Skocz do zawartości
IGNORED

CD: wydanie polskie / polska cena


Behemot

Rekomendowane odpowiedzi

Gość glubisz

(Konto usunięte)

Nie kupuje, podobnie jak kolega wyżej, dla zasady "Polski Cen". Ale zauważyłem że od kiedy wprowadzili tą promocje nie ma już promocji dla pełnych wydań. Kiedyś można było kupić pełne wydanie (z Universl Music) po 30+ złotych. Teraz tylko 58. Nie wiem, może ja nie zauważam tych promocji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całą pewnością nie zauważyłeś, wejdź sobie na fan.pl Tam wiele płyt ma taką samą cenę, czasami nawet niższą niż w "polskiej cenie". Oczywiście przeceny są po czasie i nie wszystkie płyty ale większość.

 

Co do "polskiej ceny' to twierdzę, że takie wydania nie są warte tych 30zł, ale ja kupiłem 3 takie ale 2 w cenie 9,99 a 1 za 5zł

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

zamawiam sobie ze sklepu internetowego plyte Holly Cole - Temptation (1995),

przychodzi w folii, wszedzie Printed in Holland EMI na krazku Made in Holland

a wewnatrz na okregu www.takt.eu - tylko cena nie byla polska!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia płyta Creed (Full Circle) też jest tłoczona przez takt i cena też nie jest polska, w szczegulności wersja z DVD, bo bez jeszcze nie jest taka droga. Chociaż mi się udało kupić z DVD za 47zł. Co do jakości krążka nie mam żadnych zastrzeżeń. Dobrze, że takt tłoczy nie tylko na polski rynek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Panowie uwaga na Cave'a. Sprawiłem sobie "anglika" (No More Shall We Part), przyszedł oryginalny MUTE z krążkiem TAKT :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest po prostu tak, że Takt tłoczy płyty na zlecenie zagramanicznych wytwórni?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest po prostu tak, że Takt tłoczy płyty na zlecenie zagramanicznych wytwórni?

 

Oczywiście, przecież na własną rękę tego nie robi :). Niektórzy pewnie mają awersję jak zobaczą takt :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle tylko, ze takie tłoczenia są wykonywane z dostarczonych matryc, żadne reedycje... ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytwórnia i tak nie ma wpływu na powierzony materiał. Zależy co wydawca podeśle. W przypadku jedynki Talk Talk lepiej szukać jednak starszego wydania. Z Cavem nie słyszałem różnic

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także na to wpadłem:)

Panowie od roku 2004 TAKT jest oficjalnym dystrybutorem i producentem dysków sprzedawanym w Europie. W raz z koncernem Media Motion ma podpisaną umowe między innymi z EMI Records o wyłączności produkcji albumów. Wcześniej dystrybutorem i producentem dysków na terenie europy były tłocznie EMI (Swindon, Uden, Roma).

W roku 2004 koncern EMI sprzedał swoje tłocznie koncernowi Media Motion.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrzegam przed kupnem najnowszej płyty Kings Of Leon w taniej wersji. Jakiś debil od dystrybutora na środku tekturowego pudełka nakleił sticker z logami sponsorów. Oczywiście podczas próby oderwania naklejki niszczymy okładkę!!! Jak dla mnie produkt zniszczony. To był pierwszy i ostatni zakup z tej serii. W załączniku zdjęcie wspomnianej "płyty kancery" z portalu aukcyjnego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrzegam przed kupnem najnowszej płyty Kings Of Leon w taniej wersji. Jakiś debil od dystrybutora na środku tekturowego pudełka nakleił sticker z logami sponsorów. Oczywiście podczas próby oderwania naklejki niszczymy okładkę!!! Jak dla mnie produkt zniszczony. To był pierwszy i ostatni zakup z tej serii. W załączniku zdjęcie wspomnianej "płyty kancery" z portalu aukcyjnego.

 

 

A z kąd wiesz, że ta naklejka nie jest na folii ? Ja widziałem tą płytę w sklepach i nie było takiej naklejki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli na folii to ok, ale są ASY, którzy walą stickery albo hologramy bezpośrednio na okładkach. Wtedy szlag człowieka trafia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z kąd wiesz, że ta naklejka nie jest na folii ? Ja widziałem tą płytę w sklepach i nie było takiej naklejki.

