Skocz do zawartości
IGNORED

Knosti- myjka do lp.


Rekomendowane odpowiedzi

Czemu jeszcze nie myjesz?

Ostatnio myłem kilkanaście lat temu, pod bieżącą wodą z jakimiś środkami łagodnymi typu ludwik. Ale nie przypuszczałem, że to ma aż takie znaczenie na jakość odsłuchu jak się to tu opisuje.

Zawsze uważałem, że potrzaskiwanie płyty to efekt ich zużycia, bo warunki i sprzęt na jakim były używanie były poza kontrolą. Zatem nie oczekiwałem cudów. Teraz jest inaczej, kupiłem kilkanaście nowych płyt i słyszę, ze nie musi trzeszczeć. Zatem po lekturze tego wątku podoświadczam po nowemu z myciem płyt.

Na razie kupiłem płyn reloop'a record cleaner, o myjkach poczytam i zadecyduje czy muszę to mieć.

Janusz, moim zdaniem myjka jest nieodzowna. Knosti kosztuje tyle, co jedna nowa bardziej wypasiona płyta - nie ma co się zastanawiać. Zmiksuj sobie do tego płyn forumowy i będziesz zadowolony.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Obejrzyj płytę w ciemnym pokoju pod ostrym, halogenowym światłem.

Zobaczysz jak jest brudna.

A już nowe płyty z MM to syf potworny.

Przynajmniej moje.

A już nowe płyty z MM to syf potworny

Zatem postulujesz, aby zaraz po zdjęciu folii wkładać krążek do pralki? To jak moja żona- nigdy nie zakłada nowych ciuchów bez przeprania :))

To by wyjaśniało dlaczego nowa Amy Winehouse (z MM) trzeszczy jak stary "runchel"...

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Nowe płyty są przede wszystkim silnie naelektryzowane,trochę nieuwagi i potafia zdjąć z bluzki wszystkie bubki przy wyjmowaniu z opakowania; i coś co przed chwilą było czyste lub nie jest już tak usyfione, że trzeszczeć będzie.

Rozkładasz cały majdan dla jednej płyty? Czy nie otwierasz, aż uzbiera się pakiet paru sztuk do mycia?

Robi prawidłowo, bo powinno się myć każdą płytę z osobna. Zbierając większą ilość płyt do mycia i myjąc ich kilka sztuk w tym samym, nie filtrowanym płynie, czystą będziesz miał tylko pierwszą płytę, bo druga i następne są myte w zaparanym płynie. Inaczej mówiąc; masz np. 5 płyt do mycia, wykonujesz pięć indywidulanych myć, po każdym zabiegu filtrując starannie płyn. Pięć myć - pięć filtrowań. Amen.

Pozdro,

Yul

Edytowane przez Yul

Pięć myć - pięć filtrowań. Amen.

Nie da się być świętszym od papieża :P :P :P Amen.

ta myjka bokiem mi wychodzi, aby korzystać z jej dobrodziejstw dla mojej kolekcji to muszę mieć spory nadmiar czasu i chęci.

Obawiam się, że to nieuniknione. No i zabawa w winyle musi być rzeczywiście zabawna, za łatwo nie może być. Mnie to chwilowo nie przeraża, bo nie doświadczyłem. Ale mam gdzie dyskretnie ustawić pralkę na stałe. Myślę, że duża część czasu przepada kiedy wyciągasz i chowasz cały majdan po robocie.

Nie da się być świętszym od papieża :P :P :P Amen.

Obawiam się, że to nieuniknione. No i zabawa w winyle musi być rzeczywiście zabawna, za łatwo nie może być. Mnie to chwilowo nie przeraża, bo nie doświadczyłem. Ale mam gdzie dyskretnie ustawić pralkę na stałe. Myślę, że duża część czasu przepada kiedy wyciągasz i chowasz cały majdan po robocie.

dla mnie 1 filtrowanie na 1 mycie to przesada bardziej chyba dziala na psychike niz na faktyczne brzmienie. Na raz myje z 10 plyt potem dziesiata odsluchuje i myje jeszcze raz swierzym plynem - jak dotad nie stwierdzilem roznicy. Tym tropem wiecej czasu spedzimy na pielegnacji plyty niz na jej sluchaniu ...

