzi

[Keef'98]

Ten facet jest oderwany od rzeczywistości, jak większość duchownych. Ok moja exszkoła mnie zmarnowała, ale bez niej wiedziałabym jeszcze mniej, taka jest prawda ;-)

Zacznijmy od tego, że jak rodzic nie jest lotny, nie ma wykształcenia to nie nauczy dzieciaka matmy. W byłej szkole miałam kolegę, któremu matka pisała wypracowania, jest taki problem, moje były lepsze, a nie mam lekkiego pióra, ani nie operuję ładnym językiem. Jakoś czarno widzę, aby taki człowiek miał uczyć dzieciaka.

[kickdown]

Koleżanka chyba coś machła......

[neomammut]

Ludzie, kompletnie żeście nie zrozumieli tego przekazu, parę razy może posłuchajcie i zrozumiecie... ręce opadajom...

[SzuB]

Skoro większość nie zrozumiała, to coś nie tak z przekazem. Niech łociec poćwiczą komunikację. Bo oczywistą oczywistość, że szkoła zabija indywidualność, można przekazać prościej, bez tej całej mętnej i smętnej otoczki o nieczytaniu książek przez "umysły ścisłe".

[Keef'98]

Nie da się tego posłuchać więcej niż raz. Facet nie ma pojęcia o czym gada, ja niby też, ale... ;-)

[Piotr_1]

Oj, bo sprawdzimy dzienniczek i krucho, może być krucho :)

[Gość]

Facet nie ma pojęcia o czym gada, ja niby też, ale... ;-)

 

to tłumaczy wiele, ale jest nadzieja

:)

niemniej, by skumać, trzeba się wsłuchać, to wiadomość dla niekumatych.

skądinąd, "ojciec" dużo gada, i w tym, jest wiele treści.

[neomammut]

Po pierwsze, gość kompletnie nie mówi, żeby się nie uczyć, powiedział tylko, żeby skupić się od najmłodszych lat na dziedzinach/przedmiotach, w których dany ktoś jest lepszy. A szkoła, mówiąc krótko, w cale nie jest nastawiona na odkrywanie talentów, czy ludzi bardziej nastawionych na konkretne dziedziny życia, tylko produkuje "normalniaków" - ludzi, którzy w cale nie są mądrzejsi mimo posiadania wiedzy. Bo wiedzę można mieć sporą, ale trzeba z niej jeszcze umieć skorzystać. Mało tego, szkolnictwo nie rozwija człowieka by uczył się myśleć samodzielnie, by sam analizował wszelkie dane, które pozyska, by sam rozwiązywał zadania, sam do tego rozwiązania dochodził.

 

Studia? To samo, ile ja znam ludzi po studiach, którzy mimo papierka g... się znają? ITD...

[fox733]

Do szkoły matoły albo do terminu!

 

 

 

Najgorsi są debile na emigracji...:(

[il Dottore]

"ojciec" neguje sens edukacji powszechnej co jest nie tylko głupie ale i szkodliwe

 

Typowy komunistyczny bełkot.

Z edukację swojego dziecka, podobnie jak za szczepienia, winni odpowiadać RODZICE a nie państwo.

Dziecko bowiem nie jest państwowe. I to nie państwo winno je edukować. I to nie państwo winno być odpowiedzialne za owego dziecka zdrowie.

Zaraz pojawią się jęki że to "zamykanie drogi" biednym i podobne pierdoły. Kolejna bzdura. Wiecie dlaczego Polacy są biedni? Ano dlatego, że państwo okrada ich z pieniędzy.

Podatki i zusy to tylko część obciążeń, jakie płacicie. Jest jeszcze VAT - kolejny sposób na okradanie Polaków. Jest też system fotoradarów - sprytyny ukryty podatek za poruszanie się po drogach.

I sto innych sposobów...

W efekcie - z tego co naprawdę zarabia, Polakowi zostaje... jakieś18%, jak policzono w Centrum Adama Smitha.

Teraz pomyśl: masz państwo minimum, państwo które zabiera od Ciebie kasę tylko na wojsko, policję, sądy i... już. Państwo którego nie toczy rak komunistycznej biurokracji.

