Skocz do zawartości
IGNORED

Krótki wpis o zabijaniu...??


nemesis

Rekomendowane odpowiedzi

Po zapoczątkowaniu okresu przedświątecznego w branży audio dopadła mnie dzis taka mysl.

Mianowicie czemu ludzie z branży audio ,konkretnie sklepow robia tak niewiele zeby zmieniac mentalnosc klientow. Oczywiscie nie na sile- lecz wskazac im droge nieco ambitniejsza niz ta obrana przez nich na podstawie niewiadomo jakich kryteriow. I tak chyba zostałem jednym z niewielu którzy tłumaczą edukują , pokazują, dyskutują, a koledzy z konkurencji w tym czasie sprzedają utwierdzając klienta w JEGO SŁUSZNYM WYBORZE.. tak prościej.. aleeee

Przeżywam tak wspaniałe chwile i momenty w moim zyciu kiedy to klient ktory pragnał kupic sobie bezładne klamoty do kina domowego przechodzi na strone dobrze zrealizowanego zestawu stero mojego wytworu, dzieki , któremu obudził w sobie to co najwazniejsze- miłośc do muzyki...a chcial new AV reciver.

Nie zrozumiecie chyba tego. Dzis przyszedł do mnie klient ktoremu pokazałem jak chciał słuchac muzyki a jak słucha ponieważ wysłuchał moich sugestii... Przysdzedł z dobrym czyms w ładnej torebce... nie byla to flaszka a płyta.. oniemiałem. Dzieki takim ludziom zaczynam wierzyc w sens moich godzinnych dysput sklepowo- klientowo- niewiadomojakich.. Jakos mi sie tak dziś dzieki temu dobrze zrobiło .. ot i temat o zabijaniu pasji ludzi poprzez brak motywacji i checi do tego by pomoc im w ich poszukiwaniach,,,, W dzisiejszych czasach HOME CINEMA sprzedaje sie zdecydowanie łatwiej

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/47134-kr%C3%B3tki-wpis-o-zabijaniu/
Udostępnij na innych stronach

Nie odkrywam,,, nie na miłosć nieboską. po prostu chciałbym żeby zarobienie paru złotych nie przynosiło człowieka do zwierzaka bez mózgu.. czasem trzeba zadumy refleksji... a czasem trzeba tez klienta ze sklepu wyp.... normalne. ale przychodzi duzo wartosciowych ludzi. fajnie jak by ktos im pokazywal co nieco. moze by tak predko cd. nie zdechło.. o

No czegoś tu nie rozumiem, człowiek pisze że coś sensownego zrobił w tym kraju narzekaczy i pisze to żeby podkreślić pewne wartości, a tu mu piszą że Ameryki nie odkrył... Więc napiszę swoje zdanie: odkryłeś nie tyle Amerykę, co krainę prawdziwego brzmienia przed tymi wszystkimi ludźmi, którzy do Ciebie przychodzą. Niektórzy z nich słuchają na badziewiu tylko dlatego że nikt im nie pokazał, że można inaczej.

 

Nie do końca też rozumiem, czemu miłośnicy przemocy i zabijania są tak zawiedzeni - przecież wątek JEST o zabijaniu, a dokładniej o mordowaniu w ludziach myślenia i odczuwania przez plastikowy bezmyślny świat komerchy. Nic dziwnego, że po wielu latach bombardowania reklamami i stereotypami większość "społeczeństwa" myśli że szczytem w muzyce jest iPod pierdzący plastikową muzyczką ze stockowych słuchaweczek...

 

Niemniej jednak jeśli już piszesz, że godzinami z tymi ludźmi rozmawiasz, to wyjaw chociaż część z tych wykładów.

a wedlug mnie to wlasnie jest nie fer wciskanie ,,pustych sprzetow stereo,, czlowiekowi co jest zdecydowany na kino

 

pomysl czasami ze ow czlowiek ma rodzine , chce zeby wszystkim bylo dobrze , ze czasami chca usiasc przy ekranie i zobaczyc ciekawa bajke czy film na dvd razem z rodzina , poczuc sie chcoc ciutke jak w kinie a taki spredawca odbiera wlasnie calą radoc ....... no ale sprzedawca jest zadowolony bo zrobil radosc tylko glowie rodziny i nabyl kolejnego naiwnego na zbijanie kasy na nim

