Skocz do zawartości
IGNORED

CZY AUDIOFILIA JEST ULECZALNA ?


marianek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja znam drugiego, a i lekarstwo też znam takie jedno dość skuteczne...

Omijać szerokim łukiem potencjalnie niebezpieczne tematy na audiostereo.pl i brać witaminy, dużo witamin ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

ouragan, 4 Sty 2008, 17:39

 

>Aparaty cyfrowe robią lepsze zdjęcia niż analogowe??? Od kiedy??? Może za parę lat :) Na razie moja

>"kupa złomu" z lusterkiem i niezłym filmem bije na głowę cyfraki.

>Pozdrawiam wszystkich fotomaniaków ;)

 

To mało wiesz o cyfrakach. Poza tym, takie uogólnienia nie mają sensu, bo wielkości matryc, i rozmiary filmów, a także zastosowania dla nich różnią się i ciężko powiedzieć, co masz na myśli, że Twoja lustrzanka (pewnie 35mm) bije cyfraki. Bije cyfrowe tyły do aparatów wielkoformatowych? Bije cyfrowe lustrzanki? Które, wszystkie? Jaki film? Cz-b, kolor? W dzień, w nocy? Bije w czym? Rozdzielczości, rozpiętości tonalnej, kolorach?

 

Testy dają przewagę w rozdzielczości cyfrze , i to nawet wtedy, gdy ta ostatnia jest w mniejszym formacie.

Brrr.... pozdrawiam fotomaniaków bez dogmatów.

parantulla:

 

Ty chyba masz jakiś problem. Prawdopodobnie cierpisz na chroniczny brak środków żeby sobie pozwolić na pewne rzeczy i deprecjonujesz tych, którzy są w innej sytuacji udowadniając, że są frajerami i wyrzucają kasę w błoto. Nie wiem jak grają monitory za 20k, ale wiem że sprzęt za 20 000 gra zdecydowanie lepiej niż taki za 10 000, o kinie domowym nie wspominając. Przykro mi, ale tak jest. Możesz optymalizować koszty poprzez DIY, second hand, mniej znane wytwórnie, ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Można dyskutować nad celowością tej całej zabawy - w pewnym momencie człowiek zaczyna słuchać tego co lepiej brzmi, co jest lepiej nagrane, eliminując bardziej wartościowe muzycznie nagrania, jednak to jest właśnie cecha audiofilii i albo cię to bawi, albo nie.

 

Jeżeli chodzi o komputery i konsole, sprawa jest dyskusyjna - jedni wolą na PC, drudzy na konsoli. Spotkałem się z opinią, że konsola oznacza bezmyślne granie, podczas gdy PC cechuje się bardziej inteligentną rozrywką. Może się to zmieniło, ale parę lat temu jak miałem okazję zetknąć się z tymi zabawkami, to odniosłem właśnie takie wrażenie.

 

A samochody? Kompletne nieporozumienie. Jak robisz samochód do 1/4 mili to prawdopodobnie nie ma takiego auta seryjnego, który by był w stanie prześcignąć takie monstrum na światłach, z kolei auto pod rajdy jest nie do objechania na krętej drodze. Chyba że mówimy o seryjnym aucie typu Audi RS6 albo BMW M5, o potencjale 500 KM z fabryki ;)

 

Kal

Gdyby audiofile poznali muzykę i sposób jej tworzenia, rejestracji od kuchni to by im na pewno choroba znacznie ustąpiła. Wiadomo, że wierność odtwarzania powinna być wysoka ale tak naprawdę to ogromne znaczenie ma samo źródło czyli nagranie i jego jakość. Poza tym nie rozumiem frajdy ze słuchania audiofilskiego plumkania z super zrealizowanej płyty, skoro muzycznie to Was nie kręci? Słuchacie dźwięku a nie muzyki. Przypomnijcie sobie jak było za dzieciaka kiedy frajda była z czegokolwiek co gra - wtedy chodziło właśnie o muzykę

marooned:

 

Uogólnienia nie mają sensu. Moim zdaniem obie technologie się uzupełniają. Przy artystycznej fotografii B&W, negatyw srebrowy jest moim zdaniem bezkonkurencyjny - głównie ze względu na plastyczność, rozpiętość tonalną i możliwości tworzenia - ziarno, gradacja papieru, itp. Przy prasówce - oczywiście cyfra, chociaż znam reporterów, dla których wzorcem jest cały czas kompaktowa Leica. W studio i w modzie - pewnie jedno i drugie, przyznam się, że nie wiem jak wypada porównanie diapozytywu do najnowszych matryc cyfrowych. Prawda jest taka, że duża część fotografów różnej maści ma dwa systemy w torbie, i to nie ze względu na sentyment - analog wyraźnie wraca do łask po okresie absolutnej fascynacji cyfrą.

