Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

A mógłbyś mi wyjaśnić dlaczego żaden element samochodu " nie jest bezcelowy " i co to oznacza w praktyce ?

 

 

warto przed zadaniem pytania pomyśleć nad jego sensem.

Zwrot "żaden", oznacza żaden.

Dopytywanie się o coś, czego nie ma, jest praktycznym brakiem podstaw logicznego myślenia, na domiar w połączeniu z podwójną negacją, przejawem zwykłego pustosłowia.

warto przed zadaniem pytania pomyśleć nad jego sensem.

Zwrot "żaden", oznacza żaden.

Dopytywanie się o coś, czego nie ma, jest praktycznym brakiem podstaw logicznego myślenia, na domiar w połączeniu z podwójną negacją, przejawem zwykłego pustosłowia.

 

Właśnie staram się rozwikłać tą zagadkę , którą wypowiedział Krzysiek A , cytuję : " Jeżeli n.p. człowiek buduje samochód to żaden dosłownie żaden element tego samochodu nie jest bezcelowy." swoją drogą zastanawiam się czemu nie zauważyłeś tego w poście rzeczonego pana Krzysztofa A ?

Piotr

bo, go nie czytałem :)

 

Mojego postu również nie przeczytałeś z należną uwagą , inaczej zauważyłbyś cudzysłów w cytowanych słowach , ale jak widać nie to przykuło Twą uwagę lecz chęć uszczypnięcia , pozdrawiam i do nieusłyszenia !

Piotr

wielki wybuch miał taką a nie inną siłę.

 

Nie było wielkiego wybuchu ani huku. Tylko ekspansja materii.

 

A propos komputerów. Czy ktoś bierze z was pod uwagę możliwość pojawienia się na Ziemi robotów samoreplikujących się i samoświadomych. Będą razem z ludźmi zamieszkiwać te planetę. Przyszłość może być taka a ludzie mogą przenieść się na inną planetę. No i najciekawsze. Roboty będą mieć duszę. To oznacza jedno. Świadome działanie stwórcy.

<br />Nie było wielkiego wybuchu ani huku. Tylko ekspansja materii.<br />

Bing - bang - czyli wielkie bum - było początkowo żartobliwym określeniem tego zjawiska. W Polsce ktoś to przetłumaczył na Wielki Wybuch, ale fachowcy wiedzą, o co chodzi.

- czytając niektóre wpisy na tym wątku, dochodzę do wniosku, że inteligentny projektant popełnił sporo błędów :)

 

Daj fizycznemu pióro to atrament wypije - jak mawiało się za komuny.

 

Po prostu niektórym myli się HI-FI z A i Ω.

Gość

(Konto usunięte)

Mojego postu również nie przeczytałeś z należną uwagą , inaczej zauważyłbyś cudzysłów w cytowanych słowach , ale jak widać nie to przykuło Twą uwagę lecz chęć uszczypnięcia

 

 

tu kombinujesz już po swojemu, a to ogranicza działanie wyobraźni do tego momentu, w którym rozumiał byś, że użycie czyjegoś nonsensu, i dalsza jego "obróbka", nie różni się od tego, jakbyś ten nonsens wymyślił sam. Bo tak, to w praktyce też wygląda.

Ale.

Słowo pisane nie ma możliwości "brzmieć" tak, jak w praktycznej rozmowie, by słyszalny był akcent, sposób jego wymowy, dający wyraźne "przeznaczenie" sensu treści wypowiedzi. Tego tu nie ma, więc swoje poczucie szczypania wykorzystaj dla rozwijania umiejętności "jasnego" pisania.

W rzeczy samej, to mogła być kpina i ciąganie "autora" jego "argumentem", mogła, mogło być też co innego.

 

Po prostu niektórym myli się HI-FI z A i Ω.

 

pozostając pod wpływem ad/hd

tu kombinujesz już po swojemu, a to ogranicza działanie wyobraźni do tego momentu, w którym rozumiał byś, że użycie czyjegoś nonsensu, i dalsza jego "obróbka", nie różni się od tego, jakbyś ten nonsens wymyślił sam. Bo tak, to w praktyce też wygląda.

Ale.

Słowo pisane nie ma możliwości "brzmieć" tak, jak w praktycznej rozmowie, by słyszalny był akcent, sposób jego wymowy, dający wyraźne "przeznaczenie" sensu treści wypowiedzi. Tego tu nie ma, więc swoje poczucie szczypania wykorzystaj dla rozwijania umiejętności "jasnego" pisania.

W rzeczy samej, to mogła być kpina i ciąganie "autora" jego "argumentem", mogła, mogło być też co innego.

 

Powiem tak , nie warto wchodzić między wódkę a zakąskę i nie musisz się tłumaczyć ze swoich intencji , pozdrawiam .

Piotr

Nie było wielkiego wybuchu ani huku. Tylko ekspansja materii.

 

A propos komputerów. Czy ktoś bierze z was pod uwagę możliwość pojawienia się na Ziemi robotów samoreplikujących się i samoświadomych. Będą razem z ludźmi zamieszkiwać te planetę. Przyszłość może być taka a ludzie mogą przenieść się na inną planetę. No i najciekawsze. Roboty będą mieć duszę. To oznacza jedno. Świadome działanie stwórcy.

 

W końcu coś ciekawego. Jak ta ekspansja przebiegła, że akurat powstało coś tak potwornie skomplikowanego, zrównoważonego i działącego jak w zegarku...najbardziej mnie się to kojarzy z anonimowymi bitami w kompie, które by sobie ot tak były bez sensu, gdyby nie robiący coś algorytm...uwaga, widać ślady inteligencji więc odpada. Mnie bardziej pasjonuje tworzenie takich wspaniałych wszechświatów przez wybuchy. Jednorodne drobiny pramaterii upakowane do rozmiaru ??? eee...osoblibości rozpościerające się w następnej milinowej cz. sekundy i od razu tworzące cząstki, które z jakichś powodów muszą tworzyć atomy...dla odmiany dzieje się to szybko i to w przestrzeni, która przewidującą jest na miejscu w ilości wystarczającej. Drobiny ciągle jednorodnej materi równo pokrywają przestrzeń, a różnicę w odległości powodują asymetrię sił i gromodzenie się cząstek razem, a dalej to miliardy lat i mamy to co widać z wielką pustą dziurą w miejscu wielkiego bum, co zapewne dawno już odkryto. Albo też pramateria szczelnie wypełniła przestrzeń i dzięki powiedzmy wibracjom niestety inteligętnie zastosowanych w końcu to co widać, a te wibracje z braku lepszego pojęcia działają dalej - ale też skreślamy, bo brak w podręcznikach wzmianki o takim źródle. Prawdopodobnie można to zrobić jeszcze inaczej, a naukowcy w końcu zrobią odpowiednio wielkiego zderzacza i udzielą odpowiedzi, czy podstawowe cząstki istnieją w całkowitym chaosie, czy też podlegają jakiemuś nadrzędnemu prawu.

 

Roboty? Najnowsze modele nie są robione z metalu czy plastiku...to po prostu biotechnologia...pełno jej dookoła ;) To już raczej dusza będzie mieć roboty. Rozumiem, że do czasu umieszczenia tych pomysłów w formie teorii w jakimś podręczniku nie dajemy absolutnie wiary takim plotkom? Nawiasem mówiąc twórca może zamontować dowolne ograniczenia, priorytety, a nawet dynamicznie zmieniać algorytm ku uciesze usera...

Napisano dziś, 19:15

 

+

 

Zmiany faktycznie udało się uzyskać. Większość z nich była jednak szkodliwa. Dla przykładu, udało się wyhodować muszkę, która zamiast czułek miała dodatkową parę nóżek. Muszka straciła przez to możliwość wykrywania pokarmów i ucieczki przed drapieżnikiem. Inna muszka utraciła połowę oczu. Udało się wyhodować muszki o różnych kształtach skrzydełek. Jednak naukowcy przyznają, że pomimo wielkiej różnorodności wyników nie udało wyhodować nic innego poza kolejnymi muszkami owocowymi. fruitfly1.giffruitfly2.gif

Aby zmienić muszkę owocową w zwykłą muchę czy pszczołę, należałoby dodać geny. Mutacje zaś jedynie zmieniają istniejące już geny. Ponadto stwierdzono, że uszkodzone geny nie są reprodukowane w prawidłowy sposób.

Nie można natomiast zaprzeczyć procesowi różnicowania zwierząt w obrębie jednego gatunku, który nazywany jest mikro-ewolucją. Różne rasy psów mogą pochodzić od wspólnego przodka. Jednak kod genetyczny „pra-psa” był na tyle bogaty, że obejmował wszystkie możliwe formy, które ukształtowały się w kolejnych pokoleniach. Ten model pozostaje w zgodzie z założeniami biblijnego kreacjonizmu. Bóg stworzył odrębne gatunki zwierząt aby rozmnażały się w obrębie własnego gatunku (Ks. Rodz. 1).

Pierwsze przypuszczenie zostało odrzucone: naukowcom nie udało się wykryć mechanizmu makro-ewolucji ani doprowadzić do zaistnienia ewolucyjnych zmian. Mechanizm mutacji nie prowadzi do rozwoju gatunków, co najwyżej umożliwia różnicowanie w obrębie gatunku.

 

Copyright 2005 Gdańskie Forum Dialogu Nauki i Religii im. Heweliusza

Oryginalny tytuł wykładu: Let's be honest

Piotr

że pomimo wielkiej różnorodności wyników nie udało wyhodować nic innego poza kolejnymi muszkami owocowymi

- wciskasz ludziom ciemnotę - przecież żadne laboratorium nie pracowało nad wytworzeniem pszczoły z muszki, po co ? - a ty to sugerujesz i mówisz, że się nie udało bo tylko Bóg może takie rzeczy - w przyszłości na pewno się uda - obecna technologia na razie zmienia z dużym powodzeniem istniejące geny ku pożytkowi ludzi - ale znana jest struktura i budowa DNA i nie widzę przeszkód aby w przyszłości możliwe byłoby wyprodukowanie DNA organizmu którego nie ma w przyrodzie np. smoka ziejącego ogniem - już teraz wytwarzane są rośliny modyfikowane genetycznie posiadające pożądane cechy korzystne dla produkcji - wchodzimy w kompetencje Boga konstruktora ? ...

excelvinyl winylmania blog szukaj

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez toptwenty

No i oczywiście komputery rozmnażają się przez pączkowanie. A może drogą płciową. Otóż do skopiowania kodu komputerowego potrzebny jest zewnętrzny użytkownik. Mało tego kod komputerowy nie koduje budowy samego komputera. Kod genetyczny kopiuje się sam bez pomocy zewnętrznej i do tego koduje budowę nośnika tego kodu.