 

a zona ? dzieciaki ? sobie poradza ...... maja dwa glosniki , jakies tam cd i ogladaja dalej bajki z tv lub kaset video

moze jak uzbiaraja znow za kilka lat na swoj pierwszy system slabego kina i glowa rodziny nie trafi na kolejnego sprzedawce twierdzacego ze na sprzecie av nie mozna sluchac muzyki to wkoncu usiada przy ekranie i zobacza ta bajke jak ludzie cywilizowani .... szkoda tylke ze dzieci juz to nie bedzie interesowac bo dorastali przy sprzecie stereo z ktorego i tak wiele nie wynosili

 

w sumie to ja tez bym bl zdowolony gdybym poszedl do salonu i zamiast pakownego combi sprzedawca wcisnol by mi ferrai , ale co z tego ze rodzina pojedzie na wakacje pociagiem - ja bym byl zadowolony bo jade ferrari z polecenia sprzedawcy , sprzedawca tez zadowolony a producent sie cieszy , po co ma produkowac sprzet av jak moze wcisnac puste stereo za ta sama cene i miec sporo zysku

 

to takie moje przemyslenia , tyle ze ja stawiam sie w obronie zwyklych zjadaczy chleba , co nie spia na pieniadzach i pewnie wiekszosc chce przejsc z boomboxow , mini wiez , sprzetu vhs na cos nowszego co i tak bedzie ogromnym skokiem dzwiekowym , na forum jest sporo takich osob co potrzebuje porady do av a wciska sie im stereo i robi wode z mozgu , wiem bo sam tego doswiadczylem , niestety ale ja sie z tego wyleczylem tylko szkoda jest kasy co po drodze poszlo - teraz mam av i jestem bardziej zadowolony

jesli klient przychodzi i jest zdecydowany na stereo to wtedy mozna kombinowac ale jesli przychodzi i chodz i sprzet av to w kazdym przypadku nie chodzi tylko o muzyke , kazdy ma na celu choc w czesci inne wykorzystanie sprzetu co nie wyklucza ze czasmi chce posluchac na nim muzyki a dobrze zgrany zestaw av i dobrch zestawow gosnikowych potrafi zadowolic nie jednego melomana , ktos kto twierdzi ze av nie potrafi ladnie zagrac jest w wielkim bledzie

teleskop, 22 Lis 2008, 02:44

 

>Nie do końca też rozumiem, czemu miłośnicy przemocy i zabijania są tak zawiedzeni - przecież wątek

>JEST o zabijaniu, a dokładniej o mordowaniu w ludziach myślenia i odczuwania przez plastikowy

>bezmyślny świat komerchy. Nic

 

Przestań się nadymać i nie wal takich nawiedzonych i mdlących tekścików.

Jeżeli nie wyczuwasz żartobliwego tonu, to jest twój problem.

 

>większość "społeczeństwa" myśli że szczytem w muzyce jest iPod pierdzący plastikową muzyczką ze

>stockowych słuchaweczek...

 

Co takiego złego jest w iPodzie ? Czy nie można wykorzystać tego źródła do słuchania muzyki ?

Muzyka z iPoda to już nie muzyka ? Rozumiem, że trzeba nawracać na jedynie słuszną drogę audiofilstwa ?

>nemesis

 

To co robisz w moim pojęciu ma sens. Współczesny marketing i wszechobecna reklama robią ludziom wodę z mózgu. Wszystko na zasadzie "to jest trendy - to masz kupić".

 

>krzyh

>a wedlug mnie to wlasnie jest nie fer wciskanie ,,pustych sprzetow stereo,

 

Pustych ?! Rozumiem że Twoje AV z MM jest pełne. ;)

 

>pomysl czasami ze ow czlowiek ma rodzine , chce zeby wszystkim bylo dobrze

 

A kto takiemu klientowi tego zabrania ? Jeśli kupi dobry zestaw stereo TO KUPI GO NA LATA. Bez problemów może dokupić do tego tańsze DVD i z oglądaniem filmów nie ma problemu.

