Skocz do zawartości
IGNORED

Tranzystor czy lampa ???


Polik

Rekomendowane odpowiedzi

> rolf001

Taniej niż myślisz:)

 

>Ziljidian

Robię to cały czas, parę razy w tygodniu. Np. wczoraj byłem zdziwiony co można wycisnąć z CD Vincenta, Creeka 5350 i nowych, malutkich AP Yara. Bardzo przyjemny dźwięk. Oczywiście nie był to Hi-End ale jak na moje ucho grało bardzo dobrze i co najważniejsze 3D. Ale to wszystko dzięki wysokiemu okablowaniu Fadela i Acoustic Zena (model z ostatniego testu Hi-Fi muzyki). Coś czuję, że naprawdę lepiej kupić Gainclona a za drugie tyle sieciówkę do niego:)

W Hi Fi Clubie co tydzień jest jakiś używany klocek z drugiej ręki. To na prawdę nie są duże różnice. Tym bardziej, że zwróć uwagę, jakie są przeciętne warunki lokalowe w naszym kraju. Po co tyle mocy? Bo lepsza kontrola basu? Tą kontrolę, głębokość, zróżnicowanie, gładkość, spójność wypełnienie da dobra sieciówka. Jak nie dasz jej na "duży" wzmak to też nie będziesz miał dobrego basu:) Ale cły widz polega na tym aby wiedzieć, którą sieciówkę wybrać do Cd i wzmaka bo możliwości jest bardzo dużo, tak jak z kabelkami:)

Pzdr.

To nie jest moje DIY ale kolegi z forum, który wie co robi:) I paru osobom udowodniłem, że te kable potrafią zmienić system diametralnie i cenowo przybliżyć tak poszukiwany Hi-End. To samo potrafi też Velum tak wyśmiewany na tym forum. w2 ogóle zauważam na tym forum, że teoretyczne dywagaje zdecydowanie przeważaja nad doświadczeniami empirycznymi (odsłuch). A poza tym chyba niewiele osób wie czego szuka czyli jakiego dźwięku:)?

arek67, 6 Maj 2005, 11:33

 

>w ogóle zauważam na tym forum, że teoretyczne dywagaje

>zdecydowanie przeważaja nad doświadczeniami empirycznymi (odsłuch).

 

Otóż to, szanowny kolego Arek67, odsłuchów jak najwięcej. Zaciekawiłeś mnie nieco ową drutologią, zatem czy w ramach doświadczeń empirycznych dostarczyłbyś owe cudowne druty do klubu u SAPR'a w sobotę 14 maja aby okablować przywiezione przeze mnie graty?

P.S. żałuję że u Pala55 nie udało mi się posłuchać Gamuta.

Robix:

 

Ja nie czepiam się Twojego wzmaka, uważam tylko że lampa wnosi większe zniekształcenia niż tranzystor i na dodatek jest kłopotliwa w eksploatacji. Słyszałem już trochę lamp, i nigdy nie byłem "pod wrażeniem". Dzięki za zaproszenie, może kiedyś?

 

Arek67:

 

Zgadzam się że elementem zdolnym zepsuć najwięcej są kolumny, i dobrze zrobione wzmaki (bez "kwiatków" typu znikający bias, o których już pisałem w tym wątku) na brzmienie wpływają niewiele (chyba że upiększają dźwięk poprzez zniekształcanie). Po kilku konstrukcjach kolumn doszedłem do pewnych wytycznych co do konstrukcji dobrych kolumn:

 

- Woofer o niskim rezonansie i efektywności oraz o wysokim Xmax puszczony w obudowie zamkniętej, która dzięki niskiej efektywności może być nieduża, przez co problemy z drganiami ścianek się zmniejszają (w projekcie który kończę jest to SV10 Audio Concepts - osiąga rezonans poniżej 30Hz w objętości 60dm3, dobroć jest na poziomie 0.55)

 

- podział niskie - średnie w okolicach 140Hz - żeby woofer o niskiej efektywności nie był obciążany za bardzo, oraz żeby ścianki obudowy woofera nie drgały (duży problem w zakresie 200 - 400Hz).

