Skocz do zawartości
IGNORED

WILE (Sound Art) Klub Miłośników.


Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli chodzi o to co się dzieje po wygrzaniu, to będzie to zależało od systemu,ale w skrócie zmienia się wszystko na lepsze.Co do kompaktu Sarah/Wille.Wiele z tego co opisałeś Dyzman przeżywałem na własnej skórze.Wiele moich rozterek załatwiła przesiadka z Harbethów na kolumny Soundart.Pasmo,pasmo,pasmo.Mam do Ciebie pytanie czy Twój Cec w porównaniu do Wile bardziej uwypukla wokale?

Rozmawiałem z Panem Witkowskim-dlaczego tak się dzieje? Podobno jest to kwestia zastosowania przetworników 24 bitowych,które coś tam dodają od siebie.Wile stosuje 16 bitowe.Czy to prawda- nie wiem.U mnie w muzyce rockowej pod warunkiem dobrej realizacji nie zauważyłem problemów z dynamiką,choć przy Thecie "młotek" był większy.Nie wróciłbym jednak do zestawu zacnego i niegdyś dość drogiego czyli Theta plus GDL,no może dla niektórych nagrań bym wrócił:).Wydaje mi się na 100 osób-50 wybrałaby jeden dźwięk a 50 drugi.I tak to już jest z tym hi-endem:)Mam nadzieję,że wpadniesz do mnie kiedyś z Cecem:).Posłuchamy u mnie.

Gość Maximus Aurelis

(Konto usunięte)

Nowa konstrukcja zaraz po wpięciu , bez minuty wygrzewania zmiażdżyła Albedo

w ciagu kilku sekund.

 

Więc po co wygrzewanie trzystu-godzinne skoro wystarczą sekundy ?? Widać autosugestia i ego konstruktora jest na tyle mocna by w to wierzyć. ;-)

w ciagu kilku sekund.

 

Więc po co wygrzewanie trzystu-godzinne skoro wystarczą sekundy ?? Widać autosugestia i ego konstruktora jest na tyle mocna by w to wierzyć. ;-)

Co za brednie ! Znowu!

To tylko swiadczy o klasie przewodu i jakosci jaka oferuje. Masz problemy ze zrozumieniem tego co czytasz? Napisze jeszcze raz jak krowie na rowie. Nawet nie wygrzany głosnikowy jest zdecydowanie lepszy niz dobrze, bo przez lata , wygrzewany Albedo Air III. Jak dobry był Albedo wie tylko ten kto go uzywał i ten kto przeczytał recencje w prasie fachowej która dobrze odzwierciedla jego zalety i jakosc jaką reprezentuje. Dzis juz nie produkowany, zastapiony modelem AIR II , w mojej ocenie chyba troszkę gorszym.

Tak więc z tym swietnym , bardzo wysoko ocenianym przewodem , kabelki WILE sobie poradziły w ciagu kilku sekund jasno pokazująć swoja przewagę w kazdym aspekcie. A po co wygrzewac 300 godz? Po to by było jeszcze lepiej, duzo lepiej,ale proces ten można smiało przeprowadzac w trakcie normalnego słuchania bo od poczatku dzwiek jest wysokich lotów.

 

I wiara nie ma tu nic do rzeczy. W tym aspekcie to gdzie indziej musisz szukac specjalistów:)

 

Jeżeli chodzi o to co się dzieje po wygrzaniu, to będzie to zależało od systemu,ale w skrócie zmienia się wszystko na lepsze.Co do kompaktu Sarah/Wille.Wiele z tego co opisałeś Dyzman przeżywałem na własnej skórze.Wiele moich rozterek załatwiła przesiadka z Harbethów na kolumny Soundart.Pasmo,pasmo,pasmo.Mam do Ciebie pytanie czy Twój Cec w porównaniu do Wile bardziej uwypukla wokale?

Rozmawiałem z Panem Witkowskim-dlaczego tak się dzieje? Podobno jest to kwestia zastosowania przetworników 24 bitowych,które coś tam dodają od siebie.Wile stosuje 16 bitowe.Czy to prawda- nie wiem.U mnie w muzyce rockowej pod warunkiem dobrej realizacji nie zauważyłem problemów z dynamiką,choć przy Thecie "młotek" był większy.Nie wróciłbym jednak do zestawu zacnego i niegdyś dość drogiego czyli Theta plus GDL,no może dla niektórych nagrań bym wrócił:).Wydaje mi się na 100 osób-50 wybrałaby jeden dźwięk a 50 drugi.I tak to już jest z tym hi-endem:)Mam nadzieję,że wpadniesz do mnie kiedyś z Cecem:).Posłuchamy u mnie.

Nie mogę tego potwierdzic , bo generalnie wszystko bardziej w CECu jest obecne . Odniosłem wrazenie jakby WILE pomniejszał zródła pozorne tzn nie tak do konca bo miesca wybrzmienia instrumentów czy głosów maja podobne rozmiary , również miejsca lokalizacji są rozmieszczone podobnie . Chodzi o cos innego i chyba znów to kwestia tego odwzorowania akustyki i przestrzeni. Cec tworzy otoczkę akustyczną w okół kazdego zródła pozornego. Oczywiscie Wile też ale ma ona zdecydowanie mniejsze rozmiary . Przez to scena w wykonaniu CECa , a właściwie całą przestrzen , ma ciągłość i spojnosc. Wszystko stanowi jedna całość i jeden dzwięk potrafi ciągnąć się metrami w przestrzeni. Wile czyni to bardziej plamiasto , a więc gra bardziej plamami z tego względu ze czesto brakuje w przestzreni elementów łaczących poszczegolne zdarzenia , poszczególne dzwieki. Choc słyszę w CEC ewidentnie zubożenie barw , gorsze wykonczenie każdego dzwieku , gorszą płynnosc i muzykalnosc to mimo wszystko braki Wile sa dla mnie wiekszym złem. Trudno to opisać. Oczywiscie to kwestia wyboru i własnych preferencji. Cec mimo ze nie tworzy zdarzen bliżej na scenie niż CEC ( proporcje są identyczne) to ten ostatni gra zdecydowanie bardziej namacalnie , obecnie. Wrazenie obecnosci muzyków jest z nim wieksze. Wile gra spokojniej , ciemniej i mniej dynamiczniej . Przy wiekszej ilosci dzwieków srednica traci selektywnosc i precyzje zlewając się w jedną całość w złym tego słowa znaczeniu. Dzwięk traci ekspresję i jakby się wypłaszcza. Ciagle mam wrażenie jakby coś go trzymało w głosnikach i niepozwalało mu sie otworzyc , odetchnąć. Efekt jest dość mocno zaznaczony i jesli chodzi o mnie , słuchając mam wrażenie ze się duszę , ze ciągle czegoś istotnego mi tu brakuje.

 

Co do spotkania i odsłuchu CECa , nie ma problemu. Jesli tylko bede gdzies jechał w pobliże masz jak w banku ze wpadne do Ciebie na odsłuch z moim wysłuzonym i zasłuzonym jak widać zródłem:) Może przy okazji gdy bede odwoził Sarę? Damy radę , dogadamy się . Dzieki za zaproszenie!

