Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego nie sluchacie Neila Younga ?


Gość Arek__45

Rekomendowane odpowiedzi

dzięki za info.:)

 

ALL

 

Wczoraj wyszukałem i zamówiłem na allegro le noise w dobrej cenie 24,90(minipack), zawsze można zaoszczędzić......

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jaś

 

"Zuma na analogu Saturnie za 20 zł . trochę zastanowiła mnie ta niska cena"

 

Zumę, o ile pamiętam kupowałem jakiś czas temu na Fan w podobnej cenie, wiec nie ma obaw, te mało kupowane płyty są dużo tańsze, normalka, taki rynek, Lady Gaga dziś w cenie.

Mnie zastanawia jaka jest kryteria cen płyt analogowych w takim Saturnie czy Empiku ( akurat najbliżej mam do Arcadi ). Ceny kompaktów są ustabilizowane i jakoś podzielone na te polskie i na te " z kosmosu ") , przeglądając analogi nie mogę rozpoznać według jakiego to robią schematu - ceny od 19zł za Zumę ( chociaż te 19 to chyba też była u Fana ) do 120-130 zł. Pomimo że taki analog w ręku powoduje przyśpieszone bicie serca , okładki względem moich zbiorów z lat 70-90 techniczno- poligraficznie na dużo lepszym poziomie ( grubość tektury , kolory ) to wydaje mi się że tymi cenami powyżej 100 zł to jest przesada. Ja doceniam jakość analogu ale nie widzę uzasadnionego powodu aby te płyty były droższe od cd..

Wszyscy płaczą na regres w fonografii ale potentaci sami zabijają ten rynek . Kilka lat temu będąc w Berlinie w salonie muzycznym nikt do kasy nie podchodził z mniej niż 10 płytami . zaobserwujcie co się dzieje u nas . Przykładowo w Empiku stosy płyt , ładnie wyeksponowane ale większość przychodzi , powącha , pomaca i wyjdzie poogladać dalej . Czasami wysupła na jedna płytkę .

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pat był dzisiaj gościem trójki. Promował swój najnowszy album i niestety muszę zgodzić się z przedmówcą. Standardy bez polotu, bez pomysłu. Muzyk tego formatu musi zdefiniować taki materiał po swojemu. Tymczasem można odnieść wrażenie, że słuchamy egzaminowanych studentów I roku wydziału jazzu-klasa zaoczna.

 

Przepraszam, pomyliłem wątek- To przez browar Czarnków.

Pat był dzisiaj gościem trójki. Promował swój najnowszy album i niestety muszę zgodzić się z przedmówcą. Standardy bez polotu, bez pomysłu. Muzyk tego formatu musi zdefiniować taki materiał po swojemu. Tymczasem można odnieść wrażenie, że słuchamy egzaminowanych studentów I roku wydziału jazzu-klasa zaoczna.

 

Przepraszam, pomyliłem wątek- To przez browar Czarnków.

 

Buhahahaha... :)

Świetne!

Pat był dzisiaj gościem trójki. Promował swój najnowszy album i niestety muszę zgodzić się z przedmówcą. Standardy bez polotu, bez pomysłu. Muzyk tego formatu musi zdefiniować taki materiał po swojemu. Tymczasem można odnieść wrażenie, że słuchamy egzaminowanych studentów I roku wydziału jazzu-klasa zaoczna.

 

Przepraszam, pomyliłem wątek- To przez browar Czarnków.

Nie ma znaczenia wątek , muzyka to temat ponad wszystkie tematyczne fora i tylko możemy ja podzielić na dobrą i złą . Pat należy też do moich ulubionych wykonawców ale ja zatrzymałem swoją fascynację do tego gitarzysty na płytach z okresu True Story. Przymierzałem się do tej nowej płyty , ładna promocja i okładka ale nie chcę powielić sytuacji z poprzedniej płyty Orchestrion kiedy po jednym przesłuchaniu nie chce mi się do niej wracać

Ten kawałek zrywa beret

 

 

Widze, że jest na tej najnowszej płytce, ciekawe czy w tej samej wersji.....

