Skocz do zawartości
IGNORED

Odsłuch sprzętu w salonie - ZA OPŁATĄ!


Wuelem

Rekomendowane odpowiedzi

tomek7776, 1 Maj 2008, 11:39

 

>polacy jako konsumenci schamieli w ciagu kilku ostatnich lat.

>i niestety(dla chamow) zauwazyli to sprzedawcy,ktorzy nie daja sie robic w balona.

>i to tak rozwsciecza niektorych tu obecnych na forum.widac jakiego sa gatunku.

>bo nigdy zaden sprzedawca nie potraktuje oplata za odsluch normalnego klienta.a doswiadczony

>sprzedawca w 80% rozrozni takowego.

 

No proszę, do czego to doszło... muszę sie zgodzić z tomeczkem :-) Choć nie jestem sprzedawcą, mam dokładnie takie samo zdanie ;-)

 

Wystarczy poczytać to forum, gdzie takich 'kolekcjonerów' odsłuchów jest pełno. A i tak na ogół kończy sie prędzej czy później 'obsmarowaniem' jakiegoś sklepu czy sprzedawcy przez 'niezadowolonego kolekcjonera', bo gdzieś w końcu mu bamboszy nie podali... Dla tłuszczy to najlepszy sposób zdobycia szacunku - zapłata. Jak nie zapłaci,to będzie gardził i czuł się PANEM. To takie pisdrakowskie, prawda tomek? :-)

I dobrze, że się w końcu sprzedawcy w salonach dogadali..

>Niestety Polak to taki klient, że kupi tam, gdzie będzie 50zł taniej.

 

E tam 50, ja znam takich co to zjeżdżą cała miasto przez tydzień i kupią tam gdzie 2 zł taniej;-)

 

To jakaś miania prześladowacza, by nie przepłacić ani grosza - i nie czuć sie w ten sposób 'wycyckanym'. Bo przecież, to JA muszę WYCYCKAĆ' a mnie. :-)

>> zbig06, 4 Maj 2008, 12:49

 

Z tego co mi wiadomo Australia i Nowa Zelandia są objęte Visa Waiver Program:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

-->Lt_Bri

nie będę oczerniał prawie jedynego salonu w Białym, gdzie sprzedawca zachwala klientowi jakie to te kolumny są bogate w szczegóły i detale przy cichym słuchaniu - pokazując na JBL'a "setki". Ale na szczęście Rafał sie prężnie rozwija i będzie konkurencja :-)

 

-->tomek7776

Nie poszedłem tam, aby zawracać im dupę tylko żeby usłyszeć jak co gra. Na tym forum to najczęstsza porada: Idź i posłuchaj. A to że miałem niedosyt po trzech parach to źle? To znaczy że chciałem dokonać świadomego wyboru! Mi nie chodzi o to że spytał którą parę chcę kupić, tylko o to że ja mówiłem mu o tym co mi się podoba a co nie z tego co mi podłączył i że chciałbym się bardziej osłuchać. A zdenerwowały mnie teksty typu: "No to męska decyzja.", podczas gdy ja w życiu słuchałem tylko 5 par głośników, a chciałem wydać moją kasę zbieraną 3 lata jak najlepiej. Możesz mnie nazwać gołodupcem, ale nie chamem i prostakiem, szczególnie gdy masz już swoje lata.

 

P.S.

popraw - "plus ostatnie odkrycie Sonus Oliva, a nie Oliwa - w Twoim o sobie.

Pozdrawiam Mirosław Andrejuk

A zdenerwowały mnie teksty typu: "No to męska decyzja.", podczas gdy ja w życiu słuchałem

>tylko 5 par głośników, a chciałem wydać moją kasę zbieraną 3 lata jak najlepiej.

