Skocz do zawartości
IGNORED

Klub miłośników Audio Academy


Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderatorzy

Co prawda sam siebie nie straszyłem, ale znam brzmienie, czy szkołę dźwiękową Audiovector.

Same kolumny są 2,5 drożne, ale to jest takie prawdziwe 2,5 drogi, czyli na prawdę mięsisty i ciężki bas, wycofany środek i podbita góra, przy czym góra w Audiovectorach zawsze brzmiała soczyście, perliście i gęsto. Na pewno nie jest to brzmienie równe i precyzyjne, czy typowo audiofilskie.

Tych kolumn bardziej słucha się dla przyjemności, niż chęci zobaczenia jaka była prawda na danym repertuarze muzycznym.

 

Dla mnie przyjemność ze słuchania ma bardzo dużą wagę, przeważa nad "prawdą".

Uważam, że aby dotrzeć do prawdy realizatora należałoby mieć identyczny zestaw muzyczny jak realizator i identyczne pomieszczenie odsłuchowe.

Jeśli audiofilskość i prawdziwość mają iść wbrew przyjemności to rezygnuję z nich beż żalu.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

To jest błędne myślenie. Absolutnie nie trzeba mieć identycznego zestawu jak realizator i identycznego pomieszczenia. Nie jest to po prostu możliwe, ponieważ poruszamy się w dwóch obszarach sprzętu, czyli amatorskiego i profesjonalnego stworzonego tylko i wyłącznie do pracy a nie do słuchania. Proszę odróżnić tutaj też słowo słuchania i odsłuchu, które znaczą zupełnie coś innego.

 

No a z drugiej strony kompletnie już się pogubiłem. Od zawsze przecież na forum, wszyscy namawiają się wzajemnie, żeby chodzić do filharmonii czy do kubów muzycznych bo tam jest prawdziwa przyjemność z słuchania muzyki, bo instrumenty są na żywo, jest klimat, itd. I wydawać by się mogło, że wszyscy producenci dążą do tego, żeby chociaż namiastkę mieć tego w domu. A tu proszę - stench woli słuchać kolumn 2,5 drożnych, gdzie połowa instrumentów jest pochowana i ściśnięta. Mało tego, popierają go w tym robin 102, Wuelem i luk77. Wuelemowi dziwie się najbardziej, bo to właśnie jego ulubiona firma stawia przede wszystkim na prawdę :)

Panowie, po co w takim razie wydawać pieniądze na drogie hi fi, skoro tą przyjemność można sobie załatwić loudnesem w Zodiaku.

Mam wrażenie, że chyba nie wszyscy wiedzą co to jest prawda i mają o niej mylne wyobrażenie. Zapewniam was, że tym razem prawda nie musi boleć a może sprawiać duuuużo przyjemności. Jestem w stanie się założyć o mój słuch, że stawiając przed wami "przyjemne" 2,5 drożne kolumny i równie przyjemne, ale o wiele prawdziwsze dwudrożne, to wybierzecie te drugie.

Mało tego, popierają go w tym robin 102

Ale Panie Michale, że gdzie, że co popieram ? Zdecydowanie jestem za PZW a nie za PIS czy PO :) Klikłem na lubisa w wypowiedzi Kolegi o niku Stench, bo ostatnie zdanie w Jego poście mi się podoba. Co do prawd absolutnych to się niestety z Panem nie bardzo mogę zgodzić. Pan i ja i jeszcze pewnie z parę osób z forum :) pamiętamy systemy oferujące nam prawdę absolutną. Nie mam tu na myśli systemów audio :D Ludzie słyszą bardzo różnie i tego powodu różnym ludziom, różne sprzęty mogą różnie grać. Z jednym się z Panem zgodzę, że zdrowy zmysł słuchu jest podatny na uczenie. Zdrowy słuch można trochę wyuczyć. Oczywiście za zdrowym aparatem słuchowym musi iść wrażliwość, estetyka i generalnie pogodne nastawienie do życia :)

ps.

