Skocz do zawartości
IGNORED

DTS kontra CD i nowe formaty


Andrzej

Rekomendowane odpowiedzi

Wpadłem ostatnio na innym FORUM na podobny temat, który bardzo mnie zaciekawił. Niestety arogancja kilku widocznie stałych bywalców (zdeklarowanych wielbicieli stereo) była tak wielka, że wolałem dać sobie spokój i poszukac ciekawszego grona. Osobiście jestem zafascynowany jakoscią tego standardu, a sądząc po poziomie wypowiedzi na jakie natrafiłem tutaj, wypowiedzą sie (mam nadzieję) osoby które przynajmniej wiedzą co w trawie............. Jako wstępne argumenty podaję te, które wyczytałem z tamtych wypowiedzi i z którymi się zgadzam:

1- niski koszt- zwykłe płyty CD

2- łatwy dostęp przez internet (mozliwość sciągnięcia w celu posłuchania, a nie piractwa ale to inny temat)

3- dość bogaty repertuar

4- jakość dużo wyzsza od zwykłych CD- to słychać

5- jakośc i wielokanałowość stawiająca ten format niebezpiecznie blisko gęstych

6- wyraźna zmowa milczenia ze strony mediów i dystrybutorów, co oznaczać może faktyczny potencjał formatu

Ciekaw jestem konkretnych opinii na temat tego ciekawego standardu, tym bardziej że w przeciwienstwie do SACD i DVDAudio już jest i można się nim cieszyć.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1967-dts-kontra-cd-i-nowe-formaty/
Udostępnij na innych stronach

no wiesz andrzeju. Postawiłes sie w sytaucji, w której jak nikt konkretnie nie odpowie/zadyskutuje na zadany temat, to bedziesz musiał stwierdzić, ze tutejsze forum i forumowicze są kiepscy.

 

Zabiore głos w tej dyskusji, gdyż chętnie sie dowiem, na czym w ogóle DTS polega. Jezeli dostąpie tej godnosci i mi udzielisz kilku rad (moze i innym zainteresowanym laikom) byłbym wdzieczny.

 

>>>1- niski koszt- zwykłe płyty CD

czy mógłbyś jakos zrelatywizować słowo niski? Chodzi o koszt płyty CD na której znajduje sie nagranie DTS, czy tez chodzi o pustą płyte CD na której ewentualnie można coś zgrac z DTS.

 

>>>- łatwy dostęp przez internet (mozliwość sciągnięcia w celu posłuchania, a nie piractwa ale to inny temat)

Mniemam, ze nie chodzi o jakies sample, tylko o nagrania całych płyt w formacie DTS (sam nie wiem czy DTS to format, ale na to wskazuje temat). No skoro jest to tansze, niz CD, a nie mozna mowic o piratctwie. W sumie nie wiem, jak bedziesz mial ochote i w ogóle interesuje cie aspekt piractwa, to moze cos napiszesz. Nie wysuwam wniosków, bo nie wiem co to DTS.

 

 

To na razie moje główne uwagi. Jak mące ci tok dyskusji to serdecznie przepraszam (nie oceniaj przy tym całego forum), moze mieli sie tu wypowiadac tylko fachowcy i znawcy DTS, a nie laicy.

Koledze Andrzejowi chodzi zapewne o to, że są płyty zawierające wyłącznie muzykę zakodowaną w standardzie DTS. Są to zwykłe płyty CD, które można z łatwością kopiować na komputerowej nagrywarce w trybie RAW na inny CDR.

