TRAGICZNY karambol pod Bialymstokiem

[jar1]

>postawic polski folklor, ladne hoteliki, itd, itd. Caly problem w tym, ze jakby sie tak zrobilo, ktos zarzucilby nam, ze juz >nie myslimy tak po....wschodniemu.

 

Tak, wystarczy obejrzec kilka razy ten wspaniły film o amerykańskim bohaterze, prezydencie 'Air Force One', i można odrzucić to wschodnie myślenie na zawsze...

[Jazz :-)]

To jest wlasnie kwintesencja wschodniego myslenia. Jar, ja obecnie mieszkam we Francji. Podokuczajcie mi teraz z czyms francuskim, te amerykanskie dygresje sa nietrafionym atakiem. Czy we Francji tez nie ma drzew? A jakbym mieszkal w Norwegii, za jakie jadra byscie ciagali ludzi? Itd, itd.....Jest takie powiedzenie...mozna wyjac czlowieka ze wsi, ale wsi sie z niego nie wyjmie.

[inżynier]

Witaj, Jazz;-), dawno Cię nie było! Bardzo sympatycznie, że znowu tu bywasz :)

Pozdrawiam.

[Jazz :-)]

Inz. Dziekuje. Bylem 3 miesiace w Polsce i okolicach i przedluzony urlop odciagnal mnie od komputera. Odwiedzilem Hel, trojmiasto, Mazury, poznalem Bieszczady, zjechalem do kopalni, pospacerowalem po Jasnej Gorze, polezalem w Tunezji i w Niemczech i tak jakos to zlecialo.

 

Pozdrawiam

[pq]

>Ano tak to juz jest, ze w Polsce rosnie duzo drzew a nie jak w USA - hajłej, po obu stronach

>czerwony piach i najblizsza stacja za 100 mil.

 

Tu się nie zgodzę - w USA też są drogi z drzewami po bokach. Może nie takie europejskie ze szpalerem, ale np. przez las. I nikt nie wycina drzew na 50 m od szosy jakoś.

 

>Trzeba jezdzic tak, zeby nie musiec ladowac na

>drzewie

 

Ach, popieram jak najusilniej :-)

[zyzio]

=> Jazz :-)

Na w miarę normalny sposób dojazdu będziesz musiał jeszcze poczekać, o ile te cholerne drzewa wszystkich nie wytłuką ;-) A tak na poważnie to jestem przeciwny wycince drzew, bo już zupełnie w tym kraju nie będzie czym oddychać....poza tym to nic nie da - bo płoty i chałupy też przy drogach stoją - następnym pomysłem byłoby ich wyburzenie ? ;-)

[dudivan]

Jazz nie irytuj sie tak bardzo na jara1. Akurat wczoraj w TV emitowali ten idiotyczny film o prezydencie i jego wspanialym odrzutowcu.

My tu juz wymiotujemy hollywodzkimi filmami, wejrzysz w ramowki i tylko USDA, USA i USA, strach zajrzec do lodowki.

Ow wschodni styl myslenia spowodowany zatem zostal przez Hollywood, mieszkasz tam w sasiedztwie to szepnij slowko, zeby nie przysylali do Polski tego szitu. O ! Francuskich filmow wiecej by sie przydalo, sa rownie beznadziejne a moze nawet gorsze ale zawsze to cos innego.

[Walery]

Jazz>>> poznańska wygląda ok, a jeszcze do niedawna było fantastycznie - na bramkach ceny za przejazd Tira były na tyle zaporowe że było ich naprawdę niewiele, wszystkie jeżdziły starą trasą, aż ludziskom domy przy drodze pękały a na odcinku Września - Poznań gdzie kierowcy mieli alternatywę w postaci drogi szybkiego ruchu na autostradzie można było przy odrobinie szczęścia jakieś auto spotkać;-)

 

Teraz coś się porobiło i tiry które mają wykupioną winietę nie płacą 64zł za bramkę ( na odcinku 150km są trzy) tylko jadą za darmo, więc ruch trochę większy ale jest nadal ok.

