Skocz do zawartości
IGNORED

Wpływ płyt granitowych na dźwięk


Krzysiek B

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety, nie wszystko jest takie proste jak się może wydawać. Odsyłam do lektury wątku w zakładce hi-end odnośnie brzmienia systemu hi-end. Opisuję w nim perypetie z optymalizacją brzmienia systemu ARC/BAT/MC. Monosy MC601 za cholerę nie chciały dobrze grać na niczym innym niż drewniana podłoga;-)

 

Krótko i zwięźle - masz audiofilską podłogę…w przyszłości odsprzedasz na metry kwadratowe czy w inny sposób? ;)

Stało się tak w Twoim przypadku, że ten zestaw głosników o wiele lepiej wpisał się w akustykę pomieszczenia bez dodatkowych elementów pomiędzy jednym, a drugim.

Uzyskałes jak widać subiektywnie brzmienie lepsze bez stosowania "audiofilskich" desek, płyt marmurowych czy kosmicznej technologii wytapiania szkła.

Nic tylko pozazdrościć dobrze komponującej się całości bez dodatków.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Krótko i zwięźle - masz audiofilską podłogę

 

Niestety nie ja, odsłuchy były u kolegi... U mnie na podłodze panele z MDF, a pod tym 10cm styropianu. Nie da się na tym niczego postawić, dźwięk robi się strasznie zabałaganiony. Stąd wszystko mam na kolcach i granicie.

Niestety, nie wszystko jest takie proste jak się może wydawać.

Oczywiście że jest proste. Proste jak sikanie.

Tylko żeby takie było trzeba najpierw się dowiedzieć co z czego wynika,

a żeby się tego dowiedzieć, to trzeba niestety trochę poczytać.

Głównie dlatego "niestety" że nie jest to fantastyka pseudonaukowa z zakładki Hi-End,

tylko zwyczajna i nudna jak flaki w oleju fizyka na poziomie czwartej klasy szkoły podstawowej.

Ale "niestety" trzeba przez to przebrnąć, żeby nie wypisywać później historii niestworzonych o tym

jak to się zmienia charakterystyka brzmienia wzmacniacza po przestawieniu z drewnianej deski na kamienną płytę.

Przecież jak się czyta te opowieści mitomanów gawędziarzy, to człowiekowi ochota mija do przebywania na tym forum,

gdzie jeden przez drugiego coraz większe bzdury wypisuje, aby tylko czymś błysnąć, im bardziej niewiarygodne tym lepiej.

Wątek, o którym wspominasz, jest tego jaskrawym przykładem. Jeden jedyny gość, który coś tam gadał z sensem,

ten od mikrofonów co jego nicka teraz nie pomnę, został zaraz zakrzyczany, opluty i przegoniony na cztery wiatry,

żeby nie zakłócać radosnej wymiany "wiedzy" oraz "doświadczeń" w towarzystwie wzajemnej adoracji.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Oczywiście że jest proste. Proste jak sikanie.

 

To ja Ci gratuluję zarówno wiedzy, ale nade wszystko zdrowej prostaty;-)

 

Przecież jak się czyta te opowieści mitomanów gawędziarzy, to człowiekowi ochota mija do przebywania na tym forum

 

Sam kiedyś pisałeś, że nie ma obowiązku czytywania niektórych postów;-) Zaznacz ignora wobec tych których uważasz za mitomanów i po problemie. Cytuję Twoje słowa.

Głównie dlatego "niestety" że nie jest to fantastyka pseudonaukowa z zakładki Hi-End,

tylko zwyczajna i nudna jak flaki w oleju fizyka na poziomie czwartej klasy szkoły podstawowej.

Ale "niestety" trzeba przez to przebrnąć, żeby nie wypisywać później historii niestworzonych o tym

jak to się zmienia charakterystyka brzmienia wzmacniacza po przestawieniu z drewnianej deski na kamienną płytę.

 

Wszyscy przeciwnicy tobie podobni tu i na sąsiednim forum jak mantrę powtarzacie jedno i to samo sprowadzając "wiedzę" z fizyki do poziomu czwartej klasy podstawówki.

