Skocz do zawartości
IGNORED

Japońskie wydania CD - o co tu chodzi ?


piter

Rekomendowane odpowiedzi

=>Piotr Ryka, 23 Lis 2006, 19:36

 

>Płyty na złocie zamiast aluminium są faktycznie złotej barwy i są bardzo drogie. Ale XRCD nie są na

>złocie i dobrze sobie radzą. Pytanie, na czym są. Ja nie wiem.

 

Przykra sprawa ale na aluminium które można barwić na różne kolory za pomocą utleniania-pozytywy to to że tlenki są o wiele twardsze i wytrzymałe mechanicznie ,kolor również nie ulega zmianie w długim okresie czasu

pozdrawiam

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Majo,

 

Swego czasu nabyłem w M&M wydanie kartonikowe Miles Davis Four&More . Jakościowo wypada lepiej od `tradycyjnych` wydań pudełkowych, w ogóle generalnie cechuje się tym samym co opisywany prze ze mnie Kind of Blue. Jest jednak pewne ale. W odniesieniu do KoB w wersji HQD Sony, Four&More wypada nieco gorzej. Różnica nie jest dramatyczna i raczej mniejsza niż F&M kartonikowe do zwykłych starych wydań pudełkowych, ale zauważalna. W cenie zaś 100% :)

Sposób wydania także jest nieco inny. KoB jest zapakowany dokładnie tak jak czarna płyta (włączając, po za miękką papierową koszulką, koszulkę foliową).

Witam

Podłaczę sie pod temat. Jak do tych wydań, które opisujecie mają się płyty sprzedawane jako XRCD lub wyd.japońskie przez BeatMusic.pl.

Przykładowo nabyłem płyty:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (okazało sie że tłoczona w Chinach bo na krążku jest napis "made in china" !!) oraz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

XRCD z tym hologramem są na eBay po $6-$8. Nie wiem ile mają wspólnego z prawdziwym XRCD, ale wydaje się że mało. Za tą kwotę proponowane są podwójne z 30-40 nagrań, z regóły ściepy jednego wykonawcy.

tu masz link do polskiego sklepu oferującego JVC XRCD i zdjęcie tej płyty, trochę się rózni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

spotkałem się kiedyś z opinia, że podobno te płytyki też są podrabiane (XRCD), dla tego należy uważąć przy zakupach internetowych z e stron w Honk-kong u czy Chinach. Jak jest naprawdę nie wiem. Jeśłi już to szuałbym w sklepach w USA lub Japonii. Chociaż czy to ma sens jeśłi po ok 150zł są na w/w stronie. W USa 30$ + wysyłka cło, wyjdzie drożej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tę samą płytę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

możesz kupić za 60-70 zł ze wszystkimi dodatkowymi kosztami

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam,

 

prostym sposobem ustalenia oryginalności płyty wydanej "made in japan" jest wejście na stronę:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) u samej góry po prawej stronie jest okienko wyszukiwania, wpisując artystę otrzymuje się listę płyt wydanych przez Toshiba-EMI wraz z cooperującymi typu Virgin itp. Wprawdzie większość opisów jest po japońsku, jednak okładki są widoczne więc łatwo zidentyfikować to czego się szuka, klikając na taką okładkę otrzyma się wynik w postaci listy wszystkich kodów wydanych w zakresie konkretnego tytułu, wraz z data wydania.

Można też porównać kody i okładki w amazon.com, mają tam dużo oryginalnych wydawnictw toshiba-emi i innych pokrewnych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...co mozecie Panowie powiedziec o nabywaniu takich plyt na allegro?np:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

tutaj:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nielatwo stwierdzic czy sa to 100% orginaly moze ktos z panstwa dokonywal zakupu poprzez allegro i moze cos na ten temat napisac.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

->audiofil123

Ja też się wychowałem na analogach i mi właśnie takie pakowanie płyty w ogóle nie odpowiadało, za dużo babrania się, płyta ma być do słuchania a nie do wyciągania jej z niewiadomo jak wykwintnego opakowania ;) Oczywiście w przypadku tak pakowanych CD to chwilka i rzecz jasna nie ma o co kruszyć kopii. Nie mam żadnego japońca w kartoniku (cieszy że jest tam jakaś folia która zabezpiecza płytę), za to mam dwie płytki zespołu Shellac, oni to wrzucili normalnie te płyty w jeszcze za ciasne kartoniki bez żadnego zabezpieczenia, tak więc o porysowania nie trudno :]

I love the sound of crashing guitars

>".The original digital master is converted to analog using JVC's

>new K2 24 bit Digital-to-Analog Converter

 

Bzdura. Jest dokładnie na odwrót. "The XRCD process begins at mastering. The a n a l o g signal is taken directly from the custom mastering console and digitized via JVC newly designed K2 24 BIT ANALOG-TO-DIGITAL CONVERTER..."