 

A może jednzk nie warto wydawać kasy zbieranej przez trzy lata na to? Audio, to tez zabawa - to nie jest inwestrycja w "ideał" - takiego nie ma i takiego nie znajdziesz. Zaden odsłuch w sklepie nie da Ci nigdy żadnej pewności, ze te zbierane długo pieniądze wydasz własciwie. Więc może lepiej się zastanowic i póść w cos niżej cenowo - po co sobie pluć potem w brodę.

Ja, gdybym stał przed takim dylematem jak Ty, celowałbym w coś, co nie zabierze mi oszczędności trzech lat.

tomek7776, 4 Maj 2008, 17:29

 

Nasz buraczany polaczkowaty handlarzu - zmartwię cię ale sie mylisz. Sprzedawca nie ma prawa odmówić sprzedaży ani obsługi dla swojego widzimisie... Mnie byś raz odmówił i za miesiąc stałbyś już w kolejce do pośredniaka...

Ale Tobie to nie grozi bo widzocznie g... sprzedajesz to i klientów masz od szambiarki. A tacy klienci nie mają wielkich wymagań...

 

Zawsze możesz przy wejściu ustawić gablotkę z galerią zdjęć klientów, których nie obsługujemy >tych klientów nie obsługujemy<

 

Najsmieszniejsze jest to, że w filmie Barei sprzed 30 lat był to tylko skecz. A obecnie w cudownym kapitalizmie buraczani sprzedawcy usiłują wprowadzać go w życie :)))

 

Ale pamiętajcie swoją dewizę buraczanego handlarzyny - najważniejsze żebyście zawsze byli cwańsi od klienta... Nie dajcie się przecwaniakować! I gonić marudnych, ale już wyp.... z waszych cudownych sklepów :))) Pamiętajcie! To podstawa biznesu! (LOL)

 

 

 

 

 

PS. Rozmawiając kiedyś przypadkiem z właścicielką pewnego sklepu w celach nie handlowych poinformowałem ją dlaczego 10 lat wcześniej nie kupiłem u niej bardzo popularnego w tamtych czasach urządzenia. Państwo wystawili cenę o 20% wyższą niż była u dystrybutora (w dodatku podnieśli ją pomiędzy moją pierwszą wizyta a drugą kiedy przyszedłem już z pieniędzmi - a kupowałem bez odsłuchu). Za tę różnicę zrobiłem sobie wycieczkę do oddalonego o kilkaset kilometrów miasta i tam kupiłem w innym sklepie w regularnej cenie (wydatek był ten sam, ale buraczany sprzedawca na mnie nie zarobił). Pani tylko stwierdziła, że pamięta te ceny i wtedy bardzo dużo zarobili na tym modelu urządzenia :)))

No cóż szczerość w handlu ma swoje granice. Ten sprzedawca ich nie zna, dlatego od 10 lat już tak dobrze nie zarabia.

tomek7776, 4 Maj 2008, 17:29

 

Nasz buraczany polaczkowaty handlarzu - zmartwię cię ale sie mylisz. Sprzedawca nie ma prawa odmówić sprzedaży ani obsługi dla swojego widzimisie... Mnie byś raz odmówił i za miesiąc stałbyś już w kolejce do pośredniaka...

Ale Tobie to nie grozi bo widzocznie g... sprzedajesz to i klientów masz od szambiarki. A tacy klienci nie mają wielkich wymagań...

 

Zawsze możesz przy wejściu ustawić gablotkę z galerią zdjęć klientów, których nie obsługujemy >tych klientów nie obsługujemy<

 

Najsmieszniejsze jest to, że w filmie Barei sprzed 30 lat był to tylko skecz. A obecnie w cudownym kapitalizmie buraczani sprzedawcy usiłują wprowadzać go w życie :)))

 

Ale pamiętajcie swoją dewizę buraczanego handlarzyny - najważniejsze żebyście zawsze byli cwańsi od klienta... Nie dajcie się przecwaniakować! I gonić marudnych, ale już wyp.... z waszych cudownych sklepów :))) Pamiętajcie! To podstawa biznesu! (LOL)

