Skocz do zawartości
IGNORED

Woofer o małej i dużej średnicy– różnice


Grzegorz7

Rekomendowane odpowiedzi

Teoretycznie: To samo ciśnienie akustyczne (głośność) dadzą:

Głośnik o większej średnicy, oraz

Głośnik o dwa razy mniejszej powierzchni membrany ale dwa razy większym wychyleniu.

Ostatnio miałem możliwość posłuchania dwóch subwooferów ze znajomymi i nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że z małej odległości większy daje lepszy bas. Wyjaśniam, że sterowaliśmy je nawet z generatora i mierzyliśmy „decybelometrem” poziom hałasu. W muzyce większy dawał przyjemniejsze uderzenie. Ja człowiek pomiaru uległem również temu wrażeniu.

Jakie macie doświadczenia.

Osobiście nie przepadam za zbyt dużymi głośnikami z ciężką membraną w domowych zastosowaniach, na estradzie liczy się bardziej efektywność niż liniowość pasma i tam są potrzebne duże głośniki. Jakośc zależy od charakterystyki prenoszenia, zniekształceń, własnosci impulsowych ten który zapewni lepsze parametry w danej obudowie powinien być lepszy. Mam subwoofer aktywny na 30cm głośniku, cietego do 80Hz nie dało się słuchać jak grał do 45Hz 18dB/okt to było ok ale w końcu go wyniosłem bo najniższy ton 3 z małych głośników ( 2szt 18cm i 20cm) w obudowach TL jest tej samej głębokości za to jest sporo szybszy i o dziwo ma mniejsze zniekształcenia przy 20-30Hz i tym samym natężeniu.

W trakcie usuwania konta.

Cieszę się Bogdanie, że zaszczyciłeś wątek.

No właśnie. Zastosowałeś większa ilość mniejszych głośników. To następne wyjście. Po co jeden ciężki, lepiej dwa, trzy o sumarycznie podobnej powierzchni ale o lżejszych układach drgających. Podobnie staram się działać.

Jednak co jest z tym problemem w temacie? Czy to, że większa membrana porusza szerszy słup powietrza nie powoduje innego wrażenia niż węższa?

Przewinęło mi się przez łapy trochę subwooferów. Dopiero aktualny - DIY na 15-calowym głośniku mnie zadowolił, głośnik to słynny BSW 154-II. Diabelnie szybki, a jednocześnie o plastycznym, miłym basie. Żaden inny wcześniej nie był w stanie "nie zamulać". Nie do zniesienia było to, że na wielu utwory były pełne fragmentów, w czasie których inne - mniejsze, co by nie mówić - dawały po prostu coś w stylu ciągłego tonu ~40Hz. Nie do zniesienia! I co bym nie robił - zmieniał częstotliwość odcięcia, zamykał otwory BR, ciągle muliło, bez najmniejszych szans nadognienia za kolumnami.

A BSW zgrywa się wyśmienicie i nareszcie mam naprawdę potężną stopę perkusji. Konkretną i szybką, szczerze polecam.

Dzięki Szymonie.

Pytając o Wasze spostrzeżenia nie chcę abyśmy zamknęli się tylko w subwoooferach. Mówmy również o sekcji niskotonowej kolumn głośnikowych.

głośnik to jedno a strojenie obudowy oraz jej rozwiązanie to druga sprawa. Temat jest chyba zbyt skomplikowany aby stwierzdić po prostu, że któres z tych rozwiązań jest lepsze.

Osobiście obecnie ostatnimi czasy mocno interesuje się odgrodami. Tam wzkazany jest duży głośnik basowy a nawet dwa na kolumnę - np 12 - 15 cali. Bas z odgrody nie wchodzi w żadne interakcje z pomieszczeniem a dodatkowo jest sporo szybszy niż głośnik chodzący w obudowie - ale oczywiście aby głośnik zagrał w OB te musi spełniac kilka warunków - np odpowiednio wysoki współczynnik dobroci itd...

mówi się, ze niemożłiwa jest lokalizacja źródeł na "basie" - stąd często tylko jeden sub. Właściciele odgód szczycą się, że w odgrodach jak najbardziej zjawisko lokalizacji występuje nawet na basie.

Dzięki Seba.

