Skocz do zawartości
IGNORED

Jak żyć w tym chorym kraju????


adigrzelczak

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Zacznijmy wogóle od tego że to ludzie tkwiący jeszcze w poprzedniej epoce zajmuja stanowiska w sejmie .

To oni są chorzy a od nich zaraża się system Potem ktoś wypisuje że kraj jest chory .Zeby tak napisać trzeba być świadomym dlaczego tak jest .

Takie programy jak ` Kocham Cię Polsko ` są dla ludzi dojrzałych i wiedzących że to jak jest to nie jest wina kraju w tym przypadku Polski, tylko darmozjadów i skorumpowanych polityków.

Czy 1500 zł to mało ? Zależy od wykształcenia . W Pana przypadku z przykrością muszę stwierdzić że jest to z pewnościa jest to zabawna kwota.

dyplomy uczelni bardzo sie zdewaluowaly ostatnimi czasy, moj ojciec ma trudnosci z przyjeciem osoby po studiach rysujacej technicznie takze nie mylmy legitymowaniem sie jakims swistkiem ukonczenia czegostam , a prezentowaniem chociac minimum umiejetnosci osoby wyksztalconej po studiach technicznych...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

  • Redaktorzy

Że są studia i studia to od dawna wiadomo. Nie wiadomo skąd utarła się praktyka, ze na studiach to nic, a prawdziwą wiedzę zdobywa się po studiach, w toku pierwszej pracy. Przypuszczam że wynika to z ubóstwa uczelni i programów, bo państwa często nie stać na zafundowanie zajęć z prawdziwego zdarzenia. A uczelnie prywatne też sie do tego nie palą, bo po co zawyżać poziom. Tylko w takim razie po co komu studia, nie wiadomo. Może z wyjątkiem studiów na naprawdę dobrych uniwersytetach, które nawet jeśli nie przygotują do zawodu, to dadzą ostatni zastrzyk wiedzy ogólnej przed przystąpieniem do pracy. Zdaję sobie zresztą sprawę, ze tę ostatnią tezę tez można uznać za dyskusyjną.

  • Redaktorzy

Przy okazji przypomniało mi się, jak mojemu koledze - adiunktowi na kiepskiej uczelni - dziekan zagroził wyrzuceniem z pracy, jeśli nie przepuści na swoim egzaminie wszystkich oblanych kretynów. To ciekawa innowacja w akademickich tradycjach, bo dotąd zwykle wyrzucano oblanych delikwentów, a teraz będzie się wyrzucać oblewajacych wykładowców.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Redaktor

8 Lip 2009, 11:29

O mnie » Ignoruj » PW »

stat: 2196 / 3392 / 0

 

Przy okazji przypomniało mi się, jak mojemu koledze - adiunktowi na kiepskiej uczelni - dziekan zagroził wyrzuceniem z pracy, jeśli nie przepuści na swoim egzaminie wszystkich oblanych kretynów. To ciekawa innowacja w akademickich tradycjach, bo dotąd zwykle wyrzucano oblanych delikwentów, a teraz będzie się wyrzucać oblewajacych wykładowców.

 

 

Dotyczy to od dawna uczelni prywatnych ktorym zalezy na wyniku ekonomicznym a nie na wynikach w ksztalceniu. Bolesna to sytuacja ale obecnie poziom dostosowuje sie do najslabszych studentow. Mialem kiedys prowadzic zajecia z emisji glosu i realizacji dzwieku na jednej z krakowskich uczelni prywatnych ale kiedy przekonalem sie jaki poziom reprezentuja studenci i jakie sa tam praktyki powiedzialem stanowczo "nie". Bo niby z jakiej racji mam swoim nazwiskiem podpisywac cos takiego? Dawniej matolow wyrzucalo sie na tzw. zbity pysk - dzisiaj sa pod ochrona bo maja kase. Kiedys jak ktos byl zbytnio agresywny eliminowala go grupa, dostawal raz drugi po ryju i byl spokoj albo w najgorszym przypadku dostal kuratora i wylatywal do szkoly specjalnej - dzis jest pod ochrona i mowi sie ze ma ADHD.