 

Może gdybym miał jakis inny cd zamiast CECa, WILE pozostalby już u mnie? Cec mimo wszystko jest dośc kulturalnie grającym zródłem a więc ogólne pojęcie kultury plus wszystkie inne zalety jakie posiada , wlacznie ze spektakularnym odzworowaniem przestrzeni , sprawiają , że obecnie jawi mi się on bardziej atrakcyjnie od WILE czy 280 Krella . A może inaczej , zwyczajnie bardziej pasuje do tej konfiguracji i moich preferencji?

 

Może ktoś kto posiada odtwarzacz nie grający tak przestrzennie jak moj CEC , w ogóle nie zwróciłby uwagi na ten aspekt ? No własnie tak to jest ze nie mozna niczego definitywnie przekreslać . To co dla jednego się liczy dla innego juz nie koniecznie a poza tym dochodzi ciagle ten aspekt dopasowania urzadzenia do innych. Może w innym zestawieniu WILE bedzie mistrzostwem świata? No własnie ! Jestem przekonany ze w wielu przypadkach tak własnie bedzie bo to zacny sprzęt który potrafi przykuc do fotela na wiele godzin.

Edytowane przez dyzman69
Gość Maximus Aurelis

(Konto usunięte)

Masz problemy ze zrozumieniem tego co czytasz?

 

Jest wręcz odwrotnie. Doskonale rozumiem co piszesz. Pytanie czy Ty choć przez chwilę wiesz co piszesz i czy nie straciłeś "kontroli".

Bo raz coś jest spójne, gładkie, a już za chwilę to samo urządzenie nie jest spójne i gra "plamami". I takich przykładów wzajemnie wykluczających się jest całe mnóstwo.

Natomiast widzę jeszcze inną rzecz. Na siłę w swojej poezji i próbie przekonania do swoich nadprzyrodzonych zdolności chcesz dorównać autorom z prasy branżowej. No cóż, oryginał może być tylko jeden, a Twoje starania są zwyczajnie zabawne.

Wiem, wiem nie na temat. Znikam i czekam na kolejne wynurzenia.

.

Jest wręcz odwrotnie. Doskonale rozumiem co piszesz. Pytanie czy Ty choć przez chwilę wiesz co piszesz i czy nie straciłeś "kontroli".

Bo raz coś jest spójne, gładkie, a już za chwilę to samo urządzenie nie jest spójne i gra "plamami". I takich przykładów wzajemnie wykluczających się jest całe mnóstwo.

Natomiast widzę jeszcze inną rzecz. Na siłę w swojej poezji i próbie przekonania do swoich nadprzyrodzonych zdolności chcesz dorównać autorom z prasy branżowej. No cóż, oryginał może być tylko jeden, a Twoje starania są zwyczajnie zabawne.

Wiem, wiem nie na temat. Znikam i czekam na kolejne wynurzenia.

.

Śmiem twierdzić , że jest wręcz odwrotnie. Wszystko rozumiesz tak jak chcesz rozumiec, tak jak Ci wygodnie. Pisząc o spojnosci mam na mysli spojnosc częstotliwosciową . Zadna cześć pasma nie jest uprzywilejowana względem pozostałych. Liniowe granie a więc spojne. Mylisz ten aspekt z pojęciem dotyczącym przestrzennosci o którym wspominam w nastepnej kolejnosci. Poza tym owa przypadłośc grania plamami wystepuje sporadycznie i w większosć nagran nawet tego nie usłyszysz. To miedzy innym dlatego też trudno okreslić w jasny i kategoryczny sposob to urzadzenie. Tą sytuacje pogłębia himeryczna dynamika .

Tak więc jedno nie wyklucza drugiego bo to dwie odmienne sprawy.Mimo grania do pewnego stopnia plamami brzmienie jest bardzo głądkie i spojne i sposob kreowania przestrzeni niczego w tej kwestii nie psuje, dlatego że opisywana przypadłośc dotyczy dzwiękowych zdarzen oderwanych od głownego tematu odtwarzanej muzyki , od głownych wydarzen na tworzonej przed słuchaczem scenie. Myslę , że szkoda czasu na tłumaczenie Ci czegokolwiek , bo wiesz przecież lepiej:) Urzadzenie trudne jest w ocenie ze wzgledu na opisywaną manierę przedstawiania nagran w rózny sposob. I nie mowię tu o róznicowaniu jakośći nagran , ale o niejako podwójnym charakterze tego urzadzenia. Na jednych płytach wydaję się , że wszystko jest super a na innych opisane maniery dają się we znaki. Nie potrafię tego jasniej przedstawić . Kolega Wiosna ma Sarę i słuchał też tego egzemplarza więc może coś na ten temat powiedziec. Nie wiem czy ma podobne wnioski . Może też jaśniej te przypadłosci opisze? Ja lepiej tego zrobic nie potrafie.

Co do reszty to tak jak w tym pierwszym przypadku, jest to tylko Twoja wyobraznia i interpretacja.

Ja nikomu nie staram się dorównać , bo niby po co? Piszę dla własnej przyjemnosci i dla osob zinteresowanych i robię to tak jak potrafię . Daleko mi do Mickiewicza czy red. Pacuły :)Twoich intencji nie znam, choc patrząc na to co napisałeś do tej pory, wydają się jasne.

Zastanawiam się skąd na forach tyle sfrustrowanych kolesiów , trolików? Taka postawa musi sprawiac Wam chorobliwą przyjemnosc. Nie widze innego wytłumaczenia.

Oczywiscie zawsze wymyslicie stosowne wytłumaczenie które często przybiera formę krucjaty i nawracania niewiernych.

A tak na marginesie, guzik mnie obchodzi co widzisz i co sobie myslisz na moj temat i tego co piszę. To twoje swiete prawo , ale wątku nie musisz zasmiecac. Jak widać bardziej inetersujesz się moją osobą i tym co i jak robię , niż tematem którego wątek dotyczy.

 

No i idąc Twoim tokiem rozumowania , w innym miejscu piszę też, że na scenie w pewnych momentach dzwieki się zlewają , co po twojemu oznaczałoby wspomnianą spojnosc:))) Daj już sobie na wstrzymanie kolego

Edytowane przez dyzman69

W tym momencie wypada zacytować red.Pacułę z recenzji Marka Levinsona 512 "Każdy przekaz, który realizuje postulaty, wedle których konieczne jest takie działanie, aby prawdziwe było przeżycie muzyki (tj. taka prezentacja, która umożliwi wydobycie uczuć i odczuć podobnych do tych, z którymi mamy do czynienia przy koncercie "live"), a nie jej literalna zgodność z oryginałem musi być w pewien sposób zmanipulowany. Można to zrobić np. przez akcentację ataku dźwięku, jego rozjaśnienie i otrzymamy wówczas bardzo wyraźne źródła pozorne, fantastyczną selektywność i przejrzystość. Można też inaczej - przez dopracowanie rozdzielczości, lekkie podkreślenie niskiej średnicy i średniego basu i wypełnienie wszystkiego harmonicznymi (łatwo się mówi, realizacja jest piekielnie trudna). Otrzymamy wówczas dźwięk taki, jak No.512, a przynajmniej należący do tej samej klasy".Panowie z WILE wyznają inną filozofię.Dla nich najważniejsze są: jak najwierniejsza liniowość i jak najwierniejsze oddanie informacji zapisanych na płycie.Stąd też stosowanie 16 bitowych przetworników.Z pewnością to nie jest dźwięk "live".Czy on się komuś podoba czy nie,to już kwestia gustów i przede wszystkim odpowiedniego dobrania innych elementów systemu, w którym ma zagrać.Nie jest to kompakt dla każdego i do każdego systemu.U mnie wygrał z THETĄ, a cały system potrafi zagrać bardzo wciągająco również z odpowiednią dynamiką i przestrzenią.