Czy jeżeli mówimy o odgrodzie to mamy na myśli „ścianę” z dziurą, a w niej głośnik? Jeśli tak to można pokusić się o stwierdzenie, że ciśnienie akustyczne (fala) nie ucieka za obudowę, tylko atakuje prostopadle. Może i ma jakiś kierunek. Wówczas lokalizacja miałaby uzasadnienie. Zgoda, ciężki temat.

Dobry wątek!

W życiu nie słyszałem żeby odpowiednia ilość "maluchów" zrobiła podobne wrażenie jak jedna duża memebrana głośnika niskotonowego. Wg mnie kilka małych nie jest w stanie "uderzyć" i wywrzeć takiego ciśnienia, jak jeden wielki. Why?

Moim skromnym zdaniem - najważniejsze mieć takie wzmocnienie, które dostatecznie szybko i skutecznie "popchnie" wielką membranę, wtedy nie będzie mulenia, czy czegoś w tym rodzaju Reszta "jakości" basu zależy od materiału głośnika, skrzynki i zawieszenia.

Wiadomo - trzeba mieć odpowiednie warunki akustyczne, ażeby duża membrana (12,15 cali)ZAGRAŁA!

Przyład B&W 801 Nautilus (15 cali na basie) + Gryphon Antileon. Jak to GRA!

Pozdr.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnie różnych wielkości głośników, to trzeba przyznać, że głośniki mniejsze ładniej przenoszą zazwyczaj środek pasma, natomiast gorzej bas. Głośniki większe odwrotnie. Budując obecnie kolumnę dwudrożną z której chciałbym mieć zarówno ładnie przetwarzany środek a przy tym wysoko odcięty (bo nie lubię gdy wysokotonowy głośnik gra na średnicy za nisko) a zarazem nienajgorszy bas postanowiłem wybrać projekt w którym są po dwa pracujące razem mniejsze głośniki niskośredniotonowe na kolumnę. Mam nadzieję, że pozwoli to uzyskać i ładną średnicę, taką jak lubią i całkiem przyjemny bas, bo w końcu będzie go przetwarzała powierzchnia po dwóch membran w każdej kolumnie.

Niemożliwa jest jest lokalizacja, pod warunkiem, że głośnik basowy, czy subbasowy, odtwarza i wytwarza TYLKO częstotliwości do max 80-100Hz. Aby wymaganie to było spełnione, to głośnik taki musi być zasilany przez zwrotnicą co najmniej 18 (jeszcze lepiej 24) dB/ na oktawę) i zniekształcenia nieliniowe głośnika muszą być jak najmniejsze. Proszę zauważyć, ze trzecia harmoniczna tonu 50Hz to już 150Hz, a przy tej częstotliwości lokalizacja jest już jak najbardziej możliwa.

stosując 3 mniejsze głośniki moim priorytetem nie był najniższy bas bo to można łatwo osiągnąć także na dużym głośniku być moze najniższe tony będą bardziej monumentalne. Chodziło mi najbardziej o zminimalizowanie podbarwień stąd 3 różne kanały TL i o szybkość basu. Dobrym testem dla kolumn jest dla mnie zwykły głos męski bo na muzyce wady się zacierają i trudno ocenić czy dźwięk jest czysty i naturalny. Często na dużym głośniku słychać spore podbarwienia a jeśli dodatkowo jest to prawie niewytłumiona obudowa bas-reflex to tym gorzej są jest jeszce echo i pogłosy- połowa energii z tylnej membrany po odbiciu od obudowy uderza w membranę i trochę to trwa zanim drgania wygasną. Pół biedy kiedy ścianki są nierównoległe albo podział jest bardzo nisko. Dobrze także posłuchać naturalnie nagranej perkusji na płytach testowych czy dupnięcie ma odpowiednią barwę, siłę i nie jest zamulone, spowolnione. Nie wiem czy ktoś na to zwraca większą uwagę ale dla mnie jest to chorobliwe podobnie jak nawet małe sybilanty na wokalu damskim.

W trakcie usuwania konta.

Zukzukzuk:

Wątek taki trochę filozoficzny.