Um-pa-um-pa-um-pa-um-pa ... beret podskakuje w rytm piosenki:-)

 

Lepiej posłuchajcie tego z 1971 roku:

Jak był młody to potrafił genialnie imitować śpiew 80-letniego staruszka. Poza tym prawie dwie minuty grzebania przy organkach (na scenie) zanim zaczął dziamgolić, to też świetna imitacja starczego marazmu. Ale czy to jest takie łądne nabijać się ze starszych osób? Cnyba że robił to nieświadomie.

Panie Janie, napisz proszę czy spodobało ci się "On the Beach". Dla mnie to niezwykła płyta nawet u Neila Younga, ten nastrój i siła oddziaływania to prawdziwa magia.

Dlaczego nie sluchacie Neila Younga ?

 

Odp: Dlatego, że przez niego Pearl Jam zeszli na smęty i pitolenie :-]

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Dlaczego się boisz? Co jest nie tak w roku 1974?

 

No i ocenić, co dla Ciebie będzie "równie dobre" jak Dreamin' Man Live'92 (album zresztą mi akurat nieznany) raczej nie sposób... Neil to temat-rzeka.

 

Najważniejsze dla mnie płyty Neila:

 

y knEverybodows this is nowhere (1969)

On the beach (1974)

Tonight's the night (1975) [!!!]

Zuma (1975)

Rust never sleeps (1979)

Live rust (1979)

Weld (1991, podwójny koncertowy) [!!!]

Sleeps with angels (1994)

Dead Man (1996, soundtrack do filmu Jarmuscha)

Le noise (2010)

724bf0877bfb03f

 

...no i skorzystaj z typów Arka... chyba nikt tutaj nie zna dyskografii Neila lepiej od niego.

Poleciałem dzisiaj do Saturna pogrzebać w starociach ( poprawić sobie humor ) , nie wziąłem listy z waszymi typami /. On The Beach nie było a z tytułów zapamiętanych kupiłem Everbodows this is nowhere . Kręci się w odtwarzaczu już drugi raz , co prawda w pracy na jakimś jamniku i pomimo że to 1969 rok i początek kariery słychać klasę . Dla mnie choć to oczywiście oryginalny Young to klimat zawieszony pomiędzy Dylana , The Eagels , Americę ( nie wiem czy ktoś pamięta te kapelę )a nawet Marka Knopflera z Emmylou Harris. Bardzo duża przyjemność słuchania . Może ten koncert z `92 brzmi doskonalej technicznie ale ta płyta jest również bardzo dobra

JA także uważam, że to bardzo dobra płyta. Wszystkie utwory są bardzo dobre.

Odpaliłem dzisiaj trzy pierwsze kawałki w domu na swoim "haj-endziu " fajnie to jest nagrane jak na rok 69.Nie widać żeby to się mocno zestarzało. Teraz zapoluję na On The Beatch , to już 74 rok , chyba będzie jeszcze fajniej. Tak na marginesie to bardzo płodny artysta , nie wiem czy któryś z kolegów z wątku pokusił się o całą dyskografię ?

Dawniej w ogóle nie słuchałem takiej muzyki jak Neil Young, czy Van Morrison.

Przekonałem się do niej i polubiłem dopiero kilka lat temu.

Young to jeden z takich niezwykle szczerych artystów. Jego muzyka jest często bardzo nostalgiczna, ale też przejmująca.

Akceptuję wszystkie jego pierwsze płyty aż do Tonight's the Night. Niektóre późniejsze są dla mnie słabsze, ale nie wszystkie jeszcze znam.

Znakomite są Freedom i Ragged Glory.

Zdecydowanie bardziej wolę naturalne wersje analogowe (nawet ripy vinyli nagrane na CD) niż wersje HDCD, które moim zdaniem są dobrze nagrane, ale trochę męczą swoim podkręconym brzmieniem i za bardzo w nich słychać "cyfrowość".

Dawniej w ogóle nie słuchałem takiej muzyki jak Neil Young, czy Van Morrison.

Przekonałem się do niej i polubiłem dopiero kilka lat temu.

Young to jeden z takich niezwykle szczerych artystów. Jego muzyka jest często bardzo nostalgiczna, ale też przejmująca.