A może fizyka z 4 podstawówki nie ogarniała tego, co ? :D

Jakoś qrwa sobie nie przypominam, żeby mnie w podstawówce uczono na fizyce czy stawiać wzmacniacz na granicie czy desce, albo czy w kolumny wkręcać kolce, czy nie :D :D :D

Na fizyce zawsze uważałem na to kiedy zadzwoni dzwonek na przerwę :P :D :D :D

 

A tak na poważnie przestaje mnie interesować ten bełkot po jednej jak i po drugiej stronie.

Pozdrówka

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Jakoś qrwa sobie nie przypominam, żeby mnie w podstawówce uczono na fizyce czy stawiać wzmacniacz na granicie czy desce, albo czy w kolumny wkręcać kolce, czy nie :D :D :D

 

Tego to nawet nie mówią w większości salonów audio;-) A jak mówią to po to, żeby sprzedać to co mają, a nie to co akurat zagra w danym systemie lepiej. Ale jak widzisz niektórzy wszystko wiedzą już od czwartej klasy podstawówki. Ja chyba jestem już zbyt stary, to było jakieś trzydzieści kilka lat temu, więc mam prawo nie pamiętać;-)

Tego to nawet nie mówią w większości salonów audio;-) A jak mówią to po to, żeby sprzedać to co mają, a nie to co akurat zagra w danym systemie lepiej. Ale jak widzisz niektórzy wszystko wiedzą już od czwartej klasy podstawówki. Ja chyba jestem już zbyt stary, to było jakieś trzydzieści kilka lat temu, więc mam prawo nie pamiętać;-)

Zgadzam się :)

U mnie chyba też już demencja starcza (45l) i nie wiem co robiłem tydzień temu, a co dopiero ponad 30 lat :D :D :D

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

To ja Ci gratuluję zarówno wiedzy, ale nade wszystko zdrowej prostaty;-)

 

Przecież nie od dziś wiadomo, że parantulla zawsze wszystko wie najlepiej.

Dla niego wszystko co związane z audio to albo czarne, albo białe.

Fajne są nawet te jego kwieciste teksty... z przyjemnością i uśmiechem na twarzy je czasem czytam, bo pisane w takim charakterystycznym, ironizującym stylu, okraszonym specyficznym poczuciem humoru, ale wartość merytoryczna jego wpisów jest średnia.

Nie ma się co przejmować. :)

No cóż, w czwartej klasie podstawówki nie było fizyki. Zaczynała się w szóstej bodaj. Chemia w siódmej. Ale to dawno było ...

bolą mnie nogi, izba pusta

w piecu Lewiatan tak się pluska

No cóż, w czwartej klasie podstawówki nie było fizyki. Zaczynała się w szóstej bodaj. Chemia w siódmej. Ale to dawno było ...

Parampampamtulla miał w czwartej i koniec, co mu zrobisz co?!

:D :D :D

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Ja tam lubię jego wpisy. Że nieco przesadza? Taki kwiecisty widać styl wypowiedzi, ale faktem jest niepodważalnym, że marketingowy bełkot sprzedawców zarówno nowych rzeczy jak i staroci wyciągniętych z ...(niewiadomoskąd) nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i niszczy normalną rozmowę.

A Parantulla jest jednym z nielicznych, który temu daje odpór. I to zdecydowany odpór.

bolą mnie nogi, izba pusta

w piecu Lewiatan tak się pluska

Jak każdy trochę pomyśli... to nie musi kupować w salonach żadnych droogich audiofilskich płyt czy kolców, przecież wystarczą te od kamieniarza do 100PLN

te drugie kupimy (jak nie było w zestawie z kolumnami) za 20PLN i możemy testować w naszych warunkach na własnym sprzęcie i uszach do woli,

a jak sobie nie dajemy rady sami to zapraszamy na fotel (kanapę ;) żonę czy znajomego (lub znajomą;) sadzamy i..... :)))

słuchamy oczywiście że słuchamy komentując zaobserwowane różnice wtedy wiemy (albo i nie ;)) co nam pasuje i jakie zmiany wprowadziły zastosowane elementy.

>><<

Podstawowym błędem wielu tematów jest niewłaściwie zadane pytanie !

Moim zdaniem powinno brzmieć w stylu: Co u Ciebie wniosło zastosowanie płyt pod różnymi sprzętami ?

Teraz każdy wymieniałby zalety i wady zastosowania wszelkich "polepszaczy" w swoim wspaniałym systemie audio, a nie wymyślał tego co koledze zmieni się w pokoju bo to przecież zależy

jak już pisałem od konkretnych warunków pomieszczenia, konfiguracji sprzętowej oraz zmysłów słuchającego.

