Prowokacja Krystiana Zimermana:)

[Grzegorz J.]

Fragment artykułu „Na marginesie nowej płyty Krystiana Zimermana”

 

" Fanatykom nowych technologii zarzuca, że mamią się złudzeniem, jakoby “więcej przejrzystości i czystości” oznaczało “więcej muzyki”. Otóż dźwięk, gdy wybija się na pierwsze miejsce, zabija sztukę. Muzyka nie jest nagromadzeniem dźwięków, lecz naszym o nich wyobrażeniem, kreacją naszego mózgu. "

 

źródło:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[gutekbull]

Faktycznie prowokacyjne, acz nie każdy z tą wypowiedzią musi się zgadzać, to nasz wybór :-)

[Piotr]

Gdyby muzyka była samym dźwiękiem nie odczuwalibyśmy dyskomfortu przy zmianie z naszej skali na pentatonikę. To samo dotyczy dodekafonia itd.

Słuchając muzyki perskiej nie potrafimy nawet swobodnie wydobywać ciągów wybrzmiewających na swobodnych i występujących w wielu wariantach strojach - w ten sposób trudno się wtedy skupić się na "idiofilstwie" skoro ledwo chwytamy podstawowe zależności w tej muzyce.

Skoro nie wiemy jakie realne możliwości ma fortepian i jak rzeczywiście brzmi na dużej czy małej sali (twardej/drewnianej itd) to możemy się epatować kuriozalnymi nagraniami z TelArcu które wiele wspólnego z rzeczywistością nie mają za to brzmią dość sugestywnie.

Sugestią świata nieistniejącego :-))))

 

Trzeba chodzić na żywe konerty i tyle. Płyty nie są całością muzyki a sam Zimerman miał swoje przejścia z nagraniowcami w DG. Wiedząc co oni od pewnego czasu robią na płytach nie dziwię się temu. Efekty są różnie ale bywa tak że DG potrafi spieprzyć ważne artystycznie nagranie.

 

A poza rozdzielczością i "analitycznością" bardziej mnie martwią marne właściwości dynamiczne tańszego sprzętu hi-fi. W przypadku amplitunerów to jest już dramat.

[dong]

Wątek wprawdzie na inny temat, ale tytuł pasuje jak ulał... więc może tutaj wrzucę niusa:

 

"Polski pianista Krystian Zimerman wywołał skandal podczas koncertu w Los Angeles, zapowiadając, że jest to jego ostatni występ w USA z powodu polityki zagranicznej tego kraju - pisze dziennik "Los Angeles Times"."

 

więcej:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Grzegorz7]

Dlaczego jak słuchałem 35 lat temu z radyjka tranzystorowego „Sylwia 7 transistors” radia Luxemburg to wydawało mi się, że niczego mi nie brakowało? Muzyka i ja, tylko.

Miałem projekcje muzyki. Teraz gdy już mam przyzwoity sprzęt a i płyt kilkaset, nie zostaje zaskoczony interpretacją (słucham też muzyki klasycznej; orkiestrowej (dużej), kameralnej i solistów). Najwyżej próbuje odnaleźć się w nowej przestrzeni (również brzmieniowej). Mózg naprawdę wiele potrafi.

Artyzm to chyba przede wszystkim kompozycja i interpretacja?

Bardzo duża konkretność dźwięku nie jest wymagana i jego umiejscowienie jest drugorzędna.

Pan Krystian ma dużo racji. . .