Skocz do zawartości
IGNORED

Czy alkoholizm to choroba?


krzych

Rekomendowane odpowiedzi

.....wracając do meritum:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

według mnie ciekawe

Wiktor Osiatyński mądry człowiek Jego żona również.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja również dzwonię po taksówkę , ale żeby po mnie przyjechał i mnie zabrał do domu, jak zapiję z rodziną itp. bo sam na pewno bym nie doszedł:)

To znaczy, że jestem alkoholikiem?;)

To znaczy że lubisz taxówki. :)

...And Justice For All . Pozdrawiam .  

Pytanie dla znających problemy alkoholizmu od strony neurologii. Który z ośrodków w mózgu odpowiada za charakter reakcji po wypiciu.

Jedni na spokojnie ida w kimę inni -"na podbój świata" .Od czego zależna jest reakcja. .Cech osobowościowych , przyczyn nadużywania, reakcji chemii organizmu??

Pytanie dla znających problemy alkoholizmu od strony neurologii. Który z ośrodków w mózgu odpowiada za charakter reakcji po wypiciu.

Jedni na spokojnie ida w kimę inni -"na podbój świata" .Od czego zależna jest reakcja. .Cech osobowościowych , przyczyn nadużywania, reakcji chemii organizmu??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 miesiące później...

Natknąłem się na śmieszne zdjęcie sprzed lat.

Usiłowałem sobie przypomnieć któregoś ranka, co się działo wieczorem.

Czasami trochę żal że to se ne wrati. Moim znajomym też żal.

No ale nic to. Trzeba było.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Natknąłem się na śmieszne zdjęcie sprzed lat.

Usiłowałem sobie przypomnieć któregoś ranka, co się działo wieczorem.

Czasami trochę żal że to se ne wrati. Moim znajomym też żal.

No ale nic to. Trzeba było.

 

ciekawe czasy gdy zamiast komóki rozmawiało się przez CB. Poczesne miejsce na ściance przy oknie :)

U mnie 3 miesiąc bez alko.

Od lat traktowałem polskie typowe spożywanie alkom jako chorobę narodową naszą.

"Lepsi" od nas są tylko Rosjanie chyba. Przynajmniej taki mam obraz nabyty od lat podróżowania po europie i jej okolicach.

Odchodzą z czasem nabyte przez lata ochoty do napicia się wieczorem, ot takie samo przyzwyczajenie jak tytoń, słodycze, kawa, i inne.

a jak idzie nie picie?

 

Nawet nieźle. Chociaż piję dość często, ale w niedużych ilościach.

Niedawno butelkę ginu dręczyłem chyba ze 4 dni.

 

Za miesiąc przejdę na nalewki czosnkowe. A tego się raczej dużo wypijać nie da.

Pomalutku wracam do sportu i aktywności fizycznej.

A to na rybki skoczę. A to na spacerek w deszczu, bo lubię, tylko deszczu jak na lekarstwo.

A to piechotką do fryzjera się gibnę, chyba z 17 kilometrów w jedną stronę.

Rozciągać się nawet zacząłem. Wzdłużnie idzie dobrze, ale poprzecznie - masakra.

W tym tygodniu przejdę się na AA. Zrobiłem sobie przerwę bo klubowicze w kółko gadali to samo.

No i jakoś idzie. Poddać się przecież nie mogę.

No co ?

Celem moich starań nie było całkowite odstawienie alkoholu, bo to żadna piorunująca trucizna przecież.

Chciałem wyhamować proces uzależnienia i staczania się.

Nie bez trudności, ale chyba się udało. W każdym razie jestem na dobrej drodze. Jeszcze nie tak dawno bym nie odszedł od niedokończonej butelki. A teraz stoi sobie spokojnie na szafce.

Alkohol oczywiście że nie jest piorunującą trucizną i to jest wredota tego co później alkoholizmem zwiemy. Zresztą zobacz to swoje zdanie które zawiera typowe mechanizmy zaprzeczania tak "niezbędne" dla rozwijającej się choroby uzależnienia. Życzę poddania i pozdrawiam.

