Skocz do zawartości
IGNORED

Czym jest socjalistyczne myślenie ?


Vires

Rekomendowane odpowiedzi

Antybiotyki to raczej toksyczna substancja pochodzenia grzybicznego, ich rozwój nie wychodzi więc od niczego nowatorskiego a raczej wykorzystania metody obrony organizmów o zupełnie innej niż my budowie. Zamiast się skupiać na antybiotykach powinno się raczej szukać innych metod, mniej szkodliwych i mniej stymulujących rozwój groźnych drobnoustrojów. Antybiotyk naruszając metabolizm białka w komórkach jest niczym naprawianie zegara szafkowego za pomocą pogrzebacza. Wyjaławianie organizmu po takiej terapii okazuje się główną przyczyną współczesnych infekcji grzybicznych i pasożytniczych w krajach rozwiniętych.

To trochę tak jak z alkoholem - antybiotyki stosowane punktowo i w ograniczonej społecznie skali były by użyteczne a tak ich masowe stosowanie wygląda jak rozkwit bimbrownictwa radzieckiego za "dziennej prohibicji" Gorbaczowa. Efekt przerósł oczekiwania...

 

Podobnie z przesadą higieniczną krajów rozwiniętych i związany z tym rozkwit uczuleń i chorób autoimmunologicznych.

 

Znaczy się nigdy nie brałeś antybiotyków. Z wyboru.

Wszystko źle stosowane lub w nadmiarze jest szkodliwe. Sól też. Nie ma znaczenia czy naturalne czy wymyślone przez człowieka. Internet też nie jest naturalny a jednak z niego korzystasz, choć też może i być i jest szkodliwy w nadmiarze,

Tego typu tłumaczenia po prostu nie mają sensu, człowiek może zabić drugiego człowieka samymi pięściami. In vitro samo w sobie nie jest niczym złym, to jedynie inna możliwość zapłodnienia i urodzenia człowieka. Po prostu wiedza i możliwości człowieka są coraz większe i nie ma w tym nic zdrożnego. Tak, jak lata samolotami tak też może stosować in vitro. Problem jest jak zwykle jedynie w rozsądku. Postępu się nie zatrzyma. Bo właśnie taka jest natura człowieka.

To, że niekoniecznie jestem skłonny refundowanie uznać in vitro nie oznacza, że jestem mu przeciwny. To zupełnie inne sprawy. Po prostu nie stać nas na jego refundowanie, bo nie są dotąd zaspokojone potrzeby w przypadkach ratowania życia i zdrowia żyjących ludzi. Może kiedyś...

 

Refundacja in vitro - może prowadzić do dziedziczenia bezpłodności. "Mój dziadek był bezpłodny, mój ojciec był bezpłodny więc ja też jestem bezpłodny" - to humorystyczne powiedzonko nabierze realnego sensu. Oczywiście ci następni też ustawią się w kolejce do refundacji in vitro i posada urzędnika rozdzielającego owe refundacje będzie niezagrożona in saecula saeculorum. A właściwie do czasu totalnego bankructwa takiego systemu.

 

A jaki to ma znaczenie gdy ci, co mogą się nie pieprzą i jest ujemny przyrost naturalny? Może wprowadzić obowiązek?

A jaki to ma znaczenie gdy ci, co mogą się nie pieprzą i jest ujemny przyrost naturalny? Może wprowadzić obowiązek?

Każda kultura i cywilizacja w końcu umrze. Jakie podstawy taki rezultat a sztuczne napędzanie trupa da raczej efekt podobny do kolejnych "reform gospodarczych", "odnowy" z lat osiemdziesiątych w PRL. Kryzys demograficzny tylko w małej części wynika z przyczyn biologicznych, przyczyna tkwi w kulturze a tutaj bym raczej państwa nie dopuszczał w jakiejkolwiek formie (no chyba że chcemy iść w śladu Iranu). "Polityka dzietności" prowadzona przez państwo ma w sobie elegancję programu rozpłodowego bydła ras mięsnych. Jak powiedział trener Piechniczek: "Materiał ludzki się nie sprawdził". Zostawmy go samemu sobie.