 

- Średniotonowce (d'Appolito) - niskie Qms, mocno wytłumione obudowy z starannie wygłuszonymi matą bitumiczną ściankami, głośniki łączone szeregowo żeby efektywność napięciowa była zbliżona do woofera i żeby zwiększyć wytrzymałość mocową, równoległe rezystory mocy żeby dodatkowo wypłaszczyć peaki impedancji i ułatwić filtrację pojedynczym kondensatorem (znaczne zmniejszenie dzwoniącego w impulsie garbu na SPL). W moim projekcie stosuję CA15RLY Seasa.

 

Jestem pewien że żadna lampa nie będzie w stanie porządnie napędzić tych sprzętów (ok. 3.5ohm minimum impedancji, efektywność napięciowa rzędu 80dB/2.83V/1m). Moim zdaniem ich zalety w dziedzinie wychylenia objętościowego, niskiego rezonansu obudowy zamkniętej oraz drgań ścianek zrekompensują niską czułość (kompresja termiczna problemem raczej nie będzie, bo sekcja średniotonowa będzie całkiem efektywna mocowo, a w najbardziej krytycznym mocowo zakresie woofer i średnie będą współpracować, do tego dochodzi 250 W RMS woofera). Niestety wzmak do czegoś takiego musi być mocny, a więc tranzystorowy, a niskie zniekształcenia wzmaka jeszcze nikomu nie zaszkodziły.

 

PS. W sprawie kabli sieciowych - spróbujcie najpierw odróżnić dwa takie w teście ABX.

Arek 67

 

Mam kable + filtry sieciowe od Audiograde. Jednego rodzaju do cd i pre, drugiego - do końcówki. Różnica w stosunku do komputerowych jest absolutnie słyszalna. Badziewie typu Helion 1700 dawno sprzedałem.

Cena jednego wraz z filtrem to jeśli pomnę ok. 300 zł. Mam poważne opory ,aby płacić kilka razy więceja,ale zainteresuję się tematem.Mamy chyba w 3wsi niejednego producenta np. Ansae.

misiomor naprawde swietnie, rzeczowo i profesionalnie piszesz, takich jak Ty na tym forum brbakuje . . . niestety. Kazdy twoj post to 100% prawdy.

 

Od siebie dodadam tylko:

 

>Spotkałem gościa który w ramach pracowni inżynierskiej zrobił prosty

> symulator lampowego wzmacniacza gitarowego. Podobno trudny do

> odróżnienia od oryginału.

 

takie symulatory to zadna nowosc, obecne dps swietnie symuluja nie tylko jeden piec lampowy ale i po kilkanascie. Cyfrowy V-amp jaki uzywam podczas nagrywania gitar dla osoby nie obsluchanej z gitarami i piecami jset nie do ordoznienia od prawdziwego pieca lampowego. Slynna "nerka" tak dobze emuluje lapowce, ze ja mam problem z odroznieniem jej od prawdziwego pieca (problemu nie ma moj brat, ktory jest w stanie po 3s dowolnego nagrania gitoarowego podac model+rocznik pieca :) - ale to jest zboczeniec gitarowy)

 

To, ze tranzystory w kwesti parametrow i naturalnosci (czyli jak najmjniejszym zmienianu sygnalu wzmacnianego) sa lepsze od lamp jest niepodwazalne. Brzmienie z lampy, owszem mozna uznac za przyjemniejsdze ale w ZADNYM razie nie naturalne ! Przeciez lampa dodaje tyle od siebie do wzmacnianego sygnalu, ze to nawet slychac ;) w postaci tego "ocieplenia" . .. a to przeciez nie jest naruralnosc. Obecnie w pofesionalych zastosowaniach muzyczno-studyjnych lampy uzywa sie tylko jako przedwzmacniacze/wzmacniacze gitarowe i czasem mikrofonowe. Do gitar lamp uzywa sie ze wzgledu na to, ze sa w stanie "ladnie" przesterowac sygnal - i z zadnego innego powodu.

Konstrukcje zna konstruktor a to jest pewno jego tajemnica:) Nie po to próbował coś zrobić testując nieustannie materiały czy konstrukcje aby się teraz chwalić :) Ewentualny odsłuch powinien wystarczyć. Nie wiem jeszcze czy będę mógł wpaść na odsłuch. Dam znać później.

