Skocz do zawartości
IGNORED

Linn kończy produkcję odtwarzaczy CD


Elberoth

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że duża część osób nie bardzo wie o czym jest ten watek.

 

Czy jest tu choć jedna osoba, która uważa, że pliki hi-res nie są PRZYSZŁOŚCIĄ ? Czy ktoś uważa że streaming z HDD nie jest lepszy niż odczyt optyczny z płyty ?

 

Ja taki nie zauważyłem. Ciągłe pisanie o wyższości streamingu nad płytą jest niczym innym jak biciem piany.

 

Pytanie, czy technologia ta, na OBECNYM etapie rozwoju, dorównuje doskonalonej od 25+ lat sztuce budowy odtwarzaczy CD. Moim zdaniem jeszcze nie i chwila czasu jeszcze upłynie zanim producentom uda się pokonać wszystkie przeszkody i nauczyć pułapek jakie niesie ze sobą ten typ transmisji danych.

 

I proponuję na tym skupić się w dalszej dyskusji.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Gość rochu

(Konto usunięte)

McGege, 13 Gru 2009, 21:17

 

>i nawet nie

>muisz mieć kompa , wystarczą Ci NAS lub router z wejściem USB obsługującym dyski ... i graz muzyka

>;-)

 

A NAS lub router to przypadkiem nie jest także komputer?

Elberoth, w kwestii doskonalenia budowy odwarzaczy CD zgodzę się z Tobą że po tylu latach już chyba wszystko wiadomo,

Tyle że protokół transmisji danych ETH jest doskonalony od lat 70, a przez ostatnie 20 lat już chyba dopracowano każdy szczegół tego tyou transmisji . Jako się okazało, coś stosunkowo proste w stosunku od innych typów transmisji , działa doskonale.

 

Dyski twarde, no coż w kwestaich dokładności odczytu technologia też okrzepła na dobre i jedno jest pewne że cała ta ich mechanika, która to właśnie może powodować błędy odczytu już powoli zostaje zastepowana przez dyski SSD......

there are no answers, only choices ....

Gość wswier

(Konto usunięte)

>A NAS lub router to przypadkiem nie jest także komputer?

Rochu,

W takim samym sensie, mniej wiecej, jak kazdy odtwarzacz CD :-).

Koledzy, zwolennicy odtwarzaczy CD.

Pamietac nalezy o jednym :

nie zmienia sie sposob przeksztalcania bitow na sygnal analogowy.

Jedyne co sie zmienia, to sposob DOSTARCZANIA owych bitow.

I ten jest sprawniejszy, i prostszy.

Do Elberotha :

Ethernet, jako standard przesylu danych jest rozwijany dluzej, niz CD - teraz to bedzie juz

ponad 30 latek - mial wiec czas dojrzec, jak sadze.

Cala reszta natomiast - jest taka, jak dawnej.

pzdr

wswoer

rochu,

nie obrażaj się, bo nie ma o co. z komputera lub nasa wychodzi strumień danych - plik, a nie sygnał spdif. nie ma żadnego znaczenia co siedzi w komputerze, jeśli potrafi wysłać dane to cała jego robota. (fanfary i oklaski w tle)

większość twoich eksperymentów polegała na znalezieniu świętego gralla pc audio. tyle że tutaj nic takiego nie musimy robić. soft się dogaduje po sieci i przesyła pliki... to on pilnuje poprawności transmisji.

rochu, 13 Gru 2009, 21:33

 

 

>

>A NAS lub router to przypadkiem nie jest także komputer?

 

jeżeli patrzysz pod kątem wykorzystanych chipsetów to w jakieś tam formie napewno , gdyż każdy z nich oblicza jakieś tam dane , tylko jeżeli przyjąc ten punkt widzenia to zwykły CD też jest komputerem , bo rózni się tylko transportem od takiego NAS.

W przypadku NAS lub routera z HDD, żrodłem danych jest HDD, w przypadku odwarzacza CD żródłem danych jest czytnik + płyta .

there are no answers, only choices ....

wswier, 13 Gru 2009, 21:38

 

>Ethernet, jako standard przesylu danych jest rozwijany dluzej, niz CD - teraz to bedzie juz

>ponad 30 latek - mial wiec czas dojrzec, jak sadze.

