Skocz do zawartości
IGNORED

KAiM gości Ancient Audio


yuma

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Panowie, dwa pytanie, bo nie wiem, czy mam walczyć o to, czy jechać jutro (dziś) do Klubu:

 

1. Czy grało lepiej niż na Audio Show?

2. Czy grało lepiej niż słynne monobloki Pana Maćka, co to je teraz wszyscy Twonkowi zazdrościmy?

Pozdrawiam Stempur

stempur, 18 Mar 2006, 00:48

 

>Witam

>Panowie, dwa pytanie, bo nie wiem, czy mam walczyć o to, czy jechać jutro (dziś) do Klubu:

>

>1. Czy grało lepiej niż na Audio Show?

>2. Czy grało lepiej niż słynne monobloki Pana Maćka, co to je teraz wszyscy Twonkowi zazdrościmy?

 

Zagrało lepiej niż Marantz PM-75 - jedź stempur bo nbędziesz żałował;-)

Walery. Słuchałem kilka dni temu Marantza P 75, po raz pierwszy w życiu. No i ...Tak.. Słuchałem i nic więcej nie napiszE.... Zresztą właściciel tego Marantz ma juz Amplofina W 25.... A do klubu, jeśli ból głowy mi na to pozwoli, to może koło 13 przyjadę. Pozf=drawiam i dzieki za odzew

Stempur

stempur, 18 Mar 2006, 00:48

 

>Witam

>Panowie, dwa pytanie, bo nie wiem, czy mam walczyć o to, czy jechać jutro (dziś) do Klubu:

>

>1. Czy grało lepiej niż na Audio Show?

>2. Czy grało lepiej niż słynne monobloki Pana Maćka, co to je teraz wszyscy Twonkowi zazdrościmy?

>Pozdrawiam Stempur

 

odp 1. jeśli w skali 1-10 prezenentacja AA na AS 2005 stanowiła 4 to wczorajsza w KAIM 9!

odp 2. nie słuchałem .... ale chłopaki mówią że dużo lepiej

 

przyjeżdzaj koniecznie

 

zdezintegrowany_3PO

Witam!

To cos ode mnie.

Niesluchalem w klubie monoblokow Pana M. ale to co slyszalem wczoraj bardzo mi sie podobalo.

Pierwsze wrazenie to niesamowita przestrzen i budowanie sceny w glab. Zeby bylo smieszniej efekt ten bylo slychac bez wzgledu na miejsce odsluchu. Nawet siedzac blisko jednego z glosnikow nadal trudno bylo uslyszec ze ten dzwiek wydobywa sie z niego.

A reszta... dla mnie jest magia lampy.

Naprawde jeden z najlepszych dzwiekow ktore udalo mi sie uslyszec. Duzo lepiej niz na Audio Show.

Moznaby sie oczywiscie czepiac ale nie ma po co. Chcialo sie sluchac muzyki i po kilku godzinach wcale nie bylem zmeczony, a coraz bardziej pod wrazeniem.

I jeszcze jedno. Dynamika. Dzwiek byl bardzo zywy. Kiedy wlaczylismy Porcupine Tree wejscie gitar mial tako energie jak miec powinno. Zadnych ograniczen.

O klasyce i spiewajacych paniach niewspomne.

 

Wielkie podziekowania dla Pana Waszczyszyna.

I kilka impresji:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-4399-100004829 1170287951_thumb.jpg

post-4399-100004830 1170287949_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i jeszcze!

Stempur dupa w troki!!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-4399-100004826 1170287956_thumb.jpg

post-4399-100004827 1170287954_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wielkie dzieki dla p. Waszczyszyna i yumy za zorganizowanie odsłuchu. Najciekawszy i najbardziej wciągający dźwięk jaki ostatnio słyszałem, poziom przy którym kończą się wszelkie dyskusje i nie można się oderwać w włos się jeży na plecach.

 

Ciekawe zjawisko w Klubie - byliśmy tak podekscywotani ze każdy kto siedział przez dłuższą chwilę na najlepszym miejscu w drugim rzędzie (pierwszy rząd był dość blisko monitorów) po chwili zapraszał kolegów na swoje miejsce (nie na kolana..) - żeby też usłyszeli i może żeby sprawdzić czy mu się to wszystko nie śni. Duże emocje.

