Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, J4Z napisał:

@soundchaser a tak ogólnie to słuchasz metalu, czy nie?

Jasne, że słucham. Ale jest metal i metal.
Starzy bywalcy wiedzą co lubię, a czego nie.

Opeth jest świetny! Nie tylko dobry.
A Death to niestety ten typ metalu, który jest dla mnie zbyt jednostronnie hałaśliwy.
Tak grają zespoły, które nie mają nic więcej do zaoferowania.

5 godzin temu, soundchaser napisał:

Tak grają zespoły, które nie mają nic więcej do zaoferowania.

Z Death się mylisz, ewentualnie słuchałeś tylko pierwszych płyt. Takie The Sound of Perseverance to nie bezmyślna naparzanka. Po prostu wolisz zapewne metal "progresywny". 

dla mnie od samego początku Death to progresywny death metal 😎

nie ma potrzeby się spierać co kto lubi i jak odbiera konkretny zespół/muzykę.

Edytowane przez Peter75
8 godzin temu, Adi777 napisał:

Z Death się mylisz, ewentualnie słuchałeś tylko pierwszych płyt. Takie The Sound of Perseverance to nie bezmyślna naparzanka. Po prostu wolisz zapewne metal "progresywny". 

Dla mnie osobiście Symbolic i Sound of Perseverance to kamienie milowe i kopalnia inspiracji....te godziny przesiedziane, by móc to zagrać dały niesamowitą satysfakcję (solówki poza zasięgiem 😪)

Długo by opowiadać o riffach i kompozycjach, które są niemal jazzowe. Coś pięknego i niestety nic do tej pory dla mnie się na ten poziom nie wzniosło. 

W pewnym momencie zacząłem wierzyć, że Chuck jednak podpisał cyrograf, by stworzyć taką muze w zamian za krótkie życie 😪

11 godzin temu, Adi777 napisał:

Takie The Sound of Perseverance to nie bezmyślna naparzanka

Sprawdzę, bo nie pamiętam czy tego słuchałem.
Jakieś inne propozycje podobnie przemyślanych i nienudnych naparzanek tej grupy? 😉

Symbolic. 

fantastycznie się to gra. 

Świetny tekst:

In the dark of night

Abusing a portion of light

While others are sleeping

And some are escaping

A serpent spews out fantasy-

Unjustified blasphemy

That cannot be condoned

It must be strange to not have lived

So far into existence

This is not a test of power

This is not a game to be lost or won

Let justice be done

There will be zero tolerance

For the creator of hallowed intentions

There will be zero tolerance

Fate is your deciding God

Karma comes crashing down

Leaving a very deep scar

Exposing a door to the

Source of a verbal whore

Machines supply the altar

Where virtuous lives are sacrificed

It must be strange to not have lived

So far into existence

This is not a test of power

This is not a game to be lost or won

Let justice be done

 

Polecam remaster. 

3 godziny temu, Adi777 napisał:

Sound, chyba dwa ich najlepsze albumy.

Pomijając genialność tej płyty Chucka III utwór czyli Spirit Crusher to jeden z moich testowych kawałków sprzętu. Jak jest sprzęt kiepski to jest jedna ściana dźwięku ocierająca się o kakofonię.

,,Żyj prawdziwie, kochaj szczerze zanim wszystko śmierć zabierze".

O, to ciekawe. Sprawdzę u siebie ten utwór. U mnie każdy rodzaj muzyki gra bardzo dobrze. To zaleta Opali. Ale z ciekawością posłucham co się dzieje w tym trzecim utworze.
Na razie słucham polecanej Symbolic. Jest trochę lepiej niż np. na poprzedzającej Individual Thought Patterns, która kiedyś mnie całkowicie zniechęciła do tego zespołu.
Jednak nadal to nie jest to czego oczekuję nawet od death metalu. Ten wciąż jednostronny wokal i powtarzane patenty thrashowe. Od czasu do czasu jakaś zmiana i znów powrót do "normalności".
Ja wiem, że death metal nie byłby death metalem, gdyby działo się w tej muzyce cokolwiek innego i wokal byłby mniej growlingowy. Tym niemniej właśnie dlatego dla mnie ten gatunek metalu jest nie do zaakceptowania. Jedynie mogę tolerować niektóre płyty, ale o polubieniu nie może być mowy.

2 godziny temu, cortes napisał:

utwór czyli Spirit Crusher to jeden z moich testowych kawałków sprzętu. Jak jest sprzęt kiepski to jest jedna ściana dźwięku ocierająca się o kakofonię.