 

Kal

farad:

 

nie zgodzę się. Nie mówię o słuchaniu dziwnych dźwięków z płyt "referencyjnych" tylko o słuchaniu tego czego się lubi, jednakże "audiofil" będzie wybierał te płyty, które są lepiej zrealizowane, ponieważ posiadany przez niego sprzęt wszelkie niedoskonałości uwydatni. Coś za coś - naturalność i wierność reprodukcji trzeba okupić czymś okupić.

 

Kal

kal800, 7 Sty 2008, 13:45

 

>parantulla:

>

>Ty chyba masz jakiś problem. Prawdopodobnie cierpisz na chroniczny brak środków żeby sobie pozwolić

>na pewne rzeczy...

 

Acha... rozumiem, że Ty cierpisz na nadmiar wolnej gotówki, podobnie jak pozostali, tak?

To może ktoś mi tu pokaże swoje TacT Milenium czy SF Amati Homage (bo dla mnie dopiero to może być nazywane czymkolwiek więcej niż porządne Hi-Fi) i swoją prywatną komorę bezechową oraz te stosy znakomicie zrealizowanych płyt i kilometry grających kabli z domieszką księżycowego pyłu, a później przejdziemy do hajendu i takich tam różnych fajowych historyjek, bo kolumienek za 10.000 w 12 metrowych pokoikach nie chce mi się oglądać, a cała reszta tej gadki, to bezproduktywne bicie piany o różnicach między gównem a nasranym, bo hajendu to się chłopcy chyba na Ałdioszole najwyżej naoglądali i klęcą z gówna skrzypce, które udają Stradiwaliusy obciążając serwer bajdurzeniami o hajendzie za 20.000 peelenów. Śmiech na sali, gaszę światło i wychodzę. Ciao.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Witam kolegów,

Z całą odpowiedzialnością mogę potwierdzić, że audiofilia jest chorobą wyleczalną. Trwało to w moim przypadku - niestety - dość długo. Zainteresowanym udostępnię "historię choroby" na PW. Z perspektywy czasu widzę, że lekarstwo było cały czas w zasięgu ręki i a do tego - było niezwykle łatwe w aplikacji.

 

Pozdrawiam

NIE!- jest nieuleczalna, wredna i ma gwałtowne nawroty..większośc znanych obecnej medycynie leków zawodzi...i nie ma na to chemio terapii..uderza znienacka i w najmniej potrzebnym momencie....z zasady trwa do momentu jak audiofilowi juz zaspiewają chóry anielskie na spotkaniu ze Świetym Piotrem!

Myślę że tak...

 

wystarczy kupić chyba dobre lampy, które grają (jak zobaczyłem a raczej usłyszałem) nawet na sieciowych sznurówkach i z każdym głośnikiem (Audionote OTO) po prostu fajnie.

 

Po drugie - przestać czytać gazety o audio, które są z założenia uzależniające (no bo muszą uzależnić od siebie czytelników). Bo te kwieciste opisy o chórach anielskich na skutek wymiany IC... i człowieka znowu ogarnia nervosa, że u niego chórów nie ma, a mogły by być gdyby tylko kupił sobie magiczny kabelek za 3 tyś zł.

 

Tylko - to jest w sumie fajne hobby, poznaje się nowych ludzi, ciągle ma się jakiś cel, lepszy taki motor do działania niż żaden.

Albo z innej strony. Mam taką "referencyjną" płytkę Kultu - Your Eyes. Polska muza z 88r. Nagrana jak nagrana. Estetytka "studyjnego koncertu". Duża zawartość emocjonalna.

 

Ja po prostu wyzdrowieję, jak usłyszę kawałek nr 9 - 6 lat później, w pokoju, tak jak udało mi się parę razy na słuchawkach. Cały ten jazgot gitar, napieprzania w perkusję, pogłos studia, czysto i każdy instrument z osobna.

