Skocz do zawartości
IGNORED

Senicz - prośba o pomoc


Gustaw

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, jestem w szoku....nie ma w Warszawie pod rkż żadnego audiofila prowadzacego dzialalnosć ?????

Jezeli nie bedzie innego wyjscia to Włoeek bedzie pracowal w Poznaniu....choc sie to o kilka dni przewlecze zanim paiery dojadą.

 

Zalatwcie te dokumety do cholery !

Mam do warszawy specjalnie jechać po dane ?????

lancaster,

 

jak pisałem wcześniej - ok. piątku powinienem (ale nie na 100% - obowiązki) być już w Warszawie - mogę wtedy jakoś pomóc - podjechać po papiery, wysłać, zwieźć coś/kogoś gdzieś

 

działalności nie posiadam

 

ale to chyba trochę późno....

  • Redaktorzy

"jozwa --> sam jesteś z Warszawy!!!"

 

Owszem. Ale nie prowadzę działalności gospodarczej, a poza tym nie kolegowałem z seniczem, a więc tym samym go nie znam, tylko raz z daleka widziałem (sądzę, ze to był on). Sadzę że ma tu bliższych kumpli, od których chętnie przyjmie pomoc. Jeśli inni zawalą, mogę i ja, byle z kimś do pomocy, i tylko szybko się decydujcie, że nie możecie, kumple.

nikt wam nie powie oficjalnie ze to brak ubezpieczenia był powodem zrzucenia senicza z programu bo to zamach na konstytucje tego kraju

 

niestety konieczna jest tu szczera i konkretna rozmowa kogos z rodziny z lekarzem na banacha ktory odpowiadał za leczenie senicza i byc moze wyleciał z programu z powodow medycznych a nie ubezpieczalnianych

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Może odezwie się siostrzeniec Senicza. Wczoraj miał być w szpitalu.

I generalnie proszę (jeżeli to przeczyta) aby Siostrzeniec był "na nasłuchu" jeżeli chodzi o forum.

 

P.S. Z mojego punktu widzenia jako krok pierwszy trzeba "od serca" pogadać z lekarzem a to zwykle może rodzina. Z obcą osobą lekarze nie czują się "zbyt wylewni". Następnie szybko uruchomić środki zebrane na koncie (pełnomocnictwo dla kogoś z rodziny, ale w tym wypadku trzeba ściągnąć kogoś z banku do szpitala). Sprawę zatrudnienia Włodka sądzę, że trzeba prowadzić równolegle.

Prezentację Włodka na AS 2007 tak na dobrą sprawę wspierała jedna osoba z Warszawy, reszta to byli "sponsorzy", w większości przyjezdni. Jeżeli nie można polegać na rodzinie i koncie Włodka z braku pełnomocnictw, to trzeba założyć nowe, może to zrobić osoba, która zamierza włączyć się czynnie w pomoc Włodkowi w Warszawie. Czekam na rychłe i konkretne informacje, gdyż mam zebraną pewną kwotę do spółki z innym forumowiczem, i chcę wiedzieć gdzie i jak mam te pieniądze przekazać, żeby to popchnęło sprawę leczenia Włodka do przodu.

Czytuję forum, choć nie będę ukrywał, że niektóre wypowiedzi tu padające nie należą do najprzyjemniejszej lektury. Padają tu heroiczne pomysły i jestem wdzięczny za chęć pomocy, ale utrzymywanie, że rodzina nie podejmuje jakichkolwiek działań jest co najmniej niestosowne.

 

Dnia dzisiejszego otrzymaliśmy zawiadomienie z urzędu gminy Ochota, iż należy zapoznać się z aktami sprawy, którą urząd prowadzi i wypowiedzieć się w sprawie materiału dowodowego. Ubezpieczenie zdrowotne Włodka będzie zatwierdzone decyzją prezydenta Warszawy. Podejmujemy również działania mające na celu sprowadzenie do szpitala pracownika banku PKO, dzięki czemu Włodek uzyska dostęp do środków zgromadzonych na rachunku bankowym bez opuszczania szpitala (na co jest zbyt osłabiony) i bez konieczności wystawiania upoważnienia notarialnego (chyba nie muszę tłumaczyć, że w wypadku konta w Inteligo odpada możliwość korzystania z książeczki czekowej).