Format ten jest o tyle ciekawy, że pozwala na przestrzenną rejestrację nagrań i jest stosunkowo fajny (sam mam jedną płytkę w ten sposób nagraną). Natomiast jest to oczywiście sygnał skompresowany. I tutaj leży pies pogrzebany dla audiofila, gdyż gubi się niuanse i precyzję. Oczywiście część osób może postawić na przestrzenność (było nie było pięć podstawowych kanałów plus ewentualnie sub), ale większość audiofilów wybierze tradycyjne stereo. Ja też z przyjemnością słucham nagrań w DTS-ie, ale bardziej wolę klasyczną realizację. Nie chodzi tutaj o upieranie się przy dotychczasowych przyzwyczajeniach, jak było z niektórymi maniakami monofonii przy przejściu na stereo, lecz o stratę tego co najważniejsze - wierności dźwięku. Przy przejściu z monofonicznych nagrań na stereofiniczne nic się nie traciło, a wręcz przeciwnie uzyskiwało się przestrzenność.

Natomiast sam jestem ciekaw skąd można ściągnąć jakiś obraz płytki nagranej w DTS-e z internetu?

>maciekw

Z ta wiernoscia to tez jest roznie.

Realizacja nagrania to calkiem inna szkola. Jezeli ktos to popsuje to najlepszy hi-end nie poprawi tego.

Wiernosc (z tego co slysze) w roznych realizacjach jest daleka od idealu.

Wydaje mi sie, ze to tak jak ze sprawnoscia urzadzen.

No i jednak to FORUM jest ciekawsze, a ja wcale nie ustawiałem się na żadnej lepszej czy gorszej pozycji.

dzieki za ciekawe wypowiedzi, chociaż do sedna jeszcze nie doszlismy. format DTS to konkurencja dla SACD iDVDAudio, a niektóre płyty są wydawane równoczesnie i równolegle we wspomnianych formatach np. "TOTO IV", czy "DARK SIDE...:. Również płyty znanych firm TELARC "THE DAVE BRUBECK QUARTET - SAWHAT'S NEW", czy też zaawansowane technicznie wydawnictwa w stylu DTS ES SHERYL CROW. Do tego płyty Stinga, Claptona i Cockera, którzy są niejako pionierami i promotorami tego systemu. do tego dochodzą nagrania pavarottiego i dobry Jazz- Chick Corea, Herbie Hancock. Najfajniej jednak wypadają (duzy efekt w porównaniu ze stereofonicznym oryginałem) nagrania The Eagles i Alana parsonsa- to czyste perelki. Ciekaw jestem czy ktoś porównywał te ostatnie i może jeszcze Dark Side z oryginałami na SACD (piszę oryginalami gdyż to nowe mastery które już na stereo wogóle nie chodzą, więc to jakby nowe wydania i mogą życ własnym zyciem).

jeszcze raz dzięki za zainteresowanie i czekam na Wasze opinie o samej jakosci tych nagrań i wrażeń z odsłuchów, bo jak się domyslacie ja jestem o nich jak najlepszego zdania.

jeszcze jedno odnosnie sprzetu i jego ceny- tych płyt "mozna" również słuchać na Hi-endzie za setki tysięcy i jest super , miałem okazję posłuchać SACD na wypasie Yamahy za kilkanacie tysięcy i jak dotąd jedyne co mi przypomina tą jakość to właśnie nagrania w DTS-ie, bo przy każdej próbie przejscia na stereo czegoś jednak brakuje. Ulatuje właśnie lekkość i przestrzeń podobnie jak to ktoś zauważył przy przejściu z monofonii na stereo. Dla mnie to taki sam skok.

Pozdrawiam

  • Redaktorzy

Zaraz zaraz, troche sie gubie. Na jakim hi-endzie, to przeciez musi potrzebowac jakiegos dekodera/przedwzmacniacza, w stylu amplituner kona domowego. To po pierwsze. Na jakim sprzecie sluchasz - to po drugie. Z jakim sprzetem stereo porownywales - to po trzecie. Dopiero wtedy bedzie cos wiadomo. Tyle pytan.

A teraz uwaga ogolna: poprzedni system wciskania kilku kanalow na plyte CD nazywal sie bodajze Dolby ProLogic, i zmarl smiercia naturalna kilka lat temu. Byl to oczywiscie prymitywny system analogowy, nie bylo tez do niego plyt, ale znam ludzi ktorzy kupili amplitunery z tym czyms.