 

Niestety... na AS 2007 (pomijając że w ogóle mało co tam grało), to na MBL to była kicha straszna, Lowthery zagrały fajnie... ale tylko środek pasma, a resztę tak podbarwiły (wysokie) lub zabrały (bas), że szkoda gadać, Avalony z Cary - chujnia na maksa, Joseph Audio - zimno i bez muzyki, Magnepany - :-/... I jako tako zagrało mi w sumie tylko Avance z Audiovector - gdzie tu sens, gdzie logika, gdzie przełożenie na pieniądze???

 

I przypominając wpis kolegi wyżej - Ludzie! Zamiast słuchać plumkań, zapuścice sobie Dodę, Prodigy, Metalicę, Disco-Polo, lub cokolwiek innego co po prostu lubicie, lub lubiliście zanim owładnięci chorobą przestaliście tego słuchać, bo na "high-endzie" tego posłuchać się nie da...

Jest to zainteresowanie jak każde inne - jeżeli filateliści czy numizmatycy prześcigają się w znajdywaniu i pozyskiwaniu niezwykle rzadkich i drogich egzemplarzy, miłośnicy kina przesiadują w kinach pół życia, to w czym do cholery jest problem jak ktoś kompletuje systemy audio i może o tym ględzić godzinami. Jeszcze trochę i słowo audiofil będzie się kojarzyło z paroma innymi określeniami z identycznym zakończeniem ;) a najciekawsze jest to, że to wszystko się dzieje w miejscu, w którym raczej powinni się spotykać ludzie o podobnych zainteresowaniach. Sorry, ale kompletnie nie rozumiem pewnych ludzi. To tak jakbym się zalogował na forum brydżystów i zaczął ich wyzywać od dziwaków, szulerów, że przegrywają swoje życie w karty itd.

 

Kal

Ja np. zaczynam rozumieć tych słuchaczy Krall, Barber itp. div. Bo w chwili obecnej, na aktualnie posiadanym systemie, to Myslovitza "Miłość w czasach popkultury" posłuchać się już nie da, za to Jopek to rozkosz. A tak kiedyś lubiłem Myslovitza...

 

Czasami słucham sobie muzy w pokoju współlokatorki, która używa mojej starej wieży Philipsa - tam mogę w spokoju posłuchać Republiki, radia, mp3, wszystko mi ładnie gra i robi dobrze. A u mnie w pokoju to jazgot i sybilanty...

Cashlack:

 

nie można mieć wszystkiego - coś za coś - to jest Twój wybór. Decydując się na audiofilski, neutralny zestaw o wysokiej kulturze brzmienia, musisz mieć świadomość tego, że nie da się na nim słuchać wszystkiego. Jeżeli Ci to odpowiada to po prostu akceptujesz ten fakt, jeżeli nie, stawiasz pianocrafta i masz w d. kabelki, jakość realizacji, pomieszczenie, i cokolwiek tam jeszcze. Swoją drogą, zastanawiam się, czy manipulując jakimś komponentem nie da się zrobić jakiegoś złotego środka, np do ostrego i precyzyjnego źródła dostawić miękki i muzykalny DAC...

 

Kal

Kal800

 

No właśnie widzisz... nie zgadzam się ;-)

 

Jestem niemal przekonany że "gdzieś tam" jest "mój graal". Co mi zagra wszystko w taki sposób, żeby mi to sprawiało przyjemność.

 

I co ciekawe, najlepszy dźwięk jaki do tej pory słyszałem wcale nie był z Najdroższych systemów jakie słyszałem. Dobre były (wszystkie naprawdę sklepowe mid-fi) : Rega + Dynaaudio, Avance + Audiovector, N-Audio z 16 Hz, Nad 352 z Epos 12.2.

 

Choroba polega na tym, że zamiast kupić sobie któreś z powyższych (ze wskazaniem na Regę), bez osłuchania za to "oczytany", myślałem, że dopiero jak wydam min. 2x więcej, to DOPIERO będzie dźwięk.

 

A tam jest coraz gorzej... ;-/.

 

Tak więc... MOŻNA SIĘ WYLECZYĆ Z AUDIOFILII, wystarczy dużo posłuchać, zobaczyć co jest tak naprawdę w ogóle możliwe, i że tam za np 2 mln zł też nie ma chórów anielskich. Bo Audio Research z Wilsonami zagrał Kult... jak kupa.

Raczej nie da się naprawić żadnym DAC-em płyt nagranych bez właściwych proporcji dźwięku, basu czy przestrzeni... Choćbyś pękł !

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Potwierdzam : uleczalność tej choroby jest prawie NIEMOŻLIWA !!!

