Mniej Gazu

[Burczymucha]

Teraz nie jest łatwo jeździć stopem. Obwodnice, zakazy, duży ruch.

No i nadziabani nie chcą się zatrzymywać z obawy przed zakapowaniem, gdy wszyscy noszą telefony.

 

Apropos stopu, tak mi się teraz przypomniało, nie wiem czy o tym pisałem.

Ileś tam miesięcy temu, nie pamiętam, złapałem stopa z Ostrowi Mazowieckiej do Zambrowa. 30 kilometrów.

Zatrzymał się miły koleś służbowym dostawczakiem. Trzeźwy.

Tak się żeśmy zagadali, głównie o wędkarstwie i surviwalu, że przejechaliśmy i mój Zambrów, i jego zjazd na Łomżę, aż się żeśmy obejrzeli koło Choroszczy. Wyszło tego przejechania z 60 kilosów w jedną stronę.

Skonstatowaliśmy to w ten sposób że może i trafiliśmy we właściwe dla nas miejsce. W Choroszczy jest znany na pół Polski wielki dom wariatów.

Ryknęliśmy śmiechem, i wróciliśmy do Zambrowa w świetnych nastrojach.

Jazda stopem ma swój urok.

[parantulla]

Chlejus za kółkiem powinien mieć bezdyskusyjnie i dożywotnio zabierane prawko.

Chlejus za kółkiem powodujący wypadek powinien odpowiadać przed sądem za usiłowanie zabójstwa z premedytacją.

Chlejus za kółkiem powodujący wypadek z ofiarą śmiertelną powinien odpowiadać przed sądem za popełnienie zabójstwa z premedytacją.

Nie ma "nie chciałem", nie ma "bo ja tylko dwa piwka", nie ma "bo ja nie wiedziałem", nie ma to tamto, 25 lat i następny proszę.

Gdyby takie były w tym kraju przepisy, to w rok czasu liczba chlejusów za kółkiem zmalałaby przynajmniej o 85%

a tak to można gadać i gadać i tak k**wa do zajebania, posłucha, pomamrocze, łbem pokiwa, pójdzie się nachlać i wjedzie w przystanek.

 

W wypadku pod Chełmnem zginęło siedmioro nastolatków w wieku od 13. do 17. lat, które jechały w nieprzystosowanym do takiej ilości osób samochodzie marki Renault Scenic. Pijany 16-latek kierujący pojazdem przeżył. Trudno nie szukać odpowiedzi na pytanie dlaczego doszło do tej tragedii. Krzysztof Hołowczyc postanowił jednak obwinić w pierwszej kolejności nie alkohol i brak prawa jazdy, ale drzewa.

 

No taaak, drzewa... Przecież nie od dziś wiadomo, że to drzewa bez powodu się rzucają na bogu ducha winnych kierowców.

Niektórym drzewa chyba rosną między uszami, że później takie kretyństwa publicznie opowiadają.

[excel]

<br />No taaak, drzewa... Przecież nie od dziś wiadomo, że to drzewa bez powodu się rzucają na bogu ducha winnych kierowców.<br />Niektórym drzewa chyba rosną między uszami, że później takie kretyństwa publicznie opowiadają. <br />

- tak, zgadzam się z tym, ale moim zdaniem za mało się mmówi o tych sprawach w mediach - czy na przykład ktoś, oprócz osób interesujących się fizyką, miał szanse się dowiedzieć, że energia kinetyczna, a co za tym idzie, skutki zderzenia, jest zależna od kwadratu prędkości ? - oznacza to ni mniej ni więcej, że skutki zderzenia z prędkością 120km/h w porównaniu do zderzenia z prędkością 40 km/h, będą nie 3 razy, ale 9 razy większe ! - po prostu nie będzie co zbierać..dlatego, noga z gazu...

[Burczymucha]

Nikt przecież nie mówi że drzewa zabijają aktywnie, lecz pasywnie, a to się przecież liczy również.

Dziury w nawierzchni też nie ganiają samochodów, a jednak się je łata. A zabijają nie ludzi a tylko amortyzatory.

Jako cykliście, akurat mi to drzewa przeszkadzać nie powinny. Ale gdy pomyślę ilu fajnych ludzi mogłoby nadal żyć, to jestem zdecydowanie za wycinką.

Na drzewa to jest przecież mnóstwo miejsca w lasach, parkach, skwerach. I nawet przy drogach też, ale polnych, gruntowych.

Chyba żeby dozwoloną prędkość zredukować o połowę i ściśle to egzekwować. To wówczas byłbym za drzewami nawet przy szosach.

