Skocz do zawartości
IGNORED

Amused To Death-spór!


Machidiel

Rekomendowane odpowiedzi

Tak przy okazji - wersja "poprawiona"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cena rzekłbym z palca

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wczoraj zdobylem sie na odwage i wyciagnalem zakurzone ATD bo zajrzec do utworu numer 8. Mi wyszlo na to, ze to zadne rabanie drzewa aczkolwiek jakies rabanie to jest. Przeciez po kazdym ciosie cos sie obsypuje. Przy rabaniu drzewa taki numer raczej nie przechodzi. Mysle, ze ktos bawi sie w gornika i wali kilofem w skale!

 

pzdrw

 

soso

Prawdę powiedziawszy tez mi się wydawało, że to coś się osypuje, ale mam wrażenie, że dźwięk jest zbyt regularny po każdym uderzeniu. wydaje mi się, że to raczej szczątkowe echo uderzenia. Obstawiam jednak rąbanie drewna, choć walenie młotem w skałę mogło by dać podobny efekt... ;)

 

Pozdro,

 

Piqs

Machidiel, 31 Sty 2007, 09:24

 

>I moje pytanie dotyczy tego, czy wg Was jest to rąbanie drewna [ja tak jeodbieram, jako

>rąbanie zmrazniętego drewna na zewnątrz], czy też jest to, jak sądzi mój kolega, rąbanie lodu. A

>może macie inne "propozycje"?

 

To brzmi jakby Jack Nicholson rąbał siekierą drzwi od łazienki w "Lśnieniu" Kubricka...

Skoro jesteśmy w okolicach Pink Floyd, to przy okazji zapytam:

Czy słyszeliście może historię o wzajemnym uzupełnianiu się dzieła "Dark Side Of The Moon" z filmem "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" z oryginalnej wersji z 1939 roku z Judy Garland?

 

Podobno płytę CD trzeba trzeba ustawić w ósmej sekundzie i wystartować po trzecim ryku lwa z czołówki wytwórni MGM. Taka synchronizacja sprawia, że film i płyta jest znakomicie dostrojona do zdarzeń we filmie. Postacie poruszają się w rytm muzyki, zmienne nastroje i słowa piosenek, które komentują wydarzenia z filmu. Wspólne wątki się nakładają i przeplatają nieustannie.

 

Historia nieprawdopodobna, ale sprawdzona. Członkowie zespołu mówią, że te zbierzności, to czysty przypadek.

 

Sam nie tego nie sprawdzałem.

>LeStat

To ciekawe, może któregoś dnia się skuszę. :-)

Najgorsze [he he he] w tym wszystkim jest to, że może dojść do werfyfikacji mojej tezy. Mianowicie, obstawiałem do tej pory "drewno" ale...ale jest coś co MOŻE świadczyć, że to nie jest jednak drewno. Co to jest? Otóż, rąbiąc drewno na pół, ono się rozpada. Potem w zależności od tego co chcemy osiągnąć [mniejsze lub większe kawałki], należy wziąć przerąbany już kawałek lub drugi klocek, ustawić go i znowu walnąć. A tam tego nie ma! Jest regularność. Brakuje czasu na ustwienie na pniu kolejnych klocków. Co Wy na to?

Miłego dnia

Machidiel, 2 Lut 2007, 08:30

 

>>LeStat

>To ciekawe, może któregoś dnia się skuszę. :-)

>Najgorsze [he he he] w tym wszystkim jest to, że może dojść do werfyfikacji mojej tezy. Mianowicie,

>obstawiałem do tej pory "drewno" ale...ale jest coś co MOŻE świadczyć, że to nie jest jednak drewno.

>Co to jest? Otóż, rąbiąc drewno na pół, ono się rozpada. Potem w zależności od tego co chcemy

>osiągnąć [mniejsze lub większe kawałki], należy wziąć przerąbany już kawałek lub drugi klocek,

>ustawić go i znowu walnąć. A tam tego nie ma! Jest regularność. Brakuje czasu na ustwienie na pniu

>kolejnych klocków. Co Wy na to?

 

 

Ten drwal może ma inne rzeczy w głowie.

Zbig, 2 Lut 2007, 00:02

 

>Jesli już jej słucham, to puszczam tylko 3 ostatnie utwory.

 

 

Dokladnie TAK! Z poprzednich kawalkow tylko sola Jeffa Becka trzymaja poziom.

 

Amused... kupilem chyba w '95 r. w wersji MC nie majac pojecia ze to bedzie po latach referencja dla aufiofili.

>soso

>Moim zdaniem cala ta plyta jest przerabana - vide 'Opinie'

 

Hihi są jednak trzeźwo myślący ludzie. :)

 

Przerąbana to MAŁO powiedziane. Dla mnie osobiście nędza straszliwa. Taki wyliniały Pink Floyd. Pomysły z dawnych lat nieco zmodyfikowane brzmieniowo i upchnięte na jednym CD z kilkoma nowymi numerami. Słychać tam wyraźnie echa np. The final cut i The Wall. The final cut przy tym poronionym płodzie to niedościgniona nirwana.