Tak sobie pomyślałem Dyzman,że skoro piszesz,że 1 dnia było lepiej niż teraz, to jest duże prawdopodobieństwo,że coś z tym kompaktem nie jest tak.Mogły się np. lampy przy wygrzewaniu "porozjeżdżać".U mnie tak było.Dopiero do korekcji wszystko wróciło do normy.

W tym momencie wypada zacytować red.Pacułę z recenzji Marka Levinsona 512 "Każdy przekaz, który realizuje postulaty, wedle których konieczne jest takie działanie, aby prawdziwe było przeżycie muzyki (tj. taka prezentacja, która umożliwi wydobycie uczuć i odczuć podobnych do tych, z którymi mamy do czynienia przy koncercie "live"), a nie jej literalna zgodność z oryginałem musi być w pewien sposób zmanipulowany. Można to zrobić np. przez akcentację ataku dźwięku, jego rozjaśnienie i otrzymamy wówczas bardzo wyraźne źródła pozorne, fantastyczną selektywność i przejrzystość. Można też inaczej - przez dopracowanie rozdzielczości, lekkie podkreślenie niskiej średnicy i średniego basu i wypełnienie wszystkiego harmonicznymi (łatwo się mówi, realizacja jest piekielnie trudna). Otrzymamy wówczas dźwięk taki, jak No.512, a przynajmniej należący do tej samej klasy".Panowie z WILE wyznają inną filozofię.Dla nich najważniejsze są: jak najwierniejsza liniowość i jak najwierniejsze oddanie informacji zapisanych na płycie.Stąd też stosowanie 16 bitowych przetworników.Z pewnością to nie jest dźwięk "live".Czy on się komuś podoba czy nie,to już kwestia gustów i przede wszystkim odpowiedniego dobrania innych elementów systemu, w którym ma zagrać.Nie jest to kompakt dla każdego i do każdego systemu.U mnie wygrał z THETĄ, a cały system potrafi zagrać bardzo wciągająco również z odpowiednią dynamiką i przestrzenią.

 

Masz rację te dwa CD to zupełnie inna koncepcja przekazu dźwięku! Co prawda Wile słuchałem bardzo krótko, ale wiem jedno on wiele osób zachwyci , ale tyle samo osób rozczaruje. Nie jest to na pewno CD uniwersalne które wpasuje się w każdy system. To może być zaletą jak i wadą. Fajnie ze ma swój niepowtarzalny charakter.

W moim przypadku odsłuch No 512 pozostawił w głowie tylko jedno pytanie. Czy gdybym miał wolne 70tys czy bym na niego wydał? Odpowiedz bez wahania TAK!!!

Odsłuch CD Wile pozostawił mi w głowie wiele pytań bez odpowiedzi? Może kolejny odsłuch w zestawieniu z No 512 da mi więcej odpowiedzi, ale po tym co napisał Rafał chyba to nie moja bajka, co nie zmienia mojego dobrego zdania o tym CD.

Nie wiem,czy jest sens w tym momencie porównywać go z Markiem,jeśli ma "porozjeżdżane lampy" Jestem umówiony z Rafałem w przyszłym tygodniu.Porównamy moją Sarę z Jego C.E.C.-em i wnioski na pewno się jakieś nasuną.Nie jest to jeszcze taki sam kompakt,jak Jego,ale jest bardzo podobny.U mnie teraz gra super.Nie mogę się oderwać.

Nie wiem,czy jest sens w tym momencie porównywać go z Markiem,jeśli ma "porozjeżdżane lampy" Jestem umówiony z Rafałem w przyszłym tygodniu.Porównamy moją Sarę z Jego C.E.C.-em i wnioski na pewno się jakieś nasuną.Nie jest to jeszcze taki sam kompakt,jak Jego,ale jest bardzo podobny.U mnie teraz gra super.Nie mogę się oderwać.

Jeśli jest jakaś usterka, to faktycznie bez sensu, trzeba to sprawdzić to przecież prototyp.

To nawet może nie być usterka,tylko zwyczajna reakcja lamp na rozgrzewanie.Czasami potrzebna jest ich mniejsza korekcja,czasami większa.U mnie było tak,że dźwięk po 2 dniach od zakupu znacznie się pogorszył.Odesłałem po 200 godzinach odsłuchów i okazało się,że padły Nos-y.Wymieniono mi lampy na stabilniejsze i znowu na początku ok-potem zjazd.Tym razem trochę mniejszy,ale odczuwalny.Po 200 godz. znowu ustawienie i teraz jest dobrze i stabilnie.

Gość Maximus Aurelis

(Konto usunięte)

Mimo grania do pewnego stopnia plamami brzmienie jest bardzo głądkie i spojne i sposob kreowania przestrzeni niczego w tej kwestii nie psuje, dlatego że opisywana przypadłośc dotyczy dzwiękowych zdarzen oderwanych od głownego tematu odtwarzanej muzyki , od głownych wydarzen na tworzonej przed słuchaczem scenie.

 

Wiesz przy powyższym wniosku, red. Pacuła to przy Tobie dopiero przedszkolak. Czytałem kilkakrotnie to zdanie i nijak nie potrafię pojąc o czym Ty w ogóle piszesz. Lecz wiem to moja abstynentia słuchowa więc mogę nie rozumieć.

Ponadto zawierz mi nie zamierzam Cię nawracać. Masz prawo wierzyć, słyszeć i być przekonanym do swoich racji. Nie zabraniam Ci.

Ty zaś jeśli możesz nie zabraniaj mi wyrażenia swoich opinii i poglądów na temat Twoich obserwacji z jednego ale jakże ważnego powodu. Piszesz swoje elaboraty na forum publicznym i takowym "oględzinom" się poddajesz. Więc nie bulwersuj się iż ktoś może Ciebie nie rozumieć tudzież mieć inne poglądy.

To tak samo jakbyś wyszedł na pełną plażę wczasowiczów....nago, i był zbulwersowany że Ciebie wytykają palcami.

Edytowane przez Maximus Aurelis

To juz nie mój problem co rozumiesz a czego nie.