  • Redaktorzy

Pewnym novum jest, że mój koleżka pracuje na uczelni państwowej. Ale studenci byli prywatni, tj. zaoczni. Jest to jeden z powodów, dla których jestem zdecydowanie przeciwny odpłatności studiów dziennych na państwowych uczelniach.

w uczelniach państwowych jest podobnie - dostaja więcej kasy im wiecej maja studentów

 

efekt? brak egzaminów wstępnych na wejsciu

a na wyjściu wszyscy zdają az zdadzą, nawet po osiem razy :-)

  • Redaktorzy

Obacnie mamy swego rodzaju sytuację przejściową. Realny rynek pracy (rozumiany jako zespół prywatnych pracowadców we wszystkich dziedzinach) nie jest jeszcze utrwalony i wciąż konkuruje z nim ogromny pracodawca państwowy (urzędy, szkoły, służba zdrowia, firmy produkcyjne państwowe). Pracodawca państwowy jest przeżarty nawet nie tyle korupcją, co nepotyzmem i totalnym zwisem. W efekcie nie stawia on szczególnych wymagań profesjonalnych zatrudnianym absolwentom, i w ten sposób bardzo psuje rynek. Dodatkowo w filiach wielkich firm zagranicznych wciąż pracują na wysokich stanowiskach ludzie z naboru sprzed 10-20 lat, często bez kierunkowego wykształcenia i kwalifikacji. Dla nich ludzie gruntownie wykształceni są strasznymi konkurentami, więc po co starać się o takich pracowników? Musi minąć drugie tyle czasu, i to przy wysiłkach ze strony rządu (pozbycie się garba firm państwowych i usztywnienie kryteriów zatrudniania w administracji), aby sytuacja tutaj wyszła na prostą.

Gość ata77

(Konto usunięte)

Redaktor, 8 Lip 2009, 09:03

 

>A jako nieuk zostaniesz od ręki biznesmenem?

Oczywiście, że nie. W Polsce pozycjonowanie płacy wg wykształcenia jest totalna pomyłką. Jak sam stwierdziłes są uczelnie i uczelnie. Tendencja (moze poza USA, gdzie dopiero na studiach uczysz sie geografii swiata) jest taka, żeby opłacac pracownika za to co potrafi a nie za to jaki ma papierek. W naszym kraju to niestety nie funkcjonuje. Rekomendacja wpywowego taty lub kogos znajomego działa jak papier po 3 fakultetach w tym jeden z Harvardu -wzglednie- Hogvartu ;).

Brakuje pieniędzy na składki zdrowotne za bezrobotnych

 

Urzędy pracy w całym kraju przestają płacić składkę zdrowotną za osoby bez zatrudnienia /AFP

 

Czwartek, 16 lipca (17:02)

 

Urzędy pracy w całym kraju przestają płacić składkę zdrowotną za osoby bez zatrudnienia, bowiem brakuje pieniędzy na ten cel. W Lublinie w tym miesiącu opłacono jedynie dwie trzecie składek. W Warszawie funduszy wystarczyło wprawdzie dla wszystkich, ale w sierpniu opłat nie będzie już w ogóle. Problem dotknie w stolicy aż dwadzieścia tysięcy osób, a przecież bezrobocie jest tam najmniejsze w kraju.

 

Urzędom pracy na Mazowszu zabrakło dokładnie 42 milionów złotych. W Wielkopolsce na opłacenie składek zdrowotnych za bezrobotnych brakuje w tym roku 27 milionów złotych. Na przykład urząd pracy w Kaliszu już w czerwcu przesłał tylko jedną trzecią należności. Powody są dwa: zmiana przepisów, określających, komu należy się ubezpieczenie i wzrost liczby bezrobotnych. W Kaliszu w ciągu roku przybyło ich ponad tysiąc.

 

- Na razie bezrobotni w przychodni czy szpitalu nie powinni mieć problemu z darmowym leczeniem, bo urząd pracy będzie wystawiał zaświadczenia, że są ubezpieczeni. Problem pojawi się jednak, gdy zakłady opieki zdrowotnej zaczną domagać się potwierdzenia, że składka została opłacona - przyznaje dyrektor urzędu pracy Lech Antkowiak. czytaj dalej

 

 

 

 

- Zdarzały się pojedyncze przypadki, że próbowano odmówić usługi medycznej - mówi.

