Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Wg metody historycznej dwie niezalezne wzmianki o postaci wystarczą by uznać ją za historycznie prawdziwą.

Tak okresla się prawdziwośc postaci starożytnych jak i nowożytnych jest to podstawowa i jednoznaczna metoda naukowa

8 minut temu, Tal napisał:

Należą do nich m.in.:

  • Korneliusz Tacyt
  • Lukian z Samosaty
  • Swetoniusz
  • Pliniusz Młodszy
  • Tallus
  • Juliusz Afrykańczyk
  • Flegon
  • Mara Bar-Serapion
  • Autorzy Talmudu Babilońskiego
  • Józef Flawiusz

Jeśli nawet każdą z tych zajawek potraktujemy jako jedno źródło to drugim wcale nie musi być Pismo Święte chrześcijan a np zwoje z Qumran odkryte w 20 wieku ,,, choćby "Ewangelia Judasza"

która jak dotąd nawet do apokryfów nie jest zaliczana

i jak widać bez posiłkowania się  Pismem Świętym ustaliliśmy metodą naukową historyczność postaci Jezusa.

Oczywiście fakty można wypierać ale czy to przystoi rozumnemu człowiekowi?

Panowie Sławek i Tal, jesteście kochani! Kocham Was miłością ludzką! Porządne chłopaki jesteście, tylko że jakby "z innej parafii" 😁 Może Wam to daje siłę, ten Wasz Bóg, no ale Wy bez niego i tak ogarniacie. No więc po co korzyć umysł? Uwaga: nie piszę korzyć siebie! Pokora w życiu jest ważna, jeśli nie kluczowa dla stabilności emocjonalnej. Więc trzeba ją mieć, no ale mądrej głowie wystarczy idea i AKT pokory wewnątrz siebie. Nie potrzeba ekspiacji emocji poprzez idee duchów. Nie wiem czy wy nadążacie... Psalmy Wam w głowach zamiast wolnomyślicielstwa.

I choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo to ja jestem największym sk***ysynem w tej pieprzonej dolinie!

"Tynk pożera dźwięk" 747

W dzisiejszych czasach nikt poważny i się szanujący nie podważa faktu że taka osoba jak Jezus z Nazaretu istniała w konkretnym czasie i historii.

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Ok, więc wprost z historii wynika, że Panowie pójdą prosto do nieba w butach, bo postać historyczna im to zagwarantowała. Warunek: nie będą żreć kiełbachy w piątek 🤣

"Tynk pożera dźwięk" 747

3 minuty temu, EmilioE napisał:

Ok, więc wprost z historii wynika, że Panowie pójdą prosto do nieba w butach, bo postać historyczna im to zagwarantowała. Warunek: nie będą żreć kiełbachy w piątek 🤣

Na wszelki wypadek może jednak nie jeść, a rybę można?

Gość

(Konto usunięte)
17 minut temu, Tal napisał:

W dzisiejszych czasach nikt poważny i się szanujący nie podważa faktu że taka osoba jak Jezus z Nazaretu istniała w konkretnym czasie i historii.

Jak widać wyżej tacy ludzie są i co najdziwniejsze jest ich cała masa.

Polacy traktują Boga jak abstrakcję ...nawet jeśli deklarują wiarę w Niego...po prostu obraz starca walącego pioruny z nieboskłonu się przeżył i nikt nie próbuje tej pustki zapełnić

dlatego historyczność Jezusa Boga -Człowieka też zaczyna być abstrakcyjna

Polak szybciej przyjmnie i uzna za swój pogląd to , że Matka Boga była Polką i , że ma moc porównywalną ze Stwórcą niż będzie się przejmował tym czy Jezus był czy nie a już to , że On żyje i jest z nami to już się mało komu w głowie mieści

Edytowane przez slawek.xm
Gość

(Konto usunięte)
6 minut temu, EmilioE napisał:

Warunek: nie będą żreć kiełbachy w piątek 🤣

mylisz się i rzucasz stereotypem podczas gdy prawda jest inna

"Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym"

Mt15,11

2 minuty temu, Ajothe napisał:

Na wszelki wypadek może jednak nie jeść, a rybę można?

No przecież! Świętego karpia każdy polski katolik zżera przy każdej okazji.

"Tynk pożera dźwięk" 747

Gość

(Konto usunięte)
1 minutę temu, Ajothe napisał:

Mnie przekonał dokument o Auschwitz, w którym wypowiadała się Pani, która to przeżyła. 

to jest bardzo ciekawe pytanie ...gdzie był wtedy Jezus

albo gdzie jest teraz gdy giną ukraińskie dzieci

....podejmie się ktoś ..na poważnie?