Wile niektóre dzwięki poza bazą , a więc te odtwarzane na zewnątrz kolumn , jak i te na dalszych planach, przedstawia tak , że odnosi się wrażenie jakby były odrębnym elementem, słabo powiązanym z nagraniem. Brak pogłosów i otoczki akustycznej powoduje że dzwięki te żyją swoim zyciem. Cec łaczy wszystko w jedną wielką , ciągłą i spójną scenę z odpowiednią dawką powietrza wokół instrumentów. Tu tego brak, przez co powyższe elementy tworzą bardziej dzwiekowe plamy oderwane od głownych zdarzen na scenie a brak napowietrzenia sceny czyni wszystko bardziej płaskim , bez wyrazu i odpowiedniej dawki ekspresji . W połączeniu z lekkim brakiem dynamiki otrzymujemy dzwięk jakby zduszony , mało ekspresyjny. A im nagranie dynamiczniejsze i bardziej zagęszczone instrumentalnie tym efekt ten bardziej się nasila. Przy spokojnych nagraniach , mniej dynamicznych i przetrzennych wszystko zdaje sie byc ok. Takich płyt słucha się z nieskrępowaną niczym przyjemnoscią .

 

O jakich poglądach piszesz? Na jaki temat? Jak widać w samym temacie wątku nie napisałeś niczego. Twoje wynurzenia dotyczą tylko i wyłącznie mojej osoby oraz tego jak i co robię. Jeżeli masz coś do powiedzenia w temacie wątku to bardzo proszę . Nie wazne czy napiszesz pozytywnie czy negatywnie. Kazdy ma prawo do swojej oceny , kazdy ma swoje preferencje i gusta , kazdy system jest inny , więc wnioski moga byc rózne.

Jesli zaś Ciebie interesuje tu tylko moja osoba i postawa jaką obieram, to wybacz, w mojej ocenie zasmiecasz ten wątek którego jestem autorem i wydaje mi się , że w związku z tym mam prawo domagac się bys pisał na temat , a jesli nie to przynajmniej bys nie zasmiecał go tak jak do tej pory. Zawsze mozesz załozyc swoj wątek w którym tematem będzie dyzma i tam możesz swoje dywagacje na mój temat uskuteczniac.

Oczywiscie masz rację , forum jest publiczne , ale jako autor watku , mam chyba prawo domagania się pisania w nim na temat.

 

To nawet może nie być usterka,tylko zwyczajna reakcja lamp na rozgrzewanie.Czasami potrzebna jest ich mniejsza korekcja,czasami większa.U mnie było tak,że dźwięk po 2 dniach od zakupu znacznie się pogorszył.Odesłałem po 200 godzinach odsłuchów i okazało się,że padły Nos-y.Wymieniono mi lampy na stabilniejsze i znowu na początku ok-potem zjazd.Tym razem trochę mniejszy,ale odczuwalny.Po 200 godz. znowu ustawienie i teraz jest dobrze i stabilnie.

Nie mam pojęcia czy coś się rozregulowało czy moze naet zepsuło . Ogólnie słychać wysoką klasę urzadzenia ale tych kilka elementów , a raczej ich brak lub ograniczenie , powoduje , że brzmienie do konca mnie nie satysfakcjonuje. Zobaczymy jak sprzet wróci do firmy, może rzeczywiscie cos się tam rozjechało w parametrach. Faktem jest ,że przez pierwsze dni tych niedociagniec nie zauwazyłem, Nie wiem czy zwyczajnie nie zwróciłem na to uwagi, czy to była kwestia doboru nagrań, czy rzeczywiscie po 2-3 dniach cos siadło?

Rzeczywiscie porównanie z Levinsonem w tym momencie jest zbędne ale tak czy inaczej posłucham go u siebie, bo jestem ciekawy jak teraz u mnie zagra. System od ostatniego testu tej maszyny troszkę poprawił swoje mozliwosci więc wszelkie zmiany i róznice bedą czytelniej zaznaczone . Gdyby nie cena Levinsona, miałbym już koniec poszukiwań , bo odtwarzacz ten wpisał mi się w system wręcz wzorcowo. Nie było najmniejszego niedopasowania , czy jakiegoś niedociągnięcia . Każdy aspekt dzwięku poprawił się znacząco . Powiedziałbym ze to była totalna perfekcja. I włąsnie szukam zródła o takim charakterze bo ewidentnie pasuje mi do całej reszty. Jest coś na rzeczy bo osoby które słuchały go u mnie stwierdziły , że charakterem przypomina włąsnie mojego CECa, tyle , że winduje wszystko na znacznie wyższy poziom jakosciowy. To by tłumaczyło jego idelane wpasowanie się w to co mam u siebie.

Edytowane przez dyzman69
Gość Maximus Aurelis

(Konto usunięte)

Gdyby nie cena Levinsona, miałbym już koniec poszukiwań , bo odtwarzacz ten wpisał mi się w system wręcz wzorcowo. Nie było najmniejszego niedopasowania , czy jakiegoś niedociągnięcia . Każdy aspekt dzwięku poprawił się znacząco . Powiedziałbym ze to była totalna perfekcja. I włąsnie szukam zródła o takim charakterze bo ewidentnie pasuje mi do całej reszty. Jest coś na rzeczy bo osoby które słuchały go u mnie stwierdziły , że charakterem przypomina włąsnie mojego CECa, tyle , że winduje wszystko na znacznie wyższy poziom jakosciowy. To by tłumaczyło jego idelane wpasowanie się w to co mam u siebie.

 

Wiesz obserwując Twoją nie zachwianą wiarę w zbawienny wpływ przewodów jestem bardziej niż pewien że w momencie kiedy firma Wile wypuści na rynek kolejną "ulepszoną" wersję kabelka w wersji XLR to rzeczony ML jeszcze bardziej stanie się perfekcyjny i skok jakościowy będzie już na poziomie stratosfery. A w związku z tym mocno ryzykowne jest jest pisanie że ten odtwarzacz wpisał się w Twój system wręcz....wzorcowo.

A tak na marginesie. Nie uważasz że byłby to "zgrzyt" w Twoim dopasowanym systemie kiedy (daj Ci bozia) miałbyś e-Mela 512 za 70 kzł i podpiąłbyś go do wzmacniacza którego na rynku SH możesz już urwać za 4-5 kzł ??

Wiesz obserwując Twoją nie zachwianą wiarę w zbawienny wpływ przewodów jestem bardziej niż pewien że w momencie kiedy firma Wile wypuści na rynek kolejną "ulepszoną" wersję kabelka w wersji XLR to rzeczony ML jeszcze bardziej stanie się perfekcyjny i skok jakościowy będzie już na poziomie stratosfery. A w związku z tym mocno ryzykowne jest jest pisanie że ten odtwarzacz wpisał się w Twój system wręcz....wzorcowo.

A tak na marginesie. Nie uważasz że byłby to "zgrzyt" w Twoim dopasowanym systemie kiedy (daj Ci bozia) miałbyś e-Mela 512 za 70 kzł i podpiąłbyś go do wzmacniacza którego na rynku SH możesz już urwać za 4-5 kzł ??

