Skocz do zawartości
IGNORED

Odsłuch sprzętu w salonie - ZA OPŁATĄ!


Wuelem

Rekomendowane odpowiedzi

A mnie się zdarza być źle potraktowanym w Dublinie ale co to zmienia?

Kwestia jest w STATYSTYCE! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Tylko ewolucja coś zmienia, ale pamiętaj że masz nieco wysotrzoną emigracją selektywną percepcję (wiadomo że cudze chamstwo tak nie wkurza jak ojczyste:) - stąd np. skłonność do gloryfikacji kultury wloskiej po małej sklepowej próbce doświadczeń mediolańskich:), jak byś więcej poszperał to bys może trafił do eleganckich sklepów z uśmiechniętymi sprzedawcami oferującymi "real lether" - 1000 kurtek w sklepie, wszystkie podróby:))

il Dottore

6 Maj 2008, 11:21

O mnie » Ignoruj » PW »

 

stat: 1138 / 597 / 1 Jakew, 6 Maj 2008, 11:08

 

>Cały świat ewoluuje w kierunku przodującego modelu anglosaskiego i w Posce również proces ten

>postępuje w całkiem niezłym tempie:)

 

To prawda jakew. Niech tylko jeszcze pani ze Straży Granicznej w budce na lotnisku nie wyje na mnie: "CZAPKAAAA!".

Ja na to: "Co czapka? Ładna? Też mi sie podoba."

A pani: "Czaaaaaaapkę zdjąć!!!" :)

A przecież lampucera żyje z pieniędzy podatnika i powinna być miła a nie warczeć na ludzi.

W Dublinie na lotnisku gdy gość z Gardy widzi polskie kwity to nie wrzeszczy "CZAPKAAAAAA!!!" tylko się uśmiecha i mówi "Dzień dobry." PO POLSKU! :)

Ale to na marginesie. Rozmawiamy o handlu detalicznym a nie o urzędnikach państwowych.

Tylko napawa smutkiem fakt że o ile w budowie społecznego modelu Anglosasi są już Homo Sapiens to kraje wschodnioeuropejskie jeszcze z drzewa nie zeszły

 

 

ciesz sie ze nie mieszkasz obecnie w zasiegu kultury anglosaskiej,bo za takie teksty moglbys zostac poczestowany paralizatorem.

ale chyba nic straconego,wystarczy wsiasc do saomoltu do kanady,czy usa,i troche pokozaczyc!!!

Doctore mieszka obecnie w obszarze kultury anglosaskiej, wprawdzie w jej mniej reprezentatywnej katolickiej odnodze, katolicy mają więcej luuuzu moralnego od protestantów (oops, przypomnialy mi się dwa śrubokrety w głowę w Dublinie niedawno)

Pytanie ilu tego dnia Polaków zostało zamordowanych na ulicy w Polsce? :)

Tylko w majowy długi weekend OSTROŻNI I ODPOWIEDZIALNI oraz PEŁNI MIŁOŚCI BLIŹNIEGO a także TRZEŹWI polscy kierowcy zamordowali 47 rodaków...

Wszystko, jak powiadam, jest kwestią statystyki.

A co do Kanady to klienci z paralizatorem - zjem swój laptop jeśli to nieprawda - musieli być pochodzeia ukraińskiego...

Geny to geny - i "lachiw rezaty" wciąz bywa aktualne, a że niekoniecznie nad Dniestrem...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

>Ależ WŁAŚNIE TAK JEST! NIE INACZEJ! :)))

>I to mi się wcale nie wydaje - wchodzę do sklepu a sprzedawca POWINIEN kulturalnie zaprezentować mi

>swój towar (ty to nazywasz "płaszczeniem się"). Ponieważ jest od tego jak dupa od srania.

 

Właśnie, jak dupa od srania, którą na koniec się jeszcze kopnie. Jak masz takie podejście to nie dzie sie że ktoś ciebie traktuje tak samo. Relacje sprzedawca - klient powinnny być partnerskie a nie służalcze, tego niektóre polskie burki nie rozumieją i bardzo dobrze, że ktoś im czasem wyleje n głowe kubeł zimnej wody.

 

Nie jest

>rzeczą sprzedawcy odgadywanie moich intencji: czy jestem tu by kupić rzecz X czy tylko się

>pogapić... tym bardziej że wiele decyzji o zakupie ludzie podejmują zupełnie spontanicznie.

 

Przecież gapić się nikomu nikt nie zabrania. Niemaoralne jest natomiast pozyczanie, odsłuchiwanie a potem kupowanie tego sprzętu gdzieś indziej albo nie kupoweanie w ogóle. A to niestety norma, Polak musi być "cwany".