Teraz, slawek.xm napisał:

mylisz się i rzucasz stereotypem podczas gdy prawda jest inna

"Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym"

Mt15,11

Sławek, proszę Ciebie!!! Wiesz co? Ja wiem co Tobie pomoże! Zapisz się na sztuki walki. Kontaktowe. Na przykład Karate. Takie trzyminutowe kumite razy trzy na koniec treningu potrafi wyzerować umysł i staminę tak, że potem sięgasz kwintesencji bytu. I piszę to bardzo serio! To naprawdę potrafi być tak proste! Te same emocje i hormony jak przy leżeniu krzyżem. Albo zrób na rowerze 50 km, weź prysznic, napij się piwa. Poczujesz Życie per se!

"Tynk pożera dźwięk" 747

6 minut temu, slawek.xm napisał:

to jest bardzo ciekawe pytanie ...gdzie był wtedy Jezus

albo gdzie jest teraz gdy giną ukraińskie dzieci

....podejmie się ktoś ..na poważnie?

Właśnie, to straszne. Szczerze, byłem w kilku miejscach kaźni, czuć tam pustkę, nic, czyli właśnie śmierć i koniec wszystkiego. 

10 minut temu, slawek.xm napisał:

Polacy traktują Boga jak abstrakcję ...nawet jeśli deklarują wiarę w Niego...po prostu obraz starca walącego pioruny z nieboskłonu się przeżył i nikt nie próbuje tej pustki zapełnić

Ta pustka i brak wiary jest zapełniona przez gender, ,,elgiebety" oraz ekologizm...

,,Żyj prawdziwie, kochaj szczerze zanim wszystko śmierć zabierze".

Gość

(Konto usunięte)
Teraz, Ajothe napisał:

Właśnie, to straszne. Szczerze, byłem w kilku miejscach kaźni, czuć tam pustkę, nic, czyli właśnie śmierć i koniec wszystkiego. 

nasz (w sensie katolików) obecny papież boi się jasnej odpowiedzi i mówi -"nie wiem"

jak np pyta go dziewczynka dlaczego Bóg zabrał jej rodziców przez tsunami

a ja zapytam ponownie gdzie był Jezus gdy umierali z głodu ludzie w bunkrze głodowym i...dla ułatwienia ...gdzie był jak pierwsi chrześcijanie ginęli na krzyżu na rzymskich arenach?

1 minutę temu, slawek.xm napisał:

nasz (w sensie katolików) obecny papież boi się jasnej odpowiedzi i mówi -"nie wiem"

jak np pyta go dziewczynka dlaczego Bóg zabrał jej rodziców przez tsunami

a ja zapytam ponownie gdzie był Jezus gdy umierali z głodu ludzie w bunkrze głodowym i...dla ułatwienia ...gdzie był jak pierwsi chrześcijanie ginęli na krzyżu na rzymskich arenach?

Takie dylematy przedstawiałem w podstawówce na lekcjach religii, odpowiedzi nie było, lub była taka że właśnie Bóg nie ingeruje w poczynania człowieka, który ma wolną wolę. 

Tylko, że ludzie prowadzeni do komór gazowych nie mogli się cieszyć tą wolną wolą jakoś. 

 

12 minut temu, cortes napisał:

Ta pustka i brak wiary jest zapełniona przez gender, ,,elgiebety" oraz ekologizm...

Brednie, nic mnie nie przekona, żadna ideologia żeby mi stanął na widok faceta. Fizjologii się nie oszuka.

24 minuty temu, slawek.xm napisał:

to jest bardzo ciekawe pytanie ...gdzie był wtedy Jezus

albo gdzie jest teraz gdy giną ukraińskie dzieci

....podejmie się ktoś ..na poważnie?

Bóg dał nam wolna wolę, więc tak z niej korzystamy jak widać. 

?👈

Gość

(Konto usunięte)
1 minutę temu, Ajothe napisał:

Tylko, że ludzie prowadzeni do komór gazowych nie mogli się cieszyć tą wolną wolą jakoś. 

Ale ci, którzy ich do tych komór prowadzili już tak, przemocą , biciem kolbami batogami  ....to był wolny wybór oprawców ta nienawiść odczłowieczenie , zezwierzęcenie ....właściwie dla czystej nienawiści do drugiego człowieka ...przecież wieźniowie w tej masie byli anonimowi nikt z oprawców nie mógł mieć żadnych osobistych pretensji

 

A wiesz ,że Maksymilian Kolbe , który przeżył dwutygodniowy głód i został zabity zastrzykiem miał tyle lat co Rudolf Hoss 47... i że Hoss przed wykonaniem wyroku się wyspowiadał?

.... ale gdzie był Jezus?