A jaki to ma znaczenie gdy ci, co mogą się nie pieprzą i jest ujemny przyrost naturalny? Może wprowadzić obowiązek?

Wiele takich jednostkowych decyzji wynika ze zwykłej przyzwoitości - perspektywy na przyszłość dla człowieka urodzonego tu i teraz są dość kiepskie - nadchodzące bankructwo systemu emerytalnego, zerowe perspektywy rozwojowe (nie słychać jakoś o polskich "success stories" na miarę światową w nauce czy business'ie, polscy piłkarze są nic nie warci itd.) państwo i społeczeństwo dokumentnie zwasalizowane przez Niemców przed którymi też ciężkie czasy (zadłużenie względem PKB mają wyższe niż Polska a w $ to w ogóle astronomiczne, do tego coraz większe problemy z imigrantami) więc jasne że będą to finansowali również naszym kosztem, a my nie będziemy umieli się im przeciwstawić. Prawdę powiedziawszy nie chciałbym się urodzić w dzisiejszej Polsce, a przyzwoitość mówi "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe".

E tam, za komuny były jeszcze gorsze nastroje a przyrost był. I było prawdziwe zwasalizowanie - przez ZSRR. I 20ty stopień zasilania...

Ale wydumałeś cudeńka :)

Tylko że za komuny była jakaś irracjonalna ale jednak nadzieja - "jak komuna się zawali to my im wszystkim pokażemy".

 

Poza tym wtedy ludzie jednak byli pod wpływem prymitywnych memów przetrwania "łoćce dzieci mieli to ja tyż" i nie zastanawiali się za bardzo nad takimi sprawami czy nie fundują przypadkiem swoim dzieciom parszywego życia. Znam zresztą przykłady rodzin które prawie całkowicie wymarły kierując się właśnie takimi przemyśleniami - nie chcieli fundować swoim dzieciom nieprzyjemności życia w PRL.

Wiele takich jednostkowych decyzji wynika ze zwykłej przyzwoitości - perspektywy na przyszłość dla człowieka urodzonego tu i teraz są dość kiepskie - nadchodzące bankructwo systemu emerytalnego, zerowe perspektywy rozwojowe (nie słychać jakoś o polskich "success stories" na miarę światową w nauce czy business'ie, polscy piłkarze są nic nie warci itd.) państwo i społeczeństwo dokumentnie zwasalizowane przez Niemców przed którymi też ciężkie czasy (zadłużenie względem PKB mają wyższe niż Polska a w $ to w ogóle astronomiczne, do tego coraz większe problemy z imigrantami) więc jasne że będą to finansowali również naszym kosztem, a my nie będziemy umieli się im przeciwstawić. Prawdę powiedziawszy nie chciałbym się urodzić w dzisiejszej Polsce, a przyzwoitość mówi "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe".
<br />

<br />

Znowu ta niemiecka fobia... ;)

Powrót po dłuższej przerwie...

Kryzys demograficzny jest wtedy, kiedy ludzi zwyczajnie nie stać na dzieci. Proszę nie pier**lić głupot, że "cywilizacja śmierci", ale jak się wynajmuje kawalerkę za 1200-1500zł to nie dziw, że trudno myśleć o dzieciach. A jeśli kogoś nie stać na dzieci, to wg. lyberałów się nie postarał i nie jest godny. Czyli zamiast biadolić powinniście się cieszyć, że ci, co ich nie stać, nie rozmnażają się. Po prostu niewidzialna ręka rynku ścisnęła ich za jaja i przegrali wyścig ewolucyjny z lepiej przystosowanymi jednostkami, które na dzieci stać.