No trochę Jozwa przesadziłeś. Hi-end to oczywiście Amplituner za 20-30kzł, do tego SACD czy DVD za jakieś 50kzł i podobnie za kabelki i kolumny, jakie tylko sobie zechcesz. Wszystko razem trochę droższe i bogatsze niż w przypadku stereo, ale i kanałów więcej i monobloków jak psów.

A tak serio to sprawa jest prosta, choć to temat na oddzielny wątek- odtwarzacz CD za 1500zł porównuj zawsze z odtwarzaczem SACD za podobne pieniądze, np. doskonale recenzowany Philips za właśnie taką kwotę kładzie wszystko na łopatki, natomiast odtwarzacz za 50000zł porównuj tylko z odtwarzaczem SACD (czy innym gęstym) za 50000zł. Oczywiście do odtwarzacza SACD podczas testów nigdy nie wolno wkładać płyt CD jak to robią w gazetach, bo to profanacja. Dopiero wtedy okazuje się że nowe formaty są strasznie tanie, bo odpowiednio jakość za podobne pieniądze będzie zawsze na korzyść gęstych formatów.

Sory że się tak rozpisałem na tematy oczywiste, ale zawsze warto o takich sprawach przypominać, gdyż dzięki temu można uniknąć nieporozumień i jasno postawić sprawę.

Pozdrawiam

Od chyba trzech lat intryguja mnie nowe formaty zapisu dzwieku. Gdy tylko pojawily sie one zmienilem sprzet, by moc w pelni korzystac z nowych mozliwosci. W ubieglym roku wymienilem amplituner (obecnie to JVC RX DP10), by moc w pelni docenic nagrania tekaze DVD Audio. Wbrew pozorom jest juz sporo plyt w tym formacie, takze na polskim rynku. Osobiscie mam ich juz ze dwadziescia. Efekt rzeczywiscie niesamoiwty. Mysle tez, ze to jest przyszlosc fonografii. Dzwiek przestrzenny pozwala odczwac wrazenia, ktorych zwykla stereofonia nie moze zapewnic.

  • Redaktorzy

Pamietam z zeszlego roku odtwarzacz Philipsa SACD/DVDV (nie pamietam modelu), ktory w SACD gral gorzej od podobnie wycenionego NADa w CD. Natomiast jakosc dzwieki z CD zostala oceniona jako "z trudem nadajaca sie do okreslenia mianem hifi". Tak ze roznie z tym bywa. To jedno. Co do hi-endowych amplitunerow AV, to ok - jezeli kazdy kanal ma oddzielny transformator to zgodze sie mowic o porzadnym hifi. Hi-end - byc moze. Zwlaszcza jesli to bedzie BAT albo Mark Levinson. Ale to wtedy nie bedzie amplituner.

Co do porownywania brzmienia CD w odtwarzczach uniwersalnych to sorry - CD stanowi cos kolo 99.9% istniejacych nagran, a ze swej strony producenci zapewniaja o kompatybilnosci ze standardem CD. Niestety, zeby byc ludzkim wobec wiekszosci odtwarzaczy DVDA czy SACD, do odsluchu porownawczego w CD trzeba nadal wybierac drozsze maszyny, bo porownywalne cenowo CD-ki zwykle je bija.

I ostatnia rzecz: argumentu drugiego kolegi, ze jest dostepnych az 20 plyt w DVDA to umowmy sie, ze po prostu nie slyszalem. Ja slucham muzyki a nie efektow, i do tego potrzebuje troche wiecej nagran. Przynajmniej sto razy wiecej.