 

Szpital, w którym Włodek przebywa ogranicza się na chwilę obecną do opieki paliatywnej, dlatego, że Włodek niestety odmawia posiłków od dłuższego czasu (jeszcze gdy był na Banacha). Jest zbyt osłabiony na jakiekolwiek farmakologiczne leczenie, toteż chemioterapię, a tym bardziej zabiegi operacyjne póki co nie wchodzą w grę. Kluczem do rozpoczęcia leczenia na szerszą skalę jest normalne odżywianie, bo bez tego, z uwagi na brak białek w diecie, jego organizm konsumuje własne zasoby. I to na bardzo szeroką skalę...

 

P.S. Proszę jednocześnie o stonowanie przyszłych wypowiedzi, gdyż główny zainteresowany jest na bieżąco z lekturą tego forum, a jak uważam denerwowanie go jest ostatnią rzeczą, której byśmy chcieli.

Do rodziny kolegi Senicza.

Dobrze, że Pan napisał te kilka zdań. Niektórzy koledzy wyrażają skrajne opinie nie mając żadnych podstaw.

Dostało się mocno nie tylko rodzinie, ale i doktorom. Jeśli kiedyś będzie Pan miał czas przejrzeć inne wątki na tym forum zrozumie Pan, że inni też dostają zdrowo głównie bez uzasadnienia. W tym wątku wygląda to nie bardziej nieprzyjemnie niż w innych tylko temat jest bardziej prawdziwy.

Czy może Pan jasno sprecyzować czy Senicz został skierowany do opieki paliatywnej ze względów medycznych czy formalnych (ekonomicznych) ?

Czy nie przyjmuje pokarmów ponieważ nie chce czy nie może ?

W czasie mojej 10-letniej pracy na oddziale onkologii dziecięcej nigdy nie uzależniliśmy żadnego postępowania od tego czy pacjent jest ubezpieczony czy nie. Nie sądzę aby było inaczej w onkologii 'dorosłych', szczególnie w referencyjnym szpitalu Banacha.

Moim zdaniem (aczkolwiek nie wpłacałem żadnych pieniędzy) zebraną przez forumowiczów sumę można spożytkować na opiekę 'paliatywną', 'hospicyjną' czy 'domową' jakkolwiek będzie ona nazwana. Jest to bardzo istotna część opieki nad pacjentem z chorobą nowotworową i niestety bardzo kosztowna.

Jeszcze raz dziękuję, że napisał Pan o stanie zdrowia kolegi Senicza.

Życzę wytrwałości i powodzenia, wyrazy szacunku

W Łuczyński

>w.luczynski

 

Nikt tutaj o rodzinie nic nie pisał. Wręcz zrobiłem uwagę, w której wyraziłem (może niezręcznie) aby wogóle tego tematu nie roztrząsać (bo mógłby jakiś pajac tu rozwijać jakiś zupełnie niepotrzebny temat jak to często ma miejsce w dyskusjach na tym forum - a sprawa jest poważna, stąd - jak wspomniałem (może niezręcznie wyrażona) - moja uwaga).

 

A co do niektórych Panów "doktorów" i moich krótkich uwag - myślę że doświadczenia jakie z nimi miałem w pełni uzasadniłyby naruszenie ich nietykalności cielesnej celem uzmysłowienia im kto to jest lekarz, oraz czego jako lekarz robić nie powinien. Nie pisałem o wszystkich. Tak się złożyło, że niektórych z tych "lekarzy" spotkałem w jednej z poradni/szpitali (poradnia i szpital w jednym) onkologicznych w czasie gdy mój teść zachorował.

Również dołączam się do głosów powyższych!I tylko sprawa Twojego zdrowia,tu tak naprawdę się liczy teraz!

Ściskam Serdecznie!Zawsze tu zaglądamy w trosce o Tobie i pamiętamy!Dużo Siły p.Włodku!

do rodziny Wlodka.....