 

Co do Twojej opcji AV:

 

1. nie powiesz mi chyba że w większości "normalnych" polskich mieszkań tzn. 50 m kw. (dla całej rodziny) jest miejsce na AV + siedem kolumn,

 

2. KD z 7 kolumnami w miarę dobre wydrązy kieszeń tego "zwykłego zjadacza chleba" jeszcze bardziej niż przyzwoite stereo.

 

>to takie moje przemyslenia , tyle ze ja stawiam sie w obronie zwyklych zjadaczy chleba

 

Acha... jasne, masz rację... ;)

 

Ostatnio w MM byłem świadkiem rozmowy sprzedawcy z potencjalnym klientem:

 

- Proszę Pana czy to KD za 6900 pln to dobry wybór ?

- OOOOO !!! Powiem krótko REWELACJA i TO W PROMOCJI! Ma Pan wszystko w jednym i TO NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI ! BRAŁBYM W CIEMNO ! TO WYJĄTKOWA OKAZJA !

 

To jak rozumiem jest uczciwe podejście do "zwykłego zjadacza chleba". hihi ;)

Czyli, reasumując, z większości waszych postów wynika (oprócz krzyh), że jeżeli klient przychodzi do sklepu i prosi o kosiarkędo trawy a wy proponujecie snopowiązałkę to wszystko jest OK ? Do tego trzeba przy okazji wpisać kilka patetycznych słówek typu "pasja", "misja", "edukacja" i wszystko staje się wspaniałe.

 

Co się chyba komuś pozajączkowało.

Zestaw stereo to nie substytut zestawu do kina domowego i tyle.

 

> Nemesis

>Przeżywam tak wspaniałe chwile i momenty w moim zyciu kiedy to klient ktory pragnał kupic sobie bezładne klamoty do kina >domowego przechodzi na strone dobrze zrealizowanego zestawu stero mojego wytworu, dzieki , któremu obudził w sobie to co >najwazniejsze- miłośc do muzyki...a chcial new AV reciver.

 

Nemesis napisał, że klient zamiast amplitunera AV kupił stereo jego wytworu.

Domyślam się, że przebitka na tym stereo jego wytworu była większa niż przy AV :-)

Tak, tak. To wystarczający powód do poświęcenia czasu na "edukację" klienta. :-)))

 

Ktoś może napisać, że nie jestem wrażliwy i spłycam temat. Ok, niech tak będzie.

Ja mam tylko takie wrażenie, że za tym wszystkim ględzeniem o edukacji, pasji i misji stoją bardziej przyziemne kwestie.

pedro311, 22 Lis 2008, 12:48

 

>Kacperek, chyba Ci ten ipod za bardzo dzisiaj popierdział do uszu, że skorzystam ze słownictwa

>któregoś z przedmówców..

 

A co twoja wypowiedź wnosi do tematu wątku ?

Masz coś konkretnego do powiedzenia czy tylko tak chciałeś sobie bez sensu "popierdzielić " ?

Uwazam ze bez sensu jest ciagniecie kogos za uszy z kina do upgrejdu stereo bo moze byc tak ze uszy nam w rekach zostana.Przeciez w dzisiejszych czasach,w miare dobry system stereo to wyzszy stopien wtajemniczenia.I kazdy kto sie na takowy decyduje raczej nie potrzebuje doradctwa miedzy kinem a stereo

pozdro

When it comes to A Class amplifiers . I am totally biased.

Witam kiedys bylo tylko stereo .W dzisiejszych czasach jest i stereo i kino domowe. Co niektorzy maja i jedno i drugie. Ja po kilku latach przerwy uderzylem w KD ale szybko stwierdzilem ze KD do stereo nie moze sie rownac i dokupilem zestaw stereo.Pozdrawiam.

Wiecie co, gdyby inicjator wątku napisał coś takiego na którymś z forów światowych to by mu pisali "gratulejszyn" i "keep up the good work". Człowiek pisze czarno na białym, że "obudził w kimś miłość do muzyki". Nie "wcisnął" mu czegoś, tylko otworzył mu uszy na prawdziwe brzmienie i pokazał jak bardzo muzyka może cieszyć. A jeśli taki klient potem jeszcze przynosi prezent dla sprzedawcy, to chyba jednak jest zadowolony?