Iceman:

Odnośnie 2-drożnych myślałem podobnie jak Ty. Kiedyś zbudowałem monitory na średnioniskotonowych Scan Speak 18W8542. Były wyjątkowe.

Potem już coś podobnego do d`Apolito (tam jednak jest pewna specyficzna filozofia).

Teraz myślę o 3-drtożnych kolumnach z sekcją basową na jednym solidnym wooferze. Solidnym ale obciętym powyżej 100-150 Hz.

Jak studiuje nasze wypowiedzi to na razie nie widzę sprzeczności.

Zgadzam się z Bogdanem odnośnie głosu męskiego jako sygnału testowego. To dzielenie membrany to ciekawe spostrzeżenie. Być może dlatego mam podświadomie chcę ten pierwszy podział zrobić tak bardzo nisko.

Trzeba jednak pamiętać, że pochodzę z czasów, kiedy membrany były tylko papierowe i dzielenie się było normalką. A jak jest teraz z kewlarem, aluminium,?

>> Seba78, 7 Sty 2009, 21:37

 

"Bas z odgrody nie wchodzi w żadne interakcje z pomieszczeniem"

 

Mylisz się i to bardzo. Wchodzi - na osi dipola. Ponieważ jest to jeden mod (plus ew. jego wielokrotności), potrafi być dokuczliwy. Odsłuchane i zmierzone...

A w kwestii jeden duży woofer vs kilka mniejszych, na AH pisałem coś takiego więc w sumie moge przekopiować:

 

"Dwa woofery 22cm niekoniecznie muszą być lepsze niż jeden 30cm zwłaszcza przy niskim podziale rzędu 150Hz. Z dwóch powodów:

 

- Łączny obwód zawieszeń. 22cm o Sd=2.3dm2 ma efektywną średnicę membrany 17.1cm a więc obwód zawieszenia 53.8cm, dla dwóch (łącznie 4.6dm2 powierzchni) jest to 107.5cm. Z kolei dla jednego 30cm o Sd=4.6dm2 jest to odpowiednio 24.2cm oraz 76cm (a więc sqrt(2) raza mniej niż dwa 22cm). Tak więc dwa woofery 22cm bardziej grają zawieszeniami. Geometria niestety - pojedyncze koło ma najlepszy stosunek powierzchni do obwodu.

 

- Mniej miejsca na spider który w związku z tym będzie mniej liniowy przy danym wychyleniu.

 

Oczywiście wszystko zależy od tego jak producent wykorzysta dodatkowe możliwości które daje większy rozmiar, ale w ramach danego zaawansowania technologicznego 30cm będzie lepszy na basie niż dwa 22cm - które z kolei mają szansę być lepsze przy 300Hz z racji wyżej położonych modów membrany."

Natomiast w sytuacji jeden mały, drugi duży i mały musi nadrabiać wychyleniem - mamy sytuację podwójnie niekorzystną dla małego głośnika - mniejszy a więc bardziej nieliniowy spider pracujący na dodatek przy większym wychyleniu.

Witaj Misiomor.

Liczę na Twoje uwagi. Jedna prośba aby wątek był w miarę dydaktyczny. Jak dojedziemy do jakichś specyficznych nazw, abyśmy króciutko wyjaśniali o co chodzi.

Zresztą to uwaga do Nas wszystkich. Mam sygnał od kolegów, żeby było prosto bo nawijacie ciekawie :-).

Jeżeli chodzi o słowo spider - to oznacza ono dolne zawieszenie głośnika, to wewnątrz obudowy, wyglądające jak karbowany w koncentryczne okręgi kawałek płótna barwy najczęściej żółtej, w jego pobliżu znajdują się terminale przyłączeniowe.

Grzegorz7, 7 Sty 2009, 23:43

 

>Zukzukzuk:

>Wątek taki trochę filozoficzny.

???????????????????????????

 

Możesz jaśniej?

Widzę dużo wpisów techniczno-teoretycznych, z którymi próżno polemizować (w zasadzie - nie mam większego pojęcia).

Napisałem, jak "czuję" uchem i chciałbym (przy okazji) poznać opinie na temat usłyszanych róznic brzmienia kilku basowców vis jednego duzego, o podobnej powierzchni, a nie li tylko "zmierzonych" róznic.