 

 

 

 

 

PS. Rozmawiając kiedyś przypadkiem z właścicielką pewnego sklepu w celach nie handlowych poinformowałem ją dlaczego 10 lat wcześniej nie kupiłem u niej bardzo popularnego w tamtych czasach urządzenia. Państwo wystawili cenę o 20% wyższą niż była u dystrybutora (w dodatku podnieśli ją pomiędzy moją pierwszą wizyta a drugą kiedy przyszedłem już z pieniędzmi - a kupowałem bez odsłuchu). Za tę różnicę zrobiłem sobie wycieczkę do oddalonego o kilkaset kilometrów miasta i tam kupiłem w innym sklepie w regularnej cenie (wydatek był ten sam, ale buraczany sprzedawca na mnie nie zarobił). Pani tylko stwierdziła, że pamięta te ceny i wtedy bardzo dużo zarobili na tym modelu urządzenia :)))

No cóż szczerość w handlu ma swoje granice. Ten sprzedawca ich nie zna, dlatego od 10 lat już tak dobrze nie zarabia.

tomek7776, 4 Maj 2008, 17:29

 

Nasz buraczany polaczkowaty handlarzu - zmartwię cię ale sie mylisz. Sprzedawca nie ma prawa odmówić sprzedaży ani obsługi dla swojego widzimisie... Mnie byś raz odmówił i za miesiąc stałbyś już w kolejce do pośredniaka...

Ale Tobie to nie grozi bo widzocznie g... sprzedajesz to i klientów masz od szambiarki. A tacy klienci nie mają wielkich wymagań...

 

Zawsze możesz przy wejściu ustawić gablotkę z galerią zdjęć klientów, których nie obsługujemy >tych klientów nie obsługujemy<

 

Najsmieszniejsze jest to, że w filmie Barei sprzed 30 lat był to tylko skecz. A obecnie w cudownym kapitalizmie buraczani sprzedawcy usiłują wprowadzać go w życie :)))

 

Ale pamiętajcie swoją dewizę buraczanego handlarzyny - najważniejsze żebyście zawsze byli cwańsi od klienta... Nie dajcie się przecwaniakować! I gonić marudnych, ale już wyp.... z waszych cudownych sklepów :))) Pamiętajcie! To podstawa biznesu! (LOL)

 

 

 

 

 

PS. Rozmawiając kiedyś przypadkiem z właścicielką pewnego sklepu w celach nie handlowych poinformowałem ją dlaczego 10 lat wcześniej nie kupiłem u niej bardzo popularnego w tamtych czasach urządzenia. Państwo wystawili cenę o 20% wyższą niż była u dystrybutora (w dodatku podnieśli ją pomiędzy moją pierwszą wizyta a drugą kiedy przyszedłem już z pieniędzmi - a kupowałem bez odsłuchu). Za tę różnicę zrobiłem sobie wycieczkę do oddalonego o kilkaset kilometrów miasta i tam kupiłem w innym sklepie w regularnej cenie (wydatek był ten sam, ale buraczany sprzedawca na mnie nie zarobił). Pani tylko stwierdziła, że pamięta te ceny i wtedy bardzo dużo zarobili na tym modelu urządzenia :)))

No cóż szczerość w handlu ma swoje granice. Ten sprzedawca ich nie zna, dlatego od 10 lat już tak dobrze nie zarabia.

tomek7776, 4 Maj 2008, 17:29

 

Nasz buraczany polaczkowaty handlarzu - zmartwię cię ale sie mylisz. Sprzedawca nie ma prawa odmówić sprzedaży ani obsługi dla swojego widzimisie... Mnie byś raz odmówił i za miesiąc stałbyś już w kolejce do pośredniaka...

Ale Tobie to nie grozi bo widzocznie g... sprzedajesz to i klientów masz od szambiarki. A tacy klienci nie mają wielkich wymagań...