Różne są analizy przyczyn obecnej drożyzny, w tym również w wynajmie mieszkań. Na pewno socjalistyczna ochrona praw lokatorów metodą "kukułczego jaja" podrzucanego przez państwo właścicielowi nieruchomości jest jednym z powodów dla których rynek mieszkań na wynajem jest chory i niewydolny.

Różne są analizy przyczyn obecnej drożyzny, w tym również w wynajmie mieszkań. Na pewno socjalistyczna ochrona praw lokatorów metodą "kukułczego jaja" podrzucanego przez państwo właścicielowi nieruchomości jest jednym z powodów dla których rynek mieszkań na wynajem jest chory i niewydolny.

 

A Misiomor zawsze genialny w dorabianiu teorii...

Bieda nie jest czynnikiem decydującym. Było biedniej a ludzie dzieci płodzili.

Teraz głównym powodem jest, moim zdaniem, 'wyścig szczurów'. Dziecko spowoduje, ze zostaniesz z tyłu za innymi i nie masz szans na bycie "kimś". A przecież "jesteś tego wart"....

Nie ma czasu na dziecko, nie ma czasu na rodzinę. Nie ma czasu na życie.

Faktycznie ochrona lokatorów jest postawiona na głowie, łatwiej np. wysiedlić ludzi ze starego budynku gdzie nie szkoda go zdekapitalizować (odcięcie mediów na dłuższy czas itd) ale w nowych budynkach to strzelanie sobie w stopę. Najem powinien być zwykłą usługą a prawo jest tak napisane że zamieszkanie w danym miejscu staje się chronione bo gminy nie mają lokali zastępczych i do zeszłego roku eksmisja była na drodze prawnej nierealizowalna.

Dopóki najem mieszkań nie będzie zwykłą usługą, dopóty nie wejdzie w to szerzej sektor prywatny. Fakt że na zachodzie również chroni się lokatorów ale tam łatwo takich wyrzucić bo miasta mają lokale zastępcze które są delikwentom przydzielane (nie tylko, w Szwecji czy Danii kupa lokali jest komunalna i wiele osób o stabilnych dochodach żyje w lokalach komunalnych nie chcąc obciążać się kredytem - lepiej wydawać pieniądze na przyjemniejsze rzeczy).

Ogólnie mieszkania własnościowe w przedwojennej Polsce były wyjątkiem i tak jest też nadal w Niemczech czy Francji - mieszkania się najczęściej nie kupuje bo i tak ma się mały wpływ na jego utrzymanie, jest się zobowiązanym kupą przepisów i regulacji, administracją a praca jest zmienna i częściej się przeprowadzają za pracą niż siedzą na miejscu. Mieszkanie własnościowe to wbrew pozorom duża kotwica, obciążenia i zobowiązania oraz uzależnienie od wielu czynników o czym wiele osób nie myśli. Dziwią się jak w praktyce wygląda życie we wspólnotach nie mówiąc o księstwach spółdzielni.

 

Swoją drogą, przeciętnie całkiem wysoką jakość okazują się mieć budynki wielorodzinne budowane przez TBSy, lepiej niż spółdzielnie czy deweloperzy a to jest już wpływ ich organizacji - nadzór inwestorski TBSów w Szczecinie doprowadził już niemało wykonawców do ruiny (bo tam często pilnuje się umów i zgodności z projektem a wielu wykonawców oferowało swe usługi poniżej oficjalnych kosztów na wariata sądząc że w trakcie realizacji uda im się zmienić warunki - patrz budownictwo drogowe).

Mieszkanie własnościowe to tym gorsza kotwica kiedy strach je wynająć komuś, bo pomieszka pół roku i przestanie płacić a do lokalu nadal będzie miał wszystkie prawa.

Dlatego wiele osób które np. emigrują woli takie mieszkanie powierzyć w opiekę krewnym lub nająć zaufanym na czarno. I tu i tam nie ma żadnej umowy i podatków a już udział we wspólnocie i podejmowaniu decyzji jest wtedy fikcyjny.