 

Ten ostatni pomysł jest na tyle racjonalny że jedyne wytłumaczenie rządzących jakie mogę znaleźć to takie że to wypadek przy pracy bo po pierwsze Autostrada Wielkopolska S.A. ( chyba dr Kulczyk ma coś z nią wspólnego) nie kasuje za przejazd, po drugie, więcej wydaje na utrzymanie nawierzchni z powodu większej eksploatacji).

Choć z drugiej strony chciałbym wierzyć że idzie ku lepszemu;-)

[tomek7776]

jak juz pisalem,najlepszym rozwiazaniem byloby skierowanie TIRow,na kolejowe lory,jak np w Szwajcarii,przynajmniej w jej wiekszej czesci.

i bezpieczenstwo na drogach byloby wieksze,i srodowisko by na tym skorzystalo,ale to tylko pobozne zyczenia,pan K do tego nie dopusci.

chyba ze stanie sie wlascicielem PKP CARGO.

[dudivan]

> Autostrada Wielkopolska S.A. ( chyba dr Kulczyk ma coś z nią wspólnego)

 

Precyzyjnie sie wyrazajac dr sztabskapitan Kulczyk ma z nia to wspolne, ze ja ma :)

[Qubric]

Jazz :-), 4 Paź 2005, 15:50

 

Jak w pewnej dolinie w Kalifornii zabrakłoby ci benzyny to dopiero padlinożercy wskażą miejsce gdzie leżą twoje szczątki :))) A w Polsce jak się rozbijesz w takiej alejce i nikt nie zechce pomóc to jakoś przeżyjesz jedząc korę z przydrożnych drzew :)))

 

PS. Kiedyś były już pomysły żeby zlikwidować rowy przydrożne bo są niebezpieczne (polonusy w odwiedzinach u swojej rodziny na zapadłej wiosce nie mogli wjechać w podwórko hamerykanskim krążownikiem bo się nadwisem zawieszali o grunt ;)

Pomysł nawet zrealizowano gdzieniegdzie. Ale tak się składa, że bez przydrożnych rowów asfalt nie wytrzymuje nawet jednej zimy. Woda wsiąka w pobocze i podczas mrozów wysadza podłoże.

[theli28]

"Inżynier napisał: Nie wiem, co i jak należy zmienić w przepisach i szkoleniu, ale jak widać z wielu podobnych doświadczeń kierowcy są u nas generalnie niedoszkoleni."

 

Gdzieś słyszałem że w Niemczech, może to i plotka ale chyba dobry pomysł, jest tak że jak dostaniesz prawo jazdy to przez rok jeżdzisz pojazdem do pojemności 900. Potem 1,1; 1,4 itd. Wtedy taka Otylia jeździłaby Seicento, jak Bóg przykazał i byłby spokój. A nie Chryslerem o pojemności 3,5 do którego sam bałbym się wsiadać.

Sorry jeśli już taki temat był poruszony ale wątek obszerny i mogłem coś przeoczyć :)

I generalnie uważam że Otylia powinna być potraktowana z cała surowością. Wystarczy że wyobraże sobie tak: jadę z dziećmi a tu z naprzeciwka jakiś kretyn Chryslerem wyskakuje mi na czołówke!

 

Pozdrawiam i życzę wszystkim szerokiej drogi.

[Qubric]

theli28, 4 Paź 2005, 20:10

 

No własnie ta kretynka wyskoczyła komus na czołówkę - zabrakło wyobraźni. A potem zabrakło doświadczenia i przykładajc cały czas gazu zjechała przy 180km/h do rowu.

 

I jak zwykle winny był za mocny samochów i pędzące na niego drzewo.

[jar1]

>To jest wlasnie kwintesencja wschodniego myslenia.

