Skocz do zawartości
IGNORED

po co bananki


parmenides

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam, za tak naiwne pytanie ale czy kabel głośnikowy, który zaopatrzony jest w eleganckie bananki zagra lepiej niż niekonfekcjonowany kabel wetknięty prosto w gniazdo wzmacniacza i kolumn? słowem: czy bananki to kwestia wygody czy też mogą mieć jakiś wpływ na jakość dźwięku?

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubeł

(Konto usunięte)

"Bananki" to z pewnością wygoda i szybkość podłaczenia. Poza tym dobrze zakonfekcjonowane przewody nie utleniają się tak jak "gołe". Według mnie to koniec zalet. Wadą jest to, że często materiał z którego są wykonane nie jest najwyższej klasy, a nawet jeśli, to jednak nie jest naturalnym przedłużeniam przewodu - to a'propos wpływu na jakość dźwięku. Ja z bananów zrezygnowałem już dawno temu.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17870
Udostępnij na innych stronach

A ja kupię sobie 8 bananków AQ po 16zł/szt.

Jakość kontaktu z zaciskam kolumn ma znaczenie !

 

Stosowałem już gołe kable, teraz mam (gorsze ze względu na jakość kontaktu) połączernie przez banany - takie po kilka zł/szt. Mogę jednak wkładać je jeden w drugi /co ma znaczenie, bo mocno eksperymentuję, co mi się opłaca :-))/.

* * *

Mówcie sobie, co chcecie, a ja wiem, że moja świadomość audiofilska rośnie, ale nie dam się wciągnąć w dyskusję - patrz mój wwątek z fazą ;-)

Kto chce - niech wierzy, kto nie - to nie, dla mnie to pipka.

 

Powiem tylko, że jeśli sami do tego dojdziecie, gdy dojrzejeciei wiedzy i skojarzeń am pzrybędzie. Logika - pomaga. A ja lubię logikę, a nie ściemę.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

 

PS. Głupio tak o sobie, ale niech będzie: moja świadomość audiofilska rośnie ;-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17878
Udostępnij na innych stronach

U mnie po zastosowaniu bananów pojawiła się niespotykana dotąd czystość dźwięku,może szczegółów i niesamowita kontrola basu.Trudno w to uwierzyć ,że tak mały kawałek pozłacanego metalu ma tak magiczne właściwości.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17880
Udostępnij na innych stronach

A jednak coś skrobnę.

Nie liczę na cud, ani na nie wiadomo co w ogóle.

Chcę mieć po prostu: dobry, solidny kontakt stale.

 

Bo niby jak: mając za prawie 4kzł kolumny będę im lutował druty do zacisków, czy bezpośrednio zwrotnicy ? /To byłoby głupie ! I głupio oszczędzać na dźwieku na moim poziomie osłuchania !/

Gołe druty ?- ok., - dobre !, ale niepewne. Co ile czyścić wtyki ? Co z utlenianiem ? Nie zawsze by mi siechciało i... to droga do nikąd.

Byle jakie banany też nie załatwiają sprawy. Lepsze są drogie, ale - uważam - są lepszym rozwiazaniem od gorszych, byle jakich.

Uważam, że goły drut jest dobry, tylko na ile czasu i do jakiej klasy systemu ?

Poza tym" jak Wam sie podoba takie podejście: trampki do garnituru ?

 

Oczywiście - ekolodzy mogą boso ;-), piszę tak, bo zaraz jacyś się znajdą i mnie zjedzą, że niby pominąłem ;-)

 

 

A tak na serio to słyszałem u swego kolegi kolumny JBL- podłogowe, dość duże skrzynie - jak kto dociekliwy, to zadzwonię i napiszę jaki model - ale to nieistotne, gdzie kolega tylko przylutował kabelki wewnątrz do zacisków głośników, wyrzucając zaciski konektorowe (wtyk męsko-żeński) i co ?