 

Wnioskuję też po przeczytaniu tak wielu opinii, zdań i odczuć ludzi, że jest to bardziej indywidualna sprawa nie dająca się opisać w żadnych ramach czy zasadach np. fizyki itp.

bo zależy w znacznym stopniu także od naszej psychiki.

♪ ♪ ♫  ♪  Najważniejsza jest muzyka i przyjemność jej słuchania  ♪ ♫ ♪ ♫ ♪ ♫ 

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Jak każdy trochę pomyśli... to nie musi kupować w salonach żadnych droogich audiofilskich płyt czy kolców, przecież wystarczą te od kamieniarza do 100PLN

 

Oczywiście że tak.

 

Moim zdaniem powinno brzmieć w stylu: Co u Ciebie wniosło zastosowanie płyt pod różnymi sprzętami ?

 

Dokładnie.

 

Wnioskuję też po przeczytaniu tak wielu opinii, zdań i odczuć ludzi, że jest to bardziej indywidualna sprawa nie dająca się opisać w żadnych ramach czy zasadach np. fizyki itp.

 

Bardzo trafny i porządkujący dyskusję wpis.

Taki kwiecisty widać styl wypowiedzi, ale faktem jest niepodważalnym, że marketingowy bełkot sprzedawców zarówno nowych rzeczy jak i staroci wyciągniętych z ...(niewiadomoskąd) nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i niszczy normalną rozmowę.

Racja, dlatego zawsze do tematu trzeba podejść na trzeźwo, można dziś przebierać do woli w tych wszystkich duperelach, akcesoriach etc.

Sprawdzić we własnych warunkach i systemie, a później drogą selekcji wybrać te, które sprawdzają się w naszym zestawie.

Chyba nikt nie kupuje dziś w ciemno, dlatego że przeczytał recenzję, albo baner reklamowy :)

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Sam kiedyś pisałeś, że nie ma obowiązku czytywania niektórych postów;-)

Jakoś nie mogę się powstrzymać przed poczytaniem o kolejnych problemach nadzianych pozerów znudzonych życiem,

cierpiących na chroniczne swędzenie dupy z którym muszą się publicznie obnosić, żeby wszyscy wiedzieli jak im źle i niedobrze,

otoczeni swoimi przydupasami, którzy ochoczo im przytakują i bezmyślnie powtarzają zasłyszane tu i ówdzie farmazony.

Zero jakiejkolwiek wiedzy, zawartość merytoryczna postów, to jest jakaś żenada totalna, po prostu dno muł i wodorosty,

a o hajendzie będą bzdecić w najlepsze, prawiąc jeden za drugim wyświechtane banały jako prawdy właśnie objawione.

Żywego bębniarza za perkusją nie odróżni jeden z drugim od prostego sampla z darmowego programu muzycznego dla dzieci,

a przez trzydzieści stron będzie rozprawiał o dźwięku na żywo. Z dwudrożnych pierdziawek w pokoiku wielkości schowka na mopy.

Kolumny poupychane pod ścianami półtora metra od siebie, na podłogach jakieś syfiaste panele albo jeszcze lepiej terakota,

ściany łyse jak łeb Kojaka i tacy właśnie pierwsi lecą o hajendzie opowiadać. Śmiech na sali i żałość ogarnia jak się na to patrzy.

Oczywiście o co nie zapytasz, to zawsze na wszystko odpowiedź jedna - nie muszę się na tym znać, wystarczy że to słyszę.

No jasne. Kto by tam się zajmował takimi błahostkami. Głowa spuchnie od nadmiaru wiedzy albo jeszcze co gorszego się narobi...

 

-Wzmacniacz postawiony na desce do krojenia z IKEA zaczyna grać inaczej?

-No tak.

-Ale dlaczego?

-No nie wiem.

-O kurde. I co, jak go zestawisz na granitową płytę od kamieniarza, to gra jeszcze inaczej?

-No tak.

-Ja pierdziu! Ty, ale jak to jest możliwe?

-A skąd ja mam wiedzieć, ważne że słyszę.

-No w sumie tak...

 

Tymczasem gdzieś na innym forum:

 

-To mówisz, że twój Lanos zaczął szybciej jeździć jak go przemalowałeś na czerwono?

-Ta.

-Stary, ale to jest w ogóle możliwe?