 

Śmieszy mnie, że w naszym kraju ludzie dają sobie wciskać chińszczyznę w promocjach a jednocześnie jak ktoś robi coś mając wiedzę i właśnie pasję, to od razu jakieś podejrzenia o wciskanie. Kochani, sprzedawca, który zna się na tym na tyle żeby jeszcze komuś naprawdę pomóc, to skarb. Ale w naszym kraju panuje dziwna moda, że jak ktoś zamiast narzekać i się obijać spróbuje coś zrobić, to się go od razu wdeptuje w ziemię.

 

Z tekstów o rodzinie to już sam nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Rozumiem że "głowa rodziny" ma nie tylko kupić sprzęt nadajacy się także do odtwarzania na nim bajek i serialu "Klan" oraz "M jak Miłość", ale jeszcze ma na nim słuchać wyłącznie Dody ażeby trafić w gusta całej rodzinki. Głowa rodziny to jednocześnie przecież twórca jej dobrobytu, który nie jest jakimś niewolnikiem i też ma coś z tego mieć. Jeśli sprzedawca odkrywa przed nim nowy świat i daje mu coś z czego może się cieszyć po pracy, to chyba dobrze?

 

Co do iPoda, to ja widzę to tak:

 

1. wg. statystycznego Kowalskiego omamionego reklamami i stereotypami, iPod to niedościgniony szczyt możliwości w muzyce. Więc gdy już na niego uzbiera, to po prostu zakłada stocki (bylejakie słuchawki dostarczone z odtwarzaczem) i już jest szczęśliwy że jest "na szczycie".

 

2. wg. bardziej realistycznego spojrzenia opartego na testach przeprowadzonych przez ludzi, którzy muzyki słuchają a nie tylko "zapuszczają i niech sobie popierduje", okazuje się że iPod ustępuje brzmieniowo innym odtwarzaczom (np. Clix itp.) oraz że warto do niego dokupić lepsze słuchawki.

teleskop, 22 Lis 2008, 15:59

 

>Co do iPoda, to ja widzę to tak:

 

 

Ja to widzę inaczej.

To rodzaj urządzenia za pomocą którego możemy zabrać muzykę gdziekolwiek. Nie musi to być mp3 128 kb tylko plik w wave lub w formacie bezstratnym. Bez takich zabawek dostęp do muzyki byłby utrudniony bo Gryphona Antileona i Magnepanów na spacer lub do samochodu się nie weźmie. Czy takie zabawki to coś dobrego dla muzyki, dla jej propagowania? Ja twierdzę, że tak.

Gdyby nie urządzenia tego typu to Kowalscy zabieraliby, na spacer, np. butelkę piwa a tak słuchają muzyki.

Muzyka może tak samo cieszyć na iPodzie i na ultra high-endowych klockach. Czy urządzenie ma coś wspólnego za pasją i miłością do muzyki ?

Wszystko zależy od wymagań i tyle. Jeżeli mamy być już do końca sztywni w kwestiach muzyki to równie dobrze można napisać, że "chodź na koncerty bo nawet high-end audio, w większości, zabija muzykę, bo to tylko nieporadna symulacja rzeczywistości".

Kacperek, 22 Lis 2008, 12:24

>Czyli, reasumując,

 

Jeśli kilent ma np. 7 kzł to można mu coś sensownego doradzić, nic ze swojej storny nie narzucając żeby potem nie jęczał że kupił gówno. Taka jest konkluzja końcowa.

 

Możesz przekonywać innych że komplet KD za 7 kzł. zagra lepiej niż stereo w tej cenie - mnie nie przekonasz.

 

A co do klientów zafascynowanych KD to podam Ci jeden, prosty przykład z własnego podwórka.

 

Mój kumpel kupił jakiś czas temu w promocji zestaw Pioneera za 8 kzł. Kiedy już podłączył to cudo w domu prawie zesrał się ze szczęścia. Przełączał sobie wniebowiżety do znudzenia wszystkie opcje. Pewnego dnia był u mnie. Zobaczył malutkie monitory i równie mały wzmacniacz i CD. Posłuchał i wyszedł szczerze zdziwiony że takie małe, a gra z klasą. Za jakiś czas coś mu tam nie pasłowało. Poprosił mnie żebym przyjechał do niego ze swoim wzmacniaczem. Kiedy podłączyliśmy mój wzmacniacz z jedną gałką do jego "super" kolumn (z wyłączonym subem) facet oniemiał. Od tamtej chwili chodzi i powtarza w kółko że wyp... kasę w błoto. Wydał 8 kzł., zamienić nie może bo żona na nic nowego się nie zgadza.