Ściana dźwięku? Spodziewałem się jakiegoś niewyobrażalnego łomotu, podczas gdy jest to utwór podobny do innych Death, wyróżniający się większą różnorodnością w warstwie muzycznej. Cała ta płyta jest rzeczywiście najlepsza w dyskografii i jedyna, którą ja mogę sobie odłożyć do kolejnych przesłuchań, bo czuję w niej potencjał do polubienia. Takie apogeum na sam koniec działalności. Coś jak Brothers in Arms w przypadku Dire Straits. 😉

A wracając do Spirit Crusher jako utworu testowego sprzętu - u mnie dźwięk jest selektywny w każdym momencie. Ale umówmy się - to nie jest żadna ściana dźwięku...większa jest np. w utworze grupy Budgie - Zoom Club.

20 godzin temu, soundchaser napisał:

Jakieś inne propozycje podobnie przemyślanych i nienudnych naparzanek tej grupy? 😉

z rzeczy około Death posłuchaj wspomniany już w tym wątku Cynic, zaczynając od debiutanckiego "Focus", o ile nie znasz oczywiście.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zespół zasługujący na wyróżnienie w tym wątku oraz konieczną wzmiankę to niekwestionowani bogowie szwedzkiego post-metalu, Cult Of Luna oraz ich ostatni album "The Long Road North", wspaniały album który jest bardziej dojrzały, dopracowany i spójny niż ich arcydzieło z 2019 roku "A Dawn to Fear" ale też może nieco mniej transcendentalny. Jeśli chodzi o ogólne brzmienie zespołu nie będzie zbyt wielu niespodzianek dla osób które słuchały ich ostatniej twórczości. Muzyka na "The Long Road North" jest potężna i ciężka ale także introspekcyjna i mózgowa. Zawsze będący zespołem który ma cierpliwość aby pozwolić swoim muzycznym pomysłom się rozwijać, Cult Of Luna specjalizuje się w odkrywaniu i powolnej ewolucji różnych riffów i motywów aby stworzyć urzekające post-metalowe pejzaże dźwiękowe. Bogato organiczne brzmienie zespołu jest otoczone ścianami jednocześnie grzmiącej i pełnej niuansów gry na gitarze zakotwiczonej w doskonałych kompozycyjnie występach basu i klawiszy oraz ożywionych gardłowym wokalem Johannesa Perssona pełnym hardkoru. Powściągliwe, powolne melodie i ponura atmosfera doskonale równoważą się z niszczycielską ciężkością (utwór tytułowy doskonale oddaje oba aspekty brzmienia). Na uwagę zasługuje także fantastyczna produkcja albumu. Całość brzmi potężnie z warstwami pogłosu i opóźnionych gitar wypełniających scenę dźwiękową. Jak zawsze w przypadku Cult Of Luna produkcja jest niezwykle naturalna, otwarta, organiczna i pełna dynamiki – szczególnie w przypadku pięknie uchwyconej gry na perkusji Thomasa Hedlunda. Cała płyta "The Long Road North" to wymagająca i długa wędrówka. Dla kogoś kto nie wie z czym związane jest granie tego ważnego dla całego gatunku zespołu może być nie do przejścia. Trzeba to trochę potraktować jak wyprawę na Biegun bądź na jeden ze szczytów Himalajów. Na początku nie jest łatwo ani przyjemnie ale istnieje prawdopodobieństwo że „świeży” słuchacz dotrwa do końca i będzie usatysfakcjonowany. Natomiast fani grupy nie potrzebują rekomendacji.

 

 

Edytowane przez Tal

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Nawiązując jeszcze do thrash metalu i okolic.

Nasza forumowa Koleżanka Wera, która sporo udzielała się w tym wątku, a z którą wymieniam się od czasu do czasu muzycznymi propozycjami poleciła mi ostatnio kanadyjską grupę Annihilator, a w szczególności płytę no.2: Never, Neverland (1990).

image.png.34053f9538e382a60e27b0801cc3c005.png

Sporo w tej muzyce podoba mi się, a i wokal jest całkiem przyjemny.
Momentami trochę przypominają mi Judas Priest.

Dlatego prośba do Was - które jeszcze płyty tej kapeli moglibyście polecić?
Oczywiście wiadomo, że dla każdego co innego dobre, ale może są w ich dyskografii jakieś "perełki"?

Edytowane przez soundchaser

...coś dla fanów melodic death/black metalu 🙂 zespół mi osobiście bardzo przypadł do gustu głównie za sprawą klasycznych kompozycji i świetnej moim zdaniem realizacji 👍

 

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Nawiązując jeszcze do thrash metalu i okolic.

