Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowny Kolega dokładnie potwierdza to, co napisałem. Belinda wcale nie grała świetnie a mimo to Świątek wygrała z nią cudem. No i Świątek fatalnie wybierała kierunki odbić. Wszystko się zgadza.

Bo ona w ogóle nie umie grać. Chyba tylko Serena była równie beznadziejna. A mądrzy ludzi (bez cienia histerii) mówili jej przecież, naśladuj Raducanu, naśladuj Fernandez, kopiuj Sabalenkę. A ta nic , jak grochem o ścianę- tylko znowu cudem, przez przypadek wygrywa kolejny mecz, jakby przypadkowo wygrany szlem niczego jej nie nauczył.
11 minut temu, dzarro napisał:


Bo ona w ogóle nie umie grać. Chyba tylko Serena była równie beznadziejna. A mądrzy ludzi (bez cienia histerii) mówili jej przecież, naśladuj Raducanu, naśladuj Fernandez, kopiuj Sabalenkę. A ta nic , jak grochem o ścianę- tylko znowu cudem, przez przypadek wygrywa kolejny mecz, jakby przypadkowo wygrany szlem niczego jej nie nauczył.

Powiedz mi facet - po co wypisujesz te banialuki???

Popisujesz się przed kimś? Meczu nie oglądałeś?

Nie kojarzysz, ze Belinda nawet się specjalnie nie nabiegała bo Iga grała jej bez przerwy piłki do backhandu według jednego schematu i Bencic jak tylko widziała, że leci ten schemat to nie musiała się ruszać tylko czekała aż piłka przyleci?

To takie trudne do zauważenia? Nawet powściągliwi komentatorzy to mówili, trzeba było ich posłuchać.

Iga na razie zagrała  dwa świetne mecze z zawodniczkami no name, jeden słabszy z 30 w rankingu Martic a z czternastą Bencic walczyła już o życie i musiała bronić meczboli.

I nie chodzi o wynik, tylko o styl, o to, że grała schematycznie i gdyby nie problemy ze zdrowiem przeciwniczki pewnie byłaby już za burtą.

Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

18 minut temu, Ajothe napisał:

Iga przecież jest super odporna na kryzysowe sytuację co dzisiaj pokazała, a zawdzięcza to Pani Psycholog 🙂

Pani psycholog powinna również skupić się na nauce podopiecznej,  jak nie doprowadzać swoją postawą w meczach do sytuacji kryzysowych.

Edytowane przez (nie)przecietniak

Świetna poglądowa galeria (nie moja) dot. TDA1541(A):

www.maxdat.eu/_galeria/Foto%20TDA1541.html

18 minut temu, Ajothe napisał:

Iga przecież jest super odporna na kryzysowe sytuację co dzisiaj pokazała, a zawdzięcza to Pani Psycholog 🙂

Rzeczywiście wykazała się odpornością, to trzeba przyznać. Tyle że w kłopoty wpędziła się sama.

Jestem Europejczykiem.

 

Panowie, to jest sport.....jest dużo czynników losowych, każdemu może się zdarzyć kiepski czas. Kwestia jak sobie z tym zawodnik poradzi 😁

 

Każdy z Nas miałby w takich sytuacjach nogi z waty i ręce z betonu 🤣

27 minut temu, Jaro_747 napisał:

No i Świątek fatalnie wybierała kierunki odbić.

Synówka twierdzi, że to Belinda doskonale antycypowała kierunki zagrań Igi, no ale może Ty wiesz lepiej.

2 minuty temu, Zbig napisał:

Synówka twierdzi, że to Belinda doskonale antycypowała kierunki zagrań Igi, no ale może Ty wiesz lepiej.

No rzeczywiście "świetnie antycypowała". W takim razie ja też "świetnie antycypowałem". Moja żona tez "świetnie antycypowała". W zasadzie każdy mógł "świetnie antycypować".

Skoro tak, to widocznie nie było to aż takie trudne.

4 minuty temu, Ajothe napisał:

Panowie, to jest sport.....jest dużo czynników losowych, każdemu może się zdarzyć kiepski czas. Kwestia jak sobie z tym zawodnik poradzi 😁

 

Każdy z Nas miałby w takich sytuacjach nogi z waty i ręce z betonu 🤣

 

Też uważam, że Iga miała słaby dzień, podejrzewam jakieś problemy ze zdrowiem.

Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

1 minutę temu, Jaro_747 napisał:

No rzeczywiście "świetnie antycypowała". W takim razie ja tez "świetnie antycypowałem". Moja żona tez "świetnie antycypowała". W zasadzie każdy mógł "świetnie antycypować".

Skoro tak, to widocznie nie było to takie trudne.

Skoro Iga tak źle grała, to jakim cudem Belinda w jedynym wygranym secie nie dała rady wypracować ani jednego breaka???

1 minutę temu, Ajothe napisał:

Panowie, to jest sport.....jest dużo czynników losowych,

Losowe to są liczby w totolotku. Posiadając środki materialne pozwalające na przygotowanie się w każdym aspekcie sportowym i mentalnym, posiadając dodatkowo własne ambicje - udział w każdym meczu (to tylko ok. 1,5 godziny), powinien odzwierciedlać przez cały czas chęci walki, determinację i wysiłek włożony w treningi, nie powinno być żadnych przypadków. No, ale iga sie jeszcze uczy i nabiera doświadczenia. Jak patrzyłem dzisiaj na weterana Djokovicia - na jego walkę i determinację  - to życzę naszym zawodnikom tenisowym takiego podejścia do uprawianego zawodu - jak on.

Świetna poglądowa galeria (nie moja) dot. TDA1541(A):

www.maxdat.eu/_galeria/Foto%20TDA1541.html

4 minuty temu, Zbig napisał:

Skoro Iga tak źle grała, to jakim cudem Belinda w jedynym wygranym secie nie dała rady wypracować ani jednego breaka???

Wygrała tego seta?

Wygrała. Jakim cudem? Ile było w tie breaku?

Ile razy Iga mogła ja przełamać ale tego nie zrobiła?

Inna przeciwniczka w lepszej formie nie będzie dla niej miłościwa niczym Matka Teresa.

Jestem Europejczykiem.

 

41 minut temu, Ajothe napisał:

Potrzebna praca z psychologiem, Hubi w kluczowych serwisach traci głowę 🤔

A czy istnieje psycholog, który komuś pomógł przestać przegrywać z Djoko będącym w szczytowej formie?

3 minuty temu, Jaro_747 napisał:

Ile razy Iga mogła ja przełamać ale tego nie zrobiła?

Z wypracowanych sześciu breaków może raz, pozostałe Belinda zagrała tak, że żadna z czołówki by tych punktów nie wygrała.

7 minut temu, (nie)przecietniak napisał:

Losowe to są liczby w totolotku. Posiadając środki materialne pozwalające na przygotowanie się w każdym aspekcie sportowym i mentalnym, posiadając dodatkowo własne ambicje - udział w każdym meczu (to tylko ok. 1,5 godziny), powinien odzwierciedlać przez cały czas chęci walki, determinację i wysiłek włożony w treningi, nie powinno być żadnych przypadków. No, ale iga sie jeszcze uczy i nabiera doświadczenia. Jak patrzyłem dzisiaj na weterana Djokovicia - na jego walkę i determinację  - to życzę naszym zawodnikom tenisowym takiego podejścia do uprawianego zawodu - jak on.

Djoko jest mentalnie bestią, mało kto mu dorównuje w tym aspekcie, poza tym robót techniczny. To jest zawodnik kompletny i żeby go pokonać poza pracą mentalna z psychologiem trzeba mieć predyspozycje i lata szkolenia technicznego. 

No i szczęście 🙂

W sporcie nie ma tak, że jest jakaś gwarancja sukcesu jak się ciężko pracuje.....co Wy 🤭

2 minuty temu, Zbig napisał:

A czy istnieje psycholog, który komuś pomógł przestać przegrywać z Djoko będącym w szczytowej formie?

Tak jak wyżej 🙂

 

Gdyby Hubi był mentalnie równie silny jak Djoko to by nie spieprzył tie breaków😁

Takie jest moje zdanie tylko 😋

2 minuty temu, Ajothe napisał:

Gdyby Hubi był mentalnie równie silny jak Djoko to by nie spieprzył tie breaków😁

Zwracam uwagę, że Hubi miał okazje aby tiebreaki wygrać dzięki błędom Djoko.

OK, fajnie że Hubi ani razu nie dał się przełamać, ale bilans punktowy raczej jest na korzyść Djokovicia.