Masz 4x więcej kasy. W jednej chwili. Cud? Nie - normalny kraj!

W takim kraju KAŻDEGO stać na wykształcenie dzieci do poziomu uniwersyteckiego. Zresztą na poziomie uniwersyteckim to "dziecko" powinno już samo pracować i ulżyć rodzicom. Ja na studiach dorabiałem sobie handlem i efekt był taki, że starzy dawali mi 5000 na miesiąc a ja w knajpie na Wałach Chrobrego przepuszczałem 30 tysiaków w jedną noc. :) Można? Można! :)

W XIX wieku pracowała w rodzinie jedna osoba i takiego prostego robotnika stać było na utrzymanie żony i gromady dzieci. Spróbujcie takiej sztuki teraz!

Państwo nas OKRADA! Potem oddaje DROBNĄ CZĘŚĆ tego co nam ukradł i przedstawia to jako dobrodziejstwo! W d*** niech sobie owo "dobrodziejstwo" wsadzą!

[neomammut]

Typowy komunistyczny bełkot.

Z edukację swojego dziecka, podobnie jak za szczepienia, winni odpowiadać RODZICE a nie państwo.

Dziecko bowiem nie jest państwowe. I to nie państwo winno je edukować. I tonie państwo winno być odpowiedzialne za owego dziecka zdrowie.

Zaraz pojawią się jęki że to "zamykanie drogi" biednym i podobne pierdoły. Kolejna bzdura. Wiecie dlaczego Polacy są biedni? Ano dlatego, że państwo okrada ich z pieniędzy.

Podatki i zusy to tylko część obciążeń, jakie płacicie. Jest jeszcze VAT - kolejny sposób na okradanie Polaków. Jest też system fotoradarów - sprytyny ukryty podatek za poruszanie się po drogach.

I sto innych sposobów...

W efekcie - z tego co naprawdę zarabia, Polakowi zostaje... jakieś18%, jak policzono w Centrum Adama Smitha.

Teraz pomyśl: masz państwo minimum, państwo które zabiera od Ciebie kasę tylko na wojsko, policję, sądy i... już. Państwo którego nie toczy rak komunistycznej biurokracji.

Masz 4x więcej kasy. W jednej chwili. Cud? Nie - normalny kraj!

W takim kraju KAŻDEGO stać na wykształcenie dzieci do poziomu uniwersyteckiego. Zresztą na poziomie uniwersyteckim to "dziecko" powinno już samo pracować i ulżyć rodzicom. Ja na studiach dorabiałem sobie handlem i efekt był taki, że starzy dawali mi 5000 na miesiąc a ja w knajpie na Wałach Chrobrego przepuszczałem 30 tysiaków w jedną noc. :) Można? Można! :)

W XIX wieku pracowała w rodzinie jedna osoba i takiego prostego robotnika stać było na utrzymanie żony i gromady dzieci. Spróbujcie takiej sztuki teraz!

Państwo nas OKRADA! Potem oddaje DROBNĄ CZĘŚĆ tego co nam ukradł i przedstawia to jako dobrodziejstwo! W d*** niech sobie owo "dobrodziejstwo" wsadzą!

No jak nigdy, pełna zgoda :)

[arek67]

Dobre. Komuniści kontra Korwiniści.

[Piotr_1]

Jeszcze mniej zostaje! Jak policzy się że dodrukowują pieniądze według uznania, to spadek wartości pieniądza jest kolejnym podatkiem.

[modrzew47]

Co to za zjazd....Vipowców?Nic o tym nie wiadomo.

[il Dottore]

Jeszcze mniej zostaje! Jak policzy się że dodrukowują pieniądze według uznania, to spadek wartości pieniądza jest kolejnym podatkiem.

 

Święta racja.

Dodruk pieniędzy to inflacja. W efekcie rynek reaguje ogólnym wzrostem cen i siła nabywcza spada dramatycznie.

Popatrzcie na ceny chleba dziś i powiedzmy 7 lat temu... tak to działa.