Jednym słowem porównanie całkowicie nietrafione.

 

Krzysiek - chciałbyś zagadać i zrobić wrażenie że to porównanie nietrafione ... niestety jesteś w błędzie.

 

DNA to nie jest tylko MAKROmolekuła chemiczna jakby wielu chciało ją widzieć

 

to zapis INFORMACJI o unikalnych strukturach białek niezbędnych do budowy komórki i żywego organizmu oraz zawarty w DNA

KOD KOMPUTEROWY (= software) sterujący ekspresją tych białek

 

podczas sekwencjonowania genomu ludzkiego okazało się że mamy tragiczne MANKO w ilości genów kodujących białka - uczeni przeżyli szok

 

spodziewali się 100 tyś do 200 tyś genów a jest ich ZALEDWIE około 23 tyś. !!!

reszta jest w software który steruje ekspresją genów - z jednego genu może powstać kilka różnych białek ! kolejny szok

junk DNA czyli smieci juz tam nie ma a dogmatycznie tak twierdzono na dowód ewolucji ;-)

 

co więcej DNA to SEMANTYCZNA informacja która podlega pod klasyfikację Teorii Informacji Shannona =

mamy Nadawcę - kanał - metodę szyfrowania czyli przyporządkowania arbitralnie wprowadzoną do metod transkrypcji oraz

KOD - czyli redundantny, zoptymalizowany kod - zbiór 20 aminokwasów jest kodowany przy pomocy języka złożonego z 4 liter a koduje trójka liter - jest to optymalne inżyniersko rozwiązanie z punktu widzenia materiału do zapisania informacji i komplikacji maszyny dekodującej. Czysta INZYNIERIA, szyfry, semantyka, software itp itd - geniusz przyjętych rozwiązań dla kryptologów jest oczywisty!

 

Semantyczna informacja nie bierze się znikąd. Informacja wprost podana nie powstaje samoistnie. A co dopiero informacja ZAKODOWANA i to OPTYMALANIE zaprojektowanym KODEM.

 

Takie cuda dzieją się tylko w bajkach = podręcznikach ewolucjonizmu.

 

redundantne szyfry genetyczne! jeżeli znasz podstawy kryptografii - kto wymyślił i zadecydował że trójkowe kodony w 4 znakowych słowach decydują o transpozycji informacji i jej PRZETWARZANIU ?

 

DNA-RNA-białko-DNA (sprzężenie zwrotne!) to komputerowe symboliczne przetwarzanie informacji !!! - to materializm powinien wyjaśnić ale w skromności MILCZY - cóż może powiedzieć wobec takiego Geniuszu Inzynierskiego?

 

czy informacja zapisana jest literami na papierze czy w kodzie DNA czy kropki kreski jak u Morsea czy jakkolwiek inaczej jest to INFORMACJA i repliakcja nie ma tu żadnego znaczenia - INFORMACJA to osobny niezalezny BYT, POJĘCIE wymagające adekwatnego opisu i traktowania.

 

To że DNA potrafi sam generować białka które kierują transkrypcją, translacją tego kodu i powstaje sprzężenie zwrotne - to nie jest argument na twoją korzyść - to klasyczny problem jajka i kury - CO BYŁO PIERWSZE? Uderza to w same podstawy twojej wiary w materializm i samodziejstwo. Takie cuda nie powstają samorzutnie ;-)

 

porownanie było więc jak najbardziej trafione ale nie obejmowało całości skomplikowania istoty rzeczy która to uderza obuchem w twoje rozumowanie.

 

Jak na razie to planet na których może istnieć życie znamy tylko jedną. Skoro powstanie tej planety było celowe to w takim razie jaki cel miał Bóg w stworzeniu reszty wszechświata. Jaki cel miał Bóg w stworzeniu miliardów galaktyk. Dlaczego nie stworzył tej jednej planety i jednej gwiazdy w okół ta planeta krąży. Dlaczego w ogóle stworzył inne planety wokół naszej gwiazdy i dlaczego jest ich akurat tyle ile jest.

 

bardzo sensowne pytania - licze na to że nauka z czasem je wyjaśni jak to się stało np ze stałymi fizycznymi (zasada antropiczna) której jak dotąd unikasz jak ognia - i słusznie - to cios w materialistyczne podejście do wszechświata.

 

Przecież planety jedynie zagrażają istnieniu życia na ziemi. Taki n.p. Jowisz destabilizuje oś obrotu ziemi. Gdyby nie księżyc to bieguny skakały by tam i z powrotem i życie na ziemi nie mogło by powstać.

Dlaczego Bóg nie stworzył Jednej gwiazdy i jednej planety krążącej w okół tej gwiazdy? Reszta jest zupełnie zbyteczna.

Wybacz ale obecny wszechświat nie wygląda na celowe działanie jakiejkolwiek siły sprawczej. Wręcz przeciwnie. Wygląda na chaotyczne tworzenie się struktur. To siła graitacji w połączeniu z energią kineteczną określonej masy powoduje że planety tworzą układy planetarne w okół gwiazd. Nie trzeba niczego więcej, jedynie ruch i grawitacja. Jeżeli dwa ciała poruszają się w pustej przestrzeni i działają na siebie siła grawitacji to muszą zacząć się w okół siebie obracać.

Do czego potrzebne było Bogu istnienie pulsarów? One nie są ani potrzebne ani do istnienia życia ani do istnienia materii. Powstały bo taki był zbieg okoliczności. No chyba że chcesz powiedzieć że Bóg zajmował się przez całą wieczność tworzeniem struktur które nie mają żadnego sensu. A takich struktur jest miliardy. Samych galaktyk jest około miliarda a każda ma około miliarda układów słonecznych i prawie wszystkie bez wyjątku są martwe.

Możesz mi wytłumaczyć do czego one były bogu potrzebne. Czyżby Bóg tworzył ziemię i życie metodą prób i błędów a cały wszechświat jest wynikiem tego próbowania? Wybacz ale do takiego tworzenia życia nie potrzeba Boga. Wystarczy ewolucja.

 

Krzysiek - generalnie odnoszę wrażenie że lepiej się znasz na fizyce niż na biologii a ja odwrotnie - ale dziwi mnie to co piszesz powyżej bo - powtórzę się - skąd wrazenie chaosu skoro mamy w fizyce DOSTROJENIE 4 głównych oddziaływań do 40 miejsca po przecinku !!!! ???? wiesz cos nt Zasady Antropicznej??

 

Widzisz cały problem w twoim rozumowaniu polega na tym że tobie się zdaje że istnieją jakieś siły wiążące jądra atomowe w oderwaniu od tych jąder. Że ktoś wymyślił że ta siła ma być taka i następnie stworzył te jądra. Otóż jest to rozumowanie całkowicie błędne. Siły jądrowe są takie jakie są ponieważ wynikają one z właściwości samych cząsteczek. To cząsteczka powoduje że siła ma taką wartość a nie inną a nie siłą powoduje że cząsteczki mogą w ogóle istnieć. Zapisane jest to na poziomie strun. Mało tego istniały cząsteczki których siły są niewystarczające do ich istnienia i one znikły a pozostały jedynie te które są stabilne. Dobrze to widać w akceleratorach cząsteczek.

 

w takim razie problem zasady antropicznej byłby rozwiązany - a nie jest i najtęższe głowy nadal się trudzą jak to obejść ;-)

i skutek jest tak tragiczny że ateistyczni myśliciele MUSZĄ postulować NIESKOŃCZONĄ ILOŚĆ WSZECHŚWIATÓW (hipoteza niefalsyfikowalna = nienaukowa ;-)

 

to jakaś groteskowa ponadkosmiczna rozrzutność - do takich ponadkosmicznych bzdur MUSZĄ się odwoływać w obliczu empirycznych dowodów - materialistyczni Ideologowie Samodziejstwa ;-)

 

bardzo inflacyjna i zabawna w swojej bajkowości ideologia a śmieje się z Inteligentnego Stwórcy - i kto tu Krzysiek wychodzi na głupka? (bez obrazy - zwrot retoryczny - nie bierz to do siebie - rozmawiamy o światopoglądach przecież)

 

To zasada zachowania energii gwarantuje nam to że świat jest stabilny i istnieje. To dlatego siły działające na atomy mają taką wartość a nie inną i to dlatego wielki wybuch miał taką a nie inną siłę.

Ponieważ suma energii we wszechświecie jest stała to wybuch nie mógł być silniejszy ani słabszy niż był. Mógłby być jedynie wtedy gdyby doprowadzono energię z zewnątrz lub jej ujęto. Ale zasada zachowania energii zapobiega takiemu scenariuszowi.

Oznacza to jedynie tylko że energia zmagazynowana w naszym wszechświecie jest we właściwej ilości i że wszechświat będzie pulsował w nieskończoność.

 

z zasady zachowania energii nie wynika w żaden sposób siłą wybuchu ani stałe fizyczne - Krzysiek co ty opowiadasz???? na jakiej podstawie tak twierdzisz?

skąd się wzięła zasada zachowania energii jako reguła gry dla cząstek elementarnych?

 

Nawet wpadłem na pewna teorię. Jeżeli w chaotycznej zamkniętej strukturze następują zmiany to prędzej czy później pewne elementy tej struktury muszą się układać w uporządkowane podstruktury. Wiemy że jeżeli będziemy wystarczająco długo rzucać dużą ilością kostek do gry to prędzej czy później trzy kostki obok siebie ułożą się tak że liczba ich oczek wyda się uporządkowana. N.p. da nam ciąg 1,2,3.

Im dłużej będziemy rzucać tym bardziej prawdopodobne jest to że te ciągi będą coraz dłuższe czyli 1,2,3,4 i.t.d. Jednak w ułożeniu reszty kostek nie można rozpoznać żadnego wzoru.

I dokładnie tak wygląda wszechświat.

Jeżeli n.p. człowiek buduje samochód to żaden dosłownie żaden element tego samochodu nie jest bezcelowy. Nawet elementy dekoracyjne i pozornie nie mające żadnej funkcji praktycznej są celowe i uporządkowane tylko cel ten nie jest związany z funkcjonowaniem samego samochodu.

Jeżeli wszechświat byłby stworzony przez stwórcę to każdy element tego tworu byłby celowy, i byłby uporządkowany a jak wiemy tak nie jest.

 

ty wygłosiłeś tu swój pogląd - to nie wiedza - twoje rozumowanie ale zasada antropiczna mówi że świat jest tak skonstruowany (stałe ficzyczne, prawa fizyki ich super precyzyjne DOSTROJENIE) ABY MÓGŁ SIĘ POJAWIĆ OBSERWATOR a to przeczy jawnie twoim powyższym wnioskom, rozumowaniom i wyobrażeniom ... czyżbyś nic a nic o tym nie wiedział ? nie wierzę Krzysiek.

