Skocz do zawartości
IGNORED

Odsłuch sprzętu w salonie - ZA OPŁATĄ!


Wuelem

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie Sprzedawcy,

 

Tak sobie czytam i mam nieodparte wrażenie że coś Wam się myli. Sprzęt audio jest jednym z tysięcy rodzajów towarów jakimi się handluje. Dlaczego w handlu właśnie audio mają panować inne reguły? Co jest w nim takiego szczególnego? Czy inni sprzedawcy nie ponoszą tych samych kosztów związanych z ekspozycją i demonstracją sprzętu? Czy inne sklepy tak samo nie cierpią z powodu sprzedaży przez internet?

 

Jeśli nie potraficie odpowiedzieć sobie na te pytania, proponuję przejść się do np. MediaMarkt. Jak zobaczycie wielką ścianę z wyłączonymi telewizorami i zarządają od Was opłaty za obejrzenie telewizora w akcji stawiam Wam po kracie browaru!

 

Pozdrawiam,

Asiki

 

PS. Tylko nie piszcie mi że audio może testować tylko 1 klient równocześnie. Byłby to argument tylko w sytuacji gdyby do odsłuchu ustawiała się długa kolejka i trzebaby się umawiać z miesięcznym wyprzedzeniem. Tak nie jest więc nie stanowi to wąskiego gardła w procesie sprzedaży.

 

PS2. Oczywiście to Wasze święte prawo ustalać reguły prowadzonej przez Was działalności. Myślę jednak że liczba postów świadczy że po prostu, jak już ktoś napisał, sami sobie strzelacie w stopę. Pozostaje mi tylko życzyć powodzenia.

To ja biorę brudne gacie i idę do MediaMarktu pralkę wypróbować.

 

 

a co do ustawy to wskazane jest czytanie w całości

 

Art. 1. 1. USTAWĘ STOSUJE SIĘ do dokonywanej w zakresie działalności przedsiębiorstwa SPRZEDAŻY rzeczy ruchomej osobie fizycznej, która NABYWA tę rzecz w celu niezwiązanym z działalnością zawodową lub gospodarczą (towar konsumpcyjny).

 

3. Sprzedawca jest obowiązany zapewnić w miejscu sprzedaży odpowiednie warunki techniczno-organizacyjne umożliwiające dokonanie wyboru towaru konsumpcyjnego i sprawdzenie jego jakości, kompletności oraz funkcjonowania głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów.

 

 

i płatne odsłuchy te warunki spełniają

 

Wchodzisz - płacisz za odsłuch - wychodzisz nie kupujesz

Nie została dokonana SPRZEDAŻ , nie NABYŁEŚ towaru - nie STOSUJE się ustawy

 

Wchodzisz - płacisz za odsłuch - kupujesz

Została dokonana SPRZEDAŻ, NABYŁEŚ towar - STOSUJE się ustawę

- zostaje dokonany zwrot pieniędzy za odsłuch

Uwaga iż stosowny zapis prawny nie przesądza czy "obowiązkowe zapewnienie warunków" oznacza koniecznie bezpłatne zapewnienie warunków jest słuszna i tylko prawnicy mogą tu na takim poziomie zniuansowania się miarodajniej wypowiedzieć.

 

Co do ekonomicznej konstrukcji pomysłu pobierania opłat w sklepach to wygląda ona m/w tak (niedobrze): ponieważ wirtualni klienci wykorzystują sprzedawców to realni klienci mieliby zostać pokrzywdzeni i płacić za coś co do tej pory mieli za darmo, byle tylko ci wirtualni wreszcie zostali pociągnięci do jakiejś prawda sprawiedliwości.

GrzegorzQ, 8 Maj 2008, 16:58

>a co do ustawy to wskazane jest czytanie w całości<

 

A cóż to za nowa interpretacja???

Widzę, że uczony kolega zastosował wykładnię literalną ;)

 

Zgodnie z nią ustawę stosuje się do konsumenta, który NABYWA! A jak NABYWA to znaczy, że jest w trakcie NABYWANIA. Bo co innego jakby już NABYŁ... Jak już NABYŁ, to ustawy nie stosuje się (LOL)

 

Oczywiście jaja sobie robię. Powiem tylko... pieprzysz jak poparzony, bo już mi się nie chce tłumaczyć różnym przytłukom co mają z edukacją nie w porządku.

 

 

 

 

PS. A tak napradę - uczony kolego - chodzi o to, że ustawę stosuje się do sprzedaży konsumenckiej.

Gość

(Konto usunięte)

Panowie dlaczego się droczycie z handlarzami?

Każdy z nich powienien czuć moralny imperatyw do zakupu w sklepie towaru po przymiarce, otwarciu drzwiczek w lodówce/pralce:)

A jak nie to stawać przed lustrem i dwa paluchy w gardło jesli samo nie idzie.

W zwykłym sklepie o prawie do zwrotu po zakupie decyduje tylko sprzedawca, bo wychodzi się z założenia, że kupujący w pełni miał możliwość zapoznać się z produktem przed zakupem. W przypadku hajfajów oznacza to wg mnie także możliwość przeprowadzenia jakościowego odsłuchu.

 

Sklepy (firmy) internetowe, ponieważ nie dają takiej możliwości, dlatego muszą poinformować każdorazowo kupującego o prawie do zwrotu towaru bez podania przyczyny w przeciądu 10 dni. A jak takiej informacji nie przekażą, to kupujący zachowuje prawo do zwrotu - zdaje się - aż przez 3 miesiące.

 

Ponadto czy klient ma prawo do żądania nabycia nowego egzemplarza? To, że sklep jest brany ze sklepu, nie oznacza, że był nieużywany. Urządzenia demo powinny być, jak nazwa wskazuje demo, i dla klienta powinno być szybko sprowadzane nowe urządzenia. A jak mój ostatni przykład wskazuje - nie jest. Nie opłaca się. Klient wybrał i nie opłaca się sklepowi sprowadzić! Paranoja.

Qubric, 8 Maj 2008, 19:50

>Widzę, że uczony kolega zastosował wykładnię literalną ;)

Bo nie uważam prawa precedensowego.

Bo według prawa precedensowego, skoro należą się odsłuchy sprzętu audio, to i w ramach testu brudne gacie w sklepie AGD można sobie uprać.

 

>PS. A tak napradę - uczony kolego - chodzi o to, że ustawę stosuje się do sprzedaży konsumenckiej.

 

Brawo. Taki był przynajmniej cel ustawodawcy przy tworzeniu tego zapisu.

Pytanie jaki był cel ustawodawcy przy tworzeniu zapisu o "zapewnieniu ...sprawdzenia jego jakości, kompletności oraz funkcjonowania głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów"

W skrócie cel był taki by kupujący nie musiał kupować kota w worku,

...a nie przed zakupem kota przez godzinę testował jego worek.

 

Powodzenia każdemu kto na podstawie tego zapisu zechce w sądzie dochodzić praw do godzinnych odsłuchów.

 

 

 

>Oczywiście jaja sobie robię. Powiem tylko... pieprzysz jak poparzony, bo już mi się nie chce

>tłumaczyć różnym przytłukom co mają z edukacją nie w porządku.

 

Fakt, jestem niedouczony. Świadomość tego pozwala mi nie zamykać się w nadętym ego mojej erudycji i zmusza do ciągłego poszukiwania wiedzy.

To jak sklep traktuje klienta zalezy od czlowieka-jego wlasciciela..

Jesli sprzedawcy niechce sie ruszyc tylka by wlaczyc sprzet klientowi to w zyciu go nie sprzeda...

 

Sa ludzie ktorzy maja fajne sklepy z cudownym sprzetem i na widok klienta sie ciesza a nie skacze im gula ze zarobi pare zloty zaraz...

 

Ludzie ci maja klase, dziela sie z innymi swoja oferta, potrafia zalaczyc sprzet i popatrzec jak klient sie zachwyca lub nie...

 

Sa otwarci i zyskuja klienta bez odstraszania debilnymi oplatami...

 

Tez chca zarobic i robia to ze smakiem, przekonuja klienta czyms knkretnym a nie tylko slowami ...

 

Ludzie sa rozni a od nas zalezy u kogo kupimy...

 

To jest tak oczywiste jak to ze kazacy sobie placic kolesie na dzien dobry traca wielu klientow...

 

Ale skoro im sie to oplaca... to niech dalej swieca pustakmi jelsi chodzi o zakupy i klientow..

 

Widocznie stare nawyki pozostaly i klienta chce sie ''zmusic '' do zakupu niz go pozyskac tak zeby byl zadowolony...

 

pozdrawiam

Już niedługo...Po ostatnich doświadczeniach z brytyjską kulturą handlu mogę śmiało stwierdzić, że koniec takich nadmuchanych sklepików jest bliski:

1. Zamiast równoważyć sobie koszty opłatami za odsłuchy zmieńcie lokalizację sklepów - to nie towar pierwszej potrzeby, klient z "targetu" zawsze Was znajdzie. Nikt do Was nie wchodzi bo mu się neon z daleka podobał.

2. Ceny - czy od siedziby każdego producenta audio do sklepu w Anglii jest bliżej niż do podobnego w Polsce? To czemu w polskich salonach jest 40% drożej? Czy to znaczy, że tamte sklepy zarabiają 40 % mniej? Dokładają? Mają lepsze kontakty z producentem?

3. Kwestia odsłuchów - zakupy w angielskich salonach audio: "Proszę Pana, z uwagi na charakter sprzętu (indywidualne konfiguracje i gust) ma Pan możliwość zwrotu nieuszkodzonego sprzętu w ciągu 30 dni od daty dostawy do Pana domu!!!Sprzedawcy sami o tym informują! Możliwe, że u nas by nadużywano tego prawa, ale przecież ryzyko uszkodzenia jest zbyt duże żeby zrobić sobie z tego darmową wypożyczalnię sprzętu?!

4. Przelot do Anglii, półdniowy odsłuch, całodzienne wyżywienie, zakup sprzętu, powrót i ewentualne odesłanie go kurierem (wykorzystanie owego 30 dniowego terminu) kosztuje nas tyle ile musimy zapłacić za łaskę polskiego kupczyka.

5. Sprzedaż w polskim internecie - zgodnie z ustawą mamy 10 dni na odstąpienie od umowy bez podania przyczyny, ale nawet tutaj mamy jakąś opcję. Tymczasem u naszych szanownych biznesmenów nie masz wyboru. To oni mają prawa, nie klient. To oni wybierają komu sprzedadzą (wpisy o "brudasach bez kasy"). Obyście się na takim podejściu nie przejechali, bo już teraz 80% moich znajomych stosuje praktykę z pkt 4.

Pozdrawiam wszystkich szukających sprzętu dla siebie w takich realiach...

tomek7776, 9 Maj 2008, 12:37

 

>bujasz w oblokach chlopczyku.

>po zakup IC,do GB?!

 

A kto mówi o wyjeździe po IC?? Czyżyś tylko na IC zarabiał? Piszę o klockach.

Sprzedasz komuś CA 840A za taką cenę:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ???

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

To pierwsze z brzegu przykłady...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Albo to:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

I to wszystko nie jest sprzęt najdroższy... Ostatnio leciałem do Liverpoolu za 70 funtów (bilet kupiony w Anglii).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Hehe, to może by od razu pójść na całość:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

BECO: nic dodać, nic ująć!

Pojęcie KULTURY SPRZEDAŻY, PRAW KONSUMENCKICH, ETOSU HANDLOWCA i parę innych pojęć jest przez polskich sklepikarzy wciąż do przyswojenia.

A co do wyjazdu do UK na zakupy: ja tak robię, po ciuchy byłem w Mediolanie, co w tym nienormalnego czy dziwnego? To jakiś wielki problem "wsiąść do Ryanaira byle jakiego"? :)

Zasada w cywilizowanym świecie: kupujemy tam gdzie taniej i lepsze sklepy.

Przed Bożym Narodzeniem ponad połowa dzieciaków z klasy mojego syna robiła zakupy świąteczne w USA. Bo taniej, bo można przy okazji wpaść do wujka Paddy'ego i cioci Deidry...

A w styczniu podsłuchałem rozmowę 2 pielęgniarek u mnie w firmie. Dziewczyny naradzały się czy lepiej skoczyć na wyprzedaż poświąteczną do Londynu czy do Paryża? Rozmowa 2 normalnych przeciętnie zarabiających dziewczyn, gdzie kupić parę szmatek! Czujecie to?

To czy ktoś, planujący zainwestowanie naprawdę grubych pieniędzy w sprzęt będzie się wahał?

- lepsze ceny

- lepsze warunki egzekwowania gwarancji (prawa konsumenta rzeczywiste a nie na papierze)

- kultura sprzedaży! (darmowe odsłuchy, kawa, herbata, ciasteczka, uśmiech)

Tak, tak panowie. W dobie tanich linii Europa jest maleńka a i świat "mocno nam się skurczył ostatnio"...

Z perspektywy polskiego zaścianka żądanie pieniędzy za odsłuch może się komuś wydać sensowne, ale gdziekolwiek w krajach cywilizowanych autor takiego "pomysła" zostałby zabity śmiechem.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Może i racja, ale w krajach zachodniej Europy również można się zdziwić. Widziałem niedawno jak w hiszpanii oszukuje się turystów w sklepach i na dyskotekach, a we Włoszech zdarza się, że gdy zamówisz danie za 30 euro, dostaniesz bez ostrzeżenia rachunek na 45, bo doliczono Ci obowiązkowy napiwek i opłacenie muzyków.

 

Tak więc tak obecność, jak i brak kultury w relacjach klient-sprzedawca trafia się wszędzie. Czasami to kwestia niepisanych zwyczajów, czasami kwestia prawa, a czasami kwestia człowieka. generalnie na zachodzie klienci są nieco bardziej świadomi swoich praw.

GrzegorzQ, 9 Maj 2008, 09:01

 

>Bo nie uważam prawa precedensowego. Bo według prawa precedensowego, skoro należą się odsłuchy sprzętu audio, to i w ramach testu brudne gacie w sklepie AGD można sobie uprać.<

 

LOL ... A czapeczka ci się po praniu tak wstąpiła, czy to wodogłowie?

Możesz wyjaśnić co ma prawo precedensowe do tego, że nie potrafisz przeczytać ustawy???

 

 

 

>Fakt, jestem niedouczony. Świadomość tego pozwala mi nie zamykać się w nadętym ego mojej erudycji i zmusza do ciągłego poszukiwania wiedzy.<

 

Jak na razie poszukiwania okazały się bezskuteczne. Ego niewątpliwie masz nadęte, natomiast co do posiadania erudycji to ci się tylko wydaje. Jedynie bredzisz jak poparzony. Zapomniałeś zażyć codziennej dawki leków?

BECO=>

Jestem z racji swojego zawodu w tej chwili w Holandii byłem w Anglii, Norwegii itd.

zagladam do sklepów audio i jest tak jak opisujesz.

Podróżuje po Europie od wielu, wielu lat ,

jeszcze zanim było to tak ogólnie dostępne jak jest teraz ;-)

Kupujesz sprzęt sprawdzasz w domku, nie podoba się oddajesz bez komentarza !!

Po prostu nie podoba sie i tyle.

Kiedy my do tego dojdziemy ? Bo ceny mam już ok. a często wyższe!

U nas sie trochę sprzedawca w głowach poprzewracało ;-)

Głownie interesują sie cenami, $ zlecial 4.20zł na 2.15zł ceny te same lub wzrosły !!!

A obsługa klienta do d.....y, choć sa wyjatki ;-)

  • 3 miesiące później...

he , ciekawe że biorąc na jazdę próbną samochód za 250kzł nikomu przez myśl by nie przeszło wpomniec o opłacie za jazdę...

 

z drugiej strony prawo właściciela - jego sklep , jego towar - jesli w jego koncepcji odsłuch płatny ma sens to albo nic mi do tego albo szukam innego sprzedawcy - krytykować go w sumie nie mam za co bo to jego interes

Niestety wiele sklepów ze sprzętem audio powinno być czym prędzej zamkniętych. Opisywałem już swoją przygodę w salonie Trimex w Warszawie, gdzie chciałem kupić CD Rega. Subiekt z wyniosłą miną powiedział mi, że na odsłuch trzeba się umówić, choć sklep był pusty. Od tamtego czasu unikam wszystkiego, co sprzedaje Trimex - taka obsługa bardzo źle wróży na przyszłość ( serwic, etc.).

A teraz z innej beczki - kupiłem jakiś czas temu wzmacniacz Sound Art. Panowie Witkowski i Lewandowski przyjechali do mnie z egzemplarzem demonstracyjnym i pokazali jego możliwości w docelowym pokoju odsłuchowym, z moim sprzętem - choć na wszelki wypadek przywieźli też swój odtwarzacz CD. Nie było przy tym żadnego wpychania urządzenia na zasadzie "nasz wzmacniacz jest najlepszy, a cała reszta to g.... - owszem, chwalili też konkurencję. Od tej w sumie małej firmy sklepy audio mogłyby się wiele nauczyć. W końcu ile można sprzedać drogich klocków w ciągu miesiąca - dwa? trzy ? - nawet doliczając dojazd do klienta takie coś się w ostatecznym rozrachunku opłaci, nie mówiąc już o wypożyczeniu sprzętu do domu.

A pobieranie opłat za wypożyczenie jest już czystym szaleństwem i "wygaszaniem" dystrybuowanej marki na rynku. Ciekawy jestem, co by na to powiedziała firma, która taki klocek produkuje.

>many_o_rany,

 

Mieszkam w Szczecinie.

 

DAT - opinię potwierdzam w 100%. Właściciel sklepu to szalenie miły człowiek. Żadnych opłat, sensowne porady - problemów żadnych.

 

Audiofil - uczucia mieszane. Jak masz kasę i chcesz kupić problemów nie ma. Czy za odsłuchy trzeba płacić tego nie wiem. Natomiast jeśli chodzi o obsługę to porównanie DAT i Audiofila mija się z celem. - niebo i ziemia.

>asiki

 

Zgadzam się z asiki. To jest handel. Prosty handel i nic poza tym. Nie róbmy z zakupu CD czy wzmacniacza aż taki wielkiego halo. Sprzęt stoi w sklepie. Klient chce posłuchać i ok. Ma do tego proawo. Ma też prawo posłuchać i wyjśc nic nie kupując.

 

Idąc tą drogą należałoby płacić za wszystko w każym sklepie. Kuuję aparat i chcę go obejrzeć 20 zł, kupuję pralkę i chcę ją otworzyć i sprawdzić 30 zł, mam ochotę na lodówkę 40 zł, zamarzył mi się 40" LCD i chcę zobaczyć na nim obraz z DVD - 50 zł. Nie wspominając już o czymś takim jak jazda próbna samochodem.

 

Mówcie co chcecie, ale części polskich handlowców na prawdę w głowach się poprzerwacało.

 

Jak pozbyć się kilientów krórzy marudzą ? Jak gość przychodzi trzeci raz do sklepu na odsłuch to taka opłata ma sens, ale tak od razu ? Za co ? hihi ;) Za uprzejmość ? ;)

IMHO powinna być opłata, ale bez przesady - 50zł i słuchanie do bólu jest okay. W końcu ile tego prądu ucieknie? Dla sklepu powinno zależeć na klientach, ale jednocześnie pozbyć się co to tylko łażą, ciągle narzekają i marnują czas sprzedawcy (chociaż czy ja wiem czy "marnują"?, taka ich praca)

>misiomor,

>W muzeum płacisz za oglądanie eksponatów wiec nie bardzo widzę dlaczego salony miałyby obsługiwać za

>darmo zawracaczy głowy.

 

Rozwaliłeś mnie z tym muzeum maksymalnie. hihi ;)

 

Powiem tak niech sprzedawcy tak postępują dalej a ich dochody na pewno wzrosną.

 

Pod tym względem część sklepów w Polsce goni w piętkę. Robi się co można żeby wyciągnąć od klienta kasę. Przykład z osotanich dni:

 

Dzwonię do jednego z audiofilskich sklepów w W-wie w sprawie interkonektu. Nie marudzę - chcę kupić. Cena na stronie www 500 zł. Rozmawiam z facetam i przechodzimy do konkretów.

 

- Ile to będzie kosztowało z przesyłką ? 500 zł + ?

Chwila zawachania i...

- Prosżę pana ten interkonekt nie kosztuje 500, ale 600 zł.

Nie chciało mi się nawet z gościem rozmawiać. Sklep ma monopol na tą markę. Kupiłem, ale NIGDY NIC WIĘCEJ U NICH NIE KUPIĘ.

 

Jest w tym logika ? Dla mmie żadnej.

 

Możecie mnie zasypać argumentami że to jest normalne i nie zbędne, bo prąd, czynsz za lokal etc.

To są dla mnie ewidentne bzdury. Jakby tak było to w KAŻDYM sklepie w taki sam sposób podchodzono by do klienta, a tak nie jest. Jak kupowałem kolumny kilka miesiećy temu gość po wpłaceniu kaucji przysłał mi je do domu w celach odsłuchu, bez opłat dodatkowych, a jedynym zastrzeżeniem było to że jak mi się nie spodobają to odeślę na własny koszt.

 

Są więc Sklepy przez duże S i sklepidła. W tych ostatnich NIC nie kupuję.

 

Przypomnijcie sobie scenę z filmu Śniadanie u Tiffaniego. ;) Tutułowa para poszła do Tiffaniego kupić "kosztowny" drobiazg za 10 USD (sic !). Sprzedawca jak usłyszał cenę szerzej otworzył oczy, ale nawet nie drgnął i mimo przezabawnej sytuacji znalazł przedmiot w tej cenie. Wyobrażam sobie taką scenę w polskim sklepidle audiofilskim. hihi ;)

Gość ata77

(Konto usunięte)

Kiedys pojechalem do sklepu (nie z audio tylko komputerowego) prosto z roboty ( w gajerze znaczy, akurat tak sie zlozylo) zostalem mile obsluzony doradzono mi i umowilem sie na odbior i zaplate za 2 godziny. Przyjechalem w adidaskach (czytaj obuwie sportowe) starej kangurce i dresach. Stalem tam 10 min i nikt sie do mnie nawet nie odezwal. Podszedlem do sprzedawcy i mowie, że ja po odbior. Po zatanowieniu gosc otworzyl gebe i z rozbrajajacym usmiechem powiedział a przepraszam, nie poznałem pana.

Dodam, że skep juz nie istnieje.

W sklepie Koris w Poznaniu na ul.Dąbrowskiego godzina odsłuchu kosztuje 30 zł, po zakupie sprzętu ta kwota jest zwracana

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Za tak mały pokój odsłuchowy, to sklep powinien 30 zł płacić klientowi, że jest skazany na taką klitkę. Chyba, że ta opłata, to datek na rzecz przyszłego remontu powiększającego pomieszczenie odsłuchowe.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.