>Cala reszta natomiast - jest taka, jak dawnej.

 

Tak, a samochód rozwijany jest 100 lat, co nie oznaczało, że gdy kilka lat temu NASA wysłało pierwszy pojazd na Marsa, to nie było obaw czy będzie funkcjonował.

 

Naprawdę nie bądźcie naiwni. Albo inaczej - nie uważajcie że wszystko wiecie i świat nie ma dla was tajemnic. Bo czasami jak czytam co poniektóre wpisy to odnoszę wrażenie że niektórym wydaje się że pozjadali wszystkie rozumy.

 

Tylko gdy potem coś co MUSI grać tak samo gra inaczej, to jest otwarta buzia i przewracanie oczyma.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Gość wswier

(Konto usunięte)

Elberoth,

Ja wcale nie twierdze, ze wiem wszystko. Szkoda, ze sprawilem takie "trojwymiarowe" hehehe wrazenie.

Wrecz przeciwnie - ja przez ostatnie 11 lat sluchalem muzyki caly czas z tego samego zestawu, ktory

dopiero teraz zaczalem wymieniac. Oczywiste jest wiec, ze mam pokazne braki w wiedzy "audio", i nie

roszcze sobie praw do bycia jakimkolwiek autorytetem w tej dziedzinie.

Niemniej jednak - w dziedzinie technologii komputerowych roszcze sobie takie prawo, z racji

wykonywanego zawodu, mojego w nim stazu (ok. 18 lat to juz bedzie :-) ), i - hmmm - niejakich

sukcesow :-).

I dlatego (a takze dlatego, ze ze swojego DSa jestem po prostu b. zadowolony) twierdze, ze

ethernet + DAC jest lepszy, niz czytnik CD + DAC.

pzdr

wswier

ethernet + DAC jest lepszy, niz czytnik CD + DAC.

 

Tak długo jak jesteś w stanie zapewnić prawidłowe pasmo dla strumienia danych w sieci eth.

Pytanie jak sobie poradzić z brakiem Qos (Quality of service) lub w ethernetowych sieciach IP ?

Prioretyzacja zdaje się jest możliwa w TCP ale nie jest zadaje się ralizowana ;-(

Jeśli się gdzieś mylę popraw mnie proszę ;-)

Taki OFFTOP do tego tematu, w/g mnie przyszłością jest przesył multimediów nie po kablu a powietrzem. I tak się to skończy, bo wszystko ma być jak najwygodniejsze i liczy się tylko praktyczność rozwiązania. I obojętne, czy źródłem będzie serwer, czy też kolega wpadnie do mnie ze swoim laptopem, bez użycia kabli będziemy słuchać muzyki, tam gdzie chcemy. Na hi-fi, radiu kuchennym, czy też telefonie ze słuchawką. Źródło nie może mieć wpływu na jakość, tylko to, co znajdzie się na samym końcu odbioru sygnału/strumienia, ew. samo nagranie.

rochu:

 

>Oczywiście zaraz odezwą się zwolennicy koncepcji bit-perfectu, wykazując elektryczno-księgowy dowód

>na zgodność tego co wychodzi z urządzenia z tym co zapisano na dysku.

>Myślę jednak, że nie ma na razie dostępnych metod pomiarowych pozwalających na jednoznaczne

>potwierdzenie ich tezy, aniżeli proste podsumowanie bitów po jednej i drugiej stronie.

 

Rochu, zrozumże w końcu na czym polega bit-perfect. Tu nie chodzi o "podsumowanie bitów" np. zwykłą sumą kontrolną, tylko o porównanie nieco bardziej dokładne: sprawdzenie zgodności z oryginałem wartości każdej kolejnej próbki. Metody pomiarowe są dostępne, co więcej: są banalne.

 

>Bit-perfect nadaje się co najwyżej do badania boomboxów a nie do prawdziwego audio

 

Bit-perfect nadaje się zarówno do boomboksów, jak i do prawdziwego audio. Nie widzę zbytnio różnic w metodach badania strumieni cyfrowych pochodzących z tych źródeł.

