Skocz do zawartości
IGNORED

Winyle: jakosc tloczen - prosze o opinie


burz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam analogowcow:)

Po zakupie gramofonu nadal nie moge wyjsc z podziwu nad brzmieniem czarnej plyty. Nawet zona, ktora sie zawsze ze mnie smieje, ze wysluchuje tego, czego ona nie slyszy - stwierdzila, ze dzwiek z winyla jest "taki bardziej w glab... i ogolnie milszy". Fajnie.

 

Powolutku zaczynam kolekcjonowac czarne plyty i z oczywistych wzgledow (kasa) przynajmniej na razie nastawiam sie na kupno uzywek, choc od czasu do czasu jakies 180g powinno wpasc... Nie schodzac ponizej poziomu stanu okreslanego jako Doskonały/Idealny, choc niestety zauwazylem, ze sprzedawcy nagminnie zawyzaja oceny:(

 

Tyle tytulem wstepu i przechodze do pytania skierowanego do doswiadczonych winylowcow:

 

- czy wydania tych samych tytulow roznia sie jakoscia? Innymi slowy, czy np. winyl niemiecki jest lepszy od holenderskiego czy angielskiego (lub odwrotnie) - albo to nie ma znaczenia?

 

I jeszcze jedno:

 

- ile razy mozna odtworzyc nowa plyte bez trzaskow i innych slyszalnych sladow (przyjmuje, ze sprzet to nie Bambino, a igla ustawiona na nacisk 1,5-2 g)?

 

Dzieki za wszelkie uwagi,

pozdr, burz

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/28800-winyle-jakosc-tloczen-prosze-o-opinie/
Udostępnij na innych stronach

- ile razy mozna odtworzyc nowa plyte bez trzaskow i innych slyszalnych sladow (przyjmuje, ze sprzet to nie Bambino, a igla ustawiona na nacisk 1,5-2 g)?

 

Bardzo dużo razy. Zużycie płyty z każdym odtworzeniem pewnie następuje, ale jest tak małe, że niesłyszalne. Jego rozmiar jest mitem. Łatwiej usłyszysz zmianę kabli czy maty na talerzu pod płytą niż różnicę po np. 1 a 9 odtworzeniu. Zwiększająca się ilość czasków jest efektem zabrudzenia, zakurzenia płyty a nie jej zużycia w normalnym użytkowaniu na dobrym dobrze ustawionym sprzęcie z siłą nacisku igły do 2 g.

 

Słyszałem opowieści, nie wiem czy prawdziwe, o płytach traktowanych w studiach radiowych jako jednorazówki. Ustawiano w odpowiednim sprzęcie monstrualnie duże siły nacisku, co miało dawać super jakość dźwięku, ale tylko na jeden raz - potem płyta była do wyrzucenia.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Witam

Fachowcem nie jestem ...ale jakiś czas temu się zaraziłem i choroba się pogłębia :-)

W każdym razie:

- nacisk powinien być właściwy dla danej wkładki np zalecany 1,6-2g powinien być ustawiony na jakieś 1,8 a nawet ciut więcej

- unikaj wkładek z igłami ze szlifem sferycznym - to degraduje płytę. Im lepszy szlif tym mniej niszczy ... i więcej wyciąga z płyty 'słodkości'

 

Słyszałem płytę Floydów chyba 180g i wydanie japońskie ... zdecydowana przewaga skośnookiej produkcji :-)

 

Na allegro zaopatruj się u sprawdzonych sprzedawców - jest nawet o tym wątek w tej zakładce.

 

Pozdrawiam

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

Poszczególne wydania różnią się - im lepszy sprzęt, tym bardziej różnice są oczywiste. Nie ma reguły jakie są lepsze (np. że niemieckie są lepsze lub gorsze od holenderskich). Faktem jest, że japońskie są zwykle lepsze ..

AHA, jest jednak jedna raguła: polskie są ZAWSZE gorsze niż japońskie ..:)

 

Co zrobić aby płyty nie zaczęły trzeszczeć ..trudne pytanie ..nie doszedłem jeszcze do tego :) Ale raczej nie liczba odtworzeń niszczy płytę - można ją odtwarzać i 100 razy i będzie OK - ważnieszy jest stan czystości płyty, osiadający kurz, który podczas odtwarzania "wcina się" na stałe w rowki płyty..