[Keef'98]

Znaczy się człowiek powinien znać chociaż w stopniu zadowalającym każdą dziedzinę. Wyobraźcie sobie Waszego szefa, który pisze na tym samym poziomie co ja. Albo naukowca, który nie potrafi sklecić poprawnie pracy naukowej - widziałam takie, moja mama czasem tłumaczy takie prace, zdarza się, że ręce nawet mi opadają.

 

to tłumaczy wiele, ale jest nadzieja

 

Wiesz, z tym "niby" chciałam zaznaczyć, to, że w zasadzie nie mam wykształcenia ;-) Ale interpretuj sobie jak chcesz :-P

 

Myślicie, że chcę się uczyć geografii, biologii, niemieckiego? Nie, ale wypada coś jednak wiedzieć. Dobra Uzbekistanu nie zaznaczę idealnie, ale wiem mniej więcej, gdzie on jest, przynajmniej go nie pomylę z Armenią. ;-) Trochę ubarwiłam, ale... O to chodzi! A nie żeby, jak gimbusy mieszać kontynenty.

 

A jeszcze chciałam powiedzieć, że podstawa programowa jest robiona pod największych idiotów. Jak dzieciak ma problem z zaliczeniem przedmiotu (czyt. minimum 2) jak nie jest w super szkole, to znaczy, że jest tępy jak but. Sorry, jak kogoś uraziłam, ale taka jest prawda. Nie każdy musi mieć maturę, a już na pewno nie każdy musi mieć studia. Tylko ostatnio jest "moda" na nie wiadomo jak powydziwianie kierunki i potem taki delikwent (na ogół human) nie wie, co robić :-(

 

Dobra już ponarzekałam.

[argus]

To nie jest narzekanie, to jest - niestety - brutalne stwierdzenie stanu faktycznego. Aktualnie szeroka, interdyscyplinarna wiedza u większości maturzystów to coś takiego, jak biały jednorożec. A jeszcze maturzyści końca lat 80-tych i początku 90-tych (czyli sprzed pierwszej reformy edukacyjnej) prezentowali zgoła inny poziom. Mam z racji zawodu wiele przesłanek, by to ocenić w miarę rzetelnie.

[misiomor]

Mało tego.Badania statystyczne na dużym materiale pokazują,że ludzie z wyższym wykształceniem mają wyższy status materialny i żyją dłużej niż ci z niższym wykształceniem.Co oczywiście nie oznacza,że są odstępstwa od tej zasady.

Pytanie co jest skutkiem a co przyczyną i czy w ogóle jest tu związek przyczynowo skutkowy w którąkolwiek stronę.

[il Dottore]

Pytanie co jest skutkiem a co przyczyną i czy w ogóle jest tu związek przyczynowo skutkowy w którąkolwiek stronę.

 

Brzmi to bardzo optymistycznie, zważywszy, że w dzisiejszej Polsce bez dwóch fakultetów (europeistyka i powiedzmy socjologia) nie dostanie się nawet etatu sprzątaczki.

Przy czym przydzielenie tej ważnej funkcji poprzedzone jest testami i procedurą kwalifikacyjną jak na astronautę.

[neomammut]

To nie jest narzekanie, to jest - niestety - brutalne stwierdzenie stanu faktycznego. Aktualnie szeroka, interdyscyplinarna wiedza u większości maturzystów to coś takiego, jak biały jednorożec. A jeszcze maturzyści końca lat 80-tych i początku 90-tych (czyli sprzed pierwszej reformy edukacyjnej) prezentowali zgoła inny poziom. Mam z racji zawodu wiele przesłanek, by to ocenić w miarę rzetelnie.

100% zgody. Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. Dlaczego zagadnienia, które jeszcze 20-30 lat temu były tokiem nauki w pierwszych klasach liceum, teraz są dopiero poruszane w na pierwszym roku studiów. Ktoś mi kiedyś powiedział, że to ułatwienie - jakoś nie widzę w tym sensu. A może to tylko głupota ekspertów od edukacji, którzy nie potrafią trafnie ocenić tego rynku?