 

Tak jak piszą inni - zawsze można coś znaleźć rozmieniając dźwięk na drobne - a to że dolna średnica trochę cofnięta (JW mówi że też to słyszał i że to charakterystyka pomieszczenia), a to że mo że monitorki trochę odsunąć, ale to nie zmienia przekazu - fenomenalny, holograficzny, niezwykle gładki haj endowy dźwięk. Przede wszystkim to jest bardzo konsekwentnie przemyślany, zaprojektowanny SYSTEM. Entuzjazm i jeszcze raz dzięki!A piszę to nie będąc fanem triody i monitorów.

 

Pytacie jak wypadło porównanie z monoblokami p. Maćka - najlepiej niech odpowie Twonk jako ich właściciel. Nie powiem co mruknął widząc moje pytające spojrzenie.

 

Józwa żałuj że wyszedłeś wcześniej jak zwykle w Klubie najlepiej grało po 21-szej jak sąsiedzi wyłączyli tokarki..Ale nie chcę myśleć jak to może zagrać z mięsitymi Beethovenami, pewnie będzie się trudno oderwać.

Maly dopisek.

Bylem dzis chwile ze Stempurem i dzis mi zagralo gorzej (ech ta magiczna 21.00) ale nadal jestem pelen podziwu dla tego dzwieku. I tak Stempur bedzie zaraz psy wieszal :)

Zaskoczony jestem natomiast frekwencja gosci.

Czy tak wyglada polski audiofilizm. Gdy mielismy w klubie klocki budzetowe walily tlumy/ Gdy byly audiomatusy rowniez jeszcze w zasiegu smiertelnika tez bylo tloczno.

A tu mamy bardzo wysoiej klasy system. Zadka mozliwosc posluchania na nim swoich plyt i co... pusto.

Wczoraj słyszałem Sztukę (tak przez duże "S") - muzyka płynąca z systemu spełnaiała marzenia o dźwieku...

żałuje tylko , że stało się to dopiero wtedy kiedy zmienilismy ustawienie monitorów i w mojej opini straciliśmy dużo czasu słuchając ustawienia zaleconego przez pana Jarka. I tu należą się słowa uznania dla konstruktora, który nie tylko umózliwił odsłuch nie do końca zgodny z jego zaleceniami ale rózwnież moglismy sprawdzić system z klubowymi pentagonami czy z innymi kablami głośnikowymi. Pełna elastyczność i zero "ja mam rcaję i tak musi być".

Sama prezentacja "ciekawostek" brzmieniowych systemu przeprowadzona na niezwykle wysokim poziomie i przy użyci żywego instrumentu owszem pokazała jaki system jest doskonały tylko odbyła się jeszcze przy ustawieniu monitorów nie preferowanym przez klubowiczów. Myślę, że gdyby odbyła się później , wszczyscy pozbyli by się złudzeń i nie byłoby żadnego "ale".

Jedna uwaga techniczno - organizacyjna: na nastepcy LG lądowały cdry w którejś kopii od oryginału... imho to jest niedopuszczalne , zwłaszcza w świetle ostatnio przeprowadzonych testów w tej materii.

 

To tyle moich impresji tak na szybko.

Wpadłem dzisiaj do klubu na godzinkę i... zostałem dwie mimo braku czasu:) Świetny dźwięk, tak jak pisali koledzy rewelacyjna, głeboka scena (trochę gorzej z szerokością). Pełne brzmienie, dużo "mięsa" - bardzo dobrze zagrał rockowy Tool. Bardzo dobrze prowadzony bas - dużo lepiej niż się tego spodziewałem.

Dzisiaj stempur dostał 'przyzwolenie' na nie;-) I chyba mu to nawet będzie 'na rekę' ....

