Skocz do zawartości
IGNORED

Polska kraj szczytow hipokryzji


tomek7776

Rekomendowane odpowiedzi

TVN, marszałek i hipokryzja

 

Bronisław Komorowski / fot. Piotr Mecik /Agencja SE/East NewsŚroda, 17 grudnia (10:16)

Mamy w Polsce przepiękne góry, a największe z nich to bez wątpienia himalaje hipokryzji. Naszą narodową specjalnością jest bowiem interpretowanie prawa, według własnych osądów, a punkt widzenia, jak powszechnie wiadomo, zależy od punktu siedzenia.

 

W zeszłym miesiącu najszybszym człowiekiem w kraju okrzyknięto posła Kurskiego, który o mały włos nie spotkał się z dziadkiem Tuska z Wehrmachtu po tym, jak "podpiął" się swoim mercedesem do policyjnego konwoju. Stróże prawa zinterpretowali to, jako próbę odbicia więźnia - przed ogniem z wycelowanych w niego pistoletowych luf (oraz mandatem) wybrańca narodu uchroniła legitymacja poselska.

 

Kurski piratem drogowym

W walce z przestępczością policja ma często związane ręce.

Sprawa już nieco przyschła, ale dyskusję o drogowych wyczynach naszych polityków podgrzał ostatnio TVN. Dziennikarze magazynu, którego nazwą - "Teraz My!" - zapewne nieprzypadkowo, można by określić większość partyjnych programów, przyłapali na gorącym uczynku marszałka Komorowskiego. Prowadzone przez oficera BOR-u BMW z marszałkiem na pokładzie pędziło ulicami Warszawy, miejscami nawet 140 km/h. Jak można się było spodziewać wyczyn wywołał burzę. Co ciekawe, jednym z donośniejszych głosów w dyskusji pochodził od pana Kurskiego. Za rajd ulicami miasta Komorowski powinien być walcowany, a nie muskany i głaskany jak teraz - stwierdził Kurski, wciąż dręczony zapewne wyrzutami sumienia...

 

Oczywiście dla rażącego łamania przepisów nie ma tłumaczenia. Wielu kierowców, którzy często jeżdżą po Warszawie staje jednak w obronie marszałka. Twierdzą, że 140 km/h na Trasie Łazienkowskiej nie odbiega od rzeczywistej prędkości podróżnej samochodów w tym miejscu, a osoby odpowiedzialne za ustawianie korkogennych ograniczeń, na wszelki wypadek należałoby wykastrować (pod tym postulatem dotyczącym większości dróg w Polsce podpisujemy się obiema rękami) . Co bardziej dociekliwi zadają pytanie, w jaki sposób reporterowi TVN udało się utrzymać za "pędzącym" BMW serii 7. Nie trzeba mieć wybitnie wysokiego IQ Dody, by sobie na nie odpowiedzieć. Oto jeden z filmików, który trafił na naszą skrzynkę mailową. Uwaga pirat

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/47791-polska-kraj-szczytow-hipokryzji/
Udostępnij na innych stronach

numerek masz rację

 

Jak Jarosław Kaczyński dostał listę agentów z ABW

 

" W 2006 r. ABW przekazała premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu listę nazwisk tajnych współpracowników UOP z początku lat 90. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo - dowiedziała się "Gazeta" i Radio Zet

 

Listę agentów UOP Jarosław Kaczyński dostał od Witolda Marczuka

 

Witold Marczuk Szefował ABW od listopada 2005 do września 2006 r. Wcześniej stał na czele warszawskiej straży miejskiej, gdy prezydentem stolicy był brat Jarosława - Lech. Marczuk do ABW przyszedł jako porucznik. Po dwóch latach prezydent RP Lech Kaczyński mianował go generałem

 

Nazwiska tajnych współpracowników służb specjalnych chroni tajemnica państwowa. Ustawa o ABW pozwala je ujawnić tylko na żądanie prokuratora lub sądu. I tylko w sprawie zbrodni, której skutkiem jest czyjaś śmierć.

