Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-End is dead


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

>>parantulla, 27 Wrz 2009, 11:24

>>Mityczny "lepszy prąd" to kolejny wymysł audiofilów,podobnie jak tego typu głodne kawałki:>>

 

Jestem zdania,że powinieneś być bardziej spostrzegawczy,nie zauważyłeś "przymrużonego oczka" na końcu mojej wypowiedzi?

Z resztą o szumach dnia,mitycznym "lepszym prądzie" wieczorem i innych czynnikach które wpływają na to,że nocą subiektywnie odnosimy wrażenie,że gra lepiej,rozważaliśmy dosyć szeroko już dosyć dawno temu w dosyć interesujących wątkach o zasilaniu systemów.

Nie za bardzo rozumiem też jaki ma cel wklejanie na pół strony jakiejś kwiecistej recenzji,wszyscy wiedzą jak piszą recenzenci,wszyscy takie poematy czytali,czy to w prasie branżowej czy w sieci.Czemu to ma służyć?

l'enfant sauvage

@parantulla

 

Poza tym korespondując z moją wypowiedzią zacytowałeś jedynie moje ostatnie,nieco żartobliwe zdanie.Nie chcesz porozmawiać o sposobach przeprowadzania testów powtarzalnych?

To zanim pojedziesz na te testy weź sobie 10 literatek po 5ml soku pomarańczowego i drugie 10 z wodą.Zacznij pić na przemian...a później napisz tu na forum po której literatce przestałeś rozróżniać sok od wody.

A ha,potrzebny Ci będzie decybelomierz...,nie,nie...przepraszam-termometr,temperatura soku w literatkach i wody nie może się od siebie różnić więcej niż 0,1 st.celcjusza,w przeciwnym wypadku napoje mógłbyś rozpoznać po temperaturze.

l'enfant sauvage

octavarium, 27 Wrz 2009, 00:45

 

>>Lutek, 26 Wrz 2009, 20:14

>>A wiec melomani i audiofile wszelkiego pokroju... Odwagi !!!Do boju !!! :-)))

>

>No wiesz...jak Elb zapraszał swego czasu XYZ na testy do siebie...

 

No wiesz... pisałem już o tym (zresztą nie tylko ja) wcześniej, że znalezienie dwóch czy trzech urządzeń różniących się "diametralnie" od siebie, nie stanowi większego problemu, a ich rozpoznanie w teście prawdopodobnie też nie stanowi większego wyzwania. Problemy pojawiają się wtedy, kiedy zestawimy ze sobą cztery klocki w cenach od powiedzmy 1.000PLN do 20.000PLN i po opuszczeniu kotary nagle się okaże, że nie będziemy w stanie nawet przypadkowo zgadnąć który kiedy gra. Taka sytuacja jest bardzo możliwa, czego "dowody" mam poupychane w szafach, ale z drugiej strony wchodząc na internetowe forum bez trudu znajdziemy dziesiątki, jeśli nie tysiące opinii opisujących usłyszane przez kogoś diametralne różnice pomiędzy nie tylko tymi klockami, ale i setkami innych, które diametralnie się różnią pomimo tego, że były odsłuchiwane na przestrzeni pięciu czy dziesięciu lat w diametralnie różnych warunkach akustycznych, z diametralnie różną elektroniką towarzyszącą i na diametranie różnym materiale. I takie coś się nazywa OSŁUCHANIEM oraz DOŚWIADCZENIEM buehehe :D

A jak się mają sprawy ze słynnym tjuningiem wszystkiego co tylko zostało wyprodukowane? Jakoś też nikomu nie przeszkadza rozbebeszony na podłodze (czy biurku) przez tydzień (czy miesiąc) cedek (czy wzmak) który po wymianie dwóch dupereli (znalezionych akurat w szufladzie) zaczyna grać diametralnie inaczej i wyraźnie to słychać, a opisy na forum tych fascynujących zmian nie mają końca... pomimo tego, że po pierwsze taki delikwent przez klika tygodni nie miał kontaktu z danym urządzeniem, a po drugie niektóre tjuningi (z tego co na własne oczy widziałem) wykonuje się bez jakiejkolwiek ingerencji wewnątrz urządzenia, a nawet bez odkręcania fabrycznych śrubek! I też gra i to jak, diametralnie inaczej... Ilu nabitych w butelkę łosi jest na tym forum, tego nikt nie wie, ale za to wszyscy mogą sobie poczytać o diametralnych różnicach i chyba o to chodzi, no nie? Dobre samopoczucie, to już połowa sukcesu, wydanie odpowiedniej kasy zrobi całą resztę ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

octavarium, 27 Wrz 2009, 11:51

 