Jedno wydaje się: kilka mniejszych woferów gra "lepiej" na średnim basie, ale nie potrafią tak "dobrze" zagrać niskiego, jak wielki. Prawda?

Pozdr.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Trudno jest rzetelnie porównać samą wielkość basowców w oderwaniu od innych cech kolumn.

 

Jeżeli już bawić się w takie porównania to przykładowo dla uznających marke B&W do porównań mogłyby służyć "diamentowe" 800D i 801D. Tyle że tam podział niskie - średnie jest wysoko, gdzieś przy 400Hz, co faworyzuje kolumnę z mniejszymi wooferami.

 

Tym niemniej jest sporo fanów stwierdzenia że prawdziwy bas to tylko duży kaliber i strzał na wprost.

Zukzukzuk:

Właśnie te teoretyczne rozważania potwierdzają jak dotąd Twoje odczucie, że duży zagra lepiej jak kilka małych na niskim basie. Wyżej już przewagę mogą mieć układy wielo wooferowe, choćby ze względu na procesy dzielenia się membrany (mody membrany).

A wątek filozoficzny bo tematyka pozornie wrażliwa na voodoo. Tu skupmy się na „naukowym” wyjaśnieniu naszych odczuć. Czyż nie takim jest zwrócenie przez Misiomora uwagi na udział kołnierza (zawieszenia górnego) w odtwarzaniu dźwięku przez małe głośniki, albo większej nieliniowości małego zawieszenia dolnego?

Dotąd wszystko składa się logicznie. Oczywiście jak ktoś usłyszy inaczej i zaburzy nam logikę, to może to świadczyć o jakiejś „perełce”. Przecież są odstępstwa.

Po „wygadaniu” się wątku, jako autor postaram się o jakieś podsumowanie naszej dyskusji.

No to jeszcze wyjaśnienie pojęcia liniowość. Wiele osób utoższmia to z płaskością wykresu SPL, tym niemniej tutaj tego terminu użyłem w innym znaczeniu, bardziej naukowym.

 

Liniowość oznacza że jeżeli po przyłożeniu siły F dostaniemy wychylenie X, to sile 2*F będzie odpowiadało wychylenie 2*X. Każda odchyłka a więc np. 1.9*X w drugim przypadku oznacza nieliniowość a więc zniekształcenia nieliniowe.

Dodalbym tylko kontynuowalbym za misiomorem, ze im nizej ma glosnik maly zejsc tym wiekszy kolnierz. W koncu zostaje sam kolnierz ze wszystkimi konsekwencjami. I nie tylko kolnierz.

 

Historycznie rzecz bioraz z malymi glosnikami do przetwarzania niskich czestotliwosci zerwalem opuszczajac PRL bowiem na zgnilym zachodzie (w moim wypadku zachod okazal sie bardzo dalekim wschodem ale na szczescie poludniowym) byly dostepne inne drogi. Problem wiekszej bezwladnosci duzych i niestety znacznie ciezszych sztywnych membran ale za to niskiej fs dawalo sie skompensowac. Przypominam, ze byly to wczesne lata 80siate i produkcja glosnikow na rynki detaliczne nowosci technologicznych nie oferowala – przynajmniej na antypodach. W kazdym razie moze ponizsze kogos zapali do nowych drog i szukania jeszcze nowszych.

 

Najpierw zalapalem sie na diy glosnik-wzmaczniacz w sprzezeniu zwrotnym poprzez miniaturowy mikrofon piezoelektryczny i uklad servo. Na cwierc gwizdka to nawet chodzilo calkiem dobrze. Niestety w domowych warunkach majac dostepny sprzet niemal zupelnie amatorski niewiele lepszy od mlotka ze wzgledu na skromny studencki budzet trudno bylo to doszlifowac. W konsekwencji przy ktoryms to dodaniu czadu wszystko to a membrana glownie poszlo w p… i urwalo kurze zlote jaja – to tak cytujac za Rywinskim wygladalo.