-No jak nie jak tak.

-Ale mierzyłeś to jakoś na hamowni czy coś?

-A po co?

-No jak to po co, nie jesteś ciekaw?

-Nie, nie jestem, wystarczy że czuję.

-Taa...

 

Chyba nikt nie kupuje dziś w ciemno, dlatego że przeczytał recenzję, albo baner reklamowy :)

Oczywiście, że nikt nie kupuje w ciemno. Impulsem do zakupu jest zazwyczaj metka z ceną. Im większa tym lepiej.

W przypadku hajendowców i desek po dwadzieścia pięć koła.

W przypadku wszystkich pozostałych, to chęć bycia tak samo fajnym i poczucie przynależenia do elity.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Jakoś nie mogę się powstrzymać przed poczytaniem o kolejnych problemach nadzianych pozerów znudzonych życiem,

cierpiących na chroniczne swędzenie dupy z którym muszą się publicznie obnosić, żeby wszyscy wiedzieli jak im źle i niedobrze

 

Wiesz, jak zwykle prawda leży pośrodku. Prezentujesz dość skrajną aczkolwiek często spotykaną na forum opinię. Ale popatrz na zagadnienie z drugiej strony, poprzez tego typu wypowiedzi będziesz postrzegany jako człowiek, który ma ewidentny problem z tolerancją i zaakceptowaniem zachowań innych. No i człowiek, który ma ewidentną niechęć do tych, którym się coś tam w życiu udało, taką nieskrywaną. Co będzie skłaniało tamtą stronę, którą recenzujesz do przyklejania Ci rozmaitych etykietek, spośród których słowo zazdrośnik i frustrat będą jednymi z najłagodniejszych. Choć domyślam się, że zapewne masz tę opinię w miejscu pod psim ogonem;-)

 

Parantulla, tak się jeszcze zastanawiam, czy ja jestem tym nadzianym pozerem czy też raczej przydupasem? Wybór wprawdzie lichy, ale cóż jakoś zniosę. Zawsze lepsza prawda, choćby najgorsza;-)

Oczywiście, że nikt nie kupuje w ciemno. Impulsem do zakupu jest zazwyczaj metka z ceną. Im większa tym lepiej.

W przypadku hajendowców i desek po dwadzieścia pięć koła.

W przypadku wszystkich pozostałych, to chęć bycia tak samo fajnym i poczucie przynależenia do elity.

Tylko "POGRATULOWAĆ".

Skoro wyznacznikiem jest cena to brawo, myślę że sztuką jest złożyć niedrogo zestaw, który może zawstydzić niejeden 2x droższy lub jakiś tam hajjjent :)

Wiesz dobrze, że sam używam róznych "dupereli", ale nie są to kolce czy absorbery za 20kzl i w tym jest szkopuł, że można całkie dobrze i wcale niedrogo :))

Czekam na półki z MDFu do mojego osławionego już stolika i dorobią mi blacik na platformę pod konda Isola za całe 59pln i to oklejone naturalną okleiną, a kolce to se kupuję w rmsie za całe 6zl za sztukę i voila :))

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Sprawdzić, sprawdzić, sprawdzić ....n x sprawdzić (u siebie, samemu) - jak mantra...

Czy jak ktoś będzie kwieciście i zajebiście opowiadał (opisywał) jak to cudownie się lata swobodnym lotem z 10 piętra, ale sam lot to pikuś, lądowanie to jest dopiero odjazd...to czy SPRAWDZISZ to sam, czy może sięgniesz do jakichś pokładów wiedzy WŁASNEJ (bez sprawdzania), że to co najmniej ...STRATA CZASU :)))) ...to sprawdzanie???

Mówisz o lataniu ?

Porównanie nie ma co, próbowałeś? ... bo gadasz jakbyś sam próbował tego latania i na łeb upadł.

:D :D :D

 

P.S.

A wybierając sprzęt najpierw zasięgasz informacji jak to może grać, czy urodziłeś się z taką "wiedzą" i zdolnościami jasnowidzenia, że bez sprawdzania i informacji kupujesz co ci podejdzie pod rękę i do tego się "sprawdzi"?

BRAWO! nie ma co.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Na Forum panuje zasada najważniejsza "ale ja słyszę". i to wystarczy. No moze do tego dokłada sie teorie, ze "mialem tez porównanie z High Endem, i wiem co słyszałem, wiem o czym pisze".

