Skocz do zawartości
IGNORED

High-end odtwarzacze CD


Piotr Ryka

Rekomendowane odpowiedzi

Rolandsinger

Tak w ogóle to nie wiem o co Ci chodzi czy o to że syn pana Kudelskiego powieksza majątek,czy że, kolega Jazz pisze z kosmosu .Weż siądż na dupie i spróbuj sam jednoosobowo zrobić kopię ołówka Pentel wraz z grafitem.To wszystko robią ludzie mają podział pracy-którymi ktoś kieruje czyli wytycza kierunki.On nawet nie musi wiedzieć co jest w środku tylko ma przewidzieć jak będą się zachowywać ludzie na pokazanie się nowego produktu i jak go sprzedać .On mówi w firmie co należy zrobić bo inni tego nie widzą, mają klapy na oczach i widzą tylko gumkę w ołówku Pentela. Czy jasno się wypowiadam ?

pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

@ Raffael

 

Ja mam pełne przekonanie, że konstruowanie tak egzotycznych urządzeń technicznych jak audio hi-end, to rodzaj sztuki połączonej z pasją, i może się odbywać niemal wyłącznie w warunkach manufakturalnych.

 

Co innego, gdy takich zadań podejmują się wielkie koncerny, wtedy potrzebny jest ktoś wybitny, z talentem, wiedzą praktyczną w danej dziedzinie (nie wystarczy być dobrym managerem), zacięciem, taki jak np. Enzo Ferrari w motoryzacji, czy Howard Hughes w lotnictwie. Dlatego np. Marantz zatrudnia Ishiwatę by "stroił" topowe modele pod swój słuch. Jeśli ktoś wybiera inną drogę w tym biznesie, drogę polegającą na robieniu li tylko kasy, wszystko jedno na czym. Coś w rodzaju następującej postawy: jeśli przegraliśmy w branży nabiałowej, to teraz zjamiemy się hi-endem, bo analitycy wskazują na wysoką rentowność takiego przedsięwzięcia. Tym sposobem powstają co najwyżej takie beznamiętne, choć poprawne brzmieniowo gnioty jak Onkyo czy współczesna Yamaha.

 

A dochodzi do tego jeszcze fakt, że Nagra jest PRYWATNĄ firmą pana Kudelskiego, a nie koncernem. Tymczasem on zajmuje się analizą rynku przetworów spożywczych dla Nestle (o zgrozo!).

 

Osobiście nie mam zbytniej atencji dla tego typu biznesmenów. Dla kontrastu podam przykład człowieka z pasją, słuchem i talentem: John Grado. On konstruuje słuchawki, które mu się podobają brzmieniowo i to jest tajemnica sukcesu jego biznesu. Nie jedzie na renomie i legendzie marki, jak Kudelski - Nagra była kiedyś synonimem przenośnego magnetofonu .....i niestety pozostała tylko synonimem, a z dobrym dźwiękiem obecnie nie ma to wiele wspólnego. Po prostu w 1997 roku ktoś w jego f-mie wpadł na pomysł: wejdźmy na rynek hi-fi, a zarobimy jeszcze więcej! Smutne to trochę, ale prawdziwe.

Rolandsingner - prawda jest brutalniejsza od marketingu.

 

Przedsiębiorstwem Nagra zarządza od dłuższego czasu syn Kudelskiego, który ma na imie Andre i nie zna polskiego. Kudelski o którym mówisz to Stefan Kudelski, który wycofał się z biznesu, gdyż liczy sobie prawie 70 lat. Z Polski wyjechał gdy miał 10 i po wojnie osiadł we Szwajcarii i tam zdobywał wykształcenie i rozpoczął swój biznes.

 

Obecnie Nagra ma powazny problem z piratowaniem ich głównego produktu z jakiego żyją czyli systemu kodowania dla telewizji cyfrowych Nagravision. Z tego powodu Kudelski Group została wyrzucona z indeksu największych spółek giełdowych w Szwajcarii. Decyzję taką podjął zarząd giełdy po dokładnej analizie sytuacji finasowej firmy i perspektywy jej dalszego rozwoju.