Edytowane przez Davis

dla mnie 1 filtrowanie na 1 mycie to przesada bardziej chyba dziala na psychike niz na faktyczne brzmienie. Na raz myje z 10 plyt potem dziesiata odsluchuje i myje jeszcze raz swierzym plynem - jak dotad nie stwierdzilem roznicy. Tym tropem wiecej czasu spedzimy na pielegnacji plyty niz na jej sluchaniu ...

 

Też robię podobnie - partia płyt, która się mieści do suszarki jest myta w jednym płynie, potem płyn wylewam do zlewu. Płyty grają świetnie, ósma z partii gra tak samo jak pierwsza. Na igle nie zbiera się żaden osad, a słucham naprawdę DUŻO.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Białą koszulę wizytową też pierzecie w wodzie po praniu zatłuszczonych ciuchów z warsztatu?

zapewne nie, ale już kilka wizytowych koszul z integracyjnego spotkania zakładowego w jednej pralce spokojnie się wypierze, oczywiście jeśli żadna z nich nie będzie zbyt intensywnie wymazana sałatką jarzynową :))

Białą koszulę wizytową też pierzecie w wodzie po praniu zatłuszczonych ciuchów z warsztatu?

liczy sie efekt koncowy czyli jak winyl gra i czy igla po nim nie jest brudna, a paproszki ktore widac pod mikroskopem a ich nie slychac to juz mnie zupelnie nie interesuja :) i tak ich sporo przybedzie podczas odsluchu, wiec idac ta droga trzeba by kazdy winyl myc nader czesto ...

Edytowane przez Davis

liczy sie efekt koncowy czyli jak winyl gra i czy igla po nim nie jest brudna, a paproszki ktore widac pod mikroskopem a ich nie slychac to juz mnie zupelnie nie interesuja :)

Davis, "nie moje małpy, nie mój cyrk". Gdyby igła gramofonowa była wielkości porządnego hufnala do zbijania za sobą grubych krokwi, a rowek gramofonowy wielkości bruzdy po pługu, to nie trzebaby tu rzeczywiście plątać żadnych paproszków i mikroskopów. Ale tak nie jest, działamy w skali mikroskopowej, bo takie rozmiary ma tip igły, rowek gramofonowy i jego ewentulane uszkodzenia. Myślę, że "myjąc" 10 płyt w jednym, niezmienianym płynie, "myjesz" to wszystko w okrutnym syfie i mniejszego zła byś narobił wkładając te płyty po kolei pod strumień wody z kranu. Sądzę, że kiedyś to zrozumiesz, tyle tylko, że jak to się mawia "mądry Polak po szkodzie".

Pozdro,

Yul

Davis, "nie moje małpy, nie mój cyrk". Gdyby igła gramofonowa była wielkości porządnego hufnala do zbijania za sobą grubych krokwi, a rowek gramofonowy wielkości bruzdy po pługu, to nie trzebaby tu rzeczywiście plątać żadnych paproszków i mikroskopów. Ale tak nie jest, działamy w skali mikroskopowej, bo takie rozmiary ma tip igły, rowek gramofonowy i jego ewentulane uszkodzenia. Myślę, że "myjąc" 10 płyt w jednym, niezmienianym płynie, "myjesz" to wszystko w okrutnym syfie i mniejszego zła byś narobił wkładając te płyty po kolei pod strumień wody z kranu. Sądzę, że kiedyś to zrozumiesz, tyle tylko, że jak to się mawia "mądry Polak po szkodzie".

