Skocz do zawartości
IGNORED

Kino domowe 5.1 czy 2 głośniki i dobry wzmacniacz


grazyna

Rekomendowane odpowiedzi

Bobcat:

5.1 a nie 7.1 bo zwyczajnie praktycznie (coś się jednak pojawia) nie ma jeszcze takich produkcji.

Druga rzecz to gdzieś tu po drodze, albo jeszcze dalej jest THX ze swoją specyfiką; określona płaszczyzna promieniowania zespołów głośnikowych itd.

Czytaj uważnie.

Ja nie symuluje środka przez fronty, to robi znakomicie większość dobrych amplitunerów. Jakbyś taki miał wiedziałbyś o czym napisałem. W mojej koncepcji sygnał środka rozdzielam w preampie na fronty. Tak trudno Ci to pojąć.

Wyobraź sobie ekran kilku metrowy i dialog aktora z lewej strony oddalonego od środka o jakiś metr. A dźwięk dopływa do uszy z małej przestrzeni ze środka, gdzieś najczęściej poniżej ekranu. To naturalne? Trudno to pojąć?

Central to głośnik dialogowy. Oczywiście najlepiej aby dźwięk płynął z ust aktora ;)

 

Solidne podłogówki nie zastąpią subwoofera. Następny mit! A to wyobraź sobie teraz dwie (oba fronty) komory basowe o pojemności 80 l z głośnikami 12 cali o dużym wychyleniu (200W) i pasmem -3 dB od 35 Hz. . . Masz lepszy sub?

A stwierdzenia, jak to w kinie wystarczy stereo, są nie na miejscu. Sami sobie zaprzeczacie. Cyt: „A jednak zarówno Dolby, jak i konkurencyjny DTS w to poszli”; w 5.1, 7.1 a nie w stereo, czyż nie? Jak się nie ma pieniędzy na KD, jak sami twierdzicie to nie dorabiajcie teorii o wyższości stereo w kinie. . .

Krótko mówiąc stereotypy.

Sam słucham stereo w muzyce, parokrotnie jeden z moich amplitunerów nieźle przejechał się po stereo zabawkach moich przyjaciół.

Teraz dopiero się zacznie. . . ;) Tylko argumenty proszę.

>Bobcat:

 

>Solidne podłogówki nie zastąpią subwoofera. Następny mit! A to wyobraź sobie teraz dwie (oba fronty)

>komory basowe o pojemności 80 l z głośnikami 12 cali o dużym wychyleniu (200W) i pasmem -3 dB od 35

>Hz. . . Masz lepszy sub?

 

Jeden problem - subwoofer to wzmacniacz + głośnik. Żeby poruszyć te dwie dwunastki nie obędzie się już bez b. dobrej końcówki mocy podłączonej pod pre-out. To całościowo zasadniczo podraża koszt systemu. Koszt ten spokojnie przekroczy koszt np. zakupu suba Velodyne z 15 lub 18 głośnikiem. Pytanie o sens ekonomiczny takiej operacji.

==> Grzegorz7

 

Czy Ty aby uważnie czytasz moje wpisy? Bowiem wydaje mi się, że polemizujesz sam ze sobą. W każdym razie nie z tym, co ja tu napisałem. Albo też wyrażasz się tak niezrozumiale, że tylko Ty wiesz co chciałeś powiedzieć. Bo dla mnie nie jest to oczywiste.

 

>5.1 a nie 7.1 bo zwyczajnie praktycznie (coś się jednak pojawia) nie ma jeszcze takich produkcji.

 

Rozjaśnij proszę o co tu chodzi. Zgoda, że 5.1 jest bardziej praktyczne, szczególnie, że dodatkowe kanały nie wnoszą praktycznie nic. Co się pojawia? 7.1? Nie pojawia się, tylko stało się (nie wiedzieć po co, jak tu postrzegam tylko i wyłącznie marketing) standardem 90% amplitunerów świata. Nie ma takich produkcji? Zajrzyj na www.dolby.com to się przekonasz, że ok. 4% filmów z jest Dolby Digital EX. Zajrzyj również na www.blu-raystats.com, skąd się dowiesz, że 7% niebieskich dysków jest zapisanych w 7.1. Zgoda: u nas wszystkie, nawet te które na świecie są w 7.1 - ukazują się w 5.1. I również zgoda, ze całość muzyki była, jest i będzie w 5.1. Ale filmy - bynajmniej. Nie mówię o celowości nagrywania w 7.1 - moje (i nie tylko) zdanie znasz.