Nasza forumowa Koleżanka Wera, która sporo udzielała się w tym wątku, a z którą wymieniam się od czasu do czasu muzycznymi propozycjami poleciła mi ostatnio kanadyjską grupę Annihilator, a w szczególności płytę no.2: Never, Neverland (1990).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sporo w tej muzyce podoba mi się, a i wokal jest całkiem przyjemny.
Momentami trochę przypominają mi Judas Priest.

Dlatego prośba do Was - które jeszcze płyty tej kapeli moglibyście polecić?
Oczywiście wiadomo, że dla każdego co innego dobre, ale może są w ich dyskografii jakieś "perełki"?

Jak jesteśmy w temacie Annihilator przerób sobie album ,,Alice In Hell". Absolutny klasyk.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

,,Żyj prawdziwie, kochaj szczerze zanim wszystko śmierć zabierze".

3 godziny temu, cortes napisał:

Jak jesteśmy w temacie Annihilator przerób sobie album ,,Alice In Hell". Absolutny klasyk.

Słuchałem. Słuchałem też trzecią płytę - tę bardzo komercyjną. Jest muzycznie lepsza od dwóch pierwszych.

W dniu 2.11.2023 o 20:51, soundchaser napisał:

wiem, że death metal nie byłby death metalem, gdyby działo się w tej muzyce cokolwiek innego i wokal byłby mniej growlingowy. Tym niemniej właśnie dlatego dla mnie ten gatunek metalu jest nie do zaakceptowania.

 

Przekaz w formie ma być spójny z resztą, zwłaszcza z treścią.

Niezależnie czy piszczy czy chrypi albo wywraca flaki.

Ma działać.

Z innej beczki:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

(Indiański zew Slima Whitmana)

Podobnie jak All Along The Watchtower w aranżu Playing For Change z indiańskim udziałem jest bardziej sugestywny niż w aranżu Dylana lub Hendrixa.

Ten cały 'growl' to po prostu dolne podparcie głosu (bebechami), i tyle. 

Forma wokalu determinuje odbiór treści.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

8 godzin temu, xetras napisał:

Przekaz w formie ma być spójny z resztą, zwłaszcza z treścią.

Niezależnie czy piszczy czy chrypi albo wywraca flaki.

Ma działać.

Ta zasada dotyczy jedynie death metalu.
W innych gatunkach metalowych niekoniecznie obowiązuje.

53 minuty temu, soundchaser napisał:

Ta zasada dotyczy jedynie death metalu.
W innych gatunkach metalowych niekoniecznie obowiązuje.

Jaka zasada? Albo czyja? 

Pytam, bo niejednoznaczny wpis wysłałeś.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

19 minut temu, xetras napisał:

Jaka zasada? Albo czyja? 

 

9 godzin temu, xetras napisał:

Niezależnie czy piszczy czy chrypi albo wywraca flaki.

Ma działać.

 

Death metal nie istnieje bez growligu wszelakiego.

Dziś sobota z zespołami Annihilator oraz Cult of Luna.

Sporo już przesłuchałem, a zacząłem już wczoraj.
Cult of Luna - pierwsze dwie płyty odpadają...za dużo monotonnego hałasu.
Jednak Salvation jest znakomita. Ciekaw jestem następnych.

Annihilator - jestem już przy Schizo Deluxe (gęsty thrash), a słucham też od początku.
Jak na razie oprócz Never, Neverland i najbardziej komercyjnej płyty Set the World on Fire mocno polubiłem zwłaszcza Walking the Fury, na której osiągnęli świetne, ciężkie brzmienie. All for You również niezła.

Ten kawałek z płyty Schizo jest niesamowity.

 

Edytowane przez soundchaser

@soundchaser podziwiam Twoją wytrwałość w przemierzaniu nieznanych artystów i to nie tylko tych metalowych ale też pozostałych gatunków 👏

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

2 godziny temu, soundchaser napisał:

Cult of Luna - pierwsze dwie płyty odpadają...za dużo monotonnego hałasu.

W temacie Cult of Luna u mnie rządzi album Vertikal...

Edytowane przez cortes

,,Żyj prawdziwie, kochaj szczerze zanim wszystko śmierć zabierze".

W dniu 30.10.2023 o 21:36, soundchaser napisał:

Jasne, że słucham. Ale jest metal i metal.
Starzy bywalcy wiedzą co lubię, a czego nie.

Tak, wiemy: Ty w metalu przede wszystkim nie lubisz metalu.

-----

Od 2:10 takie czasy już nie wrócą...

A "Speak English or Die" przedstawiać mam nadzieję nikomu nie trzeba, to bez wątpienia jedna z najlepszych płyt w historii metalu... pomimo, że trochę punk.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.