Gość P.S. Tomasz

(Konto usunięte)

Napisalem, ze ja mam okolo 20 plyt DVD udio, a nie ze tyle jest dostepnych na rynku! Sorrki. Ja tez porownuje nagrania CD i mam dosc dobre uszy, zeby docenic DTS i DVD Audio! Oczwiscie, ze CD jeszcze dlugo bedzie standartem! Ale jestem optymista. Pamietam jak w roku 1983 lub 84 kupilem jeden z pierwszych sprowadzonych przez PEWEX odtwarzaczy CD i jak przez nastepny rok cieszylem sie kilkoma (sic) plytami i sluchalem ich namietnie, by nacieszc uszy dzwiekiem. Dzis czynie to samo z plytami w nowych formatach i na pewno nie przestane tego robic. Mysle tez, ze za kilka lat bede mial duzo wiecej plyt tak zarejestrowanych, bo i CD mam w zbiorze z 1500 sztuk

-> PS Tomasz

Jeśli cieszyłeś się dźwiękiem CD w latach osiemdziesiątych to gratuluję. Ja widzę olbrzymią różnicę w masteringu lat 80 i późniejszych. Wtedy po prostu nie potrafiono sobie z tym poradzić. Zresztą co my mówimy! Przecież dobrze skonfigurowany zestaw pod winyl w części aspektów bije nagrania cyfrowe.

Te "giganty" które promują DVD-A i SACD nie potrafią produkować dobrych nagrań, co najwyżej efektowne - bo nikt z ich księgowości nie pozwoli na siedzenie przez kilka miesięcy nad płytą. Jak zaczną się ukazywać płyty od solidnych wydawców oraz ukażą się masteringi zrobione przez odpowiednich ludzi to dopiero wtedy będzie można coś o tym powiedzieć. Często zdarza się że remastery starych nagrań z taśm wielośladowych cechują się równiejszym wyrównaniem pasma bo na ich realizację specjaliści mieli więcej czasu i cierpliwości niż na "nowości" wydawane w terminie premiery. Przykładem jest nagranie 9 Symfonii Schuberta pod Soltim z 1982 - to chyba pierwsza porządna rejestracja cyfrowa - zrobiona przez Decca jako eksperyment - nad tą sesją siedzieli przez 8 miesięcy.

Sądzę że nagranie zarówno w DVD-A jak i SACD ma wysokie wymagania względem jakości zasilania, ewentualnych zniekształceń na łączach itd. Przez pierwsze kilka lat DVD-A nie miało jednego standardu nagrań - był Pioneer, był Chesky ze swym standardem itd. Nie zapominajmy że w trybie wielokanałowym format 24/192 zmienia się na 24/96. Czyli że i tak lepiej nagrywać DVD-A w stereo - łatwiej wypchać zniekształcenia poza pasmo - a w wywiadzie z Kustagonem wspomniano o tym że daci Burr-Browna i tak ograniczają pasmo na wyjściu do 37 kHz. Czyli niełatwo zapanować nad tym sygnałem. Jak płyty DVD-A będą za 50 zł /sztukę to kupię odtwarzacz, kolumny i wzmacniacz szerokopasmowy - pewnie będą to zresztą cyfrówki jak TacT.

-> Piotr

Czy rzeczywiscie uwazasz uwazasz, ze "giganty" nie potrafia produkowac dobrych nagran? W katalogu Sony jest wiele dobrze nagranych plyt. Wiecej, jest sporo dobrze nagranych SACD wydanych przez Sony. Nie musisz tez czekac dluzej na solidnych wydawcow. Harmonia Mundi o ktorej zreszta mowiles w watku o Kustagonie juz wydaje SACD:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Galeria ludzi pracujacych nad masteringami SACD i DVD-A jest pelna duzych nazwisk.

Szkoda czsu na czekanie, lepiej przeznaczyc go na sluchanie.

 

-> Andrzej

Twoje argumenty nie przekonaly mnie, ze DTS oferuje lepsza jakosc dzwieku od zwyklych CD. Wydaje mi sie, ze cenisz sobie bardziej dodatkowy efekt przestrzennosci, ktory jest czyms zupelnie innym od jakosc dzwieku.