 

Zawsze możesz przy wejściu ustawić gablotkę z galerią zdjęć klientów, których nie obsługujemy >tych klientów nie obsługujemy<

 

Najsmieszniejsze jest to, że w filmie Barei sprzed 30 lat był to tylko skecz. A obecnie w cudownym kapitalizmie buraczani sprzedawcy usiłują wprowadzać go w życie :)))

 

Ale pamiętajcie swoją dewizę buraczanego handlarzyny - najważniejsze żebyście zawsze byli cwańsi od klienta... Nie dajcie się przecwaniakować! I gonić marudnych, ale już wyp.... z waszych cudownych sklepów :))) Pamiętajcie! To podstawa biznesu! (LOL)

 

 

 

 

 

PS. Rozmawiając kiedyś przypadkiem z właścicielką pewnego sklepu w celach nie handlowych poinformowałem ją dlaczego 10 lat wcześniej nie kupiłem u niej bardzo popularnego w tamtych czasach urządzenia. Państwo wystawili cenę o 20% wyższą niż była u dystrybutora (w dodatku podnieśli ją pomiędzy moją pierwszą wizyta a drugą kiedy przyszedłem już z pieniędzmi - a kupowałem bez odsłuchu). Za tę różnicę zrobiłem sobie wycieczkę do oddalonego o kilkaset kilometrów miasta i tam kupiłem w innym sklepie w regularnej cenie (wydatek był ten sam, ale buraczany sprzedawca na mnie nie zarobił). Pani tylko stwierdziła, że pamięta te ceny i wtedy bardzo dużo zarobili na tym modelu urządzenia :)))

No cóż szczerość w handlu ma swoje granice. Ten sprzedawca ich nie zna, dlatego od 10 lat już tak dobrze nie zarabia.

Qubric

widze ze za duzo wypiles podczas tego weekendu.

 

akurat to co robie,to robie od 20lat,i nie narzakam na brak dochodow,ani na brak zadowolonych klientow.

nie narzekam tez na swoj stan psychiczny,od chwili,jak przestalem obslugiwac kretynow,burakow,i golasow zgrywajacych klienta.

juz kiedys pisalem,ze na tym forum ,nie widze klienta dla mnie.

>jar1

"Audio, to tez zabawa - to nie jest inwestrycja w "ideał" - takiego nie ma i takiego nie znajdziesz."

A Ty nie chcesz kupować jak najlepszego według Ciebie w danej kwocie? bo ja tak. Przesłuchałem czego chciałem, wybrałem i kupiłem. Z dokonanego wyboru cieszę się za każdym razem kiedy włączam moje stereo i życzę tego wszystkim :-)

Pozdrawiam Mirosław Andrejuk

Gość

(Konto usunięte)

Powinni od środka zamon tować żaluzje.....10 min. patrzenia za 2 pln.

Czego to ludzie nie wymyślą:(

Panowie tylko prywatny eksport z zagranicy, niech to dziadostwo upadnie do reszty!

tomek7776, 4 Maj 2008, 20:26

 

Wcale się nie dziwię jeśli prowadząc autokomis pobierasz do 40%... A jak sprzedasz rozciąganego grata to przebicie jest jeszcze większe...

 

Kilka lat temu kupowałem samochód w autokomisie. Nie dosyć że burak zażyczył sobie wyższej ceny niż ta, która wynegocjowaliśmy przez telefon, to jeszcze łaskawie mnie poinformował że za tę podwyżkę da mi 6 miesięczną gwarancję (LOL) kiedy i tak mam rękojmię od sprzedaży komisowej, a on działa na wynajętym placyku odnajmowanym sezonowo od jakiegoś rolnika i za miesiąc może go już tam nie być...

A na koniec okazało się że cały upust który mi dał to było utargowanie jego prowizji z 30% do 25% - czyli do wartości dobrej przeciętnej marzy komisowej. I jeszcze się czuł pokrzywdzony...

