Skocz do zawartości
IGNORED

Wzmacniacze słuchawkowe wysokiej klasy


Piotr Ryka

Rekomendowane odpowiedzi

> inżynier

 

Przeczytałem Twoje wrażenia z odsłuchu TH Piotra Ryki. Zastanawiam się czy można w jakikolwiek sensowny sposób porównać to brzmienie z naszymi paradoxami?

Szczególnie zainteresowało mnie zdanie w którym piszesz o bardzo ładnym oddaniu dźwięku fortepianu przez wzmacniacz PR. Jak wiadomo fortepian to bardzo trudny instrument dla każdego sprzętu o czym przekonałem się ostatnio nausznie słuchając nowej płyty Rafała Blechacza. Niestety pomiędzy fortepianem Blechacza a słuchaczem wisi bardzo gruba wełniana kurtyna. Nie miałem jeszcze okazji przesłuchać tej płyty na innym niż mój systemie - być może moje niezadowolenie wynika z nienajlepszej realizacji płyty (ale to przecież Deutsche Grammophon!). A może ktoś z forumowiczów słuchał już tego nagrania? Co myślicie?

Leben CS-300X Limited

 

 

Dzięki uprzejmości krakowskiego Nautilusa miałem wczoraj możność posłuchania wzmacniacza słuchawkowego, o którym ostatnio jest bardzo głośno i który zbiera na całym świecie wielce pochlebne opinie i nagrody. Mowa oczywiście o tytułowym dla tej mini recenzji Lebenie CS-300 w wersji Limited, wyróżniającej się względem standardu lampami Mullarda i RCA oraz kilkoma innymi szczegółami, o których możecie sobie poczytać na stronie producenta.

Polską recenzję wersji podstawowej napisał swego czasu i umieścił na swej stronie internetowej p. Pacuła, szczęśliwy, jak należy mniemać na podstawie własnych jego wypowiedzi, posiadacz i użytkownik. W recenzji tej Leben wielokrotnie tytułowany jest pieszczotliwie „bestią” i czytamy o nim właściwie same najlepsze rzeczy: że dynamika fantastyczna, a spoistość pasma idzie jej w sukurs, że barwa, przestrzenność i naturalność też są wspaniałe i w dodatku stale zaskakuje słuchacza coraz to nowymi pozytywnymi niespodziankami, a jeżeli już coś mu zarzucać, to może ewentualnie jedynie pewne wycofanie góry pasma, ale i to bez przekonania recenzenta, że faktycznie tak jest.

Cóż, skoro jest aż tak dobrze, to tylko słuchać i się upajać.

Przybywszy ze swymi Ultrasone Edition9 i kilkoma płytami, szykowałem się tedy do wielkiej audiofilskiej uczty, przymieszanej z niemałą obawą o to, że przy tej okazji mój ASL Twin-Head, czy może to, co jeszcze z niego po tak wielu przeróbkach zostało, dostanie sromotne lanie od dwakroć tańszego konkurenta.

Nautilus, jak to oni, zaoferował odsłuch w komfortowych warunkach – sam sobie w pokoju odsłuchowym siedziałem, a wzmacniacz był napędzany znanym mi już Accuphase DP-78 SACD po kablach wysokiej klasy Wireworlda.

Tradycyjnie zacznę od wyglądu i budowy. Zamknąć to można najkrócej stwierdzeniem – pokaźnych rozmiarów cacko. Ale trzeba pamiętać, że nie jest to wyłącznie wzmacniacz słuchawkowy lecz przede wszystkim także zwykły wzmacniacz o mocy 15 W na kanał, co jest oczywistym usprawiedliwieniem dla całkiem sporych rozmiarów. Wygląda naprawdę świetnie. Oprawione po bokach drewnem złociste pudełko, z pięknie cyzelowanymi złotymi pokrętłami i jasnobrązową, metaliczną górną pokrywą, przez której otwory widać wspaniałej jakości elementy wewnętrzne, zachwyca urodą. Duże pokrętło potencjometru i selektor wejść uzupełniane są przez rzadki raczej w słuchawkowych wzmacniaczach regulator wysterowania kanałów (będący jednak normą w zwykłych wzmacniaczach, a z takim wszak mamy tu do czynienia) oraz rzecz zupełnie wyjątkowa – dwustopniowy bass-buster. Jest też skobelkowy przełącznik trybu pracy, dzięki któremu Leben staje się natychmiast wyłącznie wzmacniaczem słuchawkowym.