Akceptuję wszystkie jego pierwsze płyty aż do Tonight's the Night. Niektóre późniejsze są dla mnie słabsze, ale nie wszystkie jeszcze znam.

Znakomite są Freedom i Ragged Glory.

Zdecydowanie bardziej wolę naturalne wersje analogowe (nawet ripy vinyli nagrane na CD) niż wersje HDCD, które moim zdaniem są dobrze nagrane, ale trochę męczą swoim podkręconym brzmieniem i za bardzo w nich słychać "cyfrowość".

Gusty muzyczne zmieniają się nam z upływem lat. Czasami pewna , bardzo dobra muzyka przechodzi koło nas niezauważona . Jak ma się dużo znajomych słuchających muzyki a nie sprzętu można się czymś fajnym zarazić , dobrze czasami posłuchać tematycznych programów w radiu. Ja ostatnio trochę inspiracji potrafię czerpać i tego portalu. Analogi kolekcjonowałem od początku lat siedemdziesiątych , póżniej losy życiowe ulożyły się tak że straciłem chałupę , płyty przeleżały w kartonach 10 lat. Rok temu zbudowałem wreszcie w swoim nowym domu swoje wymarzone studio muzyczno -filmowe. Do zestawu kupiłem porządny gramofon i poleciałem do sklepu po jakiś nowy 180 g winyl . Pierwsze co mi wpadło w rękę, to choć wstyd się przyznać bo kupiłem ta płytę dla okładki, to Neil Young Dreamin`Man Live `92 . To płyta genialna , nagranie audiofilsko jakościowe i niestety do tej płyty będę porównywał wszystko co mi jeszcze wpadnie tego wykonawcy. Les Noise kupiłem na blu rayu podoba mi się choć pierwsza część jak dla mnie odrobinę za ostra , jak przesiada się na gitarę akustyczną to dla mnie taki Young jakiego kocham najbardziej.

jak byłem malutki to ta piosenka "Rockin' in the Free World" ( wersja Electric) leciała w pr 2 TVP . Kilka dni temu przypadkowo znów ją zobaczyłem w TV . Świetny kawałek zapomniany przez lata . Z ciekawości zakupiłem albumik ,, freedom " za 19 zł w sklepie dla idiotów słucha się całkiem przyjemnie , niektóre utwory nawet całkiem extra .

  • 7 miesięcy później...

Witka, dzisiaj kupiłem pierwsze CD w swojej kolekcji :P jak dotąd zbierałem tylko LP :)

A więc Media M - Neil Young - After gold rush . Remaster od reprise records HDCD w pudle , leżał na samym dnie - z 70 zł na 29. Jeszcze nie odsłuchiwałem. Pozdrawiam wszystkich fanów Neila :)

Harvest na LP już do mnie leci.

Bardzo dobre płytki.

  • 1 miesiąc później...
  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Gość Arek__45

(Konto usunięte)

..parę słów o muzyce ...1989..."Crime in the city"

 

The artist looked at the producer

The producer sat back

He said, "What we have got here

Is a perfect track

But we don't have a vocal

And we don't have a song

If we could get these things accomplished

Nothin' else could go wrong.

So he balanced the ashtray

As he picked up the phone

And said, "Send me a songwriter

Who's drifted far from home

And make sure that he's hungry

Make sure he's alone

Send me a cheeseburger

And a new Rolling Stone."

Yeah"

  • 4 tygodnie później...

Neil Young jest zarąbisty, z tym że wydał masę płyt, z których trochę jest nierównych. Lubię jego lata 60., 70., i przełom 80./90. Początek 80. słabe płyty, nowszych nie znam.

  • 2 tygodnie później...

Ulubiony kawałek" Hey Hey My My" który zwrócił przed laty moją uwagę na tego absolutnie wybitnego artystę. Jesli miałbym wymienić jednego najbardziej amerykańskiego z amerykańskich muzyków i twórców rockowych

 

w sumie Neil Young albo kochany albo znienawidzony, wiadomo niepokorny

w/w utwór Neil Young nagrał przed laty z jednym punkowym zespołem....czy ktos ma jakieś namiary? Miałem to nagrane na szpulowcu;)

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.