 

- wciskasz ludziom ciemnotę - przecież żadne laboratorium nie pracowało nad wytworzeniem pszczoły z muszki, po co ? - a ty to sugerujesz i mówisz, że się nie udało bo tylko Bóg może takie rzeczy - w przyszłości na pewno się uda - obecna technologia na razie zmienia z dużym powodzeniem istniejące geny ku pożytkowi ludzi - ale znana jest struktura i budowa DNA i nie widzę przeszkód aby w przyszłości możliwe byłoby wyprodukowanie DNA organizmu którego nie ma w przyrodzie np. smoka ziejącego ogniem - już teraz wytwarzane są rośliny modyfikowane genetycznie posiadające pożądane cechy korzystne dla produkcji - wchodzimy w kompetencje Boga konstruktora ? ...

 

dawno nie czytałem u kogoś wierzącego w geniusz doboru naturalnego równie naiwnego poglądu excelu

 

stoisz w jakiejś kompletnej izolacji od PODSTAWOWYCH problemów twojego światopoglądu - ewolucjoniści rozpaczliwie od 150 lat próbują uzyskać czy na drodze hodowli czy wymuszonej genezy (case muszki owocowej) NOWY GATUNEK czyli makroewolucje w działaniu - bo brak tego dowodu sprawia że ewolucjonzm jest bajką a nie teorią excelu - nie zadaj takich naiwnych pytań - zachowujesz się jak dziecko - wybacz.

 

zmiany ku pożytkowi??? czyżbyś miał jakieś pozytywne dowody że GMO i grzebanie w genach nam służy a nie wielkim korporacjom do handlowania kodem DNA którego nie wymyślili ale chcą patentować???

 

masz wiedzę nt pożytków z GMO na poziomie naiwnego pięciolatka - dowiedz się coś o poczyaniach koncernów i tragicznych zdrowotnie skutkach grzebania w genach przez mądrali z Monsanto itp firm

 

PS

czy odpowiesz mi na proste pytanie dlaczego B.Lipton jest twoim zdaniem nawiedzonym kaznodzieją?

bo co do tego że podejmiesz moje wyzwanie obrony swoich ewolucjonistycznych wierzeń straciłem nadzieję ...

- wciskasz ludziom ciemnotę - przecież żadne laboratorium nie pracowało nad wytworzeniem pszczoły z muszki, po co ? - a ty to sugerujesz i mówisz, że się nie udało bo tylko Bóg może takie rzeczy - w przyszłości na pewno się uda - obecna technologia na razie zmienia z dużym powodzeniem istniejące geny ku pożytkowi ludzi - ale znana jest struktura i budowa DNA i nie widzę przeszkód aby w przyszłości możliwe byłoby wyprodukowanie DNA organizmu którego nie ma w przyrodzie np. smoka ziejącego ogniem - już teraz wytwarzane są rośliny modyfikowane genetycznie posiadające pożądane cechy korzystne dla produkcji - wchodzimy w kompetencje Boga konstruktora ? ...

 

Panie Excel , ja niczego nie sugeruję , takie są wyniki badań , proponuję się z nimi zapoznać , poniżej podaję link do całego artykułu :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Ja osobiście nie słyszałem żeby ktoś z mózgów robił bałwany.

 

 

Najwyraźniej nie za bardzo rozumiesz ewolucji. Nic nie powstało przypadkowo. To nie przypadek ale selekcja steruję ewolucją biologiczną.

 

to ewolucja jest CELOWA czy rządzi nią PRZYPADEK? panowie ewolucjoniści odpowiadacie raz tak a raz inaczej - jak wam pasuje - Krzysiek zdecyduj się

 

co to jest selekcja? jak Ona steruje ewolucją??? możesz to przybliżyć?

 

Atomy nie musiały powstawać one były tylko w postaci energii która wcześniej powstała z materii.

Najprostsze wytłumaczenie jest najbardziej prawdopodobne.

Twoje tłumaczenie mówi że jest stwórca który jest wieczny. Takie tłumaczenie tak naprawdę nie tłumaczy nic. Wprawdzie tłumaczy że stwórca stworzył świat ale wprowadzasz nową niewiadomą w postaci stwórcy i równanie jest dalej nierozwiązane.

Model ateistów jest prostszy i spójny. To materia jest wieczna i ma właściwości samoorganizowania się na poziomie strun. To właściwości strun z których zbudowana jest materia powoduje że tworzą się atomy, związki chemiczne, aminokwasy i w końcu organizmy żywe. Skomplikowanie tych organizmów nie ma żadnego znaczenia jeżeli do dyspozycji mamy wieczność.

 

Krzysiek - widzę że jest fanem strun ;-) ale przegiąłeś i to maksymalnie - twoje kuriozalne poglądy na teorię strun mają być lekiem na problemy ewolucji fizyki życia itp itd !!! ???

 

to nonsens Krzysiek - teoria strun jest jak rajtki - elastyczna do granic co jej każesz to otrzymasz ale z samej struny samoistnie NIC konkretnego nie wynika ! a na pewno nie samoorganizowanie czegokolwiek!

 

Czytałeś może krytyczne opinie pana Lee Smolina Kłopoty z fizyką nt teorii strun?

więcej krytycyzmu i zdrowego rozsądku Krzysiek - stałeś się Bałwochwalczym Wyznawcą Wszechmocy Teorii Strun ! ;-)

więcej zdywersyfikowanych świato-poglądowo lektur ci życzę - monodieta jest niezdrowa moim zdaniem

 

to raczej patologia współczesnej fizyki a nie lekarstwo na materialistyczno-ateistyczne SAMOdziejstwo zaszyte w atomy i energię ;-)

 

klopoty.z.fizyka.jpg

 

Zauważ że w całej historii fizyki nie zaobserwowano zjawiska w którym materia lub energia znikła lub pojawiła się z niczego. Ani razu, ani jednego razu nie zaobserwowano takiego zjawiska. Energia może jedynie się zamienić w materie i na odwrót. Oznacza to że energio-materia jest niezniszczalna i że nie można jej stworzyć bez dołożenia z zewnątrz energii. Wniosek jest prosty obecny byt musi być wieczny.

 

zgoda ale teoria wiecznej materii odeszła do lamusa i na razie brak empirycznych podstaw by ją wskrzeszać z XIX skansenu Marksa i Engelsa moim zdaniem

Edytowane przez reart

Przecież planety jedynie zagrażają istnieniu życia na ziemi. Taki n.p. Jowisz destabilizuje oś obrotu ziemi. Gdyby nie księżyc to bieguny skakały by tam i z powrotem i życie na ziemi nie mogło by powstać.

 

Innym ciałem niebieskim, które ma duże znaczenie dla naszej Ziemi, jest Jowisz. To najcięższa planeta w naszym Układzie Słonecznym. Jest on umiejscowiony w optymalnej odległości od Ziemi i od Słońca. Gdyby znajdował się bliżej Ziemi, wówczas jego obecność destabilizowałaby orbitę Ziemi, mógłby nawet doprowadzić do wyrzucenia jej poza Układ Słoneczny. Taka a nie inna odległość od Słońca sprawia, że Jowisz wychwytuje planetoidy i komety z wnętrza Układu Słonecznego, znacznie zmniejszając nasze zagrożenie z ich strony. Gdyby Jowisz znajdował się dalej od Ziemi, jego oczyszczające działanie byłoby znacznie słabsze.

 

Geologia mówi nam, że Ziemia ucierpiała w przeszłości (przynajmniej kilkukrotnie) z powodu zderzeń z planetoidą, meteortytem lub głową komety. Szacuje się, że gdyby nie Jowisz, tych kolizji byłoby prawdopodobnie 1000 razy więcej. Każda taka katastrofa wiąże się z wyginięciem wielu gatunków zwierząt i roślin. Taką sytuację mieliśmy na przykład 250 milionów lat temu (kiedy to zginęła większość przedstawicieli fauny i flory) oraz 65 milionów lat temu, gdy zagładzie uległy dinozaury.

 

Jak na razie to planet na których może istnieć życie znamy tylko jedną. Skoro powstanie tej planety było celowe to w takim razie jaki cel miał Bóg w stworzeniu reszty wszechświata. Jaki cel miał Bóg w stworzeniu miliardów galaktyk. Dlaczego nie stworzył tej jednej planety i jednej gwiazdy w okół ta planeta krąży. Dlaczego w ogóle stworzył inne planety wokół naszej gwiazdy i dlaczego jest ich akurat tyle ile jest.

 

Postawiłeś bardzo dobre pytanie ?

 

 

Zajmijmy się teraz następnym zagadnieniem. Czy wszechświat musi być tak ogromny? Okazuje się, że tak. Kiedy zaczęła powstawać materia, to kwarki połączyły się w protony i neutrony, i zaczęły się wzajemnie zderzać. W wyniku tych zderzeń powstało zresztą tylko jedno jądro helu na 10 jąder wodoru i nieco (mały ułamek) jąder litu, a już zupełnie śladowe ilości innych pierwiastków. Ten proces nazywamy "pierwotną nukleosyntezą". Z takiej jednak materii nie mogła powstać nawet materia, z której zbudowana jest Ziemia, nie mówiąc już o życiu. Wodór jest pierwiastkiem zbyt prostym, a hel zbyt neutralnym, a jego związki są nadzwyczaj nietrwałe. Potrzebne były pierwiastki cięższe, a te mogły tworzyć się dopiero w jądrach gwiazd. W ciągu miliardów lat zachodziły procesy jądrowe wewnątrz gwiazd, które to procesy doprowadziły do powstania innych pierwiastków o większej masie atomowej. Gdy gwiazda kończy życie ogromnym wybuchem - taką eksplozję nazywamy gwiazdą "supernową" - wówczas cięższe pierwiastki ("uwolnione" z jądra tej gwiazdy) ulegają rozpyleniu w przestrzeni kosmicznej. Następnie w wyniku wzajemnego przyciągania, tworzy się nowa gwiazda i ewentualnie układ planetarny wokół niej. Tak też Słońce jest gwiazdą co najmniej drugiej czy raczej trzeciej generacji. Dzięki temu na Ziemi mamy nie tylko wodór (głównie w postaci wody), ale i cięższe pierwiastki, niezbędne do życia, jak tlen, węgiel, azot itd. Jeżeli oznaczymy przez średni czas życia gwiazdy, to życie na Ziemi mogło się rozwinąć dopiero po czasie większym od 2t* czy 3t*. Z kolei przy czasie 10t* wypaliłyby się lżejsze pierwiastki (przede wszystkim wodór) i znowu nie byłoby możliwości powstania życia. Zgodnie z powyższym, widzimy wyraźnie, że życie nie mogło powstać w dowolnej epoce istnienia wszechświata, tylko musiało zaistnieć w określonym czasie (nie wcześniej ani nie później).