Zodiak stoi na domku na działce i jeszcze gra :) ale miałem też Elizabeth HiFi oraz jako amator Amator 2 STEREO :)

Edytowane przez robin102

marzę o wielu płytach których nie mam, a które mi się marzą i o czasie na ich słuchanie

A nie no, oczywiście, ja też głosowałem na kogo innego :) Jednak trzeba uważać na to, co się klika, bo można być źle odebranym. Faktycznie ostatnie zdanie stencha jest bardzo mądre, ale wbrew temu jak myśli wiele osób, wcale nie musi tak być i zapewniam wszystkich, że dobrze zrobiona audiofilskość i prawdziwość będzie sprawiać przyjemność z słuchania muzyki i obie te rzeczy będą szły ze sobą w parze.

 

Ludziom się podoba, to co w danej chwili jest dla nich najlepsze. W momencie zaprezentowania im czegoś lepszego i trafienia tym w ich gust, są w stanie wydać kolejne pieniądze aby to mieć.

 

p.s.

Ja mam u siebie Zodiaka i Radmora :)

Edytowane przez Audio Academy

Dla mnie przyjemność ze słuchania ma bardzo dużą wagę, przeważa nad "prawdą".

Panowie, po co w takim razie wydawać pieniądze na drogie hi fi, skoro tą przyjemność można sobie załatwić loudnesem w Zodiaku.

Dokładnie, albo można kupić soundbar w Lidlu za 199zł, który nawet ma bluetootha. Niezłą przyjemność potrafią także dać mini-wieże z przyciskiem "sourround" :)

Wuelem także mnie tym polubieniem zadziwił, to tak jakby się sprzeciwił większości z ponad dwóch tysięcy własnych postów.

 

Przy okazji opowiem krótką historię. Kilka dni temu rozmowa ze stałym klientem przypadkowo zeszła na temat audio. Powiedział, że właśnie się śpieszy na pocztę odebrać jakiś super cd czy dac, który zamówił sobie w Internecie. Oczywiście nie powstrzymałem się od wniknięcia w temat. Okazało się, że klient ma jakiś tam budżetowy system raczej dla początkujących ale jest zapalonym miłośnikiem audio. Aby go dowartościować dodałem, że to by wyjaśniało, dlaczego czasem widuję go na koncertach symfonicznych w naszej miejscowej filharmonii (a widziałem go raz z miesiąc temu). Odparł, że mogłem go widzieć jedynie dwa razy - raz kiedyś, gdy siedział z tyłu sali i mu się nie podobało oraz nie dawno, gdy siedział w 8-mym rzędzie, gdzie było już lepiej, ale nadal był mało zadowolony z brzmienia. Na pytanie dlaczego odpowiedział, że jakoś dziwnie te instrumenty muzyczne mu brzmiały, że jakby "zza koca" :) Dodał, że w domu mu to wszystko brzmi 100 razy lepiej, jaśniej i bardziej bezpośrednio. Troszkę mnie zatkało i nie pozostało mi nic innego jak go pochwalić i spuentować rozmowę, iż jego system musi faktycznie być bardzo dobry i że kiedyś muszę sobie jego urządzeń posłuchać, a były to klocki pokroju starego technicsa i jakieś marketowe kolumny.

Edytowane przez pit80

Pełny dzwięk bez kompromisòw potrafią oddać konstrukcje 3 drożne . 2 albo 2,5 to zawsze kompromis czasem nawet dobrze zgrywający się z mniejszymi pomieszczeniami .

 

Ja poparłem konstrukcje 3-drożne (to wynika z powyższego wpisu) oraz słuchanie dla przyjemności, mimo że odwzorowanie studyjnej jakości też ma spore znaczenie. Audio Academy chyba zbyt emocjonalnie podchodzisz do tematu, bo przebiegasz oczami po tekście, żeby szybko odpisać, a to trzeba z uwagą czytać nasze głębokie przemyślenia :-)

Ludziom się podoba, to co w danej chwili jest dla nich najlepsze. W momencie zaprezentowania im czegoś lepszego i trafienia tym w ich gust, są w stanie wydać kolejne pieniądze aby to mieć