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Cashlack

 

Z tym, że po co się leczyć? Jeden jest uzależniony od alkoholu - be, drugi od narkotyków - fe, ktoś trzeci jest audiofilem - i pięknie! Ja rozumiem, że osoby mieszkające w Polsce najczęściej uzyskują wynagrodzenie, wystarczajace przy poczynionych znacznych oszczędnościach, na zakup kina domowego - dowolnej marki - w granicach 3.000 zł. Ale to nie jest niczyja wina. Dla Polaka mieszkającego i pracującego w "Wolnej Europie" (jako kuźwa kelner) zakup np. Cyrusa CD 8 SE + 8 vs2(integra) jest kwestią 2 miesięcy. Dla mnie bardzo dobre HI-FI. Bez konotacji z jakimś tam sr** - endem. Wyglada niepozornie, gra pięknie. Warto posłuchać! Następne 2 miesiące i mamy 2 zasilacze PSX. Tutaj porównania ze sr** - endem, będą juz jak najbardziej uprawnione. I nie trzeba posiłkować się chińszczyzną, która potrafi zagrać dobrze(nie mówię, że nie), najczęściej jednak ma jakiś defekt. Np. Usher, Xindak. Ostatnio jeździłem ze znajomym( ma Xindak Xa- 6950), w celu dobrania żródła. Jasna cholera! Dobrali my, ale było ciężkoooo! Ostatnio mnie zaskakujesz( zły wpływ McGyvera). Zweryfikuj może poczynania tych chińskich lampek w porównaniu do uznanych urzadzeń firm euroejskich W OBIEKTYWNYCH WARUNKACH.

 

Pozdrawiam

przeczytajcie wpis Kal800 z 7 Sty 2008, 17:35 w tym wątku - nic dodać nic ująć.

. ja jestem szczesliwy że cierpie na ta wspaniałą chorobę i nie chce byc przez Nikogo wyleczony.

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

Trafiłem na to forum bo cenię sobie wysoka wiernośc odtwarzania muzyki, jednak za audiofla się nie uważam - zdecydowanie jestem melomanem, np. nie wyobrażam sobie słuchania pewnych wzorowo zrealizowanych płyt, ale o niskim poziomie artystycznym wykonywanej muzyki. Dla mnie wartości artystyczne nagrania są na pierwszym planie, zaś dobra technicznie realizacja jest tylko dodatkowym atutem. W tym wątku ktoś wczesniej napisał, że kiedyś słuchał Myslovitz, ale teraz woli Jopek bo jej płyty sa lepiej nagrane - dla mnie takie podejście jest nie do przyjęcia. Nie neguję oczywiscie upodobań tej osoby - skoro jego to kręci, to zycze przyjemnych odsłuchów :)

<><

Bednaar:

 

Chyba w takie skrajności nikt nie wpada. U mnie to wygląda tak - mam ponad setkę płyt - wszystkie lubię i każda mi się podoba, w tym płyta referencyjna XLO. Jak wybieram płytę do słuchania, to kieruję się dokładnie takimi samymi kryteriami co kiedyś - na co mam ochotę w danym momencie, natomiast po prostu doszedł aspekt realizacji i jeżeli nie mogę się zdecydować na konkretną muzykę z dwóch płyt, to wybieram tę lepiej zrealizowaną, tak jak mówisz - po pierwsze muzyka, po drugie technika. Ale jak ktoś sobie ceni wyłącznie jakość przekazu, super realizację materiału, to kto mu zabroni robić to co mu sprawia przyjemność. Każdy ma swoje potrzeby - jedni za wszelką cenę chcą uzyskać doskonałą neutralność i szczegółowość, inni wolą ciepło, muzykalność, jeszcze inni pragną móc słuchać wszystkich płyt niezależnie od jakości nagrania, a jeszcze innym przyjemność sprawia słuchanie dźwięków niezależnie od ich poziomu muzycznego. Uważam, że ci wszyscy powinni znaleźć miejsce na tym forum a ci którzy mają inne podejście powinni całą resztę szanować. I tyle.

 

Kal

KAL >>>Święta RACJA !

Bednar >>> faktycznie jesteś MELOMANEM, a nie audiofilem.

Dla jednego "wysoki poziom artystytczny" to Bach, Bethowen, dla drugiego - Mike Oldfield, a dla trzeciego - Bayer Full.

Dla mnie - takie podejście jest nie do przyjęcia !

Pozdrawiam.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.