 

- Tak może być coraz częściej, bowiem każda nieopłacona składka dla bezrobotnego to coraz większa dziura w kasie NFZ. Będziemy mieć sporą i rosnącą grupę osób, za które urzędy pracy nie będą odprowadzały środków finansowych - przyznaje prezes Funduszu.

 

A to może oznaczać, że NFZ i ZUS będą próbować zablokować konta urzędów pracy.

 

W ten sposób wokół bezrobotnych tworzy się błędne koło. Nieopłacanie składek zdrowotnych przez urzędy pracy może bowiem zablokować pieniądze z Unii Europejskiej. Jaka jest zależność między składkami a unijnymi euro? Dyrektorzy urzędów pracy boją się, że ZUS rozpocznie akcję ściągania składek przy pomocy komorników i blokowania kont. A warunkiem składania wniosków o unijne dofinansowanie jest właśnie czyste konto - bez długów i zaległości wobec instytucji państwowych.

 

W ten sposób urzędy pracy mogą stracić bardzo ważne źródło funduszy na aktywizację bezrobotnych. Sytuacja okazać się może tym trudniejsza, że pieniądze z Unii mogą być wyjątkowo potrzebne, bowiem właściwie skończyły się już środki budżetowe na szkolenia, staże czy dofinansowanie zakładania firm przez bezrobotnych.

 

Jak wielka jest skala problemu? W tym roku tylko warszawski urząd pracy zdobył z unijnego programu społecznego 11 milionów złotych. Na przyszły rok liczy jednak na większą dotację, bo zwiększyło się bezrobocie.

 

CIEKAWE SA TEZ KOMENTARZE.

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

Redaktor, 8 Lip 2009, 14:12

 

>Obacnie mamy swego rodzaju sytuację przejściową. Realny rynek pracy (rozumiany jako zespół

>prywatnych pracowadców we wszystkich dziedzinach) nie jest jeszcze utrwalony i wciąż konkuruje z nim

>ogromny pracodawca państwowy (urzędy, szkoły, służba zdrowia, firmy produkcyjne państwowe).

>Pracodawca państwowy jest przeżarty nawet nie tyle korupcją, co nepotyzmem i totalnym zwisem. W

>efekcie nie stawia on szczególnych wymagań profesjonalnych zatrudnianym absolwentom, i w ten sposób

>bardzo psuje rynek. Dodatkowo w filiach wielkich firm zagranicznych wciąż pracują na wysokich

>stanowiskach ludzie z naboru sprzed 10-20 lat, często bez kierunkowego wykształcenia i kwalifikacji.

>Dla nich ludzie gruntownie wykształceni są strasznymi konkurentami, więc po co starać się o takich

>pracowników? Musi minąć drugie tyle czasu, i to przy wysiłkach ze strony rządu (pozbycie się garba

>firm państwowych i usztywnienie kryteriów zatrudniania w administracji), aby sytuacja tutaj wyszła

>na prostą.

 

 

fuck...

o co tu chodzi...

Czyli co, pracodawcy płacą mało wykształconym, bo państwo płaci tyle albo więcej nie stawiając wymagań?

Czegoś nie rozumiem...

 

Poza tym gdzie ten państwowy pracodawca jest taki konkurencyjny? W ośrodkach badawczych? W środowiskach akademickich?

 

W którym miejscu popsuł rynek naszemu biednemu budowlańcowi, który nie może zarobić pieniędzy mając mgra jednego z najbardziej opłacanych inżynierskich kierunków obecnie?

 

k**wa, już nie da się czytać tych utyskiwań i p*dolenia, jak w tym kraju źle.

 

Weź się pnie budowlaniec za siebie, litość ogarnia, jak się te żałosne wywody czyta.

ata77 - "Tendencja (moze poza USA, gdzie dopiero na studiach uczysz sie geografii swiata) jest taka, żeby opłacac pracownika za to co potrafi a nie za to jaki ma papierek."

 

Chyba masz na myśli obsługę frezarki/nic nie ujmując frezerom/.

Łowcy głów już na studiach wyłapują co ciekawsze egzemplarze,w większości dobrych firm kandytat ze słabymi papierami nie ma żadnych szans.

