Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego polskie filmy są nudne?


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Cytując pewną polską komedię zadaję pytanie:dlaczego polskie filmy są nudne?Dlaczego w polskich filmach nic się nie dzieje?Proszę o pilną odpowiedż!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/46317-dlaczego-polskie-filmy-s%C4%85-nudne/
Udostępnij na innych stronach

Początkowo się żachnąłęm, ale pytanie wbrew pozorom jest ciekawe. Moim zdaniem polska kinematografia jest jeszcze jedną nogą w dawnym ustroju, Grają tam ciągle rolę pieniążki z jakiegoś komitetu, na który się wszyscy składamy, nota bene. Brak natomiast szacunku dla widza, który decyduje o wysokiej jakości kinematografii. Przegięcie komercyjne też mi nie odpowiada, ale z dwojga złego lepsze jest kino niedotowane, oparte na konkurencji, a wzorem tu jest film amerykański. Właśnie oglądam kolejne filmy braci Coen. To jest to, czekam na następny, podobno już w drodze...

Pozdrawiam

Wwiele złego czyni tzw. środowisko, vide ostry szum po nagrodzeniu "Małej Moskwy" Krzystka; czy nie lepiej pójść wzorem hrabiego Potockiego i robić filmy-szkatułki w których nawet mało dociekliwy i niecierpliwy widz zobaczy coś interesującego dla siebie, a widz bardziej uparty otworzy kolejne szkatułki i znajdzie interesujący materiał do przemyśleń. A jeszcze lepiej nie zaczynać kręcenia filmu z przeświadczeniem, że ma on powalić krytyków na kolana, bo to odbiera świeżość spojrzenia, zachęca do powielenia sprawdzonych "chwytów" i najczęściej prowadzi do powstawania poronionych "arcydzieł".

Moim zdaniem polski film wcale nie jest nudny,polecam Rezerwat - bardzo fajne kino,nie pozwalające na chwilę nudy.

Problem z naszą kinematografią polega na trudnej dostępności tych filmów i informacji,nie mam na myśli rzecz jasna kretyńskich komedyjek romantycznych bijących rekordy popularności.

Przez ostatnie lata przewinęło się wiele wspaniałych filmów,niestety "przewinęło".

Zresztą czy widz oczekuje obecnie takiego kina,osobiście wątpię,w wielkim tempie rośnie nam popcornowo-makdonaldowy kinoman i proces ten jest nieodwracalny.

Bez dofinansowania państwowego wydaje mi się ,że będziemy skazani na oglądanie kalek amerykańskich filmów / klasy b.c /,zresztą to jest problem pojawiający się również w innych państwach europejskich.

czasami się trafiają dobre polskie filmy,

ale generalnie polskie znaczy kupa, np. filmy szkodnika filmowego Lubaszenki.

Ten szkodnik zrobił JEDEN super film - Chłopaki nie płaczą - bo tylko na jeden film miał potencjał. Ale biedak tego nie wie i zrobił już kilkanaście albo i więcej kup.

Kupy Lubaszenko robi wg schematu z Psów Pasikowskiego, czyli trzeba dużo mówić k**wa to będzie dobry film.

Normalny debil i szkodnik.

Następny szkodnik to Wajda. Zrobił kilka filmów na najwyższym poziomie. Kiedyś. A teraz co robi? Szkodzi.

jak widze że polski film to nawet nie ciągnę bo z góry wiem, że kupa.

ostatnio polski ściagnąłem bodajże Szafa'76 czy jakoś tak.

Niezależne kino, hehe. Kupa. I Tymon Tymański tam występuje - następne beztalencie.