Przewagą w serwisie nie da się wygrać meczu do 3 wygranych setów, w wymianach Hubi Novakowi ustępuje i to się przekłada również na tiebreaki.

Powiedz mi facet - po co wypisujesz te banialuki???
Popisujesz się przed kimś? Meczu nie oglądałeś?
Nie kojarzysz, ze Belinda nawet się specjalnie nie nabiegała bo Iga grała jej bez przerwy piłki do backhandu według jednego schematu i Bencic jak tylko widziała, że leci ten schemat to nie musiała się ruszać tylko czekała aż piłka przyleci?
To takie trudne do zauważenia? Nawet powściągliwi komentatorzy to mówili, trzeba było ich posłuchać.
Iga na razie zagrała  dwa świetne mecze z zawodniczkami no name, jeden słabszy z 30 w rankingu Martic a z czternastą Bencic walczyła już o życie i musiała bronić meczboli.
I nie chodzi o wynik, tylko o styl, o to, że grała schematycznie i gdyby nie problemy ze zdrowiem przeciwniczki pewnie byłaby już za burtą.

Powiedz mi facet - umiesz reagować na dowolną sytuację bez histerii dociśniętej na 200%? Zmiana kierunku to granie ryzykowne - zwłaszcza jeśli piłka rywalki jest niewygodna, a jak wiadomo płaska szybka piłka jest niewygodna dla Igi. Granie niewygodne dla rywalki jest proste na papierze - najpierw trzeba spełnić inny warunek, takie granie musi być na tyle bezpieczne, żeby nie generować zbyt wielu błędów. Skoro przez cały set jesteś bliżej niż dalej wygranej to oznacza, że masz na szybko wprowadzać korekty - czy cierpliwie czekasz na efekt tej tendencji? Iga się nie doczekała - dlatego w drugim grała bardziej ryzykownie co, jak to bywa z ryzykownym graniem, dało efekt w obie strony - nie wygrała „cudem” tylko dlatego, że przetestowała się wielokrotnie w kryzysowych sytuacjach i nie pęka z byle powodu, jak co poniektórzy jej kibice…


Może jednak przyjmijmy rozsądne założenie, że na wygrywaniu najlepiej znają się ci, którzy wygrywają…
Wygrała tego seta?
Wygrała. Jakim cudem? Ile było w tie breaku?
Ile razy Iga mogła ja przełamać ale tego nie zrobiła?
Inna przeciwniczka w lepszej formie nie będzie dla niej miłościwa niczym Matka Teresa.

To kogo ma teraz naśladować? Muchova jest na razie passe. Rozumiem, że przewidujesz 0-6, 0-6 ze Svitoliną. Co więc ocali naszą „malowaną mistrzynię”? Macierzyństwo?
38 minut temu, dzarro napisał:

Może jednak przyjmijmy rozsądne założenie, że na wygrywaniu najlepiej znają się ci, którzy wygrywają…
To kogo ma teraz naśladować? Muchova jest na razie passe. Rozumiem, że przewidujesz 0-6, 0-6 ze Svitoliną. Co więc ocali naszą „malowaną mistrzynię”? Macierzyństwo?

Sam popadasz w śmieszność wypisując te banialuki. Wymyślasz bzdury które mi wciskasz zamiast przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem.

Świątek nie ma nikogo naśladować, nie mam pojęcia skąd ten głupi pomysł. Ma być sobą, ma grać swój tenis, ten który lubi i który umie grać. Pokazała to nawet w tym meczu, gdy wygrzebała się w tie breaku drugiego seta. Co zrobiła? Zagrała ryzykowniej, zmieniła kierunek, pociągnęła po linii. Inną piłkę zagrała szybciej i zamiast powtarzać na backhand zagrała na forehand. Złamała schemat do którego przyzwyczaiła się Bencic.

Na tym poziomie trzeba znać pewne schematy i mieć je świetnie opanowane, ale jednym nie da się obskoczyć całego meczu. Iga ma wybitny talent, umie prawie wszystko, jest w stanie to wszystko pokazać. Ale mnie cały czas uderza jej brak pewności siebie i zaufania do własnych umiejętności. Czy dziś byłaby w stanie wygrać z Rybakiną czy Sabalenką? Szczerze wątpię. Czy może to zrobić za kilka dni? Jak najbardziej, ale musi wyjść na mecz z następującym nastawieniem "Jestem najlepsza na świecie i zaraz to wszystkim pokażę". Nie "udowodnię", po prostu pokażę.