 

Odnośnie tej sytuacji więcej masz na

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tak więc "polskością" firmy nie ma się juz nakręcac, gdyz z niej została właściwie nazwa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Alez ja wlasnie pisze o panu Andre, ktory nie podzielil niestety pasji ojca i lata mu kolo....,co bedzie z Nagra i jaki sprzet bedzie produkowala, czy bedzie dobry brzmieniowo,czy nie. To manage, ktrego pasja jest robienie kapusty,a nie fascynowanie sie muzyka i jej reprodukcja. Totez napisalem, ze nie podoba mi sie taka filozofia biznesu w branzy audio.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

barni

o mnie | ignoruj | PW

stat: 1315 / 995 / 12

 

13 Kwi 2007, 22:44

Ktoś słuchał może:

- Coplanda 289

- Marantza CD-16

- Denona 3560

- Krella KAV 250

 

Szukam czegos tak kolo 5 tys co zagrałoby sporo lepiej od Pionka 75, a co zachowałoby jego charakter brzmienia czyli muzykalność, analogowość połaczoną z ciepłą i namacalną prezentacją wokali. Sporo w kolekcji jest tez płyt z muzyką cięższą tak więc wskazane, aby takowa równiez leżała temu odtwarzaczowi.

 

 

Moge Ci zatem powiedziec zebys wykreslil Krella. Kiedys gadalem z zyziem na privie o Jego Linnie Majiku. Zainteresuj sie - mysle ze warto. PD 75 dosc wysoko postawil poprzeczke. Chyba ze chcesz sprobowac zlapac na ebay.de PD 95... Pozdrawiam. Rafal

 

PS Z tych ktore podales znam tez Denona DCD 3560. Nie uwazam zeby byl lepszy od PD 75 ale to moje zdanie. Identyczny charakter dzwieku. Krell to cos zupelnie przeciwnego.

Rolandsinger, 15 Kwi 2007, 23:03

 

Czasy manufaktury już dawno się skończyły,teraz liczą się t.z.w. agresywne przejęcia ,grupy kapitałowe i takie tam .Masz to co tak wszyscy chcieli globalizację n.p. firma Total (dawniejszy ELF ) ma budżet wynoszący 1,5 budżetu naszego kraju , i jeśli będą chcieli to będziesz zmuszony u nas kupować tylko ich wyroby a nie rzemieślnika z Grado. firmy powstałe w garażu już okrzepły i też są dużymi koncernami .Działa typowe prawo Parkinsona "każda kariera kończy się za biurkiem" Dobry menager musi się wykazać nie tylko wiedzą praktyczną ale musi ją również umieć wdrożyć w działaniu .Jego rola polega także na dobrym doborze ludzi , niektórzy fachowcy faktycznie nie nadają się za biurko i posadowienie ich tam żle sie kończy dla firmy.Co do wysokiej jakości wyrobów i braku elastyczności to zobatrz jak popadały nasze wieloletnie manufaktury porcelany chcieli by zawsze robić to co było piękne sto lat temu ale wszystkim się ta sztuka na wysokim poziomie przejadła i mamy to co mamy,nietłukące się naczynia które się tłuką nie malowane alenaklejane drukowane ozdoby-życie idzie dalej.Pan Kudelski jakby został przy swoich świetnych magnetofonach też skączył by jak te nasze fabryki porcelany-widać jednak zrobił dobrze że wykorzystując swój potęcjał i khnowhow wszedł na rynek hi-fi na którym zresztą był zawsze najpierw to on wytyczał kierunki w magnetofonach.

Czy CDC odtwarzacz CD z regulowanym wyjściem. za 52'000 zł jest urządzeniem popularnym ? Czy zaawansowane technologie a co za tym pieniądze włożone w ten wyrób jest powodem żeby się smucić i wstydzić-nie rozumiem Cię a może włóżmy tam drewnianą szufladkę na CD wybraną przez mistrza Grado i wyrzućmy te nowinki gdyż on nam to dostroi na ucho ? i laser będzie brzmiał jak igła we wkładce.Do czego Ty chcesz zmierzać co mamy zatrzymać,nowe technologie ?Już to częściowo zrobiono ale Ty sobie z tego nie zdajesz sprawę.po pierwsze wyłożono tyle kasy na badania naukowe i zbrojenia (a raczej na odwrót) ze padło hasło stop już trzeba na tym zarobić a pomysły chowamy do szuflady na czarną godzine. Jak myślisz po co tyle rakiet za ciężkie pieniądze spadło na Irak ,trzeba znów zacząć zarabiać i produkować a magazyny były pełne.Jak myślisz dla czego sprzęt hi-fi jest teraz taki słaby i szybko sie zużywa ? Po prostu trzeba zrobić miejsce na nowy jeszcze bardziej badziewny sprzęt. Firma Kudelski zamiast zacząć robić duże G żeby zrobić sobie miejsce na swoje nowe gorsze wyroby zaczeła po prostu rozszerzać rynek sprzedaży produktów świetnej jakości .