 

Kwintesencją wschodniego myślenia jest pogarda dla drugiego człowieka Jazz....

[misiomor]

Theli28:

 

A może w ogóle zakazać samochodów mocniejszych niż 100HP i montować ograniczniki prędkości do 130kph (najwyższa dopuszczalna prawem prędkość w Polsce)? Przecież Warszawa przy całej swojej masie radziła sobie z silnikiem znacznie słabszym. Mercedes jeszcze w latach 80-tych robił model 200D (całkiem sporawa limuzyna z silnikiem o mocy 60HP - prędkość max. 135kph, przyspieszenie 0-100 w 35 sekund). W Japonii np. zakazana jest moc powyżej 280HP - bądźmy od nich lepsi chociaż w tym!

 

Teraz na poważnie - ten pomysł z pojemnością to paranoja. Młody człowiek zaraz po otrzymaniu prawka powinien nabywać doświadczenia - a co jeżeli jego rodzice posiadają samochód o pojemności 1300ccm? Mają mu koniecznie kupować jakieś pikaczu? Czy też może ma po prostu schować prawko do szuflady i wyjechać na ulicę dopiero kiedy "dorośnie" do samochodu? Z tego co wiem to taki system działa w Niemczech, ale chyba tylko w odniesieniu do motocykli - które są traktowane jako sprzęt hobbystyczny.

 

Niestety - systemów idealnych nie ma, wypadki i ich ofiary będą zawsze - a nieprzemyślane posunięcia legislacyjne czasem przynoszą efekty odwrotne do zamierzonych (np. udowodniono doświadczalnie że zniesienie ograniczeń prędkości na autostradach zmniejsza liczbę ofiar śmiertelnych - nuda i dekoncentracja przy zbyt wolnej jeździe są zjawiskiem powszechnie znanym).

[Jazz :-)]