 

Ja też dodam co nieco na temat basu - dla mnie mógłby być bardziej zróżnicowany - w klubie zagrał tak troche 'altusowato'. Jędrnie, pod kontrolą a ciągle wciąż taki sam;-) Nawet szybki drżały...Malutkie te monitorki a czasami w pomieszczeniu drżało. ..Było dużo niskiego basu ale za mało średniego. Pan Jarek twierdził, że to wina pomieszczenia, że troche za małe. Ponoc najlepiej te monitorki czują sie w pomieeszczeniu 20-30m. Dziwne...

Na mnie najwieksze wrazenie zrobiły wysokie tony i wyższa średnica - te raveny sa rzeczywiście imponujące. Pytanie czy mozna z taka analitycznoscia i co tu duzo mówic ' ostrością' połączoną z wyrazistościa stale przebywać.

Ten system nie nadaje się do brzdąkania i zajmowania sie czym innym w trakcie odsłuchu. Wymaga pełnej uwagi słuchacza i sam ją całkiem absorbuje. Nie jest to relaksik;-) na odpoczyneczek.;-)

 

Jesli chodzi o elektronike, to chyba muszę przyznac, że te monobloki lampowe z oosbnym zasilaniem, to świetna rzecz.

Witam

Na razie tylko dwa słowa, bo mi się właśnie Amplifon rozgrzewa a będę miał tylko dwie godzinki, aby go posłuchać, więc więcej napisze wieczorem.

 

Przede wszystkim podziękowania dla pana Waszczyszyna i dla Andrzeja za zorganizowanie odsłuchu hi endowego systemu. Ale że koledzy tak rozpływają się w zachwytach, to ja trochę ponarzekam i zostanę adwokatem diabła. Kilka wpisów wyżej zadałem pytania: czy grał lepiej niż na AS i czy grało lepiej niż monobloki Pana Maćka. I moje odpowiedzi są takie. Grało tylko trochę lepiej niż na AS, a mojż oponie o prezentacji na wystawie znacie. AA są w pewnych aspektach lepsze, może dużo lepsze niż "Maciek", ale ja bym do domu zabrał własnie maćkowe monobloki i to wcale nie dlatego, że są tańsze :-) System AA to nie mój dźwięk.

Pozdrawiam Stempur

Tu sie aż ciśnie na klawiaturę "filozoficzna" dyskusja o haj-endzie. Jeżeli dążymy do maksymalnie wiernej reprodukcji dźwięku i oddania muzyki bliskiej do tej na żywo to oczywiście jest to czymś innym niż dźwięk "na codzień" - relaksujący, wybaczający błędy nagrań i trzaski starego winylu. Tak jak napisał Jar system AA to nie relaksik, wymaga zaangażowania. Może być trudno sobie wyobrazić żeby nam w domu kilka godzin dziennie grali wynajęci muzycy Sinfonia Varsovia siedzący z nami w pełnym składzie "żywym" - pewnie od czasu do czasu trzeba by było z tego domu wyjść albo zacząć im płacić więcej żeby przestali grać. Ale z drugiej strony są ludzie choćby jak mój gitarowy syn któremu kilka godzin dziennie muzyki na żywo (produkowanej przez samego siebie) nie tylko nie przeszkadza, ale pomaga żyć..

 

Co w niczym nie zmniejsza moim zdaniem sensu istnienia zarówno Sinfonii Varsovii jak i systemu AA - silne wzruszenia się przydają.

Mnie dzisiaj zupełnie nie powaliło. OK, samplery z różnymi dźwiękami wypadają rewelacyjnie, bardzo dobrze Mari Boine z Garbarkiem ale już o orkiestrze symfonicznej i Gabrielu z "Up" nie mogę tego powiedzieć. Jak dla mnie jest brak zrównoważenia pomiędzy superdetaliczną górą a brakiem swobody na dole, co zresztą jest dość typowe dla monitorów, dlatego twierdzę, że powyżej 10 kzł ich sens się kończy a zaczynają konstrukcje podłogowe (klubowe Pentagony ze względu na rozmiar obudów zaliczam raczej do podłogowców).

Witam

K.... m..... Przed chwilą mój komputerek nie zachował tak z 5 tys. znakow opinii o dzisiejszych oddłuchach Ancien Audio. Nie chce mi się tego pisać od nowa. Streszcżę w punktach.