 

> gdzie zdarza się wiele zjawisk słyszalnych a niemierzalnych.

 

Rozumiem, że dziś niedziela, ale kwestii wiary proponowałbym do tej dyskusji nie mieszać.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Teo, 13 Gru 2009, 22:58

 

>Rochu, zrozumże w końcu na czym polega bit-perfect. Tu nie chodzi o "podsumowanie bitów" np. zwykłą

>sumą kontrolną, tylko o porównanie nieco bardziej dokładne: sprawdzenie zgodności z oryginałem

>wartości każdej kolejnej próbki. Metody pomiarowe są dostępne, co więcej: są banalne.

 

A jak porównujesz?

Bit do bit. Czyli czysta księgowość.

liberas:

 

>Taki OFFTOP do tego tematu, w/g mnie przyszłością jest przesył multimediów nie po kablu a

>powietrzem.

 

To nie jest przyszłość, tylko teraźniejszość. Rozwiązań pozwalających na przesyłanie sygnału audio przez wifi trochę na rynku jest, ze wspominanych w wątku chociażby Squeezebox czy Linn. Sam właśnie słucham w ten sposób muzyki: laptop odczytuje (przez wifi) pliki audio leżące na dysku sieciowym, następnie wysyła (też przez wifi) strumień audio do Apple Airport Express, skąd idzie SPDIF do DAC. Tor jest bit-perfect, więc do przetwornika trafiają dokładnie te same dane, które podawałby stojący obok Airporta transport CD.

 

>Źródło nie może mieć wpływu na jakość, tylko to, co

>znajdzie się na samym końcu odbioru sygnału/strumienia, ew. samo nagranie.

 

Tak dobrze nie ma, źródło może mieć wpływ na jakość, np. nie zachowując zgodności bitowej.

Gość wswier

(Konto usunięte)

>Tak długo jak jesteś w stanie zapewnić prawidłowe pasmo dla strumienia danych w sieci eth.

>Pytanie jak sobie poradzić z brakiem Qos (Quality of service) lub w ethernetowych sieciach IP ?

>Prioretyzacja zdaje się jest możliwa w TCP ale nie jest zadaje się ralizowana ;-(

>Jeśli się gdzieś mylę popraw mnie proszę ;-)

Oczywiscie zgadzam sie z Toba.

Natomiast - dla sieci lokalnych o przepustowosci 100MBitow, 1GBita na sekunde, ten warunek jest

praktycznie zawsze spelniony (pamietaj o 8-sekundowym buforze).

Oczywiscie - jezeli przesadzisz z liczba urzadzen podlaczonych do sieci, to przerwy sie pojawia.

Tak samo, jak wtedy, gdy np. przetniesz kabelek ethernetowy nozyczkami ;-).

Innymi slowy - dla odpowiednio zaprojektowanej sieci, w ktorej pasmo nie jest wysycane nadmierna

iloscia transmitowanych moje twierdzenie jest prawdziwe :-)

pzdr

wswier

bochen9, 13 Gru 2009, 21:12

>Nie wiem skąd Wy (którzy chwalicie się, że

>już nie używacie tych okropnych CD-ków) bierzecie te utwory?

 

Z tego co widzę po sobie i znajomych, to aktualnie prawie wyłącznie są to własne ripy z płyt. Utwory gęste są śladowe, u mnie są to dwa wydania Linnrecords, kilka rozkompresowanych HDCD oraz parę zgrań winyli. Ale jeśli teraz będę kupował pliki, to już będę wybierał formaty gęste jeśli będą dostępne.

 

rochu, 13 Gru 2009, 21:14

>Niestety, audio oparte na komputerze jest jeszcze w powijakach.