Nigdzie nie napisałem o zbawiennym wpływie kabelków, więc nie naginajmy faktów, a te, w mojej ocenie,swiadczą dobitnie o tym , ze okablowanie jest równie waznym elementem tej układanki jak cała reszta.W przypadku który opisujesz to nie ML stanie się lepszy a brzmienie całego systemu ale to chyba oczywista oczywistość.Nie widzę nic ryzykownego w pisaniu o tym ze ML wpasował się w moj system wzorcowo. Takie są fakty. No może należałoby raczej użyc słowa wzorowo co nie zmienia faktu ze połaczenie tego co mam aktualnie w domu z ML było idealne.

CO do " zgrzytu" to jasno chyba napisałem , że gdyby nie cena......

Więc gdyby mnie było stac na 512 mój system byłby pewnie zupełnie inny:) O czym tak gadka w ogole?.To chyba oczywiste ze sytem który posiadam nie jest odpowiednim towarzystwem dla 512 . Jego jakość (512 rzecz jasna) jest na tyle wysoka , że mozna go łaczyć z najdrozszymi urzadzeniami na tej planecie. Nie widzę sensu na dalszą tego typu dyskusję .

Po 120h grania IC SoundArt coraz bardziej zbliża się do Tary. Jeszcze brakuje mu przestrzeni trochę i tej niesamowitej naturalności, namacalności Tary, ale przebił ją w dynamice. Słabsze nagrania ożywają na nim ale te dobrze zrealizowane dalej brzmią wyraźnie lepiej na Tarze. Szlachetniej, naturalniej, barwniej. Wiem, że takie pisanie nic nie znaczy ale spokojnie po tych 100h grania lokowałbym go w kategorii kabelków za 8-10 tysięcy. Może nie byłby wśród nich najlepszy ale też odnalazłby się spokojnie na tym pułapie. Zaraz posypią się pewnie na mnie gromy, ale ja w przeciwieństwie do niektórych mimo, że z początku sceptycznie nastawiony zaryzykowałem swoje pieniądze i kupiłem aby przekonać się czy to faktycznie taka okazja a niektórzy tylko ujadają nie mając nic sensownego do powiedzenia.

Edytowane przez Iceman007

Po 120h grania IC SoundArt coraz bardziej zbliża się do Tary. Jeszcze brakuje mu przestrzeni trochę i tej niesamowitej naturalności, namacalności Tary, ale przebił ją w dynamice. Słabsze nagrania ożywają na nim ale te dobrze zrealizowane dalej brzmią wyraźnie lepiej na Tarze. Szlachetniej, naturalniej, barwniej. Wiem, że takie pisanie nic nie znaczy ale spokojnie po tych 100h grania lokowałbym go w kategorii kabelków za 8-10 tysięcy. Może nie byłby wśród nich najlepszy ale też odnalazłby się spokojnie na tym pułapie. Zaraz posypią się pewnie na mnie gromy, ale ja w przeciwieństwie do niektórych mimo, że z początku sceptycznie nastawiony zaryzykowałem swoje pieniądze i kupiłem aby przekonać się czy to faktycznie taka okazja a niektórzy tylko ujadają nie mając nic sensownego do powiedzenia.

Kabelek po tych 120 gra już całkiem dobrze, ale to jeszcze nie jest to co pokaże po kolejnych 100 a zwłaszcza po nastepnej setce czyli po około 300 godzinach. Według mnie kabelek WILE celuje w przedział miedzy 10tys a 15 tys . Myslę ze za kolejnych 100 godzin bedzie bardzo blisko Twojej Tary , choć bedzie grał inaczej, bo ma innych charakter. Jest bardziej liniowy i w zależnosci od naszych preferencji i systemów bedzie w mniejszym lub wiekszym stopniu pasował . Cieszę się , że pokusiłeś się już o umiejscowienie go w jakimś konkretnym przedziale cenowo-jakosciowym. Miałem okazję słuchac miesiącami , a więc wygrzanych już ostatecznie, wszystkich trzech wersji tego przewodu poczynająć od roku 2011 poprzez wersje 2013 i ostatni który własnie masz przyjemnośc testować. Porównanie starszych wersji z konkurentami z okolic 5 tys zł pozwoliło mi na wysuniecie pewnych wniosków i stwierdzenie ze model 2011 był na takim własnie poziomie . Następca z 2013 był troche lepszy i mysle ze mogłby stanąc do walki jak równy z równym z kabelkami za 6-7 tys zł. Ostatni jak juz nie raz pisałem okazał się duzo lepszy od poprzednika i w bezposredniej konfrontacji okazał się lepszy od xlr Metamorphosis. To na tej podstawie opieram ocenę XLR WILE .

Miałem u siebie kilka innych przewodów tej klasy ale było to dawno temu gdy nie było u mnie przewodów Wile a i system był zupełnie inny więc głupotą byłoby robienie tu jakis porównan.

Jest bardziej liniowy i w zależnosci od naszych preferencji i systemów bedzie w mniejszym lub wiekszym stopniu pasował .

No właśnie, że nie jest. Tara ma wszystko w idealnych proporcjach a bynajmniej póki co SoundArt taki nie jest. Z Tarą po prostu słucham muzyki nic się nie wyrywa przed szereg jest spokój i porządek. W przypadku SoundArt-a sam bas jest trochę dopalony i mimo, że bardzo ladnie kontrolowany to trochę szaleje chwilami. Może jeszcze się wyrówna nie wiem, ale póki co Tara to dźwięk kompletny tylko lekko złagodzony atak, dynamika ale rozdzielczość, przestrzeń itd wszystko na bardzo wysokim poziomie. SoundArt-owi brakuje trochę tej ogłady. Jest bardziej porywisty, czasami wybucha w sposób mniej kontrolowany próbując nas oszołomić tąpnięciem basu czy skokami dynamiki. Jak zwykle kwestia gustu, systemu i konkretnego nagrania. Jak napisałem jego charakter jest świetny w przypadku gorzej zrealizowanych nagrać z mniejszą dynamiką, przygaszonych, ale w tych dobrze zrealizowanych to Tara bezapelacyjnie wygrywa.

Miałem okazję przed laty słuchać wysokiego modelu Tary , tyle , że nie u siebie w systemie . Porównywana była z moim ówczesnym Versusem . Wnioski jakie mi się wtedy nasunęły : Tara bez dwóch zdań zagrała lepiej niż VERSUS ( tańszy prawie trzykrotnie) ale ogólnie zauwazyłem ze Versus grał bardziej liniowo. U Tary na pierwszym miejscu była góra pasma. Niezwykle szczegółowa . rozdzielcza ipełna blasku, ale jednak wybijała się wtedy przed szereg i nie nazwałbym tego liniowym graniem. Powiązana scisle z górą , a właściwie z jej charakterystyką była przestrzeń i napowietrzenie sceny. Coć w Versusie niczego mi w tym aspecie nie brakowało , to jednak Tara robiła to jeszcze bardziej spektakularnie.