 

Wiem doskonale, że dobry amplituner jest w stanie symulować C, poddaję jednak w wątpliwość czy jest to porównywalne z oddzielnym kanałem C na tymże (dobrym) amplitunerze. Moim zdaniem efekt jest każdorazowo gorszy. Jak zawsze w przypadku symulowania. Symulowane 5.1 czyli stereo rozwinięte do tego formatu poprzez Dolby Pro Logic II to jednak nie to samo, co prawdziwe 5.1 słuchane np. z SACD.

 

Lepszych SW od proponowanych przez Ciebie podłogówek jest całe mnóstwo, wystarczy trochę poklikać. Zwłaszcza po firmach specjalizujących się w produkcji SW.

 

>A stwierdzenia, jak to w kinie wystarczy stereo, są nie na miejscu. Sami sobie zaprzeczacie. Cyt:

>"A jednak zarówno Dolby, jak i konkurencyjny DTS w to poszli"; w 5.1, 7.1 a nie w stereo, czyż

>nie?

 

Ja tak twierdziłem??? Kiedy? Gdzie? Od samego początku przedstawiam się tutaj jako zwolennik i miłośnik wielokanału. I to ja jestem autorem stwierdzenia, które tu przytaczasz.

 

>Sam słucham stereo w muzyce, parokrotnie jeden z moich amplitunerów nieźle przejechał się po

>stereo zabawkach moich przyjaciół.

 

Twierdzenie, że dobry dźwięk może być tylko stereo to kolejny mit powtarzany przez ortodoksów stereo z myśl zasady "kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą". Ja natomiast muzykę słucham w wielokanale. Może być stereo rozwinięte do wielu kanałów, choć to nie jest TO. Ale efekty potrafią być interesujące i zawsze jest to lepiej niż "gołe" 2 głośniki.

==> Grzegorz7

 

Czy Ty aby uważnie czytasz moje wpisy? Bowiem wydaje mi się, że polemizujesz sam ze sobą. W każdym razie nie z tym, co ja tu napisałem. Albo też wyrażasz się tak niezrozumiale, że tylko Ty wiesz co chciałeś powiedzieć. Bo dla mnie nie jest to oczywiste.

 

>5.1 a nie 7.1 bo zwyczajnie praktycznie (coś się jednak pojawia) nie ma jeszcze takich produkcji.

 

Rozjaśnij proszę o co tu chodzi. Zgoda, że 5.1 jest bardziej praktyczne, szczególnie, że dodatkowe kanały nie wnoszą praktycznie nic. Co się pojawia? 7.1? Nie pojawia się, tylko stało się (nie wiedzieć po co, jak tu postrzegam tylko i wyłącznie marketing) standardem 90% amplitunerów świata. Nie ma takich produkcji? Zajrzyj na www.dolby.com to się przekonasz, że ok. 4% filmów z jest Dolby Digital EX. Zajrzyj również na www.blu-raystats.com, skąd się dowiesz, że 7% niebieskich dysków jest zapisanych w 7.1. Zgoda: u nas wszystkie, nawet te które na świecie są w 7.1 - ukazują się w 5.1. I również zgoda, ze całość muzyki była, jest i będzie w 5.1. Ale filmy - bynajmniej. Nie mówię o celowości nagrywania w 7.1 - moje (i nie tylko) zdanie znasz.

 

Wiem doskonale, że dobry amplituner jest w stanie symulować C, poddaję jednak w wątpliwość czy jest to porównywalne z oddzielnym kanałem C na tymże (dobrym) amplitunerze. Moim zdaniem efekt jest każdorazowo gorszy. Jak zawsze w przypadku symulowania. Symulowane 5.1 czyli stereo rozwinięte do tego formatu poprzez Dolby Pro Logic II to jednak nie to samo, co prawdziwe 5.1 słuchane np. z SACD.

 

Lepszych SW od proponowanych przez Ciebie podłogówek jest całe mnóstwo, wystarczy trochę poklikać. Zwłaszcza po firmach specjalizujących się w produkcji SW.