Z budowy i wyglądu ocena jest bez wątpienia celująca. Ręce same składają się do oklasków, nawet moje, mimo że ja preferuję czarne wykończenie. Ten kolor mnie uspakaja i najlepiej nastraja do słuchania.

Przejdźmy do odsłuchu. Czy ważne jest pierwsze wrażenie? Według mnie tak. Nie sądzę bym był w stanie ferować trafne wyroki już po kilku sekundach czy minutach, ale nasłuchałem się już tylu urządzeń, że mam jaką taką orientację bez bezpośrednich porównań i od pierwszego strzału. Nie wiem rzecz jasna, czy moje wyroki można uznać za trafne i czy inni powinni przykładać do nich wagę, ale innych niż własne ferować nie potrafię.

Powiem tak: Leben CS-300 Limited to bardzo dobry wzmacniacz, ale nie znakomity.

Na podstawie odsłuchu trwającego ledwie ponad godzinę i obejmującego wyrywkowy materiał pięciu płyt nie można oczywiście być dostatecznie umotywowanym do definitywnych ocen i byłbym to w całej rozciągłości uwzględniał, gdyby nie fakt, że wszystkie płyty i cały czas trwania odsłuchu parły mnie jednoznacznie do takiego a nie innego wniosku, który powyżej wyłuszczyłem.

Pierwsze wrażenie, które już do końca nie ustąpiło, było bowiem takie, że brakuje przestrzeni. Scena, nawet uwzględniając pewne jej ograniczenia, wynikające z zamkniętej konstrukcji i charakteru gry Ultrasone E9, jest stosunkowo płytka i wąska. Bynajmniej nie drastycznie, niemniej większej na pewno by się chciało. Nie to jest jednak najgorsze. Najgorszy jest brak informacji o przestrzenności samego dźwięku. Można go scharakteryzować jako w dużej mierze zwyczajny, a już na pewno nie czarujący przestrzennością i głębią. Dzwonki z nomen omen „Czarodziejskiego fletu”, na których przygrywa Papageno, nie miały znanej mi z T-H głębi i staranności obrysu; było to jedynie dość zwyczajne dzwonienie. Podobnie struny gitar i fortepianu nie miały tej ostatecznej, magicznej głębi, wywołującej audiofilskie upojenie. Hmm...

Czy zatem pomylili się inni recenzenci, czy może to ja czaru Lebena nie załapałem? Nie będę tego rozstrzygał, nie moja to rola, powiem za to, że ma ówże Leben w zamian pewne faktycznie znamienite przymioty, dające doprawdy niemałą satysfakcję. Nade wszystko bryluje naturalnością dźwięku. Tu nie ma żadnej lampowej „morskiej pianki”, tylko staje przed nami naga prawda o dźwięku. Bez upiększania, przeciągania, bajerowania, a w zamian z poczuciem obcowania z żywą, niepodbarwioną muzyką, co w przypadku słuchawek Ultrasone E9 niełatwą jest sztuką, jako że to typowi upiększacze i to z turbodoładowaniem. Nie pomylił się też w mojej ocenie p. Pacuła pisząc, że pasmo Lebena jest wyjątkowo zwarte. Faktycznie jest takie, przy czym szczególną uwagę zwraca jakość basu, znakomicie obrysowanego i uszczegółowionego. Gdyby reszta była taka, byłoby wyśmienicie. Niestety, nie jest. Średnica, pomijając wzmiankowaną naturalność, jest zwyczajna. Nie upaja. Jakość ludzkich głosów wypadła sporo poniżej moich oczekiwań. Brzmią autentycznie i są precyzyjnie wyartykułowane, to prawda, ale brakuje im tego czegoś, co naprawdę przykuwa uwagę i sprawia największą radość. Myślę o głębokości brzmienia i śpiewność, których niedostatek ujawnił się już przy dzwonkach i strunach. Brakuje także powietrza oraz separacji instrumentów i planów. Jest pod tym względem dobrze, ale tylko dobrze i aż zbyt koherentnie. Za wielokrotnie nagradzane siedem i pół tysiąca audiofilskich złotówek, przyobleczonych w kształt japońskiego cacka ze złotymi pokrętłami, chciałoby się czegoś więcej. Ja w każdym razie miałem na to nadzieję.