Choc nie miałem okazji porównać Tary z Wile to na podstawie tamtego odsłuchu wydaje mi się , że WILE gra bardziej liniowo. Ale oczywiscie w dużej mierze koncowe wnioski będą zależeć od liniowosci systemu. Nie wiem na czym grasz u siebie ale u mnie WILE niczego nie przerysowuje i wszystkie aspekty pasma są siebie proporcjonalne. 120 godzin to zbyt mało by kabelek zagrał tak jakbys sobie tego zyczył. Zwłaszcza własnie bas , który w procesie wygrzewania potrzebuje najwięcej czasu . To on jako ostatni element nabiera szlachetnosci.

Tak czy inaczej widzę , że jesteś odpowiednią osobą do wykonania takiego testu. Oczywiscie jak zwykle koncowe wnioski do pewnego stopnia uzależnione są od naszych preferencji i sprzetu jakim dysponujemy. Zawsze coś bardziej pasuje lub nie do konkretnej konfiguracji ale widzę , że Twoja wiedza , bez względu na zaistniałą sytuację , pozwoli na rzetelne okreslenie jakosci tych przewodów , bez względu na to który z kabelków bardziej Ci przypasuje.

Z tą liniowością,którą ma Tara rzekomo lepszą byłbym jednak ostrożny (choć tego nie wykluczam).Wiem natomiast ,że zdecydowana większość klocków i kolumn na rynku-nawet tych z bardzo wysokich półek nie jest do końca liniowa, albo nawet jest daleka od liniowości.Z kablami jest jeszcze gorzej.Fajnie,że umieszczacie kable Wille gdzieś na półce ok 10.000,bo jest to niewiarygodne biorąc pod uwagę ich cenę,Pamiętajmy jednak,że kable nie mogą niczego dodać tylko mniej lub więcej z sygnału zabrać (co różnie wpływa na sposób grania systemów) i rzeczywiście te przynajmniej z półek ok 1000,2000,3000 tyś zabierają tego sygnału dość dużo,dlatego Soundart finalnie ląduje na półce wysokiej.Oczywiście takie kable (te z niższych półek) w przypadku większych niedoskonałości systemów są w stanie pewne rzeczy zamaskować,co wydaje się w pewnych wypadkach pożądane.Piszesz,że Sondart potrafi "wybuchnąć" w sposób mniej kontolowany oszałamiając nas basem,a może jest tak,że system potafi właśnie w ten sposób zagrań a ten kabel właśnie to pokazuje,a Tara łagodzi to przenosząc środek ciężkości w inne rejony pasma,bądź obcinając tego typu zdarzenia.Podobnie piszesz o skokach dynamiki.Kabel nie może dodać dynamiki,jedynie ją obciąć,chyba,że mówimy o dynamice pozornej,która powstaje przez podbicie niższej średnicy i wyższego basu,ale wtedy znowu wracamy do większej lub mniejszej liniowości w systemie.Kiedyś zadałem P.Witkowskiemu pytania czy zna kable lepsze od swoich i dlaczego w ogóle zdecydował się na budowę swoich przewodów.Odpowiedział mi tak:tak są kable lepsze od moich -wymienił nawet nazwę (nie pamiętam już jaką),pamiętam,że to była jakaś wysoka pólka (ok 30000 zł. za drucik) i powiedział,że liniowo są takie same jak Jego plus dokładniejsze w dalszych planach.Na drugie zadane pytanie odpowiedział,że się wkurzył,bo pożyczał masę kabli z różnych półek cenowych i tylko ten jeden spełnił postawione przez Niego warunki liniowości,więc zaczął sam próbować tworzyć kable liniowe,gdzie owa liniowości była dla tej firmy priorytetem w budowaniu sprzętu.Czy mówił prawdę -nie wiem,ale sam na własnej skórze przekonałem się jak zmienia się dźwięk zmieniając trochę urządzeń przy kablach Soundart (więc często robiłem odwrotnie) i mogę stwierdzić,że te kable nie muszą koniecznie odnaleźć się w każdym systemie,ale na pewno w każdym pokażą jego ewentualne braki.U mnie dobierając kolejne elementy systemu właśnie z tej firmy,mogłem się do końca przekonać,czym jest liniowość.Teraz jeśli chodzi o tę cechę jest równo jak na wypolerowanym stole,co nie znaczy ,że systemy nie do końca liniowe nie potrafią zagrać fajnie, interesująco i wciągająco,ale to już zupełnie inny temat.

Edytowane przez WIOSNA

W przypadku przewodów WILE , wyraznie słychać , że wszystkie grają na tą samą nutę a więc charakterystyka czy to IC , czy głosnikowego czy chocby sieciowych jest bardzo zblizona. Wspominasz o pewnych "problemach na basie"

Przyznam szczerzę , że takiego basu jaki oferuja kabelki WILE jeszcze nie słyszałem. Połączenie potęgi, wypełnienia , masy i dynamiki tego zakresu z jego kontrolą i zróznicowaniem w moim mniemaniu jest bardzo wyjatkowe. Wiem ze taka charakterystyka tego zakresu moze w pewnych sytuacjach powodować problemy. Jezeli jakiekolwiek urzadzenie w systemie bedzie podkreslać ten zakres lub nie bedzie go dostatecznie kontrolować , to z kabelkiem WILE cecha ta najprawopodobniej się tylko pogłębi. Testy mojego CECa , Krella 280 teraz też odtwarzacza WILE a skonczywszy na 512 Levinsona pokazały ze zakres ten jest wyjatkowej jakosci i jesli reszta systemu trzyma poziom , bas będzie na bardzo wysokim poziomie . Z levinsonem był wzorcowy i nawet nie myslałem ze mój system jest zdolny do takiej jego reprodukcji tego zakresu.

 

W całej rozciagłości zgadzam się z Tobą kolego WIOSNA. Zawsze i wszedzie tak jest ze jeden czy drugi kabelek w konkretnym systemie albo coś odfiltrowuje albo nie i dlatego w lepszym lub gorszym stopniu pasuje nam i naszym urządzeniom.