 

 

Zalety

1. Nieprawdopodobna szczegółowośc i analityczność, tylu dźwięków i informacji o muzyce jeszcze w życiu nie słyszałem

2. Nieprawdopodobna przestrzennośc, szczególnie głębia, powietrze, separacja INSTRUMENTÓW.

3. Swietna dymanika, kontrola basu

4. Szybkość dźwięku

5. Namacalność i obecnośc dżwięku w pokoju odsłuchowym

 

No to gdzie te wady, ktoś zapyta.

Jedna to osuszenie bar, szczególnie w srednicy. Było suchawo, ostrawo, nieprzyjemnie. I gdyba chodziło tylko o to, to nic by systemnowi nie brakowało. Ale w połączeniu z hiperanalityczniością, seperacją i analityczności zabita została spójność i muzykalność (ale nie jako zamulenia). Po prostu każdy dźwięk grał osobno, nie łączyły się innymi. Otrzmaliśmy nieprawdopodobno liczbę dźwieków o nieprawdopodobnej jakości i wyśrobowany parametrach, ale nie było w tym muzyki, tego czegoś, co sprawia, że dżwięki są całością.

 

Poirot napisał fajne zdania o poszukiwaniu neutralności, idealnego odwzrowania instrumentów na żywo. I zgadzm się z nim w duzym stopniu. Ale mam wrażenie, że w systemie AA mamy do czynienia z przegięciem takiego podjścia do hi fi, po prostu zostało to wszystko wyolbrzymione i stąd jest nieprawdziwe. Paradoksalnie, zalety tego systemu po skumulowaniu się doprowadziły moim zdaniem do edwrotnego efektu. Dam taki przykład.

Siedimy na kameralnym koncercie duetu kontrabasowego - kilka razy taki słyszałem. I słyszymu i muzykę, i skrzpnięcia podłogi pod kontrabasami. i palce na strunach, i szczegóły artzkulacji, i sapanie muzyków, i trzeszczenie krzeseł widowni. Ale to wszystko jest proporcjonalne, spójne, na swoim miejwscu. A w systemie AA WSZYSTKIE te elementy ogladamy przez mikroskop lub przynajmniej szkło powiększające. Nie wiem jak wy, ale ja szkła powiększajęcego uzywam raz na kilka lat?

Pozdrawiam Stempur

Niezwykle ciekawe rzeczy piszecie.

Z uwag stempura 1,2, 5 i częsciowo 3 - nierozłacznie kojarza mie się z 300B

Częściowo 3 (bas) i 4 już niekoniecznie - brawa dla p. Waszczyszyna.

Zdziwiło mnie natomiast osuszenie barw. "Suchawo, ostrawo, nieprzyjemnie" z 300B?

Stwempuir - wybacz prosze to niedowierzanie - oczywiście nie słyszałem i jestem jak najdalszy od przekonywania Ciebie i kogokolwiek, że było inaczej. Po prostu poprosze o jeszcze kilka słów na ten temat

 

PS Koledzy lampomaniacy wybaczą pytanie raczkującemu dopiero w tej technice - co to za 300B - Fullmusic?

Bardzo żałuję, że nie mogłem przyjść i posłuchać bo AA to mój dźwięk (uwielbiam taką ilość mikroinformacji w dźwięku).

stempur, 18 Mar 2006, 22:08

 

Tak jakoś mi sie zebrało na polemikę z kolegą;-) :

 

>Było suchawo, ostrawo, nieprzyjemnie. I gdyba chodziło tylko o to, to nic by systemnowi nie brakowało

 

Można było czasem czuć się na granicy akceptacji, chociaż jak dla mnie ta granica jeszcze nie została przekroczona. Tu dużo zależało od jakości samego nagrania. Moim zdaniemm, prezentacyjne kopie Pana JW nie były najlepszym wyborem do prezentacji systemu - lepiej dla mnie wychodziło z przyzwoitych i 'normalnych' płyt (oryginałów).

 

>zabita została spójność i muzykalność (ale nie jako zamulenia). Po prostu każdy dźwięk grał osobno, nie łączyły się innymi.