Wiem wiem bo kupiłem ten CD w sklepie nie dla idiotów kilka dni temu. Naklejka walnięta bezpośrednio na kartonowe pudełko! MASAKRA!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety rzadko tak bywa... dostaje sie oryginalna poligrafie w plikach, a kopia idzie ze zwyklego CD ze sklepu

 

Bzdura na kółkach.

Master do tłoczenia wysyła się pod postacią pliku *DDP. Wydawca dostarcza taki plik zazwyczaj wprost na serwer tłoczni - najczęściej protokołem FTP.

Plik *DDP to jedyny słuszny, zawodowy format przeznaczony do replikacji. Jest to zwykły plik, który można powielać do woli - jak zwykły plik np. jpg.

Master ze studia masteringowego zawsze wychodzi pod postacią *DDP - nie mówię tu o pseudo masteringowych garażach a o 100% zawodowej praktyce. Tak więc taki sam master trafia pod postacią pliku do różnych tłoczni na świecie. Taki sam master w pliku dostaje tłocznia w Polsce jak i tłocznia w Japonii. Nie robi się kilkunastu masterów pod różne tłocznie!

Oczywiście zdarzają się sytuacje kiedy wydawca wysyła do tłoczenia CD-R. Jednak świadczy to o jego braku profesjonalizmu. Tłocznia natomiast jest od tego by tłoczyć niezależnie od tego co dostanie. Tłocznia NIGDY nie ingeruje w powierzony materiał!! Tłocznia nie może i nie poprawia otrzymanego materiału. Oczywiście materiał jest sprawdzany pod względem standardu RED BOOK oraz na oprogramowaniu testującym Eclipse. W razie błędów formalnych (złe indeksy, złe pregapy i postgapy, itp) materiał jest odsyłany.

Oczywiście nie wszystkie tłocznie akceptują *DDP. Nie akceptują tego standardu pseudo tłocznie, garażowe warsztaty tłoczące i inne dziadostwa.

TAKT jednak jest jedną z najnowocześniejszych i największych tłoczni w Europie. Nie ma się co obrażać na płyty made in Poland. To oznaka wysokiej jakości. Mam większe zaufanie do Taktu niż do jakiś fabryczek w Niemczech czy we Włoszech.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tlocznia tloczy z tego co dostaje... wiekszosc plyt juz nie spelnia standardu Red Book... ze wzgledu na programy antypirackie, opendisc i inne wgrywane programy, stad brak na plytach miedzy innymi znaczka Compact Disc... do tloczni czesto trafia CD-R np przy skaldankach z roznych plyt, co najwyzej wyrownuja poziom glosnosci... co do jakosci wystarczy porownac polskie wydania metal mind - music for nations, sonic - 4AD, magic records - oryginalne wydanie... taki botti "italia" z polska cena - a pelne na np.USA... ciekawe dlaczego ludzie kupuje np Yello wydane w USA lub Japoni, zamiast europejskiego/polskiego... przeciez bit to bit... zero jeden... nic nie moze sie zepsuc:)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tlocznia tloczy z tego co dostaje... wiekszosc plyt juz nie spelnia standardu Red Book... ze wzgledu na programy antypirackie, opendisc i inne wgrywane programy, stad brak na plytach miedzy innymi znaczka Compact Disc...

 

Co to ma do rzeczy - mówimy o płytach z zawartością muzyczną stricte. Jeżeli standard RED BOOK nie jest trzymany tłocznia automatycznie odrzuca materiał replikacyjny.

 

do tloczni czesto trafia CD-R np przy skaldankach z roznych plyt, co najwyzej wyrownuja poziom glosnosci...

 

Napisałem, że to zależy od wydawcy. Jeżeli wydawca ma wszystko gdzieś i agent zespołu (artysty) także ma wszystko gdzieś i człowiek zwany A&R także ma wszystko gdzieś to CD-R można wysłać. Jeśłi natomiast menago wraz z wydawcą są zawodowcami to nic innego jak *DDP do tłoczni nie dostarczą. Zazwyczaj CD-R oddają do tłoczni małe studyjka i pseudo masteringowe dziadowskie studia.

Składanki nie robi się zgrywając poszczególne kawałki z gotowych płyt! Tak robić mogą chyba tylko wydawnictwa garażowe, podziemne czy po prostu biedne.

