Skocz do zawartości
IGNORED

kable raz jeszcze przeciwnicy zwolennic


djedryk

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Mozna sobie wyobrazic kabel oparty na tych samych zalozeniach co oryginalny Naima (mniej wiecej te same parametry) tylko lepiej zrobiony.

IvanM, 18 Lis 2005, 12:35

 

>NAIM przentuje tutaj zamiast vooodoo, kosmicznych technologii a kosmicznych cen za kable - tylko filozofie >odpowiedniego dostosowania parametrow wzmaczniacza wyjsciowego CD do stopnia wejsciowego wzmaczniacza

 

Widać, że mamy zgodę, co do wpływu kabli. Pozostaje nam jeszcze uzgodnić od jakiej ceny zaczyna się voodoo?

kabelki bardzo wplywaja jezeli sprzet gra szczegolowo... nawet sieciowki, ja uzywam neela

a tak przy okazji chce ktos kupic vdh second? nowe koncowki, nie w serwisie vdh ale u polskiego producenta kabli (wiedzial jak to zrobic i ial oryginalne czesci typu zaciskarka do wegla) dostalem fartem za grosze(tzn kilkaset) m.c. ktory gra lepiej w moim systemie ale i kosztuje duzo duzo wiecej bo przewodnikiem jest srebro...

>dostalem fartem za grosze(tzn kilkaset) m.c. ktory gra lepiej w moim systemie ale i kosztuje duzo duzo wiecej bo >przewodnikiem jest srebro...

 

jest taki watek na Bocznicy - "Oddam w dobre rece"

" nastepnej poprawy niebedzie, poniewaz niemozna poprawiac w nieskonczonosc."

 

Oczywiście że można! Szczegolnie w audio. Na tym właśnie polega perfekcjonizm.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Chyba z Alei. Jasio miał tylko dwóch wujków i każdy z nich miał na imię Zenon. Żeby ich jakoś odróżniać, Jasio nazywał jednego wujka Zenonem Marszałkowskim (bo mieszkał na Marszałkowskiej), a drugiego wujka Zenonem z Alei (bo mieszkał w Alei Róż). Ponieważ imieniny obu wujków wypadały tego samego dnia, więc w rodzinie przyjęto zasadę, że w latach parzystych były one obchodzone na Marszałkowskiej, a w nieparzystych w Alei Róż. Niestety, wujek Zenon z Alei zawsze się na imieniny drugiego wujka spóźniał. I zawsze miał na to wytłumaczenie.

Brzmiało tak: Szedłem sobie Kruczą, a przede mną facet z żółwiem. Myślę sobie - zaraz ich dogonię. Doszedłem do miejsca, w którym przed chwilą byli, ale w tym czasie znów się posunęli do przodu i musiałem ich znowu gonić. Znowu dotarłem do miejsca, w którym niedawno byli, a oni w tym czasie znów do przodu. No to ja za nimi, a oni znów. . . I tak przez całą Kruczą. A czy wy wiecie, jak długo żółw idzie Kruczą?!

hehe mniej wiecej tak to wyglada ale jednak cos sie poprawia za kazdy razem:) najwazniejsze zeby dobrac odpowiedni z charakteru do swojego systemu. ja juz na szczescie znalazlem, jezeli chodzi o srebrnego m.c.

ktory gra naturalnie, gladko i bardzo szczegolowo bo slychac dokladnie dobre i kiepskie realizacje

"Less, 18 Lis 2005, 13:27

 

>" nastepnej poprawy niebedzie, poniewaz niemozna poprawiac w nieskonczonosc."

>

>Oczywiście że można! Szczegolnie w audio. Na tym właśnie polega perfekcjonizm."

 

Na tym niepolega perfekcjonizm, tylko naiwnosc.

W wypadku kabli takie przekonanie wpychaja ci tylko producenci kabli voodoo, ktorzy z reguly nie sa producentami sprzetu, ktory tak naprawde ma znaczacy wplyw na brzmienie. Niepotrzeba byc wybitnym elektronikiem, by rozumiec gdzie sa granice czegokolwiek przy kablach, bo kabel niepoprawia tylko najwyzej mniej psuje. Ale ten temat omawiany byl i w tym watku wystarczajaco duzo.

 

"cubi, 18 Lis 2005, 14:18

>hehe mniej wiecej tak to wyglada ale jednak cos sie poprawia za kazdy razem:) najwazniejsze zeby

>dobrac odpowiedni z charakteru do swojego systemu. ja juz na szczescie znalazlem, jezeli chodzi o

>srebrnego m.c.

>ktory gra naturalnie, gladko i bardzo szczegolowo bo slychac dokladnie dobre i kiepskie realizacje"

 

No tak - kolejny gosc, ktorego glownym elemetem brzmieniowym sprzetu sa kable...

IvanM - " Niepotrzeba byc wybitnym elektronikiem, by rozumiec gdzie sa granice czegokolwiek przy kablach, bo kabel niepoprawia "

No właśnie , przewaga elektroników to sceptycy , którzy wogóle nigdy (dla samych ich zasad ) nie zmienią sznurówki na coś innego , bo przecież kable nic nie poprawiają , jedynie degradują dżwięk :((

Oj Wy elektronicy , uczeni ludzie , popatrzcie jak ten motłoch pcha sie do wiedzy i sami się doszkalajcie !!