>Less

Faktycznie brzmienie analogu nie zmienia się tak bardzo. Ale akurat kilka pierwszych "przejść" daje mierzalne (bo słyszalność jest dyskusyjna, wiadomo każdy ma inne uszy) różnice. Te rzeczy były badane i wg róznych danych "najlepsze" odtworzenia nie sa pierwsze, ale w okolicach 6-ego. Trudno to potwierdzić, ale donoszę dla porządku. Ocena raczej na podstawie poziomu zniekształceń, i tak dość niskiego, nie subiektywna słuchowa.

Dzieki za fajne opinie:)

Czyli kraj tloczenia (mam na mysli Zachod) malo istotny, plyt mozna sluchac bez obawy o to, ze sie szybko zniszcza. OK.

A jak jest w takim razie z igla? Ile wytrzymuje plyt? 500? 2.000?

 

No i skoro przy tym jestem, to od razu spytam o wkladke. Z roznych opinii, jakich sie naczytalem sadze, ze rozsadna bedzie wymiana mojej wkladki ortofon 510 mkII, takze ze wzgledy na szlif igly.

 

Chcialbym miec tzw. analogowe, ale szczegolowe brzmienie, a gotow jestem przeznaczyc max. 350-400 zl.

Czy np. pro-ject k6 jest wart tych dodatkowych 100 zl dolozonych do ceny k-4? Czy PJ to jest mniej wiecej poziom grado green-blue-red?

Ktora najlepsza? Najdrozsza? Czy zawsze w danej serii najlepsze jest ta najdrozsza? Grado czy PJ. Czy...?

 

Coz, wkladki to temat-rzeka... Ale moze ktos sie pokusi napisac kilka slow o tych wkladkach?

 

pozdr, burz

Opinie o wkładkach są tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głównie o droższych ale o tych tanich też. Firma Origin Live nie reprezentuje żadnego producenta wkładek, więc opinie powinny być miarodajne.

Osoboście tanie ortofony brzmiały dla mnie raczej drętwo, poszukałbym u jakiejś innej firmy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>A jak jest w takim razie z igla? Ile wytrzymuje plyt? 500? 2.000?

 

A gdzie jest ten moment, od którego uznamy że już nie wytrzymuje?

Współczesne dobre igły raczej dokonują żywota częściej na skutek wypadku niż ze starości czy "normalnego" zużycia.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

profee, 12 Paź 2006, 21:49

 

>Faktycznie brzmienie analogu nie zmienia się tak bardzo.

 

Usiłowałem napisać, że właśnie nie zmienia się słyszalnie.

 

Ale akurat kilka pierwszych "przejść" daje

>mierzalne (bo słyszalność jest dyskusyjna, wiadomo każdy ma inne uszy) różnice. Te rzeczy były

>badane i wg róznych danych "najlepsze" odtworzenia nie sa pierwsze, ale w okolicach 6-ego.

 

Tak, a ja nawet znam hipotezę, która to tłumaczy: W wytwórniach spryskują płyty jakimś środkiem, który zapobiega przyklejaniu się płyty do koperty, ale jednocześnie brudzi płytę. Igła w pewnym stopniu czyści rowek, dlatego 3-6. odtworzenie może być lepsze od 1.

 

Dlatego najlepiej jest umyć płytę tuż po kupieniu. Jeżeli umyje się płyte (nawet nową) po 1. odtworzeniu, to różnica między odtworzeniem 1 a 2 na dobrym sprzęcie będzie wyraźnie słyszalna na korzyść 2.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

  • 2 tygodnie później...

Nie chce otwierac nowego watku, a ze sprawa dotyczy rowniez LP, to sie doloze tu.

Intryguje mnie mianowicie fakt, ze czasami spotyka sie (np. na Allegro) plyty, ktorych okladki sa albo naciete, albo maja uciety naroznik.

