Skocz do zawartości
IGNORED

AUDIOFIL PILNIE POSZUKIWANY do słuchania muzyki i zagadania przez gospodarza


Rekomendowane odpowiedzi

Już niedługo moja miła gościna musi się zakończyć - to nie moja wina, wierzcie mi ! BYŁY  za parę godzin Gość nawet nie wytarł półki na której miał stanąć AMR 77.1 którego kupiłem na z trudem uzyskany kredyt z banku. Ja pieniędzy nie kradnę i dla mnie 15 tysięcy to duża kwota. Zatem poprosiłem mojego Gościa o to, by zaniechał prób pomagania mi i robił to, o co go poproszę (niosąc Marantz SA 11.S2 chcąc mi pomóc Gość zaczął go radośnie podrzucać i niestety nie zdał sobie sprawy, że rozpierdziela mi napęd SACDM którego zapewne nie kupię u producenta. Kupię natomiast napęd z eBaya za 1500 , zapłacę Panu Cyganowi za naprawę ok 500)  - niestety konieczność przy napędzie zepsutym gdy był podrzucany ( NB dziwię się , że cała akcja przenoszenia Marantza przez Gościa pomogła mi, bo wreszcie zacząłem się modlić o cud - jak zagra będę wiedział, że warto było)   Łapa będzie mnie bolała, ja się będę zataczał po prochach, ale rzeczy postaram się złożyć w ciągu paru dni, zaś do przemieszczenia powiedzmy 180 kg stolika z grajkami użyję techniki używanej przy budowie piramid. Postawili Wielką Piramidę, ja sobie poradzę ze stolikiem, bo wiem jak) .  Gość nie rozumie niestety tego, że ręka mnie boli i nie mogę wziąć prochów, bo nie  będę mógł prowadzić samochodu odwożąc Gościa  do domu - jak mnie złapią idę do pierdla (opiaty o krótkim czasie półtrwania - nawet jak sprawdzą ich już zwyczajnie we mnie nie ma, a w trosce o Gościa nie brałem ich już od dobrych paru dni) . Mój miły Gość się pakuje wspierany radami swego Gospodarza, ponadto otrzymał zwyczajową butelkę wina do wypicia przed drogą. 

Zdaje się że moje wydatki wynikające z mojej gościnności i naiwności niebezpiecznie zbliżają się do kwoty zasiłku chorobowego (pieniądze na kwiaty dla Matki Gościa, legalny do bólu program MS Office  i książka dla Córki Gościa, zwyczajowe prezenty w postaci leków wraz z uprzejmą poradą, 400 zł na miłą poradę cenionego przeze mnie lekarza  leczącego MNIE  - Szanowny Pan Doktor poświęcił mojemu Gościowi godzinę nawiasem mówiąc nie ordynując leków co dla mnie świadczy o dość dobrej kondycji Gościa, choć - ponieważ przyjmuje wyłącznie prywatnie  - zasadniczo przeznacza dla pacjenta po pół godziny) Zrozumcie wreszcie, że ja muszę z kimś porozmawiać, bo to lubię. 

I powiedzcie, czy ja swojego Gościa źle traktuję lub traktowałem ? CZY JA O NIEGO WZOROWO NIE DBAŁEM ?

Niechże mi wreszcie ktoś powie coś miłego, a nie sugeruje że jestem wariatem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uświadomcie sobie, że uprzejme próby przekazania pewnego quantum wiadomości Gościowi wraz z niezbędnymi wyjaśnieniami przydadzą się KAŻDEMU AUDIOFILOWI. W razie czego powiem jak przemieścić samodzielnie duże ciężary, co udowodni Wam że warto czytać książki oraz oglądać filmy nawet o bardzo odległych czasach. 