 

>A stwierdzenia, jak to w kinie wystarczy stereo, są nie na miejscu. Sami sobie zaprzeczacie. Cyt:

>"A jednak zarówno Dolby, jak i konkurencyjny DTS w to poszli"; w 5.1, 7.1 a nie w stereo, czyż

>nie?

 

Ja tak twierdziłem??? Kiedy? Gdzie? Od samego początku przedstawiam się tutaj jako zwolennik i miłośnik wielokanału. I to ja jestem autorem stwierdzenia, które tu przytaczasz.

 

>Sam słucham stereo w muzyce, parokrotnie jeden z moich amplitunerów nieźle przejechał się po

>stereo zabawkach moich przyjaciół.

 

Twierdzenie, że dobry dźwięk może być tylko stereo to kolejny mit powtarzany przez ortodoksów stereo z myśl zasady "kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą". Ja natomiast muzykę słucham w wielokanale. Może być stereo rozwinięte do wielu kanałów, choć to nie jest TO. Ale efekty potrafią być interesujące i zawsze jest to lepiej niż "gołe" 2 głośniki.

>GRZEGORZ 7

>Solidne podłogówki nie zastąpią subwoofera. Następny mit! A to wyobraź sobie teraz dwie (oba fronty) >komory basowe o pojemności 80 l z głośnikami 12 cali o dużym wychyleniu (200W) i pasmem -3 dB od 35 ?

>Hz. . . Masz lepszy sub?

 

Tak się składa że mam prawie dokładnie takie kolumny i uwierz mi nie są w stanie zastąpić w Kinie Domowym dobrego suba przy odtwarzaniu ścieżki 5.1.

No cóż - ja mogę mówić na swoim przykładzie. Otóż zawsze zależało mi na połaczeniu systemów 5.1 i 2.0. Dlatego zawsze szukałem dobrego wzmaka stereo, który ma wejście na końcówkę mocy. W ten sposób DVD łączyłem z amplitunerem (w moim przypadku wypasiony, odlotowy Primare SPA20, bestia z prawdziwym 5*100W na kanał w kinie) a z amplitunera sygnał na kolumny L i R płynął do końcówki mocy wzmacniacza stereo. Jednocześnie Primare sam sterował głosnikiem C i LS/RS.

 

O ile powyższe samo w sobie ma sens bo pozwala na stereo na najwyższym poziomie i jednocześnie odlotowe kino to musze przyznać, że po przejściu na BluRay sytuacja u mnie trochę się zmieniła. Przede wszystkim używam Denona BD3800, a jako że Primare nie ma dekoderów dźwięku HD to sygnał puszczam po analogu (rca) do Primara jako do zwykłego przedwzmacniacza, dźwięk DD/DTS jest dekodowany w odtwarzaczu.

 

Ale od kilku tygodni podłaczyłem sobie swój bluray player bezpośrednio do Accuphase i w sumie przyznaję że nie narzekam. Ogląda się miło, dźwięk mixowany w odtwarzaczu z 5.1 do 2.0 jest wystarczająco przestrzenny. Likwiduję 5.1 na rzecz tylko 2.0.

 

Kilka moich uwag:

- KINO DOMOWE to wbrew pozorom kosztowny system - kino domowe za kwotę np. 5000 to żadne kino domowe, bez jaj - sam mój Primare SPA20 kosztował 3-4 lata temu 12tys a jednak porównując go ze wzmakiem stereo za 3tys wciąż niczym nie górował dźwiękowo, za to w kinie po prostu odjazd! ale gdzie koszt kabli? kolumn?

- nie ma kina domowego bez głośnika centralnego, kto tak twierdzi nie ma pojęcia jak kodowany jest sygnał 5.1

- pokój musi być zaadaptowany akustycznie

Bobcat, 15 Gru 2009, 11:36

 

Zgoda: u nas wszystkie, nawet te które na świecie są w 7.1 - ukazują się w 5.1. I

>również zgoda, ze całość muzyki była, jest i będzie w 5.1.

 

kto kupuje płyty bluray w Polsce???