 

Hoss był komendantem Auschwitz jakby ktoś nie wiedział

17 minut temu, Ajothe napisał:

Takie dylematy przedstawiałem w podstawówce na lekcjach religii

u mnie koronnym pytaniem rozwalającym każdego katechetę , pytaniem którym doprowadzałem katechetki do płaczu  od 2 klasy podstawówki było "dlaczego Maksiu Kolbe popełnił samobójstwo?"

no przecież sam się ofiarował za Gajowniczka nikt mu nie kazał ...to było moje tłumaczenie 🙂

wredny byłem i dociekliwy ... i tak mi zostało 🙂

3 minuty temu, slawek.xm napisał:

Ale ci, którzy ich do tych komór prowadzili już tak, przemocą , biciem kolbami batogami  ....to był wolny wybór oprawców ta nienawiść odczłowieczenie , zezwierzęcenie ....właściwie dla czystej nienawiści do drugiego człowieka ...przecież wieźniowie w tej masie byli anonimowi nikt z oprawców nie mógł mieć żadnych osobistych pretensji

Nie jestem pewien, wydaje mi się że ulegli ideologii nazistowskiej...

Ludobójstwo że stwórcą na ustach to też dość popularna sytuacja w dziejach ludzkości. Mamy to nawet na wschodniej granicy...

Kiepsko to wszystko wygląda w świetle istnienia Boga. 

Jeśli taki rzeczy toleruje i sobie ogląda, to wolę się nie wypowiadać co o tym myślę, bo zaraz ktoś mnie pozwie o obrazę uczuć religijnych 😉

35 minut temu, slawek.xm napisał:

a ja zapytam ponownie gdzie był Jezus gdy umierali z głodu ludzie w bunkrze głodowym i...dla ułatwienia ...gdzie był jak pierwsi chrześcijanie ginęli na krzyżu na rzymskich arenach?

To bardzo głębokie pytanie które prawdopodobnie każdy żyjący człowiek je sobie zadał. 

Pozwól że wkleję pewien dialog, który moim zdaniem dotyka sedna poruszonego problemu... i specjalnie nie podam nazwiska studenta, bo może ktoś będzie znał kto to taki 😉 

 

Bóg kontra nauka

-Mam nadzieję, że wszyscy będziecie w stanie zrozumieć co powiem. Pozwólcie, że wyjaśnię na czym polega problem jaki ma nauka z religią.
Ateistyczny profesor filozofii zrobił pauzę, a następnie poprosił jednego ze swoich nowych studentów by wstał.

-Jesteś chrześcijaninem, prawda, synu?

-Tak, proszę pana – potwierdził student.
-Więc wierzysz w Boga?
-Oczywiście.
-Czy Bóg jest dobry?
-Oczywiście. Bóg jest dobry!
-Czy Bóg jest wszechmocny? Czy Bóg może wszystko?
-Tak.
-Czy ty jesteś dobry czy zły?
-Biblia mówi, że jestem zły.
Profesor uśmiechnął się porozumiewawczo – Aha! Biblia! – Przez chwilę się zastanawiał. -Powiedzmy że, o tu w pobliżu ciebie jest ciężko chory człowiek, a ty możesz go uzdrowić. Zrobiłbyś to? Pomógłbyś mu? Spróbowałbyś?
-Tak. zrobiłbym to.
-Wiec jesteś dobry …!
-Tego bym nie powiedział.
-Ale dlaczego? Przecież pomógłbyś tej chorej i okaleczonej osobie gdybyś mógł. Większość z nas by to zrobiła gdyby mogła. Ale nie Bóg.
Student nie odpowiedział, więc profesor kontynuował.

-Nie zrobiłby tego, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo, że modlił się do Jezusa by go uzdrowił. Jak może ten Jezus być dobry? Możesz na to odpowiedzieć?’
Student milczał.

-Nie, nie możesz, prawda? – skwitował profesor.
Wypił łyk wody ze szklanki stojącej na jego biurku by dać chwilę studentowi.
-Zacznijmy od początku, młody człowieku. Czy Bóg jest dobry?
-Em .. tak – stwierdził student.
-Czy szatan jest dobry?
-Nie – student nie wahał się z odpowiedzią.
-A skąd przyszedł szatan?
-Od Boga – niepewnie odpowiedział student.
-Właśnie. Bóg stworzył szatana, czyż nie? Powiedz mi synu, Czy jest zło na tym świecie?
-Tak, profesorze.
-Zło jest wszędzie, prawda? A przecież Bog wszystko stworzył, zgadza się?
-Tak.
-Wiec kto stworzył zło? – kontynuował profesor – skoro Bóg stworzył wszystko, w takim razie Bóg stworzył zło, skoro zło istnieje, a zgodnie z zasadą, że nasze czyny określają kim jesteśmy, to Bóg jest złem.
I znowu student nie odpowiedział.
-Istnieją choroby? Niemoralność? Nienawiść? Brzydota? Czy wszystkie te okropne rzeczy istnieją na tym świecie?
-Tak – potwierdził student nerwowo przestępując z nogi na nogę.
-Więc kto je stworzył?
Student ponownie nie odpowiedział, wiec profesor powtórzył swoje pytanie.

