Saksofon.

**Piotr_1** · 23 Maja 2019

Lilly was here? To chyba każdy zna ? Dobre to jest.

A na tej płycie co wspomniałem wyżej, drugi kawałek to muzyka filmowa z jakiegoś filmu Black Orpheus, którego nie widziałem jeszcze. Są tam fajne tematy muzyczne z "In the wee small hours.." Sinatry, tak mi się rzuciło w uszy.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

**audioburak** · 23 Maja 2019

Houston Person - samo ciepło, własna barwa a do tego nagrywał chyba i w duetach.

Warto poszukać. Albo "All my tomorrows" G. Washingtona z Freddie Cole'm i Mrazem .....

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

**Chicago** · 23 Maja 2019

Potężna jazda i wielka korba, to Charles McPherson - alcista i pierwsza gałąż Birda, ale ma swoją własną jazdę i charakterystyczny język - rozwinął rzeczy Charlie Parkera i dodał swoje, zresztą już kiedyś wspominałem o tym bebopie na łamach forum. Dziwne, że w polskich periodykach praktycznie ani mru mru...??? A jest to gigant wielki - razem z Barry Harrisem tworzyli duet nie do wyjęcia. Detroit Guys! Widziałem ich live na Chicago Jazz Festival - łezka się kręci w oku, choć muszę przyznać, że McPherson trzyma się doskonale - widać i słychać, że dba o siebie, a jest to już, jakby nie spojrzeć, wiekowy gosć.

2 godziny temu, Piotr_1 napisał:

muzyka filmowa z jakiegoś filmu Black Orpheus, którego nie widziałem jeszcze

Klasyka bossa novy - Antonio Carlos Jobim i Luiz Bonfa. Rzecz do przerobienia na wczoraj - i film i muzyka.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

yayacek · 23 Maja 2019

2 godziny temu, Chicago napisał:

Klasyka bossa novy - Antonio Carlos Jobim i Luiz Bonfa. Rzecz do przerobienia na wczoraj - i film i muzyka.

Tak jest, klasyka klasyki.

Tak dla ciekawości zainteresowanych polecam też Isao Suzuki Trio "Black Orpheus" - Three Blind Mice/1976. Czyli klasyka w wersji japońskiej w składzie Tsuyoshu Yamamoto (piano/electric piano), Isao Suzuki (bass/cello), Donald Bailey (drums). Świetnie się słucha o ile lubimy oczywiście klimaty bossa novy i twórczość Jobima.

Aby nawiązać do tematu głównego to oznajmiam, że saksofonu na płycie nie uświadczymy :)

Foto z płytoteki własnej poniżej

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

**Piotr_1** · 9 Grudnia 2019

Spokojna muzyka, ładna barwa instrumentu. Można sobie posłuchać nastrojowo, a może i zrobić romantyczny nastrój. Bez zbytniej awangardy, normalne granie, mnie trochę nudzi, ale może się spodobać. Ballada i saksofon - to chyba niezłe połączenie.