 

Ostatnio

>wybrałem się na plac z używanymi autami w mojej wsi i... zostawiłem 30 tys euro. :) Zapewniam, że

>wcale nie szedłem na zakupy, lubiłem moje dotychczasowe autko. Ale sprzedawca NIE BYŁ BURAKIEM z

>manierami z końskiego targu, tylko handlowcem z krwi i kości. Nieważne że przedtem 100x zawracałem

>mu dupę (bez najmniejszej intencji zakupu), nieważne że przyjechałem starym autem i ubrany jak do

>koszenia trawnika. Nieważne: jestem KLIENTEM i on to rozumiał. Więc zarobił grubą kasę. Gdyby

>traktował mnie jak gołodupca, zawracacza dupy itp., to by odmówił mi próbnej jazdy (lub zażądał

>opłaty hehehehe) bo przecież paliwo drogie (1,20 euro za litr czyli 4,10zł) a jego, Pana Sprzedawcy,

>czas jakże cenny...

 

Widocznie akurat nie mił żdnego lepszego dealu na oku. Gdyby miał do wyboru miał ciebie i jakiegoś "krawata" to by cię odprawił z kwitkiem albo kazał czekać aż "krawat" skończy testować auto.

 

>Polscy tzw. "handlowcy" z takim podejściem do klienta mogą sobie co najwyżej pietruszką handlować

>lub wykłócać się na targu w Pcimiu (z całym szacunkiem dla Pcimia) o cenę nierogacizny... na pewno

>nie mają kwalifikacji do handlu przedmiotami luksusowymi. Ktoś powinien ich przeszkolić.

 

To samo można powiedzieć o klientach - duża ich czesć nie dorosła do kupowania przedmiotów luksusowych. Traktowanie ich "po ludzku" nabija tylko koszty nie przynosząc zysków. To ze raz jeden kupiłeś auto i WYDAJE CI SIĘ ŻE ZOSTAWIŁEŚ KUPĘ KASY (bo w rzeczy samej sprzedawca nie zrobił az tak wiele na tobie biorąc pod uwagę jakie ponosi koszty stałe) to jewszcze nie znaczy że tak się zachowuj wszyscy. Zgadzm się, tacy jak ty na tym cierpią najbardziej, bo selekcja jak prowdzi sprzedawca jest niedokładna i polega na ocenie jak bardzo ktoś mu truje dupę, ale i tak podnosi rentowność interesu. A przecież włsnie jednej i drugiej stronie chodzi o rentowność a nie o kulturę, klientowi co pójdzie kupić na llegro chodzi o te parę groszy króre oszczędzi, dlaczego więc sprzedawca nie ma postępowć tak samo?

 

 

 

>Zapraszam w Dublinie do pewnego sklepu z biżuterią. Wejście zamknięte ale KAŻDY jest wpuszczany.

>Wewnątrz sprzedawcy z uprzejmością i kulturą oraz entuzjazmem prezentują zegarki po 40-60 tys euro.

 

 

W Dublinie - Srublinie. Póki co masz Polskę a nie Irlandię, chyba że za bardzo uwierzyłeś w to co naobiecywał Tusk. Porównj sobie jego obroty i obroty sklepów audio w PL, porównaj sobie ilość "żartownisiów" którzy tam przychodzą i u nas. W nas to jest połowa wszystkich klientów i wcale nie grają fair, od razu mówiąc, że nie mają siana i chcą sobie tylko pooglądać, rżną wielkich panów, chwalą się jakich to nie mają złotych klamek w domu. Ba, nawet nie mówią tak jak Qubric wprost, że dany sklep chce za dużo przyciąć i dlatego pójdą gdzie indziej, trzeba wyczuc, czy warto takiemu kolesiowi dać sprzęt do posłuchania i czy warto poświęcić mu kilka godzin, bo to nie jest jakieś świecidełko które się ogląda 15 minut i się kupuje, audiofil zanim coś kupi nieraz ślęczy na odsłuchach KILKANAŚCIE GODZIN.

 

>Każdemu gołodupcowi i zawracaczowi dupy który się nawinie... Ta firma istnieje już 100 lat.

>Ile przetrwają wasze "firmy" z podejściem do klienta które prezentujecie?

 

Na pewno dłużej niż te, które pozwalają się dymać cwaniaczkom. Ktoś własnie pisał, że w 3-mieście padł jeden bardzo fajny sklepik , który pożyczał, pozwlł słuchać, ale za mało sprzedwał zeby pociągnąć.