Czyli Panowie czekamy dalej i tyle. Ten IC trochę mi przypomina kabelek który zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, ale go nie kupiłem mimo wszystko bo było coś czego nie mogłem przetrawić a mianowicie Shunyata Anaconda ZiTron. Kabelek też za 11 tysięcy zł i przez wiele osób z tego forum uważany za genialny i faktycznie taki był tylko wtedy być może z winy systemu nie był tak gładki jak Tara. Być może był tak doskonale rozdzielczy i dynamiczny, że pokazywał już szorstkość mojego systemu ? Nie wiem ale oddałem go mimo, że zafundował mi wiele miłych chwil przy muzyce. Obecnie ciężko się odnieść do niego bezpośrednio bo gram z lampą. Obecnie to Leben CS-300F a kolumny Sounddeco Alpha F3. Sam Leben jest tak szalenie gładki i naturalny, że kabelek SoundArtu mimo, że nie tak płynny jak Tara to dalej doskonale gładki i tego niedostatku nie widzę jaki miałem z Anacondą. Natomiast z SoundArt z Anacondą dzielą tą samą świetną dynamikę i duży ale twardy i dobrze kontrolowany bas oraz co się zaczeło pojawiać pewną żylastość brzmienia w której mistrzem był dla mnie zawsze XLO Limited, ale Tara nie posiada jej prawie wcale a Anaconda i SoundArt mają już jej dość sporo. Objawia się to, że każdy dźwięk ma jakby trójwymiarową gęstą tkankę. Nie wybrzmiewa jako płaska plama na scenie ale ma trójwymiarową bryłę. Odbieramy to jako taką mięsistość i siłę. Dźwięk nie posiada tylko konturu ale też masę, wypełnienie, potęgę. Bardzo to zjawisko lubię i z SoundArtem ono się już pomału pojawia i jest wyraźniejsze od Tary. Taki efekt uzyskujemy tylko na kablach bardzo dynamicznych z potężnym dołem i gęstą niską średnicą. Jak już pisałem nigdy tego nie słyszałem lepiej oddanego niż z XLO Limited dla mnie to najlepszy IC jaki miałem właśnie przez to i mimo, że Tara pokazuje trochę więcej przestrzeni i informacji to XLO grało dla mnie bardziej spektakularnie i obłędnie wręcz barwnie. Wracając do WILE to kabel ten nie osiąga tego co XLO ale nie ma też wady XLO a mianowicie delikatnie złagodzonej i cofniętej góry. SoundArt nie ma w tym zakresie żadnych problemów. Jeszcze jedna uwaga do Wile, Tara przy nim jest wyraźnie cieplejsza. Wile jest chłodniejszy u mnie nie wieje chłodem gram na lampie i głośnikach papierowych, ale czy nie byłoby za zimno na tranzystorze i kolumnach z twardymi przetwornikami to nie wiem ?

Edytowane przez Iceman007

 

No właśnie, że nie jest. Tara ma wszystko w idealnych proporcjach a bynajmniej póki co SoundArt taki nie jest. Z Tarą po prostu słucham muzyki nic się nie wyrywa przed szereg jest spokój i porządek. W przypadku SoundArt-a sam bas jest trochę dopalony i mimo, że bardzo ladnie kontrolowany to trochę szaleje chwilami. Może jeszcze się wyrówna nie wiem, ale póki co Tara to dźwięk kompletny tylko lekko złagodzony atak, dynamika ale rozdzielczość, przestrzeń itd wszystko na bardzo wysokim poziomie. SoundArt-owi brakuje trochę tej ogłady. Jest bardziej porywisty, czasami wybucha w sposób mniej kontrolowany próbując nas oszołomić tąpnięciem basu czy skokami dynamiki. Jak zwykle kwestia gustu, systemu i konkretnego nagrania. Jak napisałem jego charakter jest świetny w przypadku gorzej zrealizowanych nagrać z mniejszą dynamiką, przygaszonych, ale w tych dobrze zrealizowanych to Tara bezapelacyjnie wygrywa.

 

Z całym szacunkiem, ale skoro kabel XLR jest mocno liniowy, a z moich doświadczeń wynika, że w przypadku WILE tak jest, to jak mogą stare nagrania ożywać na nim, a lepiej zrealizowane być odbierane gorzej. Możliwe, że takie odczucia biorą się z wpływu pozostałych elementów toru. Stare nagrania mogą przy liniowym kablu co najwyżej oddawać cechy starego sprzętu nagrywającego, uwypuklać niedbałość i niedociągnięcia realizacyjne lub odzwierciedlać przyjemną "patynę" dawnego nagrania lub realizacji.

Czy ktoś to lubi czy nie, to już inna sprawa.

W moim przekonaniu tego typu poprawa samym kablem jest co najwyżej dyskusyjna, jeśli nie wątpliwa.

Wpływ na taki stan rzeczy może mieć coś innego.

Opisując moje wrażenia z odsłuchu xlr WILE w poście #206 zaobserwowałem, że przy bardziej podkoloryzowanych realizacjach, również sprzętach, właśnie te cechy są zdecydowanie lepiej widoczne (słyszalne).

Nie porównywałem akurat Tary do WILE, ale w stosunku do innych z podobnego przedziału cenowego nie można mu zarzucać braku liniowości i odzwierciedlania barwy dźwięku, a na tym dobry kabel stoi jak i cały system. Dynamiki przecież nie tworzy kabel.

Życzyłbym sobie aby lepsze okablowanie cechowała analogowa gładkość przekazu, ale jak wiadomo kabel to RLC wpasowujące się w system i jego liniowy i neutralny charakter zależy w bardzo dużym stopniu od tegoż systemu.

 

Każdy oczywiście uważa, że jego system jest najlepszy, co nie wyklucza powyższych spostrzeżeń. Kwestie te niestety są ściśle ze sobą powiązane i wymagają zaznaczenia. Nie chcę jednak zaśmiecać wątku i narażać się na słuszne zbanowanie przez założyciela, dlatego proponuję zagadnienia niedotyczące kabli, mimo, że ważne i nierozerwalne z nimi podejmować nie w tym wątku.

IC który kosztuje 800zł a jednocześnie jest stawiany na półce 8-10tys to w tym przypadku można tylko powiedzieć.....

....znakomity kabel!! (nawet jakby dalsze wygrzewanie nic nie poprawiło)

w każdym bądz razie wszystkie moje kable będą od SA (WILE).....czekam na głośnikowe bo kumpel któremu pożyczyłem już mi nie oddał:)

pewnie z IC zrobi to samo....bo wysyłam do niego na testy....a następnie zamawiam trzy sieciówki

Używam RCA to raz. Dwa dalej piszę o kablu wg producenta nie do końca wygrzanym. Po trzecie Tara jest barwniejsza, płynniejsza, ma lepszą przestrzeń, gra cieplej i dla mnie jest bardziej neutralna. Znam ją z kilku systemów z kilku wzmacniaczy i zawsze tak się jej granie objawia. Tara też nie jest tak dynamiczna jak WILE. Zgaszone nagrania z brakami dynamiki są odgrywane żywiej i dostają drugie życie a Tara pokazuje je bardziej matowo. W dobrych nagraniach ale takich dla mnie trochę bezdusznych jak ze Stockfischa SoundArt gra trochę chłodno i daje mało barw i nie różnicuje tak średnicy. To samo nagranie na Tarze brzmi płynniej jest bogatsze w barwy itd. Wkleję tu cytat od Pacuły mimo, że dotyczy starszej wersji Tary bez EX. Wyobraźcie sobie, że ten kabelek nie może być najlepszy we wszystkim i od wszystkiego. Nie popadajcie w przesadę. Zawsze są lepsze i gorsze strony. Średnica Tary jest obecnie wyraźnie lepsza i tyle.

 

"Po wszystkich przesłuchaniach, niezależnie od tego kto, co i gdzie, zawsze byłą taka sama: najlepsza na świecie średnica. Czegoś takiego po prostu wcześniej nie słyszałem. Dzieje się w tym zakresie coś niewiarygodnego, ponieważ dźwięki okazują się mieć milion kuzynostwa w postaci wybrzmień, harmonicznych, odcieni dynamiki, drobnych wahań wysokości tonu, słyszalnych w miarę, jak dźwięk biegnie w głąb pomieszczenia itp. Rzeczą trywialną w tym kontekście, ale o której także należy wspomnieć jest ilość detali, jaką jest w stanie TARA oddać - niepojęta wcześniej. Robi to przy tym w niewymuszony sposób, bez podkreślania czegokolwiek, jak gdyby przy okazji, tak naturalnie, jak się oddycha - nie myślimy o tym, a przecież wykonujemy. Większość kabli brzmi przy 0.8 jakby były zepsute - albo za jasno, albo za ciemno, a niemal zawsze mechanicznie."