" MÓW JEŚLI MUSISZ "

Spójrz na to z perspektywy innej - mówisz, że masz problem i już masz problem z głowy bo nie zajmujesz się nim naprawdę, tylko uruchamiasz sobie różne wyjaśnienia - typu choćby nalewka której się nie da pić (to po co pić coś co się nie da ), lub robię więcej niż rodzina i znajomi ode mnie wymagali - taki męczennik trochę.

" MÓW JEŚLI MUSISZ "

Może i coś w tym jest.

A nalewkę czosnkową pija się dla przyjemnego zapachu z ust.

 

Razem z alkoholem odstawiłem cukier, kawę, oraz napoje energetyczne.

A dzisiaj miałem pogadankę dla dzieciarni. Tzn liceum.

I na koniec dostałem ćwierćkilową kawę i ogromniastą bombonierkę. Gorzałki nie dali niestety.

Będę to musiał jakoś zutylizować. Te czekoladki to nawet smaczne.

  • 2 miesiące później...

W ostatnie dni trochę się rozprężyłem. Musiałem sobie golnąć.

Ale przerwa dobrze mi zrobiła. Już nie kończy się to orbitowaniem na pierścieniach Saturna, tylko spokojnie odstawiam flaszkę bo jutro rano trzeba wstać czy coś.

 

Chyba dam radę jednak powrócić do picia kontrolowanego. Tylko nie mogę nadużywać dobrej passy, bo zmarnuję tę szansę.

 

Na AA przyznałem że całkowicie odstawić alkoholu nie mogę i nie chcę, bo bym musiał całkowicie zmienić swoje życie, znajomych, relacje rodzinne. A tego nie chcę, bo nie dysponuję nadwyżkami.

Wywołałem takie oburzenie, u niektórych nawet śmiech, że już chyba tam nie pójdę. Zresztą niespecjalnie i potrzebuję. Ale przynajmniej ożywiłem trochę to senne i smętne spotkanie.

 

Będzie dobrze. A zainteresowanym gorąco polecam. Mało co tak dobrze robi na psychikę jak odrobina walki z samym sobą.

Hihi, a cóż to za wysiłek ? Bez ekwipunku, w krótkich spodenkach, i w kapeluszu ? Sama przyjemność.

Jedna niedogodność, wolę gdy jest mniej asfaltu. Ale z drugiej strony... samochody na asfalcie robią mniej sztynksu.

 

A jak smakuje w wiejskim sklepie zimne piwko ! Czy choćby soczek pomidorowy.

I mała konserwa na ławeczce przed tym sklepem. Tylko w upale trzeba kazać włożyć ją na 15 minut do lodówki.

no dla kogos kto powoli wraca do sportu po takim naduzywaniu swojego zdrowia to jest raczej wyczyn olimpijski,sam uprawiam duzo sportu i wiem jak jedno pozadne picie moze rozwalic forme na tydzien... wierze jednak ze przypadkiem nie wstawiles kropki pomiedzy jedynka i siodemka ;)

Roksan Caspian m2, Epos m12.2,Cambridge Audio Stream Magic 6

Noo, po pięciodniowej "sztafecie" to i mi by się nie chciało iść do fryzjera.

Ale lżejsze popijawy nie wpływają zbytnio na moją kondycję. A do niedawna nie wpływały ani trochę, teraz już jest nieco gorzej.

 

Gdy mam gości na kilka dni, to codziennie na wieczorne ognisko czy glilla biorę sobie pół literka miętówki, i siorbię z gwinta. Jeśli nie dam się namówić na podwojenie tej ilości, to następnego dnia ganiam rowerem, kajakiem, pykam w kometkę, przez cały dzień. Międzyczasie wsiąka kilka piwek. A wieczorami znowu gorzałka.

Bardziej męczący może być chroniczny brak snu.

 

Ciężkie picie samotnicze jest o wiele gorsze. I właśnie z tym muszę powalczyć.

  • 4 miesiące później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.