 

Ano to, że trudno mi było ocenić, co spowodowało tak znaczną (wg mnie do 10-15%) zmianę w przyroście jakości dźwieku. Myślałem: zwrotnica ? Nie wiedziałem, co kolega zrobił, tylko słuchałem dość dobrze znanego mi systemu i brzmienia znanych kawałków.

O pomyłce nie może być mowy !!!

Ponieważ mój kumpel słyszy lepiej ode mie wszelkie niedoskonałości to chodzę do niego na odsłuchy ciekawy,wyczulony na maksa i trochę spięty - wiadomo - troche to rywalizacja nietoperzy na radary, że niby który ma lepszy... ;-)

Wiecie - jak to między nietoperzami bywa - nie chciałem się skompromitować, no a zmiana NAPRAWDE duża - zasadnicza była. Najpodlejszy audiopodatny by zauważył bez specjamlnego zaangażowania, ot co ! Dźwięk spokojniejszy, czystszy, płynniejszy (!), analogowy, ładniejszy, po prostu lepszy pod każdtym względem. Zagrało tak cudnie, ze do dziś jestem pod wrażeniem. To po prostu NIE-SA-MO-WI-TE. I nie przesadzam, ani trochę. /Bez aluzji proszę, bo tak było i basta !/

 

Gdybym sam nie słuchał nigdy bym nie uwierzył /a teraz i dla mnie jest to wskazówką/, debrałbym to jako przesadzone gadki-szmatki.

Kolega przyznał, że jeden z głośników był połączony przedtem w sposób wysoce wątpliwy i na pewno był to zły kontakt.

 

WNIOSEK:

Warto sprawdzić u siebie i ew. poprawić, a kto ma lutownicę i dryg w rękach, a nie zamierza odsprzedawać kolumn - niech tak zrobi.

Lutowanie - żadną sztuką, ale to też trzeba umieć robić na wysokim poziomie. /Ja umiem./

 

Dopisuję tę kolejną uwagę- aluzję, bo jak oglądam niektóre drogie kable, to żal serce ściska i pytam sam siebie, czy aby nie lutują ich ludzie z tzw. łapanki, w dodatku pijani i z zawiązanymi oczami, a moze to ich 1. raz w życiu (?)

Taka prawda.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17886
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubeł

(Konto usunięte)

Hehehe, dobre Bambus. Dla mnie biżuteria typu banany może mieć tylko praktyczny aspekt, w żadnym wypadku jakościowy. Nie po to kupuję kable za ciężkie pieniądze, żeby montować na ich końcach kawałki pozłacanego metalu. Dla mnie to jest jedna wielka ściema.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17893
Udostępnij na innych stronach
Gość andrea29 - > bego

(Konto usunięte)

Słuchałem kolumn: "przed" i "po "przylutowaniu kabli prowadzących ze zwrotnicy do zacisków głośnika.

 

Chyba mnie nie zrozumiałeś: chodziło o to, że kolega przylutował kable - te w kolumnie, do zacisków głośników, czyli zlikwidował wsuwki /wtyki żeńskie/ wieńczące kabel przychodzący do głośników, jakie to połączenie zastosował producent kolumn.

 

Naocznym świadkiem lutowania nie byłem ;-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17895
Udostępnij na innych stronach

wlasciwie sie wcale nie dziwie. wystarczy spojrzec na konstrukcje bananka. koncowka kabla styka sie z gniazdem terminala w kilku punktach tyle ze te punkty maja powiechnie lebka od szpilki (wlasciwie to punkt nie ma powierzchni).

 

zdecydowanie lepsze wedlug mnie sa widelki. powiechnia polaczenie jest znacznie wieksza.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17897
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie słysząłem tej bananowej historii NASA...a jeżeli nawet tak było to pozostaje pytanie czy tak jest nadal - jesli nie to widocznie są lepsze połączenia z punktu widzenia POTRZEB NASA, które nie konieczne były i są tożsame z potrzebami audio.

