YPAO versus Audyssey

[Marcin Wielgus]

Pytanie niby dotyczy systemów kina domowego ale jak wiecie tyczy się korekcji akustyki pomieszczenia.

 

Czy ktoś ma porównanie tych dwóch systemów? Czy uważacie że któryś lepszy jest? ja znam YPAO rodem ze stajni Yamahy ale drugi system używa np Marantz ale nie tylko.

 

Jak w moim Amp popatrzę na krzywą dla każdej z kolumn to bardzo się różnią no bo i ustawienie jest mocno inne.

 

Czy te systemy potrafią choćby częściowo zastąpić elementy rozpraszające ?

 

Są kolejne wersje tych systemów pojawiające się w nowych Amp KD widzicie postęp w jakości ?

 

Co myślicie o nich. Piszcie

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[popej]

Pod nazwą YPAO jest kilka systemów. Tak jak to rozumiem, to mamy:

YPAO - system wykonuje korektę charakterystyk częstotliwościowych głośników.

YPAO R.S.C. - dodatkowo dochodzi tłumienie pierwszych odbić i prawdopodobnie wyrównanie fazy głośników.

YPAO R.S.C. + 64-bit Precision EQ - trudno powiedzieć, co poprawiono ;)

 

Audyssey też ma kilka wersji, ale chyba główna różnica polega na przydzielonej mocy obliczeniowej i dokładności wyliczenia charakterystyk. W zasadzie chyba w nowych produktach są oferowane tylko te najmocniejsze wersje: MultEQ XT i MultEQ XT32.

 

Ja mam w amplitunerze YPAO R.S.C. z wielopunktowym pomiarem. Tak jak to słyszę, to subiektywnie zmiany wprowadzane przez system nie są duże, mimo że wprowadzane korekty mają zafalowania kilka dB. Trochę mierzyłem efekty i oglądałem wyniki w programie REW, tu również różnice nie są duże w porównaniu do chaosu, jaki wnoszą kolumny i akustyka. Czyli trudno liczyć na jakieś magiczne działanie systemu, mimo to uważam, że to jest postęp.

 

Poboczną funkcją YPAO RSC i Audyssey jest cyfrowy loudness, czyli kontrola równowagi tonalnej zależnie od głośności. I to moim zdaniem jest duża zaleta tych systemów.

 

Dodam jeszcze, że robię pomiary w dość dużym obszarze odsłuchowym, co pewnie zmniejsza skuteczność systemu. Być może, gdyby zrobić wszystkie pomiary na jednym fotelu, to dla tego miejsca efekt byłby większy, ale kosztem pozostałego obszaru.

[Gość Cinema Pro]

Żaden system automatycznej korekcji nie koryguje akustyki pomieszczenia, a jedynie charakterystykę częstotliwościową i fazę głośników na drodze elektronicznej. Nie jest też w stanie zastąpić ustrojów akustycznych, gdyż te oddziałują fizycznie w pomieszczeniu poprzez pochłanianie, rozproszenie lub odbicie fali dźwiękowej.

[tomek4446]

Żaden system automatycznej korekcji nie koryguje akustyki pomieszczenia, a jedynie charakterystykę częstotliwościową i fazę głośników na drodze elektronicznej.

Święte słowa , też to powtarzam, ale jakoś chyba nikt nie słucha i ciągle czytam , że system kalibracji w trudnych akustycznie pomieszczeniach działa cuda.

[will66]

 

system kalibracji w trudnych akustycznie pomieszczeniach działa cuda.

 

podobnie jak kablami mozna wyciągnąć bas z systemu, uporządkować scenę, ustawić źródła pozorne i cały bałagan akustyczny jaki jest w pomieszczeniu, bo tak jak najprościej, najłatwiej, jest akceptowane przez waf i moze jeszcze ładnie wyglądać...

 

 

Czy te systemy potrafią choćby częściowo zastąpić elementy rozpraszające ?

 

 

imo, automatyczna lub nawet ‚reczna’ kalibracja moze stanowić końcowy element jak to nazwał Magog: fizycznej adaptacji akustycznej, szlif diamentu i wtedy efekt bedzie prawdopodobnie zgodny z oczekiwaniami.

 

W gołych scianach pomieszczenia bedzie proteza lub przysłowiowym słoniem w składzie porcelany jeżeli akustyka własna tego pomieszczenia jest faktycznie słaba.