 

Chyba odkurzyłeś wpis ze swojego pamiętnika audiofila sprzed jakich 20 lat, bo wtedy studia nagraniowe wyrzucały magnetofony i przesiadały się na... komputery (a fe!). W zasadzie jeśli odpowiednio spojrzeć, to każdy odtwarzacz CD jest komputerem, tylko specjalizowanym. Jest tam jednostka arytmetyczno logiczna, pamięć, szyna danych, jest program (algorytm dekodowania kanałowego i korekcji danych)... tak, to JEST PEŁNOPRAWNY KOMPUTER! I był od samego początku. Na Windowsy napisano później. ;-)

 

McGege, 13 Gru 2009, 21:17

>ta wiedza ewentulanie się przyda użytkownikom, którzy chcą zrobić ze swojego kompa transporter

>danych.

 

Zgadza się. Wiele osób będzie chciało postawić serwer na jakimś komputerze czy to nowym czy z odzysku, co jest całkiem fajnym pomysłem.

 

Elberoth, 13 Gru 2009, 21:23

>Pytanie, czy technologia ta, na OBECNYM etapie rozwoju, dorównuje doskonalonej od 25+ lat sztuce

>budowy odtwarzaczy CD. Moim zdaniem jeszcze nie i chwila czasu jeszcze upłynie zanim producentom uda

>się pokonać wszystkie przeszkody i nauczyć pułapek jakie niesie ze sobą ten typ transmisji danych.

 

Ciekawe, bo to właśnie Linn, jako JEDYNY producent sprzętu hi-end, czy hi-fi z wysokiej półki na świecie robi SAM dla siebie napędy wliczając w to napędy SACD! (jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić). I to właśnie TEN Linn ogłasza, że czas odtwarzaczy z krążkiem o śrendicy 12 cm dobiegł końca. Co za ironia losu, prawda? :-)

 

W kwestii budowy napędów optycznych techologia stanęła na czytnikach po 100 zł, które odczytują bezbłędnie, tylko mają krótką żywotność, takie są prawa rynku. Można nad tym faktem biadolić, ale można się też przesiąść na pliki i po krzyku.

 

Elberoth, 13 Gru 2009, 22:00

>Tak, a samochód rozwijany jest 100 lat, co nie oznaczało, że gdy kilka lat temu NASA wysłało

>pierwszy pojazd na Marsa, to nie było obaw czy będzie funkcjonował.

 

Samochód na Marsie musi jeździć, bo jak się zepsuje to gigantyczna kasa i czas idą w błoto. Jak się Tobie zepsuje komputer czy odtwarzacz CD, to za dwa dni dostaniesz nowy w ramach gwarancji door-to-door. Nic wielkiego się nie stanie, jeśli przez dwa dni nie posłuchasz muzyki.

Gość rochu

(Konto usunięte)

"Dlaczego w ogóle chcemy zredukować subiektywne odczucia do obiektywnych parametrów? Smaczki w muzyce są dla tych, którzy je odczuwają, a definiowanie poprzez liczby dla tych co nie robią tego. Tak jak w sztuce, komponenty audio są efektem indywidualnych dążeń i odbijają wypracowaną filozofię. Tworzą one obiektywną i subiektywną jakość, która ma być później odbierana. Podstawą jest to, że komponenty odzwierciedlają filozofię tworzącego, a szczególnie jakościowa naturę budowanego urządzenia.

 

Odchodząc od chęci określenia jakości sposobem obiektywnym musimy wykonać krok w tył od konsumowanego dźwięku w kierunku i zagłębić się w proces, z którego został on otrzymany. Historia tego, co zostało uczynione dźwiękowi jest ważna i musi być uwzględniona jako część rezultatu końcowego. Wszystko co zostało zrobione z sygnałem jest na niego nakładane, jakkolwiek delikatnie. Doświadczenia pokazujące co dobrze brzmi z naukowego punktu widzenia wyznaczają podstawowe drogi do tego co brzmi dobrze, a co nie."

 

Nelson Pass

http://www.thnd.private.pl/index.php?go=page105

rochu:

 

>A jak porównujesz?

>Bit do bit. Czyli czysta księgowość.