Wyjątkiem są tylko nowe nagrania, dokonane od razu na cyfrowym nośniku.

Oczywiście potem następuje cała seria dalszych cyfrowych obróbek, by efekt końcowy mógł być zwykłą płytą CD. Najważniejszy jest jednak ten pierwotny cyfrowy master - najwierniejsza z możliwych cyfrowa kopia analogowego wzorca.

Kolejnym istotnym krokiem, według Taguchiego, jest samo tłoczenie płyt. Okazuje się, że każda tłocznia produkuje całkiem inną w efekcie brzmieniowym płytę. Ujednolicenie tego procesu jest w praktyce, przy istniejących już fabrykach, niewykonalne.

Natomiast rubidowy laser i zegar to po prostu wymogi standardu wprowadzonego na użytek produkcji płyt DVD. Tak więc płyty XRCD są od strony parametrów technicznych odpowiednikami płyt DVD. Szczegółowych danych nie znam, bo przecież to i tak tylko cyferki. Na pewno można je znaleźć w necie.

Wreszcie co się tyczy złotych nośników. Złoto ma tą dobrą właściwość, że pozwala się napylać w postaci bardzo równomiernej warstwy. Właśnie dlatego jest używane jako podkład dla preparatów w mikroskopach elektronowych. Jest też chemicznie wyjątkowo stabilne, a w szczególności się nie utlenia, w przeciwieństwie do aluminium. Efektem tego wszystkiego są płyty o lepszej powierzchni i trwalsze.

ptx,

 

porównaj sobie Watersa

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ptx,

 

mam tą płytę i sądząc po wyglądzie i nr katalogowym jest to oryginał, jednak pewności nie mam bo nie znam sprzedających, jeżeli chcesz być pewny zakupu na allegro kup u sprzedawcy smstep, kupowałem u niego bezpośrednio w sklepie internetowym i płyty są w 100% oryginalne, więc na allergo też będą nie oszukane.

można też spróbować sprowadzić za pośrednictwem Jacka Leśniewskiego w:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ptx,

 

wszystkie japońskie płyty mają paski - zdjęcie po prostu zrobili bez. Te Twoje wygladaja na oryginalne, ale po co kupować - zwłaszcza tę droższą - jeśli za około 100 zł. kupisz na powyższej stronie i masz pewność, że to oryginał bo ja już od kilku lat sprowadzam od nich i większość mam jako "pierwsze tłoczenia"

Zgodnie z sugestią Piotra Ryki, zwróciłem się z ty, tematem do red. Wojciecha Pacuły -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ponieważ otrzymałem akceptację zamieszczenia treści majli na forum, wklejam je poniżej jako wypowiedź red. W. Pacuły w niniejszym temacie:

 

Wypowiedź pierwsza:

 

Witam!

 

Dziękuję bardzo za zaproszenie. Proszę nie traktować tego jako arogancji,

ale nie mam szans uczestniczyć w jakiejkolwiek dyskusji, ponieważ nie mam

na to czasu. I nie chodzi o to, że dyskusja jest tu czy tam, ale już

fizycznie brakuje mi godzin w dobie, żeby wszystko ogarnąć. Jeszcze raz

więc przepraszam.

 

Generalnie, około 90 % płyt japońskich, poza XRCD, bo te wszystkie, są

lepsze niż odpowiedniki amerykańskie czy europejskie. Mam sporo

"japończyków", a jeden z członków Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego ma

tylko takie płyty (ok. 4000) i z moich doświadczeń wynika, że są tylko dwa

wyjątki (przynajmniej jeśli chodzi o moją płytotekę) od tej reguły -

dyskografia Queen i Kate Bush. Obydwie mają bardziej okrągły, ciepły

dźwięk, jednak brakuje im dynamiki i rozdzielczości. Mam jednak

podejrzenia, że część z tych tłoczeń dokonano w Uden, w Europie, a tylko

materiał dostarczono z Japonii. Ale nie ma na to niezbitych dowodów.

Czasem zdarza się, że i inne wydawnictwa są lepsze z tłoczni

amerykańskich, jak niektóre pozycje Milesa Davisa, jednak z europejskich -

nie, nie spotkałem się z takim przypadkiem. Poza tym jednak, niemal

wszystko co mam - od Beatlesów, przez Radiohead do Clifforda Browna brzmi

nieporównywalnie lepiej z "japończyków". Niestety, bo kosztuje to

odpowiednio drożej.

 

Pozdrawiam serdecznie

Wojciech Pacuła

 

Wypowiedź druga, na pytanie o KoB, o którym pisałem w swojej pierwszej wypowiedzi:

 

Witam!