To może wyrażę teraz swoją opinię.Polska kinematografia jest nieprofesjonalna,zaściankowa i prowincjonalna.Szkoły filmowe wypuszczają kolejne roczniki reżyserów,operatorów,scenografów,

dżwiękowców,aktorów,którzy nie znają podstaw warsztatowych.Te filmy są żle wyreżyserowane,zle zmontowane i żle zagrane.Polskich aktorów nie można zrozumieć bo bełkoczą( może wprowadzić napisy?).Podstawową bolączką polskich filmów są słabe scenariusze,które z konieczności pisza sami reżyserzy ( praktycznie zawód scenarzysty nie istnieje).Filmy robi się albo pod krytykę i na festiwale albo szmirowata komercję jako popłuczyny po po zachodnim kinie akcji.Do zawodu reżysera wchodzi się bardzo póżno,częste są przypadki tzw. "młodych,obecujących"....czterdziestolatków.

No i brak pieniędzy na realizację,głównym sponsorem jest telewizja.

Ale jakie ambicje mają " nasi " aktorzy i reżyserzy? Problem "słyszalności" polskich aktorów jest b.duży. Ale chyba nikt w szkołach aktorskich nie uczy, w każdym razie nie potrafi nauczyć, siły i wyrazistości głosu. Chyba,że normą jest nauczanie bełkotu - zgadzam się z W.I., który mówi o ich , aktorów, bełkocie.

>>Polskich aktorów nie można zrozumieć bo bełkoczą

 

>>Problem "słyszalności" polskich aktorów jest

>b.duży.

 

dla mnie jest to problem z udźwiękowieniem,

ścieżki dźwiękowe polskich filmów to horror.

To fakt, wogóle reżyseria dźwięku w kinie i telewizji jest tragiczna psując zarówno głos aktorów/dziennikarzy (posłuchalibyście ich na żywo...) oraz podkład dźwiękowy. Nie wiem dlaczego tak jest ale wiele polskich filmów na dvd rzeczywiście ma wyjątkowo skopaną ściezkę dźwiękową i w tym upatrywałbym bełkotu bo na deskach teatrów jakoś tego nie widać.

anastazy, 23 Paź 2008, 11:04

 

>>>Polskich aktorów nie można zrozumieć bo bełkoczą

>

>>>Problem "słyszalności" polskich aktorów jest

>>b.duży.

>

>dla mnie jest to problem z udźwiękowieniem,

>ścieżki dźwiękowe polskich filmów to horror.

 

 

Dobrym przykładem jest podłożenie polskich textów polskich aktorów wygłaszanych w filmie (tytułu nie pamiętam) o papieżu , gdzie orginalnie wygłaszali oni texty po angielsku (-jeśli dobrze pamiętam) - nie mogłem (i nie mogę) pojąć jak powstał taki dysonans między obrazem , a mową .

Myślę,że dyskusja poszła trochę w inną stronę.Nie chodziło mi o stronę techniczną polskiej kinematografii.Słabość polskich filmów widzę przede wszystkim w braku ambicji i aspiracji ich twórców.W ubustwie myślowym reżyserów i scenarzystów w braku oryginalności,wtórności w stosunku do produkcji zachodnich.Jako przeciwieństwo można podać przykład twórców tzw. szkoły polskiej w latach 50 i 60.Reżyserów takich jak Wajda,Munk,Kawalerowicz,Has,Konwicki czy póżniejszych jak Polański i Skolimowski,którzy w trudniejszych warunkach(cenzura,zacofanie technologiczne) potrafili stworzyć dzieła wybitne,oryginalne,pobudzające do myślenia czy prowokujące do dyskusji.

Ich filmy do tej pory pokazywane są studentom w szkołach filmowych na całym świecie jako kanon filmowy.

Polskiego rynku filmowego nie stać jeszcze na robienie filmów dla celów innych niż inwestycja lub amatorskie/półamatorskie próby i produkty dla nisz krytycznych. Trochę nagród za granicą polskie filmy jednak zbierają ale nie są to tytuły popularne, dostatecznie finansowane i zawsze zrobione prawie cudem.