Pozdro,

Yul

na razie zadnej szkody nie widze to znaczy nie slysze a plyn nie jest wcale brudny, widac w nim tylko drobne wloski

Ja myślę, że do wszystkiego trzeba dorosnąć i według własnych potrzeb korzystać z dobrodziejstw techniki. Są tacy, którzy przetrą szmatą od kurzu i im to wystarczy. Inni będą chcieli czystości sterylnej, którą ja też popieram.

Jednak aby miało to sens (taki wkład pracy i dbałość) - najpierw doprowadziłbym do tego, aby pyłki pozostałe na płycie w wyniku zanurzenia jej w płynie użytym 5 razy były najsłabszym elementem mojego toru. A do tego jest baaardzo daleko wielu z nas. Zapewne Yul juz osiągnął ten stan. Większości- i mnie także wystarczy niższa sterylność, powiedzmy 93 zamiast 99 %.

I nie usłyszymy tych brakujących 6%. Igieł i płyt też nie zniszczymy w widoczny sposób szybciej.

pozdr

J.

Sądzę, że kiedyś to zrozumiesz, tyle tylko, że jak to się mawia "mądry Polak po szkodzie".

 

Yul, kiedy nastąpi to "kiedyś"? i co się wtedy konkretnie stanie? Dobrze było wiedzieć, czym ryzykujemy. Czy igła się ukruszy po 10 godzinach, czy może po trzecim odsłuchu pojawią się zniekształcenia sybilantów?

Pytam poważnie.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Yul, kiedy nastąpi to "kiedyś"? i co się wtedy konkretnie stanie? Dobrze było wiedzieć, czym ryzykujemy. Czy igła się ukruszy po 10 godzinach, czy może po trzecim odsłuchu pojawią się zniekształcenia sybilantów?

Pytam poważnie.

ja np mam pare plyt ktore kiedys tam spryskalem jakims plynem potem wytarlem, odsluchiwalem pewno z kilkadziesiat razy, troche trzeszczaly, teraz je umylem w knosti i graja wysmienicie wiec gdzie ta szkoda? mysle ze czysto teoretyczna

Yul, kiedy nastąpi to "kiedyś"? i co się wtedy konkretnie stanie? Dobrze było wiedzieć, czym ryzykujemy. Czy igła się ukruszy po 10 godzinach, czy może po trzecim odsłuchu pojawią się zniekształcenia sybilantów?

Pytam poważnie.

Pytam poważnie: czy jak ktoś z "myjących 10 płyt na raz" pisze, że rowek po takim "myciu" jest tak zapaprany, że nie bardzo daje się posłuchać do końca jednej strony płyty, to żartuje czy mówi poważnie? Czy jak po takim "myciu", trzeba każdą stronę płyty przeryć po trzykroć żeby igła przestała zbierać jakiegoś gigantycznego, lepkiego gluta, to jest dobrze czy źle? Pytam poważnie, bo ja czegoś takiego WOGÓLE NIE ROZUMIEM :)

Chcesz mieć czyste - nie myj w brudnym, czy to tak trudno zrozumieć? Pytam poważnie

Edytowane przez Yul

Pytam poważnie: czy jak ktoś z "myjących 10 płyt na raz" pisze, że rowek jest tak zapaprany, że nie bardzo daje się posłuchać do końca jednej strony płyty, to żartuje czy mówi poważnie? Czy jak po takim "myciu", trzeba każdą stronę płyty przeryć po trzykroć żebyigła przestała zbierać jakiegoś gigantycznego, lepkiego gluta, to jest dobrze czy źle? Pytam poważnie, bo ja czegoś takiego WOGÓLE NIE ROZUMIEM :)

 

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Nie pisałem nic o tym, że moja igła coś zbiera. Przeczytaj jeszcze raz i odpowiedz na poważnie.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Yul- nie przesadzaj.