Nauka , nie teoria , buduje świat , a sceptycy pójdą do PIEKŁA !! :)))

>No tak - kolejny gosc, ktorego glownym elemetem brzmieniowym sprzetu sa kable...

Ivan, z tej potrzeby niesienia prawdy zaczynasz wmawiac ludziom to, czego jeszcze sami nie wymyślili:-)

>BRODA, 18 Lis 2005, 19:35

 

Otóż muszę Szanownego Kolegę uspokoić.

 

Współczesna nauka zna wytłumaczenie faktu skądinąd powszechnie potwierdzonego

i poniekąd przez niektórych wyssanego z audiofilskim mlekiem (ale to dopiero

od drugiego pokolenia - i tu zagadka dlaczego??).

Przez analogię do wodociągu - w rurach osadza się np nadmiar kamienia i żelaza

i na końcu mamy lepszą wodę niż na początku.

Jedne kable (tanie) przepuszczają wszystko jak leci, natomiast kable lepsze

(droższe) absorbują niepożądane artefakty.

Jedynym problemem jest to, że od czasu do czasu (o czym wielu niestety zapomina)

należy strzepnąć z kabla owe zaabsorbowane soniczne śmieci.

Część świadomych audiofili wprawia je w drgania sinusoidalne, zwolennicy metalu

walą nimi o podłogę, natomiast miłośnicy współczesnej awangardy dla wzmożenia

ogólnego efektu traumy biczuje się nimi.

Nie wiedzą o tym jedynie niedouczeni elektronicy którzy zamiast uczęszczać na zajęcia z

Ogólnej Teorii Systemów (tzw. Ogólna Teoria Wszystkiego) woleli na wagarach

walić jabole w parku przy dźwiękach chińskiego tranzystora, co nieodwracalnie uszkodziło

im słuch (i mózg też, niestety, zwłaszcza ośrodek erystyki).

 

z audiofilskim pozdrowieniem

 

Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

>namelessclub, 18 Lis 2005, 20:06

 

Pewny czego?

Nagromadzenia artefaktów, wpływu jabola na percepcję muzyki czy biczowania.

Jabola piłem raz w życiu ze szwagrem dla żartu, wyszedłem z tego bez szwanku,

z Ogólnej Teorii Systemów miałem bdb., biczuję się po Dies Irae Pendereckiego.

Odnośnie filtracji artefaktów popatrz w "o mnie", może ci się coś rozjaśni.

 

Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

  • Redaktorzy

Jaro, jawnie pleciesz, pzreciez to strzasanie artefaktow to najgorsze, co mozna zrobic! To tak jakbys wzial dobrze juz zadomowiony czajnik i wyskrobal z niego caly kamien. Lepsza herbata by z tego byla? Gorsza! Tak samo jest z artefaktami osadzajacymi sie na sciankach kabla. Przyrownajmy teraz kabel do weza ogrodowego. Na jego sciankach osadza sie glony rozne, troche kamienia i zelastwa z wody, zabki moze nawet uwija gniazdka. I teraz, podlewajac takim kablem (wezem) ulubiony ogrodek swej wrazliwosci muzycznej, po prostu czujesz ze nie obcujesz z bezdusznym szlauchem, tylko z przedmiotem, ktory ma dusze! To juz nie rura jest, tylko transmiter emocji, przekaznik uczuc wyzszych. A dlaczego? Bo nie zabrales sie do niego z bezdusznym zapalem holenderskiej gospodyni pucujacej zestaw sreber, tylko potraktowales go jak mistrz Rikyu, pozostawiajacy na sciezce prowadzacej do pawilonu herbacianego kilka opadlych, jesiennych lisci.

Jaro - 1 - Nauka zna wytłumaczenie , czego ?

2 - Co z tą wodą życia ?

3 - Ćo to "artefakty" ? :)

4 - Trzepnąć to może żona , lub ktoś miły !!! :)))

5 - Czym się biczujesz , a czym bś chciał ? :)

6 - Podzielam Twoją opinię o jabolach z chińskiego tranzystora !

 

z audiofilskim pozdrowieniem

 

BRODA :)

my sobie tak przez te z górą 500 wpisów żartujemy a tak naprawde

jar1 kable coś dają w dziedzinie odbioru dźwięku czy tylko majo (tfu:)) mają za zadanie przenosić napięcie między czwórnikami ?

>BRODA, 18 Lis 2005, 20:26

Hmm, konwersacja nasza na różnych orbitach które niekoniecznie

się zazębiają. gdyby tak samodzielnie uzubełnić kwantum wiedzy -

satysfakcja byłaby większa

 

>jozwa maryn, 18 Lis 2005, 20:25

 

Przypomniałem sobie jeden z moich ulubionych seriali: o Musashi Miamoto.

Była tam scena, gdy stary mistrz uprawiający ogródek machnął Musashiemu

kilka razy grabkami przed nosem, a ten odszedł w pokorze, i odszedł w góry

ćwiczyć jeszcze parę lat, bo zrozumiał swój grzech pychy.

Teraz nareszcie pojęłem ideę wygrzewania kabla!

Ale bezbłędna, aczkolwiek osaczona przez świat nibyracjonalnych faktów intuicja

podpowiedziała prawidłowe rozwiązanie!!

Strząsanie sinusoidalnym, wężowonaturalnym ruchem strząsa artefakty wrogie

(żeby użyć sformułowań senicza o DF), pozostawiając przyjazne i zadomowione

ledwo poruszonymi, a nawet miło ożywionymi.

 

szacunek dla mistrza

Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.