-Kto je stworzył?
Nadal brak odpowiedzi. Wykładowca nagle przerwał i zaczął krążyć po sali. Cała klasa siedziała jak zahipnotyzowana.

-Powiedz mi – zwrócił się do innego studenta – Wierzysz w Jezusa Chrystusa, synu?
-Tak, profesorze, wierzę – z lekkim drżeniem w głosie przyznał student.
Wykładowca zatrzymał się.

-Nauka mówi, że mamy pięć zmysłów, których używamy by poznawać i obserwować świat wokół nas. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?’
-Nie, proszę pana, nie widziałem.
-Czy kiedykolwiek dotknąłeś Jezusa, skosztowałeś czy powąchałeś swojego Jezusa? Czy kiedykolwiek jakimkolwiek zmysłem poczułeś Jezusa Chrystusa, czy Boga?
-Nie, obawiam się, że nie.
-A jednak nadal w niego wierzysz?’
-Tak.
-Zgodnie z regułami protokołu opartego na empirycznych i możliwych do udowodnienia podstawach, nauka stwierdza, że twój Bóg nie istnieje. Co na to powiesz, synu?
-Nic – odpowiedział student – Mam tylko swoją wiarę.
-Tak, wiarę – powtórzył profesor – I właśnie dlatego nauka ma problem z Bogiem. Nie ma żadnych dowodów, tylko wiara.
Student stał chwilę w milczeniu, po czym sam zaczął zadawać pytania.

-Profesorze, czy jest coś takiego jak ciepło?
-Tak.
-A czy jest coś takiego jak zimno?
-Tak synu, zimno istnieje.
-Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
Profesor odwrócił się twarzą do studenta, wyraźnie zainteresowany. W sali nagle zrobiło się bardzo cicho. Student zaczął wyjaśniać.
-Może być ciepło, cieplej, nawet bardzo gorąco, strasznie gorąco, bezgranicznie gorąco, jest cos takiego jak biały żar lub też mniej ciepła czy brak ciepła, ale nie ma czegoś takiego jak „zimno”. Możemy obniżyć ciepło do -273,15 C stopni poniżej zera, czyli do całkowitego braku ciepła, ale nie możemy zejść poniżej tego. Nie ma czegoś takiego jak „zimno”, w przeciwnym razie moglibyśmy zejść poniżej najniższej temperatury -273,15 stopni. Każdy człowiek czy przedmiot poddaje sie badaniu kiedy posiada lub przekazuje energię. Absolutne zero (-273,15C) to całkowity brak ciepła. Rozumie pan panie profesorze, zimno jest tylko słowem używanym by opisać nieobecność ciepła. Nie potrafimy zmierzyć zimna. Ciepło możemy zmierzyć termicznymi jednostkami ponieważ ciepło to energia. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, proszę pana, tylko jego brakiem.”
W klasie zaległa cisza. Gdzieś upadł na podłogę długopis, co zabrzmiało jak uderzenie młotem.
-A co z ciemnością, profesorze. Czy istnieje coś takiego jak ciemność?
-Tak – odpowiedział profesor bez wahania – Czymże jest noc jeśli nie ciemnością?
-Myli się pan. Ciemność nie jest czymś, jest brakiem czegoś. Istnieje słabe światło, zwykłe światło, jasne światło, oślepiające światło, ale jeśli przez jakiś czas nie ma światła,, nie ma niczego i to zwiemy ciemnością, prawda? Definiując to słowo, takie znaczenie mu nadajemy. W rzeczywistości, ciemności nie ma. Gdyby była, można by ciemność uczynić bardziej ciemną, prawda?
Profesor uśmiechnął się do studenta stojąc tuż przed nim. To będzie dobry semestr.

-Do czego zdążasz, młody człowieku?
-Już mówię, profesorze. Chodzi mi o to, że pańskie założenie filozoficzne już na początku jest błędne, wiec i wniosek musi być błędny.
Profesorowi tym razem nie udało się ukryć zaskoczenia.