Nie pomylił się też niestety w mojej ocenie p. Pacuła, kiedy z wahaniem pisał o pewnym wycofaniu górnego pasma. Jest go rzeczywiście nieco za mało i nie błyszczy z dostateczną mocą. Na „The Dark Side” dźwięk budzika względem T-H był nieco za mało dosadny i nie dość spontaniczny, a bieg z zadyszką pomiędzy stereofonicznymi kanałami, który na pewno wszyscy dobrze znacie, raz jeszcze potwierdził moje wrażenie zbyt wąskiej sceny. Także XVIII-wieczna dyskoteka z „Vilancicios” Savalla nie miała dostatecznej werwy. Doskonale zarysowanego basu nie uzupełniała w dostatecznej mierze reszta pasma, a głosy wokalistów, choć naturalne, były opisane cokolwiek zbyt oszczędnie.

Najogólniej rzecz biorąc wzmacniacz jest rasowy i bardzo dobry, jednakże z uwagi na jego renomę i cenę nie ma sensu odnosić go do innych znanych mi urządzeń poza Twin-Headem i Staxem Omegą, a to starcie w mym odczuciu przegrał. Nie jest to definitywny werdykt, bo Omegę słyszałem w zeszłym roku, a T-H jest nadal w Warszawie, niemniej bardzo bym się zdziwił, gdyby bezpośrednie porównanie wypadło inaczej.

Na koniec parę słów na obronę Lebena. Jak już mówiłem, słuchałem go dość krótko (był wszakże zawczasu wygrzany) i jednak w obcym miejscu. Miałem też za sobą cały dzień spędzony w potwornych korkach. To, co pod tym względem się wczoraj w Krakowie wyrabiało, przechodzi ludzkie pojęcie. Tak więc moja audiofilska forma była na pewno zła. Wreszcie podejrzewam, że E9 to nie jest dla tego wzmacniacza wymarzony partner. Zjawiskowa przestrzenność i nostalgiczna, odrobinę chropowata, uwodzicielska swoistość Grado GS-1000 mogłyby na niego korzystnie wpłynąć, czego niestety nie mogłem sprawdzić. Jedyne dostępne mi GS-1000 zaledwie wczoraj dotarły bowiem do Krakowa, toteż nie było sensu ich zabierać. Może za parę tygodni, gdyby nie zostały sprzedane, w stanie już nieco wygrzanym spróbuję je połączyć z Lebenem. W dalszym ciągu mam też pewne wątpliwości co do klasy Accuphase DP-78. To niewątpliwie świetne źródło z analogowym dźwiękiem, jednak być może jakaś część mojej krytyki powinna pójść na jego konto. Bez bezpośredniego porównania z Cairnem nie będę tego wiedział. I wreszcie jeszcze jeden fakt zastanawiający. Oto w przerwach pomiędzy muzyką w lewym kanale słychać było zakłócenia. Pojawiały się i znikały. Być może był więc uszkodzony, co wiele by tłumaczyło. Mając to wszystko na uwadze wystawiam Lebenowi tymczasowo ocenę plus dobrą. Według mnie nie zagrał lepiej, a w każdym razie nie więcej niż odrobinę, od Grace Design 902 za cztery i pół tysiąca. Wygląda bajecznie, fakt, ale aż tak dobrze chyba nie gra. Jego atutami są naturalność, koherentność, dynamika i w spaniały bas, a ułomnościami niedostateczna jak na tę klasę przestrzenność, głębia dźwięku. W efekcie nie ujawnia się w dostatecznej mierze czarodziejska moc muzyki, za którą tak ją kochamy. Przynajmniej mnie wczoraj się nie ujawniła. Szkoda, ale może się mylę, może słuchałem źle i za krótko, a może faktycznie uległ awarii? Na swoją z kolei obronę powiem, że zapytany przez nieznanego mi wcześniej pracownika Nautilusa o odsłuchowe wrażenia, powiedziałem z grubsza to, co macie powyżej, a on mi bez wahania przytaknął.