Pzdr.

>misiomor

Moją sieciówkę odróżnię od kabla komputerowego 10 razy na 10 prób. Każdy odróżni.

 

> Zildijan

Posłuchaj. Różnica powinna być. Nie kupuj bo drogo!!! Można taniej:) i pewno lepiej. Zwykły Vincent za 300 pln już sporo daje:)

 

Pzdr.

Liamk

 

Symulatory, hmmmm. Można było wybrać Les Paula albo Fendera na Marshallu czy Mesa Boogie. Pograłem też na padach - do wyboru brzmienie Ludwiga,Yamahy,Tamy,Pearla i innych. Podobnie blachy.

Po co kupować gitary za $n tysięcy i struny za setki ? Gitara Defil, struny nieważne, tube screamer i do Eltrona.

 

Ad rem - dlaczego tranzystory są popularniejsze ? Przede wszystkim tańsze. Jest na ten temat ciekawy artykuł w ostatnim Hi Fi World. Majętniejsi od Europejczyków Amerykanie i Japończycy kupują lampy.....

>To, ze tranzystory w kwesti parametrow i naturalnosci (czyli jak najmjniejszym zmienianu sygnalu

>wzmacnianego) sa lepsze od lamp jest niepodwazalne. Brzmienie z lampy, owszem mozna uznac za

>przyjemniejsdze ale w ZADNYM razie nie naturalne ! Przeciez lampa dodaje tyle od siebie do

>wzmacnianego sygnalu, ze to nawet slychac ;) w postaci tego "ocieplenia" . .. a to przeciez nie

>jest naruralnosc.

 

Za to "naruralność" to jest skompresowany sygnał z cd... Eeeee tam ;-) Neutralny może i tak, ale naturalny w żaden sposób. Słowo honoru!!! ;-)))

 

>Obecnie w pofesionalych zastosowaniach muzyczno-studyjnych lampy uzywa sie tylko

>jako przedwzmacniacze/wzmacniacze gitarowe i czasem mikrofonowe. Do gitar lamp uzywa sie ze wzgledu

>na to, ze sa w stanie "ladnie" przesterowac sygnal - i z zadnego innego powodu.

 

Są jeszcze kompresory, equalizery i mnóstwo innego lampowego "staffu"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Misiomor

Nie dziwię się, że nigdy nie byłeś pod wrażeniem lampy - wystarczy zobaczyć, jakiej muzyki lubisz słuchać (bez obrazy). Lampa pokazuje silne strony szczególnie na wokalach, muzyce akustycznej, klasycznej.

Aczkolwiek na Twoim miejscu spróbowałbym jeszcze posłuchać mocnego pushpulla w połączeniu z subwooferem - może b.dobrze zabrzmieć na ostrym rocku. Niedawno z powodów sentymentalnych kupiłem AC/DC Back in Black. Czekając na nowy komplet lamp do Amplifona słuchałem tego na starym Marantzu PM-66 KIS. Tak, było dynamicznie, ale przy bardzo głośnym słuchaniu nieprzyjemnie cięło po uszach. Po powrocie do lampy - było naprawdę lepiej (znikł dyskomofort), i równie głośno i dynamicznie i dobrze w basach (mam subwoofer).

To oczywiście tylko moje subiektywne odczucia na wąskiej próbce ;-)

Pozdr. D.

 

PS: do innego kolegi - przestańmy już pisać o rzekomo lepszych parametrach transystorów... zamiast tego posłuchajmy sprzętu...

Liamk:

 

Nie jestem specem od nagrań ani tym bardziej od gitar. Dzięki za info jak sprawy stoją.

 

A co do modelowania lampy (lampowego wzmacniacza mocy) - nieliniowa (w funkcji chwilowej wartości sygnału wejściowego) charakterystyka wzmocnienia lampy to dla DSP łatwizna. Bardziej zaawansowane modelowanie musiałoby niestety uwzględniać to co dzieje się w transformatorze wyjściowym (z uwzględnieniem przebiegu impedancji kolumn, być może nawet zmiennego w funkcji np. wychylenia membran).