Inna historia,to fakt ,że ze słabymi wynikami na dobrą uczelnię /nawet za kasę/ w USA się nie dostaniesz.

Cuda jednak istnieją,ale w filmie.

:-)

Oj widzę, że kolegę bady trochę nosi. Pod moim postem może spokojnie się podpisac 25 osób z 30, które ukończyło ze mną inżynierię mostową na PWr. Nie jesteśmy studentami, którzy twierdzą, że nic nie potrafimy i że nauczymy się po studiach. Wiedza zdobyta jest ogromna!!! Po kilkunastu miesiącach nie jestem "nędznym" (bez urazy) kreślarzem CADa. Potrafię od A do Z pociągnac temat, czy to będzie dom handlowy czy sprężony wiadukt drogowy. Problem polega na tym, że żaden z pracodawców nie docenia wiedzy! Co z tego, że na rozmowie kwalifikacyjnej pracodawca proponuje wstępna, niską kwotę na okres próbny a poźniej obiecuje kokosy, jak i tak po tym jak człowiek się sprawdzi brak podwyżki tłumaczy kryzysem. To jest chore bo zleceń jest tyle, że nie dość że robimy swoje (Wrocławskie) to przejmujemy zlecenia od Poznania, który nie nadąrza z projektami. To jest ten kryzys. Dużo osób pisze - weź się do roboty. Cały czas daję z siebie wszystko. Szukam lepszego pracodawcy - to jest już moj trzeci. Chciałem iśc do wykonastwa to we Wrocku proponują 2300 netto i nienormowany czas pracy. W praktyce wychodzi 12-15h.

Jeszcze dla przykładu: w Warszawskim oddziale Scott Wilson asystent projektanta zarabiał ponad 3000zł netto. Jak się wszyscy zbuntowali i chcieli podwyzke to woleli zamknąć tamten oddział i przyjąć więcej we Wrocku po naszych stawkach. To jest wspaniała polityka:-)

I bady - nie wkur**** się. Już po prostu nie mam pomysłu co z tym zrobić. A uwierz to boli jak człowiek za***rdala przez 5 lat tak, że musi jeździć do masażysty z powodu bólu kręgosłupa a koledzy po zawodówkach się śmieją, że na nic czasu nie mam. Teraz też się śmieją z tego, że zarabiają więcej ode mnie i większości moich kolegów po studiach - uroczo:-)

redaktor.

Na uczelni państwowej wykładowca mówi do studenta zaocznego:Wy wszyscy po pierwszym semetrze oblejecie i to bez względu na wiedzę.Student:dlaczego?Wykładowca(profesor pseudo zwyczajny):bo jesteście po to by utrzymać studia dzienne.To się dzieje na państwowym uniwersytecie.Hańba.

Żeby było ciekawiej jest to uczelnia Prawa.Prędzej paranoi prawa.

no i bardzo dobrze, trzebabylo zdac na dzienne...niech nieuki placa na zdolniejszych, to jest nawet lepsze niz wolny rynek i prywatyzacja szkolnictwa, automatyczna premia dla lepszych, a na platne sie trzebabylo po prostu nie pchac, juz sie tych 'prawnikow' narobilo, glownie dlatego , ze zeby ruszyc z jakims oddzialem nawet lokalnym , zaocznym uczelni panstwowej wystarczy tylko troche sal wynajac i czesne zebrac i mamy takie studia jak i studentow...ale rynek pracy jest bezlitosny i wszystko wyrowna i zweryfikuje, na pierwszy ogien pojda ci 'prawnicy zaoczni'...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