Za miesiąc ma być Leben CS-600. Może też go dadzą posłuchać i może będzie lepiej. Może też uda się wrócić do CS-300 i zmienię o nim zdanie. Dodam jeszcze, że według p. Pacuły wersja standard gra lepiej. Dziwne by to było i źle świadczyło o umiejętnościach producenta, ale i zarazem sympatyczne. Lepszy dźwięk za mniejsze pieniądze, to przecież jest to. Poza snobem każdy się zgodzi.

Na sam koniec słowo o bass-busterze. Do E9, jak nietrudno odgadnąć, się nie nadaje powodując przegięcie. Ale działa i z innymi słuchawkami zapewne bywa czasami pomocny, chociaż ja takich sztucznych ingerencji w dźwięk nie uznaję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

fajna recenzja może dlatego sprawdza sie właśnie z akg 701 które maja spora przestrzeń ( tak jak już pisał Pacula z edition 9 nie gra za dobrze może to także kwestia niezbyt audiofilskich lamp czyli el 84)).ciekaw jestem tego jak wypada z gs1000 gdyż do nich sie przymierzam.

wyglada na niezly wzm. ktory ma szanse dobrze grac z duza iloscia sluchawek - wiekszosc ma za ostra gore - GS1000, W5000, K701, HD 600 tez mozna by bylo dodac ale juz nie tak bardzo

=>Piotr Ryka

Po pierwsze zakłócenia mogły także pochodzić z kabelka działał jak antena,szkoda że nie zabrałeś swojego dla porównania ?

Po drugie może kabelek tak ślicznie obciapywał górę ?

Po trzecie Ultrasone Edition 9 świetnie zagrają na znacznie tańszym studyjnym wzmacniaczu n.p. Grace Design a nawet jeszcze tańszym studyjnym poniżej dwóch Kzł.Jeśli będzie szlachetne żródełko to wzmacniacz o neutralnej charakterystyce nie będzie nic psuł i będzie świetnie.To ostatnie piszę po odsłuchach na targach Musicmedia w Krakowie gdzie słuchałem ich na sprzęcie typowo studyjnym.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

piter z, 4 Paź 2007, 12:22

 

>wyglada na niezly wzm. ktory ma szanse dobrze grac z duza iloscia sluchawek - wiekszosc ma za ostra

>gore - GS1000, W5000, K701, HD 600 tez mozna by bylo dodac ale juz nie tak bardzo

 

 

 

K701 ma za ostra gore???

a moze to poprostu one byly neutralne a reszta toru w ktorym ich sluchalem taka byla - niewiem - takie odnioslem wrazenie - a ogolnie co do prawdy o brzmieniu poszczegolnych komponentow to powoli zaczynam wiezyc w jedno - wszystko moze zagrac neutralnie ( dla nas oczywiscie ) jezeli reszta toru jest odpowiednio dobrana - niema zlych poszczegolnych elementow - jest zle zestawiony system - a to ze te poszczegolne elementy sa klasowo lepsze i gorsze i jedne rzeczy robia lepiej niz inne to juz inna bajka - ale to juz chyba kazdy wie takze sie powtarzam