>Nie za bardzo rozumiem też jaki ma cel wklejanie na pół strony jakiejś kwiecistej recenzji,wszyscy

>wiedzą jak piszą recenzenci,wszyscy takie poematy czytali,czy to w prasie branżowej czy w

>sieci.Czemu to ma służyć?

 

No właśnie, to ja pytam "czemu". Pytam się ;)

Tekst pochodzi z sąsiedniego wątku o hajendowych cedekach, a spłodził go jeden z forumowiczów.

W jakim celu pytam, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę tego klocka?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

jozefkania, 27 Wrz 2009, 11:46

 

>Jak jest cichsze otoczenie to po prostu wzrasta dynamika odtwarzanej muzyki. Słychać więcej

>szczegółów. Ot cały, wielki sekret lepszych prądów rano i w nocy.

 

Co prawda to prawda.

Z góry przepraszam, że się wtrącam, ale...

1) jest faktem, że jedne urządzenia grają leiej, a inne gorzej

2) jest faktem, że jedne urządzenia współpracują ze sobą lepiej, a inne gorzej

3) jest faktem, że różnym ludziom podobają się różne brzmienia i dźwięk płynący z różnych kombinacji sprzętów

4) jest faktem, że kasa, którą na owe urządzenia ci ludzie wydają jest ma się nijak do tego, co w efekcie otrzymują (aby się o tym przekonać sprubujcie w całości sprzedać zestaw, który kupiliście i przekonajcie się na ile rynek go wyceni)

5) jest faktem, że wśród ludzi dążacych do doskonałości zawsze pojawia się grupa szarlatanów

....

Wszystko sprowadza się do wypisywania, że "będziesz miał taniej/lepiej jeśli kupisz to, czy tamto razem ztym czy tamtym". Tylko, że to "lepiej/taniej" każdy rozumie inaczej.

 

Jeżeli zdefinujemy "audiofilizm" jako chorobliwe poszukiwanie zestawu, który "po włożeniu pierwszej lepszej płyty zagra naszym zdaniem najlepiej jak mu na to materiał pozwala", zobaczymy, że różne kombinacje źródeł, wmacniaczy, głośników oraz "audiofilskich kalesonów" znajdują nabywców wyłącznie z tego powodu. Nie istnieje bowiem "bezwzględnie najlepszy klocek", bo nie ma w przyrodzie "bezwzględnie najlepszych uszu", które mogłyby go ocenić. Nie ma też "bezwzględnie najlepszej konstrukcji", ani "bezwzględnie najlepszego sposobu na odtworzenie dźwięku uprzednio zarejestrowanego i obrobionego pod kątem sprawiania bezwzględnie najlepszego wrażenia przy odtwarzaniu za pomocą bezwzględnie najlepszych urzadzeń odtwarzających".

 

Prowadzenie "ślepych testów" też nie ma tu nic do rzeczy, bo fakt, że "kilka urządzeń zagrało podobnie" nie determinuje tego "z którym się ożeni ich potencjalny nabywca".

 

Wszystko sprowadza się do wyznaczenia osobistej granicy "ile muszę wydać by wykazać że mam większego równocześnie nie wychodząc na wała".

 

Bo jak toś używa uszu do słuchania i kupuje sprzęt dla siebie, to ma w dupie wszelkie testy, dowody, opisy itd.

@parantulla

 

Trudno się z Tobą nie zgodzić,generalnie masz rację...tylko,że to wciąż nie w temacie który chciałem podrążyć...