A tym by któryś z piszących poddał sie testom, badaniu słuchu, o fakcie, ze pojęcie w temacie akustyki ma zerowe szkoda nawet pisać.

Ale oczywiscie Forumowe życie toczy sie wokół słyszących deski, a nawet słyszy rodzaj użytego drewna do tej deski. I to wszystko pod DACiem. Wow. Ja jestem pod wrażeniem, aż dziw bierze, ze tacy ludzie nie pracują w studiach nagrań, nie bawią sie w reżyserkę dźwięku. Istne talenty zmarnowane.

 

 

Niestety ale z przykrością pomimo wszystkich tych dyrdymałów trzeba stwierdzić, ze takie soczyste opowieści o graniu lakieru, marmuru i innych gumowych podkładek to jeden wielki stek bzdur.

Ale każda epoka ma swoich błaznów, każda dziedzina życia ma swojego "geniusza". Audio w swej naturze ma niestety ukryte talenty...samoistnie odkrywające sie wraz ze wzrostem liczby czytanych bzdur, zwanych recenzją/testem.

 

Niektórzy marnują sie, realizacja niektórych nagrań jest tak licha, ze jak widać jedynym złotym środkiem na to pozostanie jeszcze na długi czas złoty bezpiecznik, metr srebrnego przewodu zasilającego i koniecznie audiofilska deska pod przetworniki. Nie należy przy tym zapominać o wszelkich cudownych klockach podpierajacych przewody głośnikowe.

 

A gdy przychodzi co do czego...widzę często zestawy sprzed kilku dekad poskładane gdzieś tanim kosztem na aukcjach, człowiek nie ma jak wspomniałem pojęcia co do tematu akustyki, a jego zdolność odbioru odsluchiwanego materiału muzycznego jest na poziomie miernym.

 

Już widziałem takich geniuszy na żywo, jak ich genialny słuch i zdolności oceny sceny dźwięku wolały o litość. Na prostym materiale muzycznym potrafili wyłożyć sie i udowodnić swoje rzeczywiste zdolnosci odbioru brzmienia.

 

Dlatego nie dziwie sie niektórym jak ich zalewa krew i z drugiej strony powstaje krucjata przeciwko tym wszystkim debilizmom. Gdzieś jest granica akceptacji publicznie wyrażanego idiotyzmu.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Sprawdzanie SPRZĘTU - to jednak coś innego od "sprawdzania" - bezpieczników, sieciówek, podkładek, desek,

gniazdek 230V, kondycjonerów, listew, wtyków, kabelków, myszy, piegów na ścianę...itd itd itd ...nieprawdaż?

Czyżby?

Jesteś kolejną osobą której to powiem.

Podłącz się sprzętem do bele listwy komputerowej z marketu, a później nie wiem pożycz od kogoś lub z salonu listwę Enerra Power Point R3 z kablem Blue w komplecie nowa wersja (wtyk 20A).

Wróć do dyskusji jak już to SPRAWDZISZ.

 

P.S.

Żeby była jasność nie jestem posiadaczem listwy Enerra, więc nie zachwalam bo "mam".

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

No popatrz, a u mnie w studio dla bezpieczeństwa stosuje GigaWatt PC4. Jakos dla zabawy dźwigalem to ustrojstwo do swojego audio dla testów. I w kilka osób robiąc odsłuch losowy żadna nie umiała wskazać kiedy była lub kiedy nie była używana listwa GigaWatt. :( zaczynam sie smucić, bo moze to wina zestawu audio, teraz już nawet wydając 50K na sprzet okazuje sie, ze to złamało by zagrały nam złote bezpieczniki i magiczne listwy. Nawet ustrojstwo o wadze 50 kg. nie pomogło. :( smutny świat audiofila.

A moze to wina instalacji elektrycznej w domu, bo zamiast 30mm2 w srebrze mam zwykła miedz :(

 

Tak zastanawiam sie po co w najnowszym Technics'ie zastosowano rewelacyjny GaN MOS-FET, jak można zalecać zakup listwy zasilającej. Po co praca nad układami zasilania w sprzęcie, te wszystkie elementy i duperele związane z zasilaniem każdego układu. Bezwzględnie jak sie okazuje wyjściem z sytuacji jest do sprzętu za kilka tysięcy zastosowanie listwy zasilającej.