 

A gniewnych tutejszych kolegów przetrzegam aby nie byli tacy do przodu. Los potrafi boleśnie szydzić z ludzi. Nie znam statystyk, ale przypuszczam że większość ofiar a nawet sprawców wypadków to ostrożni i doświadczeni użytkownicy dróg oraz dobrzy i trzeźwi kierowcy.

[parantulla]

Mówimy o pierdolniętym idiocie, który po pijaku rozbił auto akurat o drzewo.

Gdyby drzewa tam nie było, to rozbiłby się kilometr dalej na innym aucie i zabił jeszcze więcej osób.

Powinien dostać dożywocie bez prawa do ubiegania się o warunkowe zwolnienie przedterminowe.

I tutaj następuje zakończenie historii, a pieprzenia o drzewach i innych przyczynach innych wypadków,

to jest rozmydlanie tematu i nie ma nic wspólnego z tym, że taki gnój powinien zgnić w pudle,

a nie k**wa dostanie sześć lat, po dwóch sobie wyjdzie na warunkowe i po sprawie. Co to ma być?

Jaka to kara albo przestroga dla innych? To są kpiny z rodzin ofiar tego przygłupa i jemu podobnych miszczów,

co to kozaczą i się mądrują co to nie oni, a jak dojdzie do tragedii, to wszystko inne winne, tylko nie on biedaczek.

 

A gniewnych tutejszych kolegów przetrzegam aby nie byli tacy do przodu. Los potrafi boleśnie szydzić z ludzi. Nie znam statystyk, ale przypuszczam że większość ofiar a nawet sprawców wypadków to ostrożni i doświadczeni użytkownicy dróg oraz dobrzy i trzeźwi kierowcy.

Na pewno nie. Wypadki nie dzieją się same. Zawsze jest jakiś powód. Najczęściej jest to brak wyobraźni kierującego pojazdem.

Gdyby wszyscy kierowcy byli ostrożni, doświadczeni, dobrzy i trzeźwi ... to by do wypadków nie dochodziło, proste jak sikanie.

[Bezlitosna Niusia]

Chodzą słuchy, parantulla, że ten chlejus, który zabił kilka osób - w żaden sposób prawnie nie odpowie. Ergo - gdy już chłopocyna wydobrzeje i patologiczna familia przestanie się nań wk***iać - spokojnie może się znów najebać, skrzyknąć grupę i walnąć w kolejne drzewo. A propos - drzewa wzdłuż dróg były sadzone, gdy furmanki zapieprzały. PS - aha: ma dopiero kilkanaście lat. Wszystko przed nim.

[parantulla]

Gdyby nie było tych drzew, to w upalne dni ten niby asfalt by z tych niby dróg w pizdu spłynął.

Jak jedziecie przez sześć godzin nad morze i wam słońce przez boczne okno w łepetynę napierdala,

to też wam wtedy drzewa nie przeszkadzają. Jak przed śniegiem czy wiatrem zasłaniają, też nikt nie marudzi.

Czyli jednak po coś one te drzewa tam stoją, a że od czasu do czasu ktoś w jakieś pierdolnie...

[excel]

Czyli jednak po coś one te drzewa tam stoją,

- wycinka drzew powoduje dużą degradację krajobrazu - często jak to widzę, ogarnia mnie smutek, najgorsze, że decyduje o tym jakiś zakompleksiały i niekompetentny urzędnik - jak ktoś nie umie jeździć, to niech nie siada - jeszcze gorsze są ogromne rowy, które teraz często buduje się na poboczach...

[Vlado]

Gdyby nie było tych drzew, to w upalne dni ten niby asfalt by z tych niby dróg w pizdu spłynął.

Jak jedziecie przez sześć godzin nad morze i wam słońce przez boczne okno w łepetynę napierdala,

to też wam wtedy drzewa nie przeszkadzają. Jak przed śniegiem czy wiatrem zasłaniają, też nikt nie marudzi.

Czyli jednak po coś one te drzewa tam stoją, a że od czasu do czasu ktoś w jakieś pierdolnie...

 

Obsadzanie dróg drzewami miało również podtekst militarny i umocowany w przepisach. Od czasu wykorzystania samolotów jako maszyn bojowych, obsadzanie drzewami dróg było podyktowane wymogami bezpieczeństwa. Chroniły one przemieszczające sie kolumny od ostrzału z samolotów.

Dzisiaj na autostradach nie ma drzew, a z palącym w łeb słonkiem poradzono sobie już w latach 60tych instalując w samochodach klimatyzację.

Przy dzisiejszym nasileniu ruchu drogowego i prędkościach z jakimi dzisiejsze samochody sie poruszają, drzewa w odległości mniejszej niż 50m od jezdni są zabójcze.

Pozdrawiam, Włodek.

[Less]

50 m!