Zapomniał tylko, że wyda mi fakturę, na której jest marża komisowa i wtedy jego lamenty bardzo stracą na wartości.

 

Ale ponieważ w Polsce można się zwinąć z interesem, nawet zadłużonym i zaraz otworzyć drugi więc handlarzyny w tyle mają pracę na swoje dobre imię. A wystarczyłby tylko jeden przepis, analogiczny do powszechnie stosowanych w Europie, żeby wyeliminować do emerytury różnych łapciuchów z biznesu.

Przy polskich zwyczajach handlowych dziwne jest, że klienci nie puszczają sklepów z dymem :)))

 

W komisie na pewno juz niczego nie kupie więc takie Tomki będzą musieli liczyć na tych niegołodupców, który chodzą co prawda w majtkach ale w niewypranych. I wmawiać sobie jaki świetny byznes z kulturalnymy klyentami robią :)))

 

 

 

 

PS. Widzisz Tomek, jeśli ja się nawet napije to po 6 godzinach wytrzeźwieję. Ale czy Ty nauczysz się w 6 godzin nie być buraczanym sprzedawcą???

jacch, 4 Maj 2008, 20:46

>Panowie tylko prywatny eksport z zagranicy, niech to dziadostwo upadnie do reszty!

 

O! I to mi się podoba!

Tyle, że z zagranicy to jest import...

ata77, 4 Maj 2008, 20:28

>>juz kiedys pisalem,ze na tym forum ,nie widze klienta dla mnie.

>

>Jezeli zajmujesz sie sprzedaza audio to GRATULUJE!

 

 

 

Mnie to akurat nie dziwi. Forum jest do wymiany informacji. Kupijących to się widzi najczęściej w sklepie.

jar1, 4 Maj 2008, 21:01

 

>I o to chodzi. jak ktos chce z zagranicy to niech se jedzie tez posłuchac za granice.

 

Z klawiatury mi to wyjąłeś!

A i wypożyczenia do domu, tylko bezpłatnie i tylko z zagranicy.

Qubric

nie do konca wiesz o czym piszesz.

to po pierwsze.

chyba nikt cie nie zmuszal do kupna czegokolwiek w tym komisie,wiec twoje ujadanie jest nie na miejscu,jesli dales sie komus madrzejszemy od siebie wyrolowac,to publiczne mowienie o tym,chyba nie przyniosi ci chluby.

to po drugie

jak dla mnie moga cie dymac przy kupnie auta cwaniaki z salonow,i roznej masci czarnuchy za granica.bo jak widze niezly z ciebie material do pociagniecia kasy.tak trzymaj.

to po trzecie.

 

i nie bierz za bardzo do siebie co tu sie wypisuje,to tylko dobra zabawa.

jar1, 4 Maj 2008, 21:01

>I o to chodzi. jak ktos chce z zagranicy to niech se jedzie tez posłuchac za granice.

 

 

Problem polega na tym, że te mityczne ODSŁUCHY stały się audiofilskim fetyszem. I to właśnie za sprawą samych SPRZEDAWCÓW sprzętu audio...

 

No bo jeśli się klientowi wmawia na każdym kroku, że jakość dźwięku związana jest z ceną, to jasne, że będzie przede wszystkim chciał sprawdzić brzmienie by upewnić się czy nie przepłaca.

 

Co prawda niczego w ten sposób nie sprawdzi (bo brzmienie nie jest tak naprawdę związane z ceną) i bedzie tak zamo głupi przed jaki i po odsłuchu najcześciej.

Ale to sami sprzedawcy zachęcili klientów do zawracania im dupy.

Niech sprzedawcy zamkna sklepy i sprzedają przez Internet. Wyjdzie ich taniej i klienci nie będą przyłazić i się szwendać zadeptując piękną wykładzinę zaadaptowanego akustycznie pomieszczenia odsłuchowego :)))

Cóż... przyznać muszę że niedobrze mi się robi, zarówno od samego tematu, jak i od niektórych wypowiedzi powyżej.