 

nie zgodze sie z tym co jest napisane przez kuzyna

Panie Kuzynie, wiem dosyc duzo ile Wlodek wycierpial od swojej obecnej rodziny po smierci matki-cala sprawa z mieszkaniem.....,

prosze trzymac sie konkretow i zalatwiac to o czym Panstwo pisza, narazie nie jestescie dla mnie wiarygodni, dopuki nie zobacze faktow w postaci takiej ze ktos zaczyna sie nim zajmowac nie interesuje mnie inicjatywa rodziny

Co do pelnomocnictwa , niestety ale bede nalegal u Wlodka by byla ta osoba ktos z nas, z osob dajacych datek na jego zdrowie, zbyt duzo przykrych rzeczy slyszalem od Wlodka by byc bezstronniczym wobec Panstwa i postepowania Wlodka rodziny. Decyzja kto bedzie pelnomocnikiem konta nalezy do Wlodka i sam sie o to go spytam, moze to byc przy Panstwa obecnosci, nie zmienia to nic.

 

a propo Pana PS.....

Wlodek spi i spi, wiec jezeli Pan mu zdaje relacje z forum to moze ja zdam swoje.

Naprawde prosze dzialac. A tak na marginesie to nie wiem w jaki sposob szpital zmienil pobyt Wlodka bez uprzedzenia rodziny, znam te procedury-moj tata 4 byl szpitalu- i jeszcze nie zdarzylo sie by bez powiadomienia kogos przeniesli. Jedyne rozwiazanie to takie ze Wlodek sam sie zglosil do szpitala, i wtedy taki rozwoj wydarzen mogl miec miejsce, drugi moj zarzut to taki ze pare miesiecy temu Wlodek juz byl w szpitalu na erce z powodu bolow, czemu musial tam sam jechac i czemu wtedy nikt z rodziny tym faktem sie nie zainteresowal

 

zwazyszy na powyzsze fakty nalegam w srod kolegow na Wlasne prowadzenie sprawy Wlodka, rodzina rodzina -dla mnie narazie nie wiarygodna. Forum , koledzy laczmy sie w naszych wlasnych inicjatywach

Intuos

 

I skończ na tym rodzinną pralnię, pliz. Do wczoraj nie wchodziłem tutaj sądząc po tytule wątku, że to kolejne pomyje na senicza. Podziwiam,iż na Forum ze stadium spiżarniano-kuchennego potrafi społeczność przejść do godnych pochwały inicjatyw.

zildjan

nie udzielaj uwag intuosowi bo to akurat jedyny człowiek ktory moze cos ruszyc z miejsca a nawet dziecko by sie połapało ze temat pomocy dla senicza pada

skoro tak napisał musi miec podstawy.

nic tu sie kupy nie trzyma -senicz sledzi forum a nie pisze,ma konto w inteligo a nie moze zrobic internetowego przelewu,wypisał sie ze szpitala a nikomu na forum nie napisał

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Cir

 

Tak mi też się zdaje,ale niezbyt mi się podobało jak zaczynają się na forum wycieczki pod adresem rodziny.Nie chciałem w żaden sposób Intuosa zdyskredytować ani, tym bardziej - zniechęcić.

 

I ja deklaruję pomoc finasową jak tylko wyjaśni się kwestia dysponowania kontem przez samego senicza i/lub jego pełnomocnika.

Gość czubsi

(Konto usunięte)

Panowie 18.02.2008 r. założono ten wątek jest 05.03. 2008 a my nadal nie ruszyliśmy z miejsca !!!!

Ten człowiek umiera ! Na kontrowersje itp. przyjdzie czas później najpierw pomóżmy człowiekowi !!!

Ja mam 480 km do Warszawy i praktycznie zerowe możliwości się tam dostać ale wierzę , że mogą się udać z tą misją ludzie z okolic . Zkrzyknijcie się w końcu ! Szybciej organizujemy dwudziestoosobową popijawę niż dwu-trzyosobową delegację ...

.....nic tu sie kupy nie trzyma: senicz sledzi forum a nie pisze, ma konto w inteligo a nie moze zrobic internetowego przelewu, wypisał sie ze szpitala a nikomu na forum nie napisał.....