 

Pozdrawiam,

 

Parsec

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Efektywnie SACD i DVDA sa rynkowa ciekawostka technologiczna. Nalezy pamietac, ze nic nie jest formatem docelowym. On po prostu nie istnieje. Obecnie Sony wchodzi na rynek z nowym standardem formatu rejestru video, ktory zastapi DV/DVCAM. Format, ktory byc moze w zaleznosci od trendow rynkowych glownie w stanach znajdzie miejsce w sektorze audio. SACD/DVDA sa, ponownie, wynikiem bardziej pozytywnych analiz rynkowych i jego potencjalu, niz samej technologii. Konflikt pomiedzy SACD i DVDA nie jest o tyle konfliktem technicznym, poniewaz dotyczy zbyt malej grupy osob grzebiacych w teorii standardu, ale pomiedzy grupami wiekowymi i przede wszystkim napedzanego rynku wielokanalowego z wizualna zawartoscia, czyli rynku sterowanego gadzetami. Wiekszosc rynku lubi gadzety. Zasada jest prosta. Podoba ci sie? Kupuj i uzywaj. Jutro zawsze przynosi nowe rozwiazania, technologie i opcje.

-> Parsec

nie mam tyle pieniędzy żeby wydawać po 100 zł za nową płytę

moim zdaniem 60 to bardzo dużo i póki co jeżeli chodzi o oryginały to zadowalam się remasterami starych nagrań (niejednokrotnie bardziej umiejętnie nagranych niż dzisiejsza klasyka - bo tamci inżynierowie nie byli jopkami w czapeczkach jak to jest dzisiaj :-) lub polskimi oraz czasem HM, Aliavox, Erato lub Hanssler

 

reszte wypalam ze sciagniętych obrazow płyt bo na nowe mnie po prostu nie stać - nie mogę kupić sobie Ringu na cd pod Soltim po kosztuje to 400 zł a co dopiero na SACD lub DVD-A

poświęcenie dla muzyki to piękna rzecz ale to musi mieć swoje granice

-> Piotr

Oczywiscie poswiecenie dla muzyki i dobrego brzmienia ma granice wyznaczone przez wiele czynnikow. Kazdy z nas sam wie na co moze sobie pozwolic.

Uwazam za pozytwne to, ze po 20 latach stagnacji pod nazwa CD, w koncu cos zaczyna sie dziac. Jest szansa, ze muzyka bedzie powszechnie dostepna na nosnikach dajacych duzo lepsza jakosc dzwieku niz CD. Czy bedzie to SACD, DVD-A czy inny inny format tego nie wiadomo.

Wiem z wlasnego doswiadczenia ze za eksperymentowanie z nowymi formatami trzeba wiecej placic. Czy warto? Na to mozna jedynie samemu odpowiedziec. W moim przypadku uwazam, ze warto. Bezpieczniej jest posluchac nowych formatow zanim sie zdecyduje na ich kupno. Z czasem jednak nowe formaty tanieja (Sony wlasnie obnizylo ceny na ich SACD).

Przeciez zwyklych CD tez przez dlugi czas nie mozna bylo przegrac na CDR bo nie bylo CDR. Pozniej CDR kosztowalo tyle co CD, a teraz ulamek tego.

 

Pozdrawiam,

 

Parsec

  • Redaktorzy

Okay, jazz, ale wez pod uwage ze filozofia tanich nowosci ktore wypieraja poprzednie nowosci jest sprzeczna z tym co my tu robimy. My nie kupujemy tanio. Chrzanie nowy standard, ktory nie jest standardem, i nie bede kupowal eksperymentalnie sprzetu za dziesiatki tysiecy PLN ze swiadomoscia, ze za rok pojawi sie nowy standard, a do mojego jak bylo nedzne tysiac plyt dostepnych, tak jest nadal, i wiecej juz nie bedzie.

Natomiast co do cen plyt: niedawno w ktoryms brytyjskim czasopismie znalazlem niezwykle przytomna uwage (Noel Kenwood to byl? Nie pamietam teraz) ze sytuacja, kiedy standard walczacy o miejsce na rynku (chodzi o SACD), oferuje plyty srednio o 25% drozsze od plyt CD w sytuacji kiedy CENY PLYT CD UWAZANE SA POWSZECHNIE ZA ZAWYZONE, jest proszeniem sie o nieszczescie i zle wrozy nowemu formatowi. Niestety, jestem tego samego zdania.