 

Ewentualnych zainteresowanych The final cut przestrzegam przed zakupem tej płyty w wersji zremasterowanej przez Jamesa Guthrie i Joela Plante (dostępna aktualanie na

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ). Ta wersja nie umywa się do orginału. Pomijam już wklejenie w środku płyty bonusowego (sic !) utworu.

 

p. deep

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uśmiałem się do łez, czytając wszystkie komentarze wnikliwie. Dobrze, że nie musiałem iść od razu do drewutni narąbać drewna do kominka, bo mólbym rąbnąć się w palec albo całą dłoń.

 

Pomyślałem sobie też o tej musze, co latała w te i wewte a któryś Pinkfloyd ją ścierą gonił aż dogonił. Czy ta mucha to była taka ogromna plujka czy raczej taka metalicznie zielona, bo jak na bąka czy jakiego gza, to za nisko buczała...

muzyka łagodzi obyczaje

...i jeszcze o tej musze...

Można się też zastanawiać, czy ściera była sucha czy raczej mokra, bo mokrą lepiej się wali, ale można zrobić ślad na ścianie. Pewnie z dźwięku dałoby radę wywnioskować...

muzyka łagodzi obyczaje

również sięgniąłem po amused (bored?) to death. to jest rąbanie drzewa lub ewentualnie mocne trzaskanie drewnianymi drzwiami w komórce, framuga jest drewniania, uderzenia są tak mocne że sypie się tynk. Ktoś sie dobija do zamkniętych drewnianych drzwi - trolle albo gobliny. Raczej duży troll. Tak. Jest zima, on jest głodny a to są drzwi do spiżarni gdzie jest suszone mięso w środku.

Anyway IMO materiał to drzewo.

The odd get even.

to co napisał

>deep

to niestety prawda.

Temat mnie skłonił do odsłuchania tej płyty. Na pewno wtórna, bez pomysłów a z trudem artykułowany wokal przypomina dziadka Poszepszyńskiego...

Ten odgłos z kawałka nr 8 jest za długi jak na odgłos rąbania drzewa i nie jest to ciągnący się wysoki bas u mnie w sprzęcie ani pogłos, ale uderzenia o coś dość miękkiego (drzewo balsa, ćwiartka świni na deskach, góra arbuzów...) i mocno odpracowane w studio.

Zresztą szkoda czasu...

  • 3 miesiące później...

A może gość rąbie rosnące drzewo? Bo że jest zamarznięte ( albo oblodzone ) - to słychać wyraźnie.

I jeszcze o tych saniach - ja słyszę je jadące łukiem od lewej do prawej, z tym, że oddalają się już po prostej.

Ktoś tu kiedyś nawet słyszał , że zawracają!

Moim zdaniem to ciekawa płyta. Kiedyś przez pomyłkę odwrotnie podłączyłem kanały i zbaraniałem jak te sanie pojechały od prawej do lewej... A szczaw przed wojną też był bardziej kwaśny ;-)))) Niestety nic już nie będzie takie jak kiedyś...

 

Pozdrawiam

To Waters wali się w łeb basówką wypędzając demony z przeszłosci i jakoś mu to nie wychodzi.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Panowie, co wy piep . . .

To żadne rąbanie, ani lodu ani drzewa (rąbał któryś kiedyś :) - były drwal pyta :)

Jest w tym co prawda składowa "drewniana", czyli "oddające" drewno, ale póki co nie wiem co to :(

 

szukajata (słuchajta i nasłuchujta) dalej :), na razie brak odpowiedzi

ganzz_gut >

:-)

Oczywiście, że nie ma muzyki!!! Co za niedorzeczne pytanie. Czy ty nie wiesz, że wyznawcy tej płyty słuchają jej tylko dla tzw. efektów? MUZYKI ONA NIE ZAWIERA. To jest płyta z serii: 'relaksujące odgłosy natury', 'odgłosy burzy' itp, itd.

:-)

pozdrawiam

Machidiel, 31 Sty 2007, 09:35

 

>Dodam jeszcze więcej: wg mnie to rąbanie zmarzniętego, twardego drewna np. buku. Sosna, czy świerk

>z reguły daje się rozpłatać na dwa uderzenia. Wiem, bo trochę w tym siedziałem. Więc ja stawiam na

>drewno, twarde drewno: buk, topola, może brzoza. Lód by się "rozpryskował" i Waters na pewno by tego

>typu smaczek pokazał na płycie.

>Pozdrawiam

 

Chruper, 22 Cze 2007, 01:00

 

>podstawowy problem, że w ogłosie jest plask, a żadne rąbanie nie oddaje plasku, chyba żeby rąbać

>stos spaczonych desek skórzanym pasem

 

Ja się zastanawiam, czy to może być kwestia kabelków - zwykła miedź i słychać plask desek rąbanych paskiem, miedź posrebrzana i słychać rąbanie buku lub topoli (jak ktoś ma wyższej klasy kabelki to może nawet słyszy rąbanie brzozy) a czyste srebro - i mamy roprysk lodu ;-)))

 

Nie jest wykluczone, że tylko jak ktoś ma mulące kolumny to słyszy krowe... ;-)))

 

Dla zdrowia i spokoju ducha proponuje słuchać 'the wall'!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.