 

>Czytaliście "Lalkę" Bolesława Prusa?

>Wiecie, kto to Rzecki?

>Lektura obowiązkowa dla handlowców! Warto czasem sięgnąć do literatury...

 

Taaaaa... I to jest najlepszy dowcip jaki ostatnio słyszałem. Lalka lekturą dla handlowców!! Co ty człowieku wiesz o handlu i o lekturach? Książka napisana jako literatura rozrywkowa, przez gościa który nie był z wykształcenia handlowcem ani ekonomistą, w czasach kiedy Smith i Ricardo tłumaczyli wszystko "niewidzilną ręką rynku". Człowieku, ja przeczytałem więcej mądrych książek na temat marketingu zarządzania i ekonomii niż ci się wydaje. A i tak praktyka później wszystko weryfikuje. Opórócz jednego - oprócz tego że nie zabieraj się za nic zanim nie rozpoznasz rynku, a później dostosuj instrumenty do realiów. Jak ci się wydje, dlaczego w reklamach proszków do obrzydzenia powtarza się bzdety o jeszcze bielszej bieli? Bo to jest skuteczne i nikogo nie obchodzi że jest przy okzji sakramencko głupie. I dlatego własnie sklepy z audiofilskimi klockami wprowadzają opłaty za odsłuchy i wypożyczenia, bo to im pozwoli obciąć koszty. Takie są własnie relia rynku, rynku który znam z obu stron. Jeśli czerpiesz swoją wiedzę na ten temat z pozytywistycznej prozy to może lepiej nie wypowiadj się tak kategorycznie, bo gdybyś miał okazję się zapoznać z prwdziwymi realiami tej branży to byś przezył lekki szok. A jak chcesz się z takowymi zapoznać to uderz do mnie na maila, chętnie dam ciszansę zebyś się wykazał i zastosował w praktyce swoją wiedzę i swoje postulaty rodem z "Lalki". Witaj w realnym świecie, witaj w Polsce, w kraju z największym odsetkiem ściemniaczy.

il Dottore

6 Maj 2008, 12:00

O mnie » Ignoruj » PW »

 

stat: 1138 / 598 / 1 Pytanie ilu tego dnia Polaków zostało zamordowanych na ulicy w Polsce? :)

Tylko w majowy długi weekend OSTROŻNI I ODPOWIEDZIALNI oraz PEŁNI MIŁOŚCI BLIŹNIEGO a także TRZEŹWI polscy kierowcy zamordowali 47 rodaków...

Wszystko, jak powiadam, jest kwestią statystyki.

A co do Kanady to klienci z paralizatorem - zjem swój laptop jeśli to nieprawda - musieli być pochodzeia ukraińskiego...

Geny to geny - i "lachiw rezaty" wciąz bywa aktualne, a że niekoniecznie nad Dniestrem

 

 

nie jestes na czasie....nie zrozumiales mojego wpisu,nie wiesz co sie wydarzylo z polakiem na lotnisku w kanadzie.....

anglosaska kultura zabila go paralizatorem,a byl grzeczniejszy niz ty sie zachowujesz.

Gwoli pojednania polsko-kanadyjskiego: ci rozpruwacze na lotnisku działali po informacji że mają do czynienia z Rosjaninem. Nie mamy więc podstaw do brania tego osobiście czy narodowo. A na Powązkach jest grób lotników kanadyjskich którzy pofatygowali się ze zrzutami na obcy kontynent, do naszej Warszawy, dla polskich powstańców. Taka dygresja, zależy mi na dobrych relacjach kandyjsko-polskich bo jestem też Kandyjczykiem...

 

:)

No mówię że nie anglosaska tylko ukraińska, a czy był grzeczniejszy to każdy musi sam ocenić. W polskiej TV pokazywali video z tego zajścia, klient miał jakieś zaburzenia psychiczne.

Jasne że to nie powód by go zabijać ale sprawę należy potraktować wyłącznie jako wypadek a nie morderstwo. Lotniskowi ochroniarze użyli tego, co mieli. Przecież nikt do człowieka nie strzelał a paralizator Z ZAŁOŻENIA nie ma zabijać.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Jeśli chodzi o pobieranie ceny za odsłuch to uważam, że w kilku przypadkach może mieć to pewne uzasadnienie. Ot np. przychodzimy posłuchać jak gra lampiak ale na wstępie sprzedawca proponuje nam płatny odsłuch na lampach, których nie ma w standardzie we wzmaku. Proponowane przez sprzedawcę lampy kosztują majątek ale wyraźnie deklasują o lata świetlne standardowe lampy, sprzedawana razem ze wzmacniaczem itp.