Dlaczego? Czy ktos to wie? Sadze, ze wyjasnienie jest banalne... ale trzeba je znac:)

pozdr, burz

Jest tak jak pisze poprzednik. Mam kilka plyt z wyprzedazy ze Stanow. Maja ponacinane narozniki. Jak to bywa z resztkami towaru ma to na celu podkreslenie, ze czasami moga byc to produkty nie do konca pelnowartosciowe. Sam trafilem niestety na tak pokrzywiona plyte, ze tylko do smietnika sie nadawala, ale przebolalem te 1,5$;)

"Intryguje mnie mianowicie fakt, ze czasami spotyka sie (np. na Allegro) plyty, ktorych okladki sa albo naciete, albo maja uciety naroznik."

To egzemplarze promocyjne ("PROMOTIONAL COPY, NOT FOR SALE")

>Less, 13 Paź 2006, 10:28

uściśliłbym twoja hipotezę: Wydaje mi się, że środek o którym piszesz to bardziej prawdopodobnie środek antyadhezyjny aplikowany (ewentualnie bo chyba nie zawsze to było/jest stosowane) na matrycę tłoczącą w celu ułatwienia "rozpływu" winylu po matrycy (mniejsza szansa niedotłoczeń) a zwłaszcza w celu zmniejszenia siły przywierania wyprasowanej płyty do niej (łatwiejsze rozłączenie, mniejsze szanse na uszkodzenie w tym momencie). Bardzo prawdopodobne, że środek ten może zmniejszać też adhezję koszulki do płyty, zwłaszcza jeżeli zmniejsza gigantyczną oporność powierzchniową płyty, która jest przyczyną utrzymywania się na płycie ładunku elektrycznego, który przyciąga koszulkę. Zmniejszenie oporności sprzyja spływowi ładunku (np. na ręce i ciało) i zmniejszeniu naelektryzowania.

Czy środek ten jest niekorzystny dla wrażeń słuchowych nie wiem, ale skoro istnieje/istniał? krąg wielbicieli odtwarzania płyt ze smarowaniem (choćby wodą) ? Mnie się zdaje, że to co się dzieje przy tych pierwszych odtworzeniach to jest coś analogicznego do procesu jaki zachodzi między stopą albo i całą nogą, a nowym butem. Może z tą różnicą, że igła nie ulega zmianom jak to się zdarza stopie. Ale z tym podobieństwem, że inny gramofon (noga) zapewne inne zostawiłaby ślady w rowku dziewiczej płyty. Praktyczny wniosek z tego chyba taki, że nie spieszyłbym się z tym czyszczeniem dziewiczej plyty, jeśli rzeczywiście jest w dziewiczym stanie (czysta).

Witam wszystkich,

Jeżeli można, chciałbym dorzucić kilka uwag. Winylomanii oddaję się od ... 1969 roku - tak zupełnie na serio. Płyt winylowych mam kilka ... regałów. Jeżeli moje uwagi się na coż przydadzą - świetnie, jeżeli nie - trudno.

 

burz

"zaczynam kolekcjonowac czarne plyty i z oczywistych wzgledow (kasa) przynajmniej na razie nastawiam sie na kupno uzywek, choc od czasu do czasu jakies 180g powinno wpasc..."

 

Z pełną odpowiedzialnościąpozwalam sobie wyrazić pogląd: nie zajmuj się kupowaniem nowych płyt 180g, 200g czy 220g bo to strata pieniędzy. Płyty te w niczym nie przypominają prawdziwych płyt winylowych, na pewno nie dzwiękiem. Chcesz kupić współczesnie nagraną twórczość - kupuj CD bo są łatwiejsze w obsłudze, a LP 180g to cyfrowy dzwięk na jakiejś szarej masie.

 

"- czy wydania tych samych tytulow roznia sie jakoscia? Innymi slowy, czy np. winyl niemiecki jest lepszy od holenderskiego czy angielskiego (lub odwrotnie) - albo to nie ma znaczenia?"

 

Różnica w tłoczeniach pomiędzy wytwórniami, krajami, edycjami płyt, a nawet w obrębie tego samego wydania (tłoczenie ze "świerzej" matrycy, a takiej która kończy serię) są przeogromne. Wiedza na ten temat może zająć dosyć obszerną książkę, ale warto być dociekliwym aby wymarzone egzemplarze winylowych LP nie służyły tylko za podstawkę pod kufel piwa. Też przydatne, ale są tańsze sposoby.