 

Taką drogę mógł wybrać i pójść nią tylko Mistrz a nie byle szmaciaż psujący niejedną dobra markę

 

Pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

barni, 15 Kwi 2007, 23:28

To wszystko prawda ale Nagra to teraz firma wielobranżowa tak jak n.p. firma Svarowski i nic na to nie poradzisz. Łatwiej się prowadzi malucha niż 18 osiową ciężarówkę z przyczepą i faktycznie ja się nie dziwię że moga być kłopoty n.p. z kartami do dekoderów TVSAT (piraci-niedoskonałość zabezpieczeń) Popatrz na nasze rodzime firmy w kraju, ich właściciele wchodzą do rankingu 10 najbogatszych Polaków a póżniej nagle bum i ich nie ma nawet w setce .Utrzymać się na topie bardzo przypomina sport. 4 lata na szczycie coś w nas pęka ,organizm wysiada i po wyczynie.

 

Wracając do tego CDC Nagry naprawdę coś im mimo innych wpadek się udało i chyba takich produktów chcielibyśmy się spodziewać jak najwięcej (może trochę tańszych)ale jakby zaczeła się masówka to i zaczeły by się cięcia i tu Rolandsinger ma trochę racji utrzymanie wysokiej jakości i bardzo dużej ilości trudno utrzymać w parze-to takie dwa narowiste konie każdy ciągnie w inną stronę

 

Pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

>Rolandsinger, 15 Kwi 2007, 22:23

 

>Pan Andre Kudelski - Polak z pochodzenia, jedyny właściel NAGRY ... Pytanie brzmi: czy ktoś taki ma czas na

>zastanawianie się nad dobrym dźwiękiemi, muzyką, jakie więc może mieć pojęcie o dobrym brzmieniu,

>skoro 7 dni w tygodniu zasiada w różnych gremiach biznesowych i koncentruje się na zarabianiu

>kolejnych milionów.

 

Myślisz cokolwiek prymitywnie. Od zastanawiania się nad dobrym dźwiękiem to on ma ludzi. Czasy właścicieli firm osobiście testujących każdy produkt dawno już minęły. Sztuka polega za znalezieniu utalentowanych pracowników i stworzeniu im warunków pracy a nie wpieprzaniu się osobiscie w kazdy szczegół.

 

>Dla kontrastu: nasz formumowy Jazz - nikt, kto ma tyle pieniędzy, ile on podaje, że ma,

 

A numer PIN też podał?

zbig jako architekt zgodze i nie zgodze sie z toba, z tego wzgledu ze w pewnym momencie szef w biurze czest o nie ma juz czasu sledzic samego projektu i licze sie wedy zaufany zespol, tylko ze wtedy autorstwo (np w przypadku architekta)ucieka i tak naprawde projekt juz nie jest "twoj" i nie liczy sie to ze sie pod nim podpisalem, osobiscie uwazam ze jezeli komus zalezy na autorstwie i co za tym idzie swiadomosci ze to jest tez moje dzielo powinienem miec jasnosc na temat tego co sie w mojej formie dzieje, napewno tak jest w architekturze i wydaje mi sie ze rowniez tak jest w audio....

chodzi o komentarz do tej sentencji:

>Myślisz cokolwiek prymitywnie. Od zastanawiania się nad dobrym dźwiękiem to on ma ludzi. Czasy

>właścicieli firm osobiście testujących każdy produkt dawno już minęły. Sztuka polega za znalezieniu

>utalentowanych pracowników i stworzeniu im warunków pracy a nie wpieprzaniu się osobiscie w kazdy

>szczegół.

Ja tam mam w nosie autorstwo, liczy się tylko efekt finalny a nie kupa rysunków włożona do szuflady bo się nie nadawała do realizacji.

pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

>intuos

 

Co innego biuro co innego firma działająca w skali międzynarodowej. Jak ktoś nie lubi to niech kupuje od małych manufakturek, ale muszą być bardzo małe.