 

Wiemy, że materia, z której wszystko jest zbudowane, może występować w dwóch rodzajach - w stanie materii zwykłej i antymaterii. Czyli mamy cząstki i antycząstki. Jeżeli one się spotykają, to z tego powstaje światło (fala elektromagnetyczna). Bardzo szybkie rozszerzanie się wczesnego i gorącego wszechświata spowodowało zakłócenie równowagi pomiędzy ilością materii i antymaterii. Proces ten nie tylko umożliwił drobną nadwyżkę materii nad antymaterią, ale był koniecznym warunkiem jej zaistnienia! Jak mała jest nadwyżka materii (czyli np. protonów, neutronów) nad antymaterią (antyprotonów, antyneutronów itp.) świadczy fakt, że na jeden proton albo neutron, przypada trzydzieści miliardów fotonów (powstałych, jak wiemy, z połączenia cząstek materii i antymaterii). Świat cały składa się prawie wyłącznie ze światła!

 

Znowu mamy tutaj sytuację jasno świadczącą o doskonałym "dopasowaniu się", pewnej "celowości" zmierzającej do zaistnienia człowieka! Załóżmy, że powstałoby więcej materii, wówczas życie nie mogłoby zaistnieć, ponieważ proces rozszerzania się wszechświata następowałby inaczej. Odwrotnie rzecz ujmując, gdyby liczba fotonów była jeszcze większa, nie mogłaby powstać materia, lub byłoby jej za mało, aby mogły powstać gwiazdy, planety, w końcu, na drodze ewolucji biologicznej, również życie.

 

Wiemy, że cała materia, którą obserwujemy, składa się z cząstek elementarnych. Wszystkie cząstki dzielimy na dwie klasy - na leptony i na kwarki. Leptony różnią się od kwarków tym, że mogą występować w stanie swobodnym, mogą się oddalać od siebie. Natomiast kwarki mogą występować tylko w stanach związanych. Takie cząstki jak proton, neutron, są to stany związane kwarków. Natomiast przedstawicielami leptonów są: elektron, neutrino. Oprócz tego istnieją jeszcze cząstki, które przenoszą oddziaływania. W przyrodzie mamy cztery typy oddziaływań:

 

oddziaływanie silne, które sprzęgają kwarki między sobą (cząstki, które przenoszą to oddziaływanie nazywamy gluonami);

oddziaływanie jądrowe słabe, które oddziałuje na bardzo małych odległościach, mniejszych od rozmiarów jąder atomowych (jest przenoszone przez cząstki W+, W-, Z0);

oddziaływanie elektromagnetyczne przenoszone przez fotony;

oddziaływanie grawitacyjne (przenoszone przez grawitony), które powoduje zakrzywienie przestrzeni.

 

 

Struktura materii jest określona przez rodzaje tych cząstek, ich własności (ładunki elektryczne, masy i siły, jakie między nimi działają).

 

Możemy się teraz zastanowić, jak te parametry wpływają na możliwość życia na Ziemi. Weźmy na przykład pod uwagę masy protonu, neutronu i elektronu. Masa protonu jest mniejsza od sumy mas neutronu i elektronu, o mniej więcej 1/1000. Gdyby tak nie było, gdyby masa protonu była np. równa sumie mas neutronu i elektronu, wówczas proton byłby cząstką nietrwałą, nie mielibyśmy atomu wodoru (którego jądro jest po prostu protonem) ani żadnych innych atomów. W rzeczywistości jednak, rozpadowi ulega tylko swobodny neutron. Z czasem połowicznego rozkładu tysiąca sekund (neutrony jąder atomowych nie ulegają takiemu rozpadowi). Protony i neutrony składają się z dwóch rodzajów kwarków, ale w różnych proporcjach. Masy kwarków są różne (o czym decyduje pierwotna historia wszechświata), dzięki temu mamy stabilne protony. Stosunek masy protonu do elektronu (wynoszący 1836,152) jest uwarunkowany również pierwotną historią wszechświata (strukturą tych siedmiu, nierozwiniętych wymiarów). Taka właśnie a nie inna wielkość tego stosunku, warunkuje powstanie życia.

 

Przeprowadzono szereg symulacji komputerowych (zakładając, że elektron jest cięższy lub lżejszy) i dowiodły one, że jedynie powyższy stosunek warunkuje możliwość istnienia takich związków chemicznych, dzięki którym żyjemy.

 

Od najwcześniejszej fazy rozwoju wszechświata, zależy natężenie tych sił, o których mówiliśmy powyżej. Najpierw weźmy pod uwagę oddziaływania jądrowe silne, sprzęgające kwarki między sobą. Co by się stało, gdybyśmy zmienili ich wielkość? Przy zmniejszeniu o 5 % - nie byłoby deuteru, nie powstałyby reakcje termojądrowe w gwiazdach i nie mogłyby się wytworzyć cięższe pierwiastki. Natomiast przy zwiększeniu o 5 % - reakcje termojądrowe następowałyby tak szybko, że niemożliwe byłoby powstanie stabilnych gwiazd i trwająca w nich miliardy lat produkcja cięższych pierwiastków. W momencie, kiedy kończy się żywot gwiazdy, następuje wypalenie się wodoru w jądrze i gwiazda się zapada. Zmniejsza się jej objętość. Natomiast energia grawitacyjna uzyskana w ten sposób, powoduje bardzo silne rozgrzanie się gwiazdy, serie reakcji jądrowych i ogromną produkcję neutrin. Te z kolei działają na materię rozpychając ją i następuje oderwanie warstw powierzchniowych tych gwiazd. Taki wybuch, jak już zaznaczyliśmy wyżej, nazywamy gwiazdą supernową. Okazuje się, że również sprzężenie neutrin z materią musi być dokładnie dobrane. Gdyby to oddziaływanie było słabsze, wówczas neutrina powstałe w czasie eksplozji przenikałyby swobodnie przez materię i nie byłyby w stanie spowodować wyprodukowanych w gwieździe pierwiastków ciężkich. Natomiast gdyby było mocniejsze, wówczas neutrina nie dopuściłyby do zapadnięcia się gwiazdy i nie powstałaby gwiazda "supernowa".

 

Przejdźmy do oddziaływań grawitacyjnych. Gdyby natężenie sił grawitacyjnych było zbyt słabe, to nie mogłoby doprowadzić nawet do powstania gwiazd. Gdyby natomiast było zbyt silne, to powstawałyby gwiazdy o bardzo dużej masie (tzw. białe karły), przyciągałyby całą materię do siebie, uniemożliwiając powstanie jakichkolwiek układów planetarnych. Od oddziaływań sił grawitacyjnych zależy również czas życia gwiazd i ich stabilność. Stabilność Słońca umożliwiła prawidłowy przebieg ewolucji biologicznej.

 

Przejdźmy do następnego zagadnienia jakim jest synteza pierwiastków w gwiazdach. Wiemy, że do powstania życia konieczne jest wytworzenie całego szeregu pierwiastków. Tworzą się one w wyniku syntezy helu z wodoru, trwającej przez miliardy lat, w jądrach gwiazd. Wydawałoby się, że proces ten jest prosty. Wystarczy jednoczesne zderzenie się czterech atomów wodoru, aby powstało jądro helu, zjednoczesnym wydzieleniem dwóch elektronów dodatnich (pozytonów), dla zachowania całkowitej sumy ładunków elektrycznych. W rzeczywistości nie jest to takie proste. Najbardziej prawdopodobna jest możliwość zderzenia dwóch cząstek. Prawdopodobieństwo jednoczesnego zderzenia trzech cząstek jest już znacznie, znacznie mniejsze, a zderzenie czterech już nawet nie wchodzi w rachubę. W zwiazku z tym, nawet produkcja helu (z wodoru) jest skomplikowanym procesem, w który wchodzi cały szereg pierwiastków pośrednich. Jeszcze bardziej skomplikowane reakcje potrzebne są do wytworzenia pierwiastków cięższych niż wodór i hel. Każda z takich reakcji może przebiegać w określonych warunkach. Okazało się, że ciśnienie i temperatura we wnętrzu gwiazd, są dokładnie takie, aby te reakcje mogły w ogóle przebiegać, a zwłaszcza z taką wydajnością. Gdyby na przykład temperatura we wnętrzu gwiazd była tylko o 5 promili wyższa, lub o 40 promili mniejsza, wówczas nie zaistniałaby możliwość wytwarzania się ani węgla, ani innych cięższych pierwiastków.

 

Powyżej przedstawione zostały globalne właściwości wszechświata, determinujące życie na Ziemi. Oprócz nich istnieją także inne właściwości, które możemy nazwać warukami "lokalnymi". Znajdujemy się na peryferiach jednej ze stu miliardów galaktyk. Wydawałoby się, że to miejsce jest zupełnie przypadkowe. Okazuje się jednak, że nie jest ono takie przypadkowe, ale jest specjalnie dobrane i musi spełniać szereg określonych warunków. Możliwość powstania życia na Ziemi zależy również od umiejscowienia naszej Ziemi w konkretnym miejscu, w jednej ze stu miliardów galaktyk, które również nie jest przypadkowe. Galaktyki mają różne kształty. Nasza galaktyka ma kształt spłaszczonego dysku (biorąc pod uwagę spojrzenie "z boku"). Jego średnica wynosi mniej więcej 100 tysięcy lat świetlnych. Słońce znajduje się około 28 tysięcy lat świetlnych od środka galaktyki. Galaktykę tworzy materia widzialna (w postaci gwiazd) oraz niewidzialna - planety (ściśle związane z galaktykami), pył międzygwiezdny (tworzący tzw. "halo galaktyczne"). Średnia odległość między gwiazdami w naszym otoczeniu wynosi 8 lat świetlnych, a w pobliżu jądra galaktyki, odległość ta wynosi zaledwie ułamek roku świetlnego! W miarę oddalania się od środka galaktyki następuje stopniowe rozrzedzenie materii. Gdyby nasz Układ Słoneczny znalazł się bliżej środka galaktyki, wówczas prawdopodobieństwo kolizji Słońca z inną gwiazdą byłoby znacznie większe. Każde bliższe przejście gwiazdy powodowałoby odkształcenie toru planet, zmieniałby się klimat, znacznie więcej komet pokazywałoby się w naszym Układzie Słonecznym (co znacznie zwiększałoby niebezpieczeństwo zderzeń z nimi). Gdybyśmy spojrzeli na naszą galaktykę "z góry", zobaczylibyśmy jej bardziej złożoną strukturę. Gwiazdy grupują się głównie w takich jakby "ramionach" (prawdopodobnie czterech). Oprócz tych ramion, istnieją obszary o mniejszym zagęszczeniu gwiazd. Nasz Układ Słoneczny nie mógłby istnieć w żadnym z tych ramion gdyż, jak wiemy, zbyt duża gęstość gwiazd narażałaby nas na niebezpieczeństwa, o których mówiliśmy wcześniej. Istniejemy w obszarze stosunkowo pustym i bliskie sąsiedztwo gwiazd nam nie zagraża. Sprawa jednak na tym się nie kończy. Jak wykazują symulacje komputerowe, w galaktyce występuja dwa rodzaje ruchów obrotowych. Jednym z nich jest ruch obrotowy gwiazd skupionych w ramionach galaktyki. Możemy go przyrównać do ruchu obrotowego ramion wiatraka. Im dalej od środka jądra galaktyki, tym prędkość liniowa jest większa. Inaczej zachowują się gwiazdy z obszarów "pustych". Ich ruch przypomina wir wodny. Im dalej od środka jądra, tym prędkość gwiazd maleje. Istnieje taka odległość od środka galaktyki (nazywana promieniem korotacji), w której prędkość "bryły sztywnej" oraz "wiru" jest prawie identyczna. Gwiazda obszaru pustego, w tym Słońce, znajdująca się w tym promieniu, przez długi czas może przebywać w bezpiecznej odległości od innych gwiazd.