 

Na to chyba decydujące znaczenie miała bliskośc samego odsłuchu przed kolumnami. Jak się siedzi 1,5 przed kolumnami, to trudno o spójność całości. To jakby siedziec przed 'mikroskopem'.

Grrreg:

 

Jeśli wierzyć polskiemu dystrybutorowi, to Fullmusic (aka Sophia, aka TJ) w wersji "dziurawiec" to najbardziej cenione 300B z obecnej produkcji. Por.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

:)

 

Gdybyś chciał sprawić sobie namiastkę AA, strona niemieckiego dystrybutora TJ'ów:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (a zakupy poprzez

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ).

 

Pzdr. M.

 

Disclaimer: nie jestem w żaden sposób powiązany (ani finansowo, ani w inny sposób) z TJ lub jego dysrybutorami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stempur ma w 100% rację. Mam wrażenie, że większość forumowiczów nie ma doczynienia z muzyką na żywo. Stąd ten zachwyt. Mnie po 5 min. bolała głowa. System absolutnie niespójny, fajny do słuchania garnków żony w kuchni ale nie do muzyki:) Niemniej, suchą średnicą też byłem zaskoczony. Wokale, skrzypce "chude". Zresztą fortepian też. Mam wrażenie, że te monitory to nie jest to. A może okablowanie?

Generaly wniosek; przejrzystoś zabija muzykę, a w całej tej zabawie chodzi o detaliczność połączoną ze spójnością, gładkością i wypełnieniem "masą".

Podpisuję się pod Stempurem i arkiem67. Mam takie same odczucia. System grał dźwięki a nie muzykę. Skrzypce i fortepian (to czego ja słucham w 99%) zupełnie nie grały. Natomiast lokalizacja dźwięków i głębia sceny były fantastyczne. Wydaje mi się że niektórym może to bardzo odpowiadać.

Witam,

Jestem pod wrażeniem i samej prezentacji i tego jak zagrał sprzęt. Myślę, że kto chciał, mógł posłuchać, dobrej muzyki i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy od Jarka Waszczyszyna.

Jeżeli uznać, że prawdziwy Hi-End jest odzwierciedleniem rzeczywistości i że ideału nie da się na drodze technicznej osiągnąć w 100%, a walka idzie o to by możliwie najlepiej się do niego zbliżyć, to wydaje mi się (na podstawie zaprezentowanego systemu), że Ancient Audio już ten poziom osiągnął lub jest blisko. Jarek twierdzi, że wciąż pracuje by te różnice były jeszcze mniejsze.

Wielkie wrażenie sprawił na mnie fakt, że system AA i ustawienie kolumn w znakomity sposób zmniejszyły ułomności akustyczne odsłuchwego pomieszczenia klubowego, na które otwarcie narzekamy i w której to sprawie nic nie robimy z wrodzonego chyba lenistwa. Zmniejszyły, to nie znaczy zlikwidowały. Jest problemem przy tak wyrafinowanym sprzęcie i dźwięku stwierdzenie, co było ułomnością sprzętu, a co wynikało z braków pomieszczenia.

Generalnie zgodzę się, że główne niedostatki (układu jako całości > pomieszczenie - system) dotyczyły szczupłości dźwięków z przełomu (umownego) basu i średnicy, których obecność zwiększa wrażenie wypełnienia dźwiękiem, ociepla go i dodaje tzw. muzykalności i drive. Niedostaki te nie były duże. W ocenach wypowiadanych przeze mnie, a myślę, że i klubowych kolegów, funkcjonuje schemat > wyjątkowy sprzęt > wyjątkowe oczekiwania > wysoko postawiona poprzeczka > drobne niedociągnięcia > duży problem. Po prostu, to co sprzętom dobrym wybacza się bez komentarza, to w sprzętach b. dobrych jest już godne krytyki.

Druga rzecz, która mi się podobała, a sprzęt to umożliwiał, to korekta głębokości budowania sceny. W klubie przyzwyczajeni jesteśmy (choć narzekamy na to) do sceny płytkiej. Wstępne ustawienie kolumn nadawało głębi sceny, aż karykaturalny wymiar ( w moich odczuciach) i po krótkiej fascynacji, że jednak tak można, budziło się wrażenie, że jednak mam za dużo, tego czego wcześniej chciałem. Zmniejszenie tej sceny do wymiarów akceptowalnych i przyjemnych było jednak fraszką, po prostu przesunęliśmy kolumny ku tylnej ścianie pomieszczenia.