W takim przypadku, moim zdaniem można wyrzucić z siebie te parę złotych i zobaczyć jak gra maszyna na sterydach, tym bardziej jeśli mamy zamiar ją kupić.

Płatne odsłuchy budżetówki są wogóle bez sensu i nie ma co na ten temat dyskutować.

Płatne odsłuchy hi-endu też są bez sensu, z innych, wiadomych względów.

 

Po dupie dostaje czyli po raz kolejny klasa średnia, a jako, że takowej nie ma, to nikt nie dostaje i nikt nie cierpi :o)

 

czyli nie ma problemu. hura !!! ;o)

... żeby był jakiś porządek i sens tego wszystkiego nieznanego i tajemniczego, stworzył człowiek bogów, osadził ich w miejscach niedostępnych i ich mocom oddał swój los ...

Płatny odsłuch w sklepie, w sklepie (bo wypożyczenie do domu to wypożyczenie, to co innego) to oczywiście kuriozum i jestem spokojny że tak prymitywna technika sprzedaży nie przyjmie się w naszym kraju, po prostu ktoś tam cudakuje i rynek go zaraz uspokoi, nie ma tematu dla mnie

Profil

6 Maj 2008, 12:34

O mnie » Ignoruj » PW »

 

stat: 1386 / 1098 / 1 Jeśli chodzi o pobieranie ceny za odsłuch to uważam, że w kilku przypadkach może mieć to pewne uzasadnienie. Ot np. przychodzimy posłuchać jak gra lampiak ale na wstępie sprzedawca proponuje nam płatny odsłuch na lampach, których nie ma w standardzie we wzmaku. Proponowane przez sprzedawcę lampy kosztują majątek ale wyraźnie deklasują o lata świetlne standardowe lampy, sprzedawana razem ze wzmacniaczem itp.

W takim przypadku, moim zdaniem można wyrzucić z siebie te parę złotych i zobaczyć jak gra maszyna na sterydach, tym bardziej jeśli mamy zamiar ją kupić.

Płatne odsłuchy budżetówki są wogóle bez sensu i nie ma co na ten temat dyskutować.

 

 

byl juz taki watek o niby nowych,niby uzywanych lampach.

 

i jesli sprzedawca,ma kupic za 1000euro 8 lamp,aby tylko demonstrowac mozliwosci sprzetu ,to chyba cos nie hallo....?

lampy musza sie wygrzac,trzeba skalibrowac wzmacniacz,,,,po co to sprzedawcy?

wiadomo jak graja telefunkeny,czy inne markowe lampy.

jak ktos nie wie ,jego problem,niech sam ponosi koszta swojej niewiedzy.

 

jak klient kupi wzmacniacz,to sobie poeksperymentuje,za wlasne pieniadze,i na wlasne ryzyko.

Z czasem, gdy już handel wirtualny doprowadzi do bankructwa sklepy z audiovideo tudzież pralkami i lodówkami w realu - sam będzie musiał otwrzyć salony dla wymagających, lubiących odsłuchać, opatrzeć i pomacać klientów:). Tak to już jest.

Tym niemniej ta świadomość (kiedyś jej nie było, byli tylko zwykli zawracacze głowy którzy nic nigdzie nie kupowali, tak?) z jaka dziś żyją przygotowujący sprzet do odsłuchu: "pewnie ma ... coś na oku w internecie i przylazł...") nie jest przyjemna ani dla nich, ani dla kupujących (vide ta opłata będąca zapewne efektem wk... sprzedawcy na jego "klientów"-internautów:)

 

rośnie atmosfera wzajemnych podejrzeń i oskarżeń :(

A jak tam wolę mieć wybór:

 

- kupić drogo w salonie z możliwością odsłuchu

 

- kupic tanio w necie bez odsłuchu

 

- odsłuchać za kasę a potem kupić w necie

 

Wszystkie 3 możliwości są uczciwe. W odróżnieniu od żądania darmowego odsłuchu a następnie kupienia wysyłkowo.

Może rzeczywiście Misimor tak za jakiś czas będzie musiało być dla wspólnego dobra klientów, sklepów w realu i sklepów wirtualnych. I nawet na wejściu do mediamarktu będą czrdżować 2 zł... Kto to wie.

 

Jasne jest że sprzedawcy zauważają statystyczne tendencje w swojej pracy - że jak np. kiedyś sprzedawali klocek co trzeciemu obsłuchującemu to teraz już tylko co 5 obsłuchującemu...rodzi się więc myśl o otwarciu punktu usług odsłuchowych dla milusinskich z allegro:)

  • Redaktorzy

"I nawet na wejściu do mediamarktu będą czrdżować 2 zł... Kto to wie."