Bo to chodzi o tzw. punkt odniesienia. W całej tej zabawie też niestety zmienny. Dlatego trzeba słuchać dużo muzyki na żywo, bardzo dużo aby wyrobić sobie sensowną perspektywę pozwalającą się cieszyć muzyką w miniaturce w domowym zaciszu. Punkt odniesienia, oraz przełknięcie kompromisu rzecz najważniejsza. Potem zostaje już tylko cieszyć się muzyka, emocjami, ciarami na plecach, gęsią skórką na przedramieniu. W międzyczasie zerkając na ładne klamoty przed nami stojące. Czego wszystkim życzę. Nawet słuchaczom kolumn Rhea ;) ;) ;)

marzę o wielu płytach których nie mam, a które mi się marzą i o czasie na ich słuchanie

A tu proszę - stench woli słuchać kolumn 2,5 drożnych, gdzie połowa instrumentów jest pochowana i ściśnięta. Mało tego, popierają go w tym robin 102, Wuelem i luk77. Wuelemowi dziwie się najbardziej, bo to właśnie jego ulubiona firma stawia przede wszystkim na prawdę :)

 

Kto rzuca tylko szybki wzrok na tekst, no kto? :-)

 

stench nie woli kolumn 2,5-drożnych od 3-drożnych. Polubiłem Was, teraz...

Jeszcze raz przeczytałem i straciłem przekonanie, że stench ma coś przeciwko 2,5-drożnym kolumnom. W takim razie chyba macie rację, że pogubiłem się we wpisach. Już nie wiem, co lubię :-(

Dlatego trzeba słuchać dużo muzyki na żywo, bardzo dużo aby wyrobić sobie sensowną perspektywę pozwalającą się cieszyć muzyką w miniaturce w domowym zaciszu.

Jak na żywo to polecam słuchać tu http://www.nfm.wroclaw.pl/ . Szkoda że w domu nam tak nigdy nie zagra .

No bo w tym wszystkim można się pogubić. Stench na koniec swojej wypowiedzi napisał bardzo dobre zdanie, które polubił również robin102, ale tym samym odniósł się do całej jego wypowiedzi z którą ja się w większości nie zgadzam.

Natomiast stench zacytował mój wpis o kolumnach 2,5 drożnych, gdzie napisałem, że są przyjemne w odbiorze. On poszedł dalej i napisał to co napisał. Taki głuchy audiofilski telefon.

 

Proponuje nie dać się zwariować i nie klikać w te idiotyczne fejsbukowe polubienia, tylko odnosić się do konkretnych wpisów forumowiczów.

Przy okazji opowiem krótką historię. Kilka dni temu rozmowa ze stałym klientem przypadkowo zeszła na temat audio. Powiedział, że właśnie się śpieszy na pocztę odebrać jakiś super cd czy dac, który zamówił sobie w Internecie. Oczywiście nie powstrzymałem się od wniknięcia w temat. Okazało się, że klient ma jakiś tam budżetowy system raczej dla początkujących ale jest zapalonym miłośnikiem audio. Aby go dowartościować dodałem, że to by wyjaśniało, dlaczego czasem widuję go na koncertach symfonicznych w naszej miejscowej filharmonii (a widziałem go raz z miesiąc temu). Odparł, że mogłem go widzieć jedynie dwa razy - raz kiedyś, gdy siedział z tyłu sali i mu się nie podobało oraz nie dawno, gdy siedział w 8-mym rzędzie, gdzie było już lepiej, ale nadal był mało zadowolony z brzmienia. Na pytanie dlaczego odpowiedział, że jakoś dziwnie te instrumenty muzyczne mu brzmiały, że jakby "zza koca" :) Dodał, że w domu mu to wszystko brzmi 100 razy lepiej, jaśniej i bardziej bezpośrednio. Troszkę mnie zatkało i nie pozostało mi nic innego jak go pochwalić i spuentować rozmowę, iż jego system musi faktycznie być bardzo dobry i że kiedyś muszę sobie jego urządzeń posłuchać, a były to klocki pokroju starego technicsa i jakieś marketowe kolumny.

Ja proponuję, jak będzie możliwość przejść się na dwa koncerty w Katowicach. Obydwa na "żywo", pierwszy w sali NOSPR, a drugi w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego. Po tym doświadczeniu proszę o wpis gdzie instrumenty grają bardziej naturalnie i się bardziej podoba odbiór muzyki. Może po takim doświadczeniu zmieni się pogląd na temat brzmienia dźwięku na "żywo". Tak czytam wpisy i się zastanawiam dlaczego wśród tylu osłuchanych osób jest brak refleksji nad wpływem akustyki na odbiór końcowy dźwięku.