No nie, piter z, gusta, wiadomo, ale z opinią, że AKG K701 mają za dużo góry to się absolutnie, kategorycznie i nieodwołalnie nie zgadzam! Chyba, że masz coś ze słuchem, np. jesteś młody i słyszysz nietoperze :)

iwok, 4 Paź 2007, 10:05

 

> Przeczytałem Twoje wrażenia z odsłuchu TH Piotra Ryki. Zastanawiam się czy można w jakikolwiek

>sensowny sposób porównać to brzmienie z naszymi paradoxami?

 

Można :) TH jest lepszy! Ale już w chwilę po włączeniu Paradoxa zapominam, że istnieją lepsze wzmacniacze. I nic mi w dźwięku nie przeszkadza, nic nie skłania do robienia drastycznych zmian w systemie. Zapewne w sporej części przypisać to należy świetnemu źródłu, jakim jest zestaw CECa. Słuchanie z niego muzyki, zarówno przez słuchawki jak i przez kolumny to sama radość.

Co do fortepianu: porównując do TH, to w Paradoxie brakuje dźwiękowi masy, "mięsa", gęstości faktury.

K701 mają oderwaną od reszty pasma, grającą w samopas i niewolną od artefaktów górę, z niezbyt przyjemnym zabarwieniem. Ja nie wiem, jak można tego niesłyszeć? Już mi nawet potwierdziła to jedna osoba, że jej to bardzo pasuje, że AKG K701 mają taką charakterystykę, bo dobrze pasującą do trwałego uszkodzenia słuchu. Podbijają tam, gdzie normalnie siada słuch od hałasu, albo wskutek wieku. Grają tak, jakby ten sopran pochodził od innego przetwornika, niespójne to jest i gra trochę własną melodią i w innym wymiarze. Zdecydowanie wolę świeżo nabyte Grado SR325i, choć te też potrafią sypnąć górą, ale ma to inny charakter, i być może jeszcze nie są całkiem wygrzane, mimo iż z drugiej ręki. Sprzętu też pod nie jeszcze nie dobrałem odpowiednio. Poza tym obciapana góra w CS300 dobrze by tłumaczyła synergię z AKG K701.

tak jestem mlody ( moze juz nie tak bardzo :) - i problemow ze sluchem to raczej niemam - i jezeli chodzi o sluchawki to slucham raczej cicho - jakos tak wole - i to tez w przypadku wielu moich opinii ma cos do znaczenia

 

a co do neutralnosci i brzmienia poszczegolnych urzadzen to np. przy wymianie lamp w moim woo mozna calkowicie zmienic brzmienie - z lekkiego z duza iloscia powietrza po ciezkie z duzym basem ( w zaleznosci od plyt oczywiscie - czasami musialbym zmienic caly zestaw pod niektore - ale to juz przesada - takze mam wszystko ustawione pod ulubione :)

jako źródło służy mi audionemesis dc1,który jako nos-dac obcina gore natomiast reszta pasma przesunięta jest w dół czyli typowe analogowe brzmienie. jego charakter opiera sie na przyjemnej średnicy do tego jeszcze leben obcinający gore,który dosyć mocno podkreśla bas +szczegółowe srebrne okablowanie sonusa olivy i w polaczeniu z akg 701 wychodzi całkiem przyjemne brzmienie.czyli tak jak podkreślał to Piter wszystko zależy od dopasowania systemu.poza tym mam nadzieje ze Piotr opisze jeszcze jak wypada leben z grado gs1000 i wtedy będę miał już pewność czy pozostać z akg czy tez sie pożegnać.

>>ptx, myślę że śmiało możesz w taki system wpiąć jakieś wyższych lotów Grado i porównać. Sądzę, że wszystko od modelu SR325i w górę zagra ciekawie.