modrzew

duze i dziwne, jak taki dobry to dlaczego nie zdal na dzienne? znam duzo dobrych ludzi po prawie , dwoch moich kolegow bylo wsrod najlepszych na roku, jeden pierwszy , drugi trzeci , ani ja sobie nie potrafie przypomniec, ani oni nie potrafia wskazac ani jednej osoby naprawde wybitnej na zaocznych, bo po co ktos wybitny ma isc na zaoczne skoro od samego startu bedzie wsrod studentow selekcjonowanych negatywnie, a majacych pieniadze na studiowanie , poprawkowe egzaminy az do zdechu i wszystko z tym zwiazane, wydaje mi sie ze poprostu dorabiasz ideologie do nieuctwa aczkolwiek nie wykluczam , ze na zaocznych zdarzaja sie zdolne osoby, ale jest to zjawisko duzo rzadsze niz na dziennych chociaz mozna sie oczywiscie oszukiwac szczegolnie jesli np. sie samemu studiuje na zaocznych, pamietam , ze u mnie na roku na medycynie byly po raz drugi w historii uczelni wprowadzone studia platne dla tych ktorzy mieli pieniadze, ale slabo zdali egzamin z jakims tam smiesznym limitem minimalnym punktow ponizej ktorego uczelnia mimo kasy nie mogla przyjac, studenci z tych dwoch grup studiowali oczywiscie w tym samym trybie co my, ale calym swoim zachowaniem chcieli wykazac , ze sa 'tacy sami', a swoje gorsze oceny i slaba zdawalnosc na egzaminach tlumaczyli 'uwzieciem sie' na nich wykladowcow co bylo oczywiscie wierutna bzdura...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

oczywiscie medycyne w wiekszosci pokonczyli, ale zeby powiedziec , ze jacys 'najlepsi' sa wsrod nich to nikt by nie zaryzykowal...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

chyba kazda ambitna osoba mysli tak samo, po co mam placic i skonczyc mniej prestizowy w sumie tryb jak moge nie placic ...nie ma co dorabiac ideologie do zaocznych, te studia jeszcze dlugo beda po to zeby uczelnia zarobila, a czesc ludzi , ktorzy powinni wybrac mniej elitarny kierunek moglo sie pochwalic rodzicom dyplomem, czy tam narzeczonej...bo to tak ladnie brzmi 'prawnik'...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

electro.Nie przyszło Ci do głowy,że nie każdy ma rodziców(obojga),że musi pracować żeby studia opłacić?Widzisz wszystko czarno białe,albo dobre albo złe.

Co to znaczy żeby uczelnia zarobiła?Niech lepiej uczą(wykładają)a nie oszukują biedniejszych.

Artysta dla narzeczonej brzmi lepiej niż prawnik.

Jak żyć w tym kraju, pytasz ?

Widzę że nie jest to tylko zwrot retoryczny, ale naprawdę chcesz się tego dowiedzieć, więc Ci spróbuję podpowiedzieć.

Sprawa jest bardzo prosta. Najpierw musisz złapać odpowiednią perspektywę, a najłatwiej to osiągnąć poprzez dystans. Zostawiasz więc w tym kraju swoje życie, a zabierasz rzyć i przenosisz ją do kraju normalniejszego. Najlepiej takiego w którym nie będziesz się natykał na rodaków, bo nawet jeśli się od nich odizolujesz to i tak będziesz się źle kojarzył.

Ale poczucie patriotyzmu zobowiązuje. Nie zapominaj przyjeżdżać na wybory aby zagłosować na tych łachudrów przez których musiałeś emigrować. Teraz najmodniejsza jest wataha takiego pajaca strojącego miny jak Mussolini. Człowiek z zasadami, tylko dlaczego tryska z niego kwas? Wybór o tyle dobry że w dawniejszych latach spieprzyli już wszystko co mogli i czego nie mogli, więc teraz z braku natchnienia jedynie trzymają się stołków.

Nie gorzej wypadnie też poparcie stronnictwa kilku ponurych pieniaczy. Jako najważniejszy priorytet obrali sobie piętnowanie starców którzy kilkadziesiąt lat temu współpracowali z rządem własnego kraju. Tak ich to tropienie pochłania że często wygląda to na psychozę maniakalną, no ale dzięki temu przynajmniej mają jakieś zajęcie.

Do wyboru pozostają jeszcze fanatycy religijni, czekający na swoją kolejkę do szpitala psychiatrycznego. Są kompletnie pozbawieni zwojów płata czołowego, więc nawet dostojnicy kościelni mają z nich ubaw. Przedstawiciele chłopstwa, chyba niepiśmienni. Oraz jacyś odpychający klakierzy pewnego bardzo zdolnego komika który do niedawna był ich szefem. No i jeszcze neoliberalna chadecja, z jakichś tajemniczych powodów nazywana lewicą, ale kompletnie bezideowa, więc poprzeć ich to trochę tak jakby nie głosować wcale.