Dobranoc.

 

Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

17 minut temu, Jaro_747 napisał:

ma grać swój tenis, ten który lubi i który umie grać.

Iga na trawie jeszcze nie ma swojego tenisa na poziomie ścisłej czołówki. Dzisiaj na cegle zrobiła by z Belindy miazgę a na betonie wygrała by w dwóch setach i raczej bez tiebreaków.

Sam popadasz w śmieszność wypisując te banialuki. Wymyślasz bzdury które mi wciskasz zamiast przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem.
Świątek nie ma nikogo naśladować, nie mam pojęcia skąd ten głupi pomysł. Ma być sobą, ma grać swój tenis, ten który lubi i który umie grać. Pokazała to nawet w tym meczu, gdy wygrzebała się w tie breaku drugiego seta. Co zrobiła? Zagrała ryzykowniej, zmieniła kierunek, pociągnęła po linii. Inną piłkę zagrała szybciej i zamiast powtarzać na backhand zagrała na forehand. Złamała schemat do którego przyzwyczaiła się Bencic.
Na tym poziomie trzeba znać pewne schematy i mieć je świetnie opanowane, ale jednym nie da się obskoczyć całego meczu. Iga ma wybitny talent, umie prawie wszystko, jest w stanie to wszystko pokazać. Ale mnie cały czas uderza jej brak pewności siebie i zaufania do własnych umiejętności. Czy dziś byłaby w stanie wygrać z Rybakiną czy Sabalenką? Szczerze wątpię. Czy może to zrobić za kilka dni? Jak najbardziej, ale musi wyjść na mecz z następującym nastawieniem "Jestem najlepsza na świecie i zaraz to wszystkim pokażę". Nie "udowodnię", po prostu pokażę.
Dobranoc.
 

Sam popadasz w śmieszność wypisując te banialuki. Wymyślasz bzdury które mi wciskasz zamiast przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem.
Świątek nie ma nikogo naśladować, nie mam pojęcia skąd ten głupi pomysł. Ma być sobą, ma grać swój tenis, ten który lubi i który umie grać. Pokazała to nawet w tym meczu, gdy wygrzebała się w tie breaku drugiego seta. Co zrobiła? Zagrała ryzykowniej, zmieniła kierunek, pociągnęła po linii. Inną piłkę zagrała szybciej i zamiast powtarzać na backhand zagrała na forehand. Złamała schemat do którego przyzwyczaiła się Bencic.
Na tym poziomie trzeba znać pewne schematy i mieć je świetnie opanowane, ale jednym nie da się obskoczyć całego meczu. Iga ma wybitny talent, umie prawie wszystko, jest w stanie to wszystko pokazać. Ale mnie cały czas uderza jej brak pewności siebie i zaufania do własnych umiejętności. Czy dziś byłaby w stanie wygrać z Rybakiną czy Sabalenką? Szczerze wątpię. Czy może to zrobić za kilka dni? Jak najbardziej, ale musi wyjść na mecz z następującym nastawieniem "Jestem najlepsza na świecie i zaraz to wszystkim pokażę". Nie "udowodnię", po prostu pokażę.
Dobranoc.
 

Znowu jakieś projekcje i banały. W R1-2 Bencic była z bekhendem na minusie.Poprawiła się z Linetką, ale nie dziwię się, że Wiktorowski jako punkt odniesienia wybrał mecz z Collins. Fajnie się coś ocenia przed telewizorem jak ekspert Olejniczak podpowie w połowie drugiego seta. Z perspektywy Igi - pilnowała serwisu jak rzadko kiedy i była o krok od przełamania, a Belinda przy własnym serwisie jej nie zagrażała. Czy to uśpiło Igę? Oczywiście, że tak - ale ona jest tenisistką a nie Nostradamusem - trudno, żeby przewidywała, że tak zepsuje tie breaka. Zanim zaczniesz dbać o to co wychodzi czy nie wychodzi rywalowi musisz zadbać o to, żeby nie zepsuć tego co wychodzi tobie. Nie zawsze grasz to chcesz - czasem grasz to co możesz. Ostapienko z pewnością pewności siebie nie brakuje - i dlatego jest tam gdzie jest i będzie tam do końca kariery.
Meczbole wzięły się nie z tego, że Iga nic nie zmieniała - tylko dlatego, że zmieniała i musiała na gorąco szacować ryzyko. Na początku wydawało się, że działa. Potem przestało działać. Wtedy włączyła instynkt i wygrała. Ale jest na tyle mądra, żeby wiedzieć, że na instynkcie to można zagrać maks 2-3 gemy, a nie seta.