 

Jednak latem 2006 r., niedługo po objęciu funkcji premiera, Jarosław Kaczyński dostał z ABW listę z nazwiskami i pseudonimami agentów UOP z lat 1990-94. Z naszych informacji wynika, że należeli oni kiedyś do Porozumienia Centrum (pierwszej partii Kaczyńskiego) i kilku innych partii prawicowych. Kaczyński był przekonany, że UOP wykorzystywał agenturę do działań przy tzw. inwigilacji prawicy, szczególnie intensywnej w 1992 r. po upadku rządu Jana Olszewskiego. Wtedy bracia Kaczyńscy i ich ugrupowanie przeszli do opozycji przeciwko rządowi Hanny Suchockiej i ówczesnemu prezydentowi Lechowi Wałęsie.

 

Tajna lista, tajne śledztwo

 

„Gazecie” i Radiu ZET udało się dowiedzieć kilku szczegółów na temat sporządzonej przez ABW listy: • miała klauzulę „ściśle tajne”; • oprócz Jarosława Kaczyńskiego listę dostał prezydent Lech Kaczyński i koordynator służb specjalnych w rządzie PiS Zbigniew Wassermann; • na liście było ok. 20 nazwisk; • nie ma danych, czy informacje te zostały przeciwko komuś wykorzystane.

 

Listę sporządził na polecenie ówczesnego szefa ABW - Witolda Marczuka - Ryszard K., dyrektor Biura Ewidencji i Archiwów ABW. Dzisiaj w ABW uważa się, że K. mógł odmówić wykonania tego polecenia, powołując się na ustawę o ABW.

 

Na przełomie 2007 i 2008 r., gdy PiS utracił władzę, nowe szefostwo ABW przeprowadziło wewnętrzną kontrolę. Wtedy właśnie odkryto, że politycy rządu PiS dostali wykaz tajnych współpracowników UOP. ABW złożyła w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie ujawnienia tajemnicy państwowej przez Marczuka. Sprawie nadano klauzulę tajności. Do tego stopnia, że - według naszych źródeł w Ministerstwie Sprawiedliwości - lista, którą załączono do doniesienia, ma zaczernione nazwiska i pseudonimy ujawnionych agentów. W MS powiedziano nam tylko, że sprawę prowadzi prokuratura w Ostrołęce. Jakichkolwiek informacji odmawia ABW.

 

"Osoby nieuprawnione"

 

O sprawie nie wiedziała sejmowa komisja śledcza badająca nielegalne naciski na policję, prokuraturę i służby specjalne w czasach rządów PiS.

 

22 października posłowie wysłali do ABW i CBA pytanie, ile złożono do prokuratury zawiadomień o przestępstwie przekroczenia uprawnień lub złamania przepisów w tych służbach. Z CBA przyszła krótka odpowiedź, że nie ma żadnych zawiadomień.

 

ABW odpowiedziała kilka dni temu. W poufnym piśmie wymienia pięć doniesień. Wśród nich właśnie to: "zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ujawnienie osobom nieuprawnionym tajemnicy państwowej w postaci danych osobowych źródeł informacyjnych UOP umożliwiających ich identyfikację".

 

Jako "osoby nieuprawnione" wymienieni są były premier Jarosław Kaczyński, koordynator służb Zbigniew Wassermann i prezydent RP Lech Kaczyński. Z informacji "Gazety" i Radia ZET wynika, że w zawiadomieniu o przestępstwie ABW stwierdza, iż premier, prezydent i koordynator mogą otrzymywać najbardziej tajne materiały, ale tylko w sprawach o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa. O liście tajnych współpracowników działających wokół dawnej partii Kaczyńskiego nie można mówić, że miała takie znaczenie. Na dodatek przekazanie i sporządzenie listy odbyło się bez wniosku prokuratora lub sądu.