Ech tam...tak czy inaczej,jeżeli do testów dojdzie,niezależnie od wyników pamiętajcie,że testowanie ludzkimi zmysłami dosyć skomplikowanych urządzeń elektronicznych w taki sposób to nie jest zbyt fortunne rozwiązanie.Zresztą zachodzi tu paradoks,bo tak do końca nie wiadomo kto jest testerem a kto jest testowany,czy to ludzie mają testować wzmacniacze,czy urządzenia testują nasze zdolności postrzegania dźwięków?Nic tu nie jest pewne i to budzi spore wątpliwości.

Reszta jest tylko muzyką,naszą wyobraźnią i czymś ulotnym,bardzo subiektywnym odczuciem każdego z nas z osobna i to każdego na swój jedyny,niepowtarzalny sposób.

Ktoś chce coś takiego mierzyć elektroniką?W porządku-ma prawo,ale wyniki niech nie świadczą o czymś jednoznacznie,za dużo tu niewiadomych,zbyt wiele rzeczy w naszych umysłach o których nie mamy jeszcze pojęcia,to powinno dawać do myślenia i prowadzić raczej do rzeczowej rozmowy:DLACZEGO?Dlaczego odróżniamy brzmieniowo elektronikę,a w pewnych warunkach nie potrafimy.Gdzie tu jest pies pogrzebany?

Okopywanie się po dwóch stronach frontu na pewno nie pozwoli na szybką odpowiedź,walka na linki,wątpliwej miarodajności testy...nonsens...i w dodatku końca nie widać...

l'enfant sauvage

Myślę, że DIY'erzy i mod'erzy mają większe szanse - dla nich zdolność do wyłapywania zmian, z zachowaniem tych samych warunków np poziomu głośności, jest codziennością, a wykrycie zmiany na lepsze lub gorze jest prawie celem samym w sobie - w tym sensie starają się być do bólu "obiektywni"; dodatkowo nie podlegają tak bardzo efektowi placebo - "droższe - lepsze".

octavarium, 27 Wrz 2009, 13:10

 

>DLACZEGO?Dlaczego odróżniamy brzmieniowo elektronikę,a w pewnych warunkach nie

>potrafimy.Gdzie tu jest pies pogrzebany?

 

Wydaje mi się, że XYZPawel (swoją drogą ciekawe gdzie się podziewa, czyżby "zapomniał" hasła?) wielokrotnie ten fenomen tłumaczył. Otóż postrzeganie diametralnych różnic brzmieniowych zazwyczaj idzie w parze z diametralnymi różnicami cenowymi porównywanych urządzeń i moim zdaniem w ogromnej większości przypadków właśnie tutaj jest ten pies pogrzebany. Nie wnikam w osobiste powody rozpisywania się o tych rzekomych różnicach, bo każdy ma zapewne inne (od poprawy własnego samopoczucia, poprzez potrzebę uchodzenia za złotouchy autorytet, na różnej maści biznesikach czy koleżeńskich przysługach kończąc) ale fakt jest faktem, że chęć do dyskusji, tym bardziej zapał do odsłuchów nagle jakoś zanika wraz z pojawieniem się dwóch magicznych słów "ślepy test" podczas którego wypadałoby potwierdzić swoje nadprzyrodzone zdolności słuchowe, na które nie będą już miały wpływu ani kwoty, ani wygląd, ani marka, ani nic innego poza muzyką płynącą z tych samych głośników w tym samym pomieszczeniu z maksymalnie skróconymi czasami przerw pomiędzy jednym a drugim grającym klockiem. Dla słyszącego chyba nic prostszego, a jednak coś powoduje, że potencjalni bohaterowie nadal wolą bezproduktywnie klepać w klawiatury i wymyślać coraz to nowe warunki...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Konkluzja zawsze jest taka sama:

widać co gra - są różnice

nie widać co gra - różnic z reguły brak

 

Żaden ze "słyszących" forumowiczów do takiego testu nie stanie - moim zdaniem.

Kompromitacja - rzecz straszna, nawet w wirtualnym świecie.

@parantulla

 

Sprowadzasz wszystko do siły sugestii (cenowej) i pokątnych interesików.Myślę,że to nie takie proste.