Jozwa, oczywiscie, nie moge sie z toba niezgodzic. Historycznie. Poczatek lat 80-ych byl innym okresem i advent CD nie byl nawet pretekstem podejrzenia go o krotkozywotnosc. Kariera komputera, nawet danego typu i konfiguracji trwala w tamtych czasach 4-6 lat.....Dzisiaj nalezy sie spodziewac, ze te okresy beda i juz sa o wiele krotsze od ostatnich 2 dekad. Oczywiscie starania o wsteczna zgodnosc (back compatibility) wsrod producentow odtwarzaczy zapisow tworza bardziej przyjazne warunki niektorych formatow, ale tez tylko niekiedy. Amatorski odsluch o wysokim standardzie jest nisza rynkowa i taka zawsze pozostanie, takze jesli chodzi o ceny, naturalne jest nieinwestowanie w wielu przypadkach osob z obecnego grona w nowe, wysokiej jakosci urzadzenia. SACD i DVDA maja i mialy od momentu incepcji swoje wlasne problemy. Z jednej strony jest skromne (jak na potrzeby rynku) archiwum muzyczne i fakt, ze Sony juz ze swojej natury chciwosci zadala oplat licencyjnych, to z drugiej strony jest konsorcium z udostepnionem dla rynku formatem, ale tym razem nie tym odpowiadajacym powyzszej "elicie" wysokiego standardu, ktora nie chciala i nie chce zapisow multimedialnych. Okazalo sie, ze jest trudno sprzedac wizje tym osobom w polaczeniu z czyms dla nich wrecz swietym. Oczywiscie, nawet (a moze szczegolnie) w USA, ceny fabrycznych kompaktow sa od dawna krytykowane przez konsumentow. Z krytyki robi sie powoli stadion dziesieciolecia w polaczeniu z MP3. Apple dopiero od niedawna na wieksza skale zajelo sie sprzedaza muzyki w polaczeniu z iPodem (jeden utwor za 99c) w kooperacji ze studiami. Selekcja SACD i DVDA na duzych rynkach w USA jest nie tylko mala, jest zgubiona w tlumie kompaktow i nie promowana. Najwieksze sklepy muzyczne takie jak Virgin, czy Tower maja swoje "kaciki", w ktorych zazwyczaj jest wiecej DVDA, a kolekcja SACD jest porywnywalna do tej w salonie Sony przy Jana Pawla w Warszawie. Jest brak rozsadnie wypracowanych w proporcji jakosc/cena urzadzen odtwarzajacych, a te na ktore to "elitarne" grono mialoby apetyt nie jest warte podejrzanej obecnie zywotnosci formatu(ow). Osobiscie kupilem cos Pioneera z multiformatem, glownie jako wystarczajaco dobrej jakosci DVD do sypialni i nieco z ciekawosci wlasnie pomacania SACD. W sumie plytoteka Sony jest tak mala, ze osobiscie nie moge tego traktowac z wygoda w zakupie laskoczacego moje ucho materialu. Ale sadze ze nalezy miec tak jak uszy, otwarte oczy i ciekawosc.

Dzięki za naprawdę ciekawe wypowiedzi. Ja mam wszystko otwarte (no może poza portfelem, chyba że jest pusty). Temat nie został na forum zrozumiany i boje się że umknie, a uważam że jest bardzo ciekawy. ktoś zauważył że najważniejsza jest kasa, ktoś że ma faktycznie parę takich płyt. jednak zauważcie że pisząc o nowych formatach wszyscy piszą :SACD i DVDAudia. A gdzie ten opisywany jakiś rok temu na łamach naszej kochanej prasy audio samochód promocyjny DTS ? A gdzie największy + DTS-u jakim jest wykorzystywanie zwykłych ołyt CD? I wreszcie najwazniejsze- praktycznie oficjalny bojkot tak nagranych płyt przez wspomnianą prasę (nikt się nie wypowiedział) i producentów, którzy boją się konkurencji. szczęśliwcy jak ja dobijają już do 100-tki nagrań w systemie DTS i z kieszeni nie ubywa.Przy tak ogromnej ilosci płyt z łatwością mogę się wypowiedzieć o wyzszosci tego standardu nad naprawdę kiepskim CD.