 

Kaczyński zaprzecza, Wassermann nie pamięta

 

Jarosław Kaczyński zapytany wczoraj o nazwiska współpracowników UOP, które miał dostać z ABW, zdecydowanie zaprzeczył: - Nie było takiej listy, nie było takiego żądania do pana Marczuka. Zapoznając się z materiałami śledztwa na temat inwigilacji prawicy, mogłem się domyślać, kto współpracował wtedy z UOP. Ale jako premier bardziej szczegółowej wiedzy na ten temat nie otrzymałem.

 

Zbigniew Wassermann stwierdził, że nie pamięta, by dostawał taką informację. Z Witoldem Marczukiem nie udało nam się skontaktować.

 

Co teraz zrobi sejmowa komisja? - Zwrócimy się do prokuratury o udostępnienie akt, ale z uwagi na to, że materiały są tajne, pewnie będziemy musieli w tej sprawie obradować za zamkniętymi drzwiami - mówi poseł komisji Sebastian Karpiniuk z PO. Karpiniuk podkreśla, że dokument przesłany przez ABW jest poufny. - Nie mogę zaprzeczyć, że takie pismo komisja dostała. Zawarte w nim informacje wskazują, że złamano prawo, a służby specjalne były wykorzystywane w interesie rządzącej partii.

 

Cztery inne śledztwa

 

W swoim piśmie do komisji Agencja wymienia jeszcze cztery śledztwa toczące się z jej doniesienia. Pierwsze wszczęto w sprawie działań byłych szefów ABW, CBA, Agencji Wywiadu, prokuratora generalnego i jego zastępcy. Według ABW latem 2007 r. świadomie okłamali oni sąd, składając wnioski o założenie podsłuchów na telefony ówczesnego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego oraz szefa CBŚ Jarosława Marca. Mimo że były to służbowe komórki tych urzędników, sądowi przekazano informację, że są to numery nieznanych osób. I łatwiej uzyskano zgodę na podsłuchy.

 

Dwa inne doniesienia dotyczą przekroczenia przez ABW uprawnień przy kontroli operacyjnej znanego prawnika Wojciecha Brochwicza oraz tworzenia w ABW fałszywych raportów na temat sytuacji w sieciach telefonii komórkowej.

 

ABW pisze też o doniesieniu, które złożyła w sprawie wysłania latem 2007 r. funkcjonariuszy za granicę w poszukiwaniu biznesmena Ryszarda Krauzego. Taką decyzję podjął ówczesny szef Agencji Bogdan Święczkowski. Oficerowie szukali Krauzego we Włoszech i w Szwajcarii. Kosztowało to ABW 37 tys. zł. W swoim doniesieniu ABW stwierdza, że takie czynności powinny być wykonywane "w ramach pomocy zagranicznej".

jak tak tomuś lubisz wklejanki, no to masz...

 

interia.pl/dziennik.pl, czwartek, 28 lutego 2008 (21:36)

J. Kaczyński złapany na fotoradar

Auto wiozące prezesa PiS nie zwolniło w miejscowości Biały Bór i tam złapał je fotoradar. Najdziwniejsze jednak są losy mandatu. Białoborska straż miejska przekonuje, że jeszcze nawet go nie wypisała... Ale PiS twierdzi, że karę zapłacił, a kopia mandatu jest nawet w Sejmie - donosi Dziennik.pl.

Samochód prezesa PiS nie jechał zbyt szybko, bo z prędkością 66 km/h. Jednak akurat w miejscu, gdzie znaki każą zwalniać kierowcom do 40 km/h. Ale kierowca byłego premiera w ogóle się tym nie przejął i wtedy zdjęcie pstryknął fotoradar .

- Po numerach rejestracyjnych doszliśmy, że skoda należy do PiS. Do biura tej partii wysłaliśmy pismo z pytaniem, na kogo wystawić mandat - mówi szef straży gminnej w Białym Borze Waldemar Lada.

W rozmowie z "Głosem Koszalińskim" komendant podkreśla: "Do dzisiaj nie mamy żadnej odpowiedzi. Dlatego jeszcze nie wystawiliśmy mandatu".