 

I takie porównanie wystarczy. Jeżeli dane są co do bita zgodne z oryginałem, taktowane z dokładnością umożliwiającą bezbłędny odczyt przez odbiornik, nie ma się czego czepiać. Czego chciałbyś więcej, pobłogosłowienia kabelka przez Latającego Potwora Spaghetti?

rochu,

do strumieniowania według linn'a nie trzeba badać nawet zgodności bitowej. robi to sam odtwarzacz sprawdzajac sumę kontrolną każdej próbki, co razem z buforem zapewniającym ciągłość danych stanowi niemal idealne rozwiązanie przesyłu danych cyfrowych.

Elberoth, 13 Gru 2009, 21:23

 

>Myślę, że duża część osób nie bardzo wie o czym jest ten watek.

 

>Pytanie, czy technologia ta, na OBECNYM etapie rozwoju, dorównuje doskonalonej od 25+ lat sztuce

>budowy odtwarzaczy CD. Moim zdaniem jeszcze nie i chwila czasu jeszcze upłynie zanim producentom uda

>się pokonać wszystkie przeszkody i nauczyć pułapek jakie niesie ze sobą ten typ transmisji danych.

>

>I proponuję na tym skupić się w dalszej dyskusji.

 

Elberoth - bardzo dobry wpis.

Nawiazujac do Twojego pytania: jesli rozdzielimy odtwarzacz CD na dwie czesci czyli transport i DAC to odtwarzacze strumieniowe juz sa rowne a moze i lepsze niz najlepsze i najdrozsze transporty CD. Natomiast jesli chodzi o druga czesc czyli DAC to tutaj odtwarzacze strumieniowe niewiele wnosza nowego (poza eliminacja SPDIFa) i dalej konkurencja jest bardzo duza i wyrownana i nie ma oczywistych zwyciezcow.

 

Ciekawe jest co innego. Najnowsze kosci DAC - WM8741, ESS Sabre, AKM 4396/8 sa tak dobre, ze bardzo niewielkim kosztem mozna stworzyc DAC porownywalny z najlepszymi konstrukcjami sprzed 5-10 lat.

Charakterystyczny jest niedawny wpis Piotra Ryki na Audiohobby gdzie prosty DAC PS Audio Digital Link III zdecydowanie pokonal topowy odtwarzacz MBLa:-)

 

Moim zdaniem w segmencie DAC'ow bedzie sie teraz wiele dziac i tutaj rywalizacja pomiedzy wszystkimi wytworcami produkujacymi odtwarzacze - strumieniowe czy tradycyjne nie ma znaczenia - jest bardzo duza.

 

Chwilowo jest chyba zdecydowany lider Berkeley Alpha DAC, ktory wielu twierdzi, ze na ten moment jest poza wszelka konkurencja niezaleznie od ceny. Potem chyba Weiss Minerva, a za nim caly peleton w tym PS Audio Perfect Wave, Lavry DA2002, QBD76 Chord i paru innych.

 

Jesli chodzi o DACki to najblizsze lata beda niesamowicie ciekawe.

 

Osobiscie nie wierze tez w sukces urzadzen typu komputer+dysk+odtwarzacz strumieniowy w jednym. Jest to wysoce niepraktyczne. Zgrywanie plyt lub sciaganie z sieci i obrobka plikow oraz ich pozniejszy odsluch to dwa zupelnie rozlaczne procesy. Dlatego nie sadze zeby rozwiazania takie jak Olive4HD, czy prezentowany na AudioShow serwer muzyczny Audiofast'a odniosly sukces. Ciekaw jestem co inni sadza na ten temat?

mr-osin,

jeśli odtwarzacz ma dysk w sobie i z niego gra, to nazywamy go serwerem. jeśli ma interfejs ethernetowy i z niego pobiera dane, wtedy jest odtwarzaczem strumieniowym. a jeśli ma wejscie usb lub firewire, to jest to po prostu przetwornik. audiofast grał z media center pc?

Gość rochu

(Konto usunięte)

Edward, 13 Gru 2009, 23:13

 

>Chyba odkurzyłeś wpis ze swojego pamiętnika audiofila sprzed jakich 20 lat, bo wtedy studia

>nagraniowe wyrzucały magnetofony i przesiadały się na... komputery (a fe!). W zasadzie jeśli

>odpowiednio spojrzeć, to każdy odtwarzacz CD jest komputerem, tylko specjalizowanym. Jest tam

>jednostka arytmetyczno logiczna, pamięć, szyna danych, jest program (algorytm dekodowania kanałowego

>i korekcji danych)... tak, to JEST PEŁNOPRAWNY KOMPUTER! I był od samego początku. Na Windowsy

>napisano później. ;-)

 

 

Dziękuje za przypomnienie Panie Profesorze.