 

Niedawno się w wywiadzie okazało, że twórca Audio Physics wcale się przez lata nie zajmował konstruowaniem jak się wszystkim wydawało.

i nie licze ze bedziesz mial gdzies indziej, ja jednak mam zamiar wiedziec ze dziecko jest moje a nie sasiada....:)))

 

ale na powaznie to uwazam ze trzeba inaczej postrzegac swiat niz tylko to co przed oczami, kazda idea jest wazna,czesto bez tych niezrealizowanych te ktore sa a sa pochodnymi nie istanialy by wcale, troche to dywagacja ale ja inaczej podchodze do tego zagadnienia, oceniam ludzi nie tylko po tym co zrobili lub co osiagneli, bo tak naprawde sami z siebie nic nie osiagneliby gdyby nie bylo im to dane... niestety ostatnie zdanie niewiele osob zrozumie

dzisiejszy czlowiek za bardzo jest zapatrzony w siebie, szkoda , bo tak wiele mu ucieka z zycia, no nic, dla mnie trąci to zachodem i stylem ktory przyniosl,

sam zauwazylem na sobie ze kiedys bardziej sie cieszylem z tych malych rzeczy, teraz coraz wiecej trzeba by tak sie cieszyc, a czasmi nie ma juz tego wcale, wtedy zostaja wspomnienia , no ale to temat chyba nie na forum a na rozmowy z przyjaciolmi.

 

pozdrawiam

intuos, 16 Kwi 2007, 00:56

Ale to dziecko jest Twoje a nie moje i co mnie to przy kupnie sprzętu od Ciebie interesuje co twoja żona robiła z sąsiadem, także jakim samochodem jeżdzisz do pracy. Mnie interesuje jak to gra i czy długo bedę zadowolony ze sprzętu wykonanego przez Ciebie.

Odtwarzacz CDC Nagry tu lepsze zdjęcie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) otrzymał pozytywne referencje i widocznie jest wart zachwytów nad nim

Pozdrawiam

Rafaell

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Pilot wyglada rewelacyjnie. Sam zas odtwarzacz - dyskusyjnie (mi sie podoba, chociaz nie tak bardzo jak produkty Accuphase). Ale do takiego design ta firma nas przyzwyczaila. Jak to gra? Kto bedzie mial ochote ten sprawdzi. Ale nie sadze aby byla bardzo duza roznica miedzy dobrym odtwarzaczem za 20tys. zl a taka Nagra za 50tys. zl. Chyba jednak potrzeba nowego standardu...

 

A co robi pan Kudelski? Mlody czy Stary? A kogo to interesuje? Kudelski ojciec zainwestowal w biznes (jeden, drugi, trzeci) po to, azeby jego piekna zona, ktora kocha, nie musiala isc do pracy i zeby mogla wychowywac ich syna. Po to, azeby syn mogl isc do dobrych szkol i wyksztalcil sie gruntownie, "byl czlowiekiem" i byl szczesliwy. No i super! O co chodzi? A czy wlasciciel BMW czy Audi zastanawia sie jak sie jezdzi tym samochodem panu Kowalskiemu? A na ch*j mu ta informacja? Sa to samochody wykonane z dobrych materialow, z wysoka precyzja, z wykorzystaniem najnowszej mozliwej technologii. Tak samo jak produkty firmy Nagra. Kto chce ten kupi. Kogo nie stac, ten bedzie wstukiwal w klawiature "czemu to takie drogie... ojej! kto mnie znowu oszukuje?"... Bez przesady, ludzie. Nie stac na to? To nie pier**lic smutow tylko wziac urlop albo sie zwolnic z pracy i wyjechac na Zachod. Poszczesci sie? Super. To bedzie mozna kupic i 10 takich odtwarzaczy. A jak sie nie poszczesci? No coz... Takie jest zycie, wazne aby umiec zawsze wyciagnac nauke, co by to nie bylo.