 

Jeszcze jeden czynnik ma decydujący wpływ na umiejscowienie naszego Układu Słonecznego w najwłaściwszym miejscu galaktyki - rozkład pierwiastków w galaktyce. Musi on być jak najbardziej optymalny. To również zależy od odległości Słońca od jądra galaktyki (28 tysięcy kilometrów) ponieważ największe stężenie pierwiastków ciężkich występuje w pobliżu jądra. Wraz z oddalaniem się od jądra galaktyki maleje ich stężenie, a zwiększa się zawartość wodoru i helu. Gdyby pierwiastków ciężkich było za mało, wówczas nie mogłyby zaistnieć układy planetarne. Natomiast ich nadmiar powodowałby powstanie bardzo dużych planet czy nawet układów podwójnych. Obserwacje astronomiczne potwierdzają, że układy planetarne występują wokół takich gwiazd, w których zawartość ciężkich pierwiastków wynosi minimum 4%.

 

 

Wszechświat na miarę człowieka

 

Prof. dr hab. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz

 

Zakład Fizyki Kwantowej UAM

Wykład wygłoszony w poniedziałek, 21 stycznia 2002 r.

na Wydziale Fizyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Piotr

Gość

(Konto usunięte)

kura w kurniku też może mieć swoją teorię a nawet prawdę i może się, w obronie swych racji, naparzać z inną kurą.

Chomik też, lemingi, małpowate. Ostatecznie małpy gardzą ludźmi i kiedy chcą, atakują skutecznie. Pewnie, że nie umieją pisać i czytać, ale przez to nie wychodzą na uczonych głupków.

+

 

Zmiany faktycznie udało się uzyskać. Większość z nich była jednak szkodliwa. Dla przykładu, udało się wyhodować muszkę, która zamiast czułek miała dodatkową parę nóżek. Muszka straciła przez to możliwość wykrywania pokarmów i ucieczki przed drapieżnikiem. Inna muszka utraciła połowę oczu. Udało się wyhodować muszki o różnych kształtach skrzydełek. Jednak naukowcy przyznają, że pomimo wielkiej różnorodności wyników nie udało wyhodować nic innego poza kolejnymi muszkami owocowymi. fruitfly1.giffruitfly2.gif

Aby zmienić muszkę owocową w zwykłą muchę czy pszczołę, należałoby dodać geny. Mutacje zaś jedynie zmieniają istniejące już geny. Ponadto stwierdzono, że uszkodzone geny nie są reprodukowane w prawidłowy sposób.

Nie można natomiast zaprzeczyć procesowi różnicowania zwierząt w obrębie jednego gatunku, który nazywany jest mikro-ewolucją. Różne rasy psów mogą pochodzić od wspólnego przodka. Jednak kod genetyczny „pra-psa” był na tyle bogaty, że obejmował wszystkie możliwe formy, które ukształtowały się w kolejnych pokoleniach. Ten model pozostaje w zgodzie z założeniami biblijnego kreacjonizmu. Bóg stworzył odrębne gatunki zwierząt aby rozmnażały się w obrębie własnego gatunku (Ks. Rodz. 1).

Pierwsze przypuszczenie zostało odrzucone: naukowcom nie udało się wykryć mechanizmu makro-ewolucji ani doprowadzić do zaistnienia ewolucyjnych zmian. Mechanizm mutacji nie prowadzi do rozwoju gatunków, co najwyżej umożliwia różnicowanie w obrębie gatunku.

 

Copyright 2005 Gdańskie Forum Dialogu Nauki i Religii im. Heweliusza

Oryginalny tytuł wykładu: Let's be honest

Nieprawda. Nie istnieją zmiany szkodliwe lub nieszkodliwe. Istnieją zmiany które poprawiają dostosowanie do środowiska lub je pogarszają. Pewna zmiana może być w pewnym środowisku pozytywna a w innym negatywna.

I tu masz przyczynę negatywnego wyniku eksperymentu z muszkami. Eksperyment był przeprowadzany w oderwaniu od wpływu środowiska a ściślej selekcji tego środowiska określonych cech.

Typowym przykładem ewolucji zachodzącej w krótkim czasie gdzie dostosowano gatunek do innego środowiska to pies. Wilk musi mieć zdecydowanie inne cechy niż pies. Szczególnie jeżeli chodzi o cechy osobowości. Poprzez celową selekcję udało się uzyskać te cechy. Mało tego, okazało się że poprzez selekcję udało się wyhodować rasy psów które wyglądają tak różnie od innych ras że wydają się być innym gatunkiem. Czego więcej trzeba żeby zrozumieć podstawowe zasady ewolucji. Wystarczą nakładające się przez tysiące lat mutacji w połączeniu z selekcją. Jedyna różnica między hodowlą psów jest jedynie taka że to naturalne środowisko a nie człowiek przeprowadza selekcję.

 

Innym ciałem niebieskim, które ma duże znaczenie dla naszej Ziemi, jest Jowisz. To najcięższa planeta w naszym Układzie Słonecznym. Jest on umiejscowiony w optymalnej odległości od Ziemi i od Słońca. Gdyby znajdował się bliżej Ziemi, wówczas jego obecność destabilizowałaby orbitę Ziemi, mógłby nawet doprowadzić do wyrzucenia jej poza Układ Słoneczny. Taka a nie inna odległość od Słońca sprawia, że Jowisz wychwytuje planetoidy i komety z wnętrza Układu Słonecznego, znacznie zmniejszając nasze zagrożenie z ich strony. Gdyby Jowisz znajdował się dalej od Ziemi, jego oczyszczające działanie byłoby znacznie słabsze.

Czasami mam wrażenie że dyskutuję z przedszkolakami. Taki przynajmniej jest poziom inteligencji wypowiedzi.

To ja zadam proste pytanie. To po co stwórca stworzył w ogóle Jowisza. Gdyby go nie było w ogóle to nie byłoby problemów z wpływem tego Jowisza na orbitę ziemi.

Ktoś mógłby napisać że Jowisz wyłapuję niebezpieczne ciała niebieskie które mogłyby zagrozić ziemie.

No to ja zapytam po co Bóg stworzył te ciała. Chyba ten Bóg który najwyraźniej nie za bardzo radzi sobie ze stworzeniem jest tak samo rozgarnięty jak wasze wypowiedzi.

A tak na poważnie to istnieje około miliarda gwiazd w naszej galaktyce z czego około połowa ma układy planetarne. Z tego duża część ma planety wielkości ziemi gdzie mogłyby powstać życie.

Do tego istnieje około miliarda galaktyk. Oznacza to że na jednego żyjącego człowieka istnieją miliony układów planetarnych na których mogłoby powstać życie. Jak by nie powstało na ziemi to powstałoby gdzie indziej.

To jest podobnie jak z Walczakową która się modliła o wygranie w totolotka no i w końcu wygrała. Dla niej był dowód na to że Bóg istnieje i że to jego zasługa że wygrała. Opowiedziała to proboszczowi a ten opowiadał na ambonie o cudzie w naszej parafii.

Zapomnieli tylko o jednym że na całym świeci miliony "Walczakowych" modli się o wygraną w totolotka a wygrała tylko jedna.

Dokładnie tak samo jest z powstaniem życia we wszechświecie. Istnieją miliardy układów planetarnych gdzie mogłoby powstać życie ale życie powstało jedynie na naszej. Oznacza to jedynie że akurat padło na naszą planetę i już, tak jak przy wygranej w totolotka a już na pewno nie dowodzi to istnienia Boga.

 

Na przyszłość prosiłbym chociaż samemu zanalizować tekst który się wkleja to może znajdzie się samemu luki logiczne w tym tekście a nie bezmyślnie używać "kopiuj" i "wklej" bo zaniża to poziom dyskusji.

Nieprawda. Nie istnieją zmiany szkodliwe lub nieszkodliwe. Istnieją zmiany które poprawiają dostosowanie do środowiska lub je pogarszają. Pewna zmiana może być w pewnym środowisku pozytywna a w innym negatywna.

I tu masz przyczynę negatywnego wyniku eksperymentu z muszkami. Eksperyment był przeprowadzany w oderwaniu od wpływu środowiska a ściślej selekcji tego środowiska określonych cech.

Typowym przykładem ewolucji zachodzącej w krótkim czasie gdzie dostosowano gatunek do innego środowiska to pies. Wilk musi mieć zdecydowanie inne cechy niż pies. Szczególnie jeżeli chodzi o cechy osobowości. Poprzez celową selekcję udało się uzyskać te cechy. Mało tego, okazało się że poprzez selekcję udało się wyhodować rasy psów które wyglądają tak różnie od innych ras że wydają się być innym gatunkiem. Czego więcej trzeba żeby zrozumieć podstawowe zasady ewolucji. Wystarczą nakładające się przez tysiące lat mutacji w połączeniu z selekcją. Jedyna różnica między hodowlą psów jest jedynie taka że to naturalne środowisko a nie człowiek przeprowadza selekcję.

 

 

Czasami mam wrażenie że dyskutuję z przedszkolakami. Taki przynajmniej jest poziom inteligencji wypowiedzi.

To ja zadam proste pytanie. To po co stwórca stworzył w ogóle Jowisza. Gdyby go nie było w ogóle to nie byłoby problemów z wpływem tego Jowisza na orbitę ziemi.

Ktoś mógłby napisać że Jowisz wyłapuję niebezpieczne ciała niebieskie które mogłyby zagrozić ziemie.

No to ja zapytam po co Bóg stworzył te ciała. Chyba ten Bóg który najwyraźniej nie za bardzo radzi sobie ze stworzeniem jest tak samo rozgarnięty jak wasze wypowiedzi.

A tak na poważnie to istnieje około miliarda gwiazd w naszej galaktyce z czego około połowa ma układy planetarne. Z tego duża część ma planety wielkości ziemi gdzie mogłyby powstać życie.

Do tego istnieje około miliarda galaktyk. Oznacza to że na jednego żyjącego człowieka istnieją miliony układów planetarnych na których mogłoby powstać życie. Jak by nie powstało na ziemi to powstałoby gdzie indziej.

To jest podobnie jak z Walczakową która się modliła o wygranie w totolotka no i w końcu wygrała. Dla niej był dowód na to że Bóg istnieje i że to jego zasługa że wygrała. Opowiedziała to proboszczowi a ten opowiadał na ambonie o cudzie w naszej parafii.

Zapomnieli tylko o jednym że na całym świeci miliony "Walczakowych" modli się o wygraną w totolotka a wygrała tylko jedna.

Dokładnie tak samo jest z powstaniem życia we wszechświecie. Istnieją miliardy układów planetarnych gdzie mogłoby powstać życie ale życie powstało jedynie na naszej. Oznacza to jedynie że akurat padło na naszą planetę i już, tak jak przy wygranej w totolotka a już na pewno nie dowodzi to istnienia Boga.

 

Na przyszłość prosiłbym chociaż samemu zanalizować tekst który się wkleja to może znajdzie się samemu luki logiczne w tym tekście a nie bezmyślnie używać "kopiuj" i "wklej" bo zaniża to poziom dyskusji.

 

 

Mechanizm mutacji nie prowadzi do rozwoju gatunków, co najwyżej umożliwia różnicowanie w obrębie gatunku.

 

I takie są niezaprzeczalne fakty , również w zapisie kopalnym .

 

Nieprawda. Nie istnieją zmiany szkodliwe lub nieszkodliwe. Istnieją zmiany które poprawiają dostosowanie do środowiska lub je pogarszają. Pewna zmiana może być w pewnym środowisku pozytywna a w innym negatywna.

I tu masz przyczynę negatywnego wyniku eksperymentu z muszkami. Eksperyment był przeprowadzany w oderwaniu od wpływu środowiska a ściślej selekcji tego środowiska określonych cech.

Typowym przykładem ewolucji zachodzącej w krótkim czasie gdzie dostosowano gatunek do innego środowiska to pies. Wilk musi mieć zdecydowanie inne cechy niż pies. Szczególnie jeżeli chodzi o cechy osobowości. Poprzez celową selekcję udało się uzyskać te cechy. Mało tego, okazało się że poprzez selekcję udało się wyhodować rasy psów które wyglądają tak różnie od innych ras że wydają się być innym gatunkiem. Czego więcej trzeba żeby zrozumieć podstawowe zasady ewolucji. Wystarczą nakładające się przez tysiące lat mutacji w połączeniu z selekcją. Jedyna różnica między hodowlą psów jest jedynie taka że to naturalne środowisko a nie człowiek przeprowadza selekcję.

 

Nie jesteś na bieżąco :

 

 

Kontrast pomiędzy powstawaniem gatunków a powstawaniem typów

 

rys_n.gif

Rys. N: Gradualizm

Model ten przewiduje, że przez powolną transformację gatunków, następowało wzrastające zróżnicowanie niższych taksonów, które powinno poprzedzać różnicowanie się wyższych taksonów.

rys_o.gif

Rys. O: Teoria naruszanej równowagi (punktualizm)

Model ten przewiduje, że gatunki powstają szybko, skokowo, w małych izolowanych grupach na skraju obszaru geograficznego zajmowanego przez gatunek rodzicielski, a potem nie ulegają już znaczącym ewolucyjnym zmianom. Model ten, zaproponowany w połowie lat 70. ubiegłego wieku przez paleontologów Nilesa Eldredge'a i Stephena J. Goulda, miał częściowo łagodzić konflikt świadectwa skamieniałości z teorią ewolucji.

rys_p.gif

Rys. P: Zapis kopalny

„My, paleontolodzy, mówiliśmy, że historia życia potwierdza [wersję stopniowych zmian przystosowawczych], wiedząc przez cały czas, że tak nie jest”. (Niles Eldredge [dyrektor działu bezkręgowców, American Museum ofNatural History, współtwórca punktualizmu], Time Frames: The Rethinking of Darwinian Evolution and the Theory of Punctuated Equilibria, Simon and Schuster, New York 1985, s. 144, cyt. za: Phillip E. Johnson, Sąd nad Darwinem, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 1997, s. 81.)

„Są luki w cmentarzysku skamielin, miejsca gdzie powinny być ogniwa pośrednie ale gdzie nie było zupełnie nic. Żaden paleontolog piszący po angielsku (R. Carroll, 1988), francusku (J. Chaline, 1983) i niemiecku (V. Fahlbusch, 1983) nie zaprzeczy, że tak jest. To jest prosty fakt. Teoria Darwina i zapis kopalny są w konflikcie”. (David Berlinski, Commentary September 1996, s. 28.)

„Paleontologowie od dawna byli świadomi pozornego konfliktu pomiędzy darwinowskimi postulatami gradualizmu (...) i aktualnymi paleontologicznymi odkryciami. Ciągnące się w czasie filetyczne linie wydawały się ujawniać jedynie minimalne gradualistyczne zmiany i nie dostarczały jasnego świadectwa zmiany żadnego gatunku w inny rodzaj lub stopniowego powstawania ewolucyjnych nowości. W zapisie kopalnym wszystkie naprawdę duże zmiany zawsze wydają się pojawiać nagle”. (Ernst Mayr [wybitny ewolucjonista, jeden z architektów syntetycznej teorii ewolucji], One Long Argument: Charles Darwin and the Genesis of Modern Evolutionary Thought, Harvard University Press, Cambridge 1991, s. 138.)

„U większości gatunków kopalnych zaobserwowano dwie cechy nie dające się pogodzić z gradualizmem:

  1. Stazę. Większość gatunków nie ujawnia żadnej ukierunkowanej przemiany podczas swego pobytu na Ziemi. Wyglądają one niemal tak samo w momencie, gdy się w zapisie kopalnym pojawiają, jak i wówczas, gdy zanikają. Zmiany morfologiczne mają zazwyczaj charakter ograniczony i pozbawione są kierunku.
  2. Raptowne pojawienie się. Na żadnym obszarze geograficznym gatunki nie pojawiają się stopniowo, w wyniku stałych przekształceń swoich przodków. Zjawiają się nagle i całkowicie ukształtowane”. (Stephen Jay Gould [paleontolog z Harvard University, znany popularyzator ewolucjonizmu], Evolution's Erratic Pace, Natural History May 1977, vol. 86.)

„Uważam, iż niemożność znalezienia wyraźnego 'wektora postępu' w historii życia jest najbardziej zastanawiającym faktem zapisu kopalnego”. (Stephen Jay Gould, The Edicarian Experiment, Natural History, February 1984, s. 22-23.)

rys_r.gif

Rys. R: Powstawanie typów: dowody kopalne

W przeciwieństwie do przewidywań zarówno gradualizmu jak i punktualizmu ogromna większość typów pojawia się w zapisie kopalnym nagle, w pełni ukształtowana i z małym wewnętrznym zróżnicowaniem. Zróżnicowanie wyższych taksonów poprzedza różnicowanie się niższych taksonów - co jest dokładnym przeciwieństwem przewidywań teorii ewolucji.

„Jak to jest dobrze wiadomo, większość zachowanych w skamielinach gatunków zjawia się w zapisie kopalnymnagle”. (Tom Kemp, [paleontolog, kurator zbiorów zoologicznych w Oxford University Museum] A Fresh Look at the Fossil Record, New Scientist 5 December 1985, vol. 108, No. 1485, s. 66.)

„To jest wciąż kolosalny problem z nagłym różnicowaniem się wielokomórkowców. Ten fakt jest bezdyskusyjny. Ten fakt to prawdziwy fenomen”. (Niles Eldredge [dyrektor działu bezkręgowców, American Museum of Natural History, współtwórca punktualizmu], cyt. za: Luther D. Sunderland, Darwin's Enigma: Fossils and Other Problems, Master Book Publishers, Santee, California, 1988, s. 45.)

„Istotnie, główną frustracją jaką powoduje kopalny zapis jest to, że nie mamy empirycznego świadectwa odnoszącego się do ewolucyjnych tendencji większości morfologicznych adaptacji”. (Stephen J. Gould and Niles Eldredge, Species Selection: Its Range and Power, naukowa korespondencja do redakcji Nature 1988, vol. 334, s. 19.)

„Darwin użyć musiał najbardziej charakterystycznej dla Lyella metody argumentowania - musiał odrzucić dosłowne odczytanie danych i zdrowy rozsądek na rzecz 'realnosci ukrytej'”. (Stephen Jay Gould, Niewczesny pogrzeb Darwina, PIW, Warszawa 1991, s. 185.)

rys_s.gif

Rys. S: Teoria ewolucji kontra dowody kopalne

„My, paleontolodzy, mówiliśmy, że historia życia potwierdza [wersję stopniowych zmian przystosowawczych], wiedząc przez cały czas, że tak nie jest”. (Niles Eldredge [dyrektor działu bezkręgowców, American Museum ofNatural History, współtwórca punktualizmu], Time Frames: The Rethinking of Darwinian Evolution and the Theory of Punctuated Equilibria, Simon & Schuster, New York 1985, s. 144, cyt. za: Phillip E. Johnson, Sąd nad Darwinem, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 1997, s. 81.)

„Staza jest faktem”. (Stephen Jay Gould, Opus, Natural History, August 1991, s. 16.)

„Formy przejściowe pomiędzy większością grup organizmów (...) są niezwykle trudne do ustalenia w kopalnym zapisie”. (K. Padian, The Origin of Turtles: One Fewer Problem for Creationists, National Center for Science Education Reports Summer 1991, vol. 11, No. 2, s. 18.)

„Sam zapis kopalny nie dokumentuje stopniowych zmian - zmian prowadzących od jednej formy zwierząt lub roślin do innej zupełnie innej formy”. (Steven M. Stanley, The New Evolutionary Timetable: Fossils, Genes, and the Origin of Species, Basic Books, Inc., Publishers, New York 1981, s. 40.)