-Błędny? Możesz wyjaśnić dlaczego?
-Opiera się pan na założeniu dwoistości – wyjaśniał student – Utrzymuje pan, że istnieje życie i istnieje śmierć; dobry Bóg i zły Bóg. Rozpatruje pan ideę Boga jako coś określonego, coś co możemy zmierzyć. Panie profesorze, nauka nie potrafi nawet wyjaśnić czym jest myśl. Wykorzystuje zjawiska elektryczności i magnetyzmu, których nie widzi, co więcej w pełni nie rozumie żadnego z nich. Postrzeganie śmierci jako przeciwieństwa życia oznacza ignorancję faktu, że śmierć nie może istnieć jako coś konkretnego. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, jest po prostu jego brakiem.
-Panie profesorze, uczy pan swoich studentów, że pochodzą od małpy?
-Jeśli myślisz o biologicznym procesie ewolucyjnym, młody człowieku, to oczywiście, że tak.
-Czy kiedykolwiek widział pan ewolucję na własne oczy?
Profesor potrząsnął głową, nadal się uśmiechając świadomy dokąd zmierza to rozumowanie. Naprawdę, bardzo dobry semestr.
-Ponieważ nikt nigdy nie zaobserwował procesu ewolucji w akcji i nawet nie może udowodnić, że ten proces nadal się toczy, czy pan panie profesorze nie naucza raczej swoich poglądów? Czy nie jest pan teraz kaznodzieją zamiast naukowcem?
Klasa zawrzała. Student odczekał aż się uspokoją.

-Kontynuując wątek prowadzony wcześniej przez pana w rozmowie z poprzednim studentem, proszę pozwolić, że dodam coś od siebie.
Student rozejrzał się po sali.

-Czy ktoś z was kiedykolwiek widział mózg profesora? – Cała klasa wybuchła śmiechem.

-Czy ktoś z was słyszał mózg profesora, czuł jego mózg, dotknął albo powąchał mózg profesora Wygląda na to, że nikt z nas. Więc, zgodnie z ustalonymi regułami empirycznego, pewnego, możliwego do udowodnienia protokołu, nauka mówi, że nie ma pan mózgu, z całym szacunkiem panie profesorze. A wiec skoro nauka mówi, że nie ma pan mózgu, to na jakiej podstawie mamy polegać na pana wykładach?
Teraz w sali zaległa cisza. Profesor gapił sie na studentów z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. W końcu, po chwili, która wydawała się wiecznością, wykładowca odpowiedział.

-Myślę, że będziecie musieli przyjąć to na wiarę.
-Przyznaje pan więc, że wiara istnieje, a faktycznie wiara istnieje w powiązaniu z życiem. – kontynuował student – A wiec, panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak zło?
Teraz już nie tak pewnie, profesor odpowiedział:

-Oczywiście, że istnieje. Widzimy je codziennie. W codziennych przykładach nieludzkiego traktowania człowieka przez człowieka. Widzimy je w ogromie przestępstw i przemocy na całym świecie. To nic innego jak zło.
-Zło nie istnieje, proszę pana, lub przynajmniej nie istnieje samo w sobie – stwierdził student – Zło jest po prostu brakiem Boga. Podobnie jak ciemność czy zimno, słowa które stworzył człowiek by opisać nieobecność Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło jest skutkiem tego co dzieje się kiedy człowiek nie posiada miłości Bożej w swoim sercu. To jak zimno, które nastaje kiedy brakuje ciepła czy ciemność, która zapada kiedy zabraknie światła.
Profesor usiadł.

Edytowane przez Tal

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Gość

(Konto usunięte)
Teraz, Ajothe napisał:

Nie jestem pewien, wydaje mi się że ulegli ideologii nazistowskiej...

Ludobójstwo że stwórcą na ustach to też dość popularna sytuacja w dziejach ludzkości. Mamy to nawet na wschodniej granicy...

Kiepsko to wszystko wygląda w świetle istnienia Boga. 

Jeśli taki rzeczy toleruje i sobie ogląda, to wolę się nie wypowiadać co o tym myślę, bo zaraz ktoś mnie pozwie o obrazę uczuć religijnych 😉

Przez całą historię świata wojny były i są ... gdyby nie wojna przy granicy też mielibyśmy to gdzieś a ludobójstwa w Rwandzie Czadzie czy innym Kongo traktowalibyśmy jak ciekawostkę przyrodniczą

niestety...

każda walcząca strona wzywa pomocy Boga uważając ,że ma do tego prawo

a konflikt nie jest wyborem Boga tylko człowieka

przerywając wojnę swoja interwencją Bóg zaprzeczyłby sobie i swojemu słowu które wiąże się z szanowaniem wolnej woli człowieka za wszelką cenę

Bóg nie może zaprzeć się samego siebie i nie może zrobić z człowieka niewolnika, po to dał mu sumienie i wolną wolę by to człowiek wybierał między dobrem i złem z wszelkimi tego konsekwencjami

każdy z nas drogowskaz ma np Dekalog lub Przykazanie miłości a czy za tym drogowskazem podąży to już sprawa wolnego wyboru

jeden powie

"zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną "

 a drugi np

Godzinę temu, EmilioE napisał:

zła się nie ulęknę, bo to ja jestem największym sk***ysynem w tej pieprzonej dolinie!

każdy z nas ma właśnie takie prawo wyboru tego co mu się widzi ....a konsekwencje ...są daleko ....może po śmierci.... jak coś tam jest .... a pewnie nie ma to w doopie z nimi

brzmi znajomo?