 

 

co do jakosci wystarczy porownac polskie wydania metal mind - music for nations, sonic - 4AD, magic records - oryginalne wydanie... taki botti "italia" z polska cena - a pelne na np.USA... ciekawe dlaczego ludzie kupuje np Yello wydane w USA lub Japoni, zamiast europejskiego/polskiego... przeciez bit to bit... zero jeden... nic nie moze sie zepsuc:)))

 

Nie wiem gdzie tłoczy Metal Mind - to niszowa wytwórnia. Nie wiem w jakiej formie oddaje mastery do replikacji. Raz miałem z nimi styczność i nie wspominam mile.

A co niby różni sonic od 4AD? Mniej basiku, więcej góry? A kto tłoczy obecnie płyty na rynek brytyjski - mam na myśli 4AD. Należałoby nabyć nową płytę na rynek brytyjski i taką samą wytłoczoną przez Sonic i porównać. Lecz nie na ucho!!

 

Nie wiem dlaczego kupują wydane w USA zamiast wydanych w Europie. Co do Japońców to oni często robią swoje mastery - brzmi to po prostu inaczej.

 

O Bottim już kiedyś pisałem podając nawet anegdotę o sekretarce.

W każdym razie nie można wykluczyć, że manago dostarczył polskiej/europejskiej tłoczni wadliwy master. Może to był (o zgrozo) CD-R skopiowany w laptopie a może ktoś niefrasobliwy pogrzebał w pliku *DDP.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

metal mind nie jest niszowy, gdy tloczyli w austri i na plytach bylo "DADC Austria" wszystko bylo ok (KOCH,ENJA)

to samo z 4AD z "MASTERED BY NIMBUS" ... a nasze podróby sa skopane

tak wlasnie zgrywaja, z gotowych plyt, sami ode mnie pozyczali... Universal to nie maly wydawca... a robie plytki od 10lat

nowosci pytowe po podpisaniu umowy licencyjnej (EMI-Takt) ida z *DDP w koncu to UE, reedycje i zwonowania jak sie trafi, to samo te z polska cena... poza wyjatkami gdzie jest poligrafia nasza a plyta oryginalna...

Tlocznia to tlocznia, nie ich wina co dostaja... ale to firmuja pozniej www.takt.eu lub pl

wiec ja nie kupuje od nich plyt, poza polskimi wykonawcami:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

metal mind nie jest niszowy, gdy tloczyli w austri i na plytach bylo "DADC Austria" wszystko bylo ok (KOCH,ENJA)

to samo z 4AD z "MASTERED BY NIMBUS" ... a nasze podróby sa skopane

tak wlasnie zgrywaja, z gotowych plyt, sami ode mnie pozyczali... Universal to nie maly wydawca... a robie plytki od 10lat

nowosci pytowe po podpisaniu umowy licencyjnej (EMI-Takt) ida z *DDP w koncu to UE, reedycje i zwonowania jak sie trafi, to samo te z polska cena... poza wyjatkami gdzie jest poligrafia nasza a plyta oryginalna...

Tlocznia to tlocznia, nie ich wina co dostaja... ale to firmuja pozniej www.takt.eu lub pl

wiec ja nie kupuje od nich plyt, poza polskimi wykonawcami:)

 

Metal Mind jest niszowy jako wydawca. Nie ważne, że tłoczy w Austrii, ważne jak oddaje materiał do tłoczni celem replikacji. Nie wierzę, że Metal Mind do swoich rodzimych produkcji wynajmuje studio masteringowe z pełnym wsparciem *DDP.

 

Co do 4AD nie rozumiem jak są skopane. Czy polskie nowe tłoczenie 4AD brzmi inaczej niż nowe brytyjskie tłoczenie tej samej płyty?

 

Rozumiem, że Universal robił składankę z Twoich płyt i Ty dostarczyłeś im jako materiał wyjściowy płyty CD. No, nie dziw się, że potem jakość jest do dupy. Powinieneś wynająć studio masteringowe, dostarczyć im pliki master poszczególnych utworów celem zrobienia nowego mastera składanki. Potem taki master studio masteringowe powinno wysłać do tłoczni. Jeśli sam jako twórca tniesz koszty i nie zależy Ci na jakości swoich produkcji to nie dziw się, że wychodzi potem kupa. Powinieneś zadbać by wytwórnia - w tym przypadku Universal - dopilnowała standardu produkcyjnego.