Gość ata77

(Konto usunięte)

adamgdansk, 15 Gru 2009, 22:53

>- KINO DOMOWE to wbrew pozorom kosztowny system - kino domowe za kwotę np. 5000 to żadne kino

>domowe, bez jaj - sam mój Primare SPA20 kosztował 3-4 lata temu 12tys a jednak porównując go ze

>wzmakiem stereo za 3tys wciąż niczym nie górował dźwiękowo, za to w kinie po prostu odjazd! ale

>gdzie koszt kabli? kolumn?

 

No coz? Cięzko sie nie zgodzic. za kwote która dysponuje zalozyciel watku trzeba sie kierowac wylacznie na kino domowe zapominajac o muzyce. Ta bedzie grala i tylko grala. Bez sceny i niuansów. Kino domowe za ta kase mozna zbudowac. bedzie poprawne i tyle. Niestety.

Bobcat:

No to w takim razie nie mamy się o co spierać. Powtórzę jednak jeszcze raz, że nie symuluje środka lecz odtwarzam środek na dwóch głośnikach uzyskując plamę „dialogową” pokrywającą duży ekran w przeciwieństwie do „punktowego” centrala. Ale to sprawa gustu.

 

Już dawno w tym wątku odeszliśmy od budżetowych rozwiązań.

 

Maracz:

Jasne. Mi zastępują. Mam nieduże pomieszczenie do nagłośnienia. Jako subwoofer wystarcza mi mały M1 Tannoya.

 

Adamgdansk:

Uwaga co do centrala jak wyżej. Ja mam kanał centralny. Natomiast sam przyznajesz, że wolisz 2.0. Więc co z tym centralem u Ciebie?

 

W naszej dyskusji niepotrzebnie pojawiają się jakieś zadziorne stwierdzenia. Niepotrzebnie. Czytajmy uważnie. Natomiast rzeczywiście KD nie jest tanie podobnie jak przyzwoite stereo. Relacje jakość/cena występują w obu grupach. Natomiast wolno mi przecież mieć zdanie, że już za 3000 zł KD dostarczy większych wrażeń w kinie jak stereo. I już.

"Kino domowe" to zwykły slogan reklamowy służący do otumaniania ludzi i zarabiania pieniędzy na plastikowych głośnikach.

 

Dla mnie powiedzenie "Kino domowe" ma taki sam sens jak "Golf domowy". Jakby były zestawy do "Golfa domowego", to też by się tak masowo sprzedawały? Nie, bo tu byłaby sprawa bardziej oczywista.

 

W przypadku "Kina domowego" oszustwo się niestety udało.

 

Prawda jest taka, że z dobrego stereo uzyskuje się w kinie fantastyczny, przestrzenny dźwięk, jeśli taki w ogóle jest na filmie. Ta mała wartość dodana w postaci głośników efektowych nie jest warta wydawania 3 razy większych pieniędzy, a już na pewno nie jest warta tego, aby mieć 3 razy gorsze stereo.

 

Bo dla uzyskania z kina tego samego poziomu dźwięku, co z zestawu stereo, trzeba wydać co najmniej 3 razy więcej.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Grzegorz7, 16 Gru 2009, 01:54

 

>Bobcat:

>No to w takim razie nie mamy się o co spierać. Powtórzę jednak jeszcze raz, że nie symuluje środka

>lecz odtwarzam środek na dwóch głośnikach uzyskując plamę "dialogową" pokrywającą duży

>ekran w przeciwieństwie do "punktowego" centrala. Ale to sprawa gustu.

 

Możesz przybliżyć, co masz na myśli pisząc o plamie dialogowej o szerokości ekranu i czym różni się odtwarzanie środka na dwóch głośnikach od jego symulowania przez dwa głośniki?

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Jeśli chodzi o główne pytanie: kino domowe czy stereo. Cóż... wszystko zależy od potrzeb.

Z definicji jedno i drugie służy czemu innemu. Pierwsze odtwrzaniu przede wszystkim ścieżek

wielokanałowych, a drugie dwukanałowych. Teraz powstaje pytanie, co bardziej nas interesuje.

Wiadomo, że większość filmów DVD lub Blu-Ray posiada ścieżkę wielokanałową i jeśli chcemy

usłyszeć ową wielokanałową ścieżkę to oczywistym jest tutaj wybór takiego urządzenia,

które umożliwi nam odsłuch takiego dźwięku. Oczywiście te same filmy możemy odsłuchać na

urządzeniu dwukanałowym, ale... według mnie nie uzyskamy takiego samego efektu.