Ale akustyka w salach naszych filharmonii nie spowoduje przeciez ze w jednej skrzypce zagraja krzykliwie a w drugiej miekko, jedwabiscie itd. Pitowi chodzilo chyba oto ze ktos sluchajac np. Skrzypiec w domu odbieral dzwiektego instrumentu jako osadzony w gornych rejestrach a przeciez tak nie jest.

Proponuje wsrod znajomych poszukac kogos kto gra w filharmonii i zaprosic go do siebie. Zagra kilka dzwieku na altowce, puzonie etc. I wiemy oczym rozmawiamy.

 

Dlatego, Drogi poczatkujacy audiofilu, zanim kupisz jakikolwiek sprzet stereo posluchaj muzyki na zywo a pozniej staraj sie namiastke tego przeniesc do domu. Ku przestrodze...

Ale akustyka w salach naszych filharmonii nie spowoduje przeciez ze w jednej skrzypce zagraja krzykliwie a w drugiej miekko, jedwabiscie itd. Pitowi chodzilo chyba oto ze ktos sluchajac np. Skrzypiec w domu odbieral dzwiektego instrumentu jako osadzony w gornych rejestrach a przeciez tak nie jest.

Proponuje wsrod znajomych poszukac kogos kto gra w filharmonii i zaprosic go do siebie. Zagra kilka dzwieku na altowce, puzonie etc. I wiemy oczym rozmawiamy.

 

Dlatego, Drogi poczatkujacy audiofilu, zanim kupisz jakikolwiek sprzet stereo posluchaj muzyki na zywo a pozniej staraj sie namiastke tego przeniesc do domu. Ku przestrodze...

Jak jest spaprana akustyka to właśnie skrzypce będą słabo wybrzmiewać wielokrotnie porównywałem na żywo i akustyka sali ma zasadnicze znaczenie

Edytowane przez Rezyslaw

Ja proponuję, jak będzie możliwość przejść się na dwa koncerty w Katowicach. Obydwa na "żywo", pierwszy w sali NOSPR, a drugi w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego. Po tym doświadczeniu proszę o wpis gdzie instrumenty grają bardziej naturalnie i się bardziej podoba odbiór muzyki. Może po takim doświadczeniu zmieni się pogląd na temat brzmienia dźwięku na "żywo". Tak czytam wpisy i się zastanawiam dlaczego wśród tylu osłuchanych osób jest brak refleksji nad wpływem akustyki na odbiór końcowy dźwięku.

 

Głęboko zastanawiające jest, jakie poglądy i doświadczenia trzeba mieć za sobą by na podstawie tej historyjki wysmarować takiego posta.

Ku mojemu zdziwieniu, że wpis o tak absurdalnej treści się pojawił, mam kilka pytań:

1. W którym miejscu cytowana historyjka implikuje refleksję o moim braku refleksji nad wpływem akustyki na odbiór dźwięku?:)

2. Skąd wiedza, czy doświadczenia z NOSPR-em nie mam za sobą? :)

3. Jaki jest mój pogląd na temat brzmienia "na żywo" i czy trzeba go zmieniać? Jeśli tak to na jaki? :)

4. Czy instrumenty muzyczne, zwłaszcza akustyczne w moim czy kogokolwiek domu albo w filharmonii koszalińskiej brzmią mniej naturalnie niż np. w NOSPR?:)

Dlatego, Drogi poczatkujacy audiofilu, zanim kupisz jakikolwiek sprzet stereo posluchaj muzyki na zywo a pozniej staraj sie namiastke tego przeniesc do domu. Ku przestrodze...

Klient słuchał kilkadzieści lat budżetowych systemików i dopiero niedawno poszedł posłuchać prawdziwych instrumentów...

 

Miałem nadzieję, że to, co trafnie napisał oley jest oczywistą konkluzją z tej historyjki dla każdego doświadczonego forumowicza AS i nie trzeba tego wykładać wprost.. Niektórym jednak trzeba.