A ponad tym wszystkim, jako obiektywny arbiter, wielce szanowny kuper państwa. Jak to kuper, reprezentuje Się i naród przed całym pozostającym w tyle światem. Niedawno obrał sobie za cel szczytną ideę, aby wymordować Osetyńców. Nie powiedział dlaczego, może po prostu chce mieć swoją żabę, ale znawcy tematu twierdzą że po to tylko, by zaognić stosunki z sąsiadującym mocarstwem nuklearnym. Gdyby jeszcze wysłał nasze wojsko byłby może jakiś powód do dumy czy coś, ale nie, próbował się wyręczyć cudzymi rękami. Osetyńcy pokazali mu gest kozakiewicza, mocarstwo tylko się skrzywiło, ale Kuper się nie zniechęca i zapowiada że to jeszcze nie koniec awantury.

 

A nad tym wszystkim prawdziwi władcy tego kraju. Wśród powodzi nieudacznictwa, jedyni kolesie zasługujący na szacunek. U schyłku 20.wieku, w środku Europy, bez jednego strzału, podporządkowali sobie kraj średniej wielkości, opletli gęstą siecią macek, przechwycili majątek narodowy, i urobili połowę mieszkańców a drugiej połowie zamknęli usta. A dla prestiżowego przypieczętowania sprawy, skłonili rząd do zawarcia ze swoją zagraniczną centralą, traktatu wasalnego jaki się podpisuje po wojnie zakończonej bezwarunkową kapitulacją.

 

Tym łatwiej więc będzie Ci opuścić ten kraj. Ale póki co, zachowuj się jak na porządnego Polaka przystało. Przede wszystkim, musisz głosić że należy obniżyć pensje i pozbawić ludzi wszelkich praw pracowniczych. Jako pracownik najemny możesz początkowo czuć się z tym jak idiota, ale nie wyróżniać się z tłumu rówieśników-bezcenne !

Warto popierać tzw.katolicką naukę społeczną. Produkcja dzieci niechcianych, najlepszym rozwiązaniem wszelkich problemów, o tym wie przecież każdy od zarania średniowiecza. I jeszcze trzeba dokuczać gejom, bo oni zagrażają rodzinie, jak zagrażają i czyjej rodzinie, czy to ważne ?

Musisz być przeciwnikiem Unii Europejskiej oraz integracji. Nieważne że to skok cywilizacyjny, materialny i społeczny. Nieważne że to jedyny dla Polaków parasol przed totalnym upodleniem ze strony własnego państwa. Ale cóż to wszystko znaczy wobec dobrodziejstwa zakrzywionych ogórków ! Proste ogórki oraz swoboda wyznania to jedna wielka równia pochyła po której niechybnie stoczy się cywilizacja europejska.

 

To tyle moich sugestii na dziś. Aha, jak już będziesz na tej emigracji, trzymaj się z daleka od Polski podczas wszelkich światowych kryzysów politycznych. Dzieki staraniom dyplomatycznym, ten kraj ma stać się tarczą podczas wojny jądrowej. Dobrowolnie !! Jeśli negocjacje pójdą po naszej myśli, będziemy mieli zagwarantowaną pierwszą wielką bombę termojądrową trzeciej wojny światowej. I to niezależnie od okoliczności ! Trzeba mieć łeb i ducha walki, a nie tak jak inne, rozmemłane narody, wiecznie się dekować !

>Musisz być przeciwnikiem Unii Europejskiej oraz integracji.Nieważne,że to skok cywilizacyjny,materialny i społeczny.

Gdzie tu ten skok Chłopie widzisz?

W Hipermarketach?Powstawały jak grzyby po deszczu drenując naszą gospodarkę!

Ta cywilizacja to nic innego jak BIUROKRACJA rozdymana dla swoich koleżków do granic możliwości.

Stołki wygodniejsze,większe no i za granicą,bez społecznej kontroli.

Do upodlenia przez własne państwo polacy się przyzwyczaili,tylko teraz będą jeszcze inni.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.