Wbrew temu co piszesz -Iga już dawno dała sobie spokój z ryzykiem. Ryzykuje tylko wtedy kiedy musi albo wtedy kiedy rywalka jest na kolanach, czyli góra raz, dwa razy na turniej w pojedynczych gemach. Większość meczów gra z dużą asekuracją - nie sili się na winnery itd. Dzięki temu jest 9 raz pod rząd w QF - a gdyby nie kontuzja w Rzymie to miałaby 8 SF pod rząd. Zawodniczki, które ryzykują - przegrywają średnio co 2-3 mecz. Ryba i Saba nie zagrały równo nawet 3 turniejów pod rząd.


Pamiętam taki wywiad z Sereną, przegrała wtedy wysoko 1 seta, ale mecz wygrała. Została zapytana czy początek ją stresował. (parafrazuję)„Nie - przegrywałam gemy na równowagi więc wiedziałam, że wcześniej czy póżniej zacznę je wygrywać”.

Zresztą Iga dość spokojnie i mądrze podsumowała mecz w polskiej części konferencji pomeczowej (parafrazuję) „trudne momenty są po to, żeby z nich wychodzić, a czasem po prostu przegrywa się mecz”.

Dużo gadania, a sprawa wczoraj wyglądało dość czytelnie i nie ma o co kopii kruszyć.

1. Miała Iga słabszy dzień? Tak.

2. Trafiła na  zawodniczkę, która technicznie jest na trawie dobra, może nawet lepsza od niej? Tak.

3. Wygrała dzięki swojej sile mentalnej? Tak

4. Czy wczoraj poradziłaby sobie, z którąś z mocnych rywalek w formie z dolu drabinki? Raczej nie.

Edytowane przez audiofan01

4. Czy wczoraj poradziłaby sobie, z którąś z mocnych rywalek w formie z dolu drabinki? Raczej nie.

Czy Ryba jest „w formie” ? Może tak (mecz z Boulter). Może nie (mecz z Cornet). Czy Ryba - obroniłaby te dwa meczbole? Tak - o ile byłaby „ w formie”.

Czy Saba jest „w formie”? Tak (w takiej jak Iga na W w zeszłym roku ). Czy Saba obroniłaby te dwa meczbole? Tak. Na PlayStation.

Czy któraś z trójki będzie w finale? Może tak. Może nie. W każdym razie Iga jest już w QF - a Ruś nie. Obie Rusinki bilans ze swoimi rywalkami mają ujemny.
15 minut temu, dzarro napisał:


Czy Ryba jest „w formie” ? Może tak (mecz z Boulter). Może nie (mecz z Cornet). Czy Ryba - obroniłaby te dwa meczbole? Tak - o ile byłaby „ w formie”.

Czy Saba jest „w formie”? Tak (w takiej jak Iga na W w zeszłym roku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ). Czy Saba obroniłaby te dwa meczbole? Tak. Na PlayStation.

Czy któraś z trójki będzie w finale? Może tak. Może nie. W każdym razie Iga jest już w QF - a Ruś nie. Obie Rusinki bilans ze swoimi rywalkami mają ujemny.

Myśłem przede wszystkim o Ons i Petrze. Dzisiaj któraś zamelduje się w QF.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
9 godzin temu, Ajothe napisał:

Potrzebna praca z psychologiem, Hubi w kluczowych serwisach traci głowę 🤔

Już za późno. Od dziecka powinien pracować z psychologiem.

8 godzin temu, dzarro napisał:

tylko znowu cudem, przez przypadek wygrywa kolejny mecz

Wcześniej też wygrywała cudem i przez przypadek?
Po co ta ironia i nadinterpretacja? A z Bencic faktycznie wygrała cudem.
Sama zresztą mówiła, że przy stanie 15:40 było jej  już wszystko jedno i paradoksalnie wtedy gra jej się łatwiej i lepiej.
Wniosek? jest taki, że większość tych problemów w grze bierze się z głowy...mimo pracy z psychologiem.