 

I jeszcze jedno. Po tych prawie 150h jakie mam dzisiaj na liczniku i mając na uwadze cenę 900zł (zapłaciłem 800zł nie wiem czemu ale dyzman69 pisał, że oficjalna to 900zł) za RCA to prawdziwa okazja i Pan Witkowski powinien nie wyrabiać z produkcją. Jeśli z czasem będzie jeszcze lepiej to tym bardziej. Zachęcony przez Pana Witkowskiego będę też pożyczał sieciówkę od niego.

IC który kosztuje 800zł a jednocześnie jest stawiany na półce 8-10tys to w tym przypadku można tylko powiedzieć.....

....znakomity kabel!! (nawet jakby dalsze wygrzewanie nic nie poprawiło)

w każdym bądz razie wszystkie moje kable będą od SA (WILE).....czekam na głośnikowe bo kumpel któremu pożyczyłem już mi nie oddał:)

pewnie z IC zrobi to samo....bo wysyłam do niego na testy....a następnie zamawiam trzy sieciówki

 

Dobra decyzja ja zaczynałem od sieciówek ,następnie RCA i trzy wersie XLR, aż zakupiłem głośnikowe.Powiem że kable te powinny być sprzedawane w komplecie. Nowa warsia wszystkich kabelków WILE razem uzupełniają się naprawdę znakomicie, dla mnie to okablowanie kompletne, ciężko tu doszukiwać się braków szczególnie zważywszy na cenę.

Panowie, otrzymałem do przetestowania ic xlr Wille który już wcześniej miałem przetestować w moim systemie ale

z uwagi na nieprzewidziane okoliczności nie było to możliwe. Dzisiaj podpinam 2 szt. xlr do systemu, gdzie 1 ic jest niewygrzany więc trochę to potrwa ale niebawem odezwę się z konkretnym wpisem porównawczym.

Jeszcze jedna uwaga do Wile, Tara przy nim jest wyraźnie cieplejsza. Wile jest chłodniejszy u mnie nie wieje chłodem gram na lampie i głośnikach papierowych, ale czy nie byłoby za zimno na tranzystorze i kolumnach z twardymi przetwornikami to nie wiem

Ja gram na tranzystorze który przez wielu postrzegany jest za bezduszny, ostry i chłodny sprzęt( opinie wyssane z palca ) a kolumny to Paradigm Sygnature S6v3 a więc zupełnie odmienny system niz Twój. Zródło to CEC51xr. Gdyby było tak jak mówisz nie dalo by się tego słuchać z nieskrywaną przyjemnoscią jak w obecnej chwili. Całe okablowanie WILE pozwala temu systemowi zagrać w bardzo zróznicowany sposob. W zależności od realizacji dzwięk zmienia charakter i potrafi stanąc po obu stronach neutralnosci , w mniejszym lub wiekszym stopniu wychylając się w każdą ze stron . Raz jest to miekkie geste granie oparte na swietnych barwach , raz bardzo neutralne,ułozone gdzieś po srodku , a jeszcze innym razem potrafi byś wyszczuplone z ostrym akcentem i pewnymi brakami w barwie i wypełnieniu.

 

Panowie, otrzymałem do przetestowania ic xlr Wille który już wcześniej miałem przetestować w moim systemie ale

z uwagi na nieprzewidziane okoliczności nie było to możliwe. Dzisiaj podpinam 2 szt. xlr do systemu, gdzie 1 ic jest niewygrzany więc trochę to potrwa ale niebawem odezwę się z konkretnym wpisem porównawczym.

Z niecierpliwoscią czekam na relację. Sięgnij jeszcze po sieciowe. W mojej ocenie równie rewelacyjne.

 

Dobra decyzja ja zaczynałem od sieciówek ,następnie RCA i trzy wersie XLR, aż zakupiłem głośnikowe.Powiem że kable te powinny być sprzedawane w komplecie. Nowa warsia wszystkich kabelków WILE razem uzupełniają się naprawdę znakomicie, dla mnie to okablowanie kompletne, ciężko tu doszukiwać się braków szczególnie zważywszy na cenę.

Zgadza się . Kompletne bo wspólgra ze soba idealnie oferując niespotykana jakość w tej cenie. Każda z konstrukcji w ofercie przewodów WILE jest wyjatkowa i namawiam wszystkich do sprawdzenia ich w Waszych systemach. Wiem ,że to zabrzmi dość drastycznie i szokująco, ale wydając 7-8 tys zł na całośc okablowania WILE myślę że jakośc jaką oferują znalazłbym u konkurencji za którą musiałbym zapłacic minimum 40 tys zł . Mówię tu o komplecie 3 sieciówek , głosnikowym i XLR. Myślę też , że Wasze testy i pózniejsze opinie tylko to potwierdzą .

 

Używam RCA to raz.

Nie wiem niestety , czy RCA reprezentuje taki sam poziom jak XLR . Mam nadzieję , że tak i wszystko to o czym piszesz zdaje się potwierdzac to. Zobaczymy co powiedza inni forumowicze którzy przetestują wersję XLR.

 

Każdy oczywiście uważa, że jego system jest najlepszy, co nie wyklucza powyższych spostrzeżeń. Kwestie te niestety są ściśle ze sobą powiązane i wymagają zaznaczenia.

Pełna zgoda . Efekt koncowy zależy od wielu czynników więc każdy element w róznych konfiguracjach może być opisany i oceniony w dość rózny sposob( oczywiscie do pewnego stopnia)

 

Z całym szacunkiem, ale skoro kabel XLR jest mocno liniowy, a z moich doświadczeń wynika, że w przypadku WILE tak jest, to jak mogą stare nagrania ożywać na nim, a lepiej zrealizowane być odbierane gorzej.

Też mi sie wydaje , że raczej jest to wykuczone i moje osobiste doswiadczenia tylko to potwierdzają. Edytowane przez dyzman69
Gość Maximus Aurelis

(Konto usunięte)

,Pamiętajmy jednak,że kable nie mogą niczego dodać tylko mniej lub więcej z sygnału zabrać (co różnie wpływa na sposób grania systemów)

 

Gdzieś kiedyś...nie pamiętam. Lecz słusznie napisane więc pozwolę sobie zacytować w kontekście zdania powyżej.

"Przewód to nie korektor graficzny"..,a ten czym jest i czemu służy takim złotouchym jak Wy tłumaczyć nie trzeba ;-)

 

ps. A ogólnie kilka ostatnich powyższych wpisów nosi miano poezji. Jakbyście opisywali nagą Naomi Campbell. Gratuluję wyobraźni;-)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.