To tylko kilka drobnych uwag, bo trudno jest opisywać wydarzenie, które daje olbrzymią ilość wrażen w tym wiele niuansowych.

Najprawdopodobniej najbliższe spotkanie klubowe, będzie poświęcone dobremu ustawieniu Pentagonów.

Jarkowi Waszczyszynowi jeszcze raz dziękuję, za sympatyczne spotkanie i poświęcony czas, w pierwszym wymiarze głównie ku naszej klubowiczów przyjemności.

pozdrawiam

awas

Witam,

 

Nie słyszałem AA w Klubie, suchałem natomiast u Elberotha. Swoje odczucia opisałem z grubsza w innym wątku. Wrażenia, jakie miałem nie do końca pokrywają się z klubowymi:

- scena była równie szeroka co głęboka,

- wszystkie zakresy wydały mi się zrównoważone,

- nie miałem wrażenia _nadmiernej_ szczegółowości kosztem muzykalności, choć, jak pisałem, cały system był raczej po "chłodnej stronie mocy".

 

To oczywiście był inny system; tylko monobloki były te same. Elberoth robił potem próby z Lektorem, ale dźwięk, jak rozumiem, nie zmienił się zasadniczo.

 

Z czego wypływają dwa oczywiste wnioski: monobloki to rzeczywiście świetne wzmacniacze oraz reszta systemu, a w szczególności pomieszczenie + kolumny (albo v.v.), mają ogromny wpływ na końcowy efekt.

 

No i na koniec refleksja: chyba są w przyrodzie różne Waty. Te od AA są "silniejsze" :)

>> Inżynier,

w większości wypowiedzi klubowiczów, są zbieżne z Twoimi lub odwrotnie, nie wszyscy piszący w tym wątku to klubowicze. Stempur (z klubowiczów) jedynie istotnie odbiegał w swoich odczuciach, ale po pierwsze wolno mu, po drugie może tak słyszy, po trzecie umożliwia wymianę uwag. Po czwrte przynosi czasmi do klubu płyty tzw. rockowe, których jak twierdzi słucha z fascynają i dla przyjemności. Niektóre z tych kawałków powodują, że gdybym miał obowiązek ich słuchania, to przestałby używać grającego sprzętu w ogóle (jakiegokolwiek). Taka jego, w niektórych przypadkach estetyka.

Nie jest to jakakolwiek krytyka (Stempura, czy kogokolwiek) czyichś upodobań, gustu, czy tego co i jak słyszy ale zadowolenie, że aż tak się różnimy w percepcji. Dzięki temu nie jest nudno, nie jesteśmy grupą wzajemnej adoracji, a wzbogacamy się wzajemnie.

awas

-> yuma

 

Amen! ;))

 

 

To budowanie hipernaturalnej głębokości sceny można chyba przypisać wstęgom. U Elberotha tego nie było, być może dzięki szerszej także, a zatem bardziej proporcjonalnej scenie. Ja zaś miałem niedawno u siebie przez dwa tygodnie monitory ErykaS 'Nuvo', też z wstęgą. I tu zgodność z uwagami kolegów: scena była bardzo (!) głeboka, natomiast niezbyt rozbudowana wszerz. W tym samym systemie (i pomieszczeniu) moje własne monitory grają "na odwrót", czyli szeroką ale niezbyt głęboką sceną.

 

Ponadto wadą wstęgi o konstrukcji takiej jak Raven czy Philips (Nuvo) jest niezbyt duzy kąt dyspersji w pionie, co oznacza, że scena dźwiękowa bardzo (!!) zmienia się zależnei od wysokości głowy słuchającego. Efekt ten jest nieporównywalnie bardziej zauważalny w porównaniu z kolumnami z przetwornikami z kolistą membraną. Co oznacza "ptrzykucie" słuchającego do kanapy :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.