 

"Chcialbym miec tzw. analogowe, ale szczegolowe brzmienie, a gotow jestem przeznaczyc max. 350-400 zl.

Czy np. pro-ject k6 jest wart tych dodatkowych 100 zl dolozonych do ceny k-4? Czy PJ to jest mniej wiecej poziom grado green-blue-red?

Ktora najlepsza? Najdrozsza? Czy zawsze w danej serii najlepsze jest ta najdrozsza? Grado czy PJ. Czy...?"

 

W tych ramach cenowych gorąco polecam Audio Technica AT440ML. To naprawdę klasa.

 

>>>> Less

 

"Słyszałem opowieści, nie wiem czy prawdziwe, o płytach traktowanych w studiach radiowych jako jednorazówki. Ustawiano w odpowiednim sprzęcie monstrualnie duże siły nacisku, co miało dawać super jakość dźwięku, ale tylko na jeden raz - potem płyta była do wyrzucenia."

 

Wg mojej wiedzy są dwa powody stosowania dużego nacisku igły na płytę w studio radiowym. Generalnie nie chodzi tam tak o jakość co o warunki techniczne panujące w studiach.

1. Konstrukcja sprzętu - zastosowany gramofon oraz wkładka, która wymaga dużego nacisku. To nie jest żaden sprzęt High-End. On ma w sposób pewny (niezawodny) odtworzyć prezentowaną płytę z dużą dynamiką, aby przez głośnik radiowy nie wypłynęły "rozślimaczone flaki".

2. Związany z pewnością odtwarzania - duży nacisk zapobiegnie niekontrolowanemu przeskokowi igły w trakcie audycji. Inaczej, jakiś nieopatrzny ruch nogą czy ręka obsługi technicznej, który rozbujałby cały układ - pozostanie niezauważony przez igłę.

 

A osobną sprawą jest brak dbałości o "płyty dnia" przekazywane przez wytwórnie do odtwarzania w rozgłośniach. Jednak jak można zaobserwować - płyty winylowe, "piloty" do odtwarzania na antenie często pochodziły z próbnych tłoczeń, z twardszego materiału, przetrwały te katusze i nierzadko stanowią gratkę dla kolekcjonerów.

 

Zdaje mi się, że ktoś już próbował taką wiedzę przenieść na papier, ale niestety taka publikacja nie trafiła w moje ręce. Polecam więc takie pisma jak "Record Collector" czy podobne.

 

Pozdrawiam

profee, 24 Paź 2006, 13:58

 

na temat hipotez możemy sobie podeliberować, ale nie należy z nich wysuwać wniosków praktycznych i na takich poprzestawać, jeżeli można zweryfikować je empirycznie. Jeżeli masz możliwość w miarę prawidlowego umycia plyty - destylowana woda, izopropanol + jakieś ustrojstwo, to spróbuj umyć nową plytę po pierwszym odtworzeniu i posluchać.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Z tonu twej wypowiedzi wnosze, że w tym co napisałem cos ci nie odpowiada, jednak nie wiem co i dlaczego. Napisałem skąd się bierze "środek chemiczny" o ktorym wspomniałeś - czy to ci nie odpowiada? Napisałem, żeby nie spieszyć się z myciem, usuwaniem tego srodka z plyt dziewiczych. Z tego co wiem dziewica = "nieprzejechana". Ty mi zaś, jak gdyby odpierając jakąś nieprawdę piszesz, że jak sie płytę przejedzie i umyje to jest lepiej. A czy ktoś mówił, że gorzej? Ja nie. A teraz wyobraź sobie, że środka nie było (bo nie było, albo go wymyłeś przed jazdą), przejechałeś dziewicę i myjesz. Czy te dwie sytuacje to jest to samo? Umysł to świetne narzędzie, ale nim też trzeba umieć się posługiwać.

Tośmy sobie pogadali... Czytam w twoim O mnie tylko, ze: "Less is more". Widzę, że twoja filozofia to maskowanie, wycofanie i rejterada. Nie buduj na tym. Nothing isn't everything.