P.S. Studentem był Albert Einstein
Albert Einstein napisał książkę pod tytułem „God vs Science” (’Bóg kontra nauka”) w 1921 roku.

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Dla ateistów i materialistów Bóg jest bytem zbędnym i nadmiarowym, materia jest zaś bytem niezbędnym do minimalistycznego wyjaśnienia świata..
Często bywa, że Bóg dla niewierzącego objawia się w ostateczności jak brzytwa dla tonącego

Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

9 minut temu, slawek.xm napisał:

przerywając wojnę swoja interwencją Bóg zaprzeczyłby sobie i swojemu słowu które wiąże się z szanowaniem wolnej woli człowieka za wszelką cenę

Widzisz, też to wszystko, te trudne pytania sprowadziłeś na końcu do tego samego czyli wolnej woli. 

Tylko, że ona istnieje jedynie w komfortowych sytuacjach 🙂

23 minuty temu, Tal napisał:

To bardzo głębokie pytanie które prawdopodobnie każdy żyjący człowiek je sobie zadał. 

Pozwól że wkleję pewien dialog, który moim zdaniem dotyka sedna poruszonego problemu... i specjalnie nie podam nazwiska studenta, bo może ktoś będzie znał kto to taki 😉 

 

Bóg kontra nauka

-Mam nadzieję, że wszyscy będziecie w stanie zrozumieć co powiem. Pozwólcie, że wyjaśnię na czym polega problem jaki ma nauka z religią.
Ateistyczny profesor filozofii zrobił pauzę, a następnie poprosił jednego ze swoich nowych studentów by wstał.

-Jesteś chrześcijaninem, prawda, synu?

-Tak, proszę pana – potwierdził student.
-Więc wierzysz w Boga?
-Oczywiście.
-Czy Bóg jest dobry?
-Oczywiście. Bóg jest dobry!
-Czy Bóg jest wszechmocny? Czy Bóg może wszystko?
-Tak.
-Czy ty jesteś dobry czy zły?
-Biblia mówi, że jestem zły.
Profesor uśmiechnął się porozumiewawczo – Aha! Biblia! – Przez chwilę się zastanawiał. -Powiedzmy że, o tu w pobliżu ciebie jest ciężko chory człowiek, a ty możesz go uzdrowić. Zrobiłbyś to? Pomógłbyś mu? Spróbowałbyś?
-Tak. zrobiłbym to.
-Wiec jesteś dobry …!
-Tego bym nie powiedział.
-Ale dlaczego? Przecież pomógłbyś tej chorej i okaleczonej osobie gdybyś mógł. Większość z nas by to zrobiła gdyby mogła. Ale nie Bóg.
Student nie odpowiedział, więc profesor kontynuował.

-Nie zrobiłby tego, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo, że modlił się do Jezusa by go uzdrowił. Jak może ten Jezus być dobry? Możesz na to odpowiedzieć?’
Student milczał.

-Nie, nie możesz, prawda? – skwitował profesor.
Wypił łyk wody ze szklanki stojącej na jego biurku by dać chwilę studentowi.
-Zacznijmy od początku, młody człowieku. Czy Bóg jest dobry?
-Em .. tak – stwierdził student.
-Czy szatan jest dobry?
-Nie – student nie wahał się z odpowiedzią.
-A skąd przyszedł szatan?
-Od Boga – niepewnie odpowiedział student.
-Właśnie. Bóg stworzył szatana, czyż nie? Powiedz mi synu, Czy jest zło na tym świecie?
-Tak, profesorze.
-Zło jest wszędzie, prawda? A przecież Bog wszystko stworzył, zgadza się?
-Tak.
-Wiec kto stworzył zło? – kontynuował profesor – skoro Bóg stworzył wszystko, w takim razie Bóg stworzył zło, skoro zło istnieje, a zgodnie z zasadą, że nasze czyny określają kim jesteśmy, to Bóg jest złem.
I znowu student nie odpowiedział.
-Istnieją choroby? Niemoralność? Nienawiść? Brzydota? Czy wszystkie te okropne rzeczy istnieją na tym świecie?
-Tak – potwierdził student nerwowo przestępując z nogi na nogę.
-Więc kto je stworzył?
Student ponownie nie odpowiedział, wiec profesor powtórzył swoje pytanie.

-Kto je stworzył?
Nadal brak odpowiedzi. Wykładowca nagle przerwał i zaczął krążyć po sali. Cała klasa siedziała jak zahipnotyzowana.