 

O to w skrócie chodzi.

 

Życzę miłego słuchania KD. ;)

Komplet KD ale od 20 000 w zwyz, co to za kino domowe za 8 000 o calosc mi chodzi.U mnie sub. i kolumny cos kolo 10 000 kosztowaly 4 lata temu :) Dlatego mam do sluchania muzyki oddzielny zestaw i do KD oddzielny. Nie ma uniwersalnej rzeczy.

Mrok, 22 Lis 2008, 17:01

 

>Możesz przekonywać innych że komplet KD za 7 kzł. zagra lepiej niż stereo w tej cenie - mnie nie

>przekonasz.

 

Nie mam zamiaru przekonywać bo nie jest to logiczne.

 

Nie rozumiemy się.

Zestaw KD dla mnie to taki który służy do odtwarzania ścieżki dźwiękowej towarzyszącej filmowi.

Mieszanie do tego muzyki stereo to nieporozumienie, bo nie do tego KD to służy.

To trochę tak jakby porównywać Mercedesa CLS z koparką Catepilara. Inna bajka, inne zastosowanie.

Ja rozumiem, że niektórzy szukają takich "wszystkopotrafiących" systemów ale to chyba ślepa uliczka.

 

>Życzę miłego słuchania KD. ;)

 

A bardzo dziękuję. Z przyjemnością :-)

Posłucham dzisiaj mojego KD 5.1, oglądając wieczorem film z projektora, na 100 calowym ekranie.

Jutro, dla odmiany, posłucham muzyki na moim innym systemie. Tym razem, dedykowanym do stereo.

>To rodzaj urządzenia za pomocą którego możemy zabrać muzykę gdziekolwiek. Nie musi to być mp3 128 kb

>tylko plik w wave lub w formacie bezstratnym. Bez takich zabawek dostęp do muzyki byłby utrudniony

>bo Gryphona Antileona i Magnepanów na spacer lub do samochodu się nie weźmie. Czy takie zabawki to

>coś dobrego dla muzyki, dla jej propagowania? Ja twierdzę, że tak.

>Gdyby nie urządzenia tego typu to Kowalscy zabieraliby, na spacer, np. butelkę piwa a tak słuchają

>muzyki.

 

Jeśli mają używać tego urządzenia w celu chodzenia z nim cały dzień i zagłuszania ruchu ulicznego i wszelkich dźwięków otoczenia a przez to uszkadzać sobie słuch, to może ta butelka piwa byłaby zdrowsza :) Sam kiedyś nie ruszałem się z domu bez przenośnego mp3 ze słuchawkami dousznymi, ale jednak mi to przeszło. Doświadczenie słuchania muzyki jest o wiele ciekawsze i pełniejsze jeśli się naprawdę jej słucha a nie używa do zagłuszania "odgłosów codzienności" :) W dalszym ciągu mówimy o zabijaniu - tak, słuchanie w marnej jakości na bylejakich przenośnych grajkach wbrew pozorom też "zabija muzykę" bo przyzwyczaja do kompromisów jakościowych i nadaje jej funkcje czysto użytkowe, coś jak "odświeżacz powietrza".

I jeszcze jedno. To co napisałem, że KD i stereo to dwie oddzielne sprawy wcale nie oznacza, że normalnie autonomiczny system stereo nie może być częścią systemu kina domowego. Są w końcu wyjścia pre-out w amplitunerach KD.

teleskop, 22 Lis 2008, 18:06

W dalszym ciągu mówimy o

>zabijaniu - tak, słuchanie w marnej jakości na bylejakich przenośnych grajkach wbrew pozorom też

>"zabija muzykę" bo przyzwyczaja do kompromisów jakościowych i nadaje jej funkcje czysto użytkowe,

>coś jak "odświeżacz powietrza".