Fenomenem natomiast jest XYZ,który na początku głoszenia swojej misji na forum został zaproszony na test przez Elberotha,miałby niesamowicie komfortową sytuację,wszystko miało odbywać się pod okiem prawnika,na horyzoncie przyzwoita gratyfikacja finansowa w przypadku niezaliczenia testu przez Elba,który wziął na siebie także wszelkie koszty przyjazdu XYZ-ta do Wa-wy.I Co?Ano wielkie NIC,guru tłumaczył się brakiem czasu,niechęcią do podróży i kilkoma innymi powodami z gatunku:"paluszek i główka to szkolna wymówka".Piskownica normalnie.A wszystko było takie proste i w zasięgu ręki:"przyjedź w dowolnym terminie,zapłacę za podróż,pobyt i dam 5tys.zł gdy nie przejdę testu".Trudno o lepsze zaproszenie...

Nie minęło kilka m-cy,jest perspektywa testu.Odzywa się świta zwolenników XYZ-eta,że nie ma chętnych,że się przestraszyli..itp.

Sytuacja nie wymaga chyba komentarza.Jak to zwą?Hipokryzja?

l'enfant sauvage

Cytat:

 

 

"Witam!

Najbardziej denerwuje mnie to co obecnie firmy produkują z kolumn głośnikowych

same patyczaki,małe podłogowe kurduple. Mała obudowa, maly litraż, nędzny 50-cio herzowy

bas.Wszystko ładne, kolorowe, niby eleganckie, niby high-endowe i za kupę tysięcy złotych.

Myślę, że w pewnych dziedzinach high-endu w ostatnich 30 latach nastąpił rozwój jeśli

chodzi o żródła dźwięku tj.napedy cd, przetworniki c/a, także interkonekty,przewody

głośnikowe, nowe technologoie niektórych matrerialów wykorzystywanych w akustyce /np:

magnesy neodymowe, tytan, kevlar itp/. Natomiast jeśli chodzi o kolumny to jest tragedia.

Całkiem niedawno słuchałem w małym audiofilskim sklepie w Katowicach najwyższych modeli

kolumn podlogowych firmy Cabasse + plus monobloki i preamp Cayin + cd Cayin i zagrało to wszystko razem okropnieeee!!! Tragedia i rozpacz za ponad 100 000 zlotych! Kilka dni potem

czytam w piśmie polskim "Audio" czy "Hi-Fi Muzyka", że monobloki Cayina`a za 70 000 złotych to bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Nie wiem komu ten chłam chcą wcisnąć! W dodatku

lewy kanał jednego monobloka szumiał, szeleeścił, trzeszczał podczas muzyki i w przerwach

przy wymianie płyty. Obsluga udawała, że nie slyszy. Jednak kiedy "efekt specjalny" narastał

coraz bardziej - stwierdzili iż są to zakłócenia wywołane wibracjami z podlogi po której chodzą

klienci. Dobre co?! Czyli do takich monobloków lampowych lepiej się nie zbliżać, a jeśli już to na palcach lub czołgając się na poduszkach! :) High-end umiera bardzo powoli. Pojawiło się kilku wrogów :kino domowe, dalekowschodni srebrny plastik, nierzetelność i nieuczciwość

producentów, która objawia się bardzo wysokimi cenami za byle co, przy obniżeniu jedno-

cześnie kosztów produkcji. Maksymalny zysk i sprzedaż to są teraz priorytety jakie sobie

wyznaczają producenci. Głupie reklamy, kolorowe śmieciowate czasopisma zalane przekupionymi recenzjami niby high-endowych sprzetów. Co za obłuda i zakłamanie! Ja tu nie

tragizuje! Ja wzywam Szanownych Kolegów do bojkotu zakłamanych czasopism i chłamu, ktory jest nam wciskany żywcem za ciężko zarobione pieniądze! Wolność i demokracja dla Chin! Dosyć produktow z obozów pracy niewolniczej! Czyją kieszeń nabijamy?! Napewno nie

biednych Chińczyków. Korporacje i koncerny w których pojawiają się młodzi spece od marketingu wypierają starych rzetelnych i uczciwych fachowców i ci "young blood" zaczynają tworzyć machiny do robienia pieniędzy. Klient się nie liczy. Masz kupić coś i jak się spieprzy to za rok znowu kupić. Im predzej kupisz tym lepiej. Taka machina przerobowa. Konsumuj, wyrzucaj, kupuj. Do czego to prowadzi? Wprost do McDonalds...Chciałbym mieć "time machine"

i przeniósłbym się do np: 1987 roku po zakup sprzętu high-end stereo, aha jeszcze zabrałbym z sobą kilka numerów dużego lotka i American Lottery z 2003 roku! Pozdrawiam! :)))"

