Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

A jeszcze jedno. Nie szastaj stwierdzeniami typu kompromitujesz się bo jest takie stare polskie przysłowie. Kto szabelką wojuje od szabelki ginie. Jak na razie swoim wpisem udowodniłeś tylko że nie rozumiesz pojęcia "prawo fizyki".

Cytuję stąd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

"Każde prawo fizyki może być podważone, jeśli przeprowadzone zostanie doświadczenie, które temu prawu zaprzeczy."

 

To teraz mam pytanie jak to jest?Jak takie prawo zostaje podważone to księżyc spada na ziemię, atomy znikają? Najwyraźniej nasz świat powstał dopiero w momencie jak została wymyślona mechanika kwantowa bo bez niej nie mógłby istnieć.

Nic nie spadnie, to definicja poznania sie zmieni.Cos kiepsko główkujecie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jest skrót myślowy. Chodzi o prawa fizyki jako przedmiot badań uczonych, a nie istniejące "w ogóle".

Mam pytanie gdzie tu piszę że istnieją dwa rodzaje praw fizyki?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tam jest napisane jedynie.

Prawa fizyki – pojęcia określające pewien niezmiennik występujący w przyrodzie.

Rozumiesz co to są pojęcia? Jest to wytwór umysłu ludzkiego.

Nie znajdziesz ich ani pod dywanem, ani szukając ich w kosmosie ani tym bardziej patrząc w szkiełko mikroskopu. Jedynie co tam znajdziesz to materia która zachowuje się w określony sposób. A prawa fizyki opisują to zachowanie a nie decydują jak ta materia ma się zachować.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No właśnie. Wszyscy zakładają, że dane prawo fizyki jest zbiorem zamkniętym. A jest tylko zbiorem "aktualnym na dzisiaj".

Edytowane przez leon amator

Nic nie spadnie, to definicja poznania sie zmieni.Cos kiepsko główkujecie.

Nic nie spadnie bo to nie prawa fizyki decydują jak zachowuje się materia. One jedynie opisują jej zachowanie.

KrzysiekA, jakkolwiek ciebie popieram w dyskusji, to jednak również uprę się że prawa fizyki to my jedynie odkrywamy, a nie tworzymy. Nie chcesz chyba powiedzieć, że zanim je poznaliśmy, to one nie istniały? :)

Nie tylko.

Jedne odkrywamy, inne - jeszcze nie odkryte - istnieją "w ogóle."

Praw fizyki się nie odkrywa. Odkryć można pewną właściwość materii n.p. że nie może się ona poruszać się z prędkością większą niż prędkość światła. Następnie próbuje się to opisać przy pomocy prawa fizyki.

Praw fizyki się nie odkrywa. Odkryć można pewną właściwość materii n.p. że nie może się ona poruszać się z prędkością większą niż prędkość światła. Następnie próbuje się to opisać przy pomocy prawa fizyki.

 

No racja. Ale chodzi tylko o semantykę. Ale "poza słowami" to chyba wiemy o co chodzi.

Edytowane przez leon amator

KrzysiekA, jakkolwiek ciebie popieram w dyskusji, to jednak również uprę się że prawa fizyki to my jedynie odkrywamy, a nie tworzymy. Nie chcesz chyba powiedzieć, że zanim je poznaliśmy, to one nie istniały? :)

Prawa fizyki odkrywamy ale jedynie w języku potocznym. W nauce prawa fizyki formułujemy.

My odkrywam właściwości materii o na podstawie zaobserwowanych właściwości próbujemy tworzyć pewne prawa które pomagają nam przewidzieć jak ta materia będzie się zachowywała w przyszłości.

Jak już zostało napisane, spieramy się tylko o semantykę. Można powiedzieć, że prawa fizyki działają niezależnie od tego czy je znamy, czy nie. Nauka to jedynie próba opisania zastanego świata. My świata nie tworzymy, my jedynie próbujemy go poznać i zdefiniować.

No racja. Ale chodzi tylko o semantykę. Ale "poza słowami" to chyba wiemy o co chodzi.

Niezupełnie chodzi o semantykę bo jeżeli będziesz tak niechlujny w formułowaniu pewnych pojęć to potem znajdzie się jeden z drugim i będzie mówił że skoro prawa fizyki były wcześniej to ktoś je musiał wymyślić i że to prawa fizyki rządzą zachowaniem materii. Gówno prawda. Prawa fizyki jedynie to zachowanie opisują.

Gdyby jednak ktoś chciał spytać kto wymyślił właściwości materii to byłoby oczywiste że nikt.

To jak by spytać kto spowodował że żona mojego sąsiada jest taka brzydka? Jest bo jest i już. Bo się taka urodziła nikt nie zdecydował że urodzi się brzydka.