„Duże ewolucyjne innowacje nie są dobrze poznane. Żadna nie była obserwowana, i nie mamy pojęcia czy jakakolwiek mogła się w ten sposób rozwijać. Żadna nie jest dokumentowana w zapisie kopalnym”. (R. Wesson,Beyond Natural Selection, Massachusetts Institute of Technology Press, Cambridge, MA 1991, s. 45.)

„Jest pewne, że organizmy wielokomórkowe, jak te należące do dwóch różnych królestw Fungi [grzyby] i Plantae [rośliny] pochodzą od jednokomórkowych (lub bezkomórkowych) eukariotycznych pierwotniaków. Ale ta pewność się chwieje. Większość zwierzęcych typów reprezentowanych w kopalnym zapisie pojawia się w nim nagle, w pełni uformowana w kambrze około 550 milionów lat temu. (...) Dlatego zapis kopalny w odniesieniu do powstawania i początkowego różnicowani się różnych typów zwierząt nie może nam pomóc”. (R.S.K. Barnes, P. Calow, P.J.W. Olive and D.W. Golding, The Invertebrates: A New Synthesis, Cambridge University Press, Cambridge 1993.)

„Rola paleontologii w badaniach ewolucyjnych została określona wąsko częściowo z powodu fałszywego przekonania, pochodzącego jeszcze od Darwina i jego pierwszych następców, że zapis kopalny jest beznadziejnie niekompletny. Faktycznie zapis ten jest wystarczająco wysokiej jakości, by pozwolić nam sensownie podejmować pewnego rodzaju analizę na poziomie gatunków. Analiza taka pokazuje, że wiele idei, które cieszą się obecnie szerokim poparciem wśród biologów, wymaga ponownego zbadania”. (Steven M. Stanley, Macroevolution: Pattern and Process, The Johns Hopkins University Press, Baltimore MD 1998 [1st ed. 1979], s. 1.)

„Nie ma jasnego świadectwa (...) dla stopniowego wyłaniania się jakiejkolwiek ewolucyjnej nowości”. (Ernst Mayr [wybitny ewolucjonista, jeden z architektów syntetycznej teorii ewolucji], cyt. za: Brian Goodwin, How the Leopard Changed Its Spots: The Evolution of Complexity, Charles Scribner's Sons, 1994, s. viii.)

rys_s1.gif

Rys. S1: Fakt ewolucji czy wyobraźnia faktu?

Niebieskie linie oznaczają znajdowane w zapisie kopalnym skamieniałości poszczególnych gromad gadów i ssaków. Czerwone, przerywane linie to hipotetyczne ewolucyjne drogi przekształcania się jednych gatunków w drugie. Jak widać, brak jest danych we wszystkich kluczowych momentach ewolucyjnego przejścia gady - ssaki. Fakty zastępuje tutaj teoria ewolucji, która pełni rolę swoistej poznawczej „zapchajdziury” (evolution-of-the-gaps theory).

rys_t.gif

Rys. T: Powstawanie typów: dowody kopalne

W przeciwieństwie do przewidywań zarówno gradualizmu jak i punktualizmu ogromna większość typów pojawia się w zapisie kopalnym nagle, w pełni ukształtowana i z małym wewnętrznym zróżnicowaniem. Zróżnicowanie wyższych taksonów poprzedza różnicowanie się niższych taksonów - dokładnie przeciwnie niż przewiduje to teoria ewolucji.

„Pozornie nagłe pojawienie się skamieniałych form życia było jedną z najbardziej kłopotliwych zagadek kopalnego zapisu. Jak to jest, że zwierzęta tak złożone, jak trylobity i ramienionogi mogły pojawić się tak nagle, zupełnie uformowane, bez form pośrednich od ich przodków w niższych warstwach? Jeśli istnieje jakikolwiek dowód sugerujący Boskie stworzenie, z pewnością jest nim przejście prekambr-kambr, znane z licznych miejsc na całej ziemi”. (Peter Douglas Ward [paleontolog, znany ekspert od amonitów], On Methuselah's Trail: Living Fossils and the Great Extinctions [z przedmową Stevena M. Stanleya], W.H. Freeman and Company, New York 1992, s. 29.)

„Znamy ponad 30 obecnie żyjących typów zwierząt, każdy z charakterystycznym planem budowy. Są tam niektóre przekonywujące ogniwa pośrednie, które mogłyby służyć jako formy przejciowe pomiędzy typami. Jednakże,dowody mówią nam tylko to, że wszystkie typy pojawiają się w mniej więcej tym samym czasie - 500-600 milionów lat temu. (...) Wiele zachowanych w skamielinach przedstawicieli tych grup jest podobnych do ich odpowiedników żyjących obecnie i jest tam mało ustalonych oznak, nawet w obrębie typu, rozwoju coraz to bardziej złożonych form. Ponadto, wiele, jeśli nie każdy nowy typ, pojawia się po raz pierwszy w zapisie kopalnym około 500 milionów lat temu. Tak więc, dopóki nie zjawią się nowe informacje co do tego jak długo znane typy istniały na Ziemi, świadectwo skamieniałości dostarcza bardzo mało informacji o tym jak jedna grupa powstawała z innej”. (V. Pearse, J. Pearse, M. Bushsbaum, and R. Buchsbaum, Living Invertebrates, Blackwell Scientific Publications, Palo Alto, CA 1987, s. 753 761, 762.)

„Najwcześniejsi znani przedstawiciele we wszystkich większych gromadach, mieli już podstawowe plany budowy ciała takie same jak ich żyjący obecnie potomkowie. Różnili się oni w szczegółach ale większość z nich może być bez trudu skojarzona z ich współczesnymi potomkami. (...) Niektóre skamieniałości wskazuje się co prawda jako możliwe do przyjęcia ogniwa pośrednie pomiędzy różnymi typami bezkręgowców, ale nie ma dowodów nastopniową ewolucję większych cech jakimi można scharakteryzować poszczególne typy czy gromady”. (Robert L. Carroll, Patterns and Processes of Vertebrate Evolution, Cambridge University Press, Cambridge 1997, s. 4.)

„Właściwie nie było znajdowane nic prócz nieciągłości. Wszystkie gatunki były oddzielone od każdego innego lukami bez form pośrednich; ogniwa te nie były obserwowane. (...) Problem był jeszcze poważniejszy na poziomie wyższych taksonów”. (Ernst Mayr [wybitny ewolucjonista, jeden z architektów syntetycznej teorii ewolucji], The Growth of Biological Thought: Diversity, Evolution, and Inheritance, The Belknap Press of Harvard University Press 1982, s. 524.)

„Jednakże luki w kopalnym zapisie są prawdziwe. Jest niezwykłym fenomenem nieobecność w zapisie tym żadnych ważnych ogniw pośrednich”. (R. Wesson, Beyond Natural Selection, Massachusetts Institute of Technology Press, Cambridge, MA 1991, s. 45.)

rys_t1.gif

Rys. T1: Powstawanie roślin: zapis kopalny

W zapisie kopalnym poszczególne grupy roślin pojawiają się nagle i w pełni ukształtowane. Brak jest poziomych połączeń („form pośrednich") pomiędzy poszczególnymi liniami. Sztandarowym ewolucjonistycznym wyjaśnieniem tego faktu jest, że takie formy nie zachowały się. Jeśli jednak zapis kopalny czytać dosłownie („fakty mówią same za siebie"), takie formy nigdy nie istniały.„Ta regularna nieobecność form pośrednich nie ogranicza się tylko do ssaków, ale jest prawie powszechnym fenomenem, jak to dawno zostało zauważone przez paleontologów. Jest to prawdą w stosunku do prawie wszystkich klas we wszystkich zwierzęcych gromadach, zarówno kręgowców jak i bezkręgowców. W następstwie jest to także faktem w gromadach i w typach zwierząt jak również w analogicznych kategoriach roślin”. (George Gaylord Simpson [harvardzki paleontolog, jeden z twórców syntezy neodarwinowskiej], Tempo and Mode in Evolution, Columbia University Press, New York 1944, s. 105, podkreślenie dodane.)

 

rys_u.gifRys. U: Eksplozja kambryjska

Nagłe pojawienie się w kopalnym zapisie od 50 do 100 odmiennych planów ciała z bardzo małym zróżnicowaniem gatunkowym w obrębie typów popiera wniosek, że ani gradualizm ani punktualizm nie mogą wyjaśnić pochodzenia wyższych taksonów i głównych planów budowy ciała.

„Taksony rozpoznane jako klasy podczas przejścia prekambr-kambr generalnie zjawiają się bez form pośrednich łączących je z kladami przodków przez zachowane formy kopalne. Ta sytuacja jest powszechnie znanym faktem dla większości dobrze zachowanych klas bezkręgowców w fanerozoiku. Nie ma tam łańcuchów taksonów stopniowo wiodących od przodków do kolejnych nowych planów budowy ciała. Tak więc klasy pojawiają się raczej jako wyróżniające się podziały w obrębie gromad niż jako części jakiegoś rodzaju morfologicznego kontiunuum”. (J.W. Valentine, S.M. Awramik, P.W. Signor and P.M. Sadler, The Biological Explosion at the Precambrian-Cambrian Boundary w: Max K. Hecht [ed.] Evolutionary Biology, vol. 25, Plenum Press, New York and London 1991, s. 284.)

„Pozornie nagłe pojawienie się skamieniałych form życia było jedną z najbardziej kłopotliwych zagadek kopalnego zapisu. Jak to jest, że zwierzęta tak złożone, jak trylobity i ramienionogi mogły pojawić się tak nagle, zupełnie uformowane, bez form pośrednich wiodących od ich przodków w niższych warstwach? Jeśli istnieje jakikolwiek dowód sugerujący Boskie stworzenie, z pewnością jest nim przejście prekambr-kambr, znane z licznych miejsc nacałej ziemi”. (Peter Douglas Ward [paleontolog, znany ekspert od amonitów], On Methuselah's Trail: Living Fossils and the Great Extinctions, [z przedmową Stevena M. Stanleya], W.H. Freeman and Company, New York 1992, s. 29.)

„'Eksplozja kambryjska' jest rzeczywistym ewolucyjnym wydarzeniem ale jej przyczyny są niejasne. W celu jej wyjaśnienia zostało zaproponowanych przynajmniej 20 hipotez i choć każda zyskała pewne poparcie przez łączenie tego wydarzenia z poziomem tlenu, drapieżnictwem, peryferyjną fauną i chemicznym składem oceanów, to jest faktem, że 'pojawienie się organizmów tkankowych pozostaje cichą tajemnicą w historii życia' (s. 17, przypis 58). (...) Spójne wyjaśnienie genezy i zasięgu powstania wczesnych tkankowców jest wciąż nieznane. (...) Powtórzmy, fakt tej eksplozji wciąż stanowi zagadkę chociaż zmiany koncentracji atmosferycznego tlenu, tropikalne zasoby i ekologiczne reakcje, zwłaszcza drapieżnictwo, mogą stanowić częściowe wyjaśnienie”. (S. Conway Morris, The Fossil Record and the Early Evolution of the Metazoa, Nature 361, 21 January 1993, s. 219-225.)