 

Inną sprawą jest budżet na tego typu sprzęt. W teorii wielokanałowy system w cenie 3000zł

zagra gorzej - chodzi tutaj o takie aspekty dźwięku jak muzykalność, stereofonia, transparentność

itp., a nie jego dookulność - od dwukanałowego systemu w tej samej cenie. Niemniej dotyczy

to tylko odtwarzania muzyki.

 

Jednakże według mojej oceny żaden system dwukanałowy nie zastąpi systemu wielokanałowego

biorąc pod uwagę efekty związane z dźwiękiem dookulnym. A zatem żaden materiał wielokanałowy

nie zabrzmi lepiej na systemie dwukanałowym. To po prostu mit. Odtwarzanie materiału

wielokanałowego na systemie dwukanałowym to zwyczajny kompromis pomiędzy kinem domowym a

stereo.

prawda jest taka chcesz słuchać muzyki stereo i mieć troszkę finezji w brzmieniu kup zestaw stereo , bardziej stawiasz na oglądanie kina i efekty kup kino i co tu więcej wymyślać.

Focal + Naim

Wiadomo że lepiej jest mieć dobre 5.1/5.0 niż równie dobre 2.0 ... tylko jest mały problem ... dobre 5.1/5.0 to cenowo wielokrotność dobrego 2.0 (procesory kina są bardzo drogie ... takie rozsądne rozwiązanie w postaci procesora z wyjściami symetrycznymi (sam ARCAM AV888 to już niemal 18 tys.) + aktywne kolumny to kwota co najmniej pięciomiejscowa [nie licząc groszy] ... a o przygotowaniu pomieszczenia gdzie kolumny będą stały praktycznie wszędzie nie wspomnę)

 

Tak więc 5.0/5.1 - super ... ale jak chcemy by było na prawdę dobrze to będzie też na prawdę drogo.

mikson, 16 Gru 2009, 11:32

 

>prawda jest taka chcesz słuchać muzyki stereo i mieć troszkę finezji w brzmieniu kup zestaw stereo

>, bardziej stawiasz na oglądanie kina i efekty kup kino i co tu więcej wymyślać.

 

Proponowane przeze mnie 5.0/5.1 sprawdzi się doskonale też w 2.0 (tylko cena).

==> dd6

 

>Prawda jest taka, że z dobrego stereo uzyskuje się w kinie fantastyczny, przestrzenny dźwięk,

> jeśli taki w ogóle jest na filmie. Ta mała wartość dodana w postaci głośników efektowych nie

> jest warta wydawania 3 razy większych pieniędzy, a już na pewno nie jest warta tego, aby mieć 3 > razy gorsze stereo.

>

>Bo dla uzyskania z kina tego samego poziomu dźwięku, co z zestawu stereo, trzeba wydać co

> najmniej 3 razy więcej.

 

Po pierwsze z najlepszego stereo nie uzyskasz nawet przeciętnego efektu przestrzennego, co najwyżej jego (żałosną) namiastkę. Nie oszukujmy się. Przestańmy wsuwać leniwe pierozki, wmawiając sobie że to bażant z truflami, czyli przestańmy mówić papu na g..... W stereo wszystko jest z definicji na przeciwległej ścianie i nie ma możliwości odtworzenia samoistnych, niezależnych dźwięków tylnych, co jest często stosowane nie tylko w ścieżkach dźwiękowych do filmów, ale także w wielokanałowym nagrywaniu muzyki (intencjonalny zamiar kompozytora i realiztora).

 

Po drugie podane przez Ciebie korelacje cenowe byłyby prawdziwe, gdyby pomiędzy ceną a jakością dźwięku występowały zależności liniowe. Otóż od pewnego punktu ceny tak nie jest, przy czym jest to punkt mieszczący się w granicach finansowych możliwości bardzo wielu. Za tę cenę możesz nabyć bardzo dobry zestaw wielokanałowy, a jeśli idziesz powyżej tego punktu (wszystkoe jedno czy ścieżką stereo czy wielokanału) - inwestujesz wyłącznie w szpan, gdyż przyrosty jakości już tam są niezauważalne.