 

Rzecz niełatwa, a co najgorsze obrazoburcza i psująca interes producentom lampiaków (i samych lamp, które przecież co jakiś czas się wymienia!). Nikt niestety na to kasy nie wyłoży - ale może ktoś zrobi z tego doktorat, tylko że jak producenci lampiaków się o tym dowiedzą, to mogą szybko pomysł (i ew. patenty) kupić celem ukrycia przed np. redaktorami takiego The Audio Critic - którzy mogliby zrobić jakieś niewygodne dla lampiarzy ślepe testy?

>Ad rem - dlaczego tranzystory są popularniejsze ?

 

w tym watku bylo pisane wielokrotnie dalczego, nie bede przepisywac

 

>Przede wszystkim tańsze.

 

otoz nie, przedewszytkim zdecydowanie wygodniejsze i praktyczniejsze

 

>Majętniejsi od Europejczyków Amerykanie i Japończycy kupują lampy.....

 

sprzet audio to nie tylko prezyjemnosc dla ucha ale takze pewnien prestiz . . . pomalu juz nawet w polsce na pewnym poziomie finansowym wypada miec "dobry i drogi" system audio . .. lampy zazwyczaj sa drozsze ;)

Japonia to zupelnie "inny" kraj, tam prezes firmy kuje a anstepnie utrzymuje jacht ktorego widzi tylko raz w zyciu (w katalogu na zdjeciu podczas zakupu :)

>Obecnie w pofesionalych zastosowaniach muzyczno-studyjnych lampy uzywa sie tylko

>jako przedwzmacniacze/wzmacniacze gitarowe i czasem mikrofonowe.........

 

Hmmm .... Oprócz sprzętu który wymienił lolo, lamp używa sie jescze do takiego drobiazgu jak........

ostateczny mastering płyt.!!!!!

Na razie robi sie to dośc rzadko, ponieważ takie urządzenia są jeszcze bardzo drogie.

Widac więc ,że padł następny bastion sprzętu cyfrowego.

Generalnie wraca sie teraz do sprzętu lampowego w zastosowaniach studyjnych i nie tylko.

Liamk

 

A w czymże są wygodniejsze i praktyczniejsze ? Tylko nie pisz,że nie trzeba wymieniać lampek po kilku tysiącach godzin użytkowania

 

 

A czy USA i Japonia tylko krwiopijczy prezesi ? Włożyli Cię do lodówki w 1989 r. ? Prezesi w Japonii czy USA nie zapraszają gawiedzi do domów,aby mogła podziwiać i prezesa jak i jego sprzęt. Miałem na myśli dość pospolitych pod względem portfela zjadaczy chleba.

>Za to "naruralność" to jest skompresowany sygnał z cd... Eeeee tam ;-)

>Neutralny może i tak, ale naturalny w żaden sposób. Słowo honoru!!! ;-)))

 

no oczywiscie, zaden CD czy jakikolwiek inny standard zapisu dzwieku nie odda zeczywistosci - sam gram na instrumentach i jeszce nigdy nie mialem problemu z odroznieniem czy to gra instrument czy membrana glosnika ;)

A tych co w swoim pokoju (ze sprzetem za 50kpln i lepszym ) czuja sie jak na sali koncertowej uwazam za gluchych.

Naturalnosc sprzetu (dowolnego) audio jest bardzo mala. Poprostu nie ma zadnych szans aby membrana glosnika zagrala jak dragajacy slup powietrza we flecie poprzecznym, albo jak polmetrowej srednicy talez . . . albo np. organy koscielne :))) nawet glos ludzki bez problemu kazdy odrozni czy to z glosnika czy z gardla.

Pozatym poza odtwarzaniem pozostaje jeszce jedna sprawa - rejestracja dzwieku. Jest ona rownie wazna (albo wazniejsza nawet) od odtwarzania i moim zdaniem najwiecej naturalnosci tracimy wlasnie na mikrofonie.

>Dobre kolumny "odrywają" od siebie dźwięk, znikają w pomieszczeniu i gra "powietrze".

 

i na tych kolumnach bez problemu odroznie dowolny instrument czy glos ludzki zagrany/zaspiewany live od takiego, ktory puscisz z dowolnego zrodla. Ty tez odroznisz i kazdy odrozni ;)

 

>Nie słyszałeś jeszcze muzyki na zestawie 3D.