 

Skan siatkówki i automatyczne obciążenie konta :-)

Nie bardzo rozumiem o co to całe bicie piany. Czas pokaże czy pomysł się przyjmie, ja nie mam nic przeciwko temu - każdy prowadzi swój biznes tak, jak uważa za stosowne. Dziś umawiałem się na odsłuchy w dwóch salonach, w jednym nikt słowem nie wspomniał o opłacie za odsłuch, w drugim po umówieniu terminu Pan grzecznie poinformował, że mają takie a nie inne warunki (50 zł). Mówiąc szczerze wolę zapłacić te 50 zł i mieć poczucie że:

 

- nikt nie robi mi łaski, jak to czasem bywa w naszych salonach, pewnie każdy z nas kiedyś tego doświadczył

- płacę więc wymagam, zażyczyłem sobie możliwości przesłuchania 3 zestawów i nikt nawet nie bąknął że to jakiś problem

- nie będę miał niesmaku, że kupiłem sprzęt w innym (atrakcyjniejszym cenowo) miejscu, niż odsłuchiwałem, bo w końcu zapłaciłem za tę możliwość

Panowie - handel to nie program typu "wzruszyla mnie twoja historia". To klient przychodzi z $$ i wymaga. Wymagania sprzedawca moze miec w domu: od zony, od losu, od czego tam chce i to tyle. Poki sprzedawca i jego rodzina jedzą codzienne posiłek dzieki klientom to chyba jasne kto rozdaje karty. Role sa jasne. Sprzedawca albo stanie na wysokosci zadania i sprzeda albo... dalej bedzie jesc za $$ klienta tyle ze konserwy z opieki społecznej.

Ten wpis dedykuje oczywiscie Panu Tomkowi :)

prophet

wzruszyl mnie Twoj poranny wpis ze prace wymyslili bogaci,aby biedni nie mieli czasu zawracac dupy,ciekawy jestem z kogo ten cytat?

bo najbogatsi tego swiata ciezko pracuja,mimo posiadanych fortun.

czyzby te slowa to jakis Twoj sen dzisiejszy?po grzybkach halucynogennych?

 

dla wielu ludzi praca jest pasja,i pracuja ,bo to lubia.

>> prophet, 6 Maj 2008, 18:07

 

"To klient przychodzi z $$"

 

Trafiłeś w sedno. Jeżeli jednak "klient" przychodzi z nastawieniem "nie wydam tu nawet 1c żeby ta nie wiem co, bo to wredne spekulanty - ale wszystko maja mi zaprezentować bo mi się to NALEŻY" to sprzedawca ma prawo podjąć jakieś środki zaradcze.

Amen! :)

To nie jest takie proste - być "customer oriented"... ale z czasem przynosi to wielką satysfakcję (w tym i finansową).

Gdy wysłuchuję narzekań polskich sklepikarzy na klientów (z których żyją i którym - jako swoim chlebodawcom - winni są SZACUNEK) przypomina mi się przysłowie często powtarzane w polskich szpitalach:

"Praca lekarza to byłoby coś wspaniałego... gdyby nie ci pacjenci!"

Nic dodać - nic ująć! :)

"Praca sklepikarza to byłoby coś wspaniałego... gdyby nie ci klienci!"

:)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Tak Panie Tomku. Pan oczywiście zna tych bogatych. Oni z pewnością kupowiali u Pana furki :) i codziennie dzwonią aby przekazać Panu info nad czym dziś tak ciężko pracowali. jeśli przyjąć Pana Tomka jako wzór standardowego sprzedawcy to niedługo bedą modne wycieczki sprzedawców do NBP coby w gablotach pooglądali jak wyglądają banknoty :)

Business który spełni wszyskie życzenia swoich klientów wyciągnie nogi, tak samo jak lekarz który spełni wszystkie życzenia swoich pacjentów he he he

 

Oczywiście częstszym problemem jest odwrotność powyższej sytuacji.

 

Złoty środek, rzecz jasna, zdrowy rozsądek

generalnie zawsze dobrze mi idzie. martwią mnie troche Pana skojarzenia odnośnie "srodków wspomagających". dosc czesto Pan to zarzuca forumowiczom. moze to jakieś Pana złe doświadczenia życiowe? a może furki na placu zbyt kopcą i nie przechodzą testu na emisje CO2? tego mam nadzieje ja nigdy sie nie dowiem :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.