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17913
Udostępnij na innych stronach

Zamiast jałowo dyskutować o np. paru marnych punktach kontaktu bananków, (takie mniej więcej mam i dlatego zmieniam) zerknijcie proszę na zdjęcia tych połączeń AQ (parę innych firm - jak wynika to ze zdjęć dalej (np. ECOSSE, PSC), korzysta z tego typu rozwiązania).

 

Ktokolwiek mający choć trochę pomyślunku spojrzy na str. 21 AV nr 5/2003 - zdjęcie drugie od góry, szybko się zorientuje dlaczego właśnie je wybrałem, choć jest kupa innych - w moim rozumieniu "gorszych" rozwiązań.

Żeby postawić kropkę nad "i": chodzi mi o konstrukcje typu BFA.

* * *

A do widełek - nic absolutnie nie mam, jeśli tylko są właściwej średnicy i mają odpowiednią powierzchnię styku. Tylo to dokęcanie co miesiąc trochę mnie osłabia. Ponieważ swoje lata mam - jestem wygodny i staram się praktycznie i rozsądnie podchodzić do takich kwestii.

 

Widziałem już sporo widełek "zmaltretowanych" wciskaniem na siłę na trzpień większej średnicy. (Dyskretnie je gładkimi płaskoszczypami prostowałem. Tylko ile można ? W końcu łupną). Inne miały z kolei tak podpiłowane widełki od wewnątrz, że grubość widełek wynosiła niewiele ponad 1mm.

 

Banany są wygodniejszew aplikacji i to do mnie przemawia, a przede wszystkim - podstawowa zaleta wtyków BFA - większa powierzchnia kontaktu niż w przypadku innych połączeń bananowych.

Ja nikomu na siłę oleju do głowy dolewać nie zamierzam - tylko proszę się nie obrażać - mówię ogólnie i bez zjadliwości czy złośliwości żadnej.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17952
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbig > andrea29

(Konto usunięte)

Wypożyczyłem RSC Prime 500 z Audiofila. Tara Labs sama konfekcjonuje przewody.

 

Nieco inny sposób nacięcia niż w typowych bananach powodował, że wchodziły w gniazdo bardzo pewnie, bez żadnego luzu i chybotania się.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17958
Udostępnij na innych stronach
Gość andrea29 -> Zbig

(Konto usunięte)

5 lipca będę w stolicy. Zamierzam - nim kupię- wetknąć je w gniazdo, by zobaczyć jak wchodzą. Spodziewam się, że ciasno i pewnie. Jak będzie źle - nie kupię i dam o tym znać.

 

Jeśli Twoje tak wchodzą i pewnie tkwią to ok :-)))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17965
Udostępnij na innych stronach

Polecam końcówki Eagle Cable Hollow 8zł/szt. Bardzo dobrze przylegają do gniazd, podobne rozwiązania stosuje Nordost. Trochę trudne w lutowaniu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17973
Udostępnij na innych stronach

Nie wiadomo czym je powlekają. Mam nadzieję, że srebrem.

Na poleconej stronce wygląda mi to na wtyk typu BFA tylko nagi, bo bez izolacji.

Tak bym nie chciał :-( Wynika stąd, że izolacja to + 100% ceny tego wtyku - mam na myśli ceny w Audioklanie.

Znowu jeśli wtyk jest posrebrzany to niby czemu ma się trudno lutować - nie rozumiem ?

/Można zamocować delikatnie w imadełku i palców wtedy się nie poparzy./

* * *

Poza tym dzięki za info, pozdrawiam :-)))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17974
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu są srebrne, ale w rzeczywistości są żółte, jak pozłacane. Napisałem, ze kłopotliwe w lutowaniu, bo mają sporą średnicę od strony przewodu (w sumie to umiejętnie wygięta i dość delikatna blaszka). Oczywiście można je troche zacisnąć, chociaż to również może odkształcić część kontaktującą. Oglądałem podobne w Audio Klanie, srebrzone po 22zł/sztuka i spytałem, czy sie wycierają - otrzymałem odpowiedź, że przy częstszym podłączaniu tak.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1571-po-co-bananki/#findComment-17975
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.