Edytowane przez Pasqual

Będę zdaje się do końca miesiąca jadł zwyczajowe dla biedy chleb z solą ( własny zatem smaczny, poza tym 5 zł za 1,5 kg chleba - kupicie taniej ?),  kaszę, ryż - to nie jęki, ale skądś muszę wziąć pieniądze na Marantza bo lubię i mam sporo płyt SACD. Ludzie, mleko i chleb to ANTYCZNE POŻYWIENIE ELIT, A NIE WSZYSTKICH,  a w renesansie Angole zżerali 1,5 kg chleba dziennie niezależnie od swojej pozycji i stanowiska, na pewno więc dam sobie radę. I znowu macie dowód że znajomość historii przydaje się w codziennym życiu...

Zatem zapraszam Czcigodnych Audiofilów na których wydam znacznie mniej niż na przyjęcie mojego Drogiego Gościa. 

PS Stać mnie też na mleko z Lidla, które kupuję polując na przecenę. Mąkę i oliwę mam z uwagi na COVID - mąki ze 100 kg, oliwy niecałe 5 litrów- dla uświadomienia w antyku maczano chleb w oleogarum lub w oliwie.  I co nie da się ? Wszystko się da, jak się chce... I uświadomienie tego miłego faktu jest rzeczywistą korzyścią wynikającą z przyjmowania przez 2 tygodnie Gościa...

57 minut temu, Pasqual napisał:

Już niedługo moja miła gościna musi się zakończyć - to nie moja wina, wierzcie mi ! BYŁY  za parę godzin Gość nawet nie wytarł półki na której miał stanąć AMR 77.1 którego kupiłem na z trudem uzyskany kredyt z banku. Ja pieniędzy nie kradnę i dla mnie 15 tysięcy to duża kwota. Zatem poprosiłem mojego Gościa o to, by zaniechał prób pomagania mi i robił to, o co go poproszę (niosąc Marantz SA 11.S2 chcąc mi pomóc Gość zaczął go radośnie podrzucać i niestety nie zdał sobie sprawy, że rozpierdziela mi napęd SACDM którego zapewne nie kupię u producenta. Kupię natomiast napęd z eBaya za 1500 , zapłacę Panu Cyganowi za naprawę ok 500)  - niestety konieczność przy napędzie zepsutym gdy był podrzucany ( NB dziwię się , że cała akcja przenoszenia Marantza przez Gościa pomogła mi, bo wreszcie zacząłem się modlić o cud - jak zagra będę wiedział, że warto było)   Łapa będzie mnie bolała, ja się będę zataczał po prochach, ale rzeczy postaram się złożyć w ciągu paru dni, zaś do przemieszczenia powiedzmy 180 kg stolika z grajkami użyję techniki używanej przy budowie piramid. Postawili Wielką Piramidę, ja sobie poradzę ze stolikiem, bo wiem jak) .  Gość nie rozumie niestety tego, że ręka mnie boli i nie mogę wziąć prochów, bo nie  będę mógł prowadzić samochodu odwożąc Gościa  do domu - jak mnie złapią idę do pierdla (opiaty o krótkim czasie półtrwania - nawet jak sprawdzą ich już zwyczajnie we mnie nie ma, a w trosce o Gościa nie brałem ich już od dobrych paru dni) . Mój miły Gość się pakuje wspierany radami swego Gospodarza, ponadto otrzymał zwyczajową butelkę wina do wypicia przed drogą. 

Zdaje się że moje wydatki wynikające z mojej gościnności i naiwności niebezpiecznie zbliżają się do kwoty zasiłku chorobowego (pieniądze na kwiaty dla Matki Gościa, legalny do bólu program MS Office  i książka dla Córki Gościa, zwyczajowe prezenty w postaci leków wraz z uprzejmą poradą, 400 zł na miłą poradę cenionego przeze mnie lekarza  leczącego MNIE  - Szanowny Pan Doktor poświęcił mojemu Gościowi godzinę nawiasem mówiąc nie ordynując leków co dla mnie świadczy o dość dobrej kondycji Gościa, choć - ponieważ przyjmuje wyłącznie prywatnie  - zasadniczo przeznacza dla pacjenta po pół godziny etc.) Zrozumcie wreszcie, że ja muszę z kimś porozmawiać, bo to lubię. 