Z robotnikami na budowach też jest różnie, to samo można jednak powiedzieć w drugą stronę czyli pewnym odsetku chujków-deweloperów którzy otrzymują wtedy to za co płacą. Pocieszające jest to że ilość pozwów zbiorowych rośnie i patrząc po okolicy roszczenia zaczynają wpływać na kalkulację ryzyka - niektórzy rezygnują, jakość jednak rośnie i powrót "wesołych lat dziewięćdziesiątych" jest już raczej niemożliwy. Mogło by to iść szybciej gdyby sądy nie dawały ciała z terminami i zasądzonymi odszkodowaniami, swoje robi też obojętność izb zawodowych.

Przepraszam że odpowiadam po tygodniu, ale nadchodzi moja ulubiona pora roku, więc coraz częściej nie ma mnie.

 

 

Bady,

A dlaczegóż to lekarzynie czy gryzipiórkowi ubezpieczeniowemu należałoby z automatu płacić dwukrotność zarobków wykwalifikowanego budowlańca ?? Jeśli tak, to pewnie specjalistom czterokrotność, ich przełożonym ośmiokrotność, i witamy znowu w trzecim świecie.

Nie widzę ku temu żadnych przesłanek. I jakoś nie wydaje mi się aby lekarze masowo przerzucali się z tego powodu na profesje fizyczne. A nawet jeśli kiedyś z 1000 sztuk zabraknie, to się sprowadzi zza granicy, zamiast osiedlać np "patriotów" czeczeńskich.

 

 

 

 

Kochani, z rozrodczością tośmy się jako społeczeństwo zapędzili w religijne demagogie.

Po pierwsze, przyrost populacji nie jest w obecnym świecie do niczego potrzebny. Z punktu widzenia państwa. Zwłaszcza inicjowany wśród dołów społecznych. W kraju takim jak Polska, pożyteczne byłoby zmniejszenie liczby ludności, co najmniej o połowę.

Nawet historia ekonomii wskazuje jednoznacznie że poprawa bytu po wielkich wymieraniach stanowi regułę. Ciekawe jak by się żyło w takiej np. Kanadzie, gdyby zwiększyła zaludnienie do polskiego poziomu.

 

 

Po drugie, o rozrodczość nie należałoby się obawiać, gdyby kraj był właściwie zarządzany. Posiadanie potomstwa to ogromna potrzeba większości mężczyzn oraz prawie wszystkich kobiet. Napędzana popędem który nie da się tak łatwo zagłuszyć żadnym chwilowym modom.

A jedyny warunek do tego potrzebny, to stabilne poczucie bezpieczeństwa. Aby człowiek był względnie pewien, że w przypadku utraty pracy nie zejdzie na dziady.

Tyle że w tym przypadku próbuje się działać odwrotnie niż należy. Zamiast likwidować bezrobocie, serwuje się durne zasiłki. Zamiast zapewniać każdej kobiecie znalezienie pracy po urlopach macierzyńsko wychowawczych, mnoży się przepisy w myśl których staje się ona ogromnym ciężarem dla pracodawcy.

Zamiast dbać o odpowiedni poziom i przestrzeganie płac minimalnych, serwuje się coroczne becikowe, często wydawane na browarek przez bezrobotnego tatusia.

 

Zamiast zapewniać każdemu dziecku przedszkole i darmowe zajęcia szkolne i pozaszkolne do godz. 15-18 w zależności od potrzeb, wypuszcza się dzieciaki w południe aby radziły sobie po swojemu.

Polityka prorodzinna to rzecz bardzo ważna. Tylko nie mogę zrozumieć dlaczego jest ona rozumiana jako zbitek idiotyzmów wspierających co najwyżej margines społeczny.]

  • 4 tygodnie później...