 

 

Mam pytanie poza wrażeniem "lepszością" takiej listwy jakieś ślepe testy?

Pytam, bo skoro w ślepym teście przy wysokiej jakości zestawie audio nawet maszyna ważąca 50 kg nie pomogła, to co trzeba zastosować by uzyskać stan nirwany w audio?

 

Na marginesie, właśnie słuchałem setu fabrycznego Technicsa z najnowszej i najwyższej fererencyjnej serii wraz z ich dedykowanymi kolumnami głośnikowymi. Grało to bajecznie na powierzchni c.a. 16 - 18 m2

Zasilane to było zwykłym prądem, nikt nie przepuszczał tego przez cudowne filtry i złote bezpieczniki. A zestaw zacny i kosztowny na tyle, ze przeciętny Kowalski moze przyjść, popatrzeć i oblizac sie jedynie.

 

W pomieszczeniu w którym stoi ten Technics został po pomiarach i odsluchach położony średniej wielkości dywan z długim włosem, na ścianie za słuchającym zastosowaliśmy celem uniknięcia odbić fali akustycznej kilka reprodukcji na plutnie i tylko na blejtramie. Usunięty został szklany stolik pod ta ściana i zamiast 2 foteli wstawialiśmy ciężką sofę dla 3 osób. Efekt, dociążenie niskich tonów, bas stał sie pełniejszy, nie tłuk sie po ścianach. Uspokoiła sie średnica, której było aż nadto.

 

Mam pytanie, co nazwać audiofilskim? Reprodukcje warte 300 złotych, sofę za 1200?

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Na marginesie, właśnie słuchałem setu fabrycznego Technicsa z najnowszej i najwyższej fererencyjnej serii wraz z ich dedykowanymi kolumnami głośnikowymi. Grało to bajecznie na powierzchni c.a. 16 - 18 m2

Arku, czy to ten sam, który był prezentowany na zeszłorocznym Ałdjoszoł?

:)

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

 

Arku, czy to ten sam, który był prezentowany na zeszłorocznym Ałdjoszoł?

:)

 

R1 cały set.

 

Przyznaje sie, ze brzmiało to zacnie tak bardzo, ze jestem pod wrażeniem tego sprzętu.

Jak widziałeś ten zestaw to jego wielkość właśnie w dobrze przygotowanym pomieszczeniu odpowiada umiejętnością reprodukcji.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

No na ałdjoszoł ten Technics nie zrobił na mnie wrażenia, niestety.

 

A z Gigawattem może jest tak, że nie wpasował się w system, tak jak nieraz bywa z łączówkami.

Koledze w jego systemie Gigawatt PC 3 EVO się nie spodobał, isol 8 już lepiej.

Wspomniana przeze mnie listwa Enerra też zmieniła brzmienie nie trafiając w mój typ grania, ale mogłbym się pokusić na to, że jak wyszedłbym z pokoju i ktoś wpiął by moją obecną to na konkretnym nagraniu mógłbym wskazać która gra, oczywiście nie na 100%, ale spróbował bym, wcześniej zalożył bym sobie na który aspekt brzmienia mam zwrócić uwagę.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Wiesz, jak zwykle prawda leży pośrodku.

W audio nie ma "pośrodku". Albo coś działa, albo nie działa.

Na razie zostawmy kwestię czy to w ogóle słychać, bo to jest osobny temat na inną rozmowę.

 

Prezentujesz dość skrajną aczkolwiek często spotykaną na forum opinię.

Skrajną w sensie jakim na przykład? Bo uważam, że grające deski do wkładania pod wzmacniacze to bujdy?

Tak właśnie uważam. Poza aspektem estetycznym wizualnie (jak dla kogo) i samopoczuciem posiadacza,

wpływ takiej deski na domowy system stereo jest żaden, bo niby jaki miałby być i z czego miałby się brać?

 

Ale popatrz na zagadnienie z drugiej strony, poprzez tego typu wypowiedzi będziesz postrzegany jako człowiek, który ma ewidentny problem z tolerancją i zaakceptowaniem zachowań innych.

Absolutnie nie mam żadnych problemów z tolerancją i akceptowaniem zachowań innych.

Mam za to problem z łykaniem jak pelikan wszystkich bzdur wypisywanych na tym forum.