 

Oczywiście, że można traktować CD plyer jako komputer, jednak o bardzo uproszczonej konstrukcji, o architekturze wyspecjalizowanej do jednej konkretnej funkcji.

Budowa peceta będącego sercem servera, NAS-a czy też dedykowanego pc playera jest jednak inna i bardziej skomplikowana.

I rzecz w całej tej komplikacji.

 

Dla smaczku powiem, że gramofon który w tej chwili u mnie chodzi też ma zaszyty w sobie komputer który steruje wysokością ramienia, jego naciskiem i ustala siłę kompensująca dla ruchu wkładki.

Czy coś z tego wynika?

Nic, dokładnie nic.

Panie Profesorze.

Bo ja wiem mam dosłownie 4 znajomych którzy mają lub mieli odtwarzacz cd marki Linn..ŁĄCZY ICH JEDNO...każdy z nich ze swoim odtwarzaczem miał jakis problem uniemożliwjający dlasze odsłuchy..może to dobrze, że linn zarzucił produkcję odtwarzaczy cd..mam nadzieję,że ich serwery nie pójdą w ślady odtwarzaczy i nie rozsypią się rok dwa lata po zakończonym okresie gwarancji..dla kogoś kto na takim urzadzeniu z trudem gromadzi swą muzyczną kolekcję mogło by być prawdziwie męskim przeżyciem.

-> Teo

 

Zgadzam się z Tobą, sądzę tylko, że taka metoda będzie się dynamicznie rozwijać i nie obejrzymy się, a będzie to tak powszechne, tanie i dostępne jak technologia mp3 (może lepsze porównanie to tv cyfrowa). Praktycznie w każdym domu. I niestety masz rację co do źródła ale to też nie może być ograniczeniem, więc problem będzie jakoś rozwiązany. Może za kilka lat na kolejnym audioszole będziemy ganiać po pokojach z telefonami, flashdrive'ami, czy innymi wynalazkami, by posłuchać swojej ulubionej muzyki na prezentowanych urządzeniach. Jesteśmy wygodni z natury, więc zapotrzebowanie będzie spore, a możliwości już są.

npl, 13 Gru 2009, 23:24

 

>mr-osin,

>jeśli odtwarzacz ma dysk w sobie i z niego gra, to nazywamy go serwerem. jeśli ma interfejs

>ethernetowy i z niego pobiera dane, wtedy jest odtwarzaczem strumieniowym. a jeśli ma wejscie usb

>lub firewire, to jest to po prostu przetwornik. audiofast grał z media center pc?

 

npl, sadze, ze rozrozniam odtwarzacz strumieniowy od media serwera oraz dac'a :-)

 

Audiofast prezentowany na wystawie to byl kombajn wszystko w jednym: pc do zgrywania muzyki+wysokiej klasy karta dzwiekowa + dotykowy ekran (i myszka wystajaca na podlodze spod szafki audio:-))) ).

Zabrzmi to sarkastytcznie, ale pan z Audiofasta prezentujacy ten sprzet przekonywal, ze gra lepiej od topowego dCS'a :-))). Ja jeszcze raz powtorze, ze moim zdaniem proba naklaniania peceta do wysylania danych audio juz po konwersji d/a w czasie rzeczywistym to bezsensowny pomysl. Wysilek potrzebny do osiagniecia sensownego efektu jest olbrzymi. Duzo bardziej eleganckim rozwiazaniem jest odtwarzacz strumieniowy.

  • Redaktorzy

"Ciekawe, bo to właśnie Linn, jako JEDYNY producent sprzętu hi-end, czy hi-fi z wysokiej półki na świecie robi SAM dla siebie napędy wliczając w to napędy SACD! (jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić)."