W każdym razie kiedy słyszę, że pożyczałeś wytwórni płyty CD celem wykonania z nich składanki to ręce się załamują. Po pierwsze to jest niedopuszczalne prawnie a po drugie pożyczający powinien powiedzieć menago w wytwórni by się puknął w czoło. Wiem, że tak jest dużo taniej i mniej kłopotów ale to urąga zasadom pracy z audio.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zawsze teoria idzie w parze z praktyka...

ja nie jestem tworca i nie tne swoich kosztow, tna je wydawcy

polskie tloczenia 4AD inaczej brzmia niz brytyjskie

to samo licencyjne plyty magic records/universal i innych

wydania z polska cena brzmia gorzej od pelnych wydan!

do skaldanki, wynajdujesz utwor, starasz sie o licencje i pozwolenie, a kopiujesz ze swojego CD:)

tak to sie robi;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Bottim szkoda gadać, myślałem że mi głośniki w aucie zdychają, dramat. Płytę mam w domu, a z netu ściągnąłem we flac-ach inne wydanie i jest git.

Ostatnio dostałem w swe łapki Paul Potts "Cinema Paradiso", tym razem to wydanie Magic Records. Niestety znowu przestery, nie tak drastyczne jak na Bottim, ale przeszkadzają... Pewnie znowu trzeba będzie we flac-ach poszukać...

I żeby nie było, nie namawiam do piractwa, za płyty zapłaciłem :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 rok później...

Panowie od roku 2004 TAKT jest oficjalnym dystrybutorem i producentem dysków sprzedawanym w Europie. W raz z koncernem Media Motion ma podpisaną umowe między innymi z EMI Records o wyłączności produkcji albumów. Wcześniej dystrybutorem i producentem dysków na terenie europy były tłocznie EMI (Swindon, Uden, Roma).

W roku 2004 koncern EMI sprzedał swoje tłocznie koncernowi Media Motion.

 

Skoro tak, to proszę odpowiedzieć, jak to jest (na przykładzie serii reedycji Blue Note, poczynając od 2006-2007r.), że te tłoczenia Takt są zauwazalnie słabsze od innych (np. MediaMotion, a wcześnie Uden)? Przykład pierwszy z brzegu - starsze wydanie Uden albumu Buda Powella "The Amazing Bud Powell, Vol. 2" - brzmi Ok, ale juz polska wersja "Vol. 1" jest pogłośniona na granicy przesteru. Dodam, ze mam ten materiał, także jako starsze wydanie albumu Fatsa Navarro/Tadda Damerona (tłoczenie holenderskie) i podobnych problemów nie ma. Druga kwestia z Takt.eu - ich wydanie Blue Note mają wyraznie zmienioną kolorystykę okładek z serii RVG Edition Blue Note - kto widział amerykańskie i krajowe wydania np. "some Other Stuff" Moncura czy "One Step Beyond" McLeana - przyzna mi rację; kolory są bardziej wyblakłe, mniej nasycone, poszarzałe. Kolorystyka samego dysku jest tez zmieniona (granatowy Blue Note, zamiast niebieskiego w przypadku Buda Powella). Skoro mają licencję, to po co zmieniają wygląd oryginałów? Dodam, ze wszystkie te "atrakcje" są w cenie jak najbardziej zagranicznej - ok. 40-45 zł za polskie wydania w jednej z wiodącej księgarni muzycznych w Warszawie (gdzie indziej - ok. 30zł) Ani to "zagraniczna płyta", ani "polska cena", chyba że Bolesławiec jest odtąd za granicą. Od czasu, gdy nieświadomie "naciąłem się" na kilka podobnych tłoczeń Blue Note, rozfoliowuję i sprawdzam każdą kolejną płytę.

 

A temat nie jest wydumany, bo w ostatnich tygodniach działy jazzowe w kilku stołecznych sklepach zostały zarzucone dostawami reedycji Blue Note - oczywiście głównie "made in Bolesławiec". Dodam, ze podobnych problemów nie zauważyłem ani z tłoczeniami Uden, ani MediaMotion, ani nawet włoskiego (?) IMS, choć oczywiście najpewniejsze są wydania amerykańskie bądz japońskie Toshiba EMI... Aha, dodam jeszcze, że wydania MediaMotion brzmią i wyglądają dużo solidniej, niż wersje Takt - skoro więc mamy do czynienia z dwoma producentami EMI na Europę, to dlaczego jedne tłoczenia wyglądają jak oryginały, a drugie - jak cos pomiędzy oryginałem a podróbką?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.