Ja widzę taki paradoks: jak piesek z "Amused to death" (stereo) zaszczeka sobie z prawej a jakieś bzyczenie dochodzi z tyłu, to jest pełnia szczęścia audiofila. Ale jak to samo uzyska się przy pomocy 5 głośników to już jest be. Brak konsekwencji.

Bobcat, 16 Gru 2009, 14:09

 

>Po pierwsze z najlepszego stereo nie uzyskasz nawet przeciętnego efektu przestrzennego, co najwyżej

>jego (żałosną) namiastkę. Nie oszukujmy się. Przestańmy wsuwać leniwe pierozki, wmawiając sobie że

>to bażant z truflami, czyli przestańmy mówić papu na g..... W stereo wszystko jest z definicji na

>przeciwległej ścianie i nie ma możliwości odtworzenia samoistnych, niezależnych dźwięków tylnych...

 

To jest tylko pół prawdy. W filmach jest dźwięk prawdziwie przestrzenny, to znaczy nie jest to kwestia tylko podziału na głośniki. Prawdziwie przestrzenny dźwięk można odtworzyć tylko na dobrym sprzęcie. Chodzi mi o to, że wprawdzie w stereo tracimy dźwięk z kolumn efektowych, ale za to dźwięk z przodu jest przestrzenny, no i oczywiście ogólnie lepszej jakości.

 

I tu mam pytanie, czy w ogóle słuchałeś jakiegoś lepszego zestawu stereo i jakiego?

 

>Po drugie podane przez Ciebie korelacje cenowe byłyby prawdziwe, gdyby pomiędzy ceną a jakością

>dźwięku występowały zależności liniowe. Otóż od pewnego punktu ceny tak nie jest,

...

a jeśli idziesz powyżej tego punktu (wszystkoe jedno czy ścieżką stereo

>czy wielokanału) - inwestujesz wyłącznie w szpan, gdyż przyrosty jakości już tam są niezauważalne.

 

Bardzo bym chciał usłyszeć od Ciebie jakiś przykład zestawu, takiego, że dalsza inwestycja, to tylko szpan. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że samo stereo bardzo się różni jakością w kwotach co najmniej do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Co jest wyżej, to nie wiem, bo nie słuchałem.

 

Rozumiem natomiast miłośników dźwięku wielokanałowego. Tylko do tego służą inne zestawy. Wszystkie kolumny powinny być takie same, tam nie ma kolumn efektowych. Taki zestaw jest jeszcze droższy.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

>I tu mam pytanie, czy w ogóle słuchałeś jakiegoś lepszego zestawu stereo i jakiego?

 

Miałem okazje słuchać zestawu składającego się z kolumn Nautilius (300000 zł za parę) do tego odtwarzacz CD za jakąś też sześciocyfrową kwotę. Wzmacniały dwa monobloki lampowe z tych samych przedziałów cenowych. Wrażenia|? Przerost formy nad treścią.

 

> Prawdziwie przestrzenny dźwięk można odtworzyć tylko na dobrym sprzęcie. Chodzi mi o to, że

> wprawdzie w stereo tracimy dźwięk z kolumn efektowych, ale za to dźwięk z przodu jest

> przestrzenny, no i oczywiście ogólnie lepszej jakości.

 

Z przodu mamy możemy dostać conajwyżej namiastkę dźwięku przestrzennego. Pozatym (wybacz proszę porównanie) jest to dziecinne stawianie sprawy: "mamusiu, nie umyłem dziś nóżek, ale za to dobrze umyłem buzię i rączki". Otóż powinieneś umyć i jedno i drugie.

 

> Bardzo bym chciał usłyszeć od Ciebie jakiś przykład zestawu, takiego, że dalsza inwestycja, to

> tylko szpan.

 

Moim zdaniem wszystkie, gdzie amplituner kosztuje ponad 6000 zł a kolumny ponad 3000 zł za parę.

Ślepe testy to potwierdzają.

 

>Rozumiem natomiast miłośników dźwięku wielokanałowego. Tylko do tego służą inne zestawy. Wszystkie

>kolumny powinny być takie same, tam nie ma kolumn efektowych. Taki zestaw jest jeszcze droższy.