 

Nie ma nic wazniejszego od przetrwania. Na tym polega zycie, szczegolnie jesli sie ma rodzine na utrzymaniu. Pan Kudelski znalazl na to dobry sposob, prowadzi biznes i powodzi mu sie. Ma rodzine i troszczy sie o nia, i to jest najwazniejsze. Zycze mu wszystkiego najlepszego. (A tak nawiasem mowic: jesli ktos wyjechal z tego kraju gdy mial 10 lat to nie chce tam wracac - to raz - a po drugie nie ma po co, wiec i chyba zadnych sentymentow nie ma; jezeli jest wszystko ok - chcemy zostac, jak nie - dziekuje i do widzenia).

 

Widze, ze bardzo duzo jest uwag do Jazz'a. Moze i jest bogaty, moze nie jest. Przysyla zdjecia pieknych samochodow. Jest tu i tam. Zazdroscicie? No oczywiscie, ze tak. Inaczej byscie nie pisali. Kupil BMW? Bo go na to stac (nawet jesli jest to kredyt). I niech jezdzi mu sie dobrze i bezpiecznie. Niech mu slonce zawsze swieci. A panu Kudelskiemu niech koniunktura skoczy i sprzedaje 100 tych odtwarzaczy miesiecznie a najlepiej tygodniowo. I niech kupi nastepny piekny dom w pieknej okolicy i cieszy sie zyciem wraz ze swoja rodzina. Ludzie, wytrzezwiejcie z tego komunizmu!

 

Bardzo bylo mi przykro pisac te slowa.

 

Pozdrawiam

emesze 2

Krell 300tka gra po prostu słabo. Posiadanie Krella to takie nobilitujące, ale niestety urzadzenia grają słabo. Gdyby było inaczej nie sprzedawało by ich tyle osób. Na ten przykład 280-tka kosztowała ok 20tys. - w zasadzie cięzko przejść na wyższy poziom cenowy dla pozbywających sie ich ludzi.

Kupują te CD bo to Krell i w dobrej cenie. Potem totalne rozczarowanie - wiem bo sam wpadłem w taką pułapkę.

Jak recenzent napisze że swietne to wszyscy chcą kupić - jeden facet pisze że coś jest wspaniałe i już sie sprzedaje - coś niesamowitego !

Taki Naim Cd 5i - cienki jak dupa węża, stary Cd THULE gra lepiej, ale ilu ludzi go kupiło - bo dostał nagrode roku. Naim to tez fajna firma która jakże jest prestizowa dla swojego nabywcy ale te urządzenia grają delikatnie mówiąc przeciętnie, a jakość dżwięku prezentowana corocznie na AS jest kompromitacją.

B&W wszyscy kupuja bo marka a taka Vienna Acoustic biję ją na głowe pod wzgledem brzmienia i jakości wykonania. Marantz robi podobno swietne zródła, a deklasuje je np. Primare.

Itd., itp.

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

andrzej paszkowski, 16 Kwi 2007, 06:03

 

Napisales, co widziales. Jazzowi moze ktos zazdrosci, a moze nie? Ludzie smieja sie z niego i dogryzaja mu nie dlatego, ze cos ma ale ze nie moze sie powstrzymac i caly czas wyjezdza z pochwalami na swoj temat- 'ja mam to', 'wczoraj latalem balonem nad winnicami', 'w akademiku walilem corke Jaruzela', 'za 100 dolcow 2 Malajaki dawaly mi przez cala noc', itp. A wszystko w tematach o fi-fi. I to jest moim zdaniem tanie.

 

Co do Kudelskiego - by fajnie sobie zyc mozna robic rozne rzeczy, w wiekszosci wypadkow produkujac wiecej niz samemu sie potrzebuje i sprzedajac to. Sek w tym, ze gdyby kazdy mial jednoosobowa firme i produkowal wiecej niz sam potrzebuje, to na swiecie byloby 10 razy wiecej towarow niz ludzie potrzebuja. Stad procz pana Kudelskiego sa jeszcze jego pracownicy (najemni zreszta) i w calym swiecie masa pracownikow najemnych zreszta. Tak to sie kreci. Z tego co piszesz bycie pracownikiem najemnym to jakas ujma bo nie prowadzi to do pieknej zony, audi, domu, sprzetu jaki sie chce i wyksztalconego na najlepszej uczeli syna (o wypchanym bankowym sejfie nie wspomne). Tymczasem dzielac wszystkie pieniadze swiata na wszystkich ludzi swiata nie otrzymuje sie jakiejs bajonskiej sumy. Stad by byc panem Kudelskim trzeba miec na zapleczu ludzi, ktorym da sie mniej niz sobie. Jak rozumiem z Twego wywodu bycie sprzataczka to wstyd a bycie Kudelskim to frajda. Ryzykowna teza ocenianie ludzi po portfelu ale mam nadzieje, ze chodzilo Ci tylko o zazdrosc czy zawisc w stosunku do nich. W takim przypadku zgoda - nie ladnie jest kierowac sie takimi motywami. Z drugiej strony odrobina wyrozumialosci, tolerancji czy respektu dla ludzi, ktorzy zadowalaja sie mniejszym jest wskazana. Mam nadzieje, ze ta delikana linia graniczna jest w polu Twego widzenia.