 

>>senicz, jestem za. Jakby jakaś lampka lub hybryda stanęła na AS obok Sławka, to byłoby ciekawie. Ja się przymierzam do hybrydy, ale wątpię, że zdążę, poza tym chodzi o porównanie ze sprzętem półkowym, a nie kolejnym DIY. Myślę, że wszystko od poziomu Darkvoice 336 lub Cayina HA-1A ma sens przytachać, jeśli tylko ktoś ma możliwość i chęć przynieść. :)

mysle ze bez wachania majac taki zestaw "wskoczylbym" na GS 1000 - na headfi powinienes znalezsc second hand za okolo 800 $ - a kabli to tez poszukalbym lepszych - nieslyszalem sonus oliva ale z opinii znajomych mozna lepiej - niestety tez i bedzie drozej :(

cayin ha 1a (na lampach nos) gra podobnie do lebena.w lebenie jest większy dystans do muzyki(szersza scena),większe wyplenienie pasma i w stosunku do cayina bardziej wycofana średnica .

piter z, 4 Paź 2007, 15:56

 

>mysle ze bez wachania majac taki zestaw "wskoczylbym" na GS 1000 - na headfi powinienes znalezsc

>second hand za okolo 800 $ - a kabli to tez poszukalbym lepszych - nieslyszalem sonus oliva ale z

>opinii znajomych mozna lepiej - niestety tez i bedzie drozej :(

 

z kablami zawsze można lepiej.sonusy są dobre w swojej cenie (szczegółowe a to dobra zaleta w przypadku akg).co do grado 1000 wolał bym poczekać na recenzje Piotra gdyż leben podobno sprawdza sie z słuchawkami z charakterystyka przesunięta w gore .

>inżynier, 4 Paź 2007, 15:10

>po włączeniu Paradoxa zapominam, że istnieją lepsze wzmacniacze

 

;-) O, i to się nazywa pozytywne podejście! Ja również jestem zadowolony, chociaż czasem mnie korci, żeby coś zmienić. Tak sobie myślę, że może wymienię lampy. Nadal grasz na tych rosyjskich NOSach?

Tak teraz widzę że miałem 100% rację pozbywajac się AKG K701 to tak jest z dobieraniem do niego wzmacniacza jak noszenie używanego garnituru po garbatym-fakt zawsze można pod marynarkę wsadzić plecak-tylko po co zakładać tak uszyty garnitur ?

Jak zatem widać dwie rzeczy w torze muszą być bez wad żeby nie było jak wyżej :mikrofon i słuchawki (kolumny)wtedy mamy mniej zmiennych i łatwiej wyprostować dżwięk do tego z przed mikrofonu

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

no fakt - tyle ze w przypadku sluchawek to ta marynarka zawsze po jakims garbatym jest - glupie porownanie ale moze i cos tam mowi :) - mowiac prosciej niema czegos takiego jak sprzet uniwersalny ktory zawsze gra dobrze - jak sprzet gra dobrze to duzo pokazuje i nigdy niejest uniwersalny - chociazby dlatego ze same plyty sa nagrane przez roznych realizatorow i w roznych studiach a jak wiadomo co osoba to gust - takze te plyty sa jakosciowo i z balansem tonalnym z bieguna w biegun

Rafaell, 4 Paź 2007, 19:01

 

>Tak teraz widzę że miałem 100% rację pozbywajac się AKG K701 to tak jest z dobieraniem do niego

>wzmacniacza jak noszenie używanego garnituru po garbatym-fakt zawsze można pod marynarkę wsadzić

>plecak-tylko po co zakładać tak uszyty garnitur ?

>Jak zatem widać dwie rzeczy w torze muszą być bez wad żeby nie było jak wyżej :mikrofon i słuchawki

>(kolumny)wtedy mamy mniej zmiennych i łatwiej wyprostować dżwięk do tego z przed mikrofonu

 

zmiana słuchawek w twoim przypadku rafaell była chyba najlepszym wyjściem (najtańszym)inaczej musiał byś sie pakować w dużo większe koszty kompletując pod akg system.