 

Proszę korzystać z mojej wypowiedzi.

Co do płyty o które Pan pisze - tej wersji nie słyszałem. Jednak opis

brzmienia, jaki Pan podaje w dużej częci pasuje do większoci japońskich

wydań. Rzeczywicie brzmi± cieplej, niektórez byt ciepło, jednak wszystkie

przynosz± znacznie lepsz± rezolucję. I teraz, żeby to wszystko z nich

"wyci±gn±ć" potrzebny jest sprzęt o dobrej rozdzielczoci, bo na gorszych

na plan pierwszy wychodzi najpierw lekkie ocieplenie. Zupełnie

nieprawdopodobna na japońskich dyskach jest natomiast przestrzeń -

głęboka, szeroka, ze znakomicie poukładanymi planami - pod tym względem

jeszcze żadna płyta nie-japońska nie zagrała lepiej. Wystarczy posłuchać

japońskich, wydawanych na złocie płyt ECM, żeby wiedzieć, że to

mistrzowstwo wiata.

 

Pozdrawiam serdecznie

Wojciech Pacuła

 

Ze swojej strony jeszcze raz dziękuję za opinię i dołożenie kamyczka do naszego ogródka :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kurde panowie, zaraz mnie cholera weźmie.

Jarreta mam teoretycznie właśnie z japońskiego ECM i za diabła tam nie ma przestrzeni. Co jest grane ?

Płyty kupowałem w ClubCd mają wytłoczony IFPI, sprawdziełm co sie da , nie wyglądają na podróbki,

To jakis wyjątek od reguły, czy co, głuchy nie jestem bo mam japoński King Crimson i brzmi faktycznie doskonale...

piter,

 

jutro Ci odpowiem po odsłuchu, bo z tych płyt mam tylko japoński The Koeln Concert. Generalnie jednak realizacje z lat 70-tych to najgorsze co się mogło zdarzyć audiofilom i nawet Japończycy nic tu nie wyczarują

>Piotr Ryka

 

>Bzdura. Jest dokładnie na odwrót. "The XRCD process begins at mastering. The a n a l o g signal

>is taken directly from the custom mastering console and digitized via JVC newly designed K2 24

>BIT ANALOG-TO-DIGITAL CONVERTER..."

 

Mhm, może czasem lepiej sprawdzić źródło zanim się skrytykuje cytat ;-)?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Chyba wyraźnie napisali? Trudno się zresztą dziwić, bo o oryginalne analogowe taśmy matki to chyba teraz już niełatwo. W każdym razie mnie dość śmieszy zapewniane o dbałości o zachowanie oryginału a następnie najpierw przetworzenie c/a, remastering w domenie analogowej, potem a/c do 24 bit, kolejna obróbka tym razem cyfrowa i nareszcie standardowa konwersja do 16bit i kodowanie EFM aby spełnić wymogi Red Book.

 

>Najważniejszy jest jednak ten pierwotny cyfrowy master - najwierniejsza z możliwych cyfrowa

>kopia analogowego wzorca.

 

Czyli jednak ten pierwotny jest cyfrowy? A dlaczego najważniejszy?

 

>Natomiast rubidowy laser i zegar to po prostu wymogi standardu wprowadzonego na użytek

>produkcji płyt DVD. Tak więc płyty XRCD są od strony parametrów technicznych odpowiednikami

>płyt DVD.

 

Większość tłoczni używa obecnie maszyn do cięcia glassmasterów (LBR) mogących wycinać zarówno dvd jak i cd, także xrcd nie jest tu żadną rewelacją. Dalszy proces tworzenia matryc niklowych też jest na takich samych urządzeniach. „Technologia” dvd nic specjalnego tu nie wnosi, gdyż cd i tak musi spełniać standard red book aby mogło być poprawnie odtworzone. Akurat „parametry techniczne” płyt dvd bywają z oczywistych względów gorsze niż cd – ze względu na konieczność gęstszego upakowania informacji, klejenie płyty z dwóch dwukrotnie cieńszych substratów i parę innych przyczyn.

 

>Szczegółowych danych nie znam, bo przecież to i tak tylko cyferki. Na pewno można je znaleźć w necie.

 

Taa, w necie wszystko można znaleźć. Najczęściej spotykanym gatunkiem są chyba jelenie.

 

>Kolejnym istotnym krokiem, według Taguchiego, jest samo tłoczenie płyt. Okazuje się, że każda

>tłocznia produkuje całkiem inną w efekcie brzmieniowym płytę. Ujednolicenie tego procesu jest w

>praktyce, przy istniejących już fabrykach, niewykonalne.