Przykładem w miarę normalny film "Dług" Krauzego. Warto zapoznać się z tym jak wyglądała praca nad scenariuszem, zbieraniem materiałów i w końcu wieloletnie zabiegi aby wogóle zbliżyć możliwość produkcji. Możliwość się pojawiła ale wymagania były takie że sporo elementów trzeba było zmodyfikować, środków ledwie wystarczyło na proces kręcenia przy czym parę ważniejszych w procesie osób robiło to nie za pełną stawkę bo wiedzieli że Krauze gniota nie puści i jest pewien potencjał. Nie było środków na dystrybucję (i robienie kopii) ale wtedy udało się zainteresować TVP SA które przedtem nie wyrażało zainteresowania (to ta "misja") i w końcu zgodziło się wspomóc etap postprodukcji, kopiowania i dystrybucji filmu, z tym pojechano w rundę po Europie i "Dług" otrzymał nagrodę FIPRESCI w swej kategorii, oprócz tego dostał nagrody na festiwalach w Chicago. To już było po polskiej premierze której promocja była ledwie pociągnięta a w praktyce zrobiły ją media bo sprawa na bazie której powstał scenariusz była głośna.

I co mamy dzisiaj? Nie ma nawet porządnie wydanego dvd z obrazem anamorficznym, dźwięk na wydanym dvd to jakieś nieporozumienie (dali ostrą kompresję i byle jak zrobione ac-3) i to by było na tyle. To wszystko przy potencjale na film dla szerszej publiczności który porusza się w rejonach sprawy znanej w mediach. A jak ma wyglądać proces przesiewu, prac wstępnych, produkcji, dystrybucji i promocji filmów mniej "medialnych"? Ten problem występuje także w Europie więc nie wiadomo skąd wziąć wzorce (o ile wogóle) ale przy tym sposobie i poziomie kapitalizacji (brak stałych wolnych kapitałów, niskie budżety zbierane na akcję i kurczowe szukanie środków do zakończenia całego procesu).

To nie jest system pozwalający na wykształcenie się jakiegokolwiek środowiska profesjonalistów bo nie da się na takim rynku stabilnie żyć nie mówiąc o szacunku do siebie i jakiejkolwiek merytokrycznej konkurencji. Jeżeli zobaczy się ile pieniędzy pochłonęły nieudane "superprodukcje" starych reżyserów to widać że zgromadziły ponad połowę obrotów w branży. Od paru lat w ich miejsce wchodzą różne głupie komedie na które też jest miejsce jednak to one znowu przejmują gro środków na produkcję bo dalej robi się to na wariata, skoro banki czy browary widzą że to jest modne to tam inwestują. Trudno jednak od nich oczekiwać dotacji dla kina bardziej wysublimowanego, od tego jest konkretny prywatny kapitał i w tym nadal widać poziom większości elit finansowych, nie dotyczy to wszystkich ale nikomu nie przyjdzie na myśl żeby powołać np. konsorcjum na rzecz produkcji ciekawego filmu. Jako że cała branża działa trochę z doskoku nie ma profesjonalnego zaplecza doradczo-finansowego i organizacji całego procesu. Nic dziwnego bo w takich warunkach nie ma szans na profesjonalizację.

Musi upłynąć jeszcze 10-20 lat. Na razie mamy rózne przebłyski że jest potencjał ale często albo ucieka z kraju (większość najlepszych techników, operatorów) albo zmienia branżę jak Mariusz Treliński który dał sobie z tym spokój i poszedł w operę gdzie odnosi sukcesy. Można zobaczyć co się stało np. z najlepszymi uczniami Hasa, większość wyjechała, reszta zmieniła zawód lub poszła w reklamy. Bo co mają robić? Gulczasa?

Ten problem dotyczy w pewnym stopniu architektury. Mamy świetne studia które wygrywają w kraju konkursy po czym buduje się projekt z drugiego lub trzeciego miejsca (bo za więcej nie zbudują) albo jeszcze gorzej przy instytucjach rządowych gdzie procedury przetargowe kastrują jakąkolwiek inwencję (a konkursy są tylko od dawania dyplomów). Przykładem jest sprawa Świątyni Opatrzności Bożej gdzie na pierwszym ogłoszeniu wygrała koncepcja Budzyńskiego po czym sztab zawrócił prymasa, przerwano obrady i na następny dzień ogłoszono to co mamy. Owszem, jest on o ponad połowę tańszy w budowie i utrzymaniu ale tym sposobem otrzymaliśmy turecki meczet z przerośniętą kopułą a media krzyczały o strasznych kosztach budowli (rozumiem że z tego samego powodu dopuszcza się w centrach miast stawianie bud Lidla).