 

pzdrw

 

soso

babatular, 16 Kwi 2007, 07:31 >>

 

Jako były użytkownik Cd5i muszę stanąć w jego obronie. Moim zdaniem gra zdecydowanie lepiej niż wychwalany Deneon 2000AE. Niestety z żale przyznaję, że nie jest uniwersalnym CD i jest dość wybredny co do towarzystwa. I faktycznie jak się nie dobierze reszty to gra kiepsko. Ale śmiem twierdzić, że nie słyszałeś pełni jego możliwości. A to co słyszałeś na wystawie nie może być wyznacznikiem. Słyszałeś w obcym pomieszczeniu, obcego sprzętu na obcych płytach i to w kiepskich warukach odsłuchowych ( np szwędający się ludzie ). No nie ośmieszaj się, takimi opiniami łatwo się szafuje ale nie są one nic warte, nawet jak było to na kilku AS.

 

ps. też słuchałem Naima nie u siebie i nie zachwycił. Wypożyczyłem, posłuchałem u siebie i już się wprowadził. Poszedłem wyżej i jest jeszcze lepiej i to dużo lepiej. W końcu w spokoju słucham muzyki, a nie sprzętu i króliczek gwałtownie zwolnił, za to ilość kupowanych płyt gwałtownie wzrosła.

 

Ogólnie mówiąc generalizujesz. Osobiście Vienna Acoustic niczym mnie nie zachwycił, a kilka modeli B&W owszem. Trochę nie ładnie skazywać całą firmę tylko dlatego, że popularna.

 

Wszystko zależy od wyuczonego wzorca dźwięku. I coś co Ci się podoba dla innego może być niestrawne.

babatular, 16 Kwi 2007, 07:31

Marantz robi podobno swietne zródła, a deklasuje je np. Primare.

 

 

Ciekawym,który model ? 20 i 30 znam z ich poprzednich wcieleń. Nic specjalnego.

zildijan

20-tka deklasuje kazdego marantza w porównywalnej cenie, a D30.2 to absolutnie fantastyczny odtwarzacz którego z marantzami wstyd porównywać

soso

nic nie generalizuje - Naim cd 5i to totalnie przereklamowany CD, B&W są przyzwoite ale nie ma w ogóle co porównywac z np. Vienna Acoustic.

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

@ Soso

 

Bardzo słuszna uwaga, nacechowana logiczną i zdystansowaną analizą poglądu Andrzeja Paszkowskiego. Prawdę powiedziawszy, nie spodziewałem się takiej wypowiedzi po Tobie.

 

Co do Kudelskiego, to nie problem w tym, że on jest po prostu biznesmenem i podejmuje każde działanie przekładające się na przychód. To nie podlega krytyce. Ja nie czepiam się jego pomysłów na biznes, lecz chcę jedynie zaakcentować, iż w życiu, a więc w biznesie także jest coś takiego jak filozofia, ethos.

 

Inny ethos ma firma (firmy) Pana Misztala, inny dra Kulczyka, a jeszcze inny - F. Porsche. Pytanie tylko, czy ja mam oceniać tych przedsiębiorców wyłącznie przez pryzmat rentowności ich biznesplanów?

 

Otóż pozwolę sobie zająć odmienne stanowisko, gdyż sytuowanie Misztala w jednym rzędzie, albo ponad Ferdynadem Porsche byłoby pewnym faux pas. Gdyż nawet w biznesie stopa zwrotu z inwestycji, to nie jedyny wskaźnik dobroci danego przedsięwzięcia.