Słabe wybrzmiewanie skrzypiec ???

Akustyka może w pewnym stopniu wpłynąć na brzmienie instrumentu, ale skrzypce nie zagrają jak wiolonczela.

Skoro sam przyznajesz że akustyka wpływa na brzmienie instrumentu to nie mamy o co się spierać ,niestety istnieją sale które są najzwyczajniej kiepsko adoptowane a kasy na profesjonalną akustykę brakuje bo to są naprawdę duże koszta

Edytowane przez Rezyslaw

Jeśli ktoś jest ciekawy, w jakiej sali bohater historyjki słuchał koncertu:

Każdy, kto ma choć niewielkie pojęcie na temat akustyki kształtu pomieszczeń, rodzaju materiału wykończenia, pochyleń i podział geometryczny powierzchni czy sposobu działania ustrojów akustycznych bez problemu sobie wyobrazi akustykę w tej sali oraz z łatwością zauważy, że aranżacja akustyczna przy jej budowie była bezwzględnym priorytetem.

Z ta prawda to skomplikowany temat.Idealnie byloby zeby ktos zagral u nas w pokoju a potem to dokladnie odwtorzyc na kolumnach. A nie filharmonie bo tam tez jest inna akustyka. Rowniez nie nagrania gdzie realizatorzy tez odpowiednio pracuja nad dzwiekiem. Poza tym nie kazdy slucha "naturalnych" instrumentow. Osobiscie slucham czesto rocka, elektroniki? No i gdzie tam jest prawda? Jakies moze dazenie do tego, choc nie wiem czy chcialbym miec sieczke jak na koncercie metalowym w domu, raczej nie. Innymi slowy co do tej prawdy to patrze na to z dystansem. A pit80 jak koledze sie podoba nawet na starej unitrze czy Technicsie i nawet bardziej niz podobalo u Ciebie to super i mega. Przynajmniej nie musi wydawac w cholere kasy. Tez bym tak chcial w sumie:)

A propos sieczki metalowej, wczoraj bylem na koncercie KATa , stalem przed sama konsola dzwiekowca. Zapytalem go czy mozna troche ciszej bo mi krew z uszu leci uslyszalem ze Nieeee, bo musi byc glosno. Jak mus to mus :)

na koncercie Dave Matthews Band tez musialo byc glosno mimo ze nie sieczka...jakas zenada z ta glosnoscia, selektywnosc = zero, przyjemnosc obcowania z muzyka tez dla mnie mala.

A propos sieczki metalowej, wczoraj bylem na koncercie KATa , stalem przed sama konsola dzwiekowca. Zapytalem go czy mozna troche ciszej bo mi krew z uszu leci uslyszalem ze Nieeee, bo musi byc glosno. Jak mus to mus :)

To prawda Na salach jest problem na otwartych przestrzeniach nie raz koncert brzmi fantastycznie dopiero jakieś 100 a czasem 200 metrów od sceny mówię tu o koncertach typu Slayer .

  • Moderatorzy

Co prawda sam siebie nie straszyłem, ale znam brzmienie, czy szkołę dźwiękową Audiovector.

Same kolumny są 2,5 drożne, ale to jest takie prawdziwe 2,5 drogi, czyli na prawdę mięsisty i ciężki bas, wycofany środek i podbita góra, przy czym góra w Audiovectorach zawsze brzmiała soczyście, perliście i gęsto. Na pewno nie jest to brzmienie równe i precyzyjne, czy typowo audiofilskie.

Tych kolumn bardziej słucha się dla przyjemności, niż chęci zobaczenia jaka była prawda na danym repertuarze muzycznym.

 

Nie preferuję kolumn o podbitych skrajach, powinny być zbilansowane ,

Natomiast zdecydowanie ".....kolumn bardziej słucha się dla przyjemności, niż chęci zobaczenia jaka była prawda na danym repertuarze muzycznym. "

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Tylko jest małe ale Twoje ucho naturalny dźwięk przyjmuje jako już znany i przyjemny im bardziej odbiega od naturalności tym dłużej ucho ( a w istocie mózg ) przyzwyczaja się do tego nienaturalnego wciąż jednak się męcząc .

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.