I powiedzcie, czy ja swojego Gościa źle traktuję lub traktowałem ? CZY JA O NIEGO WZOROWO NIE DBAŁEM ?

Niechże mi wreszcie ktoś powie coś miłego, a nie sugeruje że jestem wariatem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uświadomcie sobie, że uprzejme próby przekazania pewnego quantum wiadomości Gościowi wraz z niezbędnymi wyjaśnieniami przydadzą się KAŻDEMU AUDIOFILOWI. W razie czego powiem jak przemieścić samodzielnie duże ciężary, co udowodni Wam że warto czytać książki oraz oglądać filmy nawet o bardzo odległych czasach. 

 

Edytowane przez Pasqual

Żeby Wam pokazać że o gości dbam - dzięki Bogu mój Gość został przeze mnie odwieziony do domu (przy bolącej mnie ręce !!!) uznałem za konieczną pomoc jego Małżonce poprzez dosyć długą rozmowę telefoniczną przy moim drogim i o moim drogim Gościu. Mam do tego prawo i kwalifikacje, ponieważ żyję z ludzkiej niedoli i nieszczęścia - taka praca i nic na to nie poradzę. Ponieważ znam psychoterapię lepiej niż nie kształcący się w tym kierunku inny przedstawiciel mojego zawodu uznałem to za swój przyjacielski obowiązek Niestety po tej miłej przysłudze przyjaźń musiałem oficjalnie wypowiedzieć z tych samych względów które skłoniły Amazysa do porzucenia Polikratesa z Samos. Tak się tym gryzłem że po drodze musiałem udzielić Małżonce byłego na moje szczęście przyjaciela  wskazówek  -  JA  jestem Audiofilem Prawdziwym, bowiem nie żywię, nie żywiłem i co więcej nie będę żywił urazy do mojego Gościa, który dziś sprawił że moje dwa bardzo drogie dla mnie grajki pójdą wcześniej niż myślałem do naprawy za mniej więcej 4,5 tysiąca złotych co jest dla mnie poważną kwotą - do zarabiania wrócę za co najmniej 3 miesiące, czeka mnie operacja i k**ewskie bóle przez mniej więcej 2 tygodnie. To zobrazuje Wam moją podłość - myślałem, że miłego Gościa zatrzymam dłużej, on mi pomoże w chorobie (wstanie do sracza może być dla mnie zadaniem niewykonalnym bez pomocy zewnętrznej), ale się bałem tego co mi Gość napsuje jeszcze. Zapłatą miała być edukacja Cyfrania  - niestety Cyfrań dał dyla ...  Uświadomiłem żonę byłego przyjaciela że każde audiofilskie gówno zdarłoby z gościa te 4,5 tysiąca mówiąc prosto - zepsułeś k**wa płać i ch*j mnie obchodzi z czego. To nie jest istota naszego miłego hobby, z czego JA dobrze zdaję sobie sprawę - popełniłem błąd mniemając, że zapraszam audiofila, ale on ma  jak twierdził  Xindak 6, zatem jak na niezamożnego audiofila całkiem nieźle. Przyjmowałem Gościa, a reszta leżała - furda szmal nawet te 5  tysięcy od państwa, gdy idzie o Honor Gospodarza. Pouczyłem też małżonkę niestety pseudoaudiofila ( podrzucany Marantz, blu tac) ) o konieczności zadbania o niego, gdyż inaczej popełni podstawowy błąd wychowawczy skutkujący zerwaniem więzi łączącej matkę z dzieckiem - dbam zatem o bliźniego jak potrafię. Jego żona zrozumiała mnie, zatem mojemu gościowi nic złego nie grozi, ale ma go pilnować powiedzmy przy korzystaniu z prostych urządzeń domowych typu odkurzacz czy pralka automatyczna. Nie robiłem tego w żaden sposób złośliwie, lecz po to by pomóc byłemu przyjacielowi. Jest mi przykro, ale jego Małżonka dotąd nie zgłębiła problemów małżeńskich, lecz ja znając swoją żonę zaleciłem jej łagodne bicie męża - symboliczne, a zapamięta na długo; co najwyżej będzie go bić mocniej (mała patelnia wystarczy - standard) . Jest to przykre dla każdego, jednak bywa niekiedy konieczne. 