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nie jestem zagorzałym fanem vintage, ale kieyś nawet dyskusje były lepsze...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

Dyskusja była lepsza, ale krótsza. Poza tym warto zwrócić uwagę, że w połowie wątku runął na dyskutantów taki ówczesny (z 2004 roku) XYZ i nawrzucał wszystkim od głuchych snobów. Od tego momentu dyskusja zrobiła się, powiedzmy, już całkiem zwyczajna. Nawiasem mówiąc, autor tamtego wątku na samym początku nakreślił plan takiej idealnej, pozbawionej hype i złodziejskich narzutów kolumny. Wyszło mu, że para będzie kosztować około 15 tysięcy (6 lat temu!) i nie stwierdził jakoś, ze to absurd itp.

Gość

(Konto usunięte)

octavarium, 27 Wrz 2009, 15:51

 

 

>Fenomenem natomiast jest XYZ,który na początku głoszenia swojej misji na forum został zaproszony na

>test przez Elberotha,miałby niesamowicie komfortową sytuację,wszystko miało odbywać się pod okiem

>prawnika,na horyzoncie przyzwoita gratyfikacja finansowa w przypadku niezaliczenia testu przez

>Elba,który wziął na siebie także wszelkie koszty przyjazdu XYZ-ta do Wa-wy.I Co?Ano wielkie NIC,guru

>tłumaczył się brakiem czasu,niechęcią do podróży i kilkoma innymi powodami z gatunku:"paluszek i

>główka to szkolna wymówka".Piskownica normalnie.A wszystko było takie proste i w zasięgu

>ręki:"przyjedź w dowolnym terminie,zapłacę za podróż,pobyt i dam 5tys.zł gdy nie przejdę

>testu".Trudno o lepsze zaproszenie...

 

Ciągle te same bzdury.

Po pierwsze, nie miałem i nie mam potrzeby się tłumaczyć, bo nikomu nie obiecywałem, że będę do niego jeździł. Z jakiej racji mam jeździć ? Bo Kaziu z Koziej Wólki ma taką potrzebę ?!? jak chciał zrobić test ABX, to co mu w tym przeszkodziło ?!? Nawet z notariuszem, co proponowałem.

Po drugie, jest gdzieś tu wątek ile jest warte słowo Elba: NIC. Obiecał gościowi, że mu sprzeda kolumny, pojawił się lepszy klient i olał swoje dane słowo: biznes is biznes...

 

jeszcze raz ktoś będzie te bzdury powtarzał to ban.

Gość

(Konto usunięte)

Ricardozamora, 27 Wrz 2009, 15:06

 

>Wątek is dead, XYZ-ABX Paweł is deaf, a hi end is never ending story:-)

 

jest taki fajny wątek o nowościach w hajendzie: nowe, fajne obudowy :) i ciągle się ktoś myli i daje nowości sprzed roku ;) Bo w sumie co za różnica :))

Andy777, 27 Wrz 2009, 13:57

 

>Myślę, że DIY'erzy i mod'erzy mają większe szanse - dla nich zdolność do wyłapywania zmian, z

>zachowaniem tych samych warunków np poziomu głośności, jest codziennością, a wykrycie zmiany na

>lepsze lub gorze jest prawie celem samym w sobie - w tym sensie starają się być do bólu

>"obiektywni"; dodatkowo nie podlegają tak bardzo efektowi placebo - "droższe - lepsze".

 

Słuszna uwaga!,podpisuje się pod tymi zdaniami.Są różne grupy ludzi,można takie grupy wyodrębnić,co właśnie kolega zrobił.DIY-owcy to taka grupa dla której ''kosmiczne''kwoty sprzętów są tylko określonymi kwotami pieniędzy.Praktycznie nie wpływają one na odbiór cząstkowy dzwięku czy całościowy odbiór muzyki.Wysokie sumy są bardziej jakby pewnego rodzaju''rękawicą''do podjęcia aby udowodnić samemu sobie ze mogę to zrobić za mniejsze pieniądze.