 

Hłe. To załóż na głowę Magnepany a Gryfona do plecaka :-)

 

Dodatkowo. Odtwarzacze przenośne wcale nie muszą brzmieć źle. To stereotypy i tyle.

Nie chodzi o jakiś high-end tylko o słuchanie muzyki w rozsądnej jakości.

A ile % systemów stacjonarnych audio nie zabija muzyki ? 5% ? 10% ?

>Z tekstów o rodzinie to już sam nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Rozumiem że "głowa rodziny"

>ma nie tylko kupić sprzęt nadajacy się także do odtwarzania na nim bajek i serialu "Klan" oraz "M

>jak Miłość", ale jeszcze ma na nim słuchać wyłącznie Dody ażeby trafić w gusta całej rodzinki. Głowa

>rodziny to jednocześnie przecież twórca jej dobrobytu, który nie jest jakimś niewolnikiem i też ma

>coś z tego mieć. Jeśli sprzedawca odkrywa przed nim nowy świat i daje mu coś z czego może się

>cieszyć po pracy, to chyba dobrze?

 

No jasne w końcu głowa rodziny powinna przekazać to co najlepsze,ale kupując marne KD nie przekaże tego co dobre.Jakie znaczenie ma dla rodziny czy ogląda głupawe seriale czy dziecko bajki na 5.1 kanałów?,ale może uwrażliwi się w pewien sposób na subtelne czy olbrzymie różnice w dzwięku słuchając muzyki!No i kolejne pytanie czy to zle?,moim zdaniem dobrze!Ale co tam w polsce pokutuje,nie napiszę co.

>Z tekstów o rodzinie to już sam nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Rozumiem że "głowa

>rodziny"

>>ma nie tylko kupić sprzęt nadajacy się także do odtwarzania na nim bajek i serialu "Klan" oraz "M

>>jak Miłość", ale jeszcze ma na nim słuchać wyłącznie Dody ażeby trafić w gusta całej rodzinki.

>Głowa

>>rodziny to jednocześnie przecież twórca jej dobrobytu, który nie jest jakimś niewolnikiem i też ma

>>coś z tego mieć. Jeśli sprzedawca odkrywa przed nim nowy świat i daje mu coś z czego może się

>>cieszyć po pracy, to chyba dobrze?

>

>No jasne w końcu głowa rodziny powinna przekazać to co najlepsze,ale kupując marne KD nie przekaże

>tego co dobre.Jakie znaczenie ma dla rodziny czy ogląda głupawe seriale czy dziecko bajki na 5.1

>kanałów?,ale może uwrażliwi się w pewien sposób na subtelne czy olbrzymie różnice w dzwięku

>słuchając muzyki!No i kolejne pytanie czy to zle?,moim zdaniem dobrze!Ale co tam w polsce

>pokutuje,nie napiszę co.

 

Miałem na myśli że dobre stereo może uwrażliwić i ekscytować.

nemesis

 

To ja proponuję inną sytację (inny test).

Bierzesz pierwszego lepszego przechodnia z ulicy. Zapraszasz go na odsłuch. Pytasz o preferencje muzyczne. Bierzesz płytę do ręki. Włączasz system...

 

Zaproszona osoba jest zachwycona, onieśmielona, nie wie, jak opisać taki dźwięk...

Po prostu ją zatyka z wrażenia.

 

No i czy to powoduje, że ktoś od razu stanie się audiofilem ? NIE.

Bo po kilku nanosekundach od końca utworu, zejdzie na ziemię i stwierdzi:

 

- nie stać mnie na to (prawda, choć nie do końca. Akceptowalny jakościowo system do nie są jakieś straszne pieniądze. Jest wątek na forum na ten temat)

 

- nie mam miejsca w domu, żeby to prawidłowo rozstawić,

 

- nie mam czasu na słuchanie muzyki więc po co mi to,

 

- nie znam się na tym, nigdy nie zgłębię potrzebnej do tego wiedzy.

 

 

Zaproszona osoba zakłada swoje słuchawki, włącza jakieś brzęczadło z mp3 i wychodzi...