Innym przykładem jest studio PROMES które w Polsce buduje awangardowe domy prywatne i nieliczne większe obiekty za to ma wiele nagród (bez realizacji) i jest doceniane za granicą (nagroda europejskiego stowarzyszenia architektów). Z drugiej strony - gminy budujące mosty nie pomyślą o ściągnięciu Bednarskiego bo za takie konstrukcje żadna gmina nie zapłaci (i klepie się jak najprościej byle wstęgę przeciąć).

Ciekawe są także różne cyrki przy Muzeum Sztuki Współczesnej na Placu Defilad, od definiowania funkcji po prowadzenie konkursu, jego wynik i cofnięcie decyzji. W kinie jest chyba jeszcze gorzej.

jakość filmów, nie tylko polskich, związana jest z podglebiem społeczno-politycznym i fermentem w nim vide tzw. polska szkoła filmowa

trudno w dzisiejszych multimedialnych czasach liczyć na to, że film przewróci myślenie widzów o otaczającym świecie, ale można wymagać od twórców bystrego spoglądania na naszą rzeczywistość i nadawania swoim przemyśleniom stosownego kształtu "filmowego". do tego wszystkiego potrzebny jest z jednej strony czas, a z drugiej zrobienie rozliczenia z własną historią i dokonanie rachunku sumienia przez twórców. nie zawsze jest ten obrachunek rzetelny. wystarczy spojrzeć na współczesne kino niemieckie słynące przez lata z produkcji bylejakich lub strasznych i zakłamanych filmów, oderwanych od aktualiów i niedawnej ich historii. dzisiaj skończyli etap rozrachunkowy ze swoim hilerowskim i wschodniosocjalistycznym okresem i zaczęli robić filmy o jednej prawdziwej antyfastce lub o tzw. dobrych Niemcach. Rozumiem, że wzięli patent od Sienkiewicza i robią produkcję "ku pokrzepieniu" niemieckich serc, a nam z tej produkcji też coś czasem może się nawet spodobać.

Uważam, że dopóki spraw z ostatnich 50 lat nie rozliczymy i zła nie wrzucimy do szuflady z napisem "ZŁO", a dobra do takiej z napisem "DOBRO", to raczej nie będzie co liczyć na mówienie w sposób artystyczny prawdziwie o rzeczach, które nas bolały czy jeszcze bolą lub tylko obchodzą.

Nowy2

 

Życie na podsłuchu i Upadek to były filmy "ku pokrzepieniu serc"?Ja tego tak nie odebrałem.

Chciałbym zobaczyć polskie kino w podobnym temacie.

W samych Niemczech znany jest film "Die Flucht" o ucieczce ludzi z Prus Wschodnich przed zbliżającą się armią czerwoną. Leciał u nich wszędzie w kinach a potem w ARD puszczono 2-częściową wersję rozszerzoną i emitowano od groma programów w temacie. Film jest typowym produktem martyrologii i można to zrozumieć bo taka była rzeczywistość ale to znowu jest sprowadzanie tego okresu do przeżyć jednostek i emocji bez pokazania mechanizmów. Publikacje i praca Gotza Alyego i podobnych historyków nadal są w Niemczech niewygodne. Niemcy idąc na rękę różnym politykierom z lewej i prawem trywializują problem pozwalając na spłycanie okresu III Rzeszy do ideologii nie analizując tego gigantycznego projektu socjalnego opartego na grabieży całej reszty. "Upadek" jest filmem nieudanym, wiele przemilczającym i dość drętwym. "Życie na podsłuchu" jest dużo lepsze ale nawrócenie funkcjonariusza :-) ... Może powinni nakręcić fim o NRDowskich karierach aparatczyków III Rzeszy ale to nadal jest tam niewygodnym tematem, kiedy historycy zaczęli szerzej publikować opracowania na temat "kupowania" kadry i ciągłego "zaopatrywania" armii przez NSDAP i całe państwo mnóstwo osób było oburzonych a niektórzy politycy z lewicy strzelili sobie w stopę mówiąc żeby "nie porównywać III Rzeszy z państwami socjalistycznymi". Tylko kto ma zrobić taki film?