Nie bardzo rozumiem co to ma wspolnego ze mna. Natomiast niektorym poprzednoi wpisujacym opowiem typowa historie typowego wszechwiedzacego polaka "na topie". Otoz mam takiego sympatycznego sasiada, jest nieco w sobie schowany i niechetnie, lub malo precyzyjnie opowiada o tym co robi, lub o tym czego nie robi, wszystko pomimo faktu, ze w ogole nie bardzo to mnie nawet obchodzi i nigdy sie nie pytam. Takze ow sasiad, poza tym, ze ma fajne jak na jakiekolwiek europejskie warunki wielkie ponad 200m mieszkanie, bogato urzadzone, jak mi sam dumnie opowiedzial kosztem 700 tys zl + wartosc samej nieruchomosci w centrum Warszawy charakteryzujacej sie wspanialym 100 metrowym tarasem z widokiem na centrum monumentalnej stolicy - ow sasiad ma w sobie kilka wschodnich symboli. Jednym i tym najlatwiej zauwazalnym jest silnie zdegradowany stan uzebienia, nad czym sasiad czesto ubolewa. Sasiad czesto lubi przyjsc i pic jak to nazywa "wstretny" amerykanski burbon, na ktorego jakosc bezlitosnie uzala sie roznymi sarkastycznymi uwagami, ale to co jest niezrozumiale, doprasza sie sie w czestotliwosci 5-10 minut o nastepna dolewke oskarzajac mnie o skapstwo. Starym juz zwyczajem, sasiad po przekroczeniu moich skromnych progow, zasiada usmiechniety dziurawym plotem pomiedzy niezamykajacymi sie pluciem swoich madrosci ust w polskim antyamerykanskim monologu. Monolog dotyczy szeregu fajnych rzeczy, ale tylko tych, ktore sa amerykanskie, czy jak podobnie okreslone przez kolege powyzej "hamerykanskie". Zaczyna sie od tego jakiego mamy ch...go prezydenta, gubernatora, mamy ch...we zarcie, ch...we zycie, ze ameryka jest tez w ogole cala ch...wa, a wszczegolnosci juz Kalifornia, bo tez jest ch...owo i on sie tam zle czul podczas jednej z wizyt dotyczacej jakichs tam negocjacji z amerykanami, co tez jest kuriozalne, jako, ze sasiad zna angielski tak dobrze jak ja sie znam na programie jakze dzisiaj popularnej partii Leppera. Ale to wszystko nic, poniewaz w USA nie ma ani drzew, ani nie ma w ogole nic i wszyscy sa najgorsi i jak ostatnio sie dowiedzialem, polacy jada do Kanady i USA zeby naprawiac bledy glupich nacji na kontynencie amerykanskim, poniewaz sia madrzejsi i mowia, ze maja wyzszy standardy nauczania w polskim sektorze edukacji, to na pewno tak jest i juz za kilka miesiecy beda w Polsce lepsze drogi i wyzsze budynki niz nie tylko te w Toronto, ale i te w innych ch...ych amerykanskich miastach. Rakieta tez wyleci tym razem z madrej politechniki a podniesie sie z samego fajnego Konstancina, zeby dosc uczynic tym najbogatszym, ktorzy za chwile tez obejrza fajny kosmos. W ogole wg mojego sasiada, wszechmadrego specjalisty, wlasnie, w jakij dziedzinie? - wszystko w Polsce jest najlepsze, a w takich stanach jest do bani i tak ch...we jak slonia nos. Sasiada corka studiuje w stanach, ale to jest wyjatek i jak tweirdzi genialny sasiad, teraz po Nowym Orleanie zastanawia sie czy te studia maja sens i zamierzana wartosc inwestycji, jaka to on madry sasiad zrobil dla swojej nieco otylej i jakos nieproporcjonalnej corki. Monolog trwa, burbon sie leje, i trunek wg sasiada staje sie coraz ch....wszy...ale nadal jakos pije i w plocie widze coraz wiecej dziur, nie to, ze sie tak znuwu przygladam, ale monolog jest coraz to bardziej wykwintny w swoich madrosciach, wiec nielatwo jest nie zwrocic uwagi na coraz szybsze otwieranie i zamykanie sie bramy. Mija okolo 2-3 godzin, jestemy, a bardziej precyzyjnie to sasiad jest juz przy drugiej butelce Knob Creeka, poniewaz, zeby nie okazac sie w ulamku podobnie madry jak moj zacny sasiad, powoli rocze sie winem. wino tez jest ch...owe, poniewaz jest z Kalifornii. Nastepnie dowiaduje sie rzeczy niewiarygodnej. Otoz okazuje sie, ze nawet moje nowe BMW jest ch...owe i Volvo sa lepsze, na co wszechwiedzacy sasiad ma szereg argumentow wskazujacych, ze nawet tez moj Marantz jest tak ch...owy, ze trzeba wszystko wymienic wg wskazowek sasiada i zaczac zyc wg jego madrych kryteriow tak wspaniale dowiedzionych sama madroscia sasiada, ktora jest juz teraz nie do odparcia i stala sie b. przekonujaca. Okazalo sie tez, ze bylem w zlych miejscach w Polsce i powinienem pojechac tam gdzie lubi jezdzic moj sasiad i kilka jeszcze innych fajnych rzeczy, ktore byly dla mnie po prostu iluminacja. Acha, istotne jest tez, ze moj sasiad dojezdza wszedzie w Polsce i zagranica swoim Volvo predzej i lepiej, wypala mniej benzyny i w ogole jest najlepszy. Bo przeciez nie tylko ze wszystko wie, on jest najlepszy, a ja i w ogole jacyc "my" w ameryce jestesmy ch...owi. Minelo juz kilka godzin, wiec postanawiam poprosic sasiada o mala przysluge przywiezienia mi czegos malego szybko ze stanow, jako ze zostalo mi oznajmione, ze wlasnie jedzie z cala rodzina do ch...owej ameryki na tydzien. Sasiad odpowiedzial krotko: nie moge niestety ci niczego przywiezc, poniewaz przywoze 50 ipodow, 6 kamer cyfrowych, plaski telewizor i kilka innych drobiazgow na prezenty dla znajomych, wiec nie bede mial miejsca.