Warto odnotować przy tej okazji iż nigdy audiofil słuchacz nie zrozumie DIY-owca audiofila słuchacza.

>XYZPawel, 28 Wrz 2009, 08:44

 

>>octavarium, 27 Wrz 2009, 15:51

>>Fenomenem natomiast jest XYZ,który na początku głoszenia swojej misji na forum został zaproszony

>>na test przez Elberotha,miałby niesamowicie komfortową sytuację, wszystko miało odbywać się pod >>okiem prawnika,na horyzoncie przyzwoita gratyfikacja finansowa w przypadku niezaliczenia testu >>przez Elba,który wziął na siebie także wszelkie koszty przyjazdu XYZ-ta do Wa-wy.I Co?Ano wielkie

>>NIC, guru tłumaczył się brakiem czasu, niechęcią do podróży i kilkoma innymi powodami

[...]

 

>Ciągle te same bzdury.

>Po pierwsze, nie miałem i nie mam potrzeby się tłumaczyć, bo nikomu nie obiecywałem, że będę do

>niego jeździł. Z jakiej racji mam jeździć ? Bo Kaziu z Koziej Wólki ma taką potrzebę ?!?

 

Nie śledzę wszystkich Twoich wątków, więc być może przeoczyłem powyższe. Pamiętam tylko że na samym początku swojej radosnej twórczości beczałeś jak zarzynana koza, że chciałbyś dostać namiar na taki test, bo przecież nic takiego w Internecie nie ma.

 

Jeśli Elb rzeczywiście zaprosił Cię do siebie i zaproponował taki test, a Tobie ze strachu po nogach poleciało i nie podjąłeś rękawicy to nic więcej już nie musisz pisać. Tłumaczenie że nie musiałeś jeździć i wystarczyło by żeby Elb opublikował wyniki takiego testu jest maksymalnym przegięciem. Nawet jeśli by się tak stało od razu zarzuciłbyś, że to nie tak, bo jakiś warunek nie został spełniony. Jak się rzuca wyzwanie to trzeba iść za ciosem, a nie uciekać jak tchórz.

 

To wszystko skłania mnie do powtórzenia tego co kiedyś napisałem. Dla mnie jesteś człowiekiem chorym, który powinien po poprostu pójść do dobrego psychiatry. Nie trzeba nawet wnikliwie czytać tego co piszesz. Wystarczy przejrzeć listę założonych przez Ciebie wątków:

 

58014 Hi-End is dead 2009-09-15 22:32

57191 Test ABX czyli strach ma wielkie... 2009-07-12 00:46

57125 Test ABX, czyli strach ma wielkie uszy:) 2009-07-06 21:11

50745 ślepy test wielkanocnych jajek :) 2009-04-12 11:34

50504 Czyżby kable jednak grały ?!? 2009-04-01 01:25

48846 Elberoth's Audio Bajania, czyli... 2009-01-31 14:22

46156 Nowa zakładka Audiofilia - kontynuacja 2008-10-10 12:07

46155 Nowa zakładka Audiofilia 2008-10-10 11:26

45524 Ślepy test wygrany przez audiofila... 2008-09-08 16:29

45438 Elberoth zaprasza na ślepy test 2008-09-05 11:07

45220 Piękne kable... i nic więcej :))) 2008-08-27 15:22

44004 Szczyt AudioVoodoo ? 2008-06-15 20:10

42152 Zmiana nazwy Stereo na AudioVooDoo 2008-04-30 15:28

42150 Low-end, czyli sole trzeźwiące... 2008-04-30 14:01

42035 Prawdziwy hi-end 2008-04-25 15:01

41508 Czy światło wpływa na dźwięk ? 2008-04-01 21:10

 

Prawda jest taka że Ty nie chcesz czegokolwiek udowodnić. Karmisz tymi dyskusjami swoją chorą duszę. Nic poza tym.

 

Twój ewentualny ban mam w głobokim poważaniu. ;)

YunnanTEA, 28 Wrz 2009, 14:34

 

>areczek 28 Wrz 2009, 09:26

>słuchacza.>

>

>Mówisz to z pozycji którego audiofila?