Polityczny bełkot w kinie jest trudny do przezwyciężenia w całej Europie i wolałbym żeby powstawały po prostu dobre filmy. Kwestia historyczna wbrew pozorom jest dość trudnym materiałem a udane pozycje robią to niejako przypadkiem (polecam np. "Pułkownik Redl" Szabo i "Szyfry" Hasa, mówią na indywidualnych przykładach jednostek dużo więcej niż wspomniane przedtem gnioty).

Piotrze, naprawdę fajne posty lokujesz na forum; jakże są one odmienne od codziennej forumowej młócki. KWK to naprawdę jasny promyk w naszej szaro-burej rzeczywistości. Dom z wjazdem pod i do środka jest tak niecodzienny, że nie wyobrażam sobie abym po tuzinie lat spędzonych nad kartką papieru mógł coś choć tylko trochę podobnego do tego nieszablonowego rozwiązania wymyśleć. Tu widać ślad ręki Bożej, która takich ludzi dotyka.

Szukałem informacji na temat dokładniejszej lokalizacji i tylko udało mi się wyczytać w wywadzie z autorem, że ulokowany jest gdzieś pod Opolem. Jeśli wiesz coś bliższego, to zapodaj na PW, a może w lato udałoby się toto cudo obejrzeć w naturze.

Pozdro

Nie znam dokładnej lokalizacji tego domu. W prasie branżowej pisze że inwestor chce pozostać anonimowy. To też jest pewną specyfiką naszego rynku bo zamiast chwalić się czymś wartym pochwały to ludzie się z tym kryją...

Polskie filmy (po 89r) są nudne z kilku powodów:

1. Słabi aktorzy

2. Słabi reżyserzy

3. Słabe scenariusze

4. Słabe oświetlenie

5. Słabe udzwiękowienie

Moim zdaniem Łódzką filmówkę powinni zamknąć, jeszcze nie widziałem interesującego filmu po 89 r.

Wszystkich studentów powinno się wysłać na szkolenie do USA, wtedy może by się czegoś nauczyli.

Dlaczego tak ostro?

Dlatego że polskie filmy są właśnie nudne. A wystarczy popatrzeć nie daleko, choćby na czeskie i już jest inaczej.

Coś się przynajmniej dzieje.

A tak na serio to nasze kino jest nudne bo nie jest robione na poważnie.

Filmy są dotowane z komitetu kinematografii czyli z naszych pieniędzy, a to jak wiadomo pachnie komuną i niczego dobrego nie przynosi.

Reżyser dostaje kasę i jedzie z koksem, interesuje go wszystko poza tym czy film zdobędzie widownie.

Ostatni przykład to "Katyń" Wajdy, film kupiłem na DVD ale usnąłem po połowie.

Miałem wrażenie jakby reżyser dostał za mało pieniedzy i nie starczyło na montaż.

 

Moim zdaniem więcej profesjonalizmu mają twórcy seriali dla HBO czy ABC niż nasi pseudo filmowcy.

Jeśli ktoś uważa, że widział słabe filmy, to niech sobie zapuści produkcje Luca Bessona Taxi 1, 2, 3, Transporter i jeszcze nie wiem czyjego autorstwa film, którego tytułu na szczęście nie pamiętam z Jankiem Reno (a jakże ten od L.Zawodowca) gdzie dzielni policjanci coś tam wykrywają.

  • 1 miesiąc później...
  • 2 tygodnie później...

Nieee, to nie dlatego. :) Co najwyżej mała cząstka Polaków - filmowcy są nudni.

 

Popatrzmy na filmy z Hollywood sprzed lat. Na przykład taki banalny western. Można było z "końskiej opery" zrobić dzieło? Można było.