Nie wiem jak inni, ale ja sobie to wyobrażam tak, że moje stare płyty (ze 350 sztuk) doprowadzam do porządku wielokrotnym myciem seryjnym w coraz czystszym płynie. Potem, w czasie normalnej eksploatacji zadna z nich nie bedzie już tak brudna

że rowek jest tak zapaprany, że nie bardzo daje się posłuchać do końca jednej strony płyty,

. Wtedy wystarczy czystości płynu i szkody żadnej nie uczynimy. Ktoś wcześniej pisał, ze warto tez przepłukac płytę nową. To tez bys po kazdej płyn zmieniał?

Ja twierdzę- zdrowy rozsądek i dostosowanie do własnych potrzeb. To podstawa.

Już to było wałkowane:) Dla mnie - płyta zakurzona, zabrudzona - filtrowanie. Płyta niemal czysta - 3 takie w partii.

 

Wystarczy umyć jedną mocno zakurzoną płyte i wlać płyn do przezroczystego naczynia - zdziwicie się ile jest tam brudu i drobinek. Oczywiście mycie "papieskie" jest czasochlonne, ale płyte wystarczy umyć raz na 3 lata, dopóki nie zbierze kurzu, więc nie tak źle. Knosti używam pewnie raz na miesiąc - dwa, jak mi się uzbiera, zawsze robie liste co mam umyć:)

Ja to zapełniam całą suszarkę i basta, jestem wykończony ;) Za komuny też rodziny wielodzietne kąpały się w jednej balii z wodą kolejno po sobie i przeżyły. I nikt nie dolewał im fotonalu do wody, by brudek nie czepiał się ojca, który zapewne jako ostatni w tym szlamie moczył się. Moje winyle jeszcze żyją, fotonal działa na tyle dobrze, że wszystko, co rozpuszczone spływa mi z ostatniej płyty, a czego moje oczy nie widzą, to moje uszy nie słyszą. Mimo, że jestem cierpliwy, sporo wędkuję na podchodach, to podziwiam kolegów tak pieczołowicie dbających o higienę swojej kolekcji za pomocą tej myjki.

Po raz ostatni: płyty należy myć stare jak i nowe. Ze starych usuwam tłuszcz od paluchów, cząstki mineralne, florę i faunę :) która na niewłaściwie przetrzymywanych przez nierzadko dziesiątki lat vinylach się rozwija oraz elektryczność statyczną. Z nowych usuwam niechciane pozostałości poprodukcyjne oraz elektryczność statyczną, która jest na pakowanych w papier nowych vinylach na tyle dotkliwa, że ich wyjąć z kopert czasem nie można. Płytę przed myciem czyściłem szczotką karbonową. Myjkę ręczną zalewałem do odpowiedniej głębokości płynem, obracałem plytę odpowiednią ilość razy, wyjmowałem ją, po czym zlewałem płyn przez lejek z odpowiednio dużym i gęstym filtrem papierowym do szklanej kolby, starannie go w ten sposób filtrując. Po tym brałem następną płytę z kupki vinyli i "apiać" od nowa, wszystko tak samo. Czasu to zajmowało tyle ile zajmowało, nikt mnie nie poganiał, ani ja się sam też nie poganiałem, a jak kto niecierpliwy, to do vinyli się nie nadaje i basta.

Teraz tak nie robię, bo mam myjkę mechaniczną. Tyle z mojej strony, niektórzy pewnie tak robią, a inni nie - ich sprawa.

Pozdro,

Yul

P.S. Najbardziej lubię czytać posty jednego teoretyka nad teoretyki, który myjki jeszcze nie ma ani jej na oczy nie widział, ale wie już wszystko co i jak.

Yul, opisałeś sposób, w jaki Ty myjesz płyty. Znam ten sposób, bo kilka razy już go tu opisałeś. No ale co złego stanie się z moim software/hardware, jeśli nie przefiltruję tego płynu za każdym razem? Dalej nie wiem.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.