Mam nadzieję że czujesz różnicę.

Edytowane przez KrzysiekA

A jeszcze jedno. Nie szastaj stwierdzeniami typu kompromitujesz się bo jest takie stare polskie przysłowie. Kto szabelką wojuje od szabelki ginie. Jak na razie swoim wpisem udowodniłeś tylko że nie rozumiesz pojęcia "prawo fizyki".

 

Możesz trochę więcej myśleć. To nic nie kosztuje. Oszczędza to czytania głupot. Rozumiem, ze jesteś zdanie przeciwnego. podobnie jak jeden kolega z tego wątku twierdzisz, że Boga nie ma? A rozum swój widziałeś?

Edytowane przez ARTON55

Nie zupełnie chodzi o semantykę bo jeżeli będziesz tak niechlujny w formułowaniu pewnych pojęć to potem znajdzie się jeden z drugim i będzie mówił że skoro prawa fizyki były wcześniej to ktoś je musiał wymyślić i że to prawa fizyki rządzą zachowaniem materii. Gówno prawda. Prawa fizyki jedynie to zachowanie opisują.

Gdyby jednak ktoś chciał spytać kto wymyślił właściwości materii to byłoby oczywiste że nikt.

To jak by spytać kto spowodował że żona mojego sąsiada jest taka brzydka? Jest bo jest i już. Bo się taka urodziła nikt nie zdecydował że urodzi się brzydka.

Mam nadzieję że czujesz różnicę.

 

Nie napisałem że były wcześniej prawa fizyki. Skąd ten pomysł? Napisałem, że my możemy mieć swoje prawa fizyki, w innej części wszechświata mogą mieć swoje - równie obiektywne.

 

Czyli po swojemu opisują sobie znane właściwości materii. I wszystko.

 

A z tą żoną sąsiada to chyba nie był najlepszy przykład... pewien związek przyczynowo-skutkowy dający opisać się za pomocą genetyki i zależności dziedziczenia cech.. to dałoby się uzasadnić :)

Edytowane przez leon amator

Możesz trochę więcej myśleć. To nic nie kosztuje. Oszczędza to czytania głupot. Rozumiem, ze jesteś zdanie przeciwnego. podobnie jak jeden kolega z tego wątku twierdzisz, że Boga nie ma? A rozum swój widziałeś?

:-)

Nie podniecaj się bo ci żyłka pęknie.

A tak na serio. Obrażaniem to tu daleko nie zajedziesz. Jedynie wyjdziesz na buca.

Arton, wyluzuj. Już to kiedyś wykładałem numerkowi. Oba twierdzenia: Bóg istnieje - Bóg nie istnieje mogą ze sobą spokojnie współżyć i się wzajemnie nie wykluczają.

 

Także nie ma o co kruszyć kopii, bo w tej "materii" nikt w tym wątku nikomu niczego nie udowodni. Należy to tylko traktować jak ćwiczenia gimnastyczne dla umysłu.

Edytowane przez leon amator

Nie napisałem że były wcześniej prawa fizyki. Skąd ten pomysł? Napisałem, że my możemy mieć swoje prawa fizyki, w innej części wszechświata mogą mieć swoje - równie obiektywne.

 

Czyli po swojemu opisują sobie znane właściwości materii. I wszystko.

 

A z tą żoną sąsiada to chyba nie był najlepszy przykład... pewien związek przyczynowo-skutkowy dający opisać się za pomocą genetyki i zależności dziedziczenia cech.. to dałoby się uzasadnić :)

No może nie najlepszy.

W każdym bądź razie nie można powiedzieć że jakieś prawo n.p. zmusza światło do tego żeby poruszało się ono z określoną prędkością chociaż można znaleźć tego przyczynę.

A już stwierdzenie tego że ktoś zdecydował o tym że światło będzie się z tą prędkością poruszało jest absurdem.

To podobnie jak z tą siłą grawitacji.

Nikt nie zdecydował o tym że siła grawitacji spada z kwadratem odległości ale ma to swoją przyczynę i wynika to z geometrii trójwymiarowej przestrzeni.

 

Arton, wyluzuj.

No właśnie Arton. Wyluzuj. Złość mądrości szkodzi.

Też myślę, że musisz ARTON wyluzować. Musisz mieć jakiś bardzo stresowy czas. No i odbanuj mnie w wątku o kosmitach :).

Edytowane przez Rambo

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Też myślę, że musisz ARTON wyluzować. Musisz mieć jakiś bardzo stresowy czas. No i odbanuj mnie w wątku o kosmitach :).

 

Jesteś niewygodny i zostaniesz dopisany na listę zaraz pod jaszczurkami.