Mówiąc Szwejkiem - ludzie kochani, czy na nie jestem Audifilem dążącym do wzorca Mistrza @absinth3. ? Wierzę że Mistrz udzieli mi wskazówek jak znieść potencjalnie szybkie zniszczenie (naprawialne dzięki Bogu) dwóch grajków Powie mi też, dlaczego nie przyjąłem Gościa właściwie nie służąc mu fachową pomocą już od początku. Niestety, zdałem sobie z tego sprawę dopiero wczoraj, co dzień dzisiejszy potwierdził - było gadać o tajnikach duszy ludzkiej od początku, a nie dopiero pod koniec - pier**lę sprzęt, tu chodzi o ratowanie człowieka i jego rodziny. 

Prawdziwy Audiofil mojego pokroju(SIC !) będzie mile przyjęty, niestety w przypadku mojego Gościa którego miałem zaszczyt przyjmować wstępna 36 godzinna rozmowa okazała się niewystarczająca by poznać wady miłego Gościa i pomóc mu, póki był czas. Zrobię wszystko by nie powtórzyć swego błędu. 

Przyznacie, że o Gości dbam wzorowo jak przystało niemal na mojego Mistrza - marzę bowiem, by Mu dorównać. Moja religijność zapewne chwilowa wynika z troski o grajki - gdy Marantz zagra obwieszczę Wam cud, a będzie to cud zaiste prawdziwy po tym co z nim wyrabiał drogi mój Gość. A teraz do roboty - prochy przeciwbólowe do gęby, zaczekać na działanie ( zastrzyków się boję i mam do tego prawo !!!) i do składania sprzętu. Od samej myśli o tym boli mnie wszystko, wiem bowiem że czeka mnie wysiłek na miarę Herkulesa - ale ten miał znajomości dosyć wysoko, a ja jestem biednym i prostym miłośnikiem Audiofilii, Muzyki, urządzeń do Jej odtwarzania. k**wa, ale się wkopałem w bagno !!!

Edytowane przez Pasqual

Chyba coś zmyślasz ? ,  to jakiś ''buszmen''  był  bo nie powiesz że człowiek cokolwiek obyty i szanujący czyjeś przedmioty 

26 minut temu, jarekb napisał:

Chyba coś zmyślasz ? ,  to jakiś ''buszmen''  był  bo nie powiesz że człowiek cokolwiek obyty i szanujący czyjeś przedmioty 

Niczego nie zmyślam, a to żaden buszmen, lecz Człowiek, do tego głęboko nieszczęśliwy. Dzięki mnie nauczył się czegoś - lecz ja dobrze wiem, że kariera na miarę MOJEGO PRZYJACIELA, Mistrza @absinth3 jest przed nim zamknięta. A że miłość do Muzyki mojego Mistrza jest prawdziwa, mniemałem że mój Gość dorówna mu choćby za 20 lat mając powiedzmy 70 lat z ogonkiem... Prawdziwy Audiofil (JA) każdego aspiranta do naszego wspólnego hobby traktuje poważnie - pozwolę sobie zauważyć, że w tym Koledzy winni się wzorować na mnie... Darujcie szczerość - w moim mniemaniu Audiofil to prawdziwy CZŁOWIEK na miarę wzorca z Sevres... Poznałem @absinth3, zatem dobrze wiem co to znaczy... Mistrzu muszę to powiedzieć hańbiąc Ciebie, o Panie - nie przeczytałeś bowiem dzieł Świętego Tomasza z Akwinu więc nie zgłębiłeś dotąd tajników teologii Kościoła katolickiego. Boleję nad tym, że muszę Twój o Panie wstyd opiewać publicznie. Niemniej jednak - mam, mogę podesłać na maila (pdf) Dyskretnie zresztą to sugerowałem po opierdzieleniu mnie przez Ciebie za Bafometa; teraz mam Trony, czyli najwyższy chór Aniołów. Wybacz mi to lecz powtórzę, że Święty Tomasz to Doctor Angelicus, sądziłem zatem że moja niegrzeczna doprawdy aluzja jest dla Ciebie jasna.. Koszmarny zarzut, lecz obronią mnie znane Ci mechanizmy obrony osobowości człowieka...