[Jazz :-)]

Jar, nie wiem jak to rozumiec. Czy chcesz napisac, ze amerykanin nie jest czlowiekiem, czy ze wschodnie myslenie tak czesto spotykane w Polsce wymaga do...niu kazdemu z zewnatrz i tym samym jest to usprawiedliwione?

[theli28]

Misiomor - gadasz ze mną jakbym z tego co napisałem od razu ustawę zrobił :))

[dudivan]

Straszne to. Jest takie przyslowie o przyrzadzie do scinania zboza i kamieniu ale jest tak wschodnie w swoim charakterze,cze az wstyd przytaczac. BTW po ile bedzie sprzedawal te iPody ? ;)

[Qubric]

Jazz :-), 4 Paź 2005, 20:36

 

Ale w kalifornijskiej dolinie śmierci, w samo południe to jest naprawdę tak "ch*jowo", że niechciałbyś żeby ci tam staneło coś wiecej niż "ch*j" w twoim "ch*jowym", "hamerykanskim" samochodzie :)))

[dudivan]

Zgadzam sie z przedmowca: w kalifornijskiej dolinie smierdzi !

[Qubric]

No nie wiem czy chodzi o te samą dolinę. W tamtej nie smierdzi, bo nie zdaży nawet zatechnąć... Tak sucho i gorąco. Może by tam na jaki biwak pojechać, żeby docenić tę paskudną wschodnioeuropejsko-polską pluchę jesienną?

(choć akurat tego roku jesień zaczęła się ładnie)

[Jazz :-)]

Gdzies uslyszalem, ze w Gabonie nie jest najlepiej, ale wstrzymam sie od wschodniego myslenia i nie potwierdze z prostego powodu. Nigdy tam nie bylem zeby naocznie zweryfikowac i napisac, ze tak jest.

[dudivan]

Jest kraj w ktorym jest gorzej niz w Gabonie. Pod wzgledem udzialu spoleczenstwa w wyborach - jest to Polska :)

[jar1]

>Jar, nie wiem jak to rozumiec.

 

Spróbuj, choc wiem, że to może być trudne;-)

 

>wschodnie myslenie tak czesto spotykane w Polsce wymaga do...niu kazdemu z zewnatrz

 

Póki co to Ty zacząłeś do...ać, więc?

 

>Czy chcesz napisac, ze amerykanin nie jest czlowiekiem,

Nie.

 

Ale czy Ty aby nie przypadkiem, że na 'wschodzie' to żyją podludzie?

[Gość]

No właśnie - dlaczego wschodnie myślenie musi oznaczać gorsze...?

[dudivan]

Jest tylko jedno wytlumaczenie - istnieje grupa namaszczonych recenzentow, ktora to ustala. Wywodzi sie ona z Zachodu.

[jar1]

>Jazz, z tej Twojej opowiastki to mozna powiedzieć, że ch..owych kumpli masz do picia, a i mieszkasz w ch...okolicy. I po ch... się tam k...a pchasz? To nie jest przypadkiem przypadłość tego 'wschodniego' myślenia? ;-)

[dudivan]

Głupiś ! Jazz jest misjonarzem, splywa tu do nas nawą swego hamerykanskiego krazownika jako miedzy lwy aby nas nawracac. A tu tylko czyhaja aby leb mu sciac i pozniej sprzedac hamerykanskiemu prezydentowi na wage zlo..., pardin, za wiadro iPodow !

[Gość]

No i jeszcze trzeba dodac, że wschodnie szczerbate swojaki wyżerają mu burbon