Jitek:

"Z pełną odpowiedzialnościąpozwalam sobie wyrazić pogląd: nie zajmuj się kupowaniem nowych płyt 180g, 200g czy 220g bo to strata pieniędzy. Płyty te w niczym nie przypominają prawdziwych płyt winylowych, na pewno nie dzwiękiem. Chcesz kupić współczesnie nagraną twórczość - kupuj CD bo są łatwiejsze w obsłudze, a LP 180g to cyfrowy dzwięk na jakiejś szarej masie."

 

:-) zalezy jaka wytwornie kupujesz i ile na to przeznaczysz ;-) Oczywiscie w 95% masz racje, ale mozna jeszcze kupic nowe winyle nagrywane z masterow ;-) kwestia tylko ile kosztuja..... ale nie mozna generalizowac...

Zupełnego szoku można dostac i myśleć że szlag tafił sprzęt , jeśli trafi sie nagranie z tzw elektronicznie ustereofoniczniona wersją .

Ostatni wymieniłem 3 OPAw pre bo dżwięk pływał z lewego do prawego kanału .na zasadzie jakby ladował się i rozładowywał kondensator. Dopiero zmiana placka na talerzu pokazałe ze to patent realizatora jest tego przyczyna .

To ze trafiają się wersje stereofonizowane (brrr... ale neologizm) poznac można po naklejkach.Jednak stopień profesjonalizmu może być rózny. To nagranie było akurat z Columbi a repertuarowo Grecka poezja śpiewana z klasycznym greckim instrumentarium. No ale jak buzuki jeżdźi na suwaku z lewa do prawa nie da się słuchać.Cobrze że za 5PLN.8-))

>>>> rafko

 

Chętnie poznam płytę "nowotłoczoną", która może dorównać płytom z okresu ich powszechnego stosowania.

Nie bardzo wierzę aby można taką znaleźć bo naprawdę sporo wysłuchałem i jak na razie nic z tego. Przepaść.

 

Ale jeżeli mógłbyś taką zaprezentowć - zapraszam.

Jeżeli wcześniej podasz tytuł - możliwe, że uda mi się przedstawić do odsłuchu porównawczego stare tłoczenie.

Może być ciekawie.

pozdrawiam

''>>Z pełną odpowiedzialnościąpozwalam sobie wyrazić pogląd: nie zajmuj się kupowaniem nowych płyt 180g, 200g czy 220g bo to strata pieniędzy. Płyty te w niczym nie przypominają prawdziwych płyt winylowych, na pewno nie dzwiękiem. Chcesz kupić współczesnie nagraną twórczość - kupuj CD bo są łatwiejsze w obsłudze, a LP 180g to cyfrowy dzwięk na jakiejś szarej masie.

Do starych solidnych tłoczen nie lepi sie kurz natomiast od konce lat -70 płyty przyciągają kurz podobnie jak nowe tłoczenia również tzw. ''audiofilskie''. Moze ktos wie dlaczego??????????????

Bardzo chętnie porównałbym stare i nowe tłoczenia. Nie wierzę, by stare (tzn. z lat 60-tych) były z reguły lepsze. Myślę, że zazwyczaj jest na odwrót (choć zapewne nie ma reguły). Większość moich płyt (z tych audiofilskich) to reedycje lub oryginalne wydania (ale z lat 80-tych). Jeśli ktoś ma płyty tłoczone w latach sześćdziesiątych, które brzmią lepiej - chętnie to usłyszę :)

  • 2 tygodnie później...

>>> unick

 

Najwyraźniej należy porównać bezpośrednio. Mam "kilka" płyt z lat 50., "kilka" z lat 60., "grono" z lat70., 80. też oraz garstkę z lat 90.. Chyba coś znajdę z tego wieku także.

Sądzę, że będę mógł położyć na talerzu, jako konkurencję dla nowych tłoczeń, także jakąś polską płytę z przełomu lat 60. i 70. Są to wyjtkowe lata polskiej fonografii, bo w latach 80. chyba wszyscy polscy realizatorzy dźwięku wymarli albo wyjechali (mogli też strajkować przeciwko reżimowi) i tak zostało do dnia dzisiejszego, z tym że dodatkowo brak wszelkich umiejętności dotknął też polskich wykonawców ostatnich lat (nawet wielu ostatnich).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.