NB mój Gość miał do dyspozycji czytnik do książek A4, polecam dla przyszłych nie daj Boże ślepców, tak jak ja... Miał też przez to fachowe dzieła z muzykologii - mam zaledwie w książkach  ułamek tego, co on mógłby sobie ściągnąć z sieci. Lecz  niestety, nawet miła ok 15 godzinna rozmowa o "Kolacji na cztery ręce" niczego nie dała... Klęska, nieprawdaż ?! Ale to MOJA klęska, którą przyjąłem z prawdziwie Audiofilską Pokorą. 

No i co, nie dbałem o Gościa ? Zarzuty i obelgi mi tylko pomogą - AUDIOFIL UCZY SIĘ CIĄGLE KOCHAJĄC MUZYKĘ niczym @absinth3, ja natomiast dopiero to próbuję  robić ( ok. 3000 CD, 500 winyli etc) 

Edytowane przez Pasqual

Kolacja? Hmmm w Teatrze Telewizji- Trela był niezły a reszta? I 15 godzin o tym projekcie? Nadmiar nadmiar!

Tomasza nie czytałem i nie przeczytam i zgłębiać tajników teologii KK nie będę- mam inne zadania w życiu (nieudatnie próbuję je realizować).

I cóż znaczy moich może 200 (dwieście) albumów wobec tysięcy?

Ale chęć niesienia pomocy i jej faktyczna realizacja- zasługują na podziw i szacunek

 

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

40 minut temu, absinth3 napisał:

Kolacja? Hmmm w Teatrze Telewizji- Trela był niezły a reszta? I 15 godzin o tym projekcie? Nadmiar nadmiar!

Tomasza nie czytałem i nie przeczytam i zgłębiać tajników teologii KK nie będę- mam inne zadania w życiu (nieudatnie próbuję je realizować).

I cóż znaczy moich może 200 (dwieście) albumów wobec tysięcy?

Ale chęć niesienia pomocy i jej faktyczna realizacja- zasługują na podziw i szacunek

 

Korzę się przed Tobą, o Mistrzu i Panie - Twoje słowa jak zwykle trafiają w sedno. Pamiętaj, o Wybrańcu Apollina że Ty zrozumiałeś co mówi muzyka w Twoich albumach, ja zaś je tylko przesłuchałem. Z konieczności zatem Ty wiesz więcej od każdego, bo zwykle ludzie słuchają wprawdzie 3000 płyt, ale rozumieją zaledwie kilka (to o mnie !)  Ty jesteś zaś na takim poziomie, że geniusz Gajosa czy Wilhelmiego umknął Twojej uwadze - lecz to prawda aquila non captat muscas. To jest Twoim Osiągnięciem, lecz w świecie rzeczywistym w życiu na które skazał Cię LOS należy się zniżyć i muchę złapać, bo brzęczy. Musisz czekać jak Orfeusz zanim Apollo umieści Cię na nieboskłonie (pamiętaj o przyjaciołach, proszę)

Twoje Panie niezwykle grzeczne komplementy uświadamiają mi kim ja jestem wobec Ciebie - nie czyń tego proszę, bo uświadomienie sobie że jestem gównem odczuwam bardzo boleśnie Wiem bowiem, że gdybyś Ty tak przyjął Gościa wyszedłby od Ciebie niemal doktor habilitowany, a ja jestem w stanie prowadzić wykłady na poziomie zaledwie magisterki, i to jak sądzę kiepskiej. Waż swoje słowa o Panie, bo często nie zdając sobie sprawy ze swojej Wielkości ranisz mnie, a tego wiem że nie chcesz. Ty bowiem jesteś niczym grupa bojowa lotniskowca, ja zaś jestem przy Tobie małym kajakiem co musi się utrzymać na powierzchni Nie top mnie zatem - to boli

Edytowane przez Pasqual
Godzinę temu, absinth3 napisał:

Kolacja? Hmmm w Teatrze Telewizji- Trela był niezły a reszta? I 15 godzin o tym projekcie? Nadmiar nadmiar!