Tak naprawdę to chodziło mi o rozreklamowanie standardu DTS, który powszechnie znany jest tylko z DVD, a to błędne rozumowanie. Fajnie by było również żeby ktoś z redaktorów Hi-Fi i muzyki zajął się tą sprawą. A to wszystko w celu rozpropagowania konkurencji dla SACD i DVDAudio- myslę że warto, bo sądząc po wypowiedziach to standard płyt audioDTS jest bardzo mało znany.

Pozdrawiam

  • Redaktorzy

Okay, ale zrozum, ze w stosunku do CD, dwa wymienione wczesniej formaty oferuja przynajmniej wieksza rozdzielczosc, a ten DTS co? Mniejsza. Malo jest na tym forum osob ktore beda traktowac powaznie "format" oferujacy jak glowna atrakcje kilka kanalow wiecej (jakby ktos ich potrzebowal), kosztem wiernosci zapisu. Take rzeczy przerabialismy juz w latach 90., i obecnie, w ramach kina domowego. Wez pod uwage, ze jesli na tym forum dyskutuje sie np. sprawe ewentualnej wyzszosci brzmieniowej SACD nad wysokiej klasy analogiem lub odwrotnie, to wielokanalowy format z silna kompresja stratna jest w porownaniu z tym pomyslem ze sredniowiecza. W UK wprowadza sie obecnie na wielka skale radio cyfrowe DAB. I co? I specjalisci krytykuja je na potege, bo oparte jest na stratnej kompresji w technologii z lat 90. Tyle czasu niestety zajelo masowe wprowadzenie patentu w zycie. Nigel Kenwood z HiFi World napisal ostatnio, ze w porownaniu ze wspolczesnymi mozliwosciami w tej dziedzinie, platforma DAB jest rownie na czasie jak baczki, wasy i spodnie dzwony. Cos mi to przypomina nasze DTS...

Wow! człowiek wyjedzie na tydzień do Słowacji, a tu taka dyskusja i to nie tylko na naszym forum ! (także na forum "Magazynu Hi-fi" i "Hi-fi i M", gdzie kolega Andrzej był już wielokrotnie sprowadzany na ziemię przez naszą starą prawdziwą hienę)

A wracając do DTS-u-kompresja to komresja i nie ma na to rady....Zresztą nawet DVD-Audio z taniego DVD Pioneera 656 nie wywołało u mnie ogromnego wrażenia, choć grało to nieźle na kolana nie powalało, tym bardziej nie wierzę w rewelacyjną jakość DTS-u...

O ile pamiętam to Kolegę (czy koleżankę bo do tej pory nie wiem na 100 %) to ja parę razy na ziemię sprowadziłem. Natomiast odnosnie DTS-u to ciągle czekamy na wypowiedzi osób wtajemniczonych, a nie wrogów wszystkiego co nowe, a jesli już ma więcej niż 2 kanały............

DTS posiada kompresję bezstratną- to wersja oficjalna. Największą kompresją charakteryzuje się format CD, w którym lwia część informacji gubiona jest bezpowrotnie podczas zamiany sygnału na postać cyfrową 16 bitową. Do tego biorąc pod uwagę fakt że płyty w systemie DTS są "gęste" czyli 20 bitowe podobnie jak HDCD, lub nawet 24 bitowe (najnowszy HIT DTS 24/96), sprawy zaczynają wyglądać trochę inaczej. Pisząc to wszystko nie chciałem rozpętać wojny pomiędzy kilkoma osobami z klapkami na oczach (na uszach), tylko wymienic się poglądami na temat, który obecnie jest chyba nr.1, czyli jak pozbyć się problemów ze słabo grającymi 16 bitowymi CD nie wydając majątku na ultradrogie zestawy CD, będące w stanie coś ze starego formatu wycisnąć, czy też przejść na nowy format, który z racji doskonale nagranego materiału już na niskiej jakości sprzęcie daje do myślenia. Zdaję sobie sprawę że złośliwości paru osób na tym forum nie przeskoczę, ale może przynajmniej ludzie otwarci, potrafiący dostrzec zalety nowych technologii odważą się zabrać głos w dyskusji (stawią czoła).