Żeby one przynajmniej 10 m od jezdni sobie rosły, to by już nie było źle.

[parantulla]

Najwięcej wypadków i ofiar śmiertelnych we wszystkich zdarzeniach z udziałem samochodów powodują same samochody.

Gdyby nie one... proponuję czym prędzej złożyć w sejmie projekt ustawy likwidującej całkowicie ruch drogowy w Polsce.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.

[Ujemny]

Gdyby drzewa tam nie było, to rozbiłby się kilometr dalej na innym aucie i zabił jeszcze więcej osób.

 

W 99% przypadków wypadłby wtedy z drogi i zatrzymał się w polu.

 

Bardzo łatwo dobrać sobie przypadek do potwierdzenia swoich poglądów, ale przypadki są różne.

Z życia wzięte: w środku nocy na nieoświetlonej drodze baba przełazi sobie przez drogię. Kierowca w ostatniej chwili ją wymija ale wypada z drogi i ładuje w drzewo. Idiota, którego należy wyeliminować?

 

 

Najbardziej tylko mnie dziwi jak wszyscy się cieszą, że ktoś się z puli genów wyautował, tylko nikt nie pamięta ile sam odpierdalał za młodu i ile razy od smierci dzieliły go milimetry albo sekundy, tylko miał wiecej szczęścia i teraz może opowiadać śmieszne historie przy piwku.

 

Drzew przy drogach nie powinno być, no chyba, że podobnie jak w albanii boimy się swoieckiej inwazji więc sadzimy drzewa żeby samoloty nie mogły na drogach lądować.

 

Gdyby wszyscy kierowcy byli ostrożni, doświadczeni, dobrzy i trzeźwi ... to by do wypadków nie dochodziło, proste jak sikanie.

 

Nikt nie jest ostrożny, doświadczony, dobry i trzeźwy 365 dni w roku, ty też nie :)

[Piotr_1]

Drzewa są fajne, ale to fakt że nie ma nic bardziej zabójczego. Nawet zderzenia czołowe są mniej zabójcze. Są kierowcy, którzy potrafią się ratować z bardzo dużych opresji, ale niestety na drzewa przy samej drodze nie ma mocnych.

[Burczymucha]

Na pewno nie. Wypadki nie dzieją się same. Zawsze jest jakiś powód. Najczęściej jest to brak wyobraźni kierującego pojazdem.

Gdyby wszyscy kierowcy byli ostrożni, doświadczeni, dobrzy i trzeźwi ... to by do wypadków nie dochodziło, proste jak sikanie.

 

 

Tu się zgodzić nie mogę.

Człowiecze predyspozycje psychofizyczne nie dotrzymują kroku prędkościom ogólnie stosowanym. Już nie mówiąc o przekroczeniach.

Co za tym idzie, jazda samochodem jest w duzym stopniu loterią.

Przyczyn wypadków jest wiele, i się nakładają, więc trudno to ocenić.

Według mnie najczęściej jest to sekunda nieuwagi akurat w pechowym momencie. A czasem jest to sam tylko pech. Często zła decyzja wymuszona ułamkiem sekundy na jej podjęcie.

Ja z tego powodu jestem kierowcą bardzo ostrożnym, a prawdę mówiąc zawalidrogą. Takim Panem Samochodzikiem z pamiętnego serialu. Tyle że jakby się uprzeć, można taki styl jazdy uznać za nielegalny.

[Gość frywolny trucht]

i niebezpieczny.

[Burczymucha]

Może i niebezpieczny, ale tylko trochę. Zresztą staram się to zminimalizować jak mogę.

A poza tym, przecież traktory są jeszcze wolniejsze, zajmując dużo więcej miejsca, a rolnicy nie ujawniają przesadnych wyrzutów sumienia z tego powodu. I często nawet nie są skłonni do zjazdów na prawo.

Patrole policyjne jeżdżą podobnie, więc nie wzoruję się na byle kim.

A gdyby wszyscy tak jeździli, na drogach byłoby o wiele przyjemniej i bezpieczniej.

[Kubri]

drzewa w odległości mniejszej niż 50m od jezdni są zabójcze.

No k**wa mać! Te zabójcze drzewa w końcu wszystkich nas wytłuką! Trzeba z tym coś czym prędzej zrobić !

 

i niebezpieczny.

Dla kogo zawalidroga jest niebezpieczny? Dla polskiego idioty w piętnastoletnim BMW??

 

Gdyby nie było tych drzew, to w upalne dni ten niby asfalt by z tych niby dróg w pizdu spłynął.

Drzewa głównie osłaniać miały drogi przed zamieciami śnieżnymi i przed wiatrem z pól. W naszych warunkach klimatycznych to większy problem niż upały.

[excel]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )