Skocz do zawartości
IGNORED

David Gilmour Luck and Strange


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 6.10.2024 o 21:39, soundchaser napisał:

Jest sporo dobrej muzyki podobnej do Endless River nawet z gitarą. Ale jeśli musi być to akurat gitara Gilmoura, to faktycznie nie ma. Pozostaje Endless River

Podaj proszę kilka przykładów, bardzo chętnie posłucham.

Wojtek

W dniu 6.10.2024 o 21:30, Drizzt napisał:

Nie jestem fanem PF. Jest kilka innych grup progresywnych, które cenię jednak wyżej.

Bo PF nie jest prawie w ogóle progresywny - i całe szczęście.

6 godzin temu, Zbig napisał:

Bo PF nie jest prawie w ogóle progresywny - i całe szczęście.

Ale to nie ja napisałem. Ja jestem fanem zarówno PF jak i tytułowego Gilmoura.

Czy PF był progresywny? Na swój sposób tak, zwłaszcza w pierwszym okresie działalności. Jednak zdecydowanie bardziej pasują tu takie określenia jak psychodeliczny (debiut), eksperymentalny (AHM, Ummagumma) czy artystowski (płyty filmowe) niż progresywny.

Poza tym dzięki grze Gilmoura gra PF zawsze wyrastała z bluesa i to słychać praktycznie w ich wszystkich klasycznych kawałkach. A wpływy bluesa prawdziwe grupy progresywne starały się ze swojej muzyki eliminować i zastępować odwołaniami do klasyki (ELP, Yes) czy jazzu (KC). PF przeciwnie - bluesa zawsze u nich słychać i to jest właśnie wspaniałe.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Bo PF nie jest prawie w ogóle progresywny - i całe szczęście.

Czy 50 lat temu, za czasow PF takie szufladki jak progrock i tysiace innych juz istnialy? Ja mysle, ze chłopcy po prostu (dobrze) grali, rozwijali sie, a takie szufladkowanie (podobnie jak audio i highend) mieli w glebokim powazaniu

Komu jest to potrzebne
W dniu 16.10.2024 o 20:43, Filwoj napisał:

Podaj proszę kilka przykładów, bardzo chętnie posłucham.

Jest „sporo”, tyle powinno Ci wystarczyć. Poza tym, że The Endless River to nie żaden „ambient” tylko prawdziwa, świetna muzyka PF w dużej mierze odwołująca się do pierwszego, eksperymentalnego etapu jej działalności. Jeśli The Endless River to ambient to Atom Heart Mother również. O ambiencie pisali w momencie wydania tej płyty niektórzy niezbyt rozgarnięci dziennikarze, a inni do tej pory po nich powtarzają - zamiast słuchać i samemu pomyśleć czym jest muzyka określana jako ambient, a czym jest zawartość płyty The Endless River.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Godzinę temu, xajas napisał:


Czy 50 lat temu, za czasow PF takie szufladki jak progrock i tysiace innych juz istnialy? Ja mysle, ze chłopcy po prostu (dobrze) grali, rozwijali sie, a takie szufladkowanie (podobnie jak audio i highend) mieli w glebokim powazaniu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie oceniamy jak klasyfikowano 50 lat temu, tylko z obecnej perspektywy.  

Godzinę temu, xajas napisał:

Komu jest to potrzebneemoji848.png

Nikt Cię nie zmusza do komentowania jak Ci to niepotrzebne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Nikt Cię nie zmusza do komentowania jak Ci to niepotrzebne.

Chcesz mi dyktowac, kiedy i co moge komentowac?

Nikt Cię nie zmusza do czytania jak Ci to niepotrzebne.

Zbig w swoim stylu. 😉

W dniu 16.10.2024 o 20:43, Filwoj napisał:

Podaj proszę kilka przykładów, bardzo chętnie posłucham.

Wszyscy którzy próbują kopiować Floydów. Oczywiście nie z wczesnego okresu tylko z WYWH, czy odrzutów z sesji Division Bell.
Na przykład norweski Airbag. Ja słyszę też podobieństwo (choć nie zawsze rzecz jasna) w muzyce francuskiego The Black Noodle Project, czy np. Mostly Autumn.

Posłuchaj tego - końcówka jakby żywcem wyjęta z muzyki Pink Floyd z gitarową solówką Gilmoura.

 

3 godziny temu, Drizzt napisał:

O ambiencie pisali w momencie wydania tej płyty niektórzy niezbyt rozgarnięci dziennikarze

Dramat. Jak tą realizację można było uznać za ambient. Czysty prog, z elementami art i atmospheric-rock, jako podgatunkami rocka progresywnnego, tak naprawdę.

Może ich tytuł zmylił "The Endless river" kojarzy się z ambientem bardzo 😄

3 godziny temu, xajas napisał:

Komu jest to potrzebne

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głównie słuchaczom, żeby łatwiej było szukać nowej muzyki podobnej do tego co się lubi 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
31 minut temu, Ajothe napisał:

Może ich tytuł zmylił "The Endless river" kojarzy się z ambientem bardzo 😄

Głównie słuchaczom, żeby łatwiej było szukać nowej muzyki podobnej do tego co się lubi 🙂

Tak, tytuł i przede wszystkim okładka. Jednak przed wydawaniem sądów i wkładaniem w szufladki warto byłoby samemu posłuchać i wyciągnąć własne wnioski 😉 

Dla mnie The Endless River to powrót do muzyki PF sprzed czasów TDSOTM i jako taka stanowi najlepsze zamknięcie tej historii jakie można było sobie wymarzyć. A w dodatku jest tam mnóstwo świetnej muzyki, wcale nie gorszej niż ta stara. Trzeba tylko dać jej szansę, otworzyć uszy i nie słuchać podszeptów dziennikarzy na temat rzekomego „ambient”.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

36 minut temu, Mark75X napisał:

Dramat. Jak tą realizację można było uznać za ambient. Czysty prog, z elementami art i atmospheric-rock, jako podgatunkami rocka progresywnnego, tak naprawdę.

Wbrew pozorom ta płyta może kojarzyć się trochę z ambientem ze względu na samą strukturę muzyczną.
A tytuł faktycznie pomaga w takiej interpretacji. 😉


Głównie słuchaczom, żeby łatwiej było szukać nowej muzyki podobnej do tego co się lubi

Jak szukaja podobnej muzyki, to pytaja Soundchasera, bo na tym sie zna (w przeciwienstwie do polityki)

Przecież płyta Endless River to esencja z kilkudziesięciu godzin muzyki instrumentalnej, skomponowanej przez PF w 1993 roku. To miał być pierwotnie ambientowy projekt The Big Spliff, który nie został jednak wtedy wydany. Dopiero po śmierci Richarda Wrighta Gilmour z Ezrinem zabrali się ponownie za ten materiał, wybrali niecałą godzinę, Gilmour dodał trochę partii wokalnych i w takiej postaci pojawiła się ostatnia płyta Pink Floyd.

18 minut temu, soundchaser napisał:

Przecież płyta Endless River to esencja z kilkudziesięciu godzin muzyki instrumentalnej, skomponowanej przez PF w 1993 roku. To miał być pierwotnie ambientowy projekt The Big Spliff, który nie został jednak wtedy wydany. Dopiero po śmierci Richarda Wrighta Gilmour z Ezrinem zabrali się ponownie za ten materiał, wybrali niecałą godzinę, Gilmour dodał trochę partii wokalnych i w takiej postaci pojawiła się ostatnia płyta Pink Floyd.

Dokładnie tak jak Ron Geesin skleił tytułową suitę z płyty Atom Heart Mother z wielu niezwiązanych ze sobą i często niezbyt pasujących tematów, nagrywanych wcześniej przez zespół miesiącami. Efekt końcowy wyszedł całkiem świetnie, mimo że zespół tego nie lubi. Dlatego na kolejnej płycie suitę „Echoes” skleili już sami, bez udziału czynnika zewnętrznego, ponownie z mało związanych ze sobą tematów, nagrywanych wcześniej miesiącami. Ale w czym Bob Ezrin miałby być gorszy czy też mniej kanoniczny od Rona Geesina i dlaczego Atom Heart Mother to nie ambient?

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

17 minut temu, Drizzt napisał:

dlaczego Atom Heart Mother to nie ambient?

Bo muzycznie jest biegunowo daleko od tego gatunku...w przeciwieństwie do Endless River.

13 minut temu, soundchaser napisał:

Bo muzycznie jest biegunowo daleko od tego gatunku...w przeciwieństwie do Endless River.

Czyżby? Po prostu w czasach Atom Heart Mother nie używano jeszcze pojęcia „ambient”, a syntezatory i możliwości techniczne były nieporównywalne z latami dziewięćdziesiątymi kiedy nagrano materiał na The Endless River i z drugiej dekady XXI wieku kiedy go zmontowano. To główna różnica. Dlatego pisałem o otwartych uszach.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Dobra...niech Ci będzie, że AHM to ambient i Meddle też, tylko dlatego, że główne suity były montowane z kawałków. 😉

Edytowane przez soundchaser

Moja teza jest dokładnie przeciwna. Żadna z tych płyt to nie ambient i nigdy nim nie będzie, niezależnie co piszą na ten temat niektórzy dziennikarze, a inni powtarzają bez słuchania.