8 godzin temu, Jaro_747 napisał:

Też uważam, że Iga miała słaby dzień, podejrzewam jakieś problemy ze zdrowiem.

Z piętą lewej stopy. 😉

8 godzin temu, Zbig napisał:

Skoro Iga tak źle grała, to jakim cudem Belinda w jedynym wygranym secie nie dała rady wypracować ani jednego breaka???

A jakim cudem Iga nie wykorzystała żadnego z 6-ciu?

Godzinę temu, audiofan01 napisał:

4. Czy wczoraj poradziłaby sobie, z którąś z mocnych rywalek w formie z dolu drabinki? Raczej nie.

Jakby się zamieniła z Sabalenką miejscami w drabince to by grała R4 z Aleksandrową - moim zdaniem dużo prostsze wyzwanie od Bencic.  Z top rywalkami Iga spotka się w ewentualnym finale, a wtedy sytuacja, jak już tu pisałem, może być nieco inna...

8 godzin temu, Zbig napisał:

Z wypracowanych sześciu breaków może raz, pozostałe Belinda zagrała tak, że żadna z czołówki by tych punktów nie wygrała.

Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Skoro Belinda tak świetnie broniła tych breaków to znaczy, że Iga jej tego nie utrudniała.

Każdy medal ma dwie strony, a Ty zawsze widzisz tylko jedną.

8 godzin temu, Jaro_747 napisał:

Ale mnie cały czas uderza jej brak pewności siebie i zaufania do własnych umiejętności. Czy dziś byłaby w stanie wygrać z Rybakiną czy Sabalenką? Szczerze wątpię. Czy może to zrobić za kilka dni? Jak najbardziej, ale musi wyjść na mecz z następującym nastawieniem "Jestem najlepsza na świecie i zaraz to wszystkim pokażę". Nie "udowodnię", po prostu pokażę.

Dokładnie. Cały czas mierzy się z ogromną presją i to jej bardzo przeszkadza. Presja bierze się z ogromnych oczekiwań zarówno jej samej, jak i otoczenia i kibiców i jest efektem bycia No.1 przez tyle czasu po wygraniu 37 meczów z rzędu. Paradoksalnie wygrywając te mecze takiej presji nie miała. Ona przed każdym serwisem przechodzi jakąś psychiczną katorgę. Skąd się biorą te częste nieudane podrzucenia piłki przy serwisie?
Iga musi nauczyć się pewności siebie. Wychodzić na każdy mecz z przekonaniem, że jest najlepsza na świecie.

4 godziny temu, dzarro napisał:

Wbrew temu co piszesz -Iga już dawno dała sobie spokój z ryzykiem. Ryzykuje tylko wtedy kiedy musi

W spotkaniu z Bencic ryzykowała dużo. Wiele piłek lądowało na linii, ale też tuż poza nią.

Widać, że teoretycy trzymają się mocno. Wyrzut lepiej trzy razy powtórzyć niż spieprzyć, a jak wieje i slońce daje po oczach to o błędy tym bardziej łatwo. Kilka lat temu Iga bardzo spieszyła się przy serwisie, teraz stara się jak najlepiej  przygotować i jest postęp ale to jeszcze nie to więc dalej trzeba pracować.

Edytowane przez audiofan01
Cytat

(...)

Po zaciętym spotkaniu Bencić zabrała głos, podsumowując pojedynek z naszą tenisistką.(...)

- To był niesamowity mecz, także ode mnie. Wiem, że jestem na tym poziomie i, że mogę naprawdę dobrze grać przeciwko takim przeciwniczkom. Ale oczywiście, wciąż mam miejsce na doskonalenie się, jednak naprawdę posłałam kilka dobrych uderzeń - wyznała Bencić cytowana przez szwajcarski portal blick.ch.

Mimo że 26-latka w spotkaniu ze Świątek miała otejpowany bark, nie chciała tłumaczyć tej porażki kontuzją.

- Mogłam grać. Z moim ramieniem wszystko w porządku. Porażka boli, ale nadal niczego nie żałuję z tego meczu. Zrobiłabym wszystko dokładnie tak samo raz jeszcze. Jestem z siebie bardzo dumna - przyznała tenisistka, która stoczyła zacięty bój z liderką światowego rankingu WTA

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Świetna poglądowa galeria (nie moja) dot. TDA1541(A):

www.maxdat.eu/_galeria/Foto%20TDA1541.html

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.