Nie twierdzę że przenośny odtwarzacz nie może grać dobrze, ale do tego musi być dobrej jakości a przede wszystkim słuchawki muszą być dobrej jakości. No i okazuje się, że większość przenośnych grajków ogłuszających jeśli się słucha w pchełkach, jest za słaba żeby napędzić słuchawki nauszne. Poza tym z tym odświeżaczem chodzi mi o takie coś: psikniemy czymś żeby nie było czuć smrodu, to możemy też podkręcić muzę "na maksiora" żeby nie było słychać samochodów i ludzi narzekających w tramwaju i wrzeszczących do komórek :) Ale to nie jest słuchanie tylko "odświeżanie". Dlatego właśnie doszedłem do tego, że o wiele ciekawiej i fajniej się słucha w domu i wtedy kwestia przenośności znika.

 

Jeśli chodzi o klienta z ulicy to myślę, że jednak najczęstsze jest takie myślenie:

 

>- nie mam czasu na słuchanie muzyki więc po co mi to,

>

>- nie znam się na tym, nigdy nie zgłębię potrzebnej do tego wiedzy.

 

Czas znajdzie się na wszystko jeśli tylko wyłączy się telewizor :))))

 

Do cieszenia się muzyką nie trzeba pisać doktoratu. Muzyka poważna przemawia tak samo bezpośrednio jak każda inna - albo nam się utwór podoba albo nie. Tyle tylko, że większość ludzi wyrabia sobie osąd na temat "całej" muzyki poważnej słuchając kilku ogranych do znudzenia "żelaznych" utworów wykorzystywanych w reklamach proszków do prania itp.

>Nie twierdzę że przenośny odtwarzacz nie może grać dobrze, ale do tego musi być dobrej jakości a

>przede wszystkim słuchawki muszą być dobrej jakości. No i okazuje się, że większość przenośnych

>grajków ogłuszających jeśli się słucha w pchełkach, jest za słaba żeby napędzić słuchawki nauszne.

>Poza tym z tym odświeżaczem chodzi mi o takie coś: psikniemy czymś żeby nie było czuć smrodu, to

>możemy też podkręcić muzę "na maksiora" żeby nie było słychać samochodów i ludzi narzekających w

>tramwaju i wrzeszczących do komórek :) Ale to nie jest słuchanie tylko "odświeżanie". Dlatego

>właśnie doszedłem do tego, że o wiele ciekawiej i fajniej się słucha w domu i wtedy kwestia

>przenośności znika.

>

>Jeśli chodzi o klienta z ulicy to myślę, że jednak najczęstsze jest takie myślenie:

>

>>- nie mam czasu na słuchanie muzyki więc po co mi to,

>>

>>- nie znam się na tym, nigdy nie zgłębię potrzebnej do tego wiedzy.

>

>Czas znajdzie się na wszystko jeśli tylko wyłączy się telewizor :))))

>

>Do cieszenia się muzyką nie trzeba pisać doktoratu. Muzyka poważna przemawia tak samo bezpośrednio

>jak każda inna - albo nam się utwór podoba albo nie. Tyle tylko, że większość ludzi wyrabia sobie

>osąd na temat "całej" muzyki poważnej słuchając kilku ogranych do znudzenia "żelaznych" utworów

>wykorzystywanych w reklamach proszków do prania itp.

 

 

Tprawda tyle że wiekszosci jakoś trudno zaakceptować ją,a swoją drogą to czasu jest dużo tylko ludzie sami sobie go ograniczają idąc ślepo za tym co im wciska system szerzej rozumiany!

Zabierzcie jakąś osobę na Audio Show i nakłońcie, żeby po odsłuchach zapłaciła za któryś system. Popuka się wymownie w czoło.

Chwała, jeśli ktoś ma przekonujący system za rozsądne pieniądze. Ale kupno audiofilskiego systemu średnio branego, to dopiero jest wyrzucenie pieniędzy.

Sam ubolewam, że mam taki wniosek.

Od kiedy pojawiło się home cinema - systemy wielogłośnikowe-surround od razu wiedziałem że nie chcę mieć z tym nic wspólnego, czułem że przyszłość tak jak nieodległa przeszłość należy do stereo, kompletnie olewałem to, a być może nawet nie doceniałem tej żądzy która nakazuje konsumentowi zachwycić się że coś za nim czy nad nimi łupneło

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.