Krzysiu - widzę że idziesz w zaparte i pogrążasz się - no cóż na własną prośbę.

 

Gdybyś choćby przeczytał pierwszą czytankę dla początkującego materialisty / ateisty czyli pana imić Ditfurtha (już nie pamiętam czy Dzieci Wszechświata czy Duch nie spadł z nieba...) dowiedziałbyś się przystępnie przynajmniej małej części NIEPRZEZWYCIĘŻONYCH problemów "naturalnego" powstania układu słonecznego. I do dziś nie zostały w najmniejszym stopniu pokonane. Brak pomysłów - poza "zderzeniami" ;-) czyli kosmiczna groteska i mitologia ateizmu...

 

Pan Ditfurth nie pisze o wszystkich ze skromności ale ma na tyle klasy że o nich pisze - Tobie zabrakło i klasy i wiedzy.

 

ale zamiast odrobić zdanie domowe wypisujesz z uporem kwiatki swojej niewiedzy w temacie = czyli okłamujesz czytelników nieobeznanych w temacie Krzysiek abstrahując czy świadomie czy nie ...

 

Ps

nie oznacza to że nie masz wiedzy w ogóle mając na myśli fizykę czy kosmologię ale w tej konkretnej sprawie rozjechałeś się z wiedzą naukową na maksa

Ma do mnie pretensje, że sam głupoty wypisuje. Dla mnie może nie wierzyć w Boga to jego sprawa.

:-)

Nie mam do ciebie pretensji. To jest troska o ciebie. Jak będziesz mnie lub kogokolwiek obrażał to ty wyjdziesz na ćwioka a nie ja.

A tak poza tym to co to ma znaczyć. Każdy kto nie wierzy w Boga jest głupi?

:-) Tkwi w tym jakaś głębsza logika czy tak jest bo tak jest i już?

 

Krzysiu - widzę że idziesz w zaparte i pogrążasz się - no cóż na własną prośbę.

 

Gdybyś choćby przeczytał pierwszą czytankę dla początkującego materialisty / ateisty czyli pana imić Ditfurtha (już nie pamiętam czy Dzieci Wszechświata czy Duch nie spadł z nieba...) dowiedziałbyś się przystępnie przynajmniej małej części NIEPRZEZWYCIĘŻONYCH problemów "naturalnego" powstania układu słonecznego. I do dziś nie zostały w najmniejszym stopniu pokonane. Brak pomysłów - poza "zderzeniami" ;-) czyli kosmiczna groteska i mitologia ateizmu...

 

Pan Ditfurth nie pisze o wszystkich ze skromności ale ma na tyle klasy że o nich pisze - Tobie zabrakło i klasy i wiedzy.

 

ale zamiast odrobić zdanie domowe wypisujesz z uporem kwiatki swojej niewiedzy w temacie = czyli okłamujesz czytelników nieobeznanych w temacie Krzysiek abstrahując czy świadomie czy nie ...

 

Ps

nie oznacza to że nie masz wiedzy w ogóle mając na myśli fizykę czy kosmologię ale w tej konkretnej sprawie rozjechałeś się z wiedzą naukową na maksa

Ale w którym konkretnie miejscu się rozjechałem?

Ditfurtha czytałem ale to było jakieś 30 lat temu to ciężko mi jest dyskutować na temat tego co wypisuje.

Po prostu nie pamiętam co w swoich książkach pisał.

No i nie zapomnij że Ditfurth pisał swoje książki bardzo dawno temu. Od tego czau jednak wiele się w nauce wydarzyło.

 

Gdybyś choćby przeczytał pierwszą czytankę dla początkującego materialisty / ateisty czyli pana imić Ditfurtha (już nie pamiętam czy Dzieci Wszechświata czy Duch nie spadł z nieba...)

O ile dobrze pamiętam to "Na początku był wodór".

Edytowane przez KrzysiekA

A może nie stworzył? - A może stworzył ? Dopóki tego nie ustalimy i nie dowiedziemy , możemy spekulować ?

 

A może zostało stworzone? - Co z matematycznego , logicznego i empirycznego punktu widzenia jest wielce prawdopodobne .

 

A może "materia" jaką znamy nie została stworzona tylko jest wynikiem ewolucji CZEGOŚ? - A to " CZEGOŚ " skąd się wzięło ?

 

A może podział na COŚ i NIC jest wynikiem naszego dualnego myślenia? - Coś , jak 0 i 1 ?

 

A może prawa fizyki określiliśmy sami? -- Prawa fizyki odkryliśmy , a nie określiliśmy , to nie my zdecydowaliśmy , że kamień spada na ziemię !