Jednak w biurze prezydialnym Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie można się dowiedzieć, że partia już za ten mandat... zapłaciła.

- Sprawdziłam i mogę potwierdzić, że przypadek przekroczenia prędkości przez nasz samochód w miejscowości Biały Bór miał miejsce. Natomiast na 99,9 procent mogę powiedzieć, że nałożony mandat został przez PiS zapłacony pod koniec tamtego roku - zapewnia szefowa biura Barbara Skrzypek.

 

SuperExpress, 29.02.2008

Kiedy strażnicy miejscy przeglądali materiały ze swojego fotoradaru, osłupieli. Na jednym ze zdjęć był... Kaczyński - pisze "Super Express". - Na początku nie wiedzieliśmy, czy to prezydent czy b. premier - przyznają funkcjonariusze. Wybaczamy - w końcu byli bardzo zaskoczeni.

Prezesa PiS przyłapał fotoradar z Białego Boru w Zachodniopomorskiem. Skoda z byłym premierem jechała ponad 60 km na godzinę w miejscu, w którym obowiązuje ograniczenie do 40. Dzisiaj zdjęcie opublikowały media.

Strażnicy długo zastanawiali się, który z braci Kaczyńskich jest na fotografii. - W końcu doszliśmy do wniosku, że to musi być Jarosław, bo przecież Lech nie jeździ Skodą! - wyjaśniają w rozmowie z "Super Expressem".

- Za takie wykroczenie grozi mandat od 100 do 200 złotych. Nie obchodzi nas, czy w samochodzie jedzie królowa, czy były premier - powiedział "SE" Waldemar Lada, komendant straży miejskiej z Białego Boru.

 

(fot. archwium straży miejskiej w Białym Borze)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-15374-100008932 1229588937_thumb.jpeg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

porażające choć wygląda jak sojka

 

taaa.. byłoby cudownie, gdyby nie ONI zwei gemini..

 

a gdyby tak ich zabić- obu bliźniaków..

 

to jak jakiś złoty strzał, nie tuski cud ale jakiś galaktyczny orgazm?

 

hm?

Horścik biedaku, pewnie lepiej zostawić wszystko jak było. Po co komu reformy w tym kraju ? Po co zmiany ? Przecież lepiej nic nie robić tylko obrzucać się teczkami i podsłuchiwać kogo się da ( nie koniecznie legalnie oczywiście ).

Numerek a dlaczego nie zauważyłeś prostej różnicy w tych 2 przypadkach ? Kurski prowadził sam ( więc odpowiada jako kierowca ) a Komorowskiego wieźli ( odpowiada kierowca a nie Komorowski ).

swoją droga podobaja mi sie te newsy dla przekup....urski pirat, komorowsi pirat, kaczyński pirat....seria.

Ciekawe kto tam jeszcze jezdzi nieprzepisowo.

To sa najistotniejze sprawy dla kraju i warto sie tym podniecać....nie wiem kto tak uznał, ale nie pomylił sie skoro jest o czym pogadac...to juz nawet śmieszne nie jest Panowie.

Do kogo takie newsy są adresowane ?

  • Redaktorzy

"Numerek a dlaczego nie zauważyłeś prostej różnicy w tych 2 przypadkach ? Kurski prowadził sam ( więc odpowiada jako kierowca ) a Komorowskiego wieźli ( odpowiada kierowca a nie Komorowski )."

 

 