Tomasza nie czytałem i nie przeczytam i zgłębiać tajników teologii KK nie będę- mam inne zadania w życiu (nieudatnie próbuję je realizować).

I cóż znaczy moich może 200 (dwieście) albumów wobec tysięcy?

Ale chęć niesienia pomocy i jej faktyczna realizacja- zasługują na podziw i szacunek

 

Każde Zadanie którego realizacji się podejmiesz budzi moją zazdrość i podziw, bo jesteś Wybrańcem. Ja jednak będąc tylko człowiekiem dobrze wiem, że Ty powiesz w 30 minut to, na co ja potrzebuję 15 godzin.  Przyjacielu - nie zrobiłem Ci krzywdy, lecz wiem że Twoje słowa mają mnie poprawić, za co Ci serdecznie i gorąco dziękuję. Pamiętaj jednak, że żaden głupek (ja) nie rozmawiałby z Sokratesem bo ten by go wypędził w trosce o durnia - zwariowałby dureń, a przy okazji Sokrates. Pamiętaj o tym proszę i nie narażaj Twojego Wielkiego i Wspaniałego Umysłu na nicość, którą jest głupota, a wiem co mówię. Milczysz , zatem dziękuję Ci że durnia zrozumiałeś... Milczenie oznacza że się wie, i to niestety było przyczyną mojej porażki - Gość milczał...

Edytowane przez Pasqual
3 godziny temu, Pasqual napisał:

Jego żona zrozumiała mnie, zatem mojemu gościowi nic złego nie grozi, ale ma go pilnować powiedzmy przy korzystaniu z prostych urządzeń domowych typu odkurzacz czy pralka automatyczna

Żałuję że nie do końca - dzwoniłem jeszcze ze 2 razy i tłumaczyłem." I stałem się Śmiercią, co wszystkich ludzi niweczy" Sparafrazowany Oppenheimer/Odyseja ( ale to wiadome, zatem ta informacja wyłącznie dla profanów). Ja zapraszam Audiofila i proponuję pogawędki np. "Percepcja śmierci w Antyku i Współczesności na podstawie przytoczonego śmiesznego żartu", " Po co stworzono broń jądrową i jakie to ma naprawdę konsekwencje", "Po co istnieje broń i dlaczego jest taka droga" , "Broń , a pojęcie zła w różnych epokach", etc., etc., etc. Zresztą - niech miły Gość powie o czym chce mówić, a ja się dostosuję - niestety nie zawsze od razu, za to często. Czasem to dla mnie ze 3 dni czytania... Bawcie się Goście, lecz oszczędzajcie Gospodarza, biednego, starego i słabo wykształconego człowieka, co uczył się wiele przez 50 lat...Zapraszam chętnych do pogadania np. na te tematy.

Ludzie, odezwijcie się wreszcie - ja naprawdę lubię porozmawiać, a sądzę że umiejętność tę opanowałem. Tematy przyszły mi do głowy w jednej chwili, zatem może ja jednak całkiem głupi nie jestem ? O Audiofile, pocieszcie mnie i dajcie mi dar najcenniejszy - Nadzieję...(vide Orfeusz Monteverdiego - sama Nadzieja wyśpiewuje, co oznacza Jej odejście od Człowieka)

PS Gość wina nie wypił, a się zataczał co daje mi nadzieję na Łaskę i Cud...

Może wreszcie nastąpi bo nie mogę np. zainicjować 3 dysków po 3 T - muszę k**wa montować rozbierając komputer. I za co to wszystko, o Audiofile, za co ?