Począwszy od zakupu starych gratów z wysypiska grających rzekomo lepiej od współczesnych,

poprzez przerabianie wszystkiego na ósmy cud świata przez domorosłego majsterklepkę,

po roztrząsanie nieistniejących problemów jak te z wibracjami domowych urządzeń audio na przykład.

Jak ktoś odczuwa dziką potrzebę wyrzucania własnych pieniędzy przez okno, to proszę bardzo,

przecież nikt nikomu nie broni robić ze swoim szmalem co tylko się komu spodoba,

ale jak zaczyna pierdzielić farmazony i sadzić głodne kawałki na publicznym forum, to musi liczyć się z tym,

że ktoś inny w mniej lub bardziej kurtuazyjnym tonie może zakwestionować wiarygodność jego słów

lub co gorsza zacząć zadawać te trudne i niewygodne pytania z cyklu - jak to według Ciebie działa?

 

poprzez tego typu wypowiedzi będziesz postrzegany jako człowiek, który ma ewidentny problem z tolerancją i zaakceptowaniem zachowań innych. No i człowiek, który ma ewidentną niechęć do tych, którym się coś tam w życiu udało

Buehehe, nie bądź naiwny. Co tu się komu udało? W znakomitej większości przypadków (o ile nie we wszystkich)

posiadaczy hajendowych systemów audio mamy do czynienia nie z tymi "którym się coś tam w życiu udało"

a jedynie z potomkami bogatych rodziców, trwoniącymi bez opamiętania odziedziczony w spadku dorobek ich życia.

Audio samo w sobie nawet ich nie interesuje, stąd brak jakiejkolwiek realnej wiedzy na jakikolwiek temat.

Interesuje ich tylko wydawanie kasy i przechwalanie się jeden przed drugim, kto za ile co sobie właśnie kupił.

Cała reszta obok prawdziwego hajendu nawet nie stała, więc jedyne co sobie mogą, to pod kogoś się podczepić,

żeby dzięki temu móc się wpraszać na różne bezsensowne zjazdy czy spotkania i obracać w towarzystwie z wyższych sfer.

 

Co będzie skłaniało tamtą stronę, którą recenzujesz do przyklejania Ci rozmaitych etykietek, spośród których słowo zazdrośnik i frustrat będą jednymi z najłagodniejszych.

Zazdrośnik? Nikt mi nie zostawił miliona do rozpierdolenia na głupoty, to w tym sensie na pewno :)

Frustrat? Nie sądzę. Bez sprzętu za milion i desek pod nim też można żyć, więc nie stresuje mnie to wcale,

tym bardziej że lwia część z tego miliona w sprzęcie stereo, to jest audiofilskie powietrze i składka na nowego Jaguara,

którym będzie jeździł właściciel jakiejś manufaktury przekładającej flaki z taniego Marantza do pozłacanej obudowy

sprzedawanej później z przebitką razy 100 albo i 200. I to ma mnie tak frustrować? Mam w życiu większe zmartwienia.

 

A z Gigawattem może jest tak, że nie wpasował się w system, tak jak nieraz bywa z łączówkami.

Nawet z moim podejściem jak pies do jeża, wpasowałoby mi się wszystko, żeby tylko już tego z powrotem nie wynosić.

Dlatego nie dziwię się niektórym, że jak wydali trochę siana i się jeszcze przy tym nadźwigali, to słyszą później rzeczy,

o których nawet fizjologom się nie śniło :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Nawet z moim podejściem jak pies do jeża, wpasowałoby mi się wszystko, żeby tylko już tego z powrotem nie wynosić

Panie Parantulla,Kolego , mam takie pytanie - zdradz na czym słuchasz i co do czego masz podpięte i na czym stoi- jeżeli to nie tajemnica wszem i wobec??

Panie Parantulla,Kolego , mam takie pytanie - zdradz na czym słuchasz i co do czego masz podpięte i na czym stoi- jeżeli to nie tajemnica wszem i wobec??

To na czym słucham nie jest przedmiotem wątku, tylko zwyczajną zaczepką mającą na celu wywołanie personalnej kłótni,

dzięki której znajdzie się pretekst (być może tak, być może nie) do wezwania moderacji i uciszenia wybranych dyskutantów.

Słucham na kanapie i normalnie mam wszystko podpięte, kolumny do wzmacniacza, a wzmacniacz do kompaktu.

Czy jeszcze kogoś intrygują jakieś aspekty mojego prywatnego życia?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.