Jak nie ma czego się łapać, to trzeba byle czego, zawsze jakiś szum będzie. A skąd ta seria? Cóż, dziennikarze robiący w sensacjach mają ograniczoną liczbę pomysłów na minutę, i te pomysły są coraz mniej oryginalne. Kurski podsunął im w wielkim stylu pomysł, więc się paru łebków zasadziło z radarkami i teraz rzucają nam właśnie efektami swojej pracy. Charakterystyczny jest spadek poziomu napięcia. Kurski to i konwój był, i policja, i immunitet. Kierowca Komorowskiego już tylko szybko jechał (a "dziennikarze" chyłkiem za nim - ciekawe, że śledzenie z prędkością 150 km/h wozu BOR z jednym z najważnijszych urzędników w Polsce nie wywołało takiego zaintereswoania, jak pościg Kurskiego za konwojem). Teraz pewnie przyłapie się jeszcze ze dwóch wójtów, że się na czerwonym nie zatzrymali, i temat się wyczerpie. Strzelajcie, co będzie następne? Rozwody już były, zakupy w wykonaniu BOR także, na drastyczne zdjęcia z plaży (polityk z brzuszyskiem jak wieloryb obejmuje nieznaną osobę) za zimno... Więc co zostało?

Nie oglądaliście tego programu, to i nie wiecie, co było clue;

Komorowski "grzmiał" i zarzekał się, jak to PO posadzi dodatkowo 600 fotoradarów (a obiecywali, że tego nie zrobią kategorycznie, że oni się na obywateli nie będą zasadzać, itd.), a wszystko w celu poprawy bezpieczeństwa, o który tak dbają. Sam Komorowski stawiał się w pozycji człowieka bez skazy w tej rozmowie. Aż tu nagel- dziennikarze pytają, co robił wtedy a wtedy, o tej a o tej. Zrazu nie pamiętał...ale mu przypomnieli, i puścili film. Jego reakcji "in flagranti" już nie chce mi się opisywać, bo była po prostu daremna i żenująca, typowa dla przestępcy w białych rękawiczkach. Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? Ano, nic mi nie zrobisz, hehehehehehehe...

Panowie, mandaty powinien dostac Kurski i kierowca Komorowskiego no i ?

Mandaty polityków i ich personelu zaczynają byc tematem ?

 

A co tam ostatnio na wspólnej(czy jak tam ten serial sie nazywa) ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Od jutra albo nawet jeszcze dzisiaj usłyszymy jak to SLD jest w koalicji za PO itp

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

wasylak, bez przesadyzmu z tym przestępca w bialych rękawiczkach.

Komorowski jest po prostu nieudolny i co jakis czas strzela kuchy.

..masz gdzies ten fil z "puszczania filmu" komorowskiemu ?:))))

..lubie ogladać takie dokumenty.

Filmu nie mam, widziałem to w TV.

Nie mam na myśli, że on jest "przestępcą", nie łapcie za słowa. Wyraźnie piszę, że chodzi o jego reakcję na całą sytuację- nigdy do niczego się nie przyznawać. A że w moich oczach Komorowski był typem "gentlemana", stąd fatalny dysonans w odbiorze takich gestów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

no to się zaczyna

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

wasylak > a jako pasażer mógł o tym nie wiedzieć ? Np coś czytał, spał ? Każdy człowiek, który potępia takie zachowania, byłby zażenowany jak by go przyłapali. Dla mnie sprawa jest jasna: nie prowadził.

> a jako pasażer mógł o tym nie wiedzieć ? Np coś czytał, spał ?

 

Nie, śpieszył się gdzieś na jakieś spotkanie i dlatego tak szybko jechali.

 

 

>Każdy człowiek, który potępia takie zachowania, byłby zażenowany jak by go przyłapali.

 

On, nawet jeśli był zażenowany, to nic po sobie nie pokazał, a pokrył to butą. I powiedział, że to kierowca prowadził, a nie on.

Fakt, w takim samochodzie prędkości się nie czuje, ale to chyba nie o to chodzi? Wystarczyło zwyczajnie pozwolić sobie na wstydliwy pąs i zręcznie wyrazić skruchę (tego rodzaju inteligencji spodziewamy się po polityku z klasą, za którego Komorowski chce uchodzić).

 

Wszystko to wyszło bardzo nieładnie, sami dziennikarze też byli zaskoczeni taką reakcją i elegancko pozwolili mu się usunąć z tematu. Nie przepadam za nimi, ale przy nich Komorowski wypadł na oszusta. To po prostu bardzo nie licowało z jego dotychczasowym wizerunkiem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.