...może trochę nie na temat dziś dostałem nowa sieciowke power zeluma którą podpiołem pod wzm. zastapila sieciowke sonusa olivy.bylem sceptycznie nastawiony do tego typu wynalazków ale to co usłyszałem wywołało na mojej twarzy niezłego banana.więcej powietrza, potężny bas (jeżeli ktoś twierdzi ze akg nie ma basu to bardzo sie myli potrafi zejść do piekiel fakt ze nie odgrywa glownej roli jest jakby tlem)poprawiła sie separacja i wybrzmienia także gladkosc.jeżeli ktoś szuka dobrej sieciowki to niech wyprobuje power zeluma.wnioskuje z tego ze leben jest bardzo podatny na zmiany kabli sieciowych.wcześniej miałem delte studio kt 88 która nie wzruszały kable sieciowe.

ptx, 4 Paź 2007, 20:25

>wnioskuje z tego ze leben jest bardzo podatny na zmiany

>kabli sieciowych.wcześniej miałem delte studio kt 88 która nie wzruszały kable sieciowe.

No właśnie co lepiej mieć stabilny system niepodatny na czynniki zewnętrzne czy n.p. wzmacniacz grajacy za każdym razem inaczej któremu może zmienić dżwiek nawet przelatująca duża mucha

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

ptx, 4 Paź 2007, 20:37

 

>Rafaell, 4 Paź 2007, 20:31

>

>to już kwestia osobistego wyboru :).zawsze można dopasować pod swój ulubiony charakter.

 

To nie lepiej kupic wzmacniacz dokladnie taki jak ma byc, pod swoj gust, i miec spokoj ?

To wprawdzie bez bezpośredniego sprawdzenia zawsze jest wyłącznie zgadywanka, ale do Lebena GS-1000 wydają mi się od 701 dużo lepszym pomysłem. Temu wzmacniaczowi potrzebna jest przestrzeń – i to jedne i drugie te słuchawki mają, ale także spektakularność i podciągnięcie średnicy – a to mają już tylko GS-1000. Także jakość ludzkich głosów w GS-1000 jest najlepsza jaką kiedykolwiek słyszałem, zatem powinna nadrabiać pewien niedostatek w tej mierze Lebena. Weryfikacja empiryczna powyższych hipotez nastąpi jednak nie wcześniej niż za jakieś dwa tygodnie. Sennheisera na odsłuch nie brałem, bo od E9 dzieli go różnica klasy.

Tymczasem Accuphase DP-78 już drugi raz (po odsłuchu T-H) budzi me wątpliwości. Wczoraj wieczorem w domu zapuściłem E9 z marniutkim przecież Pro-Jectem i sam siebie bardzo zaskoczyłem. Dlaczego to grało tak dobrze, a Leben nie? Oczywiście, w sensie absolutnym Leben grał znacznie lepiej, ale Pro-Jecta po T-H w ogóle nie da się słuchać, a po Lebenie było całkiem znośnie. Jest zupełnym niepodobieństwem, by Lebena od Pro-Jecta nie dzieliła przepaść, pozostaje zatem źródło i ewentualnie interkonekt. Ale znowu Tara względem Van den Hula nie jest wcale znowu aż taaaka lepsza, więc i względem Wireworlda być nie powinna. Pozostaje zatem źródło. Czyżby Accuphase DP-78 był nudny? Zaczynam brać to serio pod uwagę.

Czyżby Accuphase DP-78 był nudny?

 

nic tylko pozostaje zabrać na odsłuch swoje źródło :).lebena nie uważam za nudnego dynamika i separacja dużo lepsza niż w bardzo dobrym w swojej cenie cayinie ha 1a.chyba ze ta wersja 300x jest nudna ...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.