 

Tu się całkowicie zgadzamy. Tyle, że nie mówimy już o zestawie do kina domowego, ale dla wielokanałowego słuchania muzyki. Ja właśnie taki zestaw mam. Bowiem mnie nie isteresuje kino domowe, ale właśnie wielokanałowa muzyka. Zgoda. Przyjemności kosztują...

 

Wspomniałem o ślepych testach. One dają dużo wiedzy. Przykład z innej branży. Niedawno Amerykanie badali wino. Zebrali grupę osób, które się na tym znają i serwowali, mówiąc za każdym razem co wnoszą. w kieliszkach, aby nie można było nic odczytać z nalepek na butelkach. Raz tanie wino za kilkanaście dolarów, innym razem coś z bardzo wysokiej półki. Tanie zostało schlastane bezlitośnie, nad drogim rozpływano się w superlatywach.

 

Potem się przyznali. To było za każdym razem jedno i to samo wino. Tylko ceny były oszustwem.

 

Pozdrawiam.

Bobcat, 16 Gru 2009, 16:01

 

>> Bardzo bym chciał usłyszeć od Ciebie jakiś przykład zestawu, takiego, że dalsza inwestycja, to

>> tylko szpan.

>

>Moim zdaniem wszystkie, gdzie amplituner kosztuje ponad 6000 zł a kolumny ponad 3000 zł za parę.

>Ślepe testy to potwierdzają.

>

 

Nie jestem w stanie polemizować z takimi poglądami. Ale po takim wpisie, łatwiej będzie innym zdecydować, czy Twoje posty mają dla nich jakąś wartość.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Bobcat:

O co kłóciliśmy się na początku. Podpisuję się pod Twoim przedostatnim wpisem.

Ostatni zahacza już i podrażnia próżność audiofilską.

Nie moja rzecz jasna ;).

Wiatrak napisał:

„Możesz przybliżyć, co masz na myśli pisząc o plamie dialogowej o szerokości ekranu i czym różni się odtwarzanie środka na dwóch głośnikach od jego symulowania przez dwa głośniki?”

 

Grzegorz odpisuje wcześniejszym wpisem:

„Wyobraź sobie ekran kilku metrowy i dialog aktora z lewej strony oddalonego od środka o jakiś metr. A dźwięk dopływa do uszy z małej przestrzeni ze środka, gdzieś najczęściej poniżej ekranu. To naturalne? Central to głośnik dialogowy. Oczywiście najlepiej aby dźwięk płynął z ust aktora ;)”

 

Krótko mówiąc dźwięk wcale nie porusza się zgodnie z poruszającymi się postaciami. Leżący gdzieś poniżej ekranu głośnik centralny jest wyraźnie „zaznaczony”.

Rozproszenie centrala na dwa fronty powoduje, że dźwięk nie jest tak punktowy jak poprzednio. Jest bardziej plamą pokrywającą ekran a więc jest większa korelacja pomiędzy kierunkiem dialogu a ustami aktorów np.

W tym wywodzie nie zapominam o tym, że sygnał frontów w obu przypadkach poprawia kierunki.

Jeszcze raz powtarzam, nie symulują amplitunerem centrala przez dwa fronty, lecz rozpraszam „analogowo” sygnał centrala (zgodnie z 5.1) na oba fronty poprzez odpowiedni przedwzmacniacz. To tak jakby głośnik centralny stał się wielkim zespołem pojedynczych szesnastek. Są takie konstrukcje, nawet opisywane tu na forum.

Central nie jest głośnikiem kierunkowym, raczej dialogowym i takie rozmycie na zaburza budowania właściwej przestrzeni kina. Dialogi za to są bardziej spójne z postaciami.

A zresztą wystarczy popatrzeć na zaawansowane konstrukcje kinowe. . .

 

Dobranoc.

Wybacz poniższe określenie, staram się takowych unikać, ale to co piszesz to są kompletne bzdury. Albo ja czegoś nie rozumiem, stąd moje pytanie... ;)

 

Co to jest "plama dialogowa" na cztery metry szeroka? Słychać dialogi z całej przestrzeni ekranu? To jest naturalne? Co to za wynalazek? Sygnał kanału CENTRALNEGO podany przez przesuwnik fazowy (super stereo? ;) :D ) do kanałów L i R?