 

 

Wydaje mi się, że to nieprawda. Najlepsze napędy Linna z czasów Karika/Ikemi były mocno przebudowanymi napędami Philipsa (a w tańszych modelach były już zwykłe napędy seryjne). Natomiast własne napędy ponad wszelką wątpliwość robi Teac (kolejne mutacje VRDS), zdaje się też Accuphase, swego czasu chyba też Denon. Napędy paskowe CEC nie wiem, czy są w całości własnym produktem, czy efektem intensywnej przebudowy. Przypuszczam, że znalazłoby się więcej, chociaż akurat w tej chwili nie przychodzą mi do głowy. W każdym razie sytuacja Linna nie była w żadnym razie wyjątkowa.

npl, 13 Gru 2009, 23:15

>(...) co razem z buforem zapewniającym ciągłość danych stanowi

>niemal idealne rozwiązanie przesyłu danych cyfrowych.

 

Właściwie idealne. Dane są bezbłędnie przeslane i na czas! Czegóż chcieć więcej? Niby mógłby jeszcze jajecznicę usmażyć, ale pewnie tego nie zrobi. ;-)

 

rochu, 13 Gru 2009, 23:24

>Oczywiście, że można traktować CD plyer jako komputer, jednak o bardzo uproszczonej konstrukcji, o

>architekturze wyspecjalizowanej do jednej konkretnej funkcji.

 

Tak to wygląda z Twojego punktu widzenia jako użytkowika. Procesor w zwykłym klasychnym odtwarzaczu miałby zupełnie inne zdanie. Opowiedziałby Ci o kodowaniu kanałowym, modulacji "eight-to-fourteen", korekcjach Reed-Solomon i przeplocie, w końcu o metodach intorpolacji błędów C2 to byś się leciutko zdziwił. Przy tym wysłanie zwykłego pliku bajt po bajcie z dysku HDD do DS-a to pikuś!

 

No może pikuś to nie jest, bo inne zagadnienia techniczne wchodzą w grę, ale za to mamy PEWNOŚĆ dostarczenia próbek do DAC-a:

a) bezbłędnie

b) na czas

Czy nie o takie audio żeśmy walczyli?

Redaktor, 13 Gru 2009, 23:35

 

>"Ciekawe, bo to właśnie Linn, jako JEDYNY producent sprzętu hi-end, czy hi-fi z wysokiej półki na

>świecie robi SAM dla siebie napędy wliczając w to napędy SACD! (jeśli się mylę, to proszę mnie

>poprawić)."

>

>

>Wydaje mi się, że to nieprawda. Najlepsze napędy Linna z czasów Karika/Ikemi były mocno

>przebudowanymi napędami Philipsa (a w tańszych modelach były już zwykłe napędy seryjne). Natomiast

>własne napędy ponad wszelką wątpliwość robi Teac (kolejne mutacje VRDS),

 

VRDS są oparte na bazie napędów Sony

 

>zdaje się też Accuphase,

 

również na bazie napędów Sony

 

>swego czasu chyba też Denon.

 

na bazie napędów Sony

 

>Napędy paskowe CEC nie wiem, czy są w całości własnym produktem, czy

>efektem intensywnej przebudowy.

 

na bazie napędów Sanyo

 

>Przypuszczam, że znalazłoby się więcej, chociaż akurat w tej chwili

>nie przychodzą mi do głowy. W każdym razie sytuacja Linna nie była w żadnym razie wyjątkowa.

Redaktor, 13 Gru 2009, 23:35

>Natomiast

>własne napędy ponad wszelką wątpliwość robi Teac (kolejne mutacje VRDS), zdaje się też Accuphase,

>swego czasu chyba też Denon.

 

TEAC nadal produkuje VRDS-a? Myślałem, że to już historia. Ale z Denonem masz rację, przypomniałeś mi , że wprowadzając na rynek serie 1500AE oraz 200AE mocno chwalili się swoim nowym napędem. W każdym razie producentów własnych napędów jest garstka policzalna na palcach jednej ręki. Jeden właśnie ogłasza, że odsyła technologię mechaniczną do piachu. Znak czasów.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.