 

Potem byl element piezoelektryczny calkiem prymitywny a potem odkrylem glosniki z dwoma cewkami. Postanowilem sprobowac bo teoretycznie powinno dzialac. Idee ulepszajac wypadalo z drugiej cewki odwinac tyle drutu ile trzeba aby zostalo ile trzeba. Zaczalem dyskutowac to z kolega co byl inzynierem elektronikiem i zawodowym projektantem audio z duzym doswiadczenie. Mialem nadzieje ze go zapale do pomyslu bo pare szczegolow technicznych trzeba bylo rozwiazac o on aktywne systemy glosnikowe tez robil.

 

Temat podjal i powiedzial, ze najlepiej druga cewke zupelnie wywalic i nawinac od nowa cienkim drutem tyle ile trzeba. Potem zeszlo na techniczne szczegoly ile trzeba i jak to zrobic aby zminimalizowac wplyw zaklocen na mala cewke tak by dawala jak najczystrzy signal - czyli jak najdokladniej okreslajacy rzeczywiste ruchy membrany. Nietety kolega nie mial juz tyle zapalu aby wrocic do elektroniki, ktora wlasnie co porzucil. No i tak to zdechlo.

 

Iles lat pozniej okazalo sie, ze taki sam pomysl opracowal i opatentowal pewien gosc z USA o nazwisku wskazujacym chyba chinskie pochodzenie. Zalozyl firme Rythmik Audio i sprzedaje tak gotowe subs jak i w wersji diy. Wspomnialem o tym na innym watku w Audiostereo. Oczywiscie chwile pokorespondowalismy na DIY Audio ale skladaka kupno postanowilem odlozyc do chwili gdy zacznie robic glosniki 15 calowe co wyrazilem na forum. No i ladnych pare lat temu zaczal wiec postanowilem sobie kupic zestaw.

 

Jak bylem gotowy zlozyc zamowienie to zlikwidowali przesylki morskie miedzy USA i Australia co mnie zezlilo. W kazdym razie niektorzy forumowicze na antypodach zdazyli sobie sprowadzic kilka tych zestawow wiec wiadomo jak chodza. Teraz znow przymierzam sie do zakupu. Moze w miedzyczasie w ramach innowacji zwiekszy srednice cewki a dollar australijski wespnie sie pare centow wyzej i margines bezpieczenstwa w urzedzie celnym zapewni.

 

pozdrawiam z przyszlosci o osiem godzin odleglej,

moje wrażenia sa podobne, głosnik niskotonowy musi być duży nawet w warunakch domowych min. 22cm, u mnie w 3 drożnej teraz pracuje 10 cali i to jest bas który daje powody do zadowolenia(oczywiście dobrze zaaplikowany). Żadne konstrukcję choćby najbardziej uznane na 18 mu nie dorównują.

U mnie na basie gra 12" i nie ma powrotu do mniejszych głośników. Uważam że dużo zależy od aplikacji danego głośnika ( obudowa, zwrotnica ), ale warto jest posłuchać dużych kolumn żeby zdać sobie sprawę ile traciło się z barwy, faktury niskich tonów. Nisko tonowe ze sztywnym zawieszeniem grają bardziej wyraźnie, niektórzy mówią że sucho, a z zawieszeniem miękkim cieplej, schodzą niżej, ale są mniej dynamiczne. Więc każdy może wybierać co lubi.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Kazik II, 8 Sty 2009, 09:50

 

>U mnie na basie gra 12" i nie ma powrotu do mniejszych głośników. Uważam że dużo zależy od

>aplikacji danego głośnika ( obudowa, zwrotnica ), ale warto jest posłuchać dużych kolumn żeby zdać

>sobie sprawę ile traciło się z barwy, faktury niskich tonów. Nisko tonowe ze sztywnym zawieszeniem

>grają bardziej wyraźnie, niektórzy mówią że sucho, a z zawieszeniem miękkim cieplej, schodzą niżej,

>ale są mniej dynamiczne. Więc każdy może wybierać co lubi.

 

Dokładnie tak!

Telepatia czy co? :):);)

 

Grzgorz7>>>

Czy to znaczy, że dobrze słyszę?

Owszem teoria jest jak najbardziej potrzebna do projektownia głośników. Ale ccy chodzi Ci o to, że w tym wypadku ma ona potwierdzić, czy zaprzeczyć słuchowi?

A może zadajmy inne pytanie? Dlaczego niektóre głośniki o cholera wie jak dobrych "teoretycznych" parametrach (w tym i basowe) nie za bardzo grają?