Edytowane przez Pasqual

Poczytajcie sobie k**wa Treny - lepiej Jeremiasza (Wujka polecam całkiem szczerze) gorzej Kochanowskiego, to zrozumiecie co czuje biedny, stary, chory, słabo wykształcony, czyniący wszystko dla komfortu Gościa Audiofil. Myślicie może że ja lubię ludzi poniżać? TO PODŁA INSYNUACJA, ja rozmawiając trzykrotnie z żoną Gościa miodu nie miałem, co więcej nie odbierała i wymawiała się brakiem czasu... 

Nie macie  serca, wy audiofilki, a ja wymyślam dla Was  tematy na powiedzmy 20 godzin (niekoniecznie ciurkiem)

PS kupiłem specjalny konwerter, czyli napęd na SATA III i gówno to dało więc kupiłem drugi - nadal NIC, k**wa ... Idę zalać starego kurczaka pseudogarum (dobre, bo wg receptury z dawnych, dobrych czasów), gdyż zaczął już cuchnąć - k**wa, prochy przestały działać więc się porzygam po kolejnej dawce... A Wy się wstydżcie... Kurczaka umyję, będzie mniej śmierdział przy jedzeniu - smród garum wystarczy. Tanie jak wszystko u mnie - po 13 złotych bo nie stać mnie na gówno za złotych 40 (za 100 ml, moje 13 za 725) To PRAWDZIWA BIEDA Ale mścić się potrafię - kupiłbym żeby im nawrzucać w Internecie, bo czym jest 40 zł - połową płyty, ale MNIE to naprawdę boli...

Jestem k**wa BIEDNY, a Wy tego w ogóle nie dostrzegacie - kto bogaty teraz je starego kurczaka ? Czy 
Wy nie widzicie jak Was kuszę ? Mistrzu @absinth3, ratuj mnie !!!!!!!!!!! - bo inaczej znowu dam w awatarze Bafometa...

Edytowane przez Pasqual

Skoro wbiłeś ignor, masz tu:

Byłem uczciwy.

Oddałem wszystkie obiektywne dowody, które mogłyby świadczyć przeciw.

Te o zabiciach plus pieczątka, podpis.

Takim pozostanę  - niezależnie od popisów w wątku o zagadaniu.

A.

Reszta - parę miesięcy po upływie terminu ważności, czyli 3 miesiące od 10 lipca , czyli 10 października.

Poczekam, mam czas.

P.S.

Była umowa ? 

Zapewniam że i jest.

I będzie.

O ile usuniesz posty o mnie, ja - #121.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Nie mam pieniędzy jak Wy macie, bo jestem k**wa BIEDNY, stary, brzydki, głupi, chory i zdychający od 3.5 lat odkąd opuściła mnie Żona, więc chcę się pobawić słowami - nic nie kosztują, tanie w sam raz dla mnie. Moja Mama w prawie stwierdziła, że to JA jestem winny przez rzekome gadulstwo, a nie LOS co niczym król Echetów mnie zniweczył. Proponuję Gościom in spe miłe pogawędki powiedzmy do 48 godzin, bo mniej więcej tyle wytrzymam - ja mam 58 lat więc już głowa nie ta, kiedyś byłoby lepiej. A złośliwcy jak ten k*tas co go wywaliłem niech przeczytają czym zabawiany był Odyseusz u Feaków. Trzeba coś czytać k**wa, trzeba !

49 minut temu, xetras napisał:

Skoro wbiłeś ignor, masz tu:

 

P.S.

Była umowa ? 

Zapewniam że i jest.

I będzie.

O ile usuniesz posty o mnie, ja - #121.