>Bo opis "o mnie" masz nieczytelny w tym wzgledzie.

>

>Pozdrawiam.

>YunnanTEA

 

Zagorzały DIY-owiec i audiofil tak samo.Perfekcjonista,zawsze dążący do tego aby uzyskać dzwiek jak najbardziej zbliżony do tego powstającego w naturze.

 

W o mnie tez mam bardzo czytelnie że Audiofil.

Yunnan TEA,mało zaglądasz na forum pewnie dlatego nie wiesz kim jestem.

->Zagorzały DIY-owiec i audiofil tak samo

 

Moim zdaniem niekoniecznie. DIY-owiec nigdy nie wyda 50-100 tys na kolumny. Sam sobie je zrobi. DIY-owiec zna wartość sprzętu. Audiofilowi, który nie zna się na elektronice można wmówić różne głupoty, DIY-owiec nie przełknie marketingowego bełkotu.

Łączy ich jeden cel ale idą kompletnie różnymi drogami ..

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Diy-owiec nie zaakceptuje błędów projektowych. Audiofil nie ma pojęcia o istnieniu błędów i sztuczek.

 

Dla diy-towca sprzęt to konstrukcja i projekt stworzony przez ludzi dla ludzi. Audiofile sądzą, że sprzęt tworzą półbogowie.

jozefkania, 28 Wrz 2009, 18:23

 

>Diy-owiec nie zaakceptuje błędów projektowych. Audiofil nie ma pojęcia o istnieniu błędów i

>sztuczek.

>

>Dla diy-towca sprzęt to konstrukcja i projekt stworzony przez ludzi dla ludzi. Audiofile sądzą, że

>sprzęt tworzą półbogowie.

 

Józefkania,to fakt!,ale istnieją audiofile DIY-owcy na dodatek.

  • Redaktorzy

Panowie, przegapiliście chyba najbardziej istotną cechę różniącą. DIY-owiec to ktoś, kto UMIE zrobić sprzęt. Audiofil nie będący DIY-owcem nie umie. To chyba wyjaśnie nieźle pewne różnice w podejściu? Gdybym umiał zrobić sobie zegarek lepszy od Rolexa (albo nie gorszy), to też bym nie przepłacał.

octavarium, 27 Wrz 2009, 15:51

ORAZ XYZ

 

 

>Fenomenem natomiast jest XYZ,który na początku głoszenia swojej misji na forum został zaproszony na

>test przez Elberotha,miałby niesamowicie komfortową sytuację,wszystko miało odbywać się pod okiem

>prawnika,na horyzoncie przyzwoita gratyfikacja finansowa w przypadku niezaliczenia testu przez

>Elba,który wziął na siebie także wszelkie koszty przyjazdu XYZ-ta do Wa-wy.I Co?Ano wielkie NIC,guru

>tłumaczył się brakiem czasu,niechęcią do podróży i kilkoma innymi powodami z gatunku:"paluszek i

>główka to szkolna wymówka".Piskownica normalnie.A wszystko było takie proste i w zasięgu

>ręki:"przyjedź w dowolnym terminie,zapłacę za podróż,pobyt i dam 5tys.zł gdy nie przejdę

>testu".Trudno o lepsze zaproszenie...

 

Ciągle te same bzdury.

Po pierwsze, nie miałem i nie mam potrzeby się tłumaczyć, bo nikomu nie obiecywałem, że będę do niego jeździł. Z jakiej racji mam jeździć ? Bo Kaziu z Koziej Wólki ma taką potrzebę ?!? jak chciał zrobić test ABX, to co mu w tym przeszkodziło ?!? Nawet z notariuszem, co proponowałem.

Po drugie, jest gdzieś tu wątek ile jest warte słowo Elba: NIC. Obiecał gościowi, że mu sprzeda kolumny, pojawił się lepszy klient i olał swoje dane słowo: biznes is biznes...

 

jeszcze raz ktoś będzie te bzdury powtarzał to ban.

 

 

BAN :) TO BAN:)

TEN CAŁY TEMAT TO JEDEN WIELKI BAN...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.