 

A skoro już mowa o "przewagach" układów wieluwoferowych, to mam okazję do kolejnej fotki:)

Poniższe wychył woferów jest aktywnie kontrolowany i są nisko cięte - jakieś 70 Hz. Może być dobrze?

Niestety nie słyszałem ): Ale jakby ktoś miał, wiedział, byłbym niezmiernie wdzięczny!

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Grzegorz7, 7 Sty 2009, 23:43

 

>Iceman:

>Odnośnie 2-drożnych myślałem podobnie jak Ty.

>Teraz myślę o 3-drtożnych kolumnach z sekcją basową na jednym solidnym wooferze.

 

Oczywiście, konstrukcja trójdrożna będzie w miarę najwierniej przetwarzać pasmo. Tylko ja jako wyznawca minimalizmu w zwrotnicach obawiam się, że nieco rozbudowana zwrotnica będzie miała negatywny wpływ na scenę, przestrzeń, lokalizację i holografię przekazu (oczywiście kosztem barwy). Moim zdaniem idealna kolumna trójdrożna powinna:

- być oparta na filtrach I rzędu;

- mieć zupełnie rozdzielone od siebie wszystkie filtry (tj. dla każdego z głośników) i umiejscowione w kolumnie z daleka od siebie nawzajem;

- powinna być zasilana w triampingu z trzech jednakowych wzmacniaczy;

- głośnik wysokotonowy powinien być odcięty rzeczywiście wysoko, żeby grał tylko wysokie tony i nie zachodził na średnicę.

 

Jeżeli ktoś się zastanawia dlaczego tak a nie inaczej - niech pyta, to postaram się wyjaśnić moją filozofię :-)

ja jestem zwolennikiem filtrów wysokiego rzędu, analogowe wnoszą co prawda spore zniekształcenia fazowe i przerzuty ale jeśli są jednakowe w obu kanałach to nie powinno to być najistotniejsze. Głośniki poza wąskim zakresem liniowego pasma grają fatalnie i wolę to wyciąć. Nawet filtr najgorszy pod względem przerzutów i liniowości w paśmie Czebyscheva 60dB/okt gra rewelacyjnie, lepiej od niższych rzędów. Nie wiem jak można aplikować np kopułkę z filtrem pierwszego rzedu nawet o bardzo niskiej częstotliwości rezonansowej jak ten głośnik już przy stosunkowo małych mocach i mniejszych czestotliwościach ma zniekształcenia rzedu procentów rosnące lawinowo. A przy filtrze 6dB/okt dostaje przecież nawet bas! Żeby dobrać rozsądnie zwrotnicę niższego rzędu przydały by się pomiary THD głośników w funkcji mocy i częstotliwosci i nalezałoby tak dobrać filtry aby zniekształcenia były po stłumieniu niższe od średnich harmonicznych w paśmie przepustowym. Ponadto jeśli zwrotnice są niskiego rzedu to ważne jest umieszczenie głośników w jednakowej odległosci od słuchacza aby uzyskać spójnośc i równe pasmo jak robi to moja ulubiona firma B&W . Niskotonowce dzwonią przy wyższych częstotliwościach i na muzyce tego niby nie słychać wyraźnie bo jest to maskowane. Ale wystarzczy zrobić filt dolnoprzepustowy 30dB/okt przy 1kHz żeby się przekonać jak są złe. Jeśli 2 głośniki grają ten sam zakres częstotliwości z inną fazą która się ponadto zmienia to występuja dodawania i odejmowania przebiegów i zakłóca to obraz, dlatego sądzę że najlepszy byłby filtr siekiera ale bez zniekształceń fazowych.

Wzmacniacz do niskich tonów powinien mieć kilka razy większą moc wyjściową od pozostałych, dobrze jeśli ma wysoki damping factor i dobre DC-servo, nie ma cewki po drodze więc trzyma mocno głośnik za dupę i dzięki temu bas ma dobrą kontrolę, nie musi być to układ najwyzszych lotów. Do średnich i wysokich warto dać wzmacniacz o bardzo małych THD i szybki chociaż ze 100V/mikrosekundę do kopułek.

W trakcie usuwania konta.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.