Panowie:

Wiele bym dał żeby to był kolejny ponury żart Włodzimierza Senicza. Obawiam się że niestety nie tym razem. I co gorsza mam paskudne przeczucie że sytuacja dla nikogo nie jest śmieszna.

zildjian

 

mnie nie zniechecisz,

znam Wlodka osobiscie i jezeli cos robie to z wlasnej inicjatywy, ilu bylo takich co najpierw go wspierali a potem opluli.... sam mozesz ocenic, ja swojego stanowiska nigdy nie zmienilem , i jakie kolwiek pyskowi tego nie zmienia, czy to forum czy rodzina , to jest ponad podzialami .

Nie wiem ile uda nam sie zrobic, mam nadzieje ze cos sie uda, a rodzinie Wlodka zycze jak najwiecej i jak najwiekszego sukcesu w sprawie zdrowia naszego kolegi,

jezli mam uwagi bede o nich mowil

pozdrawiam

Nie będę się zbytnio rozpisywał. Odpowiadając na zarzuty:

- Rodzina Włodka nie ma zamiaru mieć nic wspólnego z rachunkiem na którym zgromadzone są środki ze zbiórki. Jeżeli jest Pan zainteresowany objęciem pełnomocnictwa nad tym rachunkiem, proszę to omówić z Włodkiem. W mojej poprzedniej wypowiedzi chodziło mi o inny rachunek, nawet w innym banku, nie zaś w Inteligo, moja pomyłka.

- Treść forum w formie drukowanej przekazuje Włodkowi jego kolega. Włodek nie ma dostępu do internetu.

- Na pytanie jak trafił na Barską sam Włodek odpowiedział "przewieźli". A więc przewieźli i nie powiadomili, zwłaszcza, że wątpliwe jest, by Włodek w jakimkolwiek szpitalu podawał kontakt do kogoś z rodziny. Dlatego też szpital nie za bardzo mógł wiedzieć kogo powiadomić. Dodatkowo Włodek nie odbierał dostarczonego mu telefonu, toteż tym trudniej było mi uzyskać jakiekolwiek informacje.

- O pobycie na "erce" nigdy nie powiedział, dowiedziałem się o nim z cytowanego posta.

 

Cieszę się, że mój wuj posiada tak dobrego przyjaciela, który wierzy mu bezkrytycznie w każde słowo, zwłaszcza, że zna go osobiście, dobrze i jak mniemam długo. Na radości poprzestanę i nie będę bawił się w odbijanie piłeczki.

Panie kuzynie

zycze Panstwu sukcesow w walce z choroba i urzedem...

zazwyczaj strate oczuwa sie po stracie ,to sa puste sciany, barak inwektyw, nawet tych zlosliwych,

poprostu walczcie o jego zycie, dzis czlowiek "spokojnie" podchodzi do tego wszystkiego, beznadziejnosc sytuacji odczuwa Wlodek, podejrzewam ze nie da sie nawet tego opisac. Widzi Pan, kiedy bylem w szpitalu widzialem to w jego oczach, poprostu powiedzial "po co mi to wszystko, na co mi to wszystko"

zawsze dzielnie wlczyl z utartymi sciezkami , szczegolnie tymi audio,

kiedy uslyszalem te slowa zroumialem jak bardzo jest podlamany, cos co bylo kiedys jego mantra dzis jest dla niego niczym, bo poprostu nie ma zdrowia

Najgorszy jest w czlowieku brak nadzieji, nie wiem jak bardzo jej brakuje Wlodkowi, ale zaraz po wynikach badan zadzwonilem do niego, czulem ten glos, to nie byl czlowiek co niegdys stawal jak mur przeciwko forum, filigranowy glos zdradzal co tak naprawde sie dzieje w sordku, nie trzeba mi bylo go widziec.

Panie kuzynie, ze tak pozwole sobie powiedziec, niech naprawde Pan walczy o niego, nie musze ja czy "forum" tego slyszec , ze tak Pan wlasnie robi. Dzis Pan walczy o niego , kiedys ktos bedzie walczyl o Pana.