Ambient to elektroniczna muzyka do słuchania w tle. Żadna z tych płyt nie zawiera niezobowiązującej muzyki do słuchania w tle. Każda za to angażuje do słuchania i jest wypełniona emocjami. Niezależnie od użytego instrumentarium i środków wyrazu.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Ale Ty potrafisz proste sprawy komplikować.
Najpierw próbujesz na siłę udowadniać, że jeśli Endless River komuś kojarzy się z ambientem, to przecież AHM też powinien być ambientem, a jak Ci dla świętego spokoju przyznaję rację, to obracasz wszystko o 180 stopni i zmieniasz zdanie.
Mam Ci znów przyznać rację? Bo przecież Ty zawsze chcesz mieć rację. 😉

Ambient to nie tylko muzyka w tle, ale też specyficzny klimat. Ty go nie słyszysz w Endless River a ja tak i założę się, że David Gilmour też. Zapytaj go.

 

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Ambient to nie tylko muzyka w tle, ale też specyficzny klimat. Ty go nie słyszysz w Endless River a ja tak i założę się, że David Gilmour też. Zapytaj go.

Ja też czuję ambientowy klimat, od początku jak znam tą płytę.

Niezależnie od tego co i kto o niej kiedyś napisał.

Odsyłam do płyty "Ambient1, Music for Airports" Briana Eno z 1978, pozycji kanonicznej dla powstania gatunku ambient.

Pytanie (retoryczne) - której płycie jest bliżej do Eno, Atom Heart Mother czy Endless River?

 

10 godzin temu, xajas napisał:


Chcesz mi dyktowac, kiedy i co moge komentowac?

Nikt Cię nie zmusza do czytania jak Ci to niepotrzebne.

Ale to Ty napisałeś że niepotrzebne.  Komentujesz dla samego komentowania?

2 godziny temu, iro III napisał:

Ja też czuję ambientowy klimat, od początku jak znam tą płytę.

Niezależnie od tego co i kto o niej kiedyś napisał.

Odsyłam do płyty "Ambient1, Music for Airports" Briana Eno z 1978, pozycji kanonicznej dla powstania gatunku ambient.

Pytanie (retoryczne) - której płycie jest bliżej do Eno, Atom Heart Mother czy Endless River?

 

Żadnej. Muzyka na Endless River nie ma wiele wspólnego z elektronicznymi, minimalistycznymi projektami Eno.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

13 godzin temu, Drizzt napisał:

Jest „sporo”, tyle powinno Ci wystarczyć

Pytanie nie było do ciebie. O tym ile mi wystarczy sam decyduję.

Wojtek

10 godzin temu, Drizzt napisał:

Tak, tytuł i przede wszystkim okładka. Jednak przed wydawaniem sądów i wkładaniem w szufladki warto byłoby samemu posłuchać i wyciągnąć własne wnioski 😉 

Dla mnie The Endless River to powrót do muzyki PF sprzed czasów TDSOTM i jako taka stanowi najlepsze zamknięcie tej historii jakie można było sobie wymarzyć. A w dodatku jest tam mnóstwo świetnej muzyki, wcale nie gorszej niż ta stara. Trzeba tylko dać jej szansę, otworzyć uszy i nie słuchać podszeptów dziennikarzy na temat rzekomego „ambient”.

Tam ewidentnie są klimaty ambientowe, ale one nie definiują tej płyty, niemniej ona jest taka trochę wycofana, co wydaje się być świadomym zabiegiem artystycznym.  No i pełno autocytatów, taki rock retrospektywny 🙂

Mnie ona jakoś nie wciąga, po prostu, jak mam ochotę posłuchać PF, to z reguły wybiorę coś innego. 

10 godzin temu, Drizzt napisał:

Żadnej. Muzyka na Endless River nie ma wiele wspólnego z elektronicznymi, minimalistycznymi projektami Eno.

Co kto wyczuwa.

Jednak pytałem, która bardziej, lub w ogóle, bo wcześniej ktoś wyjechał w tym kontekście z AHM.

Ambient niekoniecznie musi być minimalistyczny. 

Edytowane przez iro III
9 godzin temu, iro III napisał:

Co kto wyczuwa.

Jednak pytałem, która bardziej, lub w ogóle, bo wcześniej ktoś wyjechał w tym kontekście z AHM.

Ambient niekoniecznie musi być minimalistyczny. 

Tak jest, kto co wyczuwa. Chyba temat został wyczerpany. Jedni słyszą tam ambient, inni nie i chyba tyle można na ten temat napisać.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

4 godziny temu, Drizzt napisał:

Tak jest, kto co wyczuwa. Chyba temat został wyczerpany. Jedni słyszą tam ambient, inni nie i chyba tyle można na ten temat napisać.

Tak jakby ambient to było coś złego.  A przecież z technikami kompozytorskim i aranżacyjnymi stosowanymi przez PF wcale się nie gryzie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.