 

a co to telepatia, czy kobieca intuicja ? :)

misiomor,

Siedze przed monitorkiem i mysle sobie, czytajac Twoje posty, raz o wzmacniaczach a tym razem o kolumnach, ze jestes konsekwetny. No moze tak musi juz byc. Jak kiedys zrodza sie watpliwosci, jak uslyszysz cos co brzmi

pysznie mimo, ze nie pasuje do Twojego algorytmu, moze pojawi sie apetyt na nowe doswiadczenia.

Odnosnie budowy Twoich glosnikow, nie zapominaj, ze stosujac jeden dobrze zbudowany glosnik szerokopasmowy mozna sluchac swietny dzwiek, bez kolorytu pudla i problemow wielodroznych glosnikow.

Mam szczera sympatie to tego jak myslisz i jak szukasz swoich rozwiazan gdyz sam tkwilem w podobnych przekonaniach. Chcialem zaoszczedzic Ci troche czasu. Ale chyba kazdy musi troche pobladzic by znalesc swoja droge. Pisze to bez szczypty protekcjonalizmu, slowo :).

Misiomor > Na szczęście kupno wzmacniacza , czy innego klocka nawet do studia nie mieści się w kategoriach racjonalności a w kategoriach czegoś ulotnego , czym jest wrażenie, gust, brzmienie.

Kupując urządzenie do studia nie kierowałem sie , a myślę ,że nie tylko ja, "racjonalnym" wyborem w postaci takich atrybutów jak cena tranzystora , jego żywotność itd. To są - tak sądzę - przy zakupie wręcz atrybutu nieracjonalności. Sory , ale co mnie obchodzi ile kosztuje gałka, czy tranzystorek w przypadku wymiany ?

Jedynym i "racjonalnym " argumente jest brzmienie urządzenia oraz czasami gadgety , które dołączają.

Tak sie teraz składa ,że racjonalnie jest wybrac jedno droższe urządzenie lampowe niż pakiet tranzystorowych procesorków sygnałowych. Lampa w studio brzmi... co to dużo gadac - PO PROSTU LEPIEJ, ŁADNIEJ, CIEKAWIEJ, GŁĘBEJ.....

>Nie zawsze. Moja żona wiele razy się łapała na tym myśląc, że ja klaszczę albo gwiżdżę a to było z kolumn:)

 

klaskanie to raczej dosyc nietypowy, krotki dzwiek (jeden pik i potem najwyzej echo) , faktycznie dobrze nagrany i odtworzony na dobrym sprzecie moze brzmiec bardzo naturalnie... podobniej ak np. udrzenie mlotka i inne krotkie dzwieki z duza amplituda. Gwizdanie natomiast juz podczas samej rejestracji traci sporo na naturalnosci i z tym raczej twoja Zona nie powinna miec problemu. Nastepnym razem zagwizdz live to napewno bedzie wstanie stwierdzic czy to ty czy twoj wysokotonowiec ;)

Pozatym, jak juz mowilem nie tylko sprzet odtwarzajacy jest winny za nienaturalnosc.

 

>Jeszcze raz twierdzę, że nie słyszałeś dobrego zestawu 3D.

 

w takim razie wyciagasz pochopne wnioski ;)

Koteczek:

 

Pokaż mi głośnik szerokopasmowy posiadający 0.5dm3 liniowego wychylenia objętościowego w jedną stronę (jak mój SV10). IMHO coś takiego jest potrzebne żeby w miarę realistycznie odtworzyć sygnały z okolic 40Hz. Wiem że w szerokopasmowcach można dawać tuby basowe, ale na coś takiego musiałbym chyba zaadaptować strych, a na razie mi się nie chce. Poza tym nie wiem jak będą wyglądały drgania ścianek takich tub.

 

PS. Na Audio Show słyszałem Visatona B200 i na kolana nie powalał.

 

Fadeover:

 

Twierdzę że dobry program w DSP zamodeluje lampę w sposób trudny do odróżnienia. Lampa to zniekształcacz, który niektórym się podoba. Są tacy którzy "słyszą" z LP dynamikę lepszą niż z DVD-A (IMHO trzaski na kurzu mogą mieć z tym coś wspólnego).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.