 

Czasem to po prostu ręce opadają. Trochę się dziwię, dlaczego nie powstała jeszcze grupa audiofili, którzy słyszą również rysy i zanieczyszczenia na płytach cd i w ślad za tym grupa odpowiednich audiofilskich produktów do czyszczenia, polerowania i wypełniania ubytków. A może i powstała tylko o tym nie wiem :-) Mówię o tym dlatego, że zabrudzenia, drobne rysy i zużycie powstałe w użytkowaniu płyty powodują wielokrotnie większe zmiany parametrów odczytu niż różnice pomiędzy tłoczeniami. „Ujednolicenie jest niewykonalne” :-))), a to niby z jakiego powodu?

 

W kwestii nośników, to do metalizacji stosuje się także krzem, który na oko wygląda podobnie jak złoto. Ciekawe kto potrafi odróżnić.

 

Reasumując, to z wyjaśnień na stronie xrcd nie widzę nic co by różniło ten proces w jego istotnych dla brzmienia aspektach od metod masteringu używanych w innych studiach. Zapewniania o tym jak to sam proces wytwarzania płyt różni się od innych nie wychodzą poza marketingowy banał. Aczkolwiek zręczny, bowiem trafia on skutecznie do „analogowych” audiofili, którzy mają niejako wdrukowane, że jakość tłoczenia jest kluczowa. Do tego trzeba znaleźć jakąś seksowną nazwę kojarzącą się ze szczytem możliwości, np. K2 i sukces rynkowy murowany.

 

Jakby ktoś mnie opacznie zrozumiał, co już się zdarzało, to podkreślam, ze nie kwestionuję jakości dźwięku z płyt xrcd. Uważam tylko, że można mieć to samo ze zwykłej płyty cd za dużo mniejsze pieniądze. A wierzącym w magiczną moc tłoczenia proponuję przegrać xrcd na cdr na komputerowej nagrywarce za 100 zł i zrobić uczciwy ślepy test.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zbig,

 

na jakiej zasadzie twierdzisz, ż nie ma różnicy i wszycy ten sam materiał wytłoczą tak samo? Tylko dla tego, że teoretycznie tak powinno być?

Rozumiem, że zarzucasz JVC kłamstwo, skoro oni twierdzą iż dali swój master do kilku różnych tłoczni, następnie porównali to co otrzymali i materiały się różniły. Nie napisali w jakich aspektach ani jak bardzo, tylko że niestety choć powinno być tak samo nie jest. Czy miałeś możliwość wykonać taki eksperyment?

Jeśli nie ma różnic, dla czego te same płyty wydawane w USA i Europie (rozumiem że z tych samych masterów) często różniły się dramatycznie jakością dźwięku.

sugeruję, że różnice zapewne są ale nie wynikają z samej idei procesu tłoczenia, tylko raczej zachowania reżimu produkcyjnego, ilości kopii z jednej matrycy, być może stosowanych materiałów itd.

Czyli gdy robi się to solidnie otrzymuje się stale jednakowy wysoki poziom, w innym przypadku mamy sinusoidę. Czytając materiały JVC XRCD dochodzę do wniosku, że klucz ich sukcesu leży właśnie w dopieszczeniu każdego etapu produkcji płyty i dbałości o utrzymanie powtarzalności procesu, włącznie z etapem ostatnim tłoczeniem.

dzięki Piterowi po dłuższej przerwie obsłuchałem japoński remastering "The Koeln Concert" i jestem pod wrażeniem zwłaszcza że koncert był nagrany w najgorszych dla realizacji latach 70-tych. Fortepian został nagrany prawie wzorcowo - ma właściwy rozmiar i głebie i nawet słychać że był ustawiony po skosie. Doskonale została oddana akustyka opery. Generalnie nie lubię klinicznego wręcz brzmienia ECM, ale tutaj nie mam większych zastrzeżeń. Wprawdzie w najwyższych rejestrach pojawia się minimalne podbicie, ale to może wynikać z faktu że mikrofony zostały trochę za blisko ustawione albo suwakowy trochę przegiał. Generalnie jednak słychać wszystko tak jak trzeba - Jarret'a jęki porodowe zostały tak nagrane, że nawet oczami wyobraźni widzę jego skurczoną postać. Niestety nie mam oryginalnego ECM ale po powrocie za 3 tygodnie dla dobra ojczyzny zdobędę to nagranie i porównam. Z moich jednak licznych porównań wynika, że niejapońskie remasteringi oprócz nagminnej kompresji dzwięku charakteryzują się również zaciemnieniem obrazu - "japończyki" jakby zrywaja zasłonę i dzwięk się otwiera. Kto chce wierzyć niechaj wierzy a kto nie...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.