A tymczasem "artyści" chcą tworzyć... hmm... no właśnie nie wiadomo co... Pisać Manna czy Dostojewskiego na taśmie kinematograficznej?

Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę że film to sztuka JARMARCZNA. Kiedy ta podstawowa prawda już dotrze do głowy, trzeba próbować w ramach tej konwencji coś zmyslnego wydłubać. I wtedy wychodzi!

 

A jak ktoś natchniony chce na taśmie przekazywać jakieś PRZEKAZY, włożywszy przedtem koturny oczywiście to wychodzi dokładnie to co opisał inż. Mamoń w bardzo marnym (także) filmie "Rejs".

"filmy szkodnika filmowego Lubaszenki.

Ten szkodnik zrobił JEDEN super film - Chłopaki nie płaczą" - pokrywa sie to mniej wiecej z moim zdaniem na ten temat. wedlug mnie ten film ma jedna ogromna zalete w morzu kompletnej kupy zwanej polskim kinem po 89 roku - jest bezpretensjonalny. ogladajac go mialem wrazenie, ze cala ekipa miala swietna zabawe na planie filmu - i to przenosi sie na widza. krotko po 89 wydawalo sie, ze dla zjawiska zwanego "kabaretem" nie ma juz miejsca, zabraklo naturalej pozywki jaka byla nasza prl-owska rzeczywistosc. ale jednak mamy teraz prezna scene kabaretowa, ktora szybko sie znalazla w nowej rzeczywistosci i potrafi nas bawic nie ogladajac sie na przeszlosc, co jest chyba zmora polskiego kina. mam wrazenie, ze rezyserzy, scenarzysci itd nie potrafia sie odciac od zamierzchlej wielkosci polskiej kinematografii i probuja mimowolnie tworzyc rzeczy "wielkie" w duchu lat prl-u, co automatycznie skazane jest na porazke. jest tez oczywiscie drugi nurt, kino akcji w stylu pasikowskiego i innych mu podobnych, ale polska kinematografia jest dopiero na etapie karczowania lasu pod urodzajne pole - po prostu przyslowiowe "20 lat za murzynami". niedawno obejrzalem sobie "kultowy" (dla brytyjczykow), jeden z pierwszych gangsterskich filmow akcji "get carter". o ile taki bullitt czy dirty harry nadal robia wrazenie, Get Carter wywoluje dzis conajwyzej usmiech politowania

Nie wiem, czy nudne, czy po prostu kiepskie, ale w Polsce robi się w zasadzie dwa rodzaje filmów: coraz gorsze komedie i coraz bardziej łzawe dramaty obyczajowe. I o ile w przypadku tych pierwszych z góry wiadomo, że są beznadziejne, to z tych drugich robi się arcydzieła, a twórców nakłania do produkowania coraz kolejnych portretów szarej codzienności, zaplutych gówniarzy mieszkających w miejskich slumsach, złachmanionych zbieraczy złomu albo innych życiowych nieudaczników, którzy przez co najmniej 90 minut pokazują, jak to w tej Polsce jest źle.

 

Po co o tym robić filmy, skoro wystarczy włączyć wiadomości albo po prostu wyjrzeć za okno?

A może polskie filmy są nudne dlatego że nie są z hollywoodu :) Polska to nie Ameryka helikopterów w ogniu kręcić nie będziemy, ani nawet westernów, jest co prawda jeden reżyser który nakręcił 2 dobre easterny jeszcze za komuny, ale przy trzecim sobie pofolgował i wyszło mydło.

Mam świadomość że poniższe filmy nie będą się podobać każdemu, ale ja byłem zadowolony po projekcji.

 

Pręgi 2004

Mój Nikifor 2004

Anioł w krakowie 2002

Rozdroże cafe 2005

Dzień świra 2002

Komornik 2005

Edi 2002

Palimpsest 2006

Pianista 2002

 

Chciałbym zobaczyć jeszcze film "Przebacz 2006", tylko niewiem jak to zrobić.

 

Zgadzam się że dźwięk polskich filmów oglądany na małym ekranie to zgroza.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.