-Powiedz mi – zwrócił się do innego studenta – Wierzysz w Jezusa Chrystusa, synu?
-Tak, profesorze, wierzę – z lekkim drżeniem w głosie przyznał student.
Wykładowca zatrzymał się.

-Nauka mówi, że mamy pięć zmysłów, których używamy by poznawać i obserwować świat wokół nas. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?’
-Nie, proszę pana, nie widziałem.
-Czy kiedykolwiek dotknąłeś Jezusa, skosztowałeś czy powąchałeś swojego Jezusa? Czy kiedykolwiek jakimkolwiek zmysłem poczułeś Jezusa Chrystusa, czy Boga?
-Nie, obawiam się, że nie.
-A jednak nadal w niego wierzysz?’
-Tak.
-Zgodnie z regułami protokołu opartego na empirycznych i możliwych do udowodnienia podstawach, nauka stwierdza, że twój Bóg nie istnieje. Co na to powiesz, synu?
-Nic – odpowiedział student – Mam tylko swoją wiarę.
-Tak, wiarę – powtórzył profesor – I właśnie dlatego nauka ma problem z Bogiem. Nie ma żadnych dowodów, tylko wiara.
Student stał chwilę w milczeniu, po czym sam zaczął zadawać pytania.

-Profesorze, czy jest coś takiego jak ciepło?
-Tak.
-A czy jest coś takiego jak zimno?
-Tak synu, zimno istnieje.
-Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
Profesor odwrócił się twarzą do studenta, wyraźnie zainteresowany. W sali nagle zrobiło się bardzo cicho. Student zaczął wyjaśniać.
-Może być ciepło, cieplej, nawet bardzo gorąco, strasznie gorąco, bezgranicznie gorąco, jest cos takiego jak biały żar lub też mniej ciepła czy brak ciepła, ale nie ma czegoś takiego jak „zimno”. Możemy obniżyć ciepło do -273,15 C stopni poniżej zera, czyli do całkowitego braku ciepła, ale nie możemy zejść poniżej tego. Nie ma czegoś takiego jak „zimno”, w przeciwnym razie moglibyśmy zejść poniżej najniższej temperatury -273,15 stopni. Każdy człowiek czy przedmiot poddaje sie badaniu kiedy posiada lub przekazuje energię. Absolutne zero (-273,15C) to całkowity brak ciepła. Rozumie pan panie profesorze, zimno jest tylko słowem używanym by opisać nieobecność ciepła. Nie potrafimy zmierzyć zimna. Ciepło możemy zmierzyć termicznymi jednostkami ponieważ ciepło to energia. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, proszę pana, tylko jego brakiem.”
W klasie zaległa cisza. Gdzieś upadł na podłogę długopis, co zabrzmiało jak uderzenie młotem.
-A co z ciemnością, profesorze. Czy istnieje coś takiego jak ciemność?
-Tak – odpowiedział profesor bez wahania – Czymże jest noc jeśli nie ciemnością?
-Myli się pan. Ciemność nie jest czymś, jest brakiem czegoś. Istnieje słabe światło, zwykłe światło, jasne światło, oślepiające światło, ale jeśli przez jakiś czas nie ma światła,, nie ma niczego i to zwiemy ciemnością, prawda? Definiując to słowo, takie znaczenie mu nadajemy. W rzeczywistości, ciemności nie ma. Gdyby była, można by ciemność uczynić bardziej ciemną, prawda?
Profesor uśmiechnął się do studenta stojąc tuż przed nim. To będzie dobry semestr.

-Do czego zdążasz, młody człowieku?
-Już mówię, profesorze. Chodzi mi o to, że pańskie założenie filozoficzne już na początku jest błędne, wiec i wniosek musi być błędny.
Profesorowi tym razem nie udało się ukryć zaskoczenia.

-Błędny? Możesz wyjaśnić dlaczego?
-Opiera się pan na założeniu dwoistości – wyjaśniał student – Utrzymuje pan, że istnieje życie i istnieje śmierć; dobry Bóg i zły Bóg. Rozpatruje pan ideę Boga jako coś określonego, coś co możemy zmierzyć. Panie profesorze, nauka nie potrafi nawet wyjaśnić czym jest myśl. Wykorzystuje zjawiska elektryczności i magnetyzmu, których nie widzi, co więcej w pełni nie rozumie żadnego z nich. Postrzeganie śmierci jako przeciwieństwa życia oznacza ignorancję faktu, że śmierć nie może istnieć jako coś konkretnego. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, jest po prostu jego brakiem.
-Panie profesorze, uczy pan swoich studentów, że pochodzą od małpy?
-Jeśli myślisz o biologicznym procesie ewolucyjnym, młody człowieku, to oczywiście, że tak.
-Czy kiedykolwiek widział pan ewolucję na własne oczy?
Profesor potrząsnął głową, nadal się uśmiechając świadomy dokąd zmierza to rozumowanie. Naprawdę, bardzo dobry semestr.
-Ponieważ nikt nigdy nie zaobserwował procesu ewolucji w akcji i nawet nie może udowodnić, że ten proces nadal się toczy, czy pan panie profesorze nie naucza raczej swoich poglądów? Czy nie jest pan teraz kaznodzieją zamiast naukowcem?
Klasa zawrzała. Student odczekał aż się uspokoją.