pozdrawiam

Gość adam (złośliwie)

(Konto usunięte)

panowie! jakiw formum hi-fi i m? Nie ma takiego forum - zamiast niego jest:

"Blad aplikacji serwera

Serwer osiagnal granice wznawiania dla aplikacji podczas przetwarzania zadania. Skontaktuj sie z administratorem serwera w celu uzyskania pomocy."

Do Adama : tak faktycznie, ale jeszcze przed tygodniem to forum działało...

Do Andrzeja: No nie wiem, nasza stara poczciwa hienka ma kontrowersyjne poglądy i wyraża je w ostry sposób, ale czasami w jej wypowiedziach jest sporo racji-ja nie jestem uczestnikiem forum "Hi-fi i M" , ale wielokrotnie śledziłem zawarte tam wypowiedzi i delikatnie mówiąc bardziej już bym się zgodził ze zdaniem hienki niż Twoim w szczególności odnośnie transformatorów toroidalnych, rzekomo rewelacyjnych amplitunerów za 2 kzł, czy też wszelkich wynalazków Technicsa typu THCB, virtual battery, class AA itp. znaczków wabiących mniej doświadczonych klientów.....

  • Redaktorzy

Oj Andrzej, oddzielaj ty reklame od technologii. Firma SONY reklamuje kazdy swoj kolejny wariant ATRACa jako "bezstratny i zapewniajacy rownie znakomita jakosc dzwieku co CD". Pomijajac wewnetrzna sprzecznosc stwierdzenia numer dwa, calosc jest bzdura marketingowa. Podobnie jak te "20 bitow, a nawet 24" przeciwstawione poczciwym 16-tu z cedeka. Gdyby format mial inna rozdzielczosc niz CD, nie czytalyby go napedy CD, podobnie jak nie czyataja DVDA na przyklad. To naprawde polega na czym innym.

Widzę żę zaczęła się dyskusja techniczna.

1- na płycie CD mozna zmieścić dużo bitów, stą słynny audiofilski format HDCD jest od wielu lat 20 bitowy, a DTS 20 i ostatnio 24

2- należy rozróżniać głupawe napisy na tanim sprzęcie od konstrukcji ultranowoczesnych. Tylko w topowych konstrukcjach na pokaz firmy instalują dobre trafo typu R-CORE, w tańszym sprzęcie będzie to toroid.

3- W poczciwym CD-ku nic nie drzemie. Ostatnio Sz.P. Krzysztof Jarkowski z Firmy CSR udzielił wywiadu (nauczki) takim właśnie zapatrzonym w stary standard i reklamy prasowe audiofilom stereofonicznym, z czego zacytuję tylko jedno zdanie na temat, gdyż reszta jest dość ostra ".....towarzyszy mi jednak poczucie zażenowania, ponieważ doprowadziłem konstrukcje konwerterów D/A do perfekcji, która przystaje do standardu CD-Audio jak brylantowy diadem do swińskiego łba.....". No może jeszcze kawałek "...problemem odtwarzacza CD jest brak pełnej informacji na płycie zapisanej cyfrowo, co w sposób oczywisty stawia odtwarzacz CD na straconej pozycji...".

Myslę że sprawa się wyjaśniła, a ja czekam z niecierpliwością na wypowiedzi zlęknionych entuzjastów dobrego, audiofilskiego dźwięku gęstego.

Pozdrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.