I niech te slowa beda motorem dzialania. Zycie szybko mija , zmienne sa jego losy, w pewnym momencie okazuje sie ze dzis to nasz ostatni dzien, dobrze jezeli tego dnia bedziemy wiedzieli ze zrobilismy wiecej dobrego niz zlego

inuos..sytuacja jak po usłyszeniu czarnej ciszy przez ciebie u senicza.Nic nie jest tak proste ,jak proste sie wydaje.Sytuacja z pomoca jest nadzwyczajniej w swiecie spieprzona ,mimo apeli paru kolegów o pewne merytoryczne przygotowanie całej akcji.skonczyło sie to na... zamknji dziób jak ci sie nie podoba... cele sa szlachetne. itd itd.W takiej sytuacji wielu ludzi nie przekonanych co do uporzadkowania akcji nic nie da.A w sytuacjach jasnych da i to duzo.

Co do senicza zawsze go lubiłem i byłem jednym z niewielu którzy go bronili od podstaw.Ale była sytuacja i taka ze chetnie wsadziłbym mu wiadro na głowe i wrzucił do wisły. Nie rób tu pomnika seniczowi niepotrzebnie.Wszyscy go lubili na swój sposób, a wiekszośc lubi nadal.I nie potrzeba tu obłudnych recenzji.Senicz łatwy nie JEST i niestety moze mieć tego swiadomośc.Co bardzo dobrze o nim swiadczy i za co go nadal LUBIMY.

dokładnie , najważniejsze jest teraz jego zdrowie !! a to czy ktoś go lubi czy nie to sprawa drugorzędna

 

swoją drogą świat byłby nudny bez takich ludzi majacych swoje zdanie (choćby i dobitnie wypowiedziane)

Jedna uwaga - faktycznie nie ma sensu w tej chwili rozwodzić się, czy ktoś jest czemuś winny czy też nie.

 

Idealna sytuacja to współpraca ludzi, którzy chcą pomóc Włodkowi przy jednoczesnej aprobacie jego samego w tej kwestii. Może przydałoby się po prostu spotkanie rodziny (może wystarczy jedna, dwie osoby) + delegacji forum (kilka osób) gdzieś w pobliżu miejsca, gdzie leży Włodek. Proponuję takie spotkanie w przyszłym tygodniu - wszyscy jesteśmy zajęci, ale z racji powagi sprawy bardzo dobrze byłoby, gdyby warszawscy forumowicze w końcu zaczęli działać (sam jestem spod Warszawy). Na spotkaniu można w końcu wymienić rzeczowo informacje i zastanowić się, co i w jaki sposób możemy zrobić. Jeśli Włodek ma również inne konto, tak jak pisał Kuzyn, zaś na koncie Inteligo są głównie pieniądze ludzi z forum, to być może lepiej będzie, gdyby dyspozycje do tego konta miała osoba z forum, zaś w przypadku, kiedy będą one potrzebne osoba ta będzie nimi dysponowała na konkretne cele i informowała o tym społeczność forum. Wszelkie działania warto przedyskutować pomiędzy rodziną i forum, bo tylko współpraca, nie zaś wyszukiwanie różnic może tutaj pomóc Włodkowi.

 

Myślę, ze oprócz mnie chętny do spotkania się jest Tomek (Intuos), jeśli ktoś jeszcze to proszę dać znać tutaj lub na PW do mnie lub do Tomka - im więcej osób, tym lepiej. Może w przyszłym tygodniu udałoby się to zorganizować, a w zasadzie trzeba to zrobić, bo czas ucieka...

 

Do Kuzyna - prosiłbym o podanie numeru telefonu do Pana, gdyż bez jakiegoś bezpośredniego kontaktu nic się nie uda, chyba, że nie ma Pan (ani nikt z rodziny) życzenia spotykać się z forumowiczami w sprawie pomocy dla Włodka - zrozumiem.

Najprościej byłoby przelać pieniądze z konta Inteligo na konto, do którego ma pełnomocnictwo rodzina. Oni są teraz najbliżej senicza i najlepiej widzą jakie są rzeczywiste potrzeby. Koncepcja leczenia drogimi cytostatykami upadła jak rozumiem z przyczyn medycznych, ale pieniądze można wykorzystać na opiekę domową, np. zakup odpowiedniego łóżka i materaca lub opłacenie pielęgniarki. Tak naprawdę nie wiemy jakie są plany lekarzy względem senicza, czy w ogóle planują wypis do domu?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.