Skandynawski opiekuńczy raj w polskim wykonaniu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakieś odległe te skojarzenia.

Na czym ma tu polegać skandynawskość?

Opowieści o biednych sierotkach i złych macochach oraz ojczymach są starsze od wszelkich socjalizmów.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Chodziło mi o zwyczaj odbierania dzieci rodzicom przez pracowników socjalnych, kojarzony ze Skandynawią głównie - do którego to systemu wzdycha wielu naszych socjalistów.

Wiele takich jednostkowych decyzji wynika ze zwykłej przyzwoitości - perspektywy na przyszłość dla człowieka urodzonego tu i teraz są dość kiepskie - nadchodzące bankructwo systemu emerytalnego, zerowe perspektywy rozwojowe (nie słychać jakoś o polskich "success stories" na miarę światową w nauce czy business'ie, polscy piłkarze są nic nie warci itd.) państwo i społeczeństwo dokumentnie zwasalizowane przez Niemców przed którymi też ciężkie czasy (zadłużenie względem PKB mają wyższe niż Polska a w $ to w ogóle astronomiczne, do tego coraz większe problemy z imigrantami) więc jasne że będą to finansowali również naszym kosztem, a my nie będziemy umieli się im przeciwstawić. Prawdę powiedziawszy nie chciałbym się urodzić w dzisiejszej Polsce, a przyzwoitość mówi "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe".

 

Czyli autentycznie uważasz, że niektórzy rodzice kalkulują i wychodzi im, że świat jest zbyt podły, by posiadać potomstwo? Czyli z miłości do niepoczętego potomstwa decydują się go nie posiadać?

Z ręką na sercu: znasz naprawdę takich ludzi?

Powrót po dłuższej przerwie...

Może nie z miłości tylko z przyzwoitości. Nie wszyscy werbalizują problem j.w., często takie decyzje motywowane są przesłankami bardziej konkretnymi.

 

Przykładowo - Polska ma jedne z najdroższych na świecie usług bankowych czy telefonicznych - jak ktoś np. ma kredyt na dom na 35 lat i ciężką nerwicę "co będzie jak robotę stracę" - czy będzie go np. stać na zabranie dziecka z opanowanej przez narkomanów i żuli państwowej szkoły do dobrej prywatnej? Niektórzy czują się bardzo niekomfortowo bez odpowiednich rezerw na odpowiednią reakcję w razie potrzeby. Niewiele jest rzeczy gorszych niż patrzenie jak dziecko nam się marnuje, a my nic nie możemy zrobić. Vide sytuacja tej kobiety której państwo zabrało dzieci na zatracenie.

w przypadku misiomora mu się wszystko z dupą kojarzy...

 

Adopcja i odbieranie dzieci fe, oddanie do adopcji dziecka poczętego podczas gwałtu = OK (bo nie wolno abortować). Musisz się z Korwinem dogadać, o co wam dokładnie chodzi.

 

 

Bady,

A dlaczegóż to lekarzynie czy gryzipiórkowi ubezpieczeniowemu należałoby z automatu płacić dwukrotność zarobków wykwalifikowanego budowlańca ?? Jeśli tak, to pewnie specjalistom czterokrotność, ich przełożonym ośmiokrotność, i witamy znowu w trzecim świecie.

Nie widzę ku temu żadnych przesłanek. I jakoś nie wydaje mi się aby lekarze masowo przerzucali się z tego powodu na profesje fizyczne. A nawet jeśli kiedyś z 1000 sztuk zabraknie, to się sprowadzi zza granicy, zamiast osiedlać np "patriotów" czeczeńskich.

 

 

ekhm ale o co Ci idzie? Gdzie ja o tym pisałem?

 

Chodziło mi o zwyczaj odbierania dzieci rodzicom przez pracowników socjalnych, kojarzony ze Skandynawią głównie - do którego to systemu wzdycha wielu naszych socjalistów.