-Kontynuując wątek prowadzony wcześniej przez pana w rozmowie z poprzednim studentem, proszę pozwolić, że dodam coś od siebie.
Student rozejrzał się po sali.

-Czy ktoś z was kiedykolwiek widział mózg profesora? – Cała klasa wybuchła śmiechem.

-Czy ktoś z was słyszał mózg profesora, czuł jego mózg, dotknął albo powąchał mózg profesora Wygląda na to, że nikt z nas. Więc, zgodnie z ustalonymi regułami empirycznego, pewnego, możliwego do udowodnienia protokołu, nauka mówi, że nie ma pan mózgu, z całym szacunkiem panie profesorze. A wiec skoro nauka mówi, że nie ma pan mózgu, to na jakiej podstawie mamy polegać na pana wykładach?
Teraz w sali zaległa cisza. Profesor gapił sie na studentów z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. W końcu, po chwili, która wydawała się wiecznością, wykładowca odpowiedział.

-Myślę, że będziecie musieli przyjąć to na wiarę.
-Przyznaje pan więc, że wiara istnieje, a faktycznie wiara istnieje w powiązaniu z życiem. – kontynuował student – A wiec, panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak zło?
Teraz już nie tak pewnie, profesor odpowiedział:

-Oczywiście, że istnieje. Widzimy je codziennie. W codziennych przykładach nieludzkiego traktowania człowieka przez człowieka. Widzimy je w ogromie przestępstw i przemocy na całym świecie. To nic innego jak zło.
-Zło nie istnieje, proszę pana, lub przynajmniej nie istnieje samo w sobie – stwierdził student – Zło jest po prostu brakiem Boga. Podobnie jak ciemność czy zimno, słowa które stworzył człowiek by opisać nieobecność Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło jest skutkiem tego co dzieje się kiedy człowiek nie posiada miłości Bożej w swoim sercu. To jak zimno, które nastaje kiedy brakuje ciepła czy ciemność, która zapada kiedy zabraknie światła.
Profesor usiadł.

Kiepski profesor 😉

Filozof w dodatku 😁

Ateizm to przede wszystkim nie jest wiara. 
Ja widzę to trochę inaczej. Większość ludzi nie potrafi się pogodzić i nie może przyjąć wizji wielkiej pustki po śmierci. Jest to ciężkie do zaakceptowania i dlatego tyłu ludzi jest wierzących, bo tak jest zwyczajnie łatwo i przyjemnie. 
Tymczasem nie ma nic poza tym światem, dlatego warto żyć na maks


I to jest właśnie wiara, że nie ma nic po śmierci. Nie różni się od wiary, że coś jest.
Różnica tylko w skierowanej uwadze na inne przekonanie.
1 minutę temu, TomekL3 napisał:

 


I to jest właśnie wiara, że nie ma nic po śmierci. Nie różni się od wiary, że coś jest.
Różnica tylko w skierowanej uwadze na inne przekonanie.

 

No nie. Żyjesz, albo nie żyjesz. Jesteś lub Ciebie nie ma. Taka jest prosta rzeczywistość i takie są fakty 🙂

Gość

(Konto usunięte)
6 minut temu, Ajothe napisał:

Tylko, że ona istnieje jedynie w komfortowych sytuacjach 🙂

Tak Ci się tylko wydaje ... w sumie nie wiem czemu tak trudno jest zrozumieć ciągłą walkę dobra ze złem w sumieniu człowieka... przecież to czysty przejaw boskości rodzaju ludzkiego i podstawowy pierwiastek jego jestestwa

ale już mi się nie chce tej filozofii ...dzisiaj

4 minuty temu, Ajothe napisał:

No nie. Żyjesz, albo nie żyjesz. Jesteś lub Ciebie nie ma. Taka jest prosta rzeczywistość i takie są fakty 🙂

i nie zaprzątasz sobie głowy pytaniem co po smierci... nigdy?

No nie. Żyjesz, albo nie żyjesz. Jesteś lub Ciebie nie ma. Taka jest prosta rzeczywistość i takie są fakty

Tego nie wiesz czy żyjesz lub nie po śmierci bo jeszcze jej nie doświadczyłeś.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.