 

A może 2000 galaktyk dalej obowiązują inne? Prawa fizyki są niezmienne i cały czas takie same , zmienia się tylko nasze pojęcie o nich , co to bowiem za “prawo natury”, które nie obowiązuje uniwersalnie? Proponuję abyś się zapoznał z wynikami pomiarów widma (spektroskopia) rzeczonych przez ciebie 2000 galaktyk .

 

Numerek - już wiem - uczyłeś dzieci filozofii w podstawówce i Cię wywalili za prawienie banałów. -Leosiu , ja też wiem , że uciekasz się i mieszasz filozofię z fizyką , to się zdarza dyletantom .

 

Powtórzyłem Ci to kiedyś i powtarzam po raz kolejny. Skup się na zadawaniu sensownych pytań, wtedy będziesz miał sensowne odpowiedzi. ,-- Ja też cię proszę po raz kolejny , skup się na temacie wątku a nie wycieczkach ad personam .

 

I zacznij sam myśleć. -- chyba nie sądzisz , że powierzę moją osobę Twojej umysłowości ?

 

I PISZ NA TEMAT , JEŚLI CHCESZ MNIE ZAINTERESOWAĆ .

 

NUMEREK

Piotr

Nie mam do ciebie pretensji. To jest troska o ciebie. Jak będziesz mnie lub kogokolwiek obrażał to ty wyjdziesz na ćwioka a nie ja.

A tak poza tym to co to ma znaczyć. Każdy kto nie wierzy w Boga jest głupi?

:-) Tkwi w tym jakaś głębsza logika czy tak jest bo tak jest i już?

 

 

Ty nie jesteś głupi. Ty jesteś sprawny umysłowo inaczej.

 

Kwestie czego innego dotyczyły a nie mnie.

 

Gdzie ja napisałem, że każdy kto nie wierzy w Boga jest głupi?!

Edytowane przez ARTON55

Ty nie jesteś głupi. Ty jesteś sprawny umysłowo inaczej.

Muszę się powtórzyć.

Mamy tu pewną tezę. Teraz wypadało by ją udowodnić.

Niestety muszę też stwierdzi że jesteś ćwokiem a poniżej dowód tej tezy.

Ty nie jesteś głupi. Ty jesteś sprawny umysłowo inaczej.

wykładałem numerkowi. Oba twierdzenia: Bóg istnieje - Bóg nie istnieje mogą ze sobą spokojnie współżyć

 

Czemu kłamiesz ? Tylko na wycieczki ad personam cię stać ?

Skąd u ciebie takie obsesyjne parcie , żeby wszem i wobec okazywać swoją niechęć do mnie ?

Kogo interesują Twoje animozje ?

Człowieku żyj i daj żyć innym !

Ja ciebie Leosiu również nie lubię , ale nie chodzę za Tobą od postu do postu , od wątku do wątku , aby cię o tym przekonać lub przypomnieć , liczę na Twoje resztki kultury osobistej i do NIEUSŁYSZENIA !

 

P.S.

 

Dlatego resztki , ponieważ gdybyś miał odrobinę kultury osobistej , to byś nie chodził za mną , jak smród po gaciach , o co cię wielokrotnie prosiłem , czy naprawdę jesteś tak tępy aby to uszanować , czy tak bezczelny ?

Piotr

Muszę się powtórzyć.

Mamy tu pewną tezę. Teraz wypadało by ją udowodnić.

Niestety muszę też stwierdzi że jesteś ćwokiem a poniżej dowód tej tezy.

 

Gdzie jest odpowiedź na pytanie? Gdzie ja napisałem, że każdy kto nie wieży w Boga jest głupi?

 

Wygląda na to, że na temat dowodów tyle wiesz co zjesz.

Kiedy Max Planck odbierał nagrodę nobla powiedział :

 

 

“Jako człowiek, który poświęcił całe swoje życie na najbardziej zdroworozsądkową naukę – studia nad atomem mogę Was zapewnić jako rezultat moich badań, że w istocie… nie ma czegoś takiego jak materia. Materia w takim sensie w jakim ją postrzegamy wywodzi się i istnieje jedynie dzięki sile, która wprawia cząstki w drgania i trzyma ten malutki układ słoneczny w całości.

Musimy przyjąć, że za tą siłą kryje się inteligenty i świadomy umysł. Ten umysł jest macierzą całej materii i całego wszechświata.”

 

Dzięki temu cytatowi doczekałem się ciekawej myśli...jeśli materia istnieje wiecznie, to miała dość czasu, aby "nabyć" (kawałek wieczności wcześniej) inteligencji i świadomości - oczywiście w ilości nieskończonej, więc i niepojętej.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.