 

Zgodnie z tym co piszesz, dźwięk (pozorne źródło dźwięku) ma się poruszać wraz z ruchem postaci. Jakim niby cudem ma to zapewnić owa plama dialogowa? Albo monofoniczny sygnał kanału centralnego rozpraszamy na całą przestrzeń, albo uzyskujemy jakąś kierunkowość. Akustyka chyba nie notuje jednoczesnego rozproszenia i kierunkowości? Albo słyszymy aktora z konkretnego punktu sceny, albo jego głos jest rozproszony na "cztero metrową plamę".

 

Piszesz, że: "dialog aktora z lewej strony oddalonego od środka o jakiś metr. A dźwięk dopływa do uszy z małej przestrzeni ze środka, gdzieś najczęściej poniżej ekranu". Jeśli tak jest, to mamy do czynienia ze skopanym masteringiem ścieżki dźwiękowej; jeśli kodowanie do DD, DTS, lub MLPCM jest poprawne, to ów dialog nie będzie skierowany wyłącznie do kanału centralnego, a do kanałów L i C. W proporcjach amplitudy i fazy zależnych od położenia źródła dźwięku. I właśnie to decyduje, z jakiego punktu będzie słychać głos przemieszczającego się aktora.

 

I na tym polega przewaga sytemu dookólnego nad stereo; z przodu mamy trzy głośniki, które znacznie lepiej budują przestrzeń dźwiękową od stereo. Że nie wspomnę o znacznie mniejszym efekcie "hot spot" niż dla stereo.

 

Przywoływanie instalacji w kinie jest bezpodstawne, tam ekran ma kilkanaście metrów szerokości i jest oczywiste, że sygnał kanału centralnego jest podany na całą matrycę głośników umieszczonych za ekranem; tak samo kanały efektowe, ze względu na długość ścian sali kinowej stosuje się matryce głośników zasilanych z układów opóźniających.

 

Ale to nie ma nic wspólnego z kinem w domu, inne wymiary pomieszczeń / ekranów i inne adaptacje elektroakustyczne.

 

Pomijam już fakt, że prawidłowo stosuje się inny miks dźwięku dla kin, a inny na DVD/BD do zastosowań domowych.

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

>Krótko mówiąc dźwięk wcale nie porusza się zgodnie z poruszającymi się postaciami. Leżący gdzieś

>poniżej ekranu głośnik centralny jest wyraźnie "zaznaczony".

 

Niestety, ale nie moge zgodzić się z tą teorią. Z mojego doświadczenia wynika, że dialogi

przemieszczają się po całej przedniej scenie. Dokładnie tak jak opisał to kolega Wiatrak.

>>Moim zdaniem wszystkie, gdzie amplituner kosztuje ponad 6000 zł a kolumny ponad 3000 zł za parę.

>>Ślepe testy to potwierdzają.

>>

>

>Nie jestem w stanie polemizować z takimi poglądami. Ale po takim wpisie, łatwiej będzie innym

>zdecydować, czy Twoje posty mają dla nich jakąś wartość.

 

To, że w Twoich oczach nie znajdują uznania nie znaczy automatycznie, że dla wszystkich są bezwartościowe. Każdy pownien decydować sam za siebie a nie oczekiwać, że mu ktoś wskaże palcem co jest dobre, a co - wprost przeciwnie.

 

Ze ślepymi testami nie ma sensu polemizować, gdyż ich wyniki mówią same za siebie. Podany przeze mnie przykład z winem jest aż nadto wymowny. Czyżbyś i Ty również zaliczał się do tych, którzy najpierw zapoznają się z ceną sprzętu a dopiero potem, słuchając go stwierdzają czy jest on znakomity czy bynajmniej? Wszystko w funkcji ceny rzecz jasna of course.

Proszę Państwa - o jakiej my tu plamie dialogowej mówimy? Wydaje mi się, że wszystko zależy od realizatora dźwięku i nie należy go wyręczać. Jeśli chce, aby dźwięk dochodził dokładnie ze środka ekranu - to nagrywa go tylko w C, a jeśli z lewej części tegoż ekranu - wówczas w C i trochę w L. Wtedy dialog podąża za odpowiednią postacią. Dobrze mówię?

"Oczywista oczywistość".

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.