Umowy dotrzymałem, nigdzie nie pada Twoje imię i zapewniam, że moja ocena wyrażona tutaj jest pochlebna aż nadto. Zignoruj mnie zatem jak ja Ciebie Nie jestem w stanie nic poradzić na Twoją głupotę - rób co chcesz, najwyżej Ci dokopię jak zapowiadałem, gdybyś przypadkiem na mnie ruszył. Wiesz, że przyjdzie mi to bez trudu, ale też się postaram ze wszystkich sił. To nie była groźba, lecz uświadomienie Ci konsekwencji Twojego postępku (mam nadzieję że tego nie zrobisz, bo wiesz przecież że życie w pudle nie jest lekkie) Czy ty nie rozumiesz do czego byłbym wtedy zdolny ? Opanuj się i zniknij z mojego życia na zawsze Wypchaj się ze swoimi radami - jesteś za głupi by mi szkodzić. Czytałeś o stalkingu art 190 KK - poczytaj, bo na podstawie Twojego wpisu jestem w stanie zapewnić Ci odsiadkę  do 8 lat (realnie pewnie z rok) ew. wyrok w zawieszeniu i zginiesz wtedy z głodu - nikt nie przyjmie do pracy kryminalisty. Mam dobrego adwokata, który Cię wpakuje do puszki może na 3 lata - będzie próbował gdy zapłacę, a ja opowiem o Tobie barwnie prokuratorowi. Rozumu życzę i żegnam na zawsze - w Twoim interesie Tu akurat moją siłą jest aktualna słabość (choroba), co ułatwi pracę adwokatowi. Zastanów się a potem pisz. Dla mnie od dzisiaj nie istniejesz i o Tobie mam nadzieję nie usłyszę I szczere gratulacje za powszechne powiadomienie całego Forum o Twojej głównej wadzie - czasem trzeba niestety pomyśleć... Zresztą co adwokat - pomogą mi Koledzy z Forum, bo Twój wpis zamieszczę jako motto kolejnego wątku " czy to rzeczywiście stalking dla człowieka z potencjalną chorobą nowotworową " Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało - gdybyś był po liceum ( w co teraz nie wierzę) byś wiedział z czego to 

A rozum bywa czasem potrzebny, ale to Twój wybór.

Edytowane przez Pasqual

Co tu jest grane?

W każdym razie nie jestem zainteresowany

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

55 minut temu, Pasqual napisał:

jestem w stanie zapewnić Ci odsiadkę  do 8 lat (realnie pewnie z rok) ew. wyrok w zawieszeniu i zginiesz wtedy z głodu - nikt nie przyjmie do pracy kryminalisty. Mam dobrego adwokata, który Cię wpakuje do puszki może na 3 lata - będzie próbował gdy zapłacę, a ja opowiem o Tobie barwnie prokuratorowi.

Nie.

To nie ofiara winna jest przestępstwa.

To winny jest winny.

Wspomnij maat.

6 minut temu, absinth3 napisał:

Co tu jest grane?

Również nie wiem.

Nie wiem, kto to. 

Czyli zarzut w pustkę.

Over.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

2 godziny temu, absinth3 napisał:

Co tu jest grane?

W każdym razie nie jestem zainteresowany

warto bo to prawda o xetrasie, przeczytaj moje wrażenia

Z rok temu założyłem wątek o potrzebie kupna z Ukrainy leku dostępnego tam  bez recepty w aptece który to u nas kosztuje nie 5 jak tam  a 70pln z receptą i zrobiono że mnie prawie szmuglera. Temat zamknięty i usuniety. Potrzebowałem celem porównania AŻ bodajże 2op. Wymiękłem?

W dniu 14.06.2020 o 20:00, xetras napisał:

jestem w stanie zapewnić Ci odsiadkę  do 8 lat (realnie pewnie z rok) ew. wyrok w zawieszeniu i zginiesz wtedy z głodu - nikt nie przyjmie do pracy kryminalisty. Mam dobrego adwokata, który Cię wpakuje do puszki może na 3 lata - będzie próbował gdy zapłacę, a ja opowiem o Tobie barwnie prokuratorowi.

Ten zarzut @Pasqual popełnił bez sensu.

Nie jestem workiem do bicia.

Źródło:

#142 w tym wątku 

(Cytuję tak, jak cytuje silnik forum zmieniając autora, ale  po godzinie publikacji  wpisu jest to do sprawdzenia).

 

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.