 

 

tak, to oczywiste. Podatek progresywny, zmniejszanie rozwarstwienia, świadczenia socjalne = zabieranie dzieci rodzicom. Podatek pogłówny gwarancją "zdrowego" (cokoliwek by to znaczyło) społeczeństwa.

tak, to oczywiste. Podatek progresywny, zmniejszanie rozwarstwienia, świadczenia socjalne ...

Jeżeli próby dorównania Skandynawii w tych rzeczach udadzą się Polsce tak samo jak państwowe służby zabierania dzieci rodzicom, to szykujmy się na wykwintne dania z korzonków i robaków.

Może zamiast się martwić o Skandynawię, te czoła myślą nie skażone zastanowią się dlaczego dopiero Niemcy musieli zwrócić uwagę na problem ubóstwa w Polsce???

Dlaczego nikt w naszym kraju jakoś tego problemu nie mógł zauważyć. Tylko zaczęli piszczeć - jakby im kto po jajach deptał, nad podłym niemieckim nacjonalizmem pokazującym, że Polska nie radzi sobie z biedą społeczną.

 

A radzi sobie oczywiście??? Bo tusek tak tiwi zapowiedział. Zielona wyspa i ułatwienia dla pracowników przez zabieranie im zabezpieczenia pensji w postaci umów o pracę. Generalnie raj coraz większy z roku na rok, a reszta to oszczerstwa i niemiecki nacjonalizm.

 

Skandynawski opiekuńczy raj w polskim wykonaniu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Rodzina zastępcza w Polsce dostaje ok. 2000 pensji oraz 1000-1500zł. na każde dziecko.

 

W Skandynawii rodzina znajdująca się w niedostatku dostaje pieniądze na własne dzieci. I nikt tam dzieci nie musi zabierać zdrowej lecz biednej rodzinie żeby przekazać je pod opiekę patologii - jak w Polsce. Tam się dzieje dokładnie odwrotnie - zabierają z patologii, a normalnym rodzinom dają pieniądze, żeby w patologie nie wpadły.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Właśnie jednym z głównych zarzutów względem skandynawskiego systemu jest lukratywność zabrania dziecka dla wszystkich w to zamieszanych - pracowników socjalnych czy rodziny zastępczej. Był przypadek chorego na różne rzeczy (w tym padaczkę) dziecka które zabrano matce jako rzekomo nadopiekuńczej i oddano byłemu narkomanowi wynajętemu na rodzinę zastępczą a potem komuś innemu. Mimo że ci zastępczy rodzice nawet jakoś się starali, chłopiec nie przeżył.

Chodziło mi o zwyczaj odbierania dzieci rodzicom przez pracowników socjalnych,

Nie zauważyłem w artykule wzmianki, że były to dzieci odebrane biologicznym rodzicom. To mogły być również sieroty lub dzieci porzucone.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Nie zauważyłem w artykule wzmianki, że były to dzieci odebrane biologicznym rodzicom. To mogły być również sieroty lub dzieci porzucone.

Przepraszam, już się poprawiam:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Eee tam. Softcore. Szwedzka socjaldemokracja w 1927/1929 roku wprowadziła zgrabne ustawy eugeniczne i do 1976 wysterylizowali w Szwecji ponad 60000 nieodpowiednich społecznie i fizycznie osób. I po co? I tak dzisiaj tłumem walą im się do kraju Arabowie.

No normalnie straszny ten oprawczy system skandynawski.

 

Tylko ciekawe dlaczego solidarnościowi kontestatorzy komunizmu z Polski wybierali go na najlepszy kierunek emigracji.

 

Nie ma to jak nasza polska libertyńska kartoflanka. Która nie widzi biedy do której doprowadziła nawet kiedy niemiecka deputowana pokazuje ją na wystawie fotograficznej w Parlamencie Europejskim.

Oni wtedy widzą "nacjonalizm niemiecki" i "oszczerstwa".

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.