 

Biznes prowadzi się w określonym kontekście społecznym i kulturowym, a także prawnym. Jeśli pominąć te aspekty, to założenie mafii narkotykowej wydaje się być pomysłem wręcz wyśmienitym, bo najbardziej rentownym. Każda aktywność człowieka ma walor aksjologiczny, a prowadzenie biznesu, ma go w sposób szczególny - jesteśmy bowiem odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale też za innych - pracowników, klientów, a także za produkty lub usługi, które wytwarzamy.

 

Biznes prowadzi się zatem nie tylko dla celów stricte "księgowych", lecz również ze względu na czynniki motywacyjne: samorealizację, wkład w kulturę, cywilizację. Jeśli ktoś kompletnie nie dostrzega tych aspektów, to powinien raczej pozostać pracownikeim najemnym, albo zająć się w najlepszym razie prowadzeniem sklepiku osiedlowego. Negatywnym przykładem braku jakiejkolwiek reflekscji aksjologicznej w działalności biznesowej mogą być zakłady pogrzebowe wypłacające "prowizję" za informację o zgonach pacjentów lekarzom w okolicznych szpitalach. Czy taka forma działalności nadal zasługuje na afirmację, nawet gdyby była superrentowna?

 

I jeśli ktoś pisze wyłącznie o przetrwaniu, zapewnieniu dostatniej egzystencji rodzinie i mu się to udaje z niemałym powodzeniem, to za co ja mam go gloryfikować? Zapewniam, że w swoich aspiracjach egzystencjalnych, nie różni się on zbytnio od swojego pradziadka - homo erectus.

D20 miałem a i owszem ,ale zagrał na poziomie i to wyższym niż jego cena dopiero po rozległych zmianach (zasilanie, wymiana procesora z 4393 na 4395 ). Właściwie żałuję,że go sprzedałem. Myślę,że jeśli ewtl. podobnych zmian dokonam w Nadziku,efekt będzie jeszcze lepszy. Na razie musiałem mocno powalczyć z napędem i od wczoraj gra jak ta lala :-)

 

Co do 30tki (D30.2 bo I 31 nie znam) to jak kiedyś go tu nazwałem - szwedzki skalpel. Ostro,mało barw-metalicznie, mało emocji.

 

Z 2giej strony,przyznaję nie miałem jeszcze Marantza,który zasługiwałby na zamieszkanie u mnie (były 14, 63KI i jakiś SACD za ponad dychę),ale nie twierdzę,że Primare go powala.

babatular, 16 Kwi 2007, 10:21

 

>zildijan

> 20-tka deklasuje kazdego marantza w porównywalnej cenie, a D30.2 to absolutnie fantastyczny

>odtwarzacz którego z marantzami wstyd porównywać

>soso

> nic nie generalizuje - Naim cd 5i to totalnie przereklamowany CD, B&W są przyzwoite ale nie ma w

>ogóle co porównywac z np. Vienna Acoustic.

 

Generalizujesz. Primara chwalisz, a wrażenia na mnie nie zrobił. Ok masz inny gust, ale generalizujesz mocno

Roland, soso, co Wy? dzieci jesteście ?

W biznasie liczy się tylko wynik ksiegowy a w polityce wynik wyborczy.

Jest tu na forum kilku ekspertów, którzy wam to wytłumacza.

W tych dziedzinach wg. nich nie ma moralnosci(a jeżeli juz sie pojawia to "przymuszona" przepisami)

Jak na razie w Polsce ich teorie sprawdzają sie niemal 100%...więc chyba tak ma być ?;)

 

Pozdrawiam

@Lancaster

 

Mój znajomy (nie przyjaciel) też był wyznawcą tej teorii, ale w zeszłym tygodniu miał wypadek samochowy. Jechał radosny nowym samochodem na spotkanie z dziewczyną, którą poznał przez Internet. Lubił szybką jazdę, życie "on the edge", pieniądze i oczywiście kobiety, w których mu zawasze czegoś brakowało (ta ma za mało tego, a tamta za dużo czego innego, a ta coś robi nie tak, jak powinno być). Kiedyś z nim pracowałem, ale zmieniał firmy jak rękawiczki, przenosząc swój portfel klientów z jednej do drugiej. Niestety miał zaledwie 29 lat, a 30-tych urodzin nie będzie.

 

Memento mori.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.