„Przez miliardy lat na Ziemi panowały proste stworzenia jak plankton, bakterie i glony. Potem, nagle, organizmy bardzo się zróżnicowały”. (Evolution's Big Bang, Time, 4 December 1995, s. 67.)

„Patrząc na paleontologiczny zapis możemy stwierdzić, że wszystkie obecnie znane typy wyewoluowały około 525 milionów lat temu. Pomimo pół miliarda lat dalszego ewolucyjnego rozwoju kladów powstałych w kambrze, żaden nowy typ i żaden nowy plan budowy ciała od tego czasu nie pojawił się”. (James W. Valentine, Douglas H. Erwin, and David Jablonski, Developmental Evolution of Metazoan Bodyplans: The Fossil Evidence, Developmental Biology173, Article No. 0033, 1996, s. 376.)

„Najbardziej spektakularnym wydarzeniem w ewolucji wielokomórkowców było gwałtowne powstawanie nowych struktur i planów budowy ciała dokumentowane w eksplozji kambryjskiej. Aż do 530 mln lat wstecz wielokomórkowce składały się głównie z prostych form, z których większość zachowana w kopalnym zapisie została zidentyfikowana jako parzydełkowce i gąbki. Następnie, w ciągu mniej niż 10 mln lat pojawiły się prawie wszystkie zaawansowane typy włączając w to szkarłupnie, strunowce, pierścienice, ramienionogi, mięczaki i mnóstwo stawonogów. Ekstremalna szybkość anatomicznych zmian i adaptacyjnych radiacji w czasie tego krótkiego okresu wymaga wyjaśnień, które wykraczają poza te, które proponuje się we współczesnej biologii”. (Robert L. Carroll, Towards a New Evolutionary Synthesis [Perspectives], Trends in Ecology & Evolution 2000, 15: 27-32.)

 

 

Kambryjska eksplozja życia kontra ewolucyjne drzewo rodowe”. Ewolucjonistyczna propaganda starannie przemilcza fakt kambryjskiej eksplozji życia, a jeśli już się o niej mówi to rozminowuje się ten niebezpieczny teren potężnym ładunkiem spekulacji mających jedno zadanie: ukryć fakt, że wzorzec kopalnego zapisu wyższych taksonów jest kompletnie sprzeczny z przewidywaniami neodarwinizmu. Wykres unaocznia tę sprzeczność, a solidny komentarz przybliża i wyjaśnia fenomen zwany kambryjską eksplozją życia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

rys_w.gif

Rys. W: Sytuacja obecna

„Dlaczego w późniejszych okresach wielkiej ewolucyjnej aktywności kiedy powstawały niezliczone gatunki, rodzaje i rodziny nie powstał żaden nowy plan budowy ciała, żaden nowy typ?”. (Roger Lewin, Science 15 July 1988, vol. 241, s. 291.)

„Możemy potwierdzić centralny i zaskakujący fakt historii życia - wyraźny spadek liczby form podstawowych, anastępnie niezwykły wzrost zróżnicowania w ramach tych form, które ocalały”. (Stephen Jay Gould, Wonderful Life, 1989, s. 49)

„Zapis kopalny sugeruje, że duże różnicowanie się typów następuje przed takim różnicowaniem się w gromadach, w gromadach przed podziałami w klasach, a klasach przed podziałami w rzędach. Nie można powiedzieć, że każdy wyższy takson powstawał przed gatunkami (każdy typ, gromada lub klasa obejmuje przynajmniej jeden gatunek, rodzaj, rząd, etc.), ale nie wydaje się, by wyższe taksony powstawały przez różnicowanie i akumulowanie się różnic w niższych taksonach”. (D. Erwin, J. Valentine, and J. Sepkoski, A Comparative Study of Diversification Events, Evolution 1988, vol. 41, s. 1183.)

„Możemy opowiadać bajki o ulepszeniach w niektórych grupach, ale w chwilach uczciwości zmuszeni jesteśmy przyznawać, że dzieje złożonych form życia są bardziej sagą różnorodnych wariacji na temat podstawowych projektów niż sagą narastającej doskonałości”. (Stephen Jay Gould, Cartboard Darwinism, w: The Urchin in the Storm, cyt. za: Phillip E. Johnson, Sąd nad Darwinem, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 1997, s. 79.)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Przejdźmy do oddziaływań grawitacyjnych. Gdyby natężenie sił grawitacyjnych było zbyt słabe, to nie mogłoby doprowadzić nawet do powstania gwiazd. Gdyby natomiast było zbyt silne, to powstawałyby gwiazdy o bardzo dużej masie (tzw. białe karły), przyciągałyby całą materię do siebie, uniemożliwiając powstanie jakichkolwiek układów planetarnych. Od oddziaływań sił grawitacyjnych zależy również czas życia gwiazd i ich stabilność. Stabilność Słońca umożliwiła prawidłowy przebieg ewolucji biologicznej.

 

A możesz mi wytłumaczyć w jaki sposób można by zmienić siłę grawitacji. Jest to niemożliwe. Bóg nie mógł sobie wybrać jaką siłą będzie działać materia. Siła ta ma taką a nie inną wartość ponieważ cząsteczki mają taką a nie inną budowę.

To jakby powiedzieć a co by było gdyby jajka były kwadratowe lub były w kształcie rąbu. Wtedy kura nie mogła by ich znosić i nie mielibyśmy jajek. Ale stwórca był na tyle mądry i stworzył jajka okrągłe.

A żaden z was inteligentnych inaczej nie wpadł na to że jajka są okrągłe bo otwór w tyłku kury jest okrągły.

Dokładnie tak samo jest z wszelkimi stałymi w kosmologii. Są takie a nie inne bo wynika to z właściwości materii.

Nieprawda. Nie istnieją zmiany szkodliwe lub nieszkodliwe. Istnieją zmiany które poprawiają dostosowanie do środowiska lub je pogarszają. Pewna zmiana może być w pewnym środowisku pozytywna a w innym negatywna.

 

Przedstaw nam naukowe dowody , świadczące o tym , że mutacje są korzystne ?

„Możemy opowiadać bajki o ulepszeniach w niektórych grupach, ale w chwilach uczciwości zmuszeni jesteśmy przyznawać, że dzieje złożonych form życia są bardziej sagą różnorodnych wariacji na temat podstawowych projektów niż sagą narastającej doskonałości”. (Stephen Jay Gould, Cartboard Darwinism, w: The Urchin in the Storm, cyt. za: Phillip E. Johnson, Sąd nad Darwinem, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 1997, s. 79.)

 

 

Copyright © Audiostereo.pl

 

A możesz mi wytłumaczyć w jaki sposób można by zmienić siłę grawitacji. Jest to niemożliwe. Bóg nie mógł sobie wybrać jaką siłą będzie działać materia. Siła ta ma taką a nie inną wartość ponieważ cząsteczki mają taką a nie inną budowę.

To jakby powiedzieć a co by było gdyby jajka były kwadratowe lub były w kształcie rąbu. Wtedy kura nie mogła by ich znosić i nie mielibyśmy jajek. Ale stwórca był na tyle mądry i stworzył jajka okrągłe.

A żaden z was inteligentnych inaczej nie wpadł na to że jajka są okrągłe bo otwór w tyłku kury jest okrągły.

Dokładnie tak samo jest z wszelkimi stałymi w kosmologii. Są takie a nie inne bo wynika to z właściwości materii.

 

Ale jak sam zauważyłeś , jajka nie są kwadratowe .

 

Dokładnie tak samo jest z wszelkimi stałymi w kosmologii. Są takie a nie inne bo wynika to z właściwości materii.

 

Już raz Ciebie pytałem i jeszcze raz powtórzę : dlaczego , " są takie a nie inne właściwości materii "? i nie mów mi z czego one wynikają , ponieważ tyle , to ja wiem i bez ciebie .

 

Naiwność przedszkolaka.

 

Skoro tak twierdzisz , to wytłumacz nam , dlaczego życie biologiczne nie powstało na planecie Wenus lub Marsie ?

Piotr

Mechanizm mutacji nie prowadzi do rozwoju gatunków, co najwyżej umożliwia różnicowanie w obrębie gatunku.

 

I takie są niezaprzeczalne fakty , również w zapisie kopalnym .

 

 

 

Nie jesteś na bieżąco :

 

 

Zanowu bezmyślne wklejanie tekstów których nie rozumiesz.

Przykąład.

Nie wkleiłbyś tego tekstu gdybyś go zrozumiał.

 

"Model ten przewiduje, że gatunki powstają szybko, skokowo, w małych izolowanych grupach na skraju obszaru geograficznego zajmowanego przez gatunek rodzicielski, a potem nie ulegają już znaczącym ewolucyjnym zmianom."

 

Oznacza to tylko tyle że pewna grupa zwierząt odseparowuje sie od innnej grupy i zaczyna żyć w innym środowisku co powoduje że preferowane sa te cechy dla tego środowiska i zmiana ta jest konieczna dla przeżycia a następnie przez wiele pokoleń nic się nie zmienia bo nie zmienia się środowisko w którym żyją?

Jest to jeden z mechanizmów ewolucji.

Mam pytanie. Po co w takim razie to wkleiłeś?

Jak się dobrze postarać to używania Ctrl C i Ctrl V można nauczyć szympansa przy odpowiedniej motywacji bananami.

Dlatego dalsze wypowiedzi typu Ctrl C i Ctrl V będe jedynie pisał.

Grzeczna małpka. Masz banana.

Ludzie używajcie mózgu ktory dostaliście od stwórcy. Najwyrażniej na niego nie zasłużyliście.

 

Skoro tak twierdzisz , to wytłumacz nam , dlaczego życie biologiczne nie powstało na planecie Wenus lub Marsie ?

 

Jeżeli muszę ci to tłumaczyć to chyba nie powinieneś tutaj dyskutować.

 

 

Już raz Ciebie pytałem i jeszcze raz powtórzę : dlaczego , " są takie a nie inne właściwości materii "? i nie mów mi z czego one wynikają , ponieważ tyle , to ja wiem i bez ciebie .

 

Już ci napisałem. Z tego samego powodu dlaczego kura znosi okrągłe jajka a dwa ciała na które działa siła grawitacji nie zbliżają się do siebie zygzakiem tylko po lini prostej.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.