Niedawno zrobiłem sobie weekendową wycieczkę do Londynu. Ot, tak - dla rozrywki. Pochodziłem po sklepach, sklepikach i salonach audio. Nie planowałem żadnych zakupów, chciałem posłuchać jedynie kilku konkretnych modeli. Dla orientacji i dla przyjemności.

Nie miałem ze sobą dużych pieniędzy. Gdyby jednak jakiś klocek mnie olśnił i zapragnąłbym go mieć: teraz, zaraz i natychmiast! to od czego karta kredytowa?

A teraz sedno sprawy: NIGDZIE, w ŻADNYM sklepie nie żądano ode mnie pieniędzy za odsłuch. Niemal wszędzie proponowano za to kawkę, herbatkę i były też ciasteczka.

Proszę sobie wyobrazić że za darmo... jedyny problem jaki miałem to taki, że wpadałem bez uprzedniego umówienia się i nie mając mitycznego na Wyspach "appointment" byłęm zmuszony poczekać 30-60minut na odsłuch.

Chcę oświadczyć, że w (***) mam darmową kawę i herbatę. Stać mnie też na ciasteczka ;). Nie o to chodzi. Chodzi o KUPIECKĄ UCZCIWOŚĆ I RZETELNOŚĆ! Ci panowie nie mówili mi, że jestem (jak w postach powyżej) zawracaczem dupy, gołodupcem, i Bóg wie, czym tam jeszcze tylko po prostu ustawiali sprzęt, pytali czy wszystko OK i czy wolę kawkę czy herbatkę. I tyle.

Jeszcze raz podkreślam: nie jechałem na zakupy. Jakoś na razie aktualny sprzęt mi wystarcza. Ale lubię zabawki audio i pewno niedługo coś sobie kupię. Gdybym zresztą zakochał się w jakimś słuchanym klocku to bym go kupił w sekundę bez wahania. Pieniądze nie grają roli gdy chodzi o męskie przyjemności. :)

I teraz pytanie: GDZIE wydam moje pieniądze, gdy przyjdzie pora? U pana który woła 100 złotych za pół godziny słuchania czy u gościa który poi mnie kawką i karmi ciasteczkami? Czy polscy sklepikarze (bo przecież nie handlowcy) nie rozumieją, że dziś Europa nie ma granic? Czy pojęcie STANDARDU obsługi klienta jest im znane? Czy słyszeli o tym? Dlaczego wciąż Polska tkwi w Azji?

Przecież faktycznie od takich pomysłów tylko krok do pobierania opłat za PRZYWILEJ przymierzenia spodni!

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

tomek7776, 4 Maj 2008, 21:06

 

A nie, Tomek, swoje wytargowałem :))) Przecież napisałem ze zapłaciłem przyzwoitą marże komisową (byłem na taka przygotowany, sam zresztą sprzedawałem zy przez komisy).

 

Znam się na negocjacjach na pewno lepiej niż przeciętny sklepikarz w Polsce. Ale nie mam zwyczaju toczyć targów o przysłowiową pietruszkę. Dlatego dopłacę więcej do zakupu jesli tylko nie będę musiał się targować z buraczanymi sprzedawcami. Komfort zakupu też ma swoją cenę.

 

Zresztą mam już doświadczonych znajomych z branży samochodowej, którzy potrafią znaleźć pewne auta w uczciwej cenie ;)

il Dottore, 4 Maj 2008, 21:19

>Dlaczego wciąż Polska tkwi w Azji?

 

Gdyby Polska tkwiła w Azji to mielibyśmy tu juz druga Japonię zapowiadaną przez Wałęsę 20 lat temu...

 

Na razie Polska tkwi gdzieś POMIĘDZY - czyli jest krainą KRÓLA UBU.

Heh, myśląc o Azji nie